Skocz do zawartości

Wypad na sylwestra


Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, jaro670 napisał:

Zastanawialiście sie kiedyś jak bez licencji połapać klientów i dorobić. Jak połapać klientów, fb czy krążenie po nocy ?

Czarno to widzę na szybkości podam jeden przykład, tak było naprawdę, ale na szczęście nie u mnie. Łebki zamawiały taxi i raz nie zapłacili, albo robili przekręt,  zawsze mówili że mają mniej kasy niż wychodziło za kurs. Ale jak lubisz hazard spróbuj na spotted dać ogłoszenie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, venom napisał:

Nie muszę iść do klubu, po prostu fajnie byłoby spędzić czas z ludźmi, a nie siedzieć w domu jak pipa ;D

Muszę się zgodzić z osobami powyżej, ponieważ wybacz, ale takmi tekstam prezentujesz się nam jak typowy seba, który przecież nie będzie "zamulał" w domu. 

 

Spędzałem sylwestra na różne sposoby i z własnego doświadczenia wiem, że gdy nie ma się propozycji/konkretnych planów wcześniej ustalonych, to wbijanie się na ostatnią chwilę do kogoś/na coś jest najgorszym pomysłem.

Być może jestem na trochę innym poziomie mentalnym i po kilku latach pracy nad sobą inaczej na to patrzę, ale kilka razy zdarzyło mi się zostawać samemu w domu i wspominam ten czas jak najbardziej pozytywnie.

Nie wiem ile masz lat, ale jeżeli rzeczywiście nie masz żadnych opcji, będzie to rozwiązanie jak najbardziej rozsądne (szczególnie, gdy nigdy sam jeszcze nie spędzałeś sylwestra) - spróbuj. 

 

Jeśli chcesz znać moją opinię, to od kilku lat nie przywiązuję zupełnie wagi do sylwestra i idei nadmiernego celebrowania tego dnia. 

Pomimo mojego relatywnie młodego wieku a jestem przed 30, traktuję ten dzień jak każdy inny i dziwię się ludziom przepłacającym kilkukrotnie za imprezy/wyjazdy w tych dniach. 

Jednak czego się nie robi dla fajnego zdjęcia z sylwestrowej nocy wrzuconego kilka dni później na FB i podziwu koleżanek i kolegów z pracy słuchających jaka to nie była wystrzałowa noc :) 

Edytowane przez snoopy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 godziny temu, venom napisał:

No cześć!

 

Nadchodzi ten moment, kiedy sylwester zbliża się nieubłaganie, a ofert wypadu gdzieś brak. Oczywiście jak znajomi czy przyjaciele coś potrzebują, to chcą wszystkiego w sekundę, jednak kiedy ja czegoś potrzebuje, wyjść gdzieś i tak dalej no to pojawia się problem. I trochę mi w środku po prostu smutno z powodu braku możliwości wyjścia gdzieś. I zastanawiam się nad jakimś klubowym sylwestrem gdzie będzie dużo ludzi, tylko nie wiem czy to dobry pomysł Bracia. Dajcie znać co o tym myślicie, a może mieszkacie w Krakowie i organizujecie albo ogarniacie jakąś imprezkę. No nic. Myślę, że ciekawy temat.

Dzień jak każdy inny i taka prawda jaki, jest w tym głębszy sens jak w innych krajach nowy rok obchodzi się wcześniej albo później ? Co kraj to obyczaj ...skoro nic ci nie wpadło... trudno..;) bo co tu więcej powiedzieć .. 

ktos powie ze tak gadam bo jestem sam nikt mnie nie lubi on jest dziwny czy chuj wie co ..gadka nieudaczników...bla bla bla bla.. w dupie to mam nie chce mi się bo pierdole zdychanie na następny dzień nowy rok dla mnie nie jest na tyle wyjątkowy żebym „musiał gdzieś wyjść i żebym czuł dyskomfort jak nigdzie nie wyjdę” równie dobrze mogę się nakurwic 3 lipca 7 kwietnia albo 11 stycznia jak by nie było tez jest raz do roku prawda ? Ludzie z dziećmi chca bankietu czy czegoś podobnego bo to miła odskocznia od prozy życia ucieczka od obowiązków i to usprawiedliwiona :) młodzi chca się najebac jak szpadel i pokazać co to nie oni w końcu to nowy rok super wydarzenie jak się najebie to bez lipy bo przecież jest nowy rok ;) a człowiek który nie czuje tego klimatu bo się wypalił czuje ze on musi chociaż tak naprawdę wcale nie musi...czuje zwyczajna presję otoczenia czy społeczeństwa nie wiem jak to nazwać;) jeszcze zależy kto jak witał nowy rok .. heh ja nie mam za czym tęsknić i szczerze mówiąc lepiej mi jak 1 stycznia idę do sklepu po jajeczka na jajorke i widzę jak wracają chwiejnym krokiem hheh bezcenne;)

