Skocz do zawartości

Czy Azjatki czeka los białych kobiet?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj trochę poczytałem sobie zagraniczne blogi i oglądnąłem filmiki na yt odnośnie randkowania w Japonii. Przyznam szczerze, że dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy ale i natrafiłem też na dosyć mocny artykuł, który sprawił, że zacząłem się zastanawiać nad tą ciemną stroną medalu. Wygląda na to, że w Azji panuje równie wielkie spierdolenie jak na zachodzie a jedynie potrafią się dobrze z tym kamuflować. Między innymi z tego opisu wynika, że Japonki kulturowo różnią się od białych, pośredniością w komunikacji (nigdy nie powie wprost, więc łatwiej manipulować) do tego shit testy są jeszcze większe. Reszta software'u raczej bez zmian. Tyrają w korpo po 12h, między czasie chodzą po klubach (nie wszystkie) a po 30 szukają sobie bogatego łosia z zachodu. Czasem budzą się z tym za późno. Przy tym księżniczkowatość level Asia (Instagramy i Twittery popularniejsze tam od fb), bawią się w niezależne kobiety, przyciąga je do wartości zachodnich. Ostatnio pewna Japonka na czacie mi pisała, że wiele dziewczyn tam żyje "dziwnym" życiem. Do tej pory nie wiem do końca co to oznacza, ale wspomniała coś, że nie potrafią się dobrze zachowywać, są nadpobudliwe, przy tym zero ambicji życiowych itd. Trafić tam ideał chyba jeszcze ciężej niż u nas, z racji barier kulturowo-językowych oraz anonimowego życia w tłumie. Sama aglomeracja miejska Tokyo liczy tyle mieszkańców ile cała Polska. Ładne Japonki to są nawet 11/10 ale bez milionów na koncie i pozycji społecznej to chyba ciężko taką zapoznać, plus cała gromada zachodnich orbiterów. Taką to zapłodnić i spierdolić... żartuje :P Co do rozłąki z dziećmi jest jeszcze większy hardkor niż u nas. Ojciec w przypadku rozwodu może już nigdy w życiu nie zobaczyć dziecka. Korea idzie podobnym śladem co Japonia. Potem Chiny itd. Zostaną latiny, murzynki i muzułmanki. No albo nasze kochane i wiecznie sfochowane panie. To ostatnie już tylko z samej wygody bo rzut beretem i relatywnie mniej hajsu pójdzie (na podróże i inne koszty rodzajowe) :) 

 

Artykuł

http://www.returnofkings.com/38058/the-ugly-reality-of-dating-japanese-women

 

Co o tym sądzicie?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Treść artykułu brzmi znajomo. Kobiety jak widać niezależnie od kręgu kulturowego mają taką samą naturę, a w Japonii mechanizmy kontroli społecznej zapewne zupełnie zanikły i panie tak się zachowują. Akcja tworzy reakcję, więc kwestią czasu będzie duża niechęć Japończyków do zawierania małżeństw, powstanie tamtejszych ruchów MGTOW itp. Mnie najbardziej w tym uderzyła kwestia dziecka. W chwili rozwodu kobieta zabiera ze sobą dziecko i znika. Ojciec może już własnej pociechy nie zobaczyć nigdy w życiu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja będąc w UK miałem okazję pracować z Takao, HQ wysłało go na pół roku do nas w jakimś tam celu. Firma w której pracowałem to nie korpo. Oczywiście tez trzabyło siedzieć przy kompie czasem. Bardzo miło go wspominam. Zabrał ze sobą swoją dziewczynę. I wszytko wyglądało normalnie, czyli taka "kula" u nogi swojego misia. Żadnych zjebanych akcji z jej strony. Zawsze za nim. Byli z Tokio może to tylko gra była , nie wiem. Spotkałem ich raz w centrum po pracy, nie widzieli mnie, a miałem okazje ich poobserwować nawet w klubie. Wszytko wyglądało normalnie bez krzywych akcji. To napewno nie daje obrazu całego społeczeństwa, ani nie chce bronić japońskich kobiet... Ale wyraźnie była pod nim... Watki zdrowy sposób... Kurwa nie pamietam imienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem o tym, że tylko niewielki odsetek Japończyków uprawia seks. Jest mało samców alfa. Reszta jest beta, albo nawet są hikikomori. Jest jest mało alf, a dużo kobiet, to kobiety muszą kombinować jeszcze mocniej niż w Polsce, by znaleźć nawet już nie alfę, ale kogoś na poziomie.

