Skocz do zawartości

Dlaczego zarabianie pieniędzy, bogactwo jest wspaniałe?


deleteduser45

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, a nie można jakoś zorganizować sobie odpowiednio życia?

Powiedzmy przez kilka lat spędzasz życie w pracy, zarabiasz dużo hajsu, ale w tym samym czasie odkładasz.
Kolega na forum w ciągu 4 lat odłożył 40.000 zł pracując powyżej 2k.
Pracując załóżmy za 5k miesięcznie, można naprawdę duże sumy odłożyć.
Oczywiście jeśli nie żyjesz w wielkim domu, tylko takim mieszkanku, które nie jest ani luksusowe, ani biedne.
Skoro mieszkasz sam, to po co Ci wielkie mieszkanie/dom?
Załóżmy, że odkładasz hajs i spędzasz życie w pracy z 5-8 lat.
Potem albo zmniejszasz godziny pracy albo zmieniasz pracę na lżejszą i mniej płatną.
Masz cały czas stały dochód i do tego ogromne oszczędności na koncie.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już mówimy o 5-8 latach pracy. 

 

Odkladajac 5 tyś/ms bo to nie dużo. Przez 5-8 lat masz 300-480 tyś gdzie ja na niczym nie oszczedzalem. Palilem i piłem A 5 k na Msc odkładalem.  Po paru latach zmiana pracy inwestycja w własną firmę gdzie pieniądze same zaczną przychodzić. Wiadomo znajomości i dobra reklama Daja większy zysk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Dnia 18.12.2017 o 21:14, self-aware napisał:

Jeśli masz dużo ale siedzisz od 6 do 22 w pracy to w sumie lipa.

To jest właśnie ten paradoks. Bardzo często trzeba poświęcić sporą częśc życia aby zarobić na to żeby później "prawdziwie żyć". 

Zauważyłem zależność wśród osób które obecnie żyją na bardzo dobrym poziomie życia.

Do 30-35 roku życia pracowali jak woły. Rozwijali się.

Paradoksalnie zajebiste samochody i inne dobra byli w stanie kupić dopiero około tego wieku.

Wszelkie podróże, czas na pasje przyszedł później. 

Chyba nie ma złotego środka.

Jak to mówią: Nie można mieć wszystkiego na raz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 18.12.2017 o 20:54, Jebak Leśny napisał:

To jest luksus na który może sobie pozwolić bardzo niewielu...

Bo niewielu odkrywa czym jest ich powołanie, niewielu poświeca młodość na szlifowanie swojego skilla, zamiast imprezy, koledzy, browar, gadanie o dopie marynie. Potem jak ma się 20,30 lat jest już coraz cięzej.  

 Młodość 8-16 lat to najlepszy okres na budowanie fundamentów. Gdybym mógł cofnąć czas, to w ogole bym nie miał kolegów tylko uczył się wszystkiego, żeby w wieku 30 lat już nic nie musieć :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Metody napisał:

Bo niewielu odkrywa czym jest ich powołanie, niewielu poświeca młodość na szlifowanie swojego skilla, zamiast imprezy, koledzy, browar, gadanie o dopie marynie. Potem jak ma się 20,30 lat jest już coraz cięzej.  

 Młodość 8-16 lat to najlepszy okres na budowanie fundamentów. Gdybym mógł cofnąć czas, to w ogole bym nie miał kolegów tylko uczył się wszystkiego, żeby w wieku 30 lat już nic nie musieć :) 

Bez jaj, 20-30 lat to ciągle czas nauki i "dorabiania się". Nie mam sensu poświęcać młodości na gonienie za hajsem, pieniądze zawsze można zarobić a wspomnień z imprez, pierwszej miłości za gówniarza, robienia głupot już w starszym wieku powtórzyć się nie da (tzn. da się ale takie zachowania w przypadku 35 letniego faceta są dziecinne, w młodości z reguły uchodzą na sucho i się je akceptuje jako stan przejściowy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niepowtarzalny:

Chyba wlasnie zrobiłeś największy błąd swojego życia wierząc w to co mówisz.

Wrócę do tego za chwilę.

 

Moro12:

Quote

Po paru latach zmiana pracy inwestycja w własną firmę gdzie pieniądze same zaczną przychodzić.

I jak dzisiaj zyjesz?

 

Rowniez do Ragnar1777

Quote

Przez 5-8 lat masz 300-480 tyś

z czego połowę zjadła inflacja.

10 lat temu za 100 pln miałem piękny sweter, dziś mogę mieć najwyżej piękne skarpetki.

Kasy ZAWSZE jest i będzie za mało.

Jedyna rada - wydawać mniej niż się zarabia.

