Skocz do zawartości

Ciężka sprawa - proszę o radę


Rekomendowane odpowiedzi

46 minut temu, Mnemonic napisał:

Nie była u prawnika, tylko u koleżanki, która jest biegła w prawie dobrym malowaniu paznokci.

Wie gdzie Cię ucisnąć żeby zabolało, więc to robi.

 

Akurat w ogole mnie to nie zabolało, włączyło mi jedynie battle mode. Nie mam już złudzeń co do tego, że uda się to załatwić polubownie. Panowie, idziemy na wojne.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, ja prawie ponad 2 lata siedziałem w związku z borderką i chociaż miałem wtedy 17-19 lat, to skończyłem z głęboką depresją i psychotropami. Podziwiam cię naprawdę za twardą dupę i opanowanie.

 

Nie chcę doradzać ci w kwestii tej popierdolonej relacji i rozwodu, bo jestem za mały siurek, ale rzucę radą odnośnie zdrowia. Tak jak pisali koledzy wcześniej - zwróć uwagę na profilaktykę swojej psychiki, szczególnie w środku zimy. Nie wygrasz z nią jeśli przegrasz ze swoją głową. Suplementuj D3 (+K2) w ilości nawet 4000 IU na dzień oraz omega3 1/2g na dzień i nie oszczędzaj na tym hajsu Siedź na zerze kalorycznym, nie pozwalaj kilogramom spadać, bo będziesz tracił energię i odbije ci się to na bani. Śpij minimum 7-8h dziennie, zwróć uwagę na regenerację i nie przesadzaj z treningami, żeby się nie przetrenować. Nie stymuluj wyrzutów dopaminy używkami albo narkotykami, bo możesz bardzo łatwo wjebać się w nałóg i nawet tego na początku nie zauważyć. Stymuluj ją za to sportem, osiąganiem małych celów, spotkaniami z synem/rodziną/znajomymi i hobby. Jak przy takim zdrowym trybie życia dalej będziesz czuć się gorzej niż według ciebie powinieneś, ustaw się z psychoterapeutą i poproś o jakieś SSRI. Jak runą ci na łeb na szyję neuroprzekaźniki i hormony to ciężko będzie się odbić.

Edytowane przez Bart Simpson
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bart Simpson

 

Z moją głową jest różnie, mam dni że czuje się bardzo źle psychicznie. Mam dni, że czuje się dobrze. Dopóki się to jakoś nie ustabilizuje, to tak będzie zapewne. 

 

Na siłownie chodzę 3 razy w tyg, zacząłem się dobrze odżywiać, odzyskałem już 4,5 kg masy. Wyniki siłowe też szybko wracają, daje mi to jakieś poczucie satysfakcji. 

 

Biorę witaminy, mikroelementy, WIT D3 osobno. Staram się robić tak, żeby nie zwariować. Alko praktycznie nie ruszam, o innych rzeczach nie mówiąc. 

 

Dzięki za słowa wsparcia.

 

Sorry za post pod postem.

 

Byłem dziś odwieźć małego. Ona mówi, że chce pogadać. Umalowana, ładnie ubrana. Pyta, dlaczego tak na prawdę chce odejść, że przecież nie było tak źle. Że dla jego dobra lepiej, żebym zamieszkał znów z nimi. Że bedzie miał tate i mame na miejscu. Ja mówie, że to chyba jakiś żart. Że non stop były awantury itp. I że nie mam ochoty o tym rozmawiać i wychodzę. Ona, że nigdzie nie ide - i zasłania mi drzwi. 

 

Mówię, przepuść mnie - nie rób scen. A ta się na mnie rzuca i chce mnie pocałować. Odepchnąłem ją. Otwieram drzwi a ona szybko na klatkę i mówi że mnie nie wypuści jak z nią nie pogadam. Mówię, że  nie ma szans. I żeby mnie wypuściła. Odpowiedziała "czy musisz być takim skurwielem?" Nagle się odwróciła i poleciała do mojego samochodu(w skarpetkach!), poszedłem do okna, ale z tego co widziałem, to nic nie zrobiła. 

 

Jak wróciła to wyszedłem i pojechałem. Mały się wszystkiemu przyglądał i powiedział, że się boi.

 

Masakra.

