Skocz do zawartości

Przyznawać się do grzechu :)


Rekomendowane odpowiedzi

Rzygać się chce jak się czyta takie rzeczy. Mam nadzieję, że mi nigdy nic nie odbije i się nie ożenię  ^_^ oby jakaś opatrzność nade mnączuwała

Dokładnie. Jak byłem młodszy i głupszy, to myślałem, że takie sytuacje to jest skrajność, że wydarzają się gdzieś tam daleko poza czasem i przestrzenią, a tu życie coraz częściej mi pokazuje, jakie one (kobiety) są. Związek to gra, jeśli ktoś oczekuje spokojnego życia to niech się lepiej w to nie pakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Raz miałem podobną sytuację. Nie wykorzystałem. Dlaczego? Coś mi w środku powiedziało tak - jak nacisnę ten guzik to otrzymam krótkoterminową przyjemność, lecz ktoś jednocześnie ucierpi (moja świadomość cierpienia drugiego człowieka się liczy, nie jego realna wartość u obcej mi osoby - męża, ten może być przecież sytuacji nieświadomy do końca życia). Nie chciałem dokładać się niepotrzebnie do zła świata, które wewnętrznie i zewnętrznie zwalczam, jak mogę. Wiem, że życie nie jest kolorowe, ale właśnie przez decyzje ludzi odbijające się na innych ludziach.

 

Poza tym, taka kobieta to wcielone bagno (każdy się kurwa z tym zgodzi, tak czy nie?). Idę dalej. Fizycznie się zaspokoić, ok. Duchowo, emocjonalnie, nie bardzo. A ruchanie dla samego ruchania? Do tego wchodzenie w takie szmaty zdradzające mężów to po prostu sprawa odpychająca. Dlaczego? Myślę o niej, jak o gównie i tym gównem się staje w rzeczywistości. To kim ja jestem podejmując taką decyzję? :) Na pewno człowiekiem, któremu daleko od miłości do samego siebie i szacunku.

 

Poza tym niegrzecznie podpierdalać cudze, nawet jak w ręce samo wchodzi.

 

Proszę się nie obrażać, bo szacunek do samczych wpisów mam duży. Proszę jedynie przemyśleć dwie strony medalu.

 

:)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam swojego wacka na śmietniku nie znalazłem to i go w byle pipę pchać nie będę. Tak że ja za zajete panie się nie biorę. Wolę sobie znaleźć tak jak teraz jedną dobrą doleżankę do sexu żeby mieć stałą partnerkę a nie latać z kwiatka na kwiatek. Stukanie zajętych lasek jest słabe i też nieraz laski szukają czegoś nowet w łóżku bo im facet nie wystarcza. Napisze jeszcze tak: Mieszkam w mieście gdzie dużo ludzi wyjechało za granicę do pracy. Zostały w Polsce żony z dziećmi, mężowie polecieli. Co przyjeżdzaja koledzy to opowiadają jak to w celibacie nie żyją a ich baby tutaj tak. Tak że jak świat światem tyłki swędzą i baby i gości.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra zgrzeszyłem bracia uczynkiem, miało to miejsce dawno dawno temu na 3 roku studiów. Na dodatek za swój czyn zostałem srogo ukarany, ale po kolei. 

 

Na studiach na 2 roku za kumplowałem się z fajną dziewczyną, była 2 lata starsza, mieliśmy podobne zainteresowania, była mężatką, miała małe dziecko. Zaskoczyła ze swoim chłopakiem jeszcze w klasie maturalnej. W sumie skończyło się tak iż ona poszła na studia dzienne do innego miasta, mąż do innego, a dzieciak wylądował u jej rodziców widywała go tylko w weekendy.

 

Wracając do tematu na początku 3 roku, tak się złożyło iż nie jechała do domu (matka pojechała nad morze i wzięła ze sobą wnuka). Piątkowy wieczór, impreza w gronie znajomych u niej w akademiku, było w sumie 6 osób, koło 22 towarzystwo wymyśliło piwko na mieście, nie miałem chęci się szwendać więc powiedziałem że odpadam i zmykam do siebie. Marta stwierdziła że też nie ma chęci iść i mówi żebym został to jakiś horror obejrzymy bo jeszcze wcześnie. Zostałem.

 

Chwilowo odbiegnę od tematu opiszę niewiastę , tak więc 168 cm wzrostu, ciało 10/10 zgrabna wysportowana (taniec towarzyski, regularnie basen) włosy długie, czarne, prawie do pasa. Piersi w sam raz do ręki. Twarz nie brzydka ale po prostu przeciętna 7/10. Oczy zielone. Zadbana bardzo, zamożność rodziców przekładała się na dostęp do drogich kosmetyków, solarium, fryzjerka, eleganckie ubrania, stopy zadbana, mięciutkie (zawsze zwracam na to uwagę nic mi tak nie obrzydza ładnej laski jak nie zadbane twarde pięty). Więc mimo przeciętnej twarzy ocenialiśmy ją z kumplami w granicach 8/10 - 9/10.

