Skocz do zawartości

Jak subtelnie odpowiedzieć kobiecie, że nie ma się auta?


Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem coś powiedzieć, ale wszystko zostało powiedziane.

 

Ja auto posiadam, normalne zwykle auto. Tak, z LPG bo diesla nie chciałem, a idiotą nie jestem by przy miesięcznym przebiegu 2500km jeździć na benzynie, wolę już używać banknotów jako rozpałki do grilla - mega efekt przy blacharach.

 

Auto jest mi zwyczajnie potrzebne, do tego uwielbiam prowadzić. Kupiłem je dla siebie. Oczywiście jest to skarbonka bez dna, ale czego nie kupisz to tak będzie.

 

Jak pannie powiedzieć, że nie masz samochodu? Normalnie, nie mam i tyle. Tak samo jak możesz nie mieć 45cm w bicku, kaloryfera na brzuchu, miliona na koncie czy bogatych rodziców. Jak jej nie pasuje, to pokaż gdzie są drzwi.

 

 

 

Doskonała audycja Rafała Olszaka, nasz psycholog mówi w niej, że bogaci faceci często ukrywają swój status, a urodziwe kobiety swe wdzięki by nie być ocenianymi przez ich pryzmat, wszak wiadomo, że te cechy działają jak magnes na różne hieny. Mówi także, że ludzie z niższych warstw działają wręcz przeciwnie - podbijają sztucznie swój status, autko na kredyt, złoty zegarek z bezcłówki etc.

 

Bądź sobą autorze, pozdrawiam.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jak zaczynam się spotykać z kobietą i widzę, że kwestia samochodu którego na obecną chwilę nie posiadam z przyczyn oszczędności jest dla niej bardzo ważna i bez dobrej wymówki nie będzie z tego nic więcej to mówię, że zabrali mi prawko. Ona zwykle pyta a za co ? To mówię, że za nielegalne wyścigi i zawsze wymyślę jakąś bajeczkę jak to było :D Poza tym mówisz, że masz sądownie zabrane np. na rok za całkowitą ignorancję przepisów i mówisz, że znów kazali Ci kurs robić od nowa. Żadna tego nie sprawdzi a Ty masz spokój. Poza tym wiesz jaki to typ kobiety i spotykasz się z nią tylko i wyłącznie na pukanko :D

  • Like 2
  • Dzięki 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Ciekawy napisał:

Ona zwykle pyta a za co ? To mówię, że za nielegalne wyścigi i zawsze wymyślę jakąś bajeczkę jak to było :D

To jest niezłe. "Ścigałem się z Hołkiem, objechałem go jak dziecko, wqrwił się i zadzwonił po kumpli z policji. Rok odpoczynku od kierowania."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.12.2017 o 21:33, 2073 napisał:

Sprawa taka, laska często mówi że nie mam auta ze jej to przeszkadza, bo nigdzie jechać nie można do kina, jezioro itp.

 

No i mówi że "facet to musi mieć auto" 

 

Ja auta zawsze miałem, często modele na które kobiety lecą, więc praktycznie zawsze robiłem tak:

 

- pierwsze spotkanie ustawiałem na mieście, więc docierałem na własnych nogach (ew.taxi)

- jeśli widziałem że ona ma auto, to zawsze pytałem czy po mnie przyjedzie, bo nie mam auta

- jak sytuacja była taka że jednak musiałem po nią przyjechać (bo np.było daleko) i chwaliła auto, to zawsze mówiłem że pożyczone 

 

Pamiętam dobrze jak jedna panna mi mówiła że mam super auto bo duże, a ona lubi duże auta bo są dobre na dalekie wycieczki, to powiedziałem że akurat sprzedaję. Spytała dlaczego? Bo za duże, chcę coś miejskiego, może seicento. Zdenerwowała się. Nie wiem dlaczego.

 

Kiedyś inna panna mi powiedziała "ja to bym nie mogła mieć faceta bez samochodu". Na co odpowiedziałem: "ja nie mam ale też szukam kobiety z samochodem, a Ty masz auto?" Nie miała.

