Skocz do zawartości

Jaki kurs tańca?


Ksanti

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia. Co prawda jestem przeciwnikiem tańca ale dzisiaj naszła mnie myśl aby w końcu spróbować. Cel to poznać jakieś fajne laski i nauczyć się czegoś przydatnego. Dodam, że trenuję na siłowni jednak jestem szczupły i "zgrabny" jakby co :D

 

Kilka lat temu chwilkę chodziłem na taniec towarzyski ale wydawało mi się to nudne, walce, stożki itd. Dzisiaj popatrzyłem na wydarzenia fb i są tam jakieś bachaty, kizomby i kij wie co jeszcze. Osobiście nawet spodobał mi się wizualnie disco fox. Jednak nie wiem co dzisiaj jest najlepsze pod kątem poznawania ładnych dziewczyn i ogólnie przydatności na parkiecie. Jakie macie doświadczenia w tej kwestii? Na co najlepiej iść pod kątem 2 celów jakie powyżej podałem?

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Salsa , bachata, zouk, rumba i ogólnie latynoamerykańskie. Jesteś wtedy bardzo blisko z dziewczyną i możesz sobie pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony. Często też się ląduje z partnerką od tańca w łóżku jeśli naprawdę tego nie zepsujesz. Zobacz sobie każdy z tych wariantów i wybierz, który Ci podpasuje. Jak ogarniesz, to możesz spróbować też tango Na początku może się to wydawać gejowskie, ale Ci minie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Braciszki ci dobrze radzą ale tylko z poziomu logiki "samczej".

Natomiast abstrakcją jest dobór tańca na podstawie stylu a nie rodzaju kobiet tam uczęszczających.

 

Mianowicie najlepiej wyjdziesz trenując"balet" + AIKIDO.

Ale to kilka lat mordęgi. Po takim zestawie wszystkie pozostałe tańce wchodzą jak nuż w masło.

Dodatkowo przy takim "zestawie" siłownia odpada iż staniesz się zbyt"misiowaty", jedynie basen.

 

Po 1 roku AIKIDO masz już taki zespół dźwigni i ruchów co w zupełności wystarcza dokręcenia większą ilością "karyn" na parkiecie.

 

Z ciekawości techniki zapodaje: oszczędność miejsca, okrężne ruchy miecza ,pady ,skracanie dystansu(timeing),używanie energii przeciwnika, wspólny środek ciężkości, dźwignie(lalunia się cieszy bo jest w bliskości zdominowana) :P

AAAA i jeszcze w Ai.... nauczysz się wystawiać odpowiednio coby cie ludzie(tu kobiety)same łapały(dotykały).

  

 

 

Edytowane przez Tornado
+
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh

Właśnie popatrzyłem sobie na yt i najbardziej spodobały mi się bachata oraz kizomba. Z czego to pierwsze wydaje się być o wiele trudniejsze. Taki taniec na pewno zaplusuje u latin (może kiedyś jak coś). Tak teraz sobie myślę, że w sumie gadkę mam dobrą, ale mowę ciała strasznie sztywną, może taniec latino pomógłby się odblokować. Zastanawiam się czy okulary nie będą przeszkodą w takich dynamicznych ruchach bo soczewki odpadają.

 

Kizomba, wygląda jakby ciała tancerzy były do siebie niczym przyklejone :D W sumie ja właśnie jestem taki "przytulaśny" do samic. Oczywiście wolałbym tylko do tych ładnych i mi bliskich. Powstaje w mojej głowie takie pytanie. Czy gdybym znalazł sobie laskę lubującej się w takich tańcach to czy przypadkiem nie lubiłaby później sobie z innymi tak potańczyć. Jakby nie było uważam taki taniec za nieco intymny. Wygląda jak gra wstępna.

 

Bardzo efektowna bachata. Swoją drogą gościu mimo łysiny świetnie wygląda.

 

Jeszcze takie pytanie funkcjonalne-sytuacyjne. Czy taki taniec się przyda na dyskotekach i zwykłych potańcówkach? Co jeśli partnerka nie będzie za dobrze umiała tańczyć?

