Skocz do zawartości

Hitchens interpretuje 10 przykazań


Martino

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli ktoś rozumie jak działa podświadomość, wie że podśmiechujki tego gościa są po prostu głupie. Każde przykazanie ma głębszy, duchowy sens, ale żeby to czuć trzeba mieć taką umiejętność, rozwinąć ją. Ten Pan jej nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przykazania mowi cos zlego? Nie zabijaj, nie kradnij ? Czy to zle? Mi sie wydaje ze wszyscy ktorzy walcza z religia badz tym podobne maja tak zakute lby ze zadne argumenty do nich nie trafiaja, tak samo dziala w druuga strone, czyli fanatycy katoliccy I inni .  Ja nie wyznej zadnej religii, ale przykazania mowia o czyms dobrym, przestrzeganie ich powoduje ze nie wpierdolisz sie w klopoty i tak dalej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za gościem nie przepadam, ale trzeba mu przyznać, że zrobił kawał dobrej roboty. Jego argumenty w debatach zawsze były przytłaczające oponentów i ich argumentacje.

Czy przykazania mowi cos zlego? Nie zabijaj, nie kradnij ? Czy to zle? Mi sie wydaje ze wszyscy ktorzy walcza z religia badz tym podobne maja tak zakute lby ze zadne argumenty do nich nie trafiaja, tak samo dziala w druuga strone, czyli fanatycy katoliccy I inni . Ja nie wyznej zadnej religii, ale przykazania mowia o czyms dobrym, przestrzeganie ich powoduje ze nie wpierdolisz sie w klopoty i tak dalej :)

Wszyscy, którzy racjonalnie argumentują jakie szkody wyrządza religia mają zakute łby?

Ludzie źle sobie kojarzą słowo fanatyzm. Fanatyzm jest zły tylko wtedy, gdy idea, której dotyczy jest zła. Zło wynika z religii a nie z fanatyzmu. Buddyści nie wysadzają się w metrach, a dżiniści nie będą prowadzić krwawych wojen, dlatego, że będą fanatykami.

Ja nie wyznej zadnej religii, ale przykazania mowia o czyms dobrym, przestrzeganie ich powoduje ze nie wpierdolisz sie w klopoty i tak dalej :)

Fajnie, tylko zdaje się nie zajarzyłeś o czym była ta prezentacja.

Jeśli ktoś rozumie jak działa podświadomość, wie że podśmiechujki tego gościa są po prostu głupie. Każde przykazanie ma głębszy, duchowy sens, ale żeby to czuć trzeba mieć taką umiejętność, rozwinąć ją. Ten Pan jej nie ma.

???

Apel do administracji. Zróbcie dłuższy okres edytowania posta, bez ilości możliwej edycji, a można by było zrobić też mechanizm automatycznego scalania postów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buddyści się podpalają, a także rezają z islamistami u siebie :) a co wyprawiali z ludźmi w Tybecie, to masakra - tylko że uważa się to za propagandę chińską, w co nie wierzę. Każdy fanatyzm jest tragiczny w skutkach i każda duża religia to diabeł. Ale przykazania w głębszym sensie mają naprawdę sens, ale tego ten Pan z filmu już nie rozumie, albo tylko udaje że nie rozumie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przykazania mowi cos zlego? Nie zabijaj, nie kradnij ? Czy to zle? Mi sie wydaje ze wszyscy ktorzy walcza z religia badz tym podobne maja tak zakute lby ze zadne argumenty do nich nie trafiaja, tak samo dziala w druuga strone, czyli fanatycy katoliccy I inni . Ja nie wyznej zadnej religii, ale przykazania mowia o czyms dobrym, przestrzeganie ich powoduje ze nie wpierdolisz sie w klopoty i tak dalej :)

Wiesz co, z tymi przykazaniami wcale nie chodzi o to, że mówią coś złego. Same w sobie dla dorosłego dojrzałego człowieka nie są złe. Ta krytyka 10 przekazań przez Hitchensa wzięła się z debaty na temat tego, skąd ludzie czerpią moralność. Czy naprawdę 10 przykazań z Biblii jest takie ważne? Czy gdyby nie Biblia, ja, Ty, czy inny człowiek nie wiedziałby co jest dobre, a co złe? Przecież to są uniwersalne zasady moralne znane cywilizacji odkąd powstała, a chrześcijaństwo rości sobie prawa poprzez 10 przykazań do źródła moralności.

