Skocz do zawartości

Kłamstwo na do widzenia


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

Jakieś półtora roku temu podjąłem decyzję o opuszczeniu mieszkania mojej ówczesnej narzeczonej i tym samym zakończeniu trwającego 4 lata związku. O powodach takiej decyzji i jej reakcji na nią nie będę się rozpisywał - ujmę to tak: KLASYK. Ustaliliśmy że spłaci to co włożyłem w jej mieszkanie i będzie mogła używać naszego auta tak długo aż nie sprawi sobie nowego (miała naprawdę ciulowy dojazd do pracy w przeciwieństwie do mnie - 20 minut spaceru). Więc tak czy tak musiałem siłą rzeczy co jakiś czas się z nią kontaktować. Podczas tych sporadycznych kontaktów dowiedziałem się między innymi że zamieniła się na mieszkanie z jakąś parą (musiała sporo dopłacić) i mieszka teraz w sporym apartamencie blisko miejsca pracy na zamkniętym osiedlu. Dodała że może dojeżdżać teraz rowerem ("droższym niż moje auto" - cytat) i że może mi oddać samochód. Na spotkaniu na którym przekazała mi auto, papiery itp dowiedziałem się jeszcze że nikogo nie ma i nie szuka i że ogólnie bardzo dobrze się jej powodzi. Pomyślałem "brawo Ty" i zaproponowałem luźne spotkania na dymanko (powiedziała że się zastanowi) i na tym się zakończyło - kontakt urwał się na jakiś miesiąc.

Pewnego razu wracając z pracy spotkałem naszą dawną sąsiadkę. Z rozmowy z nią dowiedziałem się że ona cały czas mieszka tam gdzie mieszkała, że ma faceta i nowe auto. Tego samego dnia dostałem sweet eska od swojej ex że nie mam się wpierdalać w jej życie, że nie ma do mnie żalu że ją zostawiłem i że prawdy nigdy się nie dowiem :lol: Oczywiście mój numer zablokowała. Ja tu lachę z jajami kładę na jej nowe życie, co było to było, a ona mi takie wyjazdy robi. Szczerze przyznam że jej zachowanie utwierdziło mnie w tym że to była dobra decyzja z tym rozstaniem. 

Jak myślicie po co były te kłamstwa? Po co prawie 30 letnia kobieta wymyśla takie banialuki? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xvrobzx Najzwyczajniej w świecie, żebyś miał ból dupy. Moja była w rozmowach ze mną też podkreślała, że teraz podróżuje, że ma kogoś, że świetnie sobie radzi, kupiła mieszkanie i w ogóle jest szczęśliwsza niż gdy była w łonie matki z dala od świata zewnętrznego. Trochę pokopałem, trochę rzeczy po drodze wyszło i zupełnie co innego było niż ona mi mówiła. Po prostu postawa typowa, TYPOWA w sytuacji gdy ty zrywasz a nie ona - zesraj się a pokaż się. 

Moja rada? Zlej to z pyty i kompletnie się tym nie przejmuj. To piękne uczucie (polecam każdemu) gdy panienka szczeka, pisze i na siłę ci próbuje udowodnić, że teraz to dopiero ma raj, a ty zwyczajnie się śmiejesz z tego i masz to w dupie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, xvrobzx napisał:

Jak myślicie po co były te kłamstwa? Po co prawie 30 letnia kobieta wymyśla takie banialuki?

Dlatego, że po rozstaniu dalej byłeś dobrym Misiem, który zgodził się na warunki będące dla niej na rękę, a ty jeszcze te warunki sobie tłumaczyłeś.
Przy rozstaniu kasa od razu na stół, a jak nie ma - to dajesz jej tydzień czasu i środki mają być na koncie, jak nie ma to niech biegnie do mamusi - tak samo z użyczeniem samochodu - dobry zwyczaj nie użyczaj.

Dałeś się sfrajerzyć - nie dość, że swoją postawą jej pomogłeś, to jeszcze tym dodatkowo wzgardziła, poniżając ciebie jednocześnie - one to robią aby Nas ukarać za rozstania...czy za wszystkie grzechy popełnione przez nie same.

Na koniec sobie zapamiętaj - do byłych się nie wraca.

Masz lekcję na przyszłość - idź i więcej nie grzesz.

Edytowane przez Odlotowy
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xvrobzx napisał:

Jak myślicie po co były te kłamstwa? Po co prawie 30 letnia kobieta wymyśla takie banialuki? 

W wolnym tłumaczeniu:

- Jak mi dobrze bez ciebie

- Jestem wolną i niezależną kobietą sukcesu

- Nie potrzebuję faceta do szczęścia

- Byłeś mi kulą u nogi, teraz dopiero żyję naprawdę

 

A jak jest, usłyszałeś od sąsiadki B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xvrobzx napisał:

Szczerze przyznam że jej zachowanie utwierdziło mnie w tym że to była dobra decyzja z tym rozstaniem.

Chyba nie do końca skoro zadajesz pytania. Wiadomo rozstania bolą. Jednych krótko, drugich długo.

 

Zerwanie związku potraktuj jak nagrodę. To Twój zysk - jej strata.

A ex? Nie ma jej. Nie pisz, nie dzwoń, nie szukaj kontaktu - nie musisz - dziecka nie macie.

Paradoksalnie wtedy zacznie dopiero Ciebie szanować i co najgorsze ... chcieć wrócić.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Pewnie tak było :lol:

@Krugerrand Nawet bardzo szybko znalazła. Po kilku miesiącach zaprosiła mnie do znajomych na FB jej kumpela i się okazało że moje ex ma już nowego narzeczonego. Coś czuję że rogacz był ze mnie w tej relacji ;)

@Normalny Spokojnie, nie mam żalu ani bólu dupy. To była świadoma decyzja której nie żałuję. Pytania tutaj traktuję raczej jako potwierdzenie tez Marka. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.