Skocz do zawartości

Polska depresja


Assasyn

Rekomendowane odpowiedzi

Dzis przybylem do ojczyzny i spotkala mnie depresja...Jak tylko wyladowalem w POlsce czulem sie jakos dziwnie, pozniej spotkania z rodzina przy stole i o 22:45 jestem zmeczony psychcznie, demony wrocily ze zdwojona sila, czuje sie kompletnie nie swoja..Poczatek swiat a ja jestem wyprany z energii, skad to sie bierze i dlaczego przepracowane leki nadal wracaja? Czyzby mozg skojarzyl sobie znowu negatywy z miejscem w ktorym spedzilem ponad 20 lat i uderza ze zdwojona sila...? Do tego dochodzi potworne zmeczenie( 2 h snu) Jak sie pozbyc tych emocji? Wypracowalem sobie fajna osobowosc a tu po powrocie stare demony probuja mnie sciagnac na samo dno...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli przy stole z rodziną było tak jak nam to pisałeś w swoich przypuszczeniach, to się nie dziwię, że jesteś wyprany z energii. Dodatkowo mózg znalazł się w miejscu, które, jak piszesz, nie zawsze było przyjemne.

U mnie też nie jest fajnie. Wigilię spędziłem jedynie z rodzicami, około godziny 20 pojechałem odwiedzić babcię, żeby wyrwać się z domu. Dopiero jutro jadę do siostry. Opłatek z rodzicami zawsze był dla mnie żenujący. A teraz chyba jeszcze bardziej tego nie lubię. Co innego ze znajomymi kolegami i koleżankami - wtedy czuję się inaczej. Chociaż w tym roku nie dzieliłem się opłatkiem ze znajomymi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dokladnie, przez 20 pare lat odbieralem praktycznie non stop negatywna energie z tego miejsca, zle wspomienia, cierpienie, placz. Pol roku w innym kraju wolny od tego syfu i bylem czysty teraz wracam i demony mnie sciagaja, sila wspomien i emocji tych negatywnych z tym zwiazanych jest ogromna...Miara zmiany mojej osobowosci na lepsza jest sila oddzialywania negatywnych emocji w Polsce...Czyli jest ok w pewnym sensie, znaczy ze sie rozwijam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat mojego kumpla całkowicie zerwał kontakt ze swoją pojebaną rodziną (nie było tam przemocy, ale za to innego rodzaju patologiczne wychowanie i atmosfera). Wyjechał do dużego miasta z dala od rodziny i nikogo nie zaprosił nawet na własny ślub. W ogóle też nie przyjeżdża. Miałem okazję go kiedyś poznać, rozsądny koleś. Nie dziwię się, odważna decyzja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No odwazny...No ale musze sobie poradzic, podejrzewam ze jak nastepnym razem przylece do Polski to nie odwiedze rodziny, moze to chamskie ale tak bedzie lepiej, poprostu dzis jestem zmordowany psychicznie i kompletnie wyprany z energii...A przeciez nic takiego sie nie stalo, poprostu czuc hujowa atmosfere+wspomienia+emocje negatywne z tym zwiazane i robi sie papka z mozgu...Ale postaram sie miec dystans do tego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary....ja mam coś takiego wobec mojego ojca. Nie lubię i nie potrafię z nim rozmawiać. Nie potrafię mu spojrzeć w oczy dłużej niż na sekundę. Sam sobie zafundował takie stosunki ze mną przez swoje postępowanie. Niestety obecnie mieszkam z rodzicami w domu, ale jest to już ostatni taki rok. W przyszłym roku przenoszę się do swojego mieszkania, które będę musiał jeszcze kupić.

 

Ja to się cieszę, że mimo wszystko całkiem nieźle się trzymam i mam w głowie nie najgorzej poukładane :D Wiem jakim ojcem na pewno nie będę dla swoich dzieci :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie z ojcem i w ogole z rodzinka...Ciezkie czasy z dziecinstwa, toksyczna rodzina (ojciec) przemoc fizyczna braci kiedy bylem maly pozniej przemoc fizyczna w szkole, zaczepiona we mnie przekonanie ze nie umiem sie obronic i dlatego tak bylo jak bylo,  naszczescie teraz umiem przypierdolic..No ale plama z dziecinstwa nie zostala zmazana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nie przyjade to wypierdola mnie z roboty ale sproboje sie jakos wykrecic...Ogolnie jestem zdrenowany dzis z energii, rodzinka przy stole mimo iz poruszalismy normalne tematy wyprala mnie z energii, wspomniania wrocily, emocje+negatywne skojarzenia i tak dalej, demony przeszlosci obudzily sie na nowo, postaram sie jak najmiej spedzac czasu w domu...To smutne jak jedna wizyta w domu po pol roku potrafi rozjebac Ci psyche i wyssac energie...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzis przybylem do ojczyzny i spotkala mnie depresja...Jak tylko wyladowalem w POlsce czulem sie jakos dziwnie, pozniej spotkania z rodzina przy stole i o 22:45 jestem zmeczony psychcznie, demony wrocily ze zdwojona sila, czuje sie kompletnie nie swoja..Poczatek swiat a ja jestem wyprany z energii, skad to sie bierze i dlaczego przepracowane leki nadal wracaja? Czyzby mozg skojarzyl sobie znowu negatywy z miejscem w ktorym spedzilem ponad 20 lat i uderza ze zdwojona sila...? Do tego dochodzi potworne zmeczenie( 2 h snu) Jak sie pozbyc tych emocji? Wypracowalem sobie fajna osobowosc a tu po powrocie stare demony probuja mnie sciagnac na samo dno...

