Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Leniwiec napisał:

Wygląda na to,że teraz jest więcej,a może to dlatego,że teraz prawie nikt się tym nie przejmuje,kiedyś zdrady były ukrywane,był to powód do wstydu i ostracyzmu społecznego.

Chociaż co jakiś czas,się dowiaduję,że ktoś tam jest po innym ojcu....

Moim zdaniem zdrad było zawsze tyle samo. Czyli - dużo.

 

Z tą róznicą, że jest istotnie tak jak napisałeś - wygląda na to, że teraz jest ich więcej. W dosłownym tego słowa (wygląda) znaczeniu.

 

Bo tak:

Lat temu 30 mąż wsiadał do Żuka i jechał w delegację. Ślad po nim ginął aż do powrotu. Żona nie miała żadnych możliwości nabrania podejrzeń - bo kompletnie pojęcia nie miała co mąż robił gdy go nie było.

Bo nie pozostawały ślady.

 

30 lat temu dorwać można było kogoś na zdradzie w dwóch przypadkach:

 

1. Na gorącym (z fiutem w innej, albo pod innym)

2. Gdy sam się przyznał.

 

Innych możliwości nie było. No chyba, że ktoś sfilmował albo foto zrobił. Co nie było takie proste, bo kamery za komuny miał mało kto, a aparaty były drogie, ciezko kupić, filmy do aparatów też trudnodostępne a w dodatku jakosć zdjęć - pozostawiała wiele do życzenia (a co za tym idzie nie była aż tak dobrym materiałem dowodowym)

 

 

Dzisiaj pozostają ślady. SMS'y, maile, posty, konta portalowe, whatsappy, keyloggery i tak dalej.

Technologia komunikacyjna powoduje że zdrada pozostawia ślady. Wyraźne.

 

Znam mnóstwo przypadków wykrytych zdrad wspolczesnie (w sensie powiedzmy ostatnie 15 lat). Nawiasem mówiąc w prawie wszystkich przypadkach współmażonek dawał sobie rękę ucinać za wiernosć jego żony/ męża. Dobrze, że nie położył łapska pod topór - bo dziś miałby ksywkę "jednoręki bandyta"

 

I w 100% przypadków zawsze albo zdrada była wykrywana od razu - po śladach "telekomunikacyjnych" albo najpierw było podejrzenie, wzrost czujności i grzebanie w mężowskich/ żoninych komputerach, telefonach, zakładanie keyloggerów i tak dalej.

A potem wiadomo - nitka i kłębek.

 

Nie znam ani jednego przypadku, że dorwano małzonka "na gorącym". Zawsze po śladach. Fakt, przyciśniety/a następnie zebranym materiałem dowodowym - przyznawał/a się najczęsciej.

 

Więc spokojnie twierdzę, że zdrad zawsze było tyle samo.

Kiedyś ludzie może i się hamowali - bojąc się ostracyzmu towarzyskiego. Co powodowało, że nie wszyscy zdradzali.

 

Dzisiaj ostracyzmu towarzyskiego z tytułu zdrady prawie nie ma. Ale w zamian za to ludzie mogą się bać sladów w telefonach, mailach, kompach. Co powoduje, że nie wszyscy zdradzają.

 

Jedno jest pewne - natura prózni nie znosi - i jesli próżnię wypełniał kiedyś ostracyzm - to dzis zajęła telekomunikacja.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tonieja @Leniwiec i reszta  Panowie, Panowie, Panowie

 

Pomijając kwestie etyczne, które były poruszane na forum wiele razy. To pamiętajmy, że podrywanie mężatek po prostu się nie opłaca to zbyt duże ryzyko, gdyż :

 

1. Można dostać wpierdol (obejmujący również utratę jądra światłości)

2. Taka kobieta ma wyraźne skłonności do zdrady( Ciebie też nie oszczędzi)

3. Jak będziesz na miejscu jej faceta  to pamiętaj : jego też kochała, on też prawdopodobnie był dla niej kiedyś męski, podniecający itd.

