Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Bardziej bałbym się oparów z taśmy. 

Godzinę temu, radeq napisał:

A czy karton nie zaczyna się palić w temp ok 100 stopni ? ;)

Nie. W okolicach 230 stopni Celsiusza (bo w sumie nie wiem o jakich stopniach mówisz). Był taki film Fahrenheit 451 - właśnie od temperatury zapłonu papieru.  http://www.filmweb.pl/film/Fahrenheit+451-1966-1494:)

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A najzabawniejsze jest w tym wszystkim to, że dla większości kobiet "zrób to sama" tak naprawdę oznacza "zrób to sama... rękoma innego mężczyzny albo mężczyzn". To fascynujące, jak niektóre samice potrafią nagiąć prawdę :>

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jxNI5eNB6hHZudVtdBuwWF0iXJa_S4Kx5FI1r8_i

 

wolałbym czegoś takiego nie spotkać na swojej drodze o ile uwielbiam kobiece nogi i wszystko z nimi związane to jak by na takim wieszaku położyła betony SP ze zżółkłymi, wyschniętymi, jebiącymi na pół budynki kopytami to miałbym co najwyżej do opowiadania na starość to co nasz Arcyforumowicz Stulejman o pani z banku torturującej odorem z kurwiązych w klimatyzowanym pomieszczeniu girów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dzisiaj zabijałam nudę bawiąc się... masą solną! :D

Naszło mnie bo dzisiaj sprzątając w salonie rzuciła mi się w oczy zapomniana przeze mnie książka " Moje hobby" a tam przepis i ciekawe inspiracje na figurki z masy solnej

Oto efekty:

eb7f4700067a2.jpg

Wszystko prócz czarnego kota jeszcze do dokończenia i wysuszenia. 

Gitarze muszę poprawić kolorki i "naciągnąć" struny z nitki :P

Kaczucha do pomalowania, a szaremu kocurkowi muszę pomalować oczy, zawiązać wstążeczkę i nadać więcej kolorków 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Decoupage  @Hippiejest fajny bawiłam sie trochę w pudełka drewniane, ale potem mi minęło. Z przyjemnych rzeczy zaczęłam zajmować  sie kolorowankami dla dorosłych. Ostatnio jakoś i na nie  nie mam czasu ale kredki w pogotowiu zawsze pod ręką  gdzieś  są, mniej z tym zabawy klejenia itp. a tez relaksuje.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pewnie wiele z was je owoce i warzywa ? Co robicie z pestkami? Ja czasem wsadzam do ziemi i podlewam. 

Takim sposobem hoduję awokado:

a0976ed79b2c4.jpg

tylko troszkę zaniedbałam, bo na starym miejscu zaczął mi chorować. Przestawiłam do ciut zaciemnionego miejsca i jest mu lepiej. Muszę chyba go zacząć czymś nawozić...

 

62cfe0dd4efa0.jpg

Tutaj są moje kwiatki, które dostałam od mojego Lubego 14 lutego. Słoneczniki w formie "posadź se sama" :D . Poczyniłam więc to w ten sam dzień a po tygodniu już tak śmignęły do góry! :) 

43e4d459cb779.jpg

A tutaj mój cytrusik (prawdopodobnie mandarynka) a obok dokończona gitarka, którą wcześniej tu wrzucałam ;) 

 

W Polsce hodowałam jeszcze liczi z pestki i ananasa. Nie było to wbrew pozorom ciężkie . :) O ile pamiętało się podlewać... ;) 

By kwiaty szybciej rosły posypuję co jakiś czas ziemię fusami z kawy (następna rzecz, którą warto jeszcze raz wykorzystać! ) , które też swoją drogą sprawdzają też się jako peeling do ciała. :)

