Skocz do zawartości

#MeToo = koniec adoracji i atencji


HORACIOU5

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, pumcia1982 napisał:

Eutanazja jest straszna. Jeśli za nią jesteś to tylko mogę współczuć, jeśli masz ochotę korzystać z tej "technologii"

Przede wszystkim - człowiek decydujący się na przerwanie własnego życia jest na ogół w strasznym położeniu i należy mu współczuć. Tak samo jak należy współczuć osobie, która bez możliwości na poprawę swego stanu decyduje się na odebranie sobie życia metodami mniej - nazwijmy to - sterylnymi niżeli zastrzyk w szpitalu.

 

Co prowadzi nas bezpośrednio do pytania: Czy samobójstwo jest złem? A dalej - czy świadome samobójstwo motywowane cierpieniem fizycznym, w którym niemożliwe jest znalezienie ulgi jest złem? Czy należy powstrzymywać ludzi decydujących się na taki krok wbrew ich woli, przedłużać ich agonię siłą, nie dając zarazem satysfakcjonujących alternatyw?

 

Moim zdaniem samobójstwo w przypadku cierpienia nie poddającego się kuracji nie jest złem, bowiem nikt nie weźmie na siebie bólu fizycznego bliźniego, nikt go nie odciąży. A nie każdy ma w sobie tyle siły i samozaparcia by przejść przez własne misterium pasyjne, zwłaszcza jeśli nie widzisz w odczuwaniu bólu większego sensu.

 

Prywatnie nie wykluczam tego, że jeśli będę chorował na śmiertelną chorobę i stanę przed wizją cierpienia fizycznego od którego nie będzie ucieczki, to wybiorę zakończenie własnego życia. Nie jest to powód do dumy - choć antyczni mogliby powiedzieć inaczej - ale też nie do wstydu. W przypadku śmiertelnej choroby życie to i tak oczekiwanie na to, aż organizm się zatrze i przestanie działać, przedłużona agonia, która ma sens o tyle, o ile jesteś w stanie ją znosić i doświadczać dobra które równoważy doznawane cierpienia.

 

Inną sprawą jest natomiast kwestia instytucjonalnej eutanazji. Rozumiem, że można się bać jej jako zjawiska. Tego że normalizacja pociągnie za sobą nieustanne przesuwanie granic aż do momentu, że każdy kto nie będzie sobie mógł poradzić z życiem lub będzie uważał je za nieznośne - będzie miał oferowaną lub wręcz sugerowaną tę opcję, a samo zjawisko przestanie mieć odpowiednią wagę, stając się panaceum na sytuacje nie dorastające do niego powagą. Moim zdaniem nie są to lęki bezzasadne.

 

Tym niemniej są przypadki w których jestem w stanie zrozumieć ludzi decydujących się na przerwanie własnego życia i z pewnością bym ich nie potępiał.

 

Edytowane przez Mr.Meursault
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 minut temu, Mr.Meursault napisał:

Mr.Meursault Tym niemniej są przypadki w których jestem w stanie zrozumieć ludzi decydujących się na przerwanie własnego życia i z pewnością bym ich nie potępiał.

 

Też bym ich nie potępiła, ale chciałabym mieć świadomość, że wykorzystano wszystkie możliwości, aby uratować im życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz wylądowałem w szpitalu przez krwotok z nosa, laryngolog zakładam mi z 3-4 razy tamponadę zanim się udało powstrzymać krew, najgorsze uczucie jakie kiedykolwiek przeżyłem, nie życzę nikomu, potem leżąc już na sali w łóżku w sporym bólu marzyłem tylko o tym żeby zasnąć i żeby się wszystko skończyło w tym momencie. Nie chcę wiedzieć co czują chorzy na raka...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, pumcia1982 napisał:

Też bym ich nie potępiła, ale chciałabym mieć świadomość, że wykorzystano wszystkie możliwości, aby uratować im życie.

