Skocz do zawartości

Jak subtelnie odpowiedzieć kobiecie, że nie ma się auta?


Rekomendowane odpowiedzi

3 hours ago, MaxMen said:

Pomijając babskie pierdolamento to auto jest bardzo przydatne i powinno się je mieć. Ja sam obecnie od kilku lat ok 5L robię po ok 1000 (jeden tysiąc) kilometrów Rocznie. Auto mam, chcę je mieć i nie wyobrażam sobie go nie mieć :) 

Jestem tego samego zdania, ale ja robię rocznie 20000 km.

Ty policz i powiedz ile kosztował cię 1 kilometr jazdy i czy nie taniej byłoby taksówką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue W zeszłym roku, OC+przegląd+olej+drobna naprawa ok 1100zł. Czyli ok 1,1zł/1km Gdyby chodziło tylko o jakieś małe wyjazdy po mieście to i może taksówka byłaby lepsza. 
Ale po 1 cenię sobie wolność i niezależność ale czasami lubię wyskoczyć gdzieś za miasto na ryby z całym ekwipunkiem na ok dobę i trudno byłoby taksówką. Poza tym praktycznie całe lato spędzam na działce i mało komfortowe byłoby próbować stąd wybrać się taksówką na ryby, lub wieczorem do miasta do jakichś dupek, oraz co jakieś 3 tyg potrzebuje pojechać do miasta na zakupy to też byłoby kłopotliwe z taksówką.  
Więc auto mimo takich przebiegów mi potrzebne i mam jedno od 11 L, choć kiedyś jeździłem znacznie więcej.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/16/2019 at 1:46 PM, MaxMen said:

@JoeBlue W zeszłym roku, OC+przegląd+olej+drobna naprawa ok 1100zł. Czyli ok 1,1zł/1km


Ale po 1 cenię sobie wolność i niezależność

1. Pomijasz tu coroczną stratę wartości samochodu i koszt benzyny.

 

2. Ano.

Gdy w planie jest jazda poza miasto zamieszkania kalkulacja wygląda inaczej.

Taxi tam i z powrotem do rodziny odległej o 150 km całkowicie zmieni rachunek kosztów.

Lodzik w samochodzie też.

Niby nic a jednak coś.

A i sex się da zrobić jeśli wóz jest ciut większy choć prawdę mówiąc w Fiatach 126p ludzie też bzykali się jak króliki.

Koniec końców tak związałem się z kobietą z którą jestem od paru dekad, bzykając się w lesie w samochodzie przy minus 17 stopniach.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JoeBlue Faktycznie nie policzyłem paliwa, więc w takim przypadku byłoby to ok 1,6zł /km 
 

Na spadek wartości już też nie patrzę bo auto ma 20 lat, choć nie wygląda. A i lodzik się jeszcze zdarza, w bzykanie już się w aucie nie bawię bo trochę wygodnicki (ale jakby trzeba było to bym dał radę. ) i wolę hotel. Ale tam też wygodniej pojechać swoim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, WladcaKlatekSchodowych napisał:

sprzedałem w momencie jak stało przez 3 tygodnie nie ruszone, doszedłem do wniosku zę to w ogóle nie ma sensu. PS: Pracuje 4 minuty na piechotę od domu.

U mnie to dość  standardowa sprawa, że stoi 2-3 tygodnie nie ruszane, ale do głowy mi nie przyszło aby sprzedać. Każdy ma swoje potrzeby. A Ty poza pracą nigdzie nie bywasz ? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, WladcaKlatekSchodowych napisał:

Mieszkam w centrum aglomeracji Śląskiej i serio, nie pamiętam kiedy było mi potrzebne auto

Tak, Śląsk ma wiele zalet, m.in najlepsze drogi w Polsce. Komunikacja miejska do tych zalet nie zależy, chyba że kogoś kręci autobus co pół godziny, albo rzadziej no i brak możliwości dojechania po 22, 23 do niektórych śląskich i zagłębiowskich miast. Komunikacja miejska w pełni przeze mnie akceptowalna jest tylko w Wawie. Samochód to wygoda i wolność , przynajmniej dla mnie. Esencja kapitalizmu : ) Mówiłem tak jak robiłem rocznie ponad 60 tysięcy, teraz koło 40-tu i uważam tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Mieszkam w mieście wojewódzkim

- Kilometr od ścisłego centrum

- Mam rzut beretem do sklepów i galerii

- Do tego mamy tu komunikacje miejską w postaci autobusów i tramwajów

- A mimo to wszędzie jeżdżę rowerem albo chodzę pieszo ?