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie fajne te Twoje  owocowo-słoneczne rośliny- hand made. Podziwiam cierpliwość "rękę do roślin " Awokado super choć chyba się owoc nie wyhoduje , ale mandarynki ? Może tak ? Miałaś kiedyś owoce  własnej roboty z tych sadzonek ?
ps. też lubię peeling kawowy, plus potem na skórę  olejek kokosowy nierafinowany - bajka :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ella F. Nie, owoców jeszcze nie miałam. na forach piszą, że trzeba czekać nawet dobre parę lat  nim owoce się ukażą. z cytrusika się robi takie małe bonsai więc tym bardziej nie wiem czy będą owoce.;) aczkolwiek kiedyś widziałam w sklepie mandarynki miniaturki - może  kiedyś sobie takie sprawie...albo  wyhoduje :) 

Jakiejś specjalnej ręki do roślin nie mam a wiedza na poziomie początkującej. Posadzenie nie było filozofią.  zdarzyło mi sie już pare razy, że mi kwiatki zdechły bo nie zapewniłam im odpowiednich warunków, nie przesadzałam etc. Te co mam teraz nie są wymagające więc jeszcze jakoś się trzymają :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie ponoć jak się do nich ładnie i dobrze przemawia, to też lepiej rosną. Ja nie próbowałam ale gdzieś słyszałam że to jakoś też może mieć wpływ. Sama raczej nie mam cierpliwości i zapominam. Kot czy pies się upomni- a kwiatek już nie ;)
I tak sukces że rosną a owocować nie muszą - i tak super. 

Edytowane przez Ella F.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie Czy mogłabyś dokładnie napisać jak wychodowałaś drzewko z awokado? Bo mam akurat awokado w kuchni i naszła mnie chęć na posadzenie. :)

Mój znajomy coś tam mi kiedyś opowiadał jak sadził - z tego co pamiętam najpierw wkładał część do wody, a potem wsadzał do ziemi. I chyba nakłuwał w dwóch miejscach tą pestkę kiedy była w wodzie.:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence Pierwszy raz próbowałam posadzić tą metodą co Twój kolega ale się nie przyjęło. Nakłuwa się tylko po to żeby trzymało się na danym poziomie, bo pestka ma być podobno tylko do połowy zanurzona w wodzie. Za drugim razem pestkę po prostu zasypałam do połowy ziemią (tą szerszą częścią do dołu) i podlewałam jak zaczynało mieć sucho... no i po paru tygodniach zaczęło pękać i wypuszczać łodyszkę. :) Teraz jest takie jak na zdjęciu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Florence napisał:

z tego co pamiętam najpierw wkładał część do wody

Pewnie chodzi o to, żeby korzonki się pojawiły ale ja nie wiem, ja się nie znam. Pamiętam jak mój dziadek też coś kiedyś posadził, też jakiś cytrus i fajnie to wyglądało :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis?dokładnie o to chodzi, żeby wypuściło korzenie, po za tym awokado ogólnie potrzebuje dość sporo słońca, żeby rosło zdrowe. Ale tak jak mówię, wystarczy też po prostu zasypać w ziemi, też powinny korzenie wypuścić bez problemu.:)

 

Ja nie zapomnę jak kiedyś w podstawówce mieliśmy pracę domową właśnie taką by wyhodować fasolkę. Jaka była moja radość jak wyhodowałam swoją pierwszą roślinkę! :) A że wyrosłam na ciekawską i lubiącą próbować nowych rzeczy istotę to sadzę wszystko co popadnie... a nuż coś ładnego wyrośnie! :D A ile satysfakcji z tego! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Florence co jakieś 3, 4 dni jak zaczął mieć sucho a jak widziałam, że już lekko liście opadały (w moim słowniku " kiedy wygląda na smutnego :D ") to wręcz biegłam po wodę żeby podlać :P 

Oczywiście najlepsza woda do podlewania jakichkolwiek kwiatów to tzw "odleżana". Ja zwykle przeznaczam jedną butelkę po wodzie mineralnej własnie do podlewania kwiatów. :) 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.