Pierwsze 3 przykazania nie mówią nic o moralności ani o tym jakim być człowiekiem. Pamiętam, że gdy chodziłem do szkoły 10 przykazań to była podstawa na religii i dla księdza. Należało znać każde z nich budząc się o 3 w nocy. Tymczasem chociażby mój dziadek nauczył mnie więcej o moralności.

Buddyści się podpalają, a także rezają z islamistami u siebie :) a co wyprawiali z ludźmi w Tybecie, to masakra - tylko że uważa się to za propagandę chińską, w co nie wierzę. Każdy fanatyzm jest tragiczny w skutkach i każda duża religia to diabeł. Ale przykazania w głębszym sensie mają naprawdę sens, ale tego ten Pan z filmu już nie rozumie, albo tylko udaje że nie rozumie.

To po co Marek ktoś pisał tą księgę jaką jest Biblia? Żeby ludzie dorabiali do niej ukryty sens? Dlaczego nie napisano jak należy je interpretować. Tak samo jak w Koranie piszą o dżihadzie, to wielcy obrońcy Islamu tłumaczą, że chodzi przecież o wewnętrzny dżihad i walkę z demonami w głowie. Szkoda, że sam Mahomet nie miał tego na myśli.

Ja również mogę napisać cokolwiek....np. o mordowaniu dzieci i dorobić do tego głębszy sens i gadać ludziom, że to jest metafora.

10 przykazań, to 10 przykazań. Same w sobie niewiele oferują współczesnemu człowiekowi. Każda matka bez ich znajomości jest w stanie nauczyć dziecko szlachetniejszej moralności. Moralność ludzi nie pochodzi z 10 przykazań.

Pierwotne znaczenie 10 przykazań jest takie jak mówi Hitchens. W przykazaniu o żonie chodziło o to, że jest ona własnością mężczyzny. A gdzie pożądanie męża?? To już wolno? A dlaczego nie wolno mi pożądać, skoro to jest naturalna rekacja człowieka i nie muszą iść za tym czyny?

I to się tłoczy do głów dzieci od przedszkola.

Jaki głębszy sens Marek? A nawet jeśli, to jest to zrozumiałe dopiero dla takich ludzi jak Ty. na pewno nie dla dzieci czy dla Rysia z pod budki z piwem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buddyści się podpalają, a także rezają z islamistami u siebie :) a co wyprawiali z ludźmi w Tybecie, to masakra - tylko że uważa się to za propagandę chińską, w co nie wierzę. Każdy fanatyzm jest tragiczny w skutkach i każda duża religia to diabeł. Ale przykazania w głębszym sensie mają naprawdę sens, ale tego ten Pan z filmu już nie rozumie, albo tylko udaje że nie rozumie.

Tak, różne religie mają róźne sugestie, prowadzące do różnych tragedii. Fanatyzm jako słowo, rzeczywiście w intuicyjnym rozumieniu zawiera w sobie element przekroczenia pewnej zdrowej granicy. Jednak jest różnica między fanatycznym islamistą, a fanatycznym szachistą :) W dodatku religie wręcz produkują fanatyków u swoich podstaw.

Przyłączam się też do pytań Kolegi u góry. :)

Głębszy sens to subiektywna sprawa, a w religii baaardzo relatywna. Jak np. Jezus na toście, czy Maryja na ścieku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy, którzy racjonalnie argumentują jakie szkody wyrządza religia mają zakute łby?

 

Tak.

 

Większość populacji to są ludzie, którzy odruchowo starają się znaleźć nad sobą cudze przywództwo. Jedną z możliwości zrealizowania tego pragnienia jest religia i przywódcy religijni. Ci przywódcy są lepsi lub gorsi, ale historia pokazuje, że przywódcy walczący przeciw religii są gorsi od przywódców religijnych.

 

Choćby taki "racjonalnie argumentujący" całe lata spędził na przekonywaniu urodzonego niewolnika do tego, by jak najbardziej samodzielnie kierował swoim życiem, to sukcesu nie osiągnie. Instynktu argumentacją pokonać nie można. Urodzony niewolnik znajdzie sobie innego pana - prawdopodobnie znacznie bardziej szkodliwego społecznie, niż przywódca religijny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakuty łeb oznacza osobę mało inteligentną. Im inteligencji nie można odmówić, nawet jak ktoś nie zgadza się z tymi przekonaniami, lub tak jak Ty ideą przedsięwzięcia.

Historia niczego takiego nie pokazuje co twierdzisz.

W dodatku nieprawdą jest to co piszesz. Oni odnoszą sukcesy, z tym że to nie jest kwestia przekonywania. Ta szklana bańka sama pęka, ludzie porzucają religie bo wychodzą z ignorancji, antyteiści tylko przyspieszają ten proces.