 

@Tornado

Misiowatość mi raczej nie grozi, musiałbym jakieś koksy brać. Z natury jestem zbliżony sylwetką do tego gościa, powoli łysina też się zgadza :D Na siłownie chodzę aby wyrobić sobie rzeźbę, kaloryfer i spalić tłuszcz ale też bez przesady. Sporty walki to nie moja bajka. Chodziłem kiedyś na karate ale tam wycisk ostry i jak pomyślę sobie o pompkach na kościach to podziękował :) Też pływam, ostatnio mniej. 

 

23 minuty temu, Tornado napisał:

Oczywiście Braciszki ci dobrze radzą ale tylko z poziomu logiki "samczej".

Natomiast abstrakcją jest dobór tańca na podstawie stylu a nie rodzaju kobiet tam uczęszczających.

To jak to z tymi kobietami jest? :) Dodam, że interesują mnie młode, max 22.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Ksanti napisał:

Jeszcze takie pytanie funkcjonalne-sytuacyjne. Czy taki taniec się przyda na dyskotekach i zwykłych potańcówkach? Co jeśli partnerka nie będzie za dobrze umiała tańczyć?

No ba! Jasne, że się przyda. Co jeśli partnerka nie umie tańczyć? Wystarczy, że wypnie lekko tyłek, zegnie lekko kolana i będzie ruszać w lewo i prawo. Tak tańczy większość dziewczyn. Laski zawsze podniecają się mężczyznami, które tańczą lepiej od nich. 

 

56 minut temu, Ksanti napisał:

Czy gdybym znalazł sobie laskę lubującej się w takich tańcach to czy przypadkiem nie lubiłaby później sobie z innymi tak potańczyć. Jakby nie było uważam taki taniec za nieco intymny. Wygląda jak gra wstępna.

Szukasz dziewczyny do związku/ potencjalną matkę swoich dzieci, czy może polepszyć umięjętności tancerskie i nabić coś na ruszt? Sporo dziewczyn lubi tak tańczyć, ale w grupie początkującej byłbyś dla dziewczyn "tym pierwszym". Wyczuwam tutaj u Ciebie lęk, że w przypadku związku, miałbyś rogi. Dobrze czuję? Większość tańców latynoamerykańskich jest 'intymna'. Bardziej to taniec godowy.

 

56 minut temu, Ksanti napisał:

Zastanawiam się czy okulary nie będą przeszkodą w takich dynamicznych ruchach bo soczewki odpadają.

Nie będą.

 

Najlepiej pójdź na zajęcia próbne każdego z tych tańców i sobie zobacz, który Ci bardziej odpowiada i gdzie są ładniejsze dziewczyny.

 

Btw. Rozwijaj się dla siebie, a nie dlatego, że dziewczyny na to lecą. Ale i tak wiem, że głowa jedno, a główka drugie.

 

 

Edytowane przez manygguh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasz 2 filmu 1:35 - 1:48

 

Zwróć uwagę na ruchy,nadgarstków,głowy,zaciskanie pięści na plecach partnerki,i prowadzenie palcem(dyrektorskim).

 

:P

 1:33-1:35 palec

 1:36-1:38 unik,skrót dystansu.

1:41 -1:43 ruchy miecza.

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, manygguh napisał:

No ba! Jasne, że się przyda. Co jeśli partnerka nie umie tańczyć? Wystarczy, że wypnie lekko tyłek, zegnie lekko kolana i będzie ruszać w lewo i prawo. Tak tańczy większość dziewczyn. Laski zawsze podniecają się mężczyznami, które tańczą lepiej od nich. 

Ooo dobrze wiedzieć.

 

27 minut temu, manygguh napisał:

Szukasz dziewczyny do związku/ potencjalną matkę swoich dzieci, czy może polepszyć umięjętności tancerskie i nabić coś na ruszt? Sporo dziewczyn lubi tak tańczyć, ale w grupie początkującej byłbyś dla dziewczyn "tym pierwszym". Wyczuwam tutaj u Ciebie lęk, że w przypadku związku, miałbyś rogi. Dobrze czuję? Większość tańców latynoamerykańskich jest 'intymna'. Bardziej to taniec godowy.