 

Dopiero jak jakaś kobieta ze mną była w stałym układzie, czy też związku, jakkolwiek to nazwać, to dopiero wtedy "zachowywałem się normalnie" i normalnie po nią przyjeżdzałem jak człowiek ? A dopóki to tylko luźne spotkania, to zawsze się starałem udawać biedniejszego niż jestem.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj mała, 2 lata temu z kolegami urządziliśmy sobie rajd na śmierć i życie. Wiesz, wiatr we włosach, prędkość, adrenalina. Niestety ktoś nakablował na nas, mam zakaz jazdy jeszcze przez rok, więc sprzedałem auto. Póki co muszę jeździć taksówkami albo Ty będziesz mnie wozić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli panna patrzy na Ciebie przez pryzmat samochodu to lepiej sobie ją odpuść ;) dlaczego ? a podam Ci przykład...

Kiedy poznałem pewną loszkę jeździłem jeszcze samochodem za kilka tys. zł, no fajny ekonomiczny miejski samochodzik. Tak się złożyło że szukałem czegoś nowego i kilka tygodni później kupiłem auto za kilkadziesiąt tysięcy ( udało się uzbierać kupiłem VW ). Jej reakcja ? - "dobrze , że już nie jeździsz tamtym złomem, w tym to się mogę z Tobą kurwić", "w tym aucie to wyglądamy jak bossy" no jprdl.... jakiś czas później - "mogłeś kupić audi albo bmw" no qrwa szczyt.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej jednak strony brak auta dla samego mnie byłby obciachem. To jednak niezależność i wygoda, choćby po to by pojechać nad jezioro ?. Do 25 lat ok. Po 30 brak auta (chyba że z wyboru) jest słaby. I nie mam tu wcale na myśli opinii kobiet.

Edytowane przez Donkeyshot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może lekki shittest? Zaproponuj kupno wspólnego auta i koszty na pół. Zawsze masz możliwość odzyskania lub spłaty. Stawiam dwie dojczmarki DDR, że po tej propozycji temat się skończy. W sensie auta lub ogólnie Twój temat i zaczną się przygotowania do skoku na inną gałąź. Patrz i upajaj się ich prostactwem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Donkeyshot napisał:

 Po 30 brak auta (chyba że z wyboru) jest słaby.

Dużo znajomych kobiet w tym wielku nie ma auta. Ba, niektore nawet nie mają prawojazdy.

 

Ja osobiście mam auto, jest mi ono potrzebne żeby dostać się do pracy. Nie czuje się jednak w żaden sposób nobilitowany przez fakt posiadania auta.

Jeżeli ktoś dobiera sobie do głowy to co mówią inni, daje sobie narzucać jedyną słuszną drogę, jak żyć i co powinien to to jest słabe moim zdaniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że posiadanie auta jest praktyczne, daje nowe możliwości - jak większość rzeczy, których jeszcze nie mamy :) - i to nie ulega wątpliwości. 

Natomiast w przypadku kobiet zazwyczaj nie ma rozważań na temat tego czy to jest Tobie teraz potrzebne, czy Cię na to stać czy nie tylko liczy się możliwość korzystania (darmowego) oraz zazdrość w oczach koleżanek, która jak wiadomo jest najlepszą pożywką typowej kobiety pt. "Prawdziwy facet musi..." :D

 

Sam jestem jedynie współwłaścicielem leciwego już pojazdu i choć nie mogę korzystać z niego z przyczyn oczywistych zawsze kiedy mam ochotę to większa część mojego zapotrzebowania na poruszanie się własnym środkiem lokomocji jest spełniona.

 

W ostatnim roku byłem o krok od zakupu samochodu używanego, bo na nowe mnie nie stać.

Jednak mimo, iż auta bardzo lubię, lubię jeździć samochodem i chciałbym mieć swoje własne to ostatecznie tego auta nie kupiłem.

 

Dlaczego?