Być może ludzie potrzebują przywództwa (przywódzców), ale nie takiego masowego. Takie masowe może wyniknąć tylko z religii i ignorancji lub ideologii zastępującej religie jak np. komunizm.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakuty leb to moim zdaniem osobnik ktory jest odporny na argumenty innych nie przedstawia zadnego innego myslenia i broni swojego do ostatniej kropli krwi, nie chcialem tu nikogo obrazac a mam wrazenie ze tak to zostalo odebrane, ale to nie moja broszka...W takim razie Leon odpowiedz mi na jedno pytanie; Popatrz ile masz religii na swiecie, islam, judaimz, Chszescijanstwo, taoizm, sikhi, shinto i wiele wiele innych...Dlaczego w takim razie wartosci ktore sa przedstawione w Biblii i przytoczone wyzej 10 przykazan sa tak wysmiewane przez media, znanych aktorow i innych waznych osobistosci? Bo skoro to jest gowna prawda to po co sie z tego smiac? A mimo to w pewien sposob sie z tym walczy promujac za normalne zachowania odbiegajacego od tego co opisuja 10 przykazan? Dlaczego Biblia Jezus i tak alej jest ciagle wysmiewany? Nie zastanawialo Cie to? Widocznie cos w tym musi byc...Ktos ma na celu degeneracje spoleczenstw promujac zachowania w ogole inne niz te ktore sa przedstawione w Biblii czy 10 przykazan? Dlaczego nie smieja sie z zasad Taoizmu czy Zaratruszy tylko na sile wypaczaja to co jest w Biblii? Pamietaj ze pierwsi chszescijanie po Jezusie byli gotowi zginac( i gineli) za wiare...Ty bys zginal za cos czego nie jestes pewny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakuty leb to moim zdaniem osobnik ktory jest odporny na argumenty innych nie przedstawia zadnego innego myslenia i broni swojego do ostatniej kropli krwi, nie chcialem tu nikogo obrazac a mam wrazenie ze tak to zostalo odebrane, ale to nie moja broszka...

Ok. Nie wiem od kogo to poczułeś, ale jeśli ode mnie, to nie wtym rzecz. Zaraz wyjaśnie. Są sytuacje, w których spieranie się nie ma sensu. Wtedy niezależnie od tego kto ma racje użycie takiego określenia może być uzasadnione. Jednak tu mamy człowieka, który przedstawia określony punkt widzenia w debatach publicznych i forum społecznym. To jest jego praca, robi to na określonych społecznie zasadach, nie wchodząc nikomu do domu, ani do życia osobistego. Jeśli mamy zaangażowanie i różne środki wyrazu to są one częścią tego czym jest jego zadanie. Każdy chce dotrzeć do widza, a widz jest różny, czasem trzeba chuknąć, czasem pokazać oczywisty absurd i zażartować, czasem dać lekką ironie, a czasem nawet cynizm. Stosowanie inwektyw w ich stronę nie wnosi nic do tematu. Mógłbym to odwrócić i to samo powiedzieć o reprezentantamtach drugiej strony, których argumenty są cały czas zbijane, a oni dalej "walczą". Jednak tego nigdy nie uczyniłem i nie uczynie.

Ja jestem zdania, że w dyskusji nie chodzi tyle by się przekonać, ale by obie strony się zrozumiały. Twój przekaz mniej więcej dotyczył tego: "dlaczego on atakuje wartości, wartości są dobre...itd" Tutaj już Martino próbował wyjaśnić o co chodzi, a nie chodzi o atak na wartości. Kolejnymi wypowiedziami potwierdziłeś, że nie dotarły do Ciebie argumenty i przesłanie tego filmu, które w sumie jest zawarte w jego ostatnim zdaniu bodajże.

Najgorsze jest to, że (szczególnie ze strony lobby z USA) robione jest społeczne pranie mózgu na które nawet ateiści dają się złapać... jeśli w mediach pojawia się ateista i przedstawia krytykę religii, to od razu w umysłach "fanatyk" i zachodzi reakcja emocjonalna, przez którą logiczna waga argumentów przestaje mieć znaczenie. Nawet jeśli ateiści się mylą, albo mają racje, a ludzie to niewolnicy, którzy potrzebują religii, to po co takie dyskredytowanie usilne ateistów? Czemu nie można zostawić sprawy w polu racjonalnej debaty? Hę? :)