 

Koniec dygresji, zostaliśmy sami u niej, na stole wylądowały koreczki serowe, domowej roboty nalewka malinowa. Uraczyliśmy się też obecnie bardzo popularnym lekarstwem na wszystko, które walczy o legalizację, było w formie jointa do inhalacji :D. Marta odpaliła egzorcystę na dvd, klasyka tyle razy się oglądało za małolata na vhs. Pod koniec filmu powiedziała że skoczy sobie pod prysznic, ja byłem troszkę już i wypity i zjarany więc nie trybiłem zbytnio i nie  załapałem aluzji, oglądam dalej egzorcystę.....

 

Marta wróciła do pokoju za jakieś 10 minut, owinięta w ręcznik, akurat leciały napisy końcowe więc wyłączyła film i tv, myślę czas się zbierać (tak wiem mój mózg nie funkcjonował w tym czasie jak należy, ponadto nie traktowałem jej jako obiekt seksualny :D ). Włączyła mini wierzę w radiu leciała "rysa na szkle", ręcznik opadł zaczęła tańczyć nago (kolejna dygresja, to była pierwsza kobieta w moim życiu z całkowicie wydepilowaną strefą bikini). Nie spodziewałem się byłem w lekkim szoku.

 

Siadła mi na kolana, pocałunki, ręka pod koszulę, lekko speszony byłem tą niespodziewaną sytuacją więc postanowiła mi pomóc, duża wprawa  :P  pasek, guzik, rozporek spodnie w dół, bokserki zaraz za nimi, nie trzeba było mnie długo prosić na "zaciąg" odpaliłem momentalnie, pierwszy numerek był na podłodze, później przenieśliśmy się na łóżko, w sumie doszedłem 7x,  4 numerki, dwa razy lodzik z połykiem, raz hiszpan. Analu nie próbowałem, hmm chyba nawet o nim nie pomyślałem wtedy. 

 

Co tu się rozpisywać, noc była zajebista, do tej pory w moim rankingu zajmuje zaszczytne drugie miejsce. To jest ten mój grzech, ta moja słodka zbrodnia.

 

Była zbrodnia jak uczy klasyk rosyjskiej literatury musiała być i kara....... Horror rozpoczął się o poranku..... no może nie do końca o poranku gdyż spałem prawie do 11.

Półprzytomny otwieram oczy, Ktoś mnie smyra po prawym boku i szepcze czule do ucha, kochanie obudź się zrobiłam śniadanko i kawkę. Przeciągnąłem się, przekręcam na drugi bok patrzę, rozczochrana niewiasta, makijaż w prawdzie zmyty ale nadal nie jest źle, seksownie się przeciąga, oczka przymknięte. To co nastąpiło 5 sekund później wywarło piętno na całym moim życiu. 

 

Otworzyła oczy, które zawsze były pięknie, mocno zielone, patrzę o kurwa, to co ujrzałem ............ małe czarne, kaprawe oczka zbiegłe do środka i na dodatek zaczęła nimi wywracać , serce mi zamarło, pamiętajcie że w nocy oglądałem "egzorcystę". Uczucia jakie mnie ogarnęły to irracjonalny strach, kurwa szatan po mnie przyszedł, panika w mózgu zapaliły się dwie lampki [zabij to] i [spierdalaj], na szczęście wygrała druga opcja, wyskoczyłem z wyra szybciej niż Łajka wyjebana przez ruskich na orbitę okołoziemską. 

 

W panice wybiłem się tak mocno że zakurwiłem całą swoją masą w ścianę. Łbem gruchnąłem tak że tynk poleciał, żeby tego było mało próbowałem złapać równowagę, wywinąłem orła i rąbnąłem bokiem na krzesło i zakończyłem hard facem na podłodze. Straciłem przytomność. Marta mnie ocuciła, otwieram oczy patrzę nachylona nade mną, patrzę z lękiem w oczy jest ok, zielone jak zwykle. Myślę, kuśwa za dużo alko i zielska musiało mi się coś przewidzieć. Słyszę "sorki kochanie, nic ci się nie stało?, w nocy jak usnąłeś wyjęłam szkła i zapomniałam rano włożyć, tak naprawdę to mam oczy ciemno brązowe i "lekkiego zeza" zbieżnego, noszę barwione szkła żeby to zamaskować".

 

Zacząłem się śmiać jednak w żebra przywaliłem tak mocno że to nie był  dobry pomysł, śmiałem się przez łzy, które ciekły z bólu, nadal się śmiałem. Marta jebnęła focha że się śmieję z jej zeza, ale śmiałem się tak długo że i jej się udzieliło, jak przez łzy i śmiech wydukałem że przez alko i zielsko myślałem że jest laską z egzorcysty i że szatan wysłał ją po moją duszę. Nie wytrzymała dosłownie zaczęła się tarzać po podłodze.   

 

Nie wiem czy ona, komuś opowiedziała o tym zajściu, ja w każdym razie nigdy nikomu nie opowiedziałem  nie byłem w stanie gdy tylko zaczynałem opowiadać dostawałem spazmatycznych ataków śmiechu i nie byłem w stanie dokończyć, nawet teraz opisując historię musiałem robić kilkanaście przerw z powodu tych że napadów połączonych z fantomowym bólem żeber. Wracając do kary, żebra napieprzały mnie zdrowo przez dwa tygodnie, sino fioletowa pizda na pół twarzy wchłonęła się po trzech tygodniach.