4. Rozwód wiąże się z różnymi często niekorzystnymi skutkami (podział majątku,alimenty itd) nie wiadomo czy dla Twojej partnerki skończy się on korzystnie. Jeśli nie to pamiętaj, że możesz co tydzień widzieć ojca jej dzieci. Jeśli nie mają dzieci, ale mają  wspólne zobowiązania np: kredyt hipoteczny to pamiętaj, że Tobie dostanie się rykoszetem jeśli będziecie wspólnie prowadzić gospodarstwo domowe.

5. Pracujecie razem to już w ogóle jest masakra.

6. Koleś jest ustawiony finansowo? Całkiem prawdopodobne i jeśli tak jest to licz się z tym, że może mieć niezłe plecy.

7.Koleś jest bardziej ustawiony finansowo od Ciebie? To pamiętaj, że z chwilą gdy minie jej ,,haj miłosny" do Ciebie, a on zacznie ogarniać swoje życie na nowo to jesteś na przegranej pozycji. On sobie ogarnie mindest, włączy mu się wyjebka na byłą... to kobiecie włączy się pogarda do Ciebie i koniec wielkiej miłości. Jak zainwestujesz w taką relację chociaż złotówkę przegrywasz podwójnie.

 

W tej relacji przegrasz na wielu obszarach.......pamiętaj, że razem pracujecie.

 

Wyłącz fiuta, włącz mózg...i nie grzesz więcej.

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

1. Można dostać wpierdol (obejmujący również utratę jądra światłości)

Można. Fakt :) Jak to mówią - no risk no fun :)

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

2. Taka kobieta ma wyraźne skłonności do zdrady( Ciebie też nie oszczędzi)

Ponowna prawda :).

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

3. Jak będziesz na miejscu jej faceta  to pamiętaj : jego też kochała, on też prawdopodobnie był dla niej kiedyś męski, podniecający itd.

Znów prawda :)

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

4. Rozwód wiąże się z różnymi często niekorzystnymi skutkami (podział majątku,alimenty itd) nie wiadomo czy dla Twojej partnerki skończy się on korzystnie. Jeśli nie to pamiętaj, że możesz co tydzień widzieć ojca jej dzieci. Jeśli nie mają dzieci, ale mają  wspólne zobowiązania np: kredyt hipoteczny to pamiętaj, że Tobie dostanie się rykoszetem jeśli będziecie wspólnie prowadzić gospodarstwo domowe.

Kolejne trafne i trzeźwe spostrzezenie :). Polecam zapamiętac czytającym bo to problem natury długotrwałej.

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

5. Pracujecie razem to już w ogóle jest masakra.

Już o tym pisałem - nie rusz dupy z własnej grupy

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

6. Koleś jest ustawiony finansowo? Całkiem prawdopodobne i jeśli tak jest to licz się z tym, że może mieć niezłe plecy.

Ryzyko ściśle związane z p. 1, a niekiedy poważniejsze niż wpierdol.

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

7.Koleś jest bardziej ustawiony finansowo od Ciebie? To pamiętaj, że z chwilą gdy minie jej ,,haj miłosny" do Ciebie, a on zacznie ogarniać swoje życie na nowo to jesteś na przegranej pozycji. On sobie ogarnie mindest, włączy mu się wyjebka na byłą... to kobiecie włączy się pogarda do Ciebie i koniec wielkiej miłości. Jak zainwestujesz w taką relację chociaż złotówkę przegrywasz podwójnie.

 

Wniosek bracai jest jeden - jesli bzykać mężatki - to tylko w jednym celu - wyłacznie seks. Nic na dłużej. I absolutnie żadnych ale to żadnych obietnic składanych takowej o jakiejkolwiek wspolnej przyszłości.

Że ma zostawić męża i stać się Twoją żoną.

Nigdy. Bo skoro zdradziła obecnego męża dla Ciebie - z Tobą zrobi to samo.

 

Dlatego też - bzykanie mężatek opłaca się wyłacznie wtedy kiedy niczego więcej poza miłymi chwileczkami zapomnienia - nie planujesz.

Inna opcja się nie kalkuluje.