Skoro weszliśmy na ten temat to szybko powiem coś o tym wypaczeniu. Te wszystkie debaty, które sie odbywaja, lub sposób komentarzy, który ma miejsce, nie jest do końca racjonalny. Religijni dyskutancji przynajmniej Ci więksi wiedzą 2 rzeczy i pod nie ustawiają debaty. Oni doskonale wiedzą, że na polu logicznym i racjonalnym każdy ich argument leży i kwiczy, drugą sprawą jest to, że religia jest w ten sposób skonstruowana, aby zawsze odwołać do argumentu teologicznego, który jest bez sensu, ale który nie musi mieć sensu, ważne, że ludzie to kupują. Jest to "że bóg jest po za poznaniem". Ludzie oczywiście nie zadadzą sobie wysiłku, aby połączyć to z tym, że inne argumenty zosrały obalone, a jeśli jest po za poznaniem, to oni też nie mają prawa o nim wiedzieć. To jest proste odwołanie do mechanizmów w ludzkim umyśle, które powstały wtedy kiedy byliśmy jeszcze w jaskini. Wracając jednak do sedna. Mając taką wiedzę nawet nie próbują się "siłować", oni po prostu robią cały spektakl pod publike. Szukają punktów w których akurat partner w dyskusji jest słaby i je atakują, albo próbują przegadać i zdominować dyskusje energią. Itd itd. Są wyszkoleni świetnie w retoryce. W ramach programu zdyskredytowania ateistów zadają pytania sugerujące i wypaczające obraz drugiej strony, Dawkins cały czas daje się na to nabrać i już zdążyli mu np. doczepić popieranie pedofilii. Wybierają drażliwe tematy, łamiące tabu i walą populizmem. Jak wiadomo ludzie są bardziej emocjonalni niż racjonalni więc wykaraskać się takiemu ateiście jest bardzo trudne, a w oczach niektórych słuchaczy zniekształcenie wizji jest tak duże, że nie ma szans.

Tak więc już kilku stron wytłumaczyłem skąd te wszystkie emocje się biorą. Więc dołoże jeszcze wniosek. Jeśli mówimy, że oni walczą i że są fanatykami jest bezpodstawne, a przynajmniej bezpodstawie zrównane z religiantami i bigotami . To stronie religijnej można zarzucić agresje w różnych aktach terroru, nietoleracji i wykluczenia społecznego. Jeśli spotkamy wojowniczego ateiste, to może on nas spalić co najwyżej swoimi wypiekami na twarzy i oplutą bluzką, a walczy on po niekąd po tej uczciwszej stronie...

Nie każdy asteista jest taki sam, więc może są ludzie, którzy się denerwują i obrażają. Tutaj tego nie zauważyłem. Dla mnie po prostu wartością jest prawda. Znam wspaniałych ludzi religijnych i jeśli ktoś nie zrozumiałby tego o czym mówili, po czym przypisał im cechy których nie mają, to też bym na to zwrócił uwagę i chciał to wyjaśnić. Nie walczymy przecież z ludźmi, ale o ludzi, w imię prawdy i uczciwości. :)

W takim razie Leon odpowiedz mi na jedno pytanie; Popatrz ile masz religii na swiecie, islam, judaimz, Chszescijanstwo, taoizm, sikhi, shinto i wiele wiele innych...Dlaczego w takim razie wartosci ktore sa przedstawione w Biblii i przytoczone wyzej 10 przykazan sa tak wysmiewane przez media, znanych aktorow i innych waznych osobistosci? Bo skoro to jest gowna prawda to po co sie z tego smiac? A mimo to w pewien sposob sie z tym walczy promujac za normalne zachowania odbiegajacego od tego co opisuja 10 przykazan? Dlaczego Biblia Jezus i tak alej jest ciagle wysmiewany? Nie zastanawialo Cie to? Widocznie cos w tym musi byc...Ktos ma na celu degeneracje spoleczenstw promujac zachowania w ogole inne niz te ktore sa przedstawione w Biblii czy 10 przykazan? Dlaczego nie smieja sie z zasad Taoizmu czy Zaratruszy tylko na sile wypaczaja to co jest w Biblii? Pamietaj ze pierwsi chszescijanie po Jezusie byli gotowi zginac( i gineli) za wiare...Ty bys zginal za cos czego nie jestes pewny?

To jest więcej niż jedno pytanie. :)

Po części już Ci odpowiedziałem powyżej, po częśli odpowiedział na to w temacie Martino. Jeśli do tego miejsca nie wiesz jeszcze o co chodzi, to możesz wrócić się do filmu i wypowiedzi w temacie i spróbować na nowo to przemyśleć. Ja może uzupełnie to trochę.