Jestem ukierunkowany bardziej na związek. Myślę, że do innego typu relacji nie mam predyspozycji zarówno fizycznych jak i psychicznych. Co nie znaczy, że jestem brzydki. Po prostu mocno się przywiązuje a i też wolę porno, niż relacje bez uczuć. Nie zakocham się w lasce, która miała sporo przygód jak i ze skłonnościami ku temu. Do tego ostatnio mam dziwne problemy zdrowotne, więc mógłbym nie uciągnąć pewnych spraw xD Dlatego głównie związek ale jeśli nie trafi się do tego czasu odpowiednia dziewczyna to... różnie to bywa. 

 

Nie lubię lasek co chodzą po klubach i muszą się wyszumieć bo wiem, że tylko same z nimi problemy. Co jeśli taka z kursu będzie chciała cały czas gdzieś chodzić. Mam takie obawy, że jak nie będę chciał tańczyć to laska po jakimś czasie się sfochuje i pójdzie w tango z kimś innym a ponieważ to intymny taniec to mogę mieć dodatkowe problemy z orbiterami. Przede wszystkim szukam ładnej młodej dziewczyny z fajnym charakterem. W drugiej kolejności chciałbym nauczyć się czegoś przydatnego w życiu społecznym co zaowocuje na przyszłość w relacjach z laskami. No i na końcu jakieś inne korzyści.

27 minut temu, manygguh napisał:

Najlepiej pójdź na zajęcia próbne każdego z tych tańców i sobie zobacz, który Ci bardziej odpowiada i gdzie są ładniejsze dziewczyny.

Btw. Rozwijaj się dla siebie, a nie dlatego, że dziewczyny na to lecą. Ale i tak wiem, że głowa jedno, a główka drugie.

Obawiam się, że gdybym chciał w pełni rozwijać się tylko dla siebie to musiałbym odciąć się od wszystkiego - ludzi, cywilizacji itd. :) 

 

 

2 godziny temu, Tornado napisał:

Po 1 roku AIKIDO masz już taki zespół dźwigni i ruchów co w zupełności wystarcza dokręcenia większą ilością "karyn" na parkiecie.

Ale ja chce dziewczynę "poderwać' a nie rzucić o podłogę :D 

 

11 minut temu, Tornado napisał:

Czasz 2 filmu 1:35 - 1:48

Zwróć uwagę na ruchy,nadgarstków,głowy,zaciskanie pięści na plecach partnerki,i prowadzenie palcem(dyrektorskim).

:P

Widzę, bardzo ciekawie to wygląda :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja chce dziewczynę "poderwać' a nie rzucić o podłogę :D 

Teraz wymieńmy podłogę na :

- łóżko

- trawę

-materac

-fotel 

-krzesło 

itd.....tylna kanapa samochodu się nie liczy 

polecam przeanalizować dynamikę ("witek") od 0:46 przy czym wyobraź sobie iż robisz to ewidentnie w rytm muzyki B)

1:14 bez rzucania i odpychania,sama dynamika łuku ramion,praca dłoni.  

 

 

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti Nie spróbujesz, to się nie dowiesz jaka ta dziewczyna będzie. I wszystkie te, które będą po niej. Jak poznasz bliżej jakąś dziewczynę to nie ma musu żeby być z nią do końca życia. Coś się nie podoba, to zmieniasz. Ona też Cię zmieni, jeśli nie będzie mieć z Ciebie wystarczających korzyści (finansowe, matrymonialne, fizyczne, socjalne itd). Zapisz się, pójdź, rozejrzyj się i zobaczysz co dalej. Propozycje już dostałeś. Odpowiedzi na pytanie padły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam odpowiedzi innych braci (typowy BroScience) to aż muszę się udzielić, żeby ten temat trochę "naprostować". Pozwolę sobie odnieść się do pytania, gdyż już trochę siedzę w temacie. To znaczy w klimatach salsa liniowa i kubańska, bachata, kizomba bo te tańce często występują razem na imprezach. Popularność danego stylu może różnić się od miasta. A, i ciekawostka: kizomba nie jest tańcem latino - pochodzi z Angoli.