moje zdanie jest takie będzie następny rok a później kolejny i kolejny i jeszcze jeden i znowu kolejny... możesz nawet pojechać do Indii gdzie wyczytałem ze oni maja około 16 dat zakończenia starego a rozpoczęcia nowego roku kumasz ? Jeden kraj i kurwa 16 innych dat Hahah i przez co ty czujesz się smutny? Oczywiście życzę ci żebyś go spędził jak sobie wymarzysz ale na Boga nie bądź smutny jak nigdzie nie wyjdziesz bo to jest pozbawione jakiegokolwiek sensu 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak miałem kiedyś takiego sylwestra ze rozkładałem fajerwerki .. uwierz ze jest takie pierdolniecie jak stoisz schowany za kominem ze może powalić z nóg .. No można się przestraszyć to może rozerwać człowieka i musisz zwracać uwagę na czas bo każdy pokaz musi ileś tam trwać i trzeba odpalać kolejne mimo ze wcześniejsze dalej strzelają Heheh 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj na spacerku miałem ciekawą rozkmine i ten temat to jedno z najlepszych miejsc żeby to opisać, a mianowicie o to chodzi że jak czuje się syfnie(mentalnie), wszystko jest bez sensu, a świat jest żałosny, Idę bez zastanowienia do klubu. Przed wejściem jestem struty, a na końcu jest happy end i życie robi się jakieś takie sensowniejsze:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto się podejmie wyzwania pt. "będę grał w grę"? Może być "Tomb Raider" ale też i inna :) Niejednego sylwestra już tak spędziłem i było super. Ewentualnie jak ktoś koniecznie chce być w grupie to polecam multi np. w Quake. Tylko niestety czas tak szybko leci, że ledwie się zacznie a tu już do spania trzeba iść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.12.2017 o 18:29, Playboy X napisał:

Dzisiaj na spacerku miałem ciekawą rozkmine i ten temat to jedno z najlepszych miejsc żeby to opisać, a mianowicie o to chodzi że jak czuje się syfnie(mentalnie), wszystko jest bez sensu, a świat jest żałosny, Idę bez zastanowienia do klubu. Przed wejściem jestem struty, a na końcu jest happy end i życie robi się jakieś takie sensowniejsze:)

 

 

Ciekawa refleksja. Ja mam jakąś blokadę jeśli chodzi o samotne wyjście do klubu. Z ludźmi spoko, ale samemu coś mnie blokuje ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często idąc do klubu w pojedynkę można spotkać stado pijanych "obywateli" i obskoczyć wpierdol ot tak, dla zabawy. Znam takich, którzy traktują to jako sport - złapanie w kilku i potaczanie samotnego wędrowca po chodniku. Głupie? Nie, raczej nie... to jest popierdolone!

 

Co do sylwestra - mam 26 lat i wszystkie spędzałem w domu z rodzicami. Rodziny innej nie mam, a kiedy ktoś mnie zapraszał to miał w tym swój cel - poza domem nie piję i widziano we mnie potencjalnego kierowcę, który w poczuciu wdzięczności za zaproszenie będzie woził pijaną hołotę od baru do baru. Nigdy z takiej oferty nie skorzystałem.

Tak jak napisano wyżej - noc jak każda inna, tylko więcej hałasu, bo jakoś trzeba urozmaicić życie wiecznie pracującym ludziom. 

Mój sylwester od lat wygląda podobnie - oglądam film albo gram na komputerze, albo czytam książkę, albo też gram na gitarze. O północy raczej szampan, czasami wino, sporadycznie bywało whisky. Pogapię się przez okno na fajerwerki, chociaż co roku planuję coś kupić samemu, ale wolę za tę kasę zamówić sobie jakieś narzędzie do garażu z allegro. :) 

 

Spędzając samotnie sylwestra uważałem kiedyś, że faktycznie jestem gorszy i nie akceptowany przez społeczeństwo, ale po latach stwierdzam, że to właśnie było (nadal jest!) moją siłą - sam wybierałem to, co chciałem robić nie słuchając społeczeństwa, bo tylko my sami wiemy, co jest dla Nas najlepsze.

Fajnie jest spędzać dni z osobami, którym w życiu jest z Tobą po drodze, ale jeśli ich nie ma to stratą czasu jest ich uporczywe szukanie, a dlaczego... to już wiecie z audycji odnośnie szukania szczęścia na zewnątrz. 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierwotnie mam jechać na imprezę, opłacone 40zł już ale szczerze jakoś nie kręci mnie takie spędzenie sylwestra. Nudziarzem nie jestem ale dla mnie to dzień  jak codzień z tym tylko że fajerwerki są i ludzie wlewają w siebie litry alko dla wiadomego celu, rozluźnienia atmosfery

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.