Mężatka....

[deleteduser44]

Dnia 17.12.2017 o 23:50, Bonzo napisał:

No i taką samą drogę przeszedł jeszcze wczesniej pewien syn cieśli zwany Chrystusem. Z tym, że tego akurat zabito.

To mnie zastanawiało, że z jednej strony głosił prawdę, ale z drugiej popierał małżeństwo mówiąc że;

 

I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i połączy się z żoną swoją, i będą ci dwoje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza.” MAT. 19,5-6 (BW)

 

Ale jako oświecona osoba na pewno wiedział iż małżeństwo jest sprzeczne z biologią, którą człowiekowi dał Bóg...

No bo popatrz, zdrada wg kościoła jest grzechem, więc jeśli kobieta zdradzi męża bo znajdzie lepszego samca (tak każe jej biologia dana od Boga) to wg biologii nie ma żadnej winy, ale wg Jezusa już tak, to wychodzi na to że Jezus głosił coś sprzeczne z ustalonymi przez Boga prawami?

[Bonzo]

9 minut temu, The Motha napisał:

Ale jako oświecona osoba na pewno wiedział iż małżeństwo jest sprzeczne z biologią, którą człowiekowi dał Bóg...

No bo popatrz, zdrada wg kościoła jest grzechem, więc jeśli kobieta zdradzi męża bo znajdzie lepszego samca (tak każe jej biologia dana od Boga) to wg biologii nie ma żadnej winy, ale wg Jezusa już tak, to wychodzi na to że Jezus głosił coś sprzeczne z ustalonymi przez Boga prawami?

To tak nie do końca.

Zauwaz, że w dekalogu mamy przykazanie "nie pożądaj żony bliźniego swego"
Żony. Wyraźnie ŻONY.

Wynika z powyższego, że zakazu pożadania cudzego męża przez kobietę nie ma.

 

I nie ma tu miejsca na nadinterpretację, że słowo "żony" stosuje się i do drugiej płci.

Gdyby tak było - to w przykazaniu "czcij ojca swego i matkę swoją" - byłoby tylko "czcij ojca" (bo jak ojca to i matkę)

A jest wyraźnie powiedziane - czcij i ojca i matkę.

 

Kolejną ciekawą kwestia jest to - czy działalnosć Chrystusa nie była jakąś formą matrixa w tamtych czasach. Wcale nie aż tak odległych - bo raptem 2 tysiace lat temu. Ludzkość na ziemi istniała znacznie wczesniej, róznie podają źródła ale 4 tysiace lat możnaby przyjąć.

Czyli - Chrystus był na ziemi 2 tysiace lat po pojawieniu się ludzkości.

 

Zauważ, że w temacie małzeństwa mamy pewną niespójność w Biblii. Mianowicie - Chrystus powiedział, iż co Bóg złączył - człowiek niech nie rozdziela.

Tymczasem w Starym Testamencie, w Księdze Powtórzonego Prawa napisano, ze jesli męzczyzna poślubi kobietę ale nie będzie jej życzliwościa darzył, znajdzie w niej coś odrażającego - napisze list rozwodowy, wręczy go jej i odeśle od siebie.

[balin]

6 minut temu, Bonzo napisał:

Zauważ, że w temacie małzeństwa mamy pewną niespójność w Biblii. Mianowicie - Chrystus powiedział, iż co Bóg złączył - człowiek niech nie rozdziela.

Tymczasem w Starym Testamencie, w Księdze Powtórzonego Prawa napisano, ze jesli męzczyzna poślubi kobietę ale nie będzie jej życzliwościa darzył, znajdzie w niej coś odrażającego - napisze list rozwodowy, wręczy go jej i odeśle od siebie.

Przecież Jezus tą kwestię wyjaśnił. 

Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją? Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było.

[deleteduser44]

@Bonzo ciekawa interpretacja, osobiście w Biblii znalazłem jeszcze kilka rzeczy niespójnych, ale nie do końca jeśli chodzi o tematy małżeństwa...

 

Odnośnie mężczyzny jest stworzony po to aby zapładniał jak najwięcej, więc małżeństwo jest dla niego w pewnym sensie kieratem w tej kwestii, moim zdaniem małżeństwo jest po to aby samce beta mieli partnerkę i rodzinę, ta to wymyślił kościół, chodzi o pieniądz

 

Natomiast jeszcze kwestia grzechu, zauważ że wg kościoła człowiek nie ma grzechu wtedy kiedy uprawia seks w małżeństwie, natomiast poza jest już grzech, to sprytny mechanizm kościelny, wiedzą że dla faceta seks jest ważny, więc aby sobie ulżył musi się ożenić jeśli chce być przed Bogiem czysty, a jesli jest ślub, to są dzieci i jest kasa, no i jest kontrola kościoła...

Sprytne...

Edytowane 5 Listopada 2018 przez The Motha

[Maarcin_05]

23 minuty temu, Bonzo napisał:

Ludzkość na ziemi istniała znacznie wczesniej, róznie podają źródła ale 4 tysiace lat możnaby przyjąć.

To żeś jebnął.

[Bonzo]

37 minut temu, The Motha napisał:

kościelny, wiedzą że dla faceta seks jest ważny, więc aby sobie ulżył musi się ożenić jeśli chce być przed Bogiem czysty, a jesli jest ślub, to są dzieci i jest kasa, no i jest kontrola kościoła...

 

Sprytne...

No tak. Wyjasniałem to już kiedyś.

Ten, kto wykombinował monogamię był cwaniakiem nad cwaniaki.

Bo wiedział, że nic to nie zmieni w sensie "ruchania" - będzie go tyle ile było, ale za to wprowadzi pojęcie grzechu, ktory wtrąci pozamałzeńskiego ruchacza (i ruchaną) w poczucie winy.

Człowiekiem w poczuciem winy łatwiej sterować. On nie bedzie sie tak intensywnie buntował jak człowiek bez tego poczucia.

 

I tak dokładnie jest. Mamy zakazy ruchania pozamałzeńskiego - z tym że co z tego ? Ruchanie idzie pełną parą.

A w prawodawstwie cywilnym ujęto i owszem nakaz wiernosci w małzeństwie (art 23 KRiO) ale żadne prawo nie przewiduje jakichkolwiek konsekwencji za jego złamanie.

Co najwyżej przewiduje uznanie winnym rozpadu małzeństwa dla niewiernej ze stron, ale nic poza tym.

 

Gdyby rzeczywiście ruchanie pozamałżeńskie było istotnym złem - to władza dawno wprowadziłaby realne zakazy skutkujące okreslonymi konsekwencjami.

A nic takiego nie ma. Posuwanie mężatek jest czynnością stuprocentową legalną i nigdy w Polsce żaden sąd nie ukarał kochanka żony.

 

Bo to jest w interesie władzy. Ruchacze mężatek zwiekszają prawdopodobieństwo wywołania ciąży - a co za tym idzie - mają pozytywny wpływ na przyrost naturalny - zawsze korzystny dla władzy (młody człowiek = młody silny pracownik lub żołnierz = podatki lub uzytecznosć dla systemu)

I w dodatku tak poczetym dzieckiem obciażono męża ruchanej kobiety - co wynika wprost z zapisów art 62 § 1 KRiO.