  • Like 4
  • Haha 2
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dałeś się sprowokować ani dać urabiać - elegancko. Pewnie kosztuje Cię to sporo nerwów, ale ważne że jesteś konsekwentny i ukierunkowany. Takie sytuacje choć niemiłe dają Ci okazje do podejmowania decyzji i wdrażania założeń do praktyki. Odporność na manipulacje potrzebuje praktyki i warsztatu  - to czego wcześniej brakowało. Spójrz na to w ten sposób jak wkurw będzie duży, ... pokonujesz strach, pokazujesz siłę, nie pozwalasz na kierowanie Twoim życiem. Git.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 - niestety nie, Telefon zawiódł, nagrywanie wyłączyło się samo. Zamówiłem w piątek dyktafon, w poniedziałek będzie. Będę mieć nagrania w stereo, bez szumów - porządny, reporterki Olympus.

 

@Szkaradny - to prawda, wiele nerwów z tego, ale na szczęście widzę różnice - jeszcze niedawno przeżywałem takie akcje bardzo, i do tego długo chodziłem struty. Teraz minęło 20 minut już było ok. Uodparniam się. 

 

Przed chwilą przyszedł SMS:

 

"Proszę do mnie nie dzwonić. Nie kontaktować się ze mną i mnie nie szukać. Chciałam pogadać i ułożyć to tak, żeby było dobrze dla dziecka. Ale sam widzisz, że Ci na jego szczęsciu nie zależy. Myśl o sobie. Może dla Ciebie to jest najlepsze rozwiązanie i najlepsza metoda na życie doczesne"

 

Śmiechnąłem :)

 

W środę mieliśmy awanturę, po ktorej napisała mi, że już nigdy w życiu mnie nie wpuści do domu i nie zobacze małego. Następnego dnia napisała, czy dam radę go wziąć na parę godzin. Wziąłem. Później napisała, czy może on jednak u mnie nocować. Napisała, żebym przywiózł go rano. Pojechałem z nim przed pracą - nie odbierała domofonu, telefon wyłączony. Wróciłem z nim do siebie. I został do dziś, do prawie 16. Bo wcześniej się o niego nie upomniała. Tak jej na nim zależy. Dodam, że wcześniej w poprzednim tygodniu był u mnie od czwartku do wtorku. I tak jest praktycznie non stop od ponad miesiąca. Że on śpi u mnie 4-5 dni w tygodniu. 

 

Najlepsze jest to, że mam na to wszystko dowody w SMSach. Podświadomie czuje, że to nawet lepszy dowód, niż nagrania, które sąd może podważyć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TylerDurden Moja prawie po roku napisała mi abym się wprowadził  z powrotem do domu i żebyśmy mieszkali jak normalni ludzie...

Twoja ex szuka na siłę teraz nowego partnera dawcy/bankomatu w międzyczasie zapewne planuje atak na Ciebie (zapewne wszystkie psiapsiółki oraz znajomi z rodziną doradzają plan działania).Pytałeś prawnika czy jest szansa na podstawie zebranych dowodów o ograniczenie jej praw do dziecka? Kobieta ciągle jest w szoku i teraz jest najlepszy moment na atak rozwód, czekanie daje jej tylko czas aby się pozbierać - przynajmniej tak to wygląda w mojej sytuacji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, WucTengaPaua napisał:

Zastanawiałeś się nad wynajęciem detektywa? Może dostarczył by dowody zdrady , choć powiem szczerze nie są to tanie usługii

 

Nie stać mnie, ale to też zbędne - ostatnio mi wyznała, co mam nagrane, że "pije bo mnie chłopak zostawił' :) Wiem, że to na 99% ściema, ale nagranie jest :D

 

@Pytonga - jej działanie są silnie niezrozumiałe, używa wszystkich dostępnych sztuczek - ale widzi, że to nic nie daje. Dziś chciała mnie wziąć na to, że może pomyśle penisem - ładnie umalowana, ładnie ubrana, perfumy itp. Też nie zadziałało. Gdybyście zobaczyli wściekłość w jej oczach, gdy po próbie pocałowania mnie odsunąłem ją i chciałem wyjść. Prawdopodobnie jest w szoku - to prawda. 

 

/EDIT: W ogole, to jestem z siebie tak troche dumny, że twardo się trzymam. Rok temu bym się poskładał już dawno. 

Edytowane przez TylerDurden
  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz coraz silniejszy -czas pozwala Ci nabrać dystansu i widzisz sytuację i jej zagrywki na trzeźwo.

