Skocz do zawartości

Zbyt emocjonalny


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, dobijcie mnie albo kopnijcie w cztery litery... Minęły prawie 3 miesiące od rozstania, czasem było lepiej czasem gorzej. Święta nie były dla mnie najlepszym czasem, ciągle po głowie chodziło mi jak to w zeszłym roku było fajnie razem z nią i rodziną spędzać święta, a teraz po prostu jej nie ma. Po każdej wizycie rodzinnej byłem coraz bardziej przybity. Wytłumaczyłem sobie, że to przez zwykły odwyk - brakuje mi jej jak narkotyku. Łapię się na tym, jak mimo wielu wad moja podświadomość zaczyna ją idealizować, ale znalazłem sposób - przypominam sobie w jakim piekle żyłem, a ten temat jest tylko potwierdzeniem.

 

Wszystko powoli wracało do normy, aż tu dziś wiadomość od niej "Hej wszystkiego najlepszego w te święta oraz udanej zabawy sylwestrowej. Masz jakieś plany? Ja będę się bawić z X"  Wywołało to u mnie furie, nie wiedziałem co się ze mną dzieje, tak mnie nerwy wzięły. Pod wpływem emocji wpadłem w dalszy ciąg błędów. Pierwsze co, to przejrzałem jej social media. Nie jesteśmy znajomymi na fb, ale wszystkie "nowości" miała ogólnodostępne i co? Wielkie love story z jakimś facetem od prawie 2 miesięcy (przynajmniej od 2 miesięcy oficjalnie). Jak wcześniej aktualizowała zdjęcie raz na pół roku, to teraz raz na tydzień. Wziąłem tel i zacząłem wiadomość od wykładu o braku szacunku, kończąc na tym jak szybko potrafiła się puścić z innym. Już chciałem wysłać, ale w myślach ciągle słyszałem "jak odpowiesz to przegrasz" opamiętałem się i wyłączyłem wszystko jak leci. Godzinę próbowałem się uspokoić i jakoś dojść do siebie. Po tym wszystkim uświadomiłem sobie, jak bardzo jestem jeszcze głęboko w ciemniej d.

 

- Uzależniłem całkowicie swoje szczęście od kobiety - stąd ten smutek przy spotkaniach rodzinnych bo jej nie ma ze mną

- Wiadomość od niej wywołała u mnie taki zwrot emocji, że nie potrafiłem nad sobą zapanować

- Po co zaglądałem na jej fb, po rozstaniu powinna być dla mnie obcą osobą

- Teraz wiem że wzmianka o jakimś facecie była tylko po to żeby zwrócić uwagę na siebie, bo nie reagowałem na jej nową miłość.

 

 

To wszystko pokazuje ile jeszcze pracy przede mną. Z jednej strony jestem zawiedziony swoją reakcją, chyba fakt, że w tak szybkim czasie ktoś inny czyści jej komin mnie tak dobił, ale to tylko pokazuje ile dla niej znaczyłem. Z drugiej strony ciesze się, że jednak nic jej nie wysłałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adacis wiem przez co przechodzisz bo miałem podobnie jak Ty po zakończeniu swojej "love-story". Też w chwilach słabości patrzyłem na FB ex, mimo że właśnie po to ją wywaliłem z listy znajomych, by nie kusiło ;) Moja przynajmniej się nie odzywa do mnie. 

Podobnie jak mi załącza się Tobie wyidealizowany obraz byłej, który teraz bardzo odbiega od rzeczywistości. Sprowadź się na ziemię, przypomnij powód rozstania i na tym jaka "ukochana" wtedy była i na tym wizerunku się skup. 

Moja rada: zajmij się czymś i buduj swoje własne poczucie wartości, a jej nr zablokuj. Postaw sobie jakiś cel i go zrealizuj, np. ciężar na siłce, czas na bieżni/basenie lub ranga w CSie ;) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adacis napisał:

Z jednej strony jestem zawiedziony swoją reakcją, chyba fakt, że w tak szybkim czasie ktoś inny czyści jej komin mnie tak dobił, ale to tylko pokazuje ile dla niej znaczyłem. Z drugiej strony ciesze się, że jednak nic jej nie wysłałem.

