Skocz do zawartości

Fatalne zauroczenie? Mam nadzieję, że mi coś doradzicie


Rekomendowane odpowiedzi

Niezależnie kto zdradza czy facet kobieta czy kobieta faceta, tutaj jest to nieakceptowane. Czy ciężko jest zrozumieć że autorka wątku powinna zostawić swojego narzeczonego bu rujnuje mu życie zdradzając go? Czy tak ciężko swoją egoistyczną postawę dla własnej cielesnej uciechy choć na chwilę zmienić w szczerą prawdę i powiedzieć osobie z którą się było długi czas że to koniec? Czy ta osoba na to nie zasługuje? Nie ma żadnych tłumaczeń na zdradę!!!!!!!!!!!!! Sytuacja albo naprawdę ma miejsce albo autorka wątku to troll mająca/cy jakiś cel w założeniu tego tematu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ok, waszym zdaniem zachowuje się nie fair wobec narzeczonego, a wobec tego kochanka jeśli mu nie mówię o stałym facecie? Czy skoro on zdradza żonę to i mnie "wolno" kogoś mieć?

Co do narzeczonego nie mam aż tak dużych wyrzutów sumienia bo sam potrafił byc mocno nie fair wobec mnie... Więc właściwie to jestem z nim może z jakieś tam przywiązania... Ale nie z miłości.

A kochankowi rozbijać rodziny sama nie zamierzam w ten sposób, że doniosę żonie czy cokolwiek takiego. Jeśli on sam będzie chciał od niej odejść to ok, a jeśli nie to trudno. To byłby tylko jego wybór i decyzja

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Sitriel napisał:

Ciekawe dlaczego nikt nie zacytował jak napisałam: przeszłości nie zmienisz ale możesz przyszłość!!

Nikt nie pisze ogarnij się, ratuj życie, tylko jak zwykle walka o słówka.

Bo autorka zwyczajnie pyta czy powiedzieć kochankowi czy nie powiedzieć. Ona i tak będzie miała opinię naszą w dupie bo nie tego chce się dowiedzieć. Ja tam nie widzę żadnego "co mam zrobić, nie chcę oszukiwać obu panów, pomóżcie". Wystarczy przeczytać ze zrozumieniem co jest napisane. Jak ktoś przychodzi na forum i pyta "wyjebać sąsiada A na kasę czy sąsiada B na kasę?" to raczej nie prosi o radę jak rzucić palenie. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Livia napisał:

No to ok, waszym zdaniem zachowuje się nie fair wobec narzeczonego, a wobec tego kochanka jeśli mu nie mówię o stałym facecie? Czy skoro on zdradza żonę to i mnie "wolno" kogoś mieć?

Co do narzeczonego nie mam aż tak dużych wyrzutów sumienia bo sam potrafił byc mocno nie fair wobec mnie... Więc właściwie to jestem z nim może z jakieś tam przywiązania... Ale nie z miłości.

Przestań już robić kurwę z logiki i stosować podwójną moralność. Radę dostałaś już na samym początku. Zostaw obydwóch w świętym spokoju.

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to podpucha, o której @Stulejman Wspaniały wiele razy mówił. Może to być wykorzystywane później wyrywkowo jakich określeń używamy w stosunku do kobiet!!! Panowie uważajcie co piszecie w tym temacie!!! Radzę się w ogóle nie wypowiadać już w tym temacie! Wszystko tu mi się wydaje teraz podejrzane.

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej rozbroiło mnie końcowe pytanie...Nie np. "Jak powiedzieć o wszystkim narzeczonemu i się z nim rozstać". Tkwisz w związku, bo to jest Twoje koło ratunkowe na wypadek gdyby kochanek kopnął Cię w tyłek. Po co? Czujesz się tak lepiej we własnej głowie, bo kochanek ma zobowiązania względem żony i dzieci, no to wg. Ciebie Ty masz zobowiązanie wg narzeczonego i być może tylko dlatego jeszcze nie wpadasz w rozpacz, że kochanek i tak traktuje Cię jak zwykły przelotny romans z elementem wysrywania na Ciebie swoich problemów. Masz mentalność Kaliego? On mnie zdradzał to ja też mogę, mimo że mu niby wybaczyłam? Boże...brak jakichkolwiek morali. 