Wiem sam tak miałem.

 

Tylko pamiętaj, że ona będzie testowała coraz to nowe rzeczy na Tobie aby Ci dowalić i w pewnym momencie zacznie zapewne używać dzieciaka, ponieważ odkryje, że tylko ty może Ci dowalić. Jak już sam wiesz nie cofnie się przed niczym aby postawić na swoim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, WucTengaPaua napisał:

Zastanawiałeś się nad wynajęciem detektywa? Może dostarczył by dowody zdrady , choć powiem szczerze nie są to tanie usługii

Możne nie detektywa ale jaka kamerkę ukrytą zostawić . Detektyw drogi jest ale jak by szybko zdobył dowody to masz asa w rękawie

16 godzin temu, TylerDurden napisał:

W środę mieliśmy awanturę, po ktorej napisała mi, że już nigdy w życiu mnie nie wpuści do domu i nie zobacze małego. Następnego dnia napisała, czy dam radę go wziąć na parę godzin. Wziąłem. Później napisała, czy może on jednak u mnie nocować. Napisała, żebym przywiózł go rano. Pojechałem z nim przed pracą - nie odbierała domofonu, telefon wyłączony. Wróciłem z nim do siebie. I został do dziś, do prawie 16. Bo wcześniej się o niego nie upomniała. Tak jej na nim zależy. Dodam, że wcześniej w poprzednim tygodniu był u mnie od czwartku do wtorku. I tak jest praktycznie non stop od ponad miesiąca. Że on śpi u mnie 4-5 dni w tygodniu. 

 

Jak myślisz co ona robi w tym czasie?

Tak przyjmuje gości w domu szuka nowego bankomatu ZDRADZA na potęgę 

 

 

Edytowane przez Matiz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra zawodniczka. Widać, że jakoś nie idzie jej szukanie na mieście nowego rycerzyka, więc chcę Cie znów urobić :D Jednak dobrze się trzymasz i widać, że już u Ciebie jest determinacja, żeby iwolbić się od tej toksyny. Brawo ?, tak trzymać dalej. A co do syna to spedzaj z nim jak najwięcej czasu, oczywiście ona Ci go zostawia bo sama chodzi na przyjemności i jeśli to dobrze rozegrasz to masz coraz wiecej argumentów w sądzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Szafir - no jest ciężko, bardzo ciężko, ale nie zamierzam się poddac

 

@zuckerfrei - wiesz co, nie wiem, nie zarejestrowałem tego, za dużo emocji

 

@Matiz - ciężko by mi było taką kamerkę podrzucić, mam za to nagrania gdzie padały słowa "nie dam Ci rozwodu, mojemu facetowi nie przeszkadza że mam ślub", a także "pije, bo chłopak ze mną zerwał" - chyba wystarczająco mocne? :)

@Kolt89 - jeżeli przyjąć, że to, co pisałem akapit wyżej to prawda, to może tak być, że się z kimś spotykała, poruchał i zostawił - więc teraz znów chciała uderzać do mnie. A tu niestety, ja nie byłem zainteresowany, to ją na bank bardzo zabolało

 

@FreQ - szanuje, że chciało Ci się wszystko czytać, sporo tego już. Mój pamiętnik rozstaniowy :) Tu nie ma co podziwiać, zobacz jakim żałosnym waflem byłem przez pare lat. Jak dawałem się urabiać. To, że teraz odrosły mi trochę jaja, to dobrze, ale to powinno być przerwane już dawno temu. 

 

@Pytonga - wiem o tym, z resztą jej ostatni SMS o tym właśnie świadczy:

 

"Proszę do mnie nie dzwonić. Nie kontaktować się ze mną i mnie nie szukać. Chciałam pogadać i ułożyć to tak, żeby było dobrze dla dziecka. Ale sam widzisz, że Ci na jego szczęsciu nie zależy. Myśl o sobie. Może dla Ciebie to jest najlepsze rozwiązanie i najlepsza metoda na życie doczesne"

 

Próba wzbudzenia poczucia winy, myślała że zmięknę. Zagrywka, że "nie zależy mi na jego szczęściu" - kiedyś się na to łapałem. Teraz mam to gdzieś, bo sam wiem, że na jego szczęsciu mi zależy i właśnie dlatego odchodzę i będę o niego walczyć jak lew. Teraz pewnie będzie grać tak, że przez pare dni go nie zobaczę, będzie mi odmawiać kontaktu. Ciekawe, na ile jej starczy energii. 

