Skocz do zawartości

Osaczony - radźcie drodzy bracia


Rapke

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby nie wiedza jaką dysponuje dałbym się ponieść emocjom bez żadnych przemyśleń i podejrzeń. Jestem okropnie zbity z tropu, nie wiem sam co o tym myśleć, a to co się dzieje być może działa na moją niekorzyść.

Otóż, na ostatniej imprezie firmowej poznałem pewną dziewczynę, nie pracuje w mojej lokalizacji, których mamy w moim mieście dwie. Myślałem, że w tej drugiej, również nie - potem do tego nawiąże. 

Jak dla mnie dziewczyna 10/10 mimo iż nie preferuje tego typu figury to zrobiła na mnie mega wrażenie. Zaczynam myśleć nie tym co powinienem, wiadomo. 

 

Z jej strony też bardzo widoczne oznaki zainteresowania, aż za szybko to się moim zdaniem toczy. 

Odprowadziłem ją po imprezie do domu, bo dobrze się gadało, na następny dzień nim wstałem miałem już kilka smsów od niej z propozycja kolejnego spotkania. 

Oczywiście się zgodziłem, skończyliśmy u mnie wiadomo jak. Rano już gadki, że jej największym marzeniem jest budzić się obok kogoś kogo kocha (????!) 

Kolejne dwa dni to już minimum 2 telefony dziennie. O smsach nie wspominam. 

 

Wczoraj dziś i prawdopodobnie jutro, bo już to zapowiedziała zostanę dokarmiony przez nią w miejscu swej pracy, w sumie fajny miły gest, no ale raz na ruski rok wystarczy. 

Miło, że przyniosła obiad. No, ale jeśli to już trochę niezręczne się robi mam powiedzieć "nie przynoś" ? 

Tutaj pozwolę sobie wspomnieć, że jest to córka kierownika drugiej lokalizacji, po czasie się dowiedziałem. Wszystko ok, ale trochę nie halo, że wszyscy w moim miejscu pracy muszą wiedzieć o naszej znajomości. 

 

Dziewczyna sprawia pierwsze wrażenie ułożonej, żadne dyskoteki itp. Studiuje jakiś techniczny kierunek na polibudzie. 

Z jej urodą i faktem, że na takich kierunkach samców jest jak benificjentów 500+ pod zasiłkowym 20stego każdego miesiąca powinna mieć mnóstwo orbiterów i zapewne ma. 

Jest młoda, 21lat więc jeszcze babskie instynkty o zakładaniu rodziny na szybko nie wchodzą w grę. 

Ja przy niej to już stary byk, 28 na karku jest. 

 

Zastanawiam się czy ta znajomość nie przysporzy mi więcej kłopotów jak korzyści. 

Mam wrażenie, że gdy ona wejdzie w związek to samiec byłby jej jedyną "pasją", takie osaczanie trochę... Tego się boje. 

Również mściwość w przypadku odrzucenia może przełożyć się na moją sytuacje zawodową, patrz wyżej. 

 

Co radzicie bracia? 

Mi osobiście coś tu brzydko pachnie, sam nie wiem co, ale w podświadomości siedzi że to mniej korzyści, a więcej problemów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Rapke napisał:

Jak dla mnie dziewczyna 10/10 mimo iż nie preferuje tego typu figury to zrobiła na mnie mega wrażenie.

oraz

38 minut temu, Rapke napisał:

Oczywiście się zgodziłem, skończyliśmy u mnie wiadomo jak.

Tak trzymać !

 

Korzystaj, baw się, obserwuj.

Jak będzie dbała to ty też, jak przestanie to wiadomo o co chodzi. Przede wszystkim własne szczęście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Rapke napisał:

Oczywiście się zgodziłem, skończyliśmy u mnie wiadomo jak.

Przede wszystkim wielki szacun dla Ciebie, że udało Ci się ją zaliczyć :D 

 

Temat jest rzeczywiście trudny bo jest córką kierownika w drugiej lokalizacji i w razie problemów w waszym związku mógłbyś mieć przez to jeszcze dodatkowe problemy w pracy. Możesz stąpać po kruchym lodzie jeśli wejdziesz z nią w dłuższą relację. Z jednej strony jest dla Ciebie atrakcyjna i miła oraz młoda więc wydaje się super i gdybyś wszedł z nią w związek to mogłaby Ci pomóc w pracy dzięki swojemu ojcu - kierownikowi, ale wtedy wpadniesz w kleszcze i może nie być drogi ucieczki. 

