Skocz do zawartości

Czarna lista - sztuka propagująca antywartości


deleteduser69

Rekomendowane odpowiedzi

Po seansie nowego Blade Runnera wpadłam na pomysł, by (ku przestrodze) zrobić kompletną listę filmów "zakazanych", czyli promujących białorycerstwo itp. Zwykle ludzie tworzą listy "10 naj..." i temat po czasie umiera. A jakbyśmy wrzucali tytuły i uzasadnienie czemu lądują na liście, to zebrałoby się tego całkiem sporo. Co o tym sądzicie? Ja bym zawsze chętnie sprawdzała taką listę przed obejrzeniem czegoś. Ew. zrobić również (albo zamiast) listę dzieł polecanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A uzasadnienie? :) Co do Blade Runnera, to oryginał wydaje mi się ok, oglądałam niedawno. Ale ten 2049 (uwaga spojleruję!) to już w głównym wątku, głównym twiście, źle nas programuje - że facet nie jest ważny, ważniejszą rolę odgrywa kobieta. Dodatkowo tak ważne postacie jak szef głównego bohatera i przywódca rewolucjonistów to kobiety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- 50 twarzy Greya - film i generalnie seria, która jest dalej na topie i miesza  w kobiecych umysłach robiąc z nich kisiel. Czy jest tam białorycerstwo? W pewnym sensie tak. W każdym bądź razie wszystko w tym filmie jest przesadzone w kobiecy sposób. No i jak dla mnie typowy kicz. Generalnie film, który przyciąga same puste fanki, które liczą na to że na ulicy znajdą białego rycerza, który sra pieniędzmi dookoła i jest idealny w łóżku ale one generalnie nie lecą na jego kasę tylko na "wnętrze" :P Ale podejrzewam gdyby Grey nie byłby przedstawiony jako bogacz to by nie przykuł takiej uwagi :P 

wymieniłabym więcej pozycji na czarną listę ale to później, póki co śpieszę do pracy. :P

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa

Bo widzisz, Blade Runner to jest film nad którym trzeba się zastanowić. Zastanowić zależy się nad Blade Runnerem Ridleya Scotta i tym, który wyszedł w tym roku, tak samo jak nad książką Dicka "Blade Runner. Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?". 

Blade Runner 2049 to jeden z najlepszych filmów jakie powstały w ciągu ostatnich lat. Idealny pod względem wizualnym i dźwiękowym. Perfekcyjna kontynuacja, której wszyscy fani się obawiali i która powinna zadowolić najbardziej krytycznych z nich. Dzieło komentujące wirtualne życie, poddające w wątpliwość moralność i pytające, jaka jest granica pomiędzy człowiekiem, a jego tworem. Trzeba chyba się czepiać, żeby doszukać się tam takich wartości jakie Ty znalazłaś. A jeśli z tego co zobaczyłaś wyniosłaś tylko tyle, że "programuje" na takie, a nie inne zachowania, to znaczy, że nie go nie zrozumiałaś. To nie jest film edukacyjny i nie rozumiem jak można go aż tak bardzo spłycić. 

Edytowane przez Jack Pospolity
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się zastanów nad tym - główny wątek rewolucji był bardzo ciekawy, ale ja tutaj opisuję jaką nas karmią propagandą, w mojej hierarchii zła propaganda przesłania jakiekolwiek walory filmu.

 

SPOJLER ta propaganda to przecież główny twist w fabule - Ty mężczyzno myślałeś sobie, że jesteś taki ważny? Phi. To kobieta jest wyjątkowa. :) Zresztą Deckardowi też zasugerowano, że był tylko pionkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał wymieniać wszystkie filmy promujące białorycerstwo to miejsca i czasu by mi nie starczyło. Większość filmów promuje białorycerstwo, nie tylko komedie romantyczne. Ja stałem się tak wyczulony na tą tematykę, że zdziwilibyście się w jaki subtelny sposób nawet te rzekome "męskie" kino programuje nas na białych rycerzy uzależnionych od zdania kobiety. Tylko to "męskie kino" robi to w subtelniejszy sposób. Już pomijam takie Bondy, gdzie od 1995 roku szefem Bonda była kobieta, co dopiero zmieniło się w SKYFALL.

 

Przykład pierwszy z brzegu - chyba największa "bomba testosteronowa" ostatnich lat. Proszę oglądać od 2:38:

 

 

Pytanie: kiedy Leonidas podejmuje decyzję o zabiciu wysłanników króla perskiego ?

 

Tak, zgadliście ... gdy daje mu na to pozwolenie jego żona, brawo !

 

Super twardziel musi mieć zgodę żony, aby zabić wrogów. 

 

I pomyśleć, że 11 lat temu ten film był promowany, jako super hiper męskie kino.