Nie mówię tu o sytuacji ratowania życia. Mówię tu o sytuacji przedłużonej agonii, stopniowego umierania na chorobę przewlekłą, w przypadku której medycyna nie daje rady z zagłuszaniem bólu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jack Pospolity to przeczytaj coś :). Polecam Edwina Blacka - na początek, Wojna przeciwko słabym. O powstaniu Eugeniki, o wprowadzaniu kontroli urodzin, o sterylizacji, o tym jak Hitler napisał Mein Kampf w więzieniu przepisując założenia twórców Eugeniki :), feminizmie o eksperymentach w Auschwitz, o IG Farben, o Bayerze, o Monsanto i ich ludobójstwie.  Jak cała dzisiejsza medycyna akademicka jest oparta o eugenikę. I jeśli oni mi proponują eutanazję, to mi się włosy podnoszą ze strachu :). Ta książka dostarczy Ci światopoglądu, który został na lekcjach historii ukryty, a prawda, jak ma to w zwyczaju wychodzi po latach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi Drodzy, przedyskutowaliśmy już temat eutanazji. Każdy ma swoje zdanie, które szanuję, nawet jeśli nie zgadzam się z nim i wchodzę w polemikę.

 

Proszę, byśmy mimo to, wrócili do głównego wątku tematu, jakim jest kwestia #metoo i zdobywanie sławy przez łóżko znanego aktora, oraz dyskusja na temat postępowania każdej ze stron.

  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, HORACIOU5 napisał:

Tak się tylko zastanawiam kiedy samice przestaną się wybielać i dostrzegą, że same robią niezłą robotę feminizmowi poprzez dążenie do przedstawiania mężczyzn jako brutali. To intrygujące jak zawsze znajdzie się ktoś winny, aby tylko usprawiedliwić siebie. Oczywiście to samo tyczy się mężczyzn przepełnionych pogardą względem kobiet bo oni uznają, że można zrobić wszystko, a potem wygodnie obwinić samice. Tylko jakoś u nas takie osoby spotykają się z odpowiednią reakcją, a u kobiet jakoś niespecjalnie.

Też się zastanawiam kiedy to sobie uświadomią - uświadomię (nie tyczy się to wszystkich kobiet czy mężczyzn). Obawiam się, że nie nastąpi to szybko, bo to dopiero początek.

Kobiety same sobie bat ukręciły. A nielicznym przyszło się męczyć w tym luksusie.

 

Czy jest nadzieja?

 

Hmm, a wszystko zaczęło się w Raju. Mieli wszystko, ale rządna wrażeń, nienasycona i przebiegła Ewa skusiła Adam. I tak się zaczęła wojna.

Kiedy kres tego obłędu?

Hmm, może jak koniec stanie się początkiem?  Tak sobie myślę, że jest nadzieja, ale to wymaga szczerego przyznania się do błędu, okazać skruchę, ukorzyć się i prosić o wybaczenie za własną głupotę. 

I taka postawa byłaby postępem w rozwoju. Ale zaufanie ciężko odbudować.

 

Jedno jest pewne 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Nefertiti napisał:

 Tak sobie myślę, że jest nadzieja, ale to wymaga szczerego przyznania się do błędu, okazać skruchę, ukorzyć się i prosić o wybaczenie za własną głupotę. 

I taka postawa byłaby postępem w rozwoju. Ale zaufanie ciężko odbudować.

 

To samo miałem powiedzieć swoim ex, gdyby którejś strzeliło do łba wrócić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myślę, że ten proces działa, jeśli jest szczery z obu stron, tzn jedna strona chce wybaczyć, a druga faktycznie zrozumiała, żałuje, wraża żal, prosi o przebaczenie i odbywa pokutę.

PS:

Jak już masz taki przymus, to możemy odegrać taką dramę, oboje poczujemy się lepiej. Tylko masz się, kurwa, kajać jak nie wiem co! ;-)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.11.2017 o 12:25, Lalka napisał:

A my od zawsze byłyśmy zjebane. Agnieszka Muchówna, nie wiem, nie pamiętam 16/17 w. pokazuje to i jest wiele innych przykładów na to i to nie wina tego systemu, którym się tak wybielacie. To nie jest podstawą do tego by tłumaczyć to spierdolenie mózgu.