 

Póki co nic się nie odzywam, czekam aż sama zmięknie. Jeśli do jutra nie napisze mi, żebym go wziął, to napiszę że chce się zobaczyć z synem. Myślę, że to dobra taktyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, TylerDurden said:

Mój pamiętnik rozstaniowy :) Tu nie ma co podziwiać, zobacz jakim żałosnym waflem byłem przez pare lat. Jak dawałem się urabiać. To, że teraz odrosły mi trochę jaja, to dobrze, ale to powinno być przerwane już dawno temu. 

Nie mysl tak o sobie. Czasu nie cofniesz. Obudziles sie, dowiadujesz wielu rzeczy o sobie/swojej psychice i pracujesz nad soba. Docen swoja prace nad soba, ktora teraz wykonujesz.

 

Widziales jakakolwiek kobiete ktora by tak pracowala nad soba i walczyla o prawdziwe dobro dla dziecka a nie jej naturalne instynkty?

 

Wielu by juz poleglo na twoim miejscu, ja tez...

 

Trzymaj sie, kibicujemy Tobie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator - dzięki! 

 

Wiesz, to nie jest tak, że ja się zadręczam tymi myślami. Po prostu nie chce zapomnieć, że stałem się taki, żeby w przyszłości tego uniknąć. To był punkt zwrotny mojego życia. Checkpoint. Punkt A. Teraz zmierzam do punktu B, gdzie jestem szczęśliwy, silny i pewny siebie.

 

Swoją drogą, rozmawiałem wczoraj z przyjacielem, powiedział mi że jego znajomy, a mój raczej bardzo daleki znajomy spytał go i mnie. Że słyszał, że się rozwodzę. I powiedział coś w stylu "Co, TylerDurden zdradzał?"

 

Chyba ktoś niezłe plotki o mnie rozsiewa :) Przyjaciel mój szybko go uświadomił, że nie zdradzałem. Aczkolwiek, ciekawa sprawa. Ostatnio miałem takie wrażenie, że czasem ludzie których znam z widzenia, jakoś dziwnie na mnie patrzą. Już chyba wiem czemu :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TheFlorator - taki młody to nie jestem, za pare miesięcy strzeli 30.

 

Update:

 

Zaczyna - zaczęła grać dzieckiem. Wygląda na to, że po sobotniej akcji przeniosła się do swojej matki.

 

Napisałem dziś:

 

"Chciałbym się zobaczyć z synem, kiedy mogę go wziąć?"

 

Odpisała: "Możesz go wziać w sobote, a jeśli chcesz się zobaczyć z nim wcześniej to możesz przyjechać i posiedzieć z nim na [tutaj ulica na ktorej mieszka jej matka"

 

Odpisałem jej: "A co stoi na przeszkodzie żebym w tygodniu wziął go na trochę do siebie?"

 

Odpisała: "Zapytałeś więc odpowiedziałam."

 

Nie mam zamiaru spędzać czasu ani u niej, ani u jej matki - na to się nie zgodzę. Zastanawiam się jak to rozegrać teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TylerDurden

Mówie ci mody jestes !  Jak mialem miec 30 to bylem jakos przestraszony tej liczby a jak mi strzelila to nawet nie zauwazylem roznicy bo w glowie i tak 18 lat ;)

 

Ni chce ci za bardzo dawac rad bo nie mam doswiadczenia z borderline a raczej z narcyzka/ksiezniczka (chociaz ch go wie) ale:

 

1) Stronilbym od umawiania sie na chacie tesciowej bo bedziesz tylko urabiany I szantazowany najprawdopodobniej.

2) Zaproponowabym "Chciabym przyjechac po syna w czwartek o godz 17. Odwiozlbym o 20:00" przykladowo I byc punktualnym I zapisywac.

 

Badz 1 krok przed nia, ty planuj konkretne dni I godziny I nie zostawiaj jej opcji ani wyboru.

 

 

Staralbym sie ustalic konkretne dni I godziny widzenia conajmniej z tygodniowym wyprzedzeniam. Wysylasz sms, jak cos masz dowod ze kombinowala lub krecila nosem/manipulowala dzieckiem/toba. Dla dziecka tez bedzie lepiej takie bardziej poukladane dni I godziny, zaufaj mi.

