Skocz do zawartości

Fatalne zauroczenie? Mam nadzieję, że mi coś doradzicie


Rekomendowane odpowiedzi

Na początku tego tematu od razu chcę zaznaczyć, że jest to dość kontrowersyjny temat, więc jak się spodziewam nie wszystkim pewnie panom się spodoba. Jako, że na forum kobiecym zostałam totalnie zjechana z góry na dół ( o co w sumie nie dbam), to tutaj chciałabym dostac jakieś konkretne rady.

Od roku czasu spotykam się z żonatym facetem. Nie wiem czy określić to jako układ, czy związek. Na poczatku z pewnością było to układem, na który zresztą sama się zgodziłam bo nie szukałam nikogo na stałe. Szczególnie po kilku nieudanych związkach. Poza tym facet bardzo mi sie podobał.

Z czasem jednak zaczęłam się w to angażować, on widziałam że też coraz bardziej, bo tym, że do mnie zaczął dzwonić, zwierzać mi się ze swoich niepowodzeń i ogólnie traktować trochę inaczej niż na początku. Facet jest starszy o 20 lat, oprócz żony ma jeszcze dzieci. Powiedział mi, że nie rzuci dla mnie zony i ja to przyjęłam do wiadomości, szczególnie, że samej mi się jakoś do ślubu nie spieszy, mimo, że mam 28 lat, ale jakoś narazie nie jest to dla mnie bardzo ważne.

Problem w tym, że ja mam narzeczonego. O którym on nie wie. Tzn. wiedział na poczatąku, później z tym narzeczonym się rozstałam i znów do niego wróciłam, o czym jednak ten kochanek się nie dowiedział. Bałam się jgo reakcji, czy to zaakceptuje bo choć bardzo tego nie okazywał czasem wyczuwałam, ze jest o mnie zazdrosny i  bałam się jak zareaguje. Kiedyś sie zapytałam go o to wprost , co by zrobił gdybym miała kogoś na stałe, czy chciałaby się dalej spotykać, to odpowiedział, że " musiałby to przemyślec" i wyczułam, ze nie spodobało mu się to po jego głosie.

Z narzeczonym jestem dlatego, że nie chcę ciągle ogladać się na tego kochanka, pomimo, że cos do niego czuje, ale jednak wiem, ze on tej żony nie rzuci. A narzeczonego z kolei nie kocham, ale nie mam wyrzutów, że go zdradzam bo też mnie kiedyś zdradzał.

Kochanek jest moim ideałem faceta i nie wiem czy znajdę kogoś takiego drugiego, czy pokocham jakiegokolwiek innego faceta tak jak jego...

Tylko problem jest taki, że mam tego narzeczonego, a cięzko mi się tak z tym wszystkim ukrywać, więc zastanawiam się nad powiedzeniem kochankowi prawdy.

I tu pytanie- czy wy, gdybyście byli na miejscy tego kochanka, zaakceptowalibyście to, że ja mam jeszcze narzeczonego? - pomimo, ze kochanek tez ma żone?

Pozdrawiam

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bez względu na sytuację, nie tolerujemy tutaj kurwienia się na boku. Zakończ z narzeczonym i wtedy wróć.

 

Osobiście też nie toleruję bzykania się z osobami w małżeństwie (ciekawe jak pieknie czułyby się dzieci i żona Twojego kochanka).

 

Żeby nie było spamu, konkretna rada: zerwij z narzeczonym i znajdź wolnego faceta.

 

Pozdrawiam.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłabym znaleźć kogoś zupełnie nowego, tylko problem w tym, że żadem inny mi się nie podoba i nie czuje takiej chemii jak do tego kochanka. Pomimo, że nie jest nawet wybitnie przystojny, po prostu coś w sobie ma. Więc odrzucałam wszelkie zaproszenia na kawę czy propozycję randek. A z narzeczonym jestem może z przyzwyczajenia... Ale tak jak pisałam, on też święty nie jest więc jakoś mi go nawet nie szkoda, skoro i on mnie zdradzał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie szukam tu rozgrzeszenia, tylko rady- takiej jak w ostatnim zdaniu mojego postu. Może jestem egoistką, ale nie czuje się winna bo kochanek sam się na to zdecydował, a narzeczony tak jak pisałam wyżej. Siebie nie zamierzam niszczyc ;)

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Livia

Radę już dostałaś i to bardzo konkretną. Chyba, że chcesz zjeść ciastko i mieć ciastko kosztem kogoś innego. 