 

http://www.businessinsider.com/herbivore-men-in-japan-are-not-having-sex-8-15?IR=T

 

http://www.telegraph.co.uk/men/thinking-man/11362306/Why-dont-Japanese-men-like-having-sex.html

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zuckerfrei napisał:

Ja będąc w UK miałem okazję pracować z Takao, HQ wysłało go na pół roku do nas w jakimś tam celu. Firma w której pracowałem to nie korpo. Oczywiście tez trzabyło siedzieć przy kompie czasem. Bardzo miło go wspominam. Zabrał ze sobą swoją dziewczynę. I wszytko wyglądało normalnie, czyli taka "kula" u nogi swojego misia. Żadnych zjebanych akcji z jej strony. Zawsze za nim. Byli z Tokio może to tylko gra była , nie wiem. Spotkałem ich raz w centrum po pracy, nie widzieli mnie, a miałem okazje ich poobserwować nawet w klubie. Wszytko wyglądało normalnie bez krzywych akcji. To napewno nie daje obrazu całego społeczeństwa, ani nie chce bronić japońskich kobiet... Ale wyraźnie była pod nim... Watki zdrowy sposób... Kurwa nie pamietam imienia.

Nie znała języka, obyczajów, jedyną ostoją tutaj był on więc nie mogła podskakiwać ;) Dam sobie kończyny wszystkie uciąć, że u siebie różki by pokazała. Gość rokował, więc wzięła manatki i przyjechała tu za nim. Przy okazji zobaczyła trochę świata, on zarabiał - miała dłuższe wakacje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Krugerrand napisał:

Akcja tworzy reakcję, więc kwestią czasu będzie duża niechęć Japończyków do zawierania małżeństw, powstanie tamtejszych ruchów MGTOW itp. Mnie najbardziej w tym uderzyła kwestia dziecka. W chwili rozwodu kobieta zabiera ze sobą dziecko i znika. Ojciec może już własnej pociechy nie zobaczyć nigdy w życiu.

Yyy ale przecież tam w Japonii jest to już właśnie najdalej posunięte spośród wszystkich krajów świata, ponad 30% mężczyzn jest singlami z wyboru, wolą porno niż kobiety. Dlatego Japonkom ciężko znaleźć odpowiedniego kandydata na męża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Mayki napisał:

ale przecież tam w Japonii jest to już właśnie najdalej posunięte spośród wszystkich krajów świata, ponad 30% mężczyzn jest singlami z wyboru, wolą porno niż kobiety. Dlatego Japonkom ciężko znaleźć odpowiedniego kandydata na męża.

Serio ? Nigdy o tym się słyszałem masz coś co potwierdzi te słowa ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, Mayki napisał:

Yyy ale przecież tam w Japonii jest to już właśnie najdalej posunięte spośród wszystkich krajów świata, ponad 30% mężczyzn jest singlami z wyboru, wolą porno niż kobiety. Dlatego Japonkom ciężko znaleźć odpowiedniego kandydata na męża.

W takim razie akcja już stworzyłą reakcję;)

Podobnie jak @Matiz też o tym nie słyszałem, więc dołączam do pytania

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to ciekawe są też same komentarze pod artykułem a jest ich całkiem sporo. Niektórzy pisali, żeby unikać Japonek, które dobrze mówią po angielsku bo są zwesternizowane i nie czują się kulturowo przywiązane do Japonii i tradycyjnych wartości. Dodam, ze większość Japończyków kompletnie nie potrafi mówić po angielsku. Chociaż teraz dużo do powiedzenia ma pokolenie milenialsów, które wychowało się w erze internetu i jakieś podstawy na pewno znają. Sami Japończycy niechętnie patrzą na kobietę, która robi karierę w korpo i zaniedbuje sferę rodziną. Stąd ani jedna strona nie jest zadowolona ani druga co skutkuje coraz mniejszą chęcią do wiązania się. By rozładować społeczne napięcie robią głupkowate teleturnieje i idą w erotykę (jest luka to trzeba ją zapełnić). Poza tym co najgorsze kobiety dzięki pracy są niezależne finansowo i przestają być uległe. Popadają w wir pracy i zaniedbują inne sfery życia (korpo-sucze, czyli duża część Japonek). [Podobno sporo dziewic nawet koło 30] - dużo jest info w necie na temat zaniku seksu u Japończyków. Prostytutka to raczej mega obciach. Presja społeczna w Japonii jest ogromna, więc albo ciężka harówa, pogoń za sukcesem i podporządkowanie pod system albo emigracja, ewentualnie biała flaga i zostanie Hikikomori (może to jest ideał mnicha :D). Raczej nie bawią się tam w psychiatrie i psychologów, więc problemy natury psychicznej są zamiatane pod dywan. Biali mężczyźni nie mają nic przeciwko karierze Japonek, więc potem jak taka chce zakładać rodzinę to wybór jest oczywisty. Jednak natrafić na diament to równie trudno lub nawet ciężej niż u nas. Poza tym podporządkowywanie się pod kobietę tj. nauka trudnego języka, kultury i zmiana przyzwyczajeń. Praca w Japonii tylko dla tytanów pracy.