 

5 godzin temu, manygguh napisał:

 Jesteś wtedy bardzo blisko z dziewczyną i możesz sobie pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony. Często też się ląduje z partnerką od tańca w łóżku jeśli naprawdę tego nie zepsujesz. Zobacz sobie każdy z tych wariantów i wybierz, który Ci podpasuje. Jak ogarniesz, to możesz spróbować też tango Na początku może się to wydawać gejowskie, ale Ci minie. 

Wybacz, ale większych bzdur o tańcu nie słyszałem. Założę się, że nie tańczysz.

 

Odnośnie pytań to jeśli chcesz nauczyć się tańczyć od zera i będziesz tańczył z dziewczynami, które nie tańczą - idź na discofox, (inaczej zwany tańcem użytkowym lub "2 na 1"). Jeśli chcesz poznawać dziewczyny idź na bachatę - ostatnio ten taniec staje się bardzo popularny i wbrew temu co napisałeś jest o WIELE prostszy od kizomby, która mniej efekciarsko wygląda.

4 godziny temu, Tornado napisał:

Oczywiście Braciszki ci dobrze radzą ale tylko z poziomu logiki "samczej".

Natomiast abstrakcją jest dobór tańca na podstawie stylu a nie rodzaju kobiet tam uczęszczających.

Cooooo???? To ja robię to dla siebie czy dla kobiet?

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Czy gdybym znalazł sobie laskę lubującej się w takich tańcach to czy przypadkiem nie lubiłaby później sobie z innymi tak potańczyć.

Nawet o tym nie myśl, że by nie chciała. Na zajęciach to nawet by musiała bo co chwilę jest rotacja.

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Zastanawiam się czy okulary nie będą przeszkodą w takich dynamicznych ruchach bo soczewki odpadają.

Gdzie ty widzisz w tych tańcach dynamiczne ruchy? To są akurat najmniej "dynamiczne" style. Mi okulary nie przeszkadzają w o wiele bardziej "dynamicznym" stylu.

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Jeszcze takie pytanie funkcjonalne-sytuacyjne. Czy taki taniec się przyda na dyskotekach i zwykłych potańcówkach?

Nie, żaden prócz discofoxa się nie przyda. Nawet o tym nie myśl, że nietańcząca partnerka usłyszy rytm. 

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Co jeśli partnerka nie będzie za dobrze umiała tańczyć?

Nic. Po prostu nie potańczycie. Przecież nie będziesz jej szeptał do ucha: "raz-dwa-trzy-cztery".

3 godziny temu, gnukij1 napisał:

Ksanti, jesli poszukujesz dobrej szkoły tańca, która nauczy cie praktycznych ruchów w klubie, ponadto bedziesz mocno sie wyroznial posród znajomych i nie tylko mogę polecić DANCE CONTROL. Maja fanpage na facebooku i youtube praktyczne sekwencje. :>

Nie polecam! Wg. mnie to jest bardziej PUA niż nauka tańca. Poza tym szkoda kasy. Biorą 1200 zł za jeden dzień w najtańszej opcji. Widać frajerów nie brakuje. To jest rok karnetu na taniec 1 raz w tygodniu. Jestem na 100% pewien, że po jednym dniu niewiele będziesz pamiętał a po roku możesz już nieźle tańczyć.

 

Gdybyś miał więcej pytań to wal śmiało.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salsero Z czaj to :

"Jednak nie wiem co dzisiaj jest najlepsze pod kątem poznawania ładnych dziewczyn?

27 minut temu, Salsero napisał:
5 godzin temu, Tornado napisał:

Natomiast abstrakcją jest dobór tańca na podstawie stylu a nie rodzaju kobiet tam uczęszczających.

Cooooo???? To ja robię to dla siebie czy dla kobiet?