 

Co do tego kochanka to nikt nie będzie wiedział co on ma w głowie. Skoro zdradza to Ciebie też potem może kopnąć w tyłek jak opadnie haj hormonalny.

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti o to właśnie jej chodzi ;)@Livia wiesz co? Taka rada. Bądź sama bo widać nie potrafisz tworzyć z kimś związku.

 

I w sumie @self-aware wyczerpał temat. Nie ma sensu więcej marnować czasu na ten wątek, bo tu chodzi tylko i wyłącznie o rady o to, jak udupić misia i zachować ruchacza na boku. End of story.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może trochę nasz rację... No, ale uznałam, że chwilowo takie wyjście będzie najlepsze. Bo z kochankiem świąt czy Sylwka nie spędzę itd., więc nie mogę się oglądać na kochanka kiedy on spędza je z żoną. Więc można powiedzieć, że z narzeczonym jestem z braku laku, a z kochankiem bo jestem w nim zakochana i to nie jest byle jakie zauroczenie dla kaprysu bo byłam  w  kilku związkach i na żadnym facecie mi tak nie zależało jak na nim. Chociaż byli bardziej przystojni, czy tak samo inteligentni... Ciężko mi to wytłumaczyć, ,moze się po prostu po raz pierwszy zakoachałam.

Ok, spoko,  w sumie sie liczyłam z niepochlebnymi komentarzami i mnie to nie rusza, ale skoro nikt mi nie doradzi konkretnie... Chociaż w sumie pewną radę mi daliście, bo wnioskuje po niej,  że chyba raczej i kochanek by tego waszym zdaniem nie zaakceptował.

 

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby wierzyć w karmę trzeba wierzyć tez w reinkarnację bo to się ściśle ze sobą wiąże, a ja nie wierzę w ani jedno ani w drugie.

Lalka- nigdy nie mów nigdy. Ja nie uważam, że rozbijam komuś małżeństwo bo to nawet nie ja go uwiodłam, a wręcz na początku przez długi czas  widziałam w nim tylko kolegę. Ale spoko, nie będę sie tłumaczyć bo to się mija z celem

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje jeszcze rzucic na mnie urok  bo jestem taką złą kobietą:P Swoją droga ciekawe czy wszyscy Panowie tutaj tacy święci? A tak serio, to jestem racjonalistką, więc wierzę raczej, że życie nie daje nikomu w cztery litery za jakąś karę... Raczej kiedy ktoś jest niezaradny w życiu, czy daje się wykorzytywać.

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kim my jesteśmy i kto dał nam prawo moralne oceniać innych. 

 

Co najwyżej mogę Ci powiedzieć, że najbardziej to i tak skrzywdzisz siebie. Narzeczony Tobą wzgardzi, kochanek również - pomimo, że sam zdradza.

Jeśli chcesz rady, to zacznij żyć, Nie krzywdząc innych i siebie. Będziesz szczęśliwa i być może dasz komuś szczęście, ale taką relację możesz tylko zbudować na czystych zasadach i od zera. 

Przeszłości nie zmienisz, ale możesz przyszłość.

Swoją przyszłość, kobiety.

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Livia napisał:

Żeby wierzyć w karmę trzeba wierzyć tez w reinkarnację bo to się ściśle ze sobą wiąże, a ja nie wierzę w ani jedno ani w drugie.

Twoja wiara nie obchodzi karmy, ona przyjdzie bo ma to w dupie ,tak jak ty innych ludzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.