Uświadomiłem sobie (na pewno w sporej części przez obecność tutaj m.in.), że moja chęć zakupu tego auta była przede wszystkim motywowana niewłaściwymi względami czyli:

- uznanie osób trzecich

- lepsze "notowania" w oczach kobiet

- chęć zaimponowania innym ludziom

 

Ostatecznie doszedłem do wniosku, że tak naprawdę chciałem wyleczyć swoje kompleksy kupując takie a nie inne auto i podnieść swoją atrakcyjność oraz pewność siebie.

Efekt byłby dość kosztowny i wyjątkowo krótkotrwały - niezbyt opłacalny delikatnie mówiąc.

 

Byłem blisko podjęcia decyzji zakupu samochodu, na którego utrzymanie prawdopodobnie nie byłoby mnie stać i wydałbym wszystkie swoje oszczędności tylko dlatego, że wydawało mi się to dobrym sposobem na wyleczenie kompleksów.

 

Koniec końców pewne 2 wady (modelu nie egzemplarza) oraz dopływ jakimś wąskim kanałem logicznego myślenia w ostatnim momencie uratowały mnie przed podjęciem takiej decyzji.

 

Taka drobna historia może nie do końca na temat, ale a nóż ktoś jeszcze wyciągnie wnioski.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, m4t napisał:

Jeżeli ktoś dobiera sobie do głowy to co mówią inni, daje sobie narzucać jedyną słuszną drogę, jak żyć i co powinien to to jest słabe moim zdaniem.

Ja uważam że to jest słabe, opinie innych mało mnie obchodzą.

 

26 minut temu, m4t napisał:

Dużo znajomych kobiet w tym wielku nie ma auta. Ba, niektore nawet nie mają prawojazdy.

O kobietach nic nie pisałem. Ale jeśli już to uważam, że jeżeli dama oczekuje samochodu czy mieszkania, to dlatego, że sama takowe posiada. Inaczej pomyliła adresy.

 

Uważam również że każdy (w tym kobiety) mogą oczekiwać pewnych standartów o ile wkład w związek będzie w miarę równy z obu stron.

Edytowane przez Donkeyshot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak pyta to odpowiedz, a gdzie masz męża i dzieci, bo w twoim wieku to zwykle już dawno ma się własną rodzinę:P Te argumenty, że nie dojedziesz do kina czy teatru to są niepoważne. No chyba, że się mieszka w jakiejś małej miejscowości i wsi z której wydostanie się graniczy z cudem. W normalnym, dużym mieście komunikacja jest na tyle przyzwoita, a koszty przejazdu przystępne, że warto korzystać. Jasne, czasem ciasno, gwarno itd. ale przecież do wszystkiego ludzie się przyzwyczajają. Są tacy co od dekad dojeżdżają do stolicy, wstając np. o 4 rano itd. Nie uważają się za cier[iętników. Aha, jazda komunikacją miejską to jednak brak odpowiedzialności za jakość przejazdu ;)

Osobiście mam auto, no ale co z tego? Moja żona miała auto wcześniej ode mnie i jak gdzieś jeździliśmy razem to dzieliliśmy koszty na pół. Auto na gaz to akurat jest całkiem cacy, ale parkowanie...ech :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ładnie się odgrzał kotlecik z przed dwóch lat :) Pomijając babskie pierdolamento to auto jest bardzo przydatne i powinno się je mieć. Ja sam obecnie od kilku lat ok 5L robię po ok 1000 (jeden tysiąc) kilometrów Rocznie. Auto mam, chcę je mieć i nie wyobrażam sobie go nie mieć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam auto, używam na codzień. Traktuję to jako narzędzie, przedmiot codziennego użytku. 

 

A wkurza mnie takie gadanie:

4 godziny temu, Majster11 napisał:

jakiś czas później - "mogłeś kupić audi albo bmw" no qrwa szczyt.

Choćby się miało psuć albo być drogie w utrzymaniu to znaczek musi być... Nie wiem co z tym Audi ludzie mają... No jeszcze rozumiem nowe, z tymi wszystkimi bajerami, ale 20 letnie nie ma nic specjalnego nad czym by się można jarać ?

 

 

Edytowane przez slavex
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.