I tu się wjebałeś na minę własnej produkcji opartą na złudzeniu że byłeś dla niej kimś wyjątkowym, wartościowym, innym. Nie, nie byłeś , byłeś tylko kolejnym jak każdy facet któremu kobieta udostępnia swoje walory. To kim jesteś ,z resztą tak jak jej nowy nie ma tu żadnego znaczenia, ważne co ona z  tego ma.  Nie przejmuj się ,każdy z nas się w to wjebał ale to dobry start do pracy nad własnym egocentryzmem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Chrumkacz napisał:

@Adacis wiem przez co przechodzisz bo miałem podobnie jak Ty po zakończeniu swojej "love-story". Też w chwilach słabości patrzyłem na FB ex, mimo że właśnie po to ją wywaliłem z listy znajomych, by nie kusiło ;) Moja przynajmniej się nie odzywa do mnie. 

Podobnie jak mi załącza się Tobie wyidealizowany obraz byłej, który teraz bardzo odbiega od rzeczywistości. Sprowadź się na ziemię, przypomnij powód rozstania i na tym jaka "ukochana" wtedy była i na tym wizerunku się skup. 

Moja rada: zajmij się czymś i buduj swoje własne poczucie wartości, a jej nr zablokuj. Postaw sobie jakiś cel i go zrealizuj, np. ciężar na siłce, czas na bieżni/basenie lub ranga w CSie ;) 

 

Po zakończeniu związku wywaliłem ją z fb i nie zaglądałem tam, bo wiedziałem, że emocje od razu powrócą, obwinianie się, analizowanie itp. Najchętniej bym ją zablokował, ale to tylko pokaże jak bardzo jeszcze na mnie wypływa i mnie tym dotknęła, po prostu przemilczeć i olać. Celów mam naprawdę sporo, niektóre będą jako postanowienia noworoczne, ale to co mogę realizuje już. Najważniejszym to odciąć się emocjonalnie od niej.

32 minuty temu, jaro670 napisał:

I tu się wjebałeś na minę własnej produkcji opartą na złudzeniu że byłeś dla niej kimś wyjątkowym, wartościowym, innym. Nie, nie byłeś , byłeś tylko kolejnym jak każdy facet któremu kobieta udostępnia swoje walory. To kim jesteś ,z resztą tak jak jej nowy nie ma tu żadnego znaczenia, ważne co ona z  tego ma.  Nie przejmuj się ,każdy z nas się w to wjebał ale to dobry start do pracy nad własnym egocentryzmem. 

Dopiero od niedawna wychodzę z martixa. Niestety takie są skutki, gdy społeczeństwo wmawiało mi, jakie to znalezienie kobiety jest szczęściem. Dopiero przy brutalnym upadku zacząłem myśleć inaczej.

8 minut temu, slavex napisał:

@Adacis wiedziała, jak bardzo małym nakładem sił wcisnąć odpowiedni guziczek by ci zrobić w blitzkrieg w głowie. Twarda zawodniczka. "

Jeśli już teraz chciała mi dowalić, to mogę się spodziewać kolejnych wiadomości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adacis - Możesz być dumny z siebie choćby z tego powodu, że nie tkwisz w tym związku oraz nie próbujesz do niej wracać jak desperacki biały rycerz z płaczem i błaganiem z klękaniem włącznie. 

Moim zdaniem powinieneś zająć się pasjami albo znaleźć zajęcia, które odwrócą uwagę od byłej i wspomnień o niej. Myśl o sobie, rodzinie i przyjaciołach. Ona nie była ostatnią Twoją kobietą, zakoduj to sobie mocno w głowie. 

Pisałeś, że jesteś zaskoczony, że tak szybko się bolcuje po rozstaniu. Tutaj mam dla Ciebie kolejną radę: "Kobiety nie próżnują po rozstaniu, od razu wskakują na nową gałąź. Gałąź mogą znaleźć jeszcze w trakcie trwania aktualnego związku.".

Stąd tak szybko znajdują bolców. A tak naprawdę, to w tych czasach wszechobecnej atencji, portali społecznościowych, to żaden wyczyn dla nich znaleźć chłopaka ;). Nawet nie chcesz wiedzieć ilu się podlizuje kobietom by zaruchać. One tylko przebierają w ilości kandydatów. 