 

Wybór jest między tradycyjną Misaki z prowincji (Karyną) vs. wykształconą Aiko (korposuczą) vs. liberalną Yumi (imprezowiczką)"? Pewnie też jest coś pomiędzy + gold digger'ki itd. Poza tym randkowanie w Japonii to wybór dla ludzi o stalowych... portfelach, znaczy pojemnych :D Kompletnie się nie opłaca, ale jak się dorobię to i tak tam jadę wyrywać :P Myślę, że warto chociaż raz w życiu "spróbować jak smakuje" jasna, filigranowa i młodziutka Azjatka prosto z fabryki. 

 

Kolejny dosyć ciekawy artykuł, tym razem ogólnie o feminizmie w Azji

https://www.ukessays.com/essays/psychology/feminism-in-the-asian-culture.php

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Ksanti napisał:

 Kompletnie się nie opłaca, ale jak się dorobię to i tak tam jadę wyrywać :P Myślę, że warto chociaż raz w życiu "spróbować jak smakuje" jasna, filigranowa i młodziutka Azjatka prosto z fabryki.

A to już nie lepiej Tajlandia albo Filipiny? Na pewno taniej wyjdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mi się przypomniało, że dawno temu na studiach czytałem, albo to może był jakiś wykład czy ćwiczenia o małżeństwach w Japonii. Teraz nie potrafię sobie przypomnieć. Chodzi o to, że w Japonii panuje czy panował taki zwyczaj, że kobieta po zawarciu związku małżeńskiego rzucała pracę i zajmowała się domem i wychowaniem dzieci gdy te już się pojawią. Cała odpowiedzialność za utrzymanie domu i rodziny spadała na męża, który zgodnie z japońskim etosem pracy pracował kilkanaście godzin na dobę, najczęściej całe życie w jednym miejscu i często wyjeżdżał służbowo. W związku z tym w domu nie bywał zbyt często i więzy między małżonkami stopniowo zanikały aż do tego stopnia, że nie mieli o czym ze sobą rozmawiać i traktowali się jak powietrze. W momencie kiedy mąż przechodził na emeryturę i coraz więcej czasu przebywał w domu pojawiał się problem. Poszperałem trochę w sieci i znalazłem coś takiego:

http://japonia-online.pl/article/331

Okazuje się, że oni nawet mają na to nazwę i częsty pobyt męża w domu powoduje u kobiet np. depresje, lęki czy wymioty. Często kończy się to rozwodem.

Znalazłem też coś ciekawego na temat małżeństwa w Japonii:

https://bs.net.pl/wywiady/dr-elzbieta-watanabe-zona-w-japonii-zawod-nie-kura-domowa

Polka mieszkała kilkanaście lat w Japonii i ma za sobą małżeństwo z Japończykiem. Jak się wczytacie zobaczycie, że to i tak jest tak samo jak u nas. Zresztą jak to u naszych i nie tylko pań bywa i tak źle i tak niedobrze:) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Ksanti said:

Niektórzy pisali, żeby unikać Japonek, które dobrze mówią po angielsku bo są zwesternizowane i nie czują się kulturowo przywiązane do Japonii

One z moich skromnych obserwacji są bardziej amerykańskie niż Amerykanki i bardziej europejskie niż Europejki. Takie przesadzone aż do pożygu szczególnie ubiór. Czy ktoś odważy się rozpisać to zjawisko w Japonii przez pryzmat tego ze dostali dwa atomy prosto na klatę. Mi się zawsze wydawało ze oni tacy konserwatywni jako naród!

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei

A to Polki za granicą chyba mają ten sam syndrom :D Zwłaszcza jak potem przyjeżdzają z hameryki to słychać zawsze ten śmieszny akcent gdy mówią po polsku. Myślę, że niektórzy Japończycy ale i też Azjaci czują kompleksy względem rasy białej. A mogło się to ukształtować przez okres kolonializmu jak i przegrane wojny. Na siłę próbują pokazać, że też potrafią być fajni. To tak jak Janusz biznesu kupuje sobie najdroższe Ferrari na kredyt a potem firma mu bankrutuje :)

 

@Patrykk277

Filmik wygląda jak ustawka a baba skrzeczy jak papuga, która nie dostała krakersa :D Zgaduję, że Tajka.