 

Najcięższą karą było to iż nadal mieliśmy na siebie chęć (oczywiście nigdy już nie zdjęła przy mnie szkieł), niestety ponowna konsumpcja była niemożliwa, nie drodzy samcy i samice nie z powodu traumy, którą przeżyłem lecz po prostu, za każdym razem gdy próbowaliśmy przenieść znajomość do łóżka obydwoje dostawaliśmy ataków śmiechu, do tego stopnia iż trudno było się rozebrać o odbyciu jakiegokolwiek stosunku nie wspominając. Nie były to lajtowe śmichy chichy tylko rżenie takie, które potrafiło trwać nawet godzinę. Ba, wynikło z tych śmiechów jeszcze kupę innych nieprzyjemności, jedna koleżanka obraziła się na nas śmiertelnie i przestała odzywać ponieważ ubzdurała sobie że z niej się śmiejemy. Profesor raz wywalił mnie z auli gdyż cały czas powstrzymywałem śmiech, myślał że śmieję się z niego i się wkurwił a ja zwyczajnie minąłem Martę na korytarzu 3 minuty przed wykładem. 

 

Raz chciała mi cyt. "zrobię ci chociaż dobrze ustami"  ale niestety po chwili wybuchła takim śmiechem że stwierdziłem że wolę nie ryzykować bo jak będzie tak rżała to jeszcze odgryzie. Po kilku miesiącach i kilkunastu podejściach zrezygnowaliśmy z podejmowania dalszych prób, nie dało się. Taka była moja kara, kilka miesięcy napalenia i mimo obopólnych chęci brak możliwości rozładowania napięcia seksualnego między nami. 

 

Nasza koleżeńska znajomość przetrwała aż po dziś dzień, mimo znacznej odległości, widujemy się 2-3 x w roku, zawsze są salwy śmiechu na powitanie, ludzie nadal patrzą się jak na dwójkę idiotów. Marta jest radcą prawnym w rodzinnej miejscowości, mimo 38 lat nadal jest atrakcyjną wysportowaną kobieta , 3 lata po studiach rozwiodła się, dzieciak jest już praktycznie dorosły, zeza już nie ma, udało się usunąć operacyjnie :P

 

Tak oto kończy się historia o dzielnym, przystojnym młodzieńcu, który legł w łożu z atrakcyjną mężatką, a obudził się obok "paszteta" z horroru, przepłacił tą walkę urazami ciała i skazą na psychice oraz kilkumiesięcznym auto banem na seks, miesięcznym na alkohol i wieczystym na zioło. Co do innych mężatek to były jeszcze dwie, właściwie to trzy ale o stanie cywilnym jednej dowiedziałem się po fakcie więc można powiedzieć.... nie liczy się.        

  • Like 13
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
  • 4 lata później...
  • 1 miesiąc temu...

Nie traktuje tego jako grzech 😅. Po długim LTR którego finał nastąpił w momencie doprawienia mi rogów, moja wieloletnia przyjaciółka i jednocześnie moja niespełniona pierwsza miłość, wiecznie narzekająca na swój nieszczęsny los spowodowany swoim wyborem małżonka z którym dla "poprawy" stanu rzeczy sprawiła sobie bąbelka, efekt oczywisty... Ja będąc za granicą, czasem zjeżdżałem do PL i po rozstaniu nic w tej materii się nie zmieniło, ale zmieniło się podejście mojej przyjaciółki do mnie i to w dziwnym momencie, ponieważ dodatkowo życie chcąc mnie rozpieścić jeszcze bardziej, pozbawiło mnie ostatniego rodziciela i nie zgadniecie kto się objawił jako moje wsparcie które poszło dalej niż ocieranie łez i poklepywanie po plecach... Ja nie ukryje że miałem do niej sentyment jak i słabość z uwagi na niespełnione uczucia i pragnienia z czasów kiedy miałem lat naście, jakoś tak się nie opierałem i muszę przyznać że była bardzo spragniona i nie ograniczaliśmy się po za gumkami/tabletkami, aż tak to mnie nie zaćmiło i mimo że trwało to długo skończyło się w momencie kiedy zaszła w ciążę z mężem hyhy 🤭. Jedyne z czego się mega cieszę to fakt że ta która uczyniła mnie "prawdziwym mężczyzną" ponieważ tenże rogi posiadać musi, jak głosi legenda, również pokazała mi to forum! Dzięki czemu nie ja jestem wątpliwym ojcem kolejnego bąbelka mojej ex przyjaciółki, jak i radze sobie teraz o wiele lepiej w życiu + odnalazłem pewną część ciała w gaciach a którą utraciłem przez LTR który mnie wyniszczył gdyż nie znałem reguł tej "pięknej" gry z kobietami, ani mi też przez myśl nie przeszło aby dokopać tamtemu kolesiowi, wręcz przeciwnie to on mnie uwolnił i dał kopa abym w końcu przejrzał na oczy.

Edytowane przez Piccardo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.