 

Mógłbym tak do wieczora podawać Wam kolejne przykłady, ale muszę zbierać się do pracy.

 

 

 

Edytowane przez Nathan Rothschild
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa

Nie, nie, nie. Widzisz drugie dno tam, gdzie go nie ma. 

Blade Runner nie dzieli ludzi na kobiety i mężczyzny - płeć nie ma tam znaczenia. Dzieli ich na replikantów i na ludzi którzy się urodzili.

SPOILERY: Przywódca rewolucjonistów jest kobietą, bo jest zwyczajnie najstarszą bądź jedną z najstarzych żyjących replikantów i była zaangażowana w akcję z Rachel. Dobra, szefem oficera K jest kobieta - i co z tego? To nie jest postać ukazująca silną i niezależną kobietę, tylko człowieka borykającego się ze słabościami i radzącego sobie z nimi alkoholem. Wspomniałaś o szefie i o rewolucjonistach, ale z jakiegoś powodu nie wspomniałaś o gościu, który rządzi największą korporacją w Los Angeles i trzyma praktycznie wszystkich za mordy, czyli o Niandrze Wallace. I spójrz - o, zgrozo - teza o wywyższeniu kobiety nie sprawdza się, ponieważ podwładną Niandra, bezwolną maszyną do zabijania jest tu kobieta, czy też raczej replikantka. 

Tak, Deckard był tylko pionkiem. Tak, Oficer K też. Tak jak wszyscy tam poza paroma przypadkami. Bo świat przedstawiony w Blade Runnerze i Blade Runnerze 2049 to antyutopia, a to już wyklucza jakiekolwiek programowanie ludzi na idee przedstawione przez Ciebie. 

Kolejna sprawa - wspomniałaś o tym, że "mężczyzna" był tu nieważne w przeciwieństwie do kobiety. Ile czasu ekranowego zostało przeznaczone córce Deckarda, a ile Oficerowi K? Po raz kolejny powtarzam: nie chodziło o pokazanie różnicy między płciami. Chodziło o pokazanie wydarzeń nie z perspektywy wybrańca, ale z perspektywy kogoś, kto odwalił całą brudną robotę, przez chwilę miał nadzieję, że jest kimś, a potem ta nadzieja została brutalnie pobita, a nagroda za cały ten trud to nic.  Podobnie zresztą jak sam bohater, który dokonał jednak mimo wszystko bardzo wiele - obudził się i wyrwał z maszyny, w której wszyscy byli. Przestał być trybikiem. To mało? I nie ma tam żadnych, absolutnie żadnych aktów białorycerstwa. Jest za to pokazana ważność roli matki, abstrahując. To jest wątek, który w filmie jest tłem.  

I bardzo mi przykro, że nie wyłapałaś o co opierała się ostatnia scena, która zupełnie, ponad wszytko obala twierdzenie o przedstawieniu wyższości kobiety. Ostatnia scena bez słów, w bardzo statycznym obrazie stanowi hołd dla Oficera K. To co tam się stało to najwięcej, co twórcy mogli mu dać. To więcej niż dostała jakakolwiek postać w tym filmie. Oficer K został wyniesiony i na to wpływa parę czynników, ale żeby to zrozumieć trzeba umieć interpretować symbole i pamiętać trochę z pierwszej części filmu. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No na szczęście nie ma tam białorycerstwa.

 

Uwaga spojleruję! Największy zły to kolejny schemat, zawsze jest nim zły białas. :) Czas ekranowy nie był ważny, a przesłanie. K się przysłużył, teraz nastanie nowa era, rządzić będzie przywódczyni, przełomowe dziecko to kobieta, ta ich armia to jakby armia Social Justice Warriors, androidy to Ci ciemiężeni - ma to przełożenie na Murzynów, kobiety, wcześniej w ZSRR robotników.

 

Aha i Deckard może być człowiekiem, to jest otwarte, więc to może być nawet połączenie gatunków tj. połączenie ras, wymieszanie ich, multikulti. Tak, ja wiem że to trochę przesada, temat sam w sobie ciekawy, ale biorąc pod uwagę, że hollywoodzkie filmy (zwłaszcza XXI wieku) uważam za narzędzie propagandy to tak to postrzegam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie polskie komedie romantyczne. Schemat ten sam. Uwaga, będzie spojler do wszystkich polskich komedii romantycznych!!:)- strudzona, pracująca myszka z dziećmi pracująca w korpo, po rozwodzie poznaje super misia, który się nią zaopiekuje. Jednak ten misiu coś odwalił. Ta hiena jednak zrozumiała, że popełniła błąd i że ją kocha. Robi wszystko, żeby ona zmieniła zdanie....:wacko:

 