Ciebie zdradza z własną żoną, żonę z Tobą ^^ Ty jego z narzeczonym i narzeczonego z nim. Tak mi się skojarzyła śmieszna (przez  łzy) historia ciąży z przeniesienia nasienia innego faceta z kochanki na własną żonę ^^ nevermind.

Skoro na jednym forum Cię ochrzanili i tutaj też stawiają Cię do pionu, to zdaje się że coś z Tobą nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tomko napisał:

Moim zdaniem to podpucha, o której @Stulejman Wspaniały wiele razy mówił. Może to być wykorzystywane później wyrywkowo jakich określeń używamy w stosunku do kobiet!!! Panowie uważajcie co piszecie w tym temacie!!! Radzę się w ogóle nie wypowiadać już w tym temacie! Wszystko tu mi się wydaje teraz podejrzane.

Właśnie o tym samym pomyślałem tym bardziej że żadne logiczne argumenty nie trafiają do autorki wątku

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Davno davno temu takie szony jak @Livia to napierdalały się w kałuży (lekko przy mrożona bo luty to był)przed baletami, a teksty dochodziły takowe:

on jest mój nie ty szmato on jest mój, jeb ,kolanko,włosy gleba gleba,kolano ,szmaaaaoto zostaw go......

Dodam iż to autentyk niedziela koło 1 w nocy, balety pod akademikiem....typowa blacharnia....

END of story.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie pamiętam co leciało prawie jako ostatni wyszedłem i chleptałem bronka oparty o ochroniarza.

Ostra wypowiedz jak najbardziej należy się autorce postu, u mienia we wiosce z tramwajami onegdaj tego truchła społecznego było na "fullla".

Zowiłłły się "Powodzianki"....

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź ty się kobieto nie pogrążaj nawet... Aż mi się scyzoryk w kieszeniach otwiera jak to czytam. 

 

Swoim zachowaniem niszczysz rodzinę kochanka i dajesz złudną nadzieję swojemu facetowi na udany związek. 

 

Nie dziwię się, że w dziale kobiecym zostałaś zjechana.

 

Moja rada ? Piedolnij się mocno w głowę i zostaw obu tych facetów w spokoju. Dorosnij, i jak już będziesz gotowa na zdrową relację to wtedy próbuj, ale póki co, to nie daję Ci dużych szans na powodzenie w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Livia napisał:

I tu pytanie- czy wy, gdybyście byli na miejscy tego kochanka, zaakceptowalibyście to, że ja mam jeszcze narzeczonego? - pomimo, ze kochanek tez ma żone?

Pozdrawiam

Ja bym zaakceptował tylko Twój soczysty out z mojego życia ;) Nie pozdrawiam. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, wg was niszczę  rodzinę kochanka, no w pewien sposob sie cięzko z tym nie zgodzić. Ale czy niczczę też samego kochanka, albo go oszukuje, skoro on sam zdradza?

Bo narzeczonego ok, to jest jasne ,że oszukuje bo to sama przecież wiem

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem całego wątku ale moim zdaniem to fejk. Nie zgrywa mi się kilka rzeczy i nie chce mi się tutaj tego argumentować. To dla jasności.

 

Teraz biorąc teoretycznie pod uwagę, że opowiastka jest prawdziwa reszta co się stanie to jak zwykle w takich przypadkach schemat. Po prostu schemat i tutaj też poleci schemat tylko zależy w jaką stronę (od kilku prostych okoliczności).

 

Opowiastka może być prawdziwa owszem, intencje piszącej ją nie.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Livia napisał:

Ale czy niczczę też samego kochanka, albo go oszukuje

Nie wiem czy Nietzsche czy Schopenhauer ale wiem, że piszesz jak potłuczona to raz, dwa, że nie zdziwiłbym się wcale jakby @SennaRot miał rację.

I to nie ma znaczenia kto zdradza, zawsze odpowiem to samo. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczepiłaś się tak tego kochanka.