 

Niepowtarzalny, wracam do tematu.

Masz te worki pieniędzy, latasz samolotami do NY na zakupy na Piątej Alei i wcześniej czy później zdarza się że jakiś samolot ląduje w dżungli a nie na Chopina.

I całą tę twoją forsę możesz sobie zwinąć i wsadzić w d* a najprawdopodobniej nawet tego nie możesz bo masz tylko kartę kredytową a ta się słabo zwija.

I raptem jakiś śmieciarz który potrafi sobie poradzić w slumsach, rozpalić ogień krzemieniem i rzucić kijem w jaszczurkę robi się ważniejszy od ciebie.

Sądzisz że to abstrakcyjny scenariusz?

Nie znasz dnia ani godziny.

 

UMIEJĘTNOŚCI - to jest prawdziwa kasa.

Tego ci nikt nie zabierze.

Nie mówię tu że umiejętności nie powinny przynosić pieniędzy ale pieniądze to gówno.

Niszczą ludzi, niszczą ich mózgi i honor.

Widziałem to nie raz.

Można kogoś wyzywać od debili, gnoi i gówien i on nie piśnie bo to mówi jego szef a on się boi odezwać bo ma kredyt.

Myślisz że jak masz miliony to jesteś niezależny?

To poczytaj sobie kto to był Chodorkowski i jak wylądował.

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce dzisiaj bardzo trudno jest się dorobić jeżeli nie jesteś np. lekarzem, bo oni zawsze mają pracę i dobrze płatną. Wszystkie branże są napompowane, jest konkurencja. Działki pod inwestycję również drogie. Dużo wielkich graczy, którzy mogą oferować niższe ceny niż mniejsi. Ludzie mają coraz mniej kasy i w związku z tym oszczędzają. 

 

Nie ma się co dziwić. ZUS 1200 zł, księgowa 300 zł, biuro drugie tyle. A gdzie kasa na życie ? Jeszcze po drodze zapłacić trzeba VAT 23% i dochodowy 18/32%. Koszty są takie, że bez dochodu w miesiącu na poziomie 10 tys jest to walka.

 

Bogactwo jest fajne, ale jeżeli nie tracisz na tym zdrowia i swoich najlepszych lat. Poza tym duża kasa wiąże się z dużą odpowiedzialnością i stresem. Najczęściej zatrudniasz ludzi, walczysz z klientami. Nie mówię, że zawsze, kwestia organizacji i tego jak wykonujesz swoją prace i Twoi pracownicy, którym trzeba patrzeć na ręce. 

 

Każdy kij ma dwa końce.

Edytowane przez doler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minutes ago, JoeBlue said:

Masz te worki pieniędzy, latasz samolotami do NY na zakupy na Piątej Alei i wcześniej czy później zdarza się że jakiś samolot ląduje w dżungli a nie na Chopina.

I całą tę twoją forsę możesz sobie zwinąć i wsadzić w d* a najprawdopodobniej nawet tego nie możesz bo masz tylko kartę kredytową a ta się słabo zwija.

I raptem jakiś śmieciarz który potrafi sobie poradzić w slumsach, rozpalić ogień krzemieniem i rzucić kijem w jaszczurkę robi się ważniejszy od ciebie.

Sądzisz że to abstrakcyjny scenariusz?

Nie znasz dnia ani godziny.

Co to za abstrakcyjny wniosek? Od kiedy zasób twojego portfela wpływa na to w jaki sposób odejdziesz z tego świata? A co to biedni są nieśmiertelni i nie giną w wypadkach samochodowych? Bezdomni nie są zabijani w ciemnych zaułkach i nie zamarzają zimą na śmierć? Zgodzę się z jednym, że nie znasz dnia, ani godziny, ale ta zasada jest uniwersalna i dotyczy każdego w takim samym stopniu.

Edytowane przez דניאל
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale biedni nie wierzą w kasę jak w Boga.

Oni wiedzą że życie toczy się na znacznie niższym poziomie a ty napisałeś że kasa to cud, miód i prawie jedyna droga do szczęścia.

Biedni też nie podskakują za wysoko a wiemy że skacząc za wysoko można się walnąć główką w sufit.

Im to nie grozi.

Znasz to że im wyżej jesteś tym z większym hukiem łomotniesz w ziemię gdy będziesz spadał?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, JoeBlue said:

ty napisałeś że kasa to cud, miód i prawie jedyna droga do szczęścia.

Nasze posty znajdują się obok siebie, mógłbyś wskazać w którym miejscu tak napisałem?