Czasem są żarty, jest groteska. A dlaczego miałoby tego nie być? To jest naturalna rzecz w kulturze. Ze wszystkiego można się śmiać i trzeba mieć dystans. Osoby inteligentne nawet religijne, same się śmieją z tego. Jest też pewnego rodzaju drwina w stylu Mahera. Tutaj religijni ludzie będą się wkurzać. W Polsce za takie coś można by było dostać grzywne. Lecz osobiście nie widzę w tym nic złego. Tabu jakie jest nałożone na religię to sztuczny twór broniący grupy interesów. Po filmach, ogólnie sztuce i całej kulturze można jechać jak po szmacie - oczywiście kiedy to ma uzasadnienie, np. recenzja, albo wyrażenie swojego zdania, a o religii źle powiedzieć nie można "bo tak!". To coś w stylu poprawności politycznej w której Korwin jest karany na powiedzenie oczywistej rzeczy - że Polska to murzyni europy.

Ateiści-intelektualiści studiują głęboko temat religii, niektórzy znają się na tym dużo lepiej niż osoby wierzące. Dostrzegają, pozytywną rolę jaką odegrała w kształtowaniu się ludzkości. Chodzi tu o aspekt organizacyjny i promujący pewne zdrowe trendy. Dostrzegają jednak, że ludzkość zapłaciła olbrzymi rachunek zw to i że nie stać nas już by dalej płacić taką cenę, wręcz jest nie do zaakceptowania.

Co do moralności i wartości to trzeba sobie uświadomić, że one nie wypływają z religii. Były na ziemi na długo przed jakąkolwiek oficjalną religią. Religia w tym względzie jest jak proteza nogi, słabo działająca, a w dodatku z wbudowanymi sztyletami, które ranią drugą nogę. Nie można powiedzieć, że wzór moralności jest w świętych księgach, bo one w większej mierze są niemoralne, nie przystające w ogóle do dzisiejszych standardów, a czasem są nawet sprzeczne same w sobie.

Mam wrażenie, że masz na myśli jeszcze coś. Prawdopodobnie z ateizmem kojarzysz propagandę socjalistyczo-lewicową. W której również pojawia się motyw sekularyzacji społeczeństwa, ale oprócz tego propagowane i przepychane jest mnóstwo szamba, które jest zwyczajnym atakiem w społeczeństwo. Rzeczywiście tracą na tym pozytywne wartości. Uwierz z ateizmem samym w sobie to ma mało wspólnego. Bardziej tu chodzi o sfery wpływów politykę i inne gówna. Im zależy by podsycać walkę niewierzących z wierzącymi. Powinniśmy jak bracia wspólnie mimo różnych poglądów się temu przeciwstawić. Tylko tutaj trzeba też poniekąd odejść od instytucji i autorytetów z popkultury, którzy są opłacani, zarówno duchowni jak i świeccy.

Zależy mi na tym by ludzie zaczęli myśleć. Jeśli patrzeć na spójność poglądów i systemów, to większość katolików nie jest nawet chrześcijanami :D To jest po prostu zaprogramowane w dzieciństwie utożsamienie z symbolami i sposób na relacje między ludzkie.

Z drugiej strony każdy człowiek ma duchową strone, ale ona nie jest zarezerwowana dla jakiejś religii. Powiedziałbym, że ta religijna proteza przeszkadza w zajmowaniu się duchowością.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś nie rozumie że ma w sobie podświadomość - a jak widzę, ateiści wrzucają to do jednego wora z bajkami religijnymi, to nie zrozumie przykazań. Mają one głębszy sens, który odnosi się właśnie do podświadomości a nie świadomości. To nie wina przykazań, że cwaniaczki zrobili z religię stosy, okrucieństwa, ogłupianie ludzi. Jeśli Jezus istniał, na pewno nie chciał by pamiętano go symbolem ukrzyżowania, bo Jezus musiał wiedzieć jaki to ma wpływ na podświadomość. Może o tym jakiś art. napiszę, ale żeby był zrozumiały trzeba wyjaśnić co to jest podświadomość, a o niej napisałem 211 stron książki i też było mało. No i leżę i kwiczę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykazania powstały po to by pod przykrywką moralności ogłupić ludzi. Oczywiście, że podświadomość ma w tym swój udział.