 

Natomiast posuwanie mężatek, przy całym szeregu minusów wskazanych powyżej (słusznych) - ma jeden drobny ale niezaprzeczalny plus - konsekwencje w przypadku zrobienia dziecka.

 

Otóz bowiem zrobienie dziecka DOWOLNEJ kobiecie - może sprowadzić na faceta obowiazek alimentacyjny.

Jesli jest to panna lub wolna - taki obowiązek jest niemal pewny. Małe są szanse by dama nie skorzystała z możliwości wyrwania kasy.

Możliwe, że akurat nie padnie na Ciebie - bo jesteś goły i wesoły a jednoczesnie bzykał daną kobietę ktoś zamożniejszy, na przykład żonaty - ktory sam się zgodzi płacić jej alimenta bez sądu - dlatego żeby nie doniosła żonie a co za tym idzie - nie narobiła mu burdelu w życiu (rozwód, podział majątku, często wspolne z żoną biznesy, same straty, taniej płacić 3 klocki miesiecznie i niech siedzi cicho)

 

Tymczasem u mężatki nie ma wpadki. Szansa że będziesz płacił alimenty mężatce - jest zdecydowanie niższa niż wolnej.

Zrobisz dziecko mężatce - to formalnie jest to dziecko jej męża. Jesli ona uprawia w danym okresie seks tak samo z mężem jak i z Tobą - kochankiem - to mąż z pewnością nie będzie nic podejrzewał, że to nie jego. Szczególnie, że z mężem defaultowo bez gumy. A z Tobą - raczej w gumie, wiec dziecko to tylko gdyby prezerwatywa pękła, ześlizgnęła się z członka, była dziurawa lub zleżała.

 

A ona tym bardziej skorzysta z okazji do siedzenia cicho - zakładając, że nie ma zamiaru z mężem się rozstawać.

A nawet jesli ma - to jesli mąz jest zamożniejszy od Ciebie - na pewno jego obciaży alimentami. Bo wiecej dostanie z uwagi na możliwości zarobkowe męża. Które zna dobrze jako żona.

 

Stąd stwierdzenie ludowe, że u mężatki nie ma wpadki - nie tylko poparte jest zapisami prawnymi, ale i tak zwaną życiową praktyką o ktorej wyżej.

I w dodatku potwierdzone jest tym, że bardzo wielu ojców wychowuje niezrobione przez siebie dzieci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamten wątek juz sie wyklarowal wiec nie bede go dalej ciagnal.

Teraz wyplynal aspekt uboczny.

 

Po primo i ostatnio:

Kto u diabla planuje wiazanie sie z mezatkami?

W wiekszosci przypadkow jest tak ze ona ma meza co ma kasy tyle ze nie potrafi jej policzyc wiec ostatnia rzecza w kolejce prawdopodobienstwa jest to ze ona go zostawi.

Ona chce sie bzykac bo on wciaz nieobecny, robi jeszcze wiecej kasy bo to doskonale umie, w dodatku na boku ma 20-letnia dupe co go odpręża, a skaczacej mezatce kasa na pewno jest potrzebna.

Potrzeba jej znacznie wiecej niz ma nowy potencjalny marzyciel co bzyknal ją 3 razy i snuje plany na cale nowe wspolne zycie.

On moze dac jej na waciki.

I tu klocki sa poukladane dla wszystkich czworga, wszyscy sie pieprza i sa zadowoleni, chyba ze ktorejs osobie z tej czworki odwali jakas mysl o nowym zwiazku.

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Matiz napisał:

Weź pod uwagę to że skoro raz już skoczyła w bok w małżeństwie . To  czemu miały by tego nie zrobić z 2 i każdym kolejnym mężem ?

To jest coś,co od początku daje mi do myślenia i nie przestaje ... Pewności nie ma niestety nigdy,nawet w przypadku wolnej...

7 minut temu, dobryziomek napisał:

1. Można dostać wpierdol (obejmujący również utratę jądra światłości)

To akurat nie grozi,pisałem o tym wcześniej,od niego na pewno nie,chyba,że zorganizuje ekipę,ale wątpię w to,bo już dawno by to zrobił,poza tym kontakt z kobietą już się trochę ochłodził,jestem już mocno poza listą podejrzanych,teraz jest zazdrosny o innych

 

10 minut temu, dobryziomek napisał:

2. Taka kobieta ma wyraźne skłonności do zdrady( Ciebie też nie oszczędzi)

jw.