Proszę pisz za siebie. Rozumiem ze utożsamiasz się z tą Mochówną ale ja nie. Nie zgadzam  się na głoszenie nienawiści do kobiet pod żadną formą.

 

Feminizm jest anty kobiecy, feministki nienawidzą kobiet, tak naprawdę gardzą zwykłymi kobietami które chcą być dla męża i dzieci, tymi które wspierają swoich mężczyzn. Ja nie będę kajać się za feminizm ani za jakieś  bigamistki, oszustki z przeszłości bo to nie moja bajka. Dla każdego w miarę normalnego człowieka to co przedstawia dzisiejszy feminizm to zbiór absurdów. Każda pleć ma swoje słabości i uderzono w nie potężną siłą na różne sposoby, chciałabym zauważyć, że niektóre z męskich pragnień są spójne z poszczególnymi postulatami feminizmu, na rękę co niektórym jest zepsucie kobiet bo przez to są łatwiejsze i jest do nich lepszy dostęp. Kultura nie degraduje się sama tylko przez zarażanie ideami wielu jednostek.

 

Idee feministyczne w największej mierze propagowane są na poziomie uniwersytetów, które działają na zasadzie ogólnoeuropejskiego i zideologizowanego systemu bolońskiego, który jest przesiąknięty marksizmem kulturowym, powiązane to jest z gramsizmem, skoro nie udało się zmienić ludzi po przez metody siłowe to ustalono, że będzie się to robić przez tzw. marsz przez instytucje. Warto przyjrzeć się sztandarowym postaciom feminizmu z jakimi uniwersytetami są powiązane i jak te instytucje są dotowane np. za głoszenie genderyzmu, przecież to się nie dzieje na darmo tylko skoro ktoś wykłada grubą kasę to po coś. Jest też prawo, uleganie zbiorowej histerii. U nas i tak nie jest jeszcze tak źle, należy zauważyć że jesteśmy jednym z nielicznych krajów gdzie nie przeszła słynna konwencja przeciw przemocy w stosunku do kobiet, bo uznano, że przemoc jest jedna. Jest sporo sił ideowo prawicowych które to tamują, ale jak to się mówi kropla żłobi skale, jedni budują drudzy niszczą.

 

To co chroni to jeszcze logika, ta pani od gwałtu z krytyki politycznej robi sobie rozbierane sesje i publikuje je w necie, kobieta zgwałcona i cierpiąca z tego powodu ma traumę, zakrywa ciało a ta „dama” zza krzaka nakłada na swoje  intymne wypustki szczątki jedzenia, cyka focię za focią i patrzy tępym i bezczelnym spojrzeniem w obiektyw wałcząc o godność kobiet.

 

Pomija się tutaj jedną kwestię tj. prowokacji. Wspominałam kiedyś o „Instynkcie mordercy” policyjnego profailera Paula Britona, otóż poświęca on spory fragment w książce temu zagadnieniu. Okazuje się, że część kobiet ściągnęła na siebie złe fatum właśnie po przez prowokacje cielesne, dlatego zostały wytypowane, ich sposób zachowywania się, czy zamiłowanie do negliżu zaburzonym jednostkom kazała zwrócić uwagę na nie. Może to ekstremalny przykład, ale w pewnym sensie kto sieje wiatr ten zbiera burze. Te idiotki feministki nakłaniają kobiety do zachowań, które będą zwiększać ryzyko choćby gwałtu, to jest też wysyłanie sprzecznych komunikatów tj. wyglądam jak .urwa ale spróbuj mnie tknąć czy zaczepić to cię oskarżę.

 

Co do samego molestowania w formie słownej czy jakiegoś niechcianego dotyku sama to doświadczyłam. Nigdy nie było to nic przyjemnego. Co innego propozycja zakrojona na odmowę co innego zwykłe chamstwo i nachalność. Tak jak nie brakuje żeńskich idiotek taki i nie brakuje męskich debili bez samokrytyki. Nie sadzę żeby dało się to uregulować prawnie i na pewno nie przez  antagonizujące akcje, które jeszcze bardziej pogłębiają podziały, w końcu nawet jeśli coś mi się przydarzyło nieprzyjemnego to dotyczyło to tylko odsetka znanych mi mężczyzn, a nie było to żadną regułą przez którą mogłabym oceniać całą płeć.