Sumarycznie robi to dla siebie pod wyrwanie dziewczyny, więc musi obrać odpowiedni kurs, ciężko będzie z "laską"z hip hopu walić lisie kroki po rozgrzanym dachu jeśli kminisz o co mi ho.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Salsero

Raczej nie lubię muzyki disco polo. Przede wszystkim chciałbym iść na jakiś kurs i poznać laski (niekoniecznie na związek). Aczkolwiek głównie związek (tłumaczyłem wcześniej), jeśli się da to może być ta mistyczna kochanka, ewentualnie "wing" i przyjaciółka, która ma ładne koleżanki. Na pewno dobrze jest też uczyć się czegoś co później się w życiu przyda. Generalnie też nie mam zbyt wielkiego pojęcia gdzie i w jakich okolicznościach można wykorzystywać określony taniec. Moim zdaniem na imprezy chodzi się głównie po to aby kogoś poznać. Jak wspominałem nie lubię za bardzo tańczyć, chociaż może tylko tak mi się wydaje. Poznanie fajnych dziewczyn uważam za dobry motywator. Zwłaszcza, że mam ogólnie mały kontakt z ludźmi.

 

1 godzinę temu, Salsero napisał:

Odnośnie pytań to jeśli chcesz nauczyć się tańczyć od zera i będziesz tańczył z dziewczynami, które nie tańczą - idź na discofox, (inaczej zwany tańcem użytkowym lub "2 na 1"). Jeśli chcesz poznawać dziewczyny idź na bachatę - ostatnio ten taniec staje się bardzo popularny i wbrew temu co napisałeś jest o WIELE prostszy od kizomby, która mniej efekciarsko wygląda.

To teraz rozważam wybór między disco foxem a bachatą. Raczej nie chodzę po klubach i nie lubię klimatu gdzie jest dużo ludzi, więc disco fox chyba niezbyt no nie? Gdzie taki disco fox w ogóle się wykorzystuje? Nie znam się na tym kompletnie.

 

1 godzinę temu, Salsero napisał:

Nawet o tym nie myśl, że by nie chciała. Na zajęciach to nawet by musiała bo co chwilę jest rotacja.

To jakie są Twoje doświadczenia z samicami i tańcem? W sensie poznawania i relacji.

 

1 godzinę temu, Salsero napisał:

"raz-dwa-trzy-cztery".

Czy muzycy mogą mieć łatwiej z tańcem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że taniec warto potraktować nie tylko jako trampolinę do seksu czy związku, ale także jako rozrywkę, świetne i zdrowe spędzanie czasu, niezły wstęp do sztuk walki (szybkość, kondycja itd.) i zdrowy ruch. Fejm i seks to bonusy tylko.

 

@Salsero 

Cytat

Wybacz, ale większych bzdur o tańcu nie słyszałem. Założę się, że nie tańczysz.

Ty też mi wybacz, ale proszę Cię żebyś nie pisał takich słów jak "bzdury", jest to nieprzyjemne i agresywne. Możesz napisać że nie ma o tym pojęcia, że się z nim nie zgadzasz, ale nie tak - tutaj tak do siebie nie piszemy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

To teraz rozważam wybór między disco foxem a bachatą. Raczej nie chodzę po klubach i nie lubię klimatu gdzie jest dużo ludzi, więc disco fox chyba niezbyt no nie? Gdzie taki disco fox w ogóle się wykorzystuje?

To jest taniec typowo na wesela lub imprezy "niebranżowe" ;-) Raczej nie moje klimaty. Tu masz przykład:


 

W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

To jakie są Twoje doświadczenia z samicami i tańcem? W sensie poznawania i relacji.

Na salsę trafiłem przypadkiem po tym jak była mnie rzuciła. Może kiedyś napiszę temat, choć nie wiem czy jest sens bo bardzo przypomina inne tematy w świeżakowni. Salsa była dla mnie lekiem na potężnego doła i już w tym klimacie zostałem, zmieniłem tylko styl. Obecnie tańczę style liniowe - jest tam najmniej nowych osób, kobiety raczej też nie nastolatki - tam trzeba tańczyć trochę dłużej. Za to jest fajne środowisko gdzie większość osób się zna między sobą. Tańczę dla siebie a nie dla kobiet, jest to moja pasja więc nie muszę czerpać przyjemności od innych. Oczywiście gdy wyjdę gdzieś do klubu, tańczę z dziewczynami i one zauważają, że tańczę lub w jakiś inny sposób się dowiedzą to jest efekt w postaci większego zainteresowania :-) Raz zdarzyło mi się wylądować w łóżku z laską prosto po imprezie latino ale o wiele bardziej wolę uczucie gdy to kobiety proszą mnie do tańca - jak jesteś mega dobry to się tak czasami zdarza ;-) Poznałem to uczucie i dzięki tamu wiem jak czują się kobiety adorowane przez facetów. 