12 minut temu, dobryziomek napisał:

4. Rozwód wiąże się z różnymi często niekorzystnymi skutkami (podział majątku,alimenty itd) nie wiadomo czy dla Twojej partnerki skończy się on korzystnie. Jeśli nie to pamiętaj, że możesz co tydzień widzieć ojca jej dzieci. Jeśli nie mają dzieci, ale mają  wspólne zobowiązania np: kredyt hipoteczny to pamiętaj, że Tobie dostanie się rykoszetem jeśli będziecie wspólnie prowadzić gospodarstwo domowe

Nie mają dzieci,w przeciwnym wypadku nie pchałbym się w ogóle w taką znajomość,bo znam temat.

Kredytu nie mają,mieszkanie jej.

15 minut temu, dobryziomek napisał:

5. Pracujecie razem to już w ogóle jest masakra.

Póki co nie jest źle,rzadko się w pracy widujemy...

 

17 minut temu, dobryziomek napisał:

6. Koleś jest ustawiony finansowo? Całkiem prawdopodobne i jeśli tak jest to licz się z tym, że może mieć niezłe plecy.

Dobrze zarabia,czy ma plecy,nie wiem...

19 minut temu, dobryziomek napisał:

7.Koleś jest bardziej ustawiony finansowo od Ciebie? To pamiętaj, że z chwilą gdy minie jej ,,haj miłosny" do Ciebie, a on zacznie ogarniać swoje życie na nowo to jesteś na przegranej pozycji. On sobie ogarnie mindest, włączy mu się wyjebka na byłą... to kobiecie włączy się pogarda do Ciebie i koniec wielkiej miłości. Jak zainwestujesz w taką relację chociaż złotówkę przegrywasz podwójnie

To jest interesujący punkt,tak może być...dlatego nie inwestuje w tą znajomość,obserwuje z boku rozwój wydarzeń,ale nie wiążę z nią żadnych planów na przyszłość... 

Dziękuje Ci za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Leniwiec napisał:

Dobrze zarabia,czy ma plecy,nie wiem...

 

Nie wiem w jakiej branży pracuje, ale skoro ma dobre zarobki to prawdopodobnie jest z kimś poukładany.

 

Jeśli pracujecie w tej samej branży, a on jest wyżej w hierarchii możesz sobie nabrudzić na kilka lat do przodu. Ja bym jej nie ruchał, tylko bym się z nim zakumplował lepiej  mieć dobrze poukładanego kumpla nawet w innej branży niż ryzyko problemów.

 

Ja przyjąłem zasadę, że zajęta kobieta to świętość.

Relacje z płcią przeciwną trzeba traktować również jak inwestycję. Za duże ryzyko za chwilową przyjemność? Nie wchodzę w to bo to jak chwilówka w parabanku.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, Leniwiec said:

Dobrze zarabia,czy ma plecy,nie wiem...

Po co komu dzisiaj plecy? Uproszczę sprawę ale: koleś wchodzi na TOR-a, wybiera dark-market, wystawia zlecenie i jesteś pozamiatany.

Nadal czujesz się tak pewnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, azagoth napisał:

Po co komu dzisiaj plecy? Uproszczę sprawę ale: koleś wchodzi na TOR-a, wybiera dark-market, wystawia zlecenie i jesteś pozamiatany.

Nadal czujesz się tak pewnie?

Racja. Z tym że:

1. Wie o tym co napisałeś (że są takie możliwości) - to akurat mniejszy problem

2. Bedzie mu się chciało tak zrobić.

 

Wszystko zalezy kim jest mąż. Jesli jest to narwaniec (a takich jest lekko licząc 90% i tendencja ta ma trend wzrostowy - bo faceci babieją) - to rzeczywiście może dać w ryj ręką swoją lub cudzą.