 

Jej ojciec mógłby Ci pomóc ze względu na nią, ale kiedy będzie starsza to będzie chciała mieć dzieci i oczywiście powie, że wszystko się wam uda, a jej ojciec wam pomoże. Wtedy będziesz przygwożdżony przez nią i jej ojca. W przypadku gdybyś chciał odejść z tej relacji to ona zaatakuje Ciebie oraz aktywuje swojego ojca + rozpowie o Tobie niestworzone historie wśród innych pracowników. Stracisz pracę, pieniądze, dobre imię i zdrowie psychiczne.

 

Osobiście bym się w to nie pakował bo można zbyt dużo stracić. Co najwyżej jakieś spotkania zakończone seksem i nic więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rapke O kurcze, nie wiem co doradzić, bo na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że koszta bzykania córki kierownika mogą być ciężkie do przeliczenia.. Ja bym ją bacznie obserwował, jeśli chcesz się dalej w to pakować, przypomnę tylko jeszcze o tym, że często jest mówione "W miejscu pracy, kutasem się nie wojuje". Decyzja należy do Ciebie :) Powodzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rapke Możesz to spartolić, możesz wyjść z tego jako zwycięzca. Taki Jared Kushner ze stosunkowo anonimowego gościa, stał się teraz jedną z najbardziej wpływowych osób w Stanach, bo hajtnął się z córką Trumpa. Myślę, że rozumiesz analogię.

 

1. Powiedz, co Ty tak naprawdę chcesz? Bzykanko? Kolejny szczebel w firmie? Znalezienie dziewczyny z którą można coś więcej i która jest do wychowania? Mówisz, że ułożona. Ale myślę, że za krótko ją znasz i trochę idealizujesz pod wpływem haju (dość szybko trafiliła do łóżka jak na poukładaną, nie sądzisz?). Według mnie powinieneś określić, czego chcesz po tej znajomości i potestować ją, czy warto zainwestować w relację z nią.

 

2. Odpowiedz sobie też na pytanie: Jaki ona ma interes, by być ze mną? Rozkmiń: może haj, może zazdrość byłego lub orbiterów, może masz konkurencje w korpo i ktoś używa jej, by Ciebie zniszczyć, może zdajesz się być rokującym samcem. Opcji jest kilka.

 

3. Gdy będziesz miał przypał; będziesz czuł, że będzie; gdy logicznie wywnioskujesz, że będzie: Jeżeli się zaangażujesz i Cię osaczy (czego możesz uniknąć po prostu wytyczając granice i jeszcze ją tym nakręcając dodatkowo) to możesz celowo zrobić tak, by ona sama z Ciebie zrezygnowała. Możesz coś powiedzieć o długach lub czymkolwiek innym, co ją zniechęci, a jednocześnie nie będzie odbierane jako przypał przez resztę firmy "gdy sprawa się rypnie." Poza tym było mówione, że gdzie się mieszka i pracuje, tam się wackiem nie wojuje.

 

Masz na czym pomyśleć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rapke napisał:

Z jej strony też bardzo widoczne oznaki zainteresowania, aż za szybko to się moim zdaniem toczy. 

Piszesz też, że ona jest córką kierownika hmmm powiem Ci tak : Nie wiem jaka jest u Was struktura organizacyjna, jakie układy i jakie stanowisko Ty zajmujesz, ale to może być już jakiś trop.

 

Druga opcja jest taka, że laska może być emocjonalnie lekko...hmmmm....żebyś ostrożny lepiej był. Wiesz po Twoim opisie zalatuje mi to trochę taką kobietą bluszcz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, manygguh napisał:

 

3. Gdy będziesz miał przypał; będziesz czuł, że będzie; gdy logicznie wywnioskujesz, że będzie: Jeżeli się zaangażujesz i Cię osaczy (czego możesz uniknąć po prostu wytyczając granice i jeszcze ją tym nakręcając dodatkowo) to możesz celowo zrobić tak, by ona sama z Ciebie zrezygnowała. Możesz coś powiedzieć o długach lub czymkolwiek innym, co ją zniechęci, a jednocześnie nie będzie odbierane jako przypał przez resztę firmy "gdy sprawa się rypnie." Poza tym było mówione, że gdzie się mieszka i pracuje, tam się wackiem nie wojuje.