 

W dniu 7.12.2017 o 02:56, Stulejman Wspaniały napisał:

Myślę że taniec warto potraktować nie tylko jako trampolinę do seksu czy związku, ale także jako rozrywkę, świetne i zdrowe spędzanie czasu, niezły wstęp do sztuk walki (szybkość, kondycja itd.) i zdrowy ruch. Fejm i seks to bonusy tylko.

Dokładnie tak! To fakt, że jest więcej kobiet niż mężczyzn na zajęciach i imprezach ale desperatom i tak nie polecam. Na pewno nie idź tam "pomacać bez strachu, że zostaniesz oskarżony". Takiej osobie na zajęciach pokazuje się najbliższą drogę do drzwi, na imprezie po pierwszym tańcu spotkała by się z serią odmów od partnerek. Nie będziesz miał ani seksu ani przyjemności z tańca.

 

W dniu 7.12.2017 o 02:56, Stulejman Wspaniały napisał:

Możesz napisać że nie ma o tym pojęcia, że się z nim nie zgadzasz, ale nie tak - tutaj tak do siebie nie piszemy.

Racja, poprawiam się: opinia brata wyżej wskazuje na osobę nie mającą zielonego pojęcia o temacie.

 

W dniu 7.12.2017 o 00:49, Ksanti napisał:

Czy muzycy mogą mieć łatwiej z tańcem?

Tak, na początku mają trochę łatwiej gdy trzeba "wyłuskać" podstawową powtarzającą się frazę z muzyki. Ale to, że nie znaczy, że osoby niemuzyczne nie są w stanie się tego nauczyć.

 

Podsumowując, to gdy czytam Twoje wypowiedzi ja na Twoim miejscu wybrałbym bachatę. Jeśli jesteś w Krakowa lub byś kiedyś wpadł pisz na priv. Gram klubie jako DJ na takich imprezach, więc zapraszam :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie interesują te wszystkie swingi, lindahopy, cherlestony itp. Trochę to hipsterskie, ale kobiety w tych klimatach wyglądają przeuroczo. Ale to plan na przyszły rok. Na razie leci boks, a taneczne kursy już trwają.

Edytowane przez Big Q
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

Na kurs tańca idź jak celem będzie nauka tańca dla siebie, po to by się nauczyć, bo laski to możesz sobie poznać wszędzie.

Jak nigdy nie tańczyłeś to idź zobaczyć jak jest i może Ci się spodoba i celem będzie nauka tańca, a nie latanie za dupami.

Jeśli chcesz taniec wykorzystać gdzieś poza kursem lub imprezami typowo latino, to zdecydowanie disco fox, ale jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście to zwykle organizowane są imprezy latino w klubach i wtedy już wybierasz sobie którykolwiek z tańców, jak Ci się spodoba to zaczniesz chodzić na więcej. Mi ostatnio niesamowicie spodobała się rueda ... chyba ze wszystkich daje mi najwięcej przyjemności i zabawy, a to przecież o to chodzi.

No i nikt nie każe Ci wybierać między Disco Foxem i Bachatą jak napisałeś - idź na oba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barhar napisał:

@Ksanti

Na kurs tańca idź jak celem będzie nauka tańca dla siebie, po to by się nauczyć, bo laski to możesz sobie poznać wszędzie.

Niby racja. Ale z tym poznawaniem to jak na razie słabo :P A jak poznam to albo poniżej 7 (dla mnie nie atrakcyjna) albo nie zainteresowana lub zjebany charakter. Poznanie fajnej laski jest jak wygrana w lotto :) Dlatego chciałbym sobie zwiększyć szanse na różne sposoby. Nie lubię zaludnionych miejsc.