 

Ale jesli to koleś kumający - to absolutnie w ryj nie da. Byłby idiotą.

 

Raczej będzie się starał dotrzeć do kochanka (powziąwszy informacje, że on jego żony za swoją żonę nie chce), z nim poukładać - bo z takowego poukładania uzyskać może doskonały materiał na temat własnej żony.

Co otworzy mu oczy, wydrze z Matrixa, a w dodatku - poważnie może poprawić jego pozycję na rychłej rozprawie rozwodowej.

 

Przy dobrym rozegraniu sprawy, kiedy materiał n/t puszczalskiej żony jest obszerny, spójny i poparty twardszymi od diamentu dowodami - nie tylko uzyska rozwód z winy żony, ale w dodatku może próbować zatrzymać dzieci przy sobie (jesli posiadają), nałożyć na żonę alimenty na dzieci a jesli żona sporo lepiej zarabia - to i nawet na siebie :) KRiO to wszystko dopuszcza :)

 

A nawet może - usiłować pozbawić jej praw rodzicielskich przy mocnych kwitach.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, azagoth napisał:

Po co komu dzisiaj plecy? Uproszczę sprawę ale: koleś wchodzi na TOR-a, wybiera dark-market, wystawia zlecenie i jesteś pozamiatany.

Nadal czujesz się tak pewnie?

@LeniwiecPolecam zapoznać się z filozofią Sun Tzu. W szczególności z książką ,,Sztuka wojenna" polecam też przeczytać 48 praw władzy Roberta Green'a (najlepiej kilka razy) Będziesz potrafił lepiej przewidywać potencjalne zagrożenia.

 

Treści zawarte w tej książce może nie są zbyt etyczne, ale nie musisz tego stosować musisz natomiast to ZNAĆ.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, azagoth napisał:

@Bonzo to, co napisałeś (o rozwodach) świetnie brzmi w teorii. Praktyka, zwłaszcza polska sądowa, tego nie potwierdza.

Dlatego napisałem wyraźnie, że może próbować oraz usiłować. Czy mu się to uda - a to całkowicie inna sprawa.

Co nie zmienia faktu, że mając na żonę mocne kwity - zawsze masz szanse większe na korzystne rozstrzygnięcie niż gdybyś kwitów nie miał wcale.

Bo lepiej być bogatym niż biednym, nawet jesli żyjesz bardzo oszczędnie i to Ci odpowiada.

 

11 minut temu, dobryziomek napisał:

Nawet jak dostanie rozwód z orzeczeniem o winie to jeszcze nie oznacza, że dostanie alimenty :)

Oczywiscie. To długa droga i wymagająca sporych kombinacji. Nawet jesli masz mocne kwity - nie jest oczywiste że to uzyskasz. Ale tym bardziej nie jest oczywiste, że to uzyskasz jesli kwitów nie masz wcale :)

 

To jak z egzaminem na studiach. Jesli na egzamin się nie stawisz - na pewno go nie zdasz. Natomiast jesli się stawisz na egzamin z kompletnie pustą głową (na betona) - to to, że go nie zdasz - wcale nie jest takie oczywiste :)

Znane są bowiem w studenckiej historii przypadki, że byłeś beton a trójka w bólach się jakoś urodziła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

Raz zdałem :)

To miałeś "peezelowskie" szczęście.

Bo w roku 2014 w czasie wyborów samorządowych w jednym z miasteczek województwa chyba zachodniopomorskiego - wybory na burmistrza wygrał członek PSL.

Dysonans poznawczy wprowadził fakt, że gość ten.... nie kandydował w wyborach.

 

A w dodatku wówczas PSL wygrał wybory również w Obwodzie Kaliningradzkim :)

 

Tak to już jest, jak Posady Swoim Ludziom :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@BonzoJa nie z PSL

 

Sam ubolewam na myśl o tych wynikach.

 

p.s Zdałem bo wszystkim piątki wpisał

 

Tylko w tym konkretnym przypadku, oni nie mają wspólnego majątku, nie mają też dzieci więc o alimenty na byłego małżonka będzie naprawdę bardzo ciężko.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.