Tak jak napisałem Marek, twój głeboki sens jest czymś subiektywnym. Nawet nie potrafisz tego wytłumaczyć. To też jest oddziaływanie na podświadomość. Sugerujesz ludziom, że coś w czymś jest, a oni zaczynają to w ten sposób odbierać mimo, że nie ma to racjonalnych podstaw. Tak właśnie działa podświadomość. Obejrzyj sobie serie Messiah Derrena Browna. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zadam jeszcze raz swoje pytanie Leon, czy w przykazaniach widzisz cos zlego? Bo ja nie, wydaje mi sie ze chodzi o to ze chcesz udowodnic swoje racje w tej kwestii nie liczac sie z tym ze tak naprawde przykazania nie mowia o niczym zlym wrecz przeciwnie, probujesz cos udowodnic sam nie wiedzac co...Twoj wybor, jezeli przykazania Ci przeszkadzaja nie musisz sie do nich stosowac, natomiast doskonale wiesz ze jak zaczniesz zabijac lub krasc badz cudzolozyc sprawiedliwosc i konskewencje Cie dopadna. Moze przykazania to ostrzezenia zrodzone z milosci do ludzkosci...No ale rozumiem kazdy ma swoje zdanie Leon.Natomiast jestemm za krotki na te tematy takze nie bede dyskoutowal bo nie pozjadalem wszystkich rozumow i pewnych rzeczy poprostu nie wiem i na ich temat sie nie wypowiadam...Uwazam ze religia to zlo natomiast przykazania mowia co innego, a ze ksieza pod przykrywka przykazan rozpierdalaja caly porzadek i robie rzeczy nie zgodne z tym co powinni mowic i robic to swiadczy o tym ze religia to zlo i zaklamany system, natomiast przykazania w tej kwestii sa neutralne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

natomiast doskonale wiesz ze jak zaczniesz zabijac lub krasc badz cudzolozyc sprawiedliwosc i konskewencje Cie dopadna.

Tak wiem. I wiedziałbym to tak samo dobrze bez 10 przykazań.

Ludzkość w swej kulturze dorobiła się kodeksu praw regulujących te kwestie. To bardzo dobrze. Tutaj jest inna kwestia. Na płaszczyźnie religii taki dekalog wypacza wewnętrzną wrażliwość i duchowość. Nakaz z góry jest jest czymś innym niż dobro wynikające z natury i przebudzenia.

Z kolei w warstwie umysłowej, gdy wiemy jak się kształtował i do czego służył oraz jaką symbolike moją poszczególne wyrażenia tego dekalogu. To dla inteligentnego człowieka jest to po prostu uwłaczające.

Jeśli chodzi tylko o same wartosci lub jakąś większą głębie, to czemu nie zrobić nowego dekalogu, który nie budziłby wątpliwości? Hitchens daje swoją propozycje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego akurat Hitchens? W sumie w jakis sposob Ciebie przekonal do swoich ''racji'' i w tym momencie faworyzujesz jednego kosztem drugiego a jak wiesz to nie jest zbytnio sprawiedliwe, zreszta sam sobie zaprzeczyles bo w wczesniejszych postach pisales ze chcialbys aby ludzie mysleli a proponujac jedno zamiast drugie to nie ma myslenia tylko wchodzenie z jednego pokoju do drugiego, nie sadzisz? Skad wiesz ze to co proponuje Hitchens jest okej? Moze mu kazali, dobrze zaplacili, bo z tego co widze takich kaznodzieji w dzisejszych czasach jest mnostwo i kazdy mowi co innego i kazdy ma patent na wiedze, a wlasciwie na siano od zmanipulowanego ludu...W takiej sytuacji bardziej wierze Jezusowi bo jemu na pewno nie chodzilo o kase i rozglos...A dzis? Takich ''Jezusow'' jest pelno...Kiedys ogladalem film dokumentalny o gosciu z Burkina Faso  ktory zalozyl wlasna religie i wasne przykazanie, po jakims czasie jezdzil BMW X6 natomiast ''wierni'' nie mieli na chleb, poziom manipulacji tego goscia byl imponujacy, to swiadczy o tym ze oszukiwal i chodzilo o sprytnie zakamuflowany zysk, natomiast Jezus z tego co opisuje Biblia mial tylko jedne ubrania, chodzil po pustyni i nie byl zamozny a na swoich kolegow wybral rybakow i poborcow, dlatego ta wersja jest dla mnie bardziej wiarygodna jesli chodzi o  prawdomownosc..A wiesz czemu? Bo miala pokrycie w realnym swiecie...Takich Hitchensow jest mnostwo i Ci ludzie sa dobrze wykreowani przez media, dlaczego media swiatowe nie wykreuja kogos kto preferuje milosc, dobroc, zyczliwosc milosierdzie i pomoc? Poza nie licznymi wyjatkami...Jest moda na dyskryminacje tego co dobre, szlachetne efekty widac golym okiem; Wojny, kurestwo, glod, wyzysk, globalizacja, mordy, zlodziejstwo, klamstwo i tak dalej i tak dalej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak wiem. I wiedziałbym to tak samo dobrze bez 10 przykazań.