Twoim zadaniem jest dbać o swoje własne szczęście. Dlatego, żebyś już nie wpadał w doła po zerwaniu bo uzależniłeś szczęście od innej osoby. Jak będziesz ze sobą szczęśliwy, to z drugą osobą możesz być jeszcze szczęśliwszy, ale rozstanie już nie będzie tak bolało. Nie należy uzależniać własnego życia od drugiej osoby tak byśmy czuli się "nierozerwalni bo inaczej to koniec świata i po co kurwa żyć".
 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, slavex napisał:

Ona wiedziała, jak bardzo małym nakładem sił może wcisnąć odpowiedni guziczek, by ci zrobić w blitzkrieg w głowie.

Dobrze napisane.
 

4 godziny temu, CalvinCandie napisał:

A tak naprawdę, to w tych czasach wszechobecnej atencji, portali społecznościowych, to żaden wyczyn dla nich znaleźć chłopaka ;). Nawet nie chcesz wiedzieć ilu się podlizuje kobietom by zaruchać. One tylko przebierają w ilości kandydatów. 

Teraz jest to poprostu norma.
Kiedyś chyba tego nie było aż tak bardzo nasilone.
Ciekawe gdzie jest przyczyna tego stanu rzeczy.
Czy coraz więcej facetów jest świadomych tego, że muszą być silniejsi, do tego PUA i inne rzeczy.
Kobiety ładne są atakowane codziennie, co chwilę.
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, CalvinCandie napisał:

@Adacis - Możesz być dumny z siebie choćby z tego powodu, że nie tkwisz w tym związku oraz nie próbujesz do niej wracać jak desperacki biały rycerz z płaczem i błaganiem z klękaniem włącznie. 
 

Dokładnie. Doceń ile światła i wiedzy, świadomości dociera do Ciebie w tych trudnych chwilach. Masz rację, jesteś na głodzie i faktycznie przechodzisz detoks. Co przyjemne nie jest, tym bardziej, że dealer nęka.
Brawo, że nic nie wysłałeś! To sukces! Wygrana bitwa. Przyniesie satysfakcję i ulgę. Tak właśnie rodzi się moc panowania nad Sobą :)  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Adacis, ogromny szacunek, ogromny. Ja miałem trochę inną sytuację, ostatecznie ja przegrałem z samym sobą i wysłałem wiadomość, ba - dwie. Po tym jak panna mnie wykiwała i to bardzo, najpierw napisałem, że życzę jej szczęścia i powodzenia.. A następnie, tego samego dnia opanowała mnie taka furia, gdy przemyślałem wszystko, że napisałem jej długą wiadomość o tym jak bardzo żałuję, że ją poznałem. Przegrałem walkę z samym sobą ; ). A ona? Cóż, inna gałąź, także już olane. Głowa do góry, ja przechodzę detoks do tej pory, a już minęło ponad pół roku. Pierwsze dwa miesiące to totalne załamanie, niechęć do życia i płacz w poduszkę : D. Ale z czasem przechodzi, także jakby źle nie było - ona już dla Ciebie nie istnieje. Nie daj się miłym wspomnieniom : ). Najlepsze jest to, co przed Tobą, a nie za. Trzymaj się! : )

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kniazSulibor napisał:

Adacis, ogromny szacunek, ogromny. Ja miałem trochę inną sytuację, ostatecznie ja przegrałem z samym sobą i wysłałem wiadomość, ba - dwie. Po tym jak panna mnie wykiwała i to bardzo, najpierw napisałem, że życzę jej szczęścia i powodzenia.. A następnie, tego samego dnia opanowała mnie taka furia, gdy przemyślałem wszystko, że napisałem jej długą wiadomość o tym jak bardzo żałuję, że ją poznałem. Przegrałem walkę z samym sobą ; ). A ona? Cóż, inna gałąź, także już olane. Głowa do góry, ja przechodzę detoks do tej pory, a już minęło ponad pół roku. Pierwsze dwa miesiące to totalne załamanie, niechęć do życia i płacz w poduszkę : D. Ale z czasem przechodzi, także jakby źle nie było - ona już dla Ciebie nie istnieje. Nie daj się miłym wspomnieniom : ). Najlepsze jest to, co przed Tobą, a nie za. Trzymaj się! : )

Chyba przeczuwałem, że jak tylko wyśle to na kolejny dzień będzie jeszcze gorzej z samopoczuciem. U mnie przez 2 miesiące nie było aż tak idealnie. Na początku super, w końcu się jej pozbyłem, później pytania czy na pewno dobrze zrobiłem "może mogłem dać kolejną szanse?" to załamka. Następnie ulga, bo się nie męczę - ale czy na pewno i tak w kółko cały wachlarz emocjonalny.