- Codzienny ruch jest wskazany w każdym wieku i zapewnia utrzymanie zdrowej wagi

- Jeśli każdy miałby samochód to wyobrażacie sobie jakie korki by były wszędzie?

- Jakbym zamieszkał z dziewczyną razem to dopiero wtedy można o tym zacząć myśleć

- Zaoszczędzone pieniądze lepiej odkładać na wkład własny do kredytu na mieszkanie

- Jak się Pańci nie podoba to niech sama sobie kupi albo rodzice jej kupią

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Mówiłem tak jak robiłem rocznie ponad 60 tysięcy, teraz koło 40-tu i uważam tak samo.

Czytałeś wyżej ile ja robię ?? to przypomnę abyś może nie szukał 1000 km na rok :) Auto mam i uważam, że mi potrzebne i trudno byłoby się bez niego obejść. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.07.2019 o 23:25, Obliteraror napisał:

brak możliwości dojechania po 22, 23 do niektórych śląskich i zagłębiowskich miast.

Niby nie mieszkam w mieście, ale jak był stary przewoźnik to niby był problem z dojazdem, ale jakoś się dało dojechać, no ale zbankrutował. No i jak się pojawił nowy, to już można gdzieś dojechać, ale rozkład jazdy zrobili według tego jak dzieci muszą dojeżdżać do szkoły. Także wieczorem to już w ogóle jest gigantyczny problem żeby gdzieś dojechać, a w nocy to już mission imposible.

 

W dniu 19.07.2019 o 23:35, Meg4tron napisał:

Panie, dziura na dziurze

U mnie jakieś trzy lata temu robili od nowa główną drogę która biegnie przez miejscowość, i kilka pobocznych, plus chodniki w tych miejscach. I wyobraź sobie że jak zrobili jakieś 60 procent, to się okazało że zrobili jakieś błędy, no i musieli ją zrobić od nowa. No i zrobili, ale tak zrobili że jak się jedzie samochodem to miejscami czuć że nie jest równa, że o chodnikach nie wspomnę. No i jakiś czas po tym gmina w gazecie wydała oświadczenie niby nic nie będą poprawiać bo wszystko jest prawidłowo zrobione, i poza tym to na poprawki i tak nie mają kasy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 7/19/2019 at 10:29 PM, WladcaKlatekSchodowych said:

No ale gdzie można bywać ? [...] Wszystko jest w zasięgu kilku przystanków.

 

Na łono natury jadę z ziomkami bądź są bardzo dobre połączenia autobusowo-pociągowe.

 

... od momentu jak sprzedałem auto ANI razu nie żałowałem że nie mam auta. Ani razu. 

1. Nie wszystko, o tym czego nie ma poniżej.

 

2. Zwiedziłem dużo łon natury zazwyczaj w promieniu 200 kilometrów od Warszawy w ciągu kilku okresów letnich a zawsze za pilota był ktoś co miał własne łono i je też zwiedzałem.

Wóz miał fotele rozkładane do poziomu, spało się w lesie tam gdzie tylko pomyleńcy docierają a gałęzie szorują po drzwiach gdy się jedzie.

Koc, poduszki, wieczorem wino, kobieta i muzyka, potem finał wieczoru, w niedzielę rano powitanie dnia, też gorące, kawa z termosa, śniadanie na trawie, zwiedzanie okolic a na wieczór powrót do domu.

Za tydzień powtórka.

Jeśli kobieta nie mogła się wyrwać - mogła inna.

Plate theory in real life.

To był najlepszy okres mojego życia.

Pobyt z lalą w hotelu to jak porównanie roweru do Mercedesa.

 

3. Mogę to zrozumieć ale do dziś wóz gdy trzeba jest dla mnie namiastką domu.

Mogę spać kiedy chcę, gdzie chcę, jadę jak długo chcę, robię przerwę jaką chcę, nic nie płacę a gdy się zaszyję jest to moment gdy nikt na całej kuli ziemskiej nie wie gdzie jestem.

Coś w stylu Easy Rider.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.