 

Podzielę się jeszcze jedną uwagą. W Azji też mają swoje odpowiedniki "50 Twarzy Greya". Tylko, że bardziej na masową skalę. Są to tzw. Dramy koreańskie, które stały się niezwykle popularne w ostatnich czasach. Seriale, w których główny bohater to ideał (właściciel korpo lub spadkobierca rodzinnej fortuny, młody, przystojny, utalentowany, uczuciowy, białorycerz). Kobieta natomiast jest z nizin społecznych, głupia, nic nie potrafi, ale za to ma nieprzeciętną urodę. Młode Azjatki wraz z muzyką j-pop i k-pop właśnie jarają się tymi serialami. To z pewnością ryje im beret i utwierdza w przekonaniu, że księżniczka musi tylko leżeć i pachnięć a chłop ma być ideałem.

 

Tutaj taki nieco prześmiewczy artykuł

https://www.google.pl/amp/s/howgeepl.com/2010/09/18/10-przykazan-koreanskich-dram/amp/

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakty, fakty, fakty.

Patrząc na demografię Japonii łatwo się domyślić, że artykuł nie kłamie. Mają ujemny przyrost naturalny a ich społeczeństwo się starzeje. Czy jest to wina propagowanej kultury? A niby czego? Niby czemu 43% mężczyzn w wieku <35 lat nigdy się nie ożeniło? To samo prawie 27% kobiet. Oni już się nie zwiążą. Czy to przypadek, że 43% facetów nie chce się żenić czy też mają ku temu powody?

Wartym podkreślenia jest fakt, że jednym z ich ekspertów od demografii jest Kathy Matsui. Proponuje ona zwiększenie zatrudnienia kobiet w celu zwiększenia dzietności, co 2 wojnie, w Europie znacząco zmniejszyło (a nie zwiększyło) dzietność - "genialna" rada. Nic w tym dziwnego - ta pani pracuje dla Goldman Sachs, na pewno więc nie działa w interesie Japonii. Chcą nawet wprowadzić masową imigrację. Z takimi ekspertami na pewno im się uda...

 

1 hour ago, Ksanti said:

To tak jak Janusz biznesu kupuje sobie najdroższe Ferrari na kredyt a potem firma mu bankrutuje

Poznałem jednego takiego z ferrari i zapewniam cię, że nie zbankrutował. Natomiast ludzie u niego zarabiali grosze a tyrali jak woły. Co najlepsze, to wcale nie była wielka firma, budowlana ale nie jakiś wielki moloch - prywatna, rodzinna, można by rzec. Skąd on wziął na to auto?
 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Ksanti napisał:

Filmik wygląda jak ustawka

Ludzie mówią, że to scena z tej komedii:

 

http://www.imdb.com/title/tt0377088/

18 godzin temu, wrotycz napisał:

Niby czemu 43% mężczyzn w wieku <35 lat nigdy się nie ożeniło? To samo prawie 27% kobiet. Oni już się nie zwiążą. Czy to przypadek, że 43% facetów nie chce się żenić czy też mają ku temu powody?

Industrializacja i wzrost dobrobytu. Wszystkie zamożne i pozbawione zagrożeń cywilizacje się z czasem liberalizują, feminizują, pacyfizują, indywidualizują i miękną. Myślę, że to jakiś mechanizm wpisany w gatunek, który weryfikują otaczające okoliczności. Po II Wojnie Światowej warunki życiowe w takiej Polsce były fatalne - z perspektywy współczesnego, bezdzietnego z wyboru mieszkańca Zachodu - a jednak przyszedł boom demograficzny i ludzie mniej lub bardziej świadomie odrabiali w ten sposób wojenne straty; podczas gdy ich współcześni potomkowie dzieci mieć nie chcą, bo bieda. Takich mechanizmów jest pewnie więcej i dotyczą całego gatunku, ale z perspektywy pokolenia pewnie ciężko je dostrzec i oskarżanie tej czy innej ideologii niewiele pomoże, bo są one konsekwencją, a nie przyczyną.

 

Ideologią wilka jest polować, ideologią owcy uciekać, żadne z nich nie wybrało sobie takiego losu.

Edytowane przez Mr.Meursault
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.