Na polu zawodowym jest to trochę ryzykowne zagranie. Lepiej ją zniechęcić w inny sposób :) bardziej subtelny

 

Z tym wytyczaniem granic to też nie jest taka prosta sprawa ja bym na jego miejscu dokładnie przeanalizował swoją sytuację w tej firmie i możliwości rozwoju. Zrobiłbym rachunek zysków i strat, ale jak laska jest tak mocno zaangażowana na początku znajomości to wróży to kłopoty.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- i myśli dręczące człowieka nachodzą

- gdy oczęta rycerza cipencją zachodzą

 

Chłopie też dymałem pannę z firmy a później się jedynie mogłem domyślać jak smaruje mi dupę przed koleżaneczkami które się później głupio uśmiechały ukradkiem.

Ostatnio w tej samej firmie startuje do mnie 23 lata beauty (ja 50) ,podoba mi się jak cholera ale nie wchodzę w to. Praca to praca,to miejsce do zarabiania sałaty a nie pociskania pierdół i panien na kopiarce.

Gdybym ją puknął tak jak Ty ( tylko że ze mnie większa fajtłapa w kontaktach z babami) to bym popłynął jak skurwiesyn. Więc w pracy wolę pracować.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie warto się w to pakować, zwłaszcza jeśli jest to córka kierownika firmy, w której pracujesz. 

 

Poza tym, ja jestem rok młodszy od Ciebie i miałem doświadczenie związane z 20 letnią dziewczyną, i szczerze Ci powiem, że nie warto.

 

To jeszcze embrion, nie jest w stanie nic konkretnego Ci zaoferować, a sam fakt, że masz możliwość poruchać, nie jest tego wart. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rapke Ja na twoim miejscu bym sobie rozwijał relację. Na pewno może ci przynieść dużo korzyści (myśl jak kobieta hehe). Ale stanowczo bym powiedział, żeby nie przynosiła mi nic do pracy, ani w niej się nie pojawiała. Jeśli już musi, to żadnych oznak tego, że jesteście razem (jeśli w ogóle tak to można powiedzieć WTF :) ). Pewnie będzie chciała bo one lubią nasrać do basenu pełnego krystalicznej wody, ale musisz to wyegzekwować. Jak twoi współpracownicy się dowiedzą, że to córka kierownika (a na pewno się dowiedzą) to będziesz miał z tego więcej problemów niż pożytku. 

Takie moje zdanie. Powodzenia i miłej zabawy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie

 

Laska się zauroczyła, a zauroczenie przechodzi po pół roku.

 

Do tego czasu baw się,  korzystaj,  i miej z tyłu głowy wszystko to, o czym rozmawiamy na tym forum.

 

Ja tak robię,  i jest mi z tym dobrze☺

 

Ps. I nie daj sobie wejść na głowę,  za mordę i krótko ?

Edytowane przez igor77
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie potrzebny dylemat , nie potrzebne analizy. Kobiety nie ogarniesz - moze widzi potencjalnego ojca, meza. Moze jest nimfomanka. Moze lubi sie dowartosciować, albo prowadzi jakas wewnetrzna firmową gierkę...

 

Wal ją dyskretnie. Nikt przecież nie musi wiedzieć , ze ja bzykasz. Ludzie się moga co najwyżej domyślać,,...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rapke napisał:

(...)

Co radzicie bracia? 

Mi osobiście coś tu brzydko pachnie, sam nie wiem co, ale w podświadomości siedzi że to mniej korzyści, a więcej problemów. 

 

Czasami zdarza się, że lasce mającej masę innych opcji spodoba się facet, który według oceny samego faceta nie jest dla niej najlepszą opcją. Sam doświadczyłem tego wiele razy i mogę Ci powiedzieć, że coś takiego wcale nie musi być spiskiem przeciwko Tobie, bo mogłeś po prostu trafić w indywidualne gusta tej laski.

 

Moim zdaniem skoro laska Ci się podoba, a Ty jej, to powinieneś kontynuować tę znajomość i nie zadręczać się psychicznie przesadnym szukaniem niecnych intencji.

 

Oczywiście powinieneś brać pod uwagę, że ona może być emocjonalnie niestabilna, albo może się jej odwidzieć za kilka miesięcy. Ale takie problemy możesz mieć z każdą laską.

Oczywiście powinieneś być ostrożny. Ale ostrożny powinieneś być z każdą laską.