 

Miałem raz dość zabawną sytuacje. Też ryczałem bo jej już nie ma, ale w pewnym momencie dotarło do mnie "dlaczego mam tracić energie na nią, już wystarczająco była w centrum uwagi, zrobiła mi piekło a ja tęsknie? no coś jest nie tak" i w sumie płacz przeszedł w śmiech z samego siebie.

 

Po rozstaniu znalazłem sposób by odreagować na bieżąco, otwieram notatnik i pisze całą "chujoze" co do niej czuje, wszystkie żale, nienawiści, za co przepraszam, życzę powodzenia w życiu itp. zapisuje i zamykam. Jak za kilka dni otwieram to co napisałem to pojawia się myśl - co za brednie. Nie wiem czy sposób dobry ale mi pomaga, jak coś mnie dłużej męczy to zwracam się tutaj z prośbą o pomoc. Czytając mase wątków widzę, że odpowiedzi których szukam już dawno zostały podane.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adacis

 

Posłuchaj. Z każdym z kim będziesz tworzyć głębsze relacje będziesz zżyty i to jest normalne. Nie licz na to, że po kilku latach związku, jaki by on nie był, zapomnisz. Jeszcze nie raz będzie Ci się wydawać, że się z niej wyleczyłeś, a tu pojawią się wspomnienia, wasza wspólna piosenka, czy zapach jej perfum.  

 

Musisz nauczyć się panować nad tą małpą, która jest w głowie. To jest praca na lata, ale warto.

 

Na pociesze coś Ci stary powiem. To minie, czas leci, ludzie przychodzą i odchodzą. Kiedyś zrozumiesz, że dobrze się stało, że swoje wycierpiałeś, ale było warto, bo już wiesz o co chodzi w tym całym gównie, że dzięki temu stałeś się inny, lepszy, mądrzejszy, a to była cena jaką musiałeś zapłacić za swoją przemianę. Każdy musi coś zapłacić. Nie ma przemian za friko.

 

PS. Śledzę forum 2 lata. Są tu chłopaki po rozpadzie 5, 10 letnich związków, po rozwodach. Każdy z nas przeszedł przez to samo. Wszyscy sobie poradzili, poradzisz sobie i Ty. 

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dasz radę Bracie tylko nie myśl o niej. Ja wiem łatwo się mówi, ale spróbuj. Ona już ułożyła sobie życie a Ciebie ma w dupie. Odpisując jej przegrałeś niestety i okazałeś słabość. 

 

Zajmij się sobą nie napisze tu nic nowego bądź egoistą. Jak chcesz kogoś poznać musisz wyjść z domu. Galerie handlowe, puby, kluby. Kobieta sama do drzwi Ci nie zapuka. Bądź zimnym chujem one to lubią. Przeglądając jej profile przegrałeś tylko narobiłeś sobie bajzlu w głowie. Ona ma nowego a Ty dalej rozmyslasz i tracisz najcenniejszą rzecz czas. Kto jest przegrany ? 

 

Liczę, że ułożysz sobie to po swojemu. Wspomnienia to normalna rzecz, ale to iluzja szczęścia. Przypomnij sobie jak było przed tym jak ją poznałeś byłeś szczęśliwy? Założę się, że tak to teraz też będziesz. Praca, rób hajs a kobiety tylko do łóżeczka. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adacis teraz szczególnie jest kijowy czas dla takich jak Ty, dookoła zalew rodzinnej miłości, ciepła ,bliskości więc nawet mi który rozszedł się z byłą 1,5 roku temu zaczęło coś walić że może mogłem z byłą inaczej postąpić , przystać na jej naciski na obrączkę itp. Tak tak, do tego jeszcze poudawana przez okoliczne pary wielka świąteczna miłość i się tworzą bzdety w główce a komuś kto jest od niedawna sam może być podwójnie ciężko. Przeczekaj ten okres, tak samo sylwestra a później będzie łatwiej.

 

@Kimas87 problem w tym że większość z nas nie pamięta jak byliśmy szczęśliwi przed poznaniem byłej bo większość z nas nie była szczęśliwa licząc że to szczęście spłynie na nas wraz z rozłożeniem nóg przez w miarę ładną panienkę

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.