 

Co do Pan, które zrobiły karierę przez łóżko używając atutu jaki im dała natura tj. urody, myślę, że te najbardziej cwane siedzą cicho i milczą i nie podpinają się pod akcję metoo. Myślę, że to też te które z tej akcji wyciągną najwięcej korzyści.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A świstak zawija, tzn chciałem powiedzieć - a Kevin Spacey zawija cygara w studolarówki, które dostał jako honorarium za udział w tej kampanii reklamowej. LA do spółki z Hollywood sprzedane masom jako "fabryka snów" jest nią dosłownie. To jeden wielki super-sen na kokainowym haju, fikcja nad fikcjami, ociekająca obłudą, demoralizacją, propagandą, morzem spermy i wysiękiem z pochew. Podejrzewam że nawet gęstość wód przybrzeżnych jest tam od wszystkich tych kondensatów największa na Pacyfiku. Aż tu nagle, o dziwo w samym jądrze zepsucia, odezwały się strażniczki moralności! Cnotki nad cnotkami, cynicznie grające w grę, której reguły transakcyjne znają jak mało kto inny na tej planecie. Nie one pierwsze i nie ostatnie rozgrywały swoje interesy cipą. I właśnie - co widać, a czego nie? Otóż nie widać, że same panie biorą aktywny i (raczej) nieświadomy udział w odcięciu sobie tej możliwości i wytrzepują się z jedynego kapitału który posiadają. Rewolucja zawsze pożera własne dzieci (wygrywają tylko ci, którzy ją finansują). A feminizm rozpętał rewolucję w niespotykanej formie i skali. 

 

Absolutnie nie twierdzę, że nie miały tam miejsca "nadużycia" (jak wszędzie na świecie i to po obu stronach barykady). Bo również nie uwierzę, że początkujące, męskie, atletycznie zbudowane, smaczne ciasteczko nie było w rękach pań producentek czy reżyserek również ofiarą molestowania. Tego rodzaju przemoc jest często pochodną posiadanej władzy/przewagi przełożoną na przesunięcie granic akceptacji ze strony ofiary w imię ochrony własnych interesów. Odessały mnie? Musiałem je obsłużyć w pokojach hotelowych? Wrzucam w koszty i biorę na klatę odpowiedzialność za własne zgody i wybory. Panie nie chcą kosztów. Chcą wyłącznie benefity. 

 

Pamiętacie film "Dobry rok"? Jest tam jedna z moich ulubionych scen (pomijam własne uwielbienie dla Prowansji) gdy wuj pyta małego Maxa:

- What's the most important thing in comedy?

- ?

- Timing!

 

Zatem - timing jest już dobry. Podłoże feminazizmu ugruntowane, pozycja mężczyzn wisi na włosku, czas wziąć do ręki brzytwę i go przeciąć. Po co? Żeby każdemu wszczepić w czoło kamerkę i strumieniować jego życie na serwery BigData? Żeby tak jak kierowcy w obawie przed fałszywym oskarżeniem i łgarstwem współuczestnika wypadku montowali sobie kamerki samochodowe? Pojęcia nie mam, ale z ciekawością będę się przyglądał. 

 

Zmiana obyczajowości i interakcji między płciami wydaje się już oczywista, dlatego tak trochę z innej beczki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zareagowały te, które ze względu na wiek, dalszych korzyści tymi manewrami nie zrobią, same nie tracą, mogą zyskać: rozgłos, opinię strażniczek moralności, ograniczyć konkurencję. Cofnij je o 20-30 lat i będą pierwsze w kolejce do bycia molestowanymi przez bogatych i wpływowych kolesi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AnnaTematem tej dyskusji jest #metoo, wydaje mi się, że podkreślony na czerwono post nie jest zbyt widczony dla niektórych, więc pozwolę sobie (skoro jestem zawołana do odpowiedzi) przypomnieć o nim. 