Ludzkość w swej kulturze dorobiła się kodeksu praw regulujących te kwestie. To bardzo dobrze. Tutaj jest inna kwestia. Na płaszczyźnie religii taki dekalog wypacza wewnętrzną wrażliwość i duchowość. Nakaz z góry jest jest czymś innym niż dobro wynikające z natury i przebudzenia.

Z kolei w warstwie umysłowej, gdy wiemy jak się kształtował i do czego służył oraz jaką symbolike moją poszczególne wyrażenia tego dekalogu. To dla inteligentnego człowieka jest to po prostu uwłaczające.

Jeśli chodzi tylko o same wartosci lub jakąś większą głębie, to czemu nie zrobić nowego dekalogu, który nie budziłby wątpliwości? Hitchens daje swoją propozycje.

Skąd byś wiedział? Jakieś źródła?

 

Jaka ludzkość, chodzi Ci o zachodnią cywilizację? Jakbyś mógł to dookreślić.

 

Opiszesz co rozumiesz przez "dobro wynikające z natury i przebudzenia"?

 

Jaką symbolikę mają poszczególne wyrażenia (tego) dekalogu?

 

Co rozumiesz przez słowo "wartości" w kontekście "większej głębi" oraz po co następny dekalog? BTW, z jakiego powodu nie miałby (ten nowy) budzić wątpliwości?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd byś wiedział? Jakieś źródła?

Jaka ludzkość, chodzi Ci o zachodnią cywilizację? Jakbyś mógł to dookreślić.

Opiszesz co rozumiesz przez "dobro wynikające z natury i przebudzenia"?

Jaką symbolikę mają poszczególne wyrażenia (tego) dekalogu?

Co rozumiesz przez słowo "wartości" w kontekście "większej głębi" oraz po co następny dekalog? BTW, z jakiego powodu nie miałby (ten nowy) budzić wątpliwości?

1. Zewsząd. Jestem istotą myśląca otoczoną, społeczeństwem i kulturą. Po za tym natura nas i inne zwierzęta wyposażywa w neurony lustrzane i odpowiednie instynkty. Byli i są na świecie ludzie, którzy nie słyszeli o dekalogu i jakoś się nie mordowali. Swoją drogą dekalog nie powstrzymał ludzi przed zbrodniami w imię tej religii.

2. Chodzi mi o prawo, które np. obowiązuje w Polsce. Oparte jest o cywilizacje rzymską, nie jestem ekspertem w sprawach prawa, ale takie rzeczy jak kara za morderstwo, obowiązuje raczej w większości krajów.

3. Najdokładniej opisuje to teraz neuronauka. Zachowanie każdego z nas kieruje się instrukcjami zakodowanymi głęboko w nas przez ewolucje. Im człowiek jest bardziej zrealizowany w życiu i sferze duchowej tym jest bardziej moralny. Niski poziom steresu, wysoki poziom hormonów szczęścia. O przebudzeniu nie ma co mówić bo mało kto go rozumie poprawnie, nawet Ci co się przebudzili nie zawsze potrafią o tym rozmawiać. Jednocześnie jest to nic szczególnego, a z drugiej strony zmienia bardzo wiele. :)

4. Na przykład nakaz, grzech, sacrum, uprzedmiotowienie człowieka (przez boga, kobiety, przez mężczyzne).

5. Pytania o większą głębie trzeba zadać osobie, która pierwsza ją postulowała w tym wątku. Wartości to takie jak zasugerował Assasyn - ludzkie, humanistyczne wartości

Chcesz rozmowę prowadzić na wypytywanki i tym samym wpisać się w model, który opisałem wcześniej? Bo jeśli tak to szkoda mojego czasu, nie jestem tutaj by kogoś na siłe przekonywać, a cała potrzebna wiedza z tego zakresu jest łatwo dostępna. Gdyby jednak interesowała Cię normalna dyskusja ze mną o tych zagadnieniach, to chyba lepiej będzie jak zaczniemy omawiać jedno czy dwa jakieś bardziej rzeczowe zagadnienia na raz, aby z tematów nie robił się bajzel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zewsząd. Jestem istotą myśląca otoczoną, społeczeństwem i kulturą. Po za tym natura nas i inne zwierzęta wyposażywa w neurony lustrzane i odpowiednie instynkty. Byli i są na świecie ludzie, którzy nie słyszeli o dekalogu i jakoś się nie mordowali. Swoją drogą dekalog nie powstrzymał ludzi przed zbrodniami w imię tej religii.