 

Co do obiadku, to powinieneś jej wytłumaczyć, że było Ci bardzo miło, ale ludzie tego nie rozumieją i obgadują, więc proponujesz więcej dyskrecji.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Osaczony - radźcie drodzy bracia

@Rapke a jaka jest twoja pozycja na rynku pracy? Bo wiesz równie dobrze będziesz się dobrze bawił sytuacja się rozwinie to zmienisz pracę na dającą lepsze perspektywy. Ja niezbyt bym wierzył w to ułożenie jej :) . Baw się dobrze nie poruszaj tematu pracy pilnuj granic. 

Sam kiedyś miałem dziwną propozycję przyszedł do mnie kierownik z innego działu z pytaniem: Czy bym się nie spotykał z córką kierowniczki z mojego działu? Argumentował ,że ma mieszkanie nowy samochód itd. Wysłuchałem i odpowiedziałem ,że mam dwie ręce i zdrowie to sam zarobię na swoją przyszłość i potrzeby. O ironio to tylko poprawiło mi sytuację w pracy a ten kierownik co przyszedł z propozycją co i raz wpadał pogadać albo wołał mnie jak dostawał prezenty od handlowców. Finalnie dostałem 2 propozycje zmiany pracy. 

Jej ojcem też się nie przejmuj bo to też samiec i będzie patrzył jak zajmujesz się jego córką i sam wywnioskuje czy jego córka robi ci za materac czy traktujesz ją inaczej.(niekoniecznie poważnie). Poprostu bądź w porządku.

Sam kiedyś przy wódce usłyszałem pytanie czy bym się nie spotykał z córką bo to co przyprowadza to takie pizdy ,że ma ochotę im urwać łeb i naszczać do szyi :) . 

Bardzo dobrze ,że zapaliły ci się lampki i nie spuszczaj z oka konsoli ;). Ciekawe co mają do powiedzenia ojcowie córek i jak patrzą na temat. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszytkom, musisz sam sobie odpowiedzieć, czego chcesz, oczekujesz, dokąd zmierzasz. Jak już będziesz wiedział i pojawi się w nich rola jaką ona, czy jakaś inna, może spełnić, zastanów się jak to osiągnąć. Na tak wczesnym etapie nie ważne ona, czy nie ona (haj podpowiada co innego, w końcu 10/10 nie zdarza się codziennie), teoretycznie tego nie rozkminisz. Tylko rozpoznanie bojem. Korzystasz, stawiasz granice, obserwujesz reakcje, oceniasz, podejmujesz dalsze decyzje i kroki.

To jak negocjacje, ona cię podchodzi, słodzi, mami, i obserwuje twoje reakcje (z pewnością zna swoją wartość, wielu ją już w tym utwierdziło), żeby cię rozgryźć i osłabić, a przez to uzyskać przewagę negocjacyjną.

Ty musisz pozostać świadomym obserwatorem. Tylko życie zweryfikuje jej intencje. Chcesz wiedzieć, czy warto się bardziej angażować, niech pomyśli, że już cię ma (że się zakochałeś) zobaczymy co się wydarzy. Zacznie odpierdalać jazdy? Aby w negocjacjach nie być na z góry przegranej pozycji, zawsze musisz  przynajmniej sprawiać wrażenie, że temat negocjacji nie jest jednak dla ciebie aż tak ważny i w każdej chwili jesteś gotów rzucić wszytko i wyjść nie oglądając się za siebie jeśli będą się one toczyć nie po twojej myśli. Druga strona to oleje, wstajesz i wychodzisz, nie oglądając się za siebie, inaczej będzie tylko gorzej, bo stracisz wiarygodność.

Miej zawsze świadomość, że nie teraz, to za 20 lat może jej się odwidzieć. Postaraj się nie widzieć w niej tych 10/10, tylko człowieka z ułomnościami, fizjologią, który za 10 lat będzie co najwyżej 7/10 jak na swój wiek. To zmienia perspektywę.

Myśl dla ciebie na dziś:

Bądź gotów na najgorsze i spodziewaj się najlepszego. ( Matthew Woodring Stover (z książki Bohaterowie umierają) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rapke chyba kolejny przypadek faceta "wyruchanego" przez kobitę, nie odwrotnie. Teraz trzymaj się, żeby nie wkręciła Cię w jakieś białorycerstwo. Dymaj ile wlezie, ale nic więcej. Drań bądź, bo prędzej,czy później wyjdzie, że w tym układzie to ona jest nie wporządku.

Edytowane przez bezprym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.