 

Proponuję, że jeżeli, któraś pani bądź ktoś o płci nieokreślonej chce pisać o równouprawnieniu niech pisze w odpowiednim do tego temacie, o instynktach mordercy również, o eugenice również, o podziałach również, o feminizmie również. 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka jak przeczytasz mój post ze zrozumieniem to zauważysz, że jest związany z tematem. Albo Ci wytłumaczę po pierwsze wszystko się dzieje w obrębie feminizmu nieważne jak burdel na kółkach wykorzystuje się do akcji propagandowych, po drugie przykład z książki Britona użyłam w konkretnym kontekście, a nie tak z d…y. Nie ma jak to nakłaniać do prowokacji na marszach szmat, na paradach miłości, na promowaniu radości związków poliamorycznych i sztuki waginalnej a potem drzeć japę, ze żyjemy w kulturze gwałtu przy pomocy akcji typu metoo wykorzystując hollywoodzkie „ofiary”, które na swojej „krzywdzie” związanej z „kanapą cstingową” zarobiły miliony, z których to jakoś nie potrafiły zrezygnować w imię nieposzlakowania własnej „cnoty” i granic cielesności.

 

8 godzin temu, Rnext napisał:

nie uwierzę, że początkujące, męskie, atletycznie zbudowane, smaczne ciasteczko nie było w rękach pań producentek czy reżyserek również ofiarą molestowania.

Tylko jeden mężczyzna miał odwagę się przyznać. "Najczęściej robiłem to ze starymi i brzydkimi producentkami, co oczywiście miało swoje zalety, bo te kochane staruszeczki chodzą wcześnie spać, więc zostawało mi sporo wolnego czasu" – wyznał żartowniś George Clooney. He he

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tymczasem kobiety w US i A zaczynają wpadać w swoją własną pułapkę, bo zaczyna się już mówić o tym, że to wszystko może się zamienić w polowanie na czarowników, podczas gdy sporo oskarżeń może być bezpodstawnych.

 

A i jeszcze jedno chciałem dodać. W tym filmie jest cytowana pewna kobietka, która powiedziała że nawet jeżeli życie jakiegoś niewinnego mężczyzny ma zostać zniszczone, to ona nie ma z tym problemu, bo jest to droga do pokonania patriarchatu. I widzicie drogie panie, jaką to opinię wyrabia teraz samicom? No i co, o tym też mamy nie mówić, bo to jest niewygodnie dla was? O mężczyznach, którzy robią coś nie tak to można, ale takie słowa to już mamy pominąć, bo nie są wam rękę? Niestety ale kobiety same sobie strzelają w stopę i później przez działania kilku (chociażby tej cytowanej i tej która wystąpiła w filmie) będą cierpiały i płakały wszystkie.

 

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zamierzchłych czasach rok 1996. Wydano grę typu RTT pod tytułem "Gender Wars". Gdzie mężczyźni pod przywództwem "Patriarchatu" prowadzą wojnę(konflikt zbrojny) z kobietami(Matriarchat). Czyżby totalne s-f (dla mnie grającego w tamtym okresie) stawał się coraz bliższy?. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HORACIOU5 Z tego co wyczytałem na zagranicznych internetach ta feminicha została zjechana w social mediach za te wpisy, że musiała zamknąć swojego Twittera. Więc chyba jeszcze ten świat aż tak nie zgłupiał. Na odtrutkę:

https://www.lifesitenews.com/blogs/columnist-false-sex-accusations-against-men-are-the-price-of-undoing-the-pa

 

Ale ciekaw jestem co na to nasze forumowe Panie :). Będzie jakieś odniesienie? Serio ciekawią mnie odpowiedzi. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@EnemyOfTheState też mnie to niezmiernie intryguje. A i dodam jeszcze, że jeżeli ktoś promuje takie podejście jak tamta kobieta (niech cierpią nawet Ci, którzy nie zawinili), to niczym nie różni się od feminazistek.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.