 

Wiem, ze to kurewsko boli w sercu, ale powiem ci z doswiadczenia ze przyzwyczaisz sie do zadszego widywania dziecka poki nie rozwiazesz ostatecznie sprawy.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, TheFlorator napisał:

1) Stronilbym od umawiania sie na chacie tesciowej bo bedziesz tylko urabiany I szantazowany najprawdopodobniej.

2) Zaproponowabym "Chciabym przyjechac po syna w czwartek o godz 17. Odwiozlbym o 20:00" przykladowo I byc punktualnym I zapisywac.

 

Badz 1 krok przed nia, ty planuj konkretne dni I godziny I nie zostawiaj jej opcji ani wyboru.

 

Staralbym sie ustalic konkretne dni I godziny widzenia conajmniej z tygodniowym wyprzedzeniam. Wysylasz sms, jak cos masz dowod ze kombinowala lub krecila nosem/manipulowala dzieckiem/toba. Dla dziecka tez bedzie lepiej takie bardziej poukladane dni I godziny, zaufaj mi.

 

@TylerDurden Ja bym proponował zrobić tak jak radzi brat wyżej.

 

Nie zgódź się na spotkanie u teściowej bo one obie osaczą Cię. Sprytne z jej strony, niby przyjdziesz do dzieciaka, a będziesz przekonywany i urabiany przez te dwie damy. Jeszcze do pomocy matka jej potrzebna, żebyś w ogóle został stłamszony. Nie daj się. No i pamiętaj nie zrób tam żadnej głupoty. Najlepiej jak byś przyszedł odebrać od niej dzieciaka i od razu wyszedł. Zero rozmowy, tylko informacja, że wracasz za 3 godziny z małym i tyle. A jak się na to nie zgodzi to masz dowód, ze nie dała Ci się widzieć z dzieckiem.

 

Ogólnie to ja też jestem za tym, żebyś z tą swoją pozorantką ustalił dokładne terminy widzeń, bo z czasem to będzie grała tym, że dziś to nie, bo musi z małym gdzieś iść, albo coś mu obiecała i Cię będzie zwodzić. A tak jak będzie ustalone, to masz wszystko jak na tacy. A z tego co pisałeś, to twoja Pani lubi się zabawić i często podrzuca Ci małego, a więc ciągle to będzie robić, bo z rozrywek ona nie zrezygnuje. Także jesteś i tak na wygranej pozycji i dzieciaka nie będziesz widział wcale tak rzadko.

 

A co do gry dzieckiem, to gra bo jej to tylko pozostało. Zobaczyła, że makijaż i kuszenie dupko już nie pomogły, to teraz został tylko mały. Dobra agentka z niej, ale to też oznacza, ze jest już po trochu zdesperowana i widzi, że powoli traci kontrole. Trzymaj tak dalej :) 

Edytowane przez Kolt89
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie mam zamiaru spędzać czasu w mieszkaniu jej ani jej matki - to definitywne. One obie są toksyczne i napsuły mi wystarczająco dużo krwi w przeszłości.

 

Początkowo umówiliśmy się, że biore go w weekendy na noc i w środy na parę godzin. Oczywiście, non stop przestawiała, i bywało tak, że spędzał u mnie nawet 5 nocy w tygodniu. Ale teraz sytuacja jest inna, bo jest jej matka, więc może z nim zostać a ona może iść do swojego mieszkania i robić co chce. A teraz pewnie będzie działać w tej materii ostro, żeby tylko mi dosrać. Szkoda tylko, że mnie to nie rusza, liczę jednak na jakieś SMSy z pikantnymi szczegołami - do sądu będzie jak znalazł.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż zaczęło się i będzie coraz ostrzej.

Od teraz jadąc po dzieciaka ona będzie miała świadków, którzy potwierdzą niestworzone historie.

Pani nabiera siły wsparcie rodziny już na całego.

Będą robić problemy a jak coś będą oskarżać, że nie interesujesz się dzieckiem.

Smsami pytaj, że chcesz zabrać dzieciaka tak jak się umawialiście wcześniej, czy jej odmowa oznacza zerwanie ustaleń - myślałeś, że jest słowna w sprawie dziecka przynajmniej (tekst aby trochę podnieść jej temperaturę).

 

Niestety dzieciak został wciągnięty już w grę na maxa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.