 

1 minutę temu, Barhar napisał:

Jak nigdy nie tańczyłeś to idź zobaczyć jak jest i może Ci się spodoba i celem będzie nauka tańca, a nie latanie za dupami.

 

No i nikt nie każe Ci wybierać między Disco Foxem i Bachatą jak napisałeś - idź na oba :)

Zdecydowanie pójdę i obczaję obydwa!!! Może rzeczywiście polubię taniec.

 

 

3 godziny temu, Salsero napisał:

To jest taniec typowo na wesela lub imprezy "niebranżowe" ;-) Raczej nie moje klimaty. Tu masz przykład:

Taniec całkiem spoko jedynie ta muzyka... ultra białorycerska i aż uszy bolą od wokalu :) Swoją drogą bardzo fajna pani, pewnie dużo takich słucha/ tańczy do disco polo.  

 

3 godziny temu, Salsero napisał:

Podsumowując, to gdy czytam Twoje wypowiedzi ja na Twoim miejscu wybrałbym bachatę. Jeśli jesteś w Krakowa lub byś kiedyś wpadł pisz na priv. Gram klubie jako DJ na takich imprezach, więc zapraszam :-)

No chyba faktycznie nie ma co liczyć na znalezienie dziewczyny do związku na parkiecie :P To tak sobie żartuje bo raczej i tak nie gustuje w tancerkach/ zobaczymy. Dlatego może faktycznie ta bachata będzie dobrym wyjściem na rozwój. Aczkolwiek tak jak napisałem wcześniej, obczaję zarówno disco foxa jak i bachatę, ewentualnie coś innego jak mi się spodoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Zouk, Bachata, Kizomba, Salsa. Wszystkie latynoskie uwielbiam ! :D Może  z tego faktu że mam sentyment do hiszpaneczki byłej.

 

 

 

W ogóle jakikolwiek taniec, Rozciąganie, Ćwiczenia codziennie.

Nawet w domu można wstawić wielkie lustro i do różnych utworów się ruszać, Jak już się wyuczy rytmiczność i jest się osłuchanym to fajne elementy z własnej "choreografii" można na baletach przyszponcić i wyróżniać się na tle wszystkich w klubie.

 

 

 

 

Fajne szkoły tańca co sporo filmików zamieszczają,  Jest też wiele innych ale samemu też znajdziecie ;)

Wystarczy po próbować a jakieś postępy nawet na samouka będą.

 

Systematyczność w klubach przy każdej muzyce da też spore efekty, ja od małolata śmigałem na wszystko od czarnej muzyki, rnb itd po jakieś latynoskie wariacje. Potem gdy się zapisałem do szkoły tańca (a było ich kilka) Łatwiej było mi się odnaleźć i wskoczyć do zaawansowanych grup.

 

 

 

ps: Ta się fajnie rusza, Możecie poszukać jej choreografii ma talencik.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Jaki kurs tańca? Już odpowiadam.


Jeśli lubisz rywalizację, pracę nad najmniejszymi szczegółami to tańce towarzyskie. Typowo turniejowe współzawodnictwo, stylówa na eleganta; ale TT nigdy nie przyda się poza turniejem, treningiem i zajęciami. Taka sztuka dla sztuki, no ale można zdobyć medale i klasy taneczne rozpoznawane międzynarodowo.

 

Jeśli chcesz poskakać na weselu lub potańcówce to discofox, discosamba, "użytkowy", 2na1.

 