Wiesz czemu "szalejesz" na jego punkcie? Bo on nie ma dla Ciebie czasu. Jesteś zależna tylko od niego, czekasz aż da znać, że ma czas. A czas ma wtedy gdy wywiąże się ze swoich priorytetów. Ty priorytetem u niego nie jesteś i nigdy nie będziesz. Ale czekając aż znajdzie ten czas robisz wszystko jak najlepiej możesz żeby Cie docenil, żebyś się sprawdziła, potem jesteś z siebie dumna, że dałaś mu wszystko, ale Ty nie dajesz mu nic. Dlatego jest całym twoim światem. Dlatego się w nim bujnęłaś, ale bez niego umiesz żyć i bez narzeczonego też. Narzeczonego trzymasz w razie gdyby kochanek Cie rzucil- przyznaj to. Kochanka rzucisz nie obrazi się, będzie inna albo i nie, narzeczonemu też daj spokój będzie szczęśliwszy.

A Ty cierp, nic Ci się nie stanie. Uwolnij się bo to są relacje toksyczne, dla Was wszystkich tylko, że Ty nie jesteś tu ofiarą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, czyli pewnie albo kochanek mnie rzuci jeśli żona się dowie, albo narzeczony jak się dowie o moim romansie? Ja się licze z tym od początku. I chociaż to dziwnie zabrzmi to narzeczony też nie jest mi taki całkiem obojetny bo czuję do niego przywiązanie, ale... ale jednak z kochankiem jest namiętność, pożądanie, jest blisko mojego ideału faceta jeśli chodzi o całkokształt. A narzeczonyma wiele cech, które mnie nawet trochę drażnią. Choć w pewien sposób też nie jest mi obojętny. 

Miałam tez okazję w tym roku na inne znajomości, ale jakoś byłam tak bardzo zapatrzona w tego kochanka, że je wszystkie odrzucałam.

Lalka- a ja uważam, że jednak nie. Bo jednak temu kochankowi czuję, ze na mnie zależy, szczególnie w ostatnim czasie. Więc tu nie chodzi o niedostępnosc. Raczej o jego cechy bo to facet przystojny, inteligentny, z pasjami, wrażliwy, wykształcony no i ama w sobie to cos co trudno ując  w słowa. Choć wg moich kolezanek nie jest ideałem z wyglądu np. i mówią, ze mialam fajniejszych facetów, ale jednak ma w sobie to cos ;)

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu pytanie- czy wy, gdybyście byli na miejscy tego kochanka, zaakceptowalibyście to, że ja mam jeszcze narzeczonego? - pomimo, ze kochanek tez ma żone?

 

Ja bym prawdopodobnie zaakceptował o ile bym się w Tobie nie zakochał. Ale to tylko teoretyczne rozważanie, bo nie zdradziłbym partnerki, chyba, że to byłby martwy związek ciągniony ze względu na dzieci. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tonieja- no właśnie tylko tutaj to nie jest jednoznaczne... Bo na poczatku on to traktował luźniej, a teraz to nie wiem czy się nie zakochał, widzę na pewno, że mu nardziej zależy niż wcześniej. W każdym razie kilka razy pytał się mnie czy jest jedynym facetem z którym sypiam. Oczywiście skłamałam,że tak bo co mu miałam powiedzieć?

Choć ten seks z narzeczonym jest niestety o wiele gorszy i robie to z nim z przymusu, narzeczonemu zreszta też widzę, ze się czesto nie chce..Czyli to jest taki związek ciagniety na siłę praktycznie. No i tez na 80% bym ocenila,  ze mnie zdradzal

Edytowane przez Livia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co stwarzasz dla swojego kochanka iluzję Twojej wierności w stosunku do niego? Liczysz na coś? Przecież jasno postawił sprawę, że nie zostawi rodziny. To co Ci zależy, czy mu powiesz o narzeczonym, czy nie. Jego zazdrość o Ciebie jest zwykłym mechanizmem posiadania u faceta. Facet jest zaborczy o własne zasoby. Jesteś jednym z jego wielu zasobów i tyle ^^

Edytowane przez Maślanka
Pomyłka w zdaniu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.