 

 

No dokladnie, przez 20 pare lat odbieralem praktycznie non stop negatywna energie z tego miejsca, zle wspomienia, cierpienie, placz. Pol roku w innym kraju wolny od tego syfu i bylem czysty teraz wracam i demony mnie sciagaja, sila wspomien i emocji tych negatywnych z tym zwiazanych jest ogromna...Miara zmiany mojej osobowosci na lepsza jest sila oddzialywania negatywnych emocji w Polsce...Czyli jest ok w pewnym sensie, znaczy ze sie rozwijam...

 

 

No odwazny...No ale musze sobie poradzic, podejrzewam ze jak nastepnym razem przylece do Polski to nie odwiedze rodziny, moze to chamskie ale tak bedzie lepiej, poprostu dzis jestem zmordowany psychicznie i kompletnie wyprany z energii...A przeciez nic takiego sie nie stalo, poprostu czuc hujowa atmosfere+wspomienia+emocje negatywne z tym zwiazane i robi sie papka z mozgu...Ale postaram sie miec dystans do tego...

 

Uwielbiam, jak sobie ludzie udzielają odpowiedzi na własne pytania. Poważnie :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, raczej dobrze chłopie, że jest tak jak jest, to tak jakby taki feedback świadomości, na wszystko co przeżyłeś i czego się nauczyłeś, właśnie dzięki temu doświadczeniu doświadczysz większej niezależności emocjonalnej i będziesz sobie lepiej radził z ograniczaniem. Jeśli chodzi o rodzinę i ojców, pamiętajcie, że negacja rodziny, to odrywanie się od korzeni, co bardzo niekorzystnie wpływa na psychikę, nie możesz zanegować całego swojego życia, bo stracisz grunt pod nogami. Sam nie miałem jakiegoś zajebistego kontaktu z ojcem, ale więcej ze sobą gadamy. Co do Anglików mam zupełnie inne doświadczenia, a teraz w święta dwa dni chlaliśmy z Anglikami w livingroomie. Co mi zajebiście utkwiło w głowie przez ten pobyt w Anglii, to to, że jakiś czas temu dopadły mnie smutki i przyjacielowi się wypłakałem w kołnierz, przed wczoraj taki Polak się rozplakał, bo niema kontaktu z dziećmi i się dzieci odezwały, taki jeden anglik udzielił mu takiego samego wsparcia, jak mi ostatnio przyjaciel. Pierwszy raz kiedy doświadczyłem i pojąłem jak kto jest mieć udzielone psychiczne wsparcie od mężczyzn i jak faceci sobie pomagają. I teraz już wcale nie mam ochoty szukać pomocy u kobiet i robić z siebie idioty i płakać przy kobiecie. Kobieta, nie doceni, nie pomoże, nie wesprze, odczuje wstręt do Ciebie, a dodatkowo Ty sam, odczujesz jeszcze większy wstręt do siebie i będziesz rozjebany jeszcze bardziej. A facet Cie wesprze, odczujesz godność, a potem będziecie rżyć ze śmiechu i gadać zbereźne, żarty o dziwkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie dlatego tu jestem na tym forum a jutro lece na balet ze znajomymi kolegami. Co do kobiet to nie licze na pomoc, zreszta nigdy o pomoc ich nie prosilem. Stary demony wracaja z tego wzgledu iz jak piszesz duzo sie nauczylem przez ten czas, czasami sam sie zastanawiam czego tak naprawde mi brakuje? Moze tego zeby ktos mi powiedzial ze jestem dobry, ze nie musze nic robic aby zasłuzyc na cos, ze nie jestem idealny ale mimo wszystko jestem kochany i tak dalej, tego w rodzinie mi brakuje, stad przez kilka ostatnich lat szukalem ''tego'' w dziwkach, imprezach kobietach i szukaniu jakiegos zajecia aby tylko przykryc ten glod...Niestety to nie tak latwo, i dalej nie wiem gdzie znaleźc rozwiazanie tej sytuacji...Ciezko pokochac siebie jesli nikt Ci nie dal przykladu jak to robic a u najblizszych go nie znalazles...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam się z tym borykam,jestem zdiagnozowany BDP także czasem jest ciężko, ale znalazłem w te święta ukojenie w chlaniu z ludźmi, rozmowach z facetami. Ukojenie znajduje także w czytaniu, polecam na taki klimat bloga co wrzuciłem na forum, jest taki artykuł o gralu a w zasadzie 3 części. Widzisz sam miewam wzloty i upadki, dni nie kochania siebie, dni bycia królem i dni destrukcji. Ważne, żeby nie negować swoich wszystkich uczuć, tylko je dopuszczać do świadomości i starać się pozwalać, żeby były, ale nie kierowały Twoim życiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.