Jeśli chcesz coś pomiędzy to grupa tańców karaibskich, afrykańskich, południowoamerykańskich (nie mylić z latino-pop!). Potańczysz do super muzyki, nawet można zdobyć jakiś medal (ale nie tak prestiżowy jak w TT), a da się też to dostosować do klubu lub disco polo (ciężko, no ale się da, choć ciężko ? ).
1. Salsa
Tutaj w zależności od położenia geograficznego wybierasz salsę liniową lub kubańską. Wybierz tę dominującą w danym mieście.
a) Jeśli chodzi o liniówkę to zacznij od salsy Los Angeles (LA, on1), potem można się przestawić na salsę New York (mambo, on2). Najbardziej "amerykańska" salsa. Znane naziwska: Rafał Rosiak
b) Salsa kubańska - ten styl uważam za najlepszy, mnie kręci. Jest to połączenie eleganckiego casino z motywami afrokubańskimi (rumba guaguanco, Orishas) i można to tańczyć w grupie - ciągle wymieniając się partnerkami (rueda de casino). Generalnie szukaj na yt muzyki opisanej jako Timba lub Son Montuno, filmy z rueda de casino, szkoła Oye w Warszawie. Czasami wpadają tu elementy reggaeton, no ale co kto lubi - to juz nie dla mnie. Salsa cubana jest super, chodzisz sobie po parkiecie, a nawet możesz stać w miejscu, a MASZ CAŁKOWITĄ KONTROLĘ NAD PARTNERKĄ, ciągłe prowadzenie, napięcie, przepływ energii - to naprawdę uczy jak traktować kobietę w życiu i tańcu. Dla mnie ZUPEŁNA DOMINACJA nad kobietą, chyba że trafi się jakaś indywidualistka to wypuszczasz z rąk i jedziecie solo ale w parze. ;)
Trzeba tylko dobrze wybrać szkołę, koniecznie musi to być cubana on1 z krokami do przodu. Kiedyś przed laty tańczyło się on3 i robiło kroki do tyłu, tzw. kontry, ale to zupełna przeszłość - nawet były specjalne kursy przestawiające ludzi z tej ślepej uliczki, więc lepiej od razu on1 i do przodu, niech noga nie leci w tył.

Typowy kubański klimat, Karaiby. Znane nazwiska: Kuba Kowalczyk, Oliwia Szewczak, Grzegorz Backiel.

2. bachata (czytaj: baciata)
a) bachata dominikańska, tradycyjna - tego w kraju mamy mało i jest to takie dreptanie nóżkami, mnie nie kręci. Znane nazwiska: Dorota Skurska, Zofia De Los Santos.

b) bachata sensual - to jest to co widzisz na youtube. Super sprawa, też robisz z partnerką co chcesz, ona się wije, prowadzenie bliskie, kontakt. Też znajdziesz duże środowisko kobiet które są otwarte, można je powyginać na wszystkie strony, robić cuda-wianki. Na pewno można się odnaleźć. Sam taniec pochodzi z Hiszpanii. Znane nazwiska: Monika Sęk, Daniel Rojewski.

3. kizomba

a) tradycyjna z Angoli - tego też mało, jak bachaty dominikańskiej.

b) urbankizz - ciekawy taniec z Francji, partnerrzy są blisko.

4. zouk (brazylijski?)

Tego na razie jest mało, ale chyba w tym tańcu pozorumienie parterów jest największe. 

 

TLDR: idź na salsa cubana, potem na bachata sensual, potem na kizomba lub zouk. 90% ludzi przechodzi taką drogę i jest OK.
Taniec może być super pasją, spędzaniem czasu wolnego, niekoniecznie trzeba tam wyrywać dziewczyny, ale MOŻNA.

 

@Salsero , jeśli coś pomyliłem lub pieprzę głupoty, to proszę popraw mnie. ;)

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

@Punkyler Nie dało się rady tego lepiej opisać. Widzę kolega też ze środowiska. ;)

Najbardziej polecam właśnie style "latino". Również polecam salsę kubańską na początek -ma najniższy "próg wejścia". Od "cubany" sam zaczynałem - jest najpopularniejsza w Krakowie. Z czasem przestawiłem się na LA a obecnie tańczę mambo. Warto również na początkowym etapie nauki wybrać się na imprezy salsowe (ogólna nazwa tego typu imprez, w Krakowie dominują 4 style: cubana/bachata/linia/kizomba) na których przenikają się różne style i wybrać to co się nam podoba pod względem wizualnym i muzycznym. Od siebie mogę polecić jedną szkołę ale raczej na priv, gdyż nie chciałbym robić tu reklamy. Dla krakusów podpowiem tylko, że znajduje się w okolicy Dolnych Młynów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.