2. Chodzi mi o prawo, które np. obowiązuje w Polsce. Oparte jest o cywilizacje rzymską, nie jestem ekspertem w sprawach prawa, ale takie rzeczy jak kara za morderstwo, obowiązuje raczej w większości krajów.

3. Najdokładniej opisuje to teraz neuronauka. Zachowanie każdego z nas kieruje się instrukcjami zakodowanymi głęboko w nas przez ewolucje. Im człowiek jest bardziej zrealizowany w życiu i sferze duchowej tym jest bardziej moralny. Niski poziom steresu, wysoki poziom hormonów szczęścia. O przebudzeniu nie ma co mówić bo mało kto go rozumie poprawnie, nawet Ci co się przebudzili nie zawsze potrafią o tym rozmawiać. Jednocześnie jest to nic szczególnego, a z drugiej strony zmienia bardzo wiele. :)

4. Na przykład nakaz, grzech, sacrum, uprzedmiotowienie człowieka (przez boga, kobiety, przez mężczyzne).

5. Pytania o większą głębie trzeba zadać osobie, która pierwsza ją postulowała w tym wątku. Wartości to takie jak zasugerował Assasyn - ludzkie, humanistyczne wartości

Chcesz rozmowę prowadzić na wypytywanki i tym samym wpisać się w model, który opisałem wcześniej? Bo jeśli tak to szkoda mojego czasu, nie jestem tutaj by kogoś na siłe przekonywać, a cała potrzebna wiedza z tego zakresu jest łatwo dostępna. Gdyby jednak interesowała Cię normalna dyskusja ze mną o tych zagadnieniach, to chyba lepiej będzie jak zaczniemy omawiać jedno czy dwa jakieś bardziej rzeczowe zagadnienia na raz, aby z tematów nie robił się bajzel.

 

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja

Poszukaj w linku słowa argument / argumenty.

 

Prosiłem o konkrety a nie o slogany.

 

Proszę byś odpowiedział ponownie, używając tym razem nazw/tytułów źródeł lub cytatów ze źródeł naukowych lub "religijnych" na które się powołujesz w odpowiedzi na moje pytania. Ew. przedstawiając własny tok myślenia na zasadzie przyczyna-->skutek->dowód.

 

Nie chce mi się po prostu po raz kolejny powtarzać w tematach związanych z wiarą (vide opcja szukaj), które produkujesz w tempie ekspresowym. Jak dla mnie to świadczy o zachowaniach lemingowych (dla Vincenta - oceniam zachowanie a nie osobę, więc proszę o wyłączenie tym razem opcji cenzura).

 

Masz argumenty lub własne przemyślenia, to słucham.

 

Vincent: Niech tym razem tak będzie.  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie chce mi się po prostu po raz kolejny powtarzać w tematach związanych z wiarą (vide opcja szukaj), które produkujesz w tempie ekspresowym."

Że co?! Na forum założyłem jeden temat tylko i to niedotyczący tej tutaj tematyki. Nie życzę sobie insynuacji.

Na pytania dostałeś odpowiedzi. Na prowokacje nie będę odpowiadał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaaał, ale wielka dyskusja. Leon, popieram Cię i bym ci pomógł, ale chyba nic na tym nie zyskamy. Może się wtrącę ponownie, ale muszę przeczytać spokojnie to, co zostało napisane.

 

 

Hmmmm. przeczytałem i nie zamierzam już pisać w tym temacie. Leon napisał wszystko, bardzo przejrzyście i zrozumiale. Nic dodać, nic ująć.

Do bacy nic z tego nie trafia.

Myślę, że możemy zakończyć.  :)

 

Vincent: Staraj się nie pisać postów pod sobą. Następnym razem przyznam ostrzeżenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łaaał, ale wielka dyskusja. Leon, popieram Cię i bym ci pomógł, ale chyba nic na tym nie zyskamy. Może się wtrącę ponownie, ale muszę przeczytać spokojnie to, co zostało napisane.

Dziękuję. Zgadzam się z twoją sugestią. Możliwe, że będą osoby zainteresowane rozmową, więc można jeszcze pogadać o Hitchensie, bo po części to o nim temat jest.

Dziwi mnie, że tyle osób nie zrozumiało przesłania filmu, nawet jak później zostało ono wytłumaczone. Tam użyta została subtelna ironia, a wiadomo jak bywa z takimi formami przekazu, niektórzy jej nie dostrzegą, niektórzy nie będą chcieli dostrzec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.