Nowe części star warsa. Pomijając fabułę, przedstawiają one mężczyzn jako złych (w przypadku Kylo) lub drugoplanowych (czarnoskóry). Natomiast kobieta jest przedstawiana jako super potęga. Owszem kobiety (samice w przypadku innych ras) były mistrzami itp, jednak wydaje mi się to trochę naciągane, żeby nie powiedzieć kolejna lewacka nagonka.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa

Deckard jest replikantem. I jest to potwierdzone. O ile zakończenie Blade Runnera było otwarte, to jest pewne. Po pierwsze, wszycy Blade Runnerzy są replikantami - bo ludzie by sobie nie poradzili z osobnikami chociażby z Nexus 6, znacznie od nich silniejszymi. Po drugie, scena z Deckardem i Rachel, gdzie ów przez sekundę dosłownie ma czerwone oczy:

Blade_Runner_Deckard_Eye_Glow.jpg

 

Zła była też szefowa K. I nikt nie powiedział, że światem będzie rządziła kobieta. Córka Deckarda jest tylko dowodem na to, że replikanci są tak samo ludzcy jak ludzie. Więc tak, generalnie cała Twoja wypowiedź na temat tego filmu to przesada. 

 

@I_am_the_Senate

Nie wydaje Ci się, że teraz generalnie nagonka jest też wszędzie tam, gdzie pojawi się kobieca postać? Bo ja odnoszę takie wrażenie, że przeginają obie strony. Ale moim zdaniem to jest właśnie cudowne we wszechświecie, że tak pięknie się równoważy. 

Edytowane przez Jack Pospolity
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmy typu "Kochaj i tańcz". W tym przypadku za sam tytuł. Tak to standardowo facet robi z siebie idiote i pajacuje przed obcą kobietą (odwala jakiś pseudo taniec godowy). Ona nagle dostrzega w nim męskość i dostaje mentalnego orgazmu. Potem w nieprawdopodobny sposób się w sobie zakochują, blah blah blah - unbelievable. Aaa i na koniec filmu obowiązkowo wspólne pajacowanie całego miasta. Nie chodzi tu tylko o polskie tytuły ale ogólnie, nawet sam Bollywood. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja was proszę od "pitolcie się"od i tu wymieniam:

-Han Solo

-Gladiator Maximus Proximus i coś tam sinus.....

-Franek Dolas

-MacGyver

-James Bond 

-Cała seria Iron Man, Tony Stark

-Corben Dallas (5 element)

-"Wielki szu"

 

Chyba wystarczy tych zadziornych pomarańczy razem z wami Kazio tańczy ....Ore ore śiaba da amore...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nathan Rothschildapropos Sparty to chyba źle trafione, myślisz że gdyby żona nie dała mu "pozwolenia" to by tego nie zrobił ?? Nie, Twoja interpretacja jest chyba na wyrost, zresztą cała pozostała fabuła filmu pokazuje, że to on był królem a kobieta wspierającą go, to on podejmował decyzje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka białorycerstwa, film na którym panie płakały, pamiętam, bo byłem 1 sierpnia 2001 roku na jego premierze w Warszawie:

 

PEARL HARBOUR

 

Ben Affleck zakochany w kobiecie. Ta przed jego wyjazdem na wojnę do Europy ciągnie go do hotelu, a ten przed wejściem zaczyna jej sadzić jakieś głodne kawałki, że nie mogą, bo ich miłość jest taka szlachetna, pierdu pierdu ... jedzie na wojnę, tam "ginie", a kobieta "daje" jego najlepszemu przyjacielowi, który był mu jak brat. Ben Affleck wraca do USA, wybacza przyjacielowi, a następnie wyżywa się na biednych Japończykach :)  A kiedy przyjaciel ginie, to pan Affleck jak na prawdziwego rycerza przystało, hajta się z kobietą, która go zdradziła, a następnie wychowuje nie swoje dziecko.

 

No, ale przecież on ją kochał :) 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@badmoon

Grubo.

Teoretycy sztuki nie są w stanie jasno określić jednej jej funkcji, bo przez wieki całe to się zmieniało (a wyjątkowo dynamicznie zmieniało się w XX wieku), a Tobie udało się w jednym zdaniu. 

Całkiem nieźle, zaimponowałeś mi. Chociaż mam nieodparte wrażenie, że nie jest to podparte absolutnie żadnymi argumentami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Star Wars One faktycznie dramat - baba jako główny bohater i murzyn... Swoją drogą jak ktoś pamięta to ów murzyn zajebał skórzaną kurtkę oraz statek kosmiczny w tym filmie.

Jednak stare Star Warsy były mega lepsze - przynajmniej Leja nie została rycerzem Jedi choć moc w niej była silna, tylko jej brat. 

W dzisiejszych czasach Luke okazał by się pedałem,  Han Solo miał by romans z Chewbaccą, Leja została by Jedi, Vader, natomiast, narzekał by na brak tolerancji z powodu, że jest czarny....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.