 

Ok, jednak jeśli chcesz poznać moją drogę do szczęścia to jest nią zadbanie o kilka fundamentów. Wszystkie są tak samo ważne, kolejność jest przypadkowa:

-Zdrowie (odżywianie, uprawianie sportu, zdrowe zęby ;) itd)

-Pieniądze

-Relacje z ludźmi

-Rozwój (umiejętności miękkie, jak i twarde kompetencje)

-Rozwijanie swoich pasji, zainteresowań

-Duchowość

2 hours ago, JoeBlue said:

Ale biedni nie wierzą w kasę jak w Boga.

Chyba nie rozmawiałeś w swoim życiu zbyt często z milionerami.

Ja w tym roku poznałem trzech i oni nie traktują kasy jak Boga, nie zarabiają pieniędzy tylko po to żeby zarabiać i obserwować stan konta. Dla nich pieniądze są wyznacznikiem ich skuteczności. Odzwierciedleniem tego jak dobrymi są przedsiębiorcami, jak skutecznie potrafią sprzedać swój produkt czy usługę.

2 hours ago, JoeBlue said:

Znasz to że im wyżej jesteś tym z większym hukiem łomotniesz w ziemię gdy będziesz spadał?

Oznacza to, że już raz na tej górze byłeś, czyli masz wiedzę, umiejętności, kompetencje, żeby na nią wejść po raz drugi.  Dodatkowo jesteś bogatszy w doświadczenie jakich błędów uniknąć, żeby z niej nie spaść. A jak zlecisz kolejny raz, to możesz próbować wchodzić tyle razy ile chcesz, ogranicza cie tylko twoja wytrwałość.

Uważam, że lepsze to niż całe życie przeżyć na kolanach, bo czym są przeciętne zarobki w naszym kraju? Gdzie większości nie starcza do "pierwszego". Czy to jest godne życie?

On 11/19/2018 at 11:10 PM, JoeBlue said:
Quote

Przez 5-8 lat masz 300-480 tyś

z czego połowę zjadła inflacja.

10 lat temu za 100 pln miałem piękny sweter, dziś mogę mieć najwyżej piękne skarpetki.

Jak ktoś jest na tyle zaradny by taką kwotę odłożyć, to też na pewno wie jak te pieniądze ochronić przed inflacją (lokata, obligacje).

 

On 11/19/2018 at 11:10 PM, JoeBlue said:

pieniądze to gówno.

Niszczą ludzi, niszczą ich mózgi i honor

Niszczą ludzi, którzy tych pieniędzy nie mają, a dlaczego to sam na to odpowiedziałeś:

On 11/19/2018 at 11:10 PM, JoeBlue said:

Można kogoś wyzywać od debili, gnoi i gówien i on nie piśnie bo to mówi jego szef a on się boi odezwać bo ma kredyt

Gdyby ten człowiek miał pieniądze, to nigdy by nie dał się gnoić, ba nigdy by nie zakładał pętli na szyję, jaką jest 30 letni kredyt.

 

Reasumując uważam, że pieniądze są w życiu niezbędne, by osiągać swoje cele. Chyba, że jesteś mnichem buddyjskim czy jakimś innym pustelnikiem, to wtedy to cie nie dotyczy. Ważne jest żeby złapać balans między naszym życiem zawodowym, a życiem prywatnym, rodzinnym.  Nie można dopuści, że pracujesz po 12-14 godzin dziennie, Ok na początku, gdy chcesz uruchomić jakiś projekt, biznes to nawet jest wskazane by bardziej przycisnąć. Jednak z czasem ilość czasu jaki przeznaczasz na pracę powinna spadać, byś mógł odnaleźć tę równowagę i zadbać również o inne obszary swojego życia.

 

Edytowałem, bo chcę się jeszcze odnieść do jednej sprawy. Założyciel tego tematu bardzo pozytywnie wypowiedział się o stosunku do pieniędzy. A ty napisałeś do niego coś takiego:

Quote

Chyba wlasnie zrobiłeś największy błąd swojego życia wierząc w to co mówisz.

Jaki ty masz mandat by wyrażać takie opinie i w ten sposób oceniać innych ludzi?

Edytowane przez דניאל
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to nic do ciebie tylko dyskusja z wyrażonym poglądem.

Tu wyrażamy wszelkie opinie, nie?

Póki nie jedzie się na kogoś wszystko jest ok moim zdaniem.

A jeśli komuś kogo wyrolowała kobieta mowię że jest głupi bo na to pozwolił, to też ma się obrazić?

(Albo on mnie mówi cos takiego).

Przecież wymieniamy się doświadczeniami.

 

PS:

Zaradnych zjadają bardziej zaradni, to nie ma granic.

Można tak długo ale powiedzieliśmy co chcieliśmy powiedzieć.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.