Skocz do zawartości

Przechodzenie na "ty" z nieznajomym


Mapogo

Rekomendowane odpowiedzi

Mam już swoje lata, jestem poważnym gościem i tak chciałbym być traktowany. Nie mam nic przeciwko przechodzeniu na "ty" z osobami, które znam i polubiłem lub ze starszymi ludźmi, którzy wyrazili taką chęć, i których odmową mógłbym urazić. Drażni mnie jednak to, że ludzie skracają dystans i od razu z mostu walą mi na "ty". Nie znam jednego z drugim, pierwszy raz ich na oczy widzę, a im wydaje się, że jesteśmy kolegami. Wyglądam dosyć młodo, można powiedzieć, że chłopięco z twarzy i sylwetki, więc może to jest przyczyną? Zresztą przyczyna nie jest ważna, bo można poznać, że mam już trochę powyżej 18 roku życia na karku, duuużo więcej. Przychodzi taki typek, młodziutki, ja go traktuję jak pana, a on nagle do mnie wyjeżdża na "ty". O dziwo nie dotyczy to kobiet i osób starszych, a mężczyzn w wieku 20-40 lat. Mowa o klientach, więc i ja i oni mamy interes w tym, by szacunek między nami pozostał.

 

Jak z tym walczyć? Co poprawić? Da się coś z tym zrobić? Miał ktoś z Was podobny problem?

 

Sam na każdym kroku używam zwrotu grzecznościowego, niezależnie czy mam do czynienia z 20stolatkiem, 50latkiem, kobietą, mężczyzną, doktorem czy kloszardem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już kwestia zachowania 2-giej osoby i jej sprawa czy używa zwrotów grzecznościowych czy nie a jeśli Tobie to nie odpowiada  - ucinasz kontakt lub jeśli chcesz możesz jej powiedzieć co Ci nie odpowiada  np. w tym wypadku mówisz grzecznie "nie przeszliśmy na ty czy mógłby się pan do mnie zwracać per pan" lub mniej oficjalnie lecisz "nie jesteśmy kolegami, gówniarzu" :D.



 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różni ludzie, różne sytuacje. Jedni mogą sobie nie życzyć skracania dystansu, a inni nawet nie pomyślą, że komuś przechodzenie na "ty" może być nie na rękę. Czasami sam nie wiem jak się zwracać, więc pozostaję przy bezpiecznej, oficjalnej wersji.

A co jak skrócę, a druga strona się oburzy? Będzie mi głupio.

A jak jakiś młodzieniec wystartuje mi z młodzieżowym tekstem, a towarzystwo w którym się obracam wyłapie, że ktoś mnie nie szanuje?

 

Jak mi gość wyjeżdża z "ty" to też przestaję mu "panować", ale uważam, że jest niegrzeczny. Sam nie chciałbym być tak postrzegany.

 

Nie mam kijka w dupie, ale już na poziomie podstawowym buduje się szacunek do swojej osoby. Nie przechodzę z majstrami na "ty", bo to są pieniądze, a jak oni przestaną mnie szanować to nie będą szanować pracy, którą im zlecę. Nie chcę się kumać z dzieciakami, gdyż to nie mój poziom, i tak jak ja ich do niczego nie potrzebuję, tak oni mnie mają w czterech literach.

Nie znamy się, robimy interesy, więc mamy się szanować. Nie ma skracania w sytuacji, gdy nic o sobie nie wiemy.

 

Dzięki Czarls, tak się właśnie zachowuję. Część osób od razu potrafi się przestawić, a inni milkną jakby obrażając się z tego powodu. ;)

Miałem kiedyś sytuację ze starszym człowiekiem, który nazywał mnie chłopem. :D

Edytowane przez Mapogo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że to kwestia tzw. kultury korporacyjnej gdzie wszyscy są na ty. Przenika to pomału na inne sfery życia. Pól biedy jeśli chodzi tylko o to ale jak kiedyś słyszałem jak dwie dziewczyny mówiły do siebie :"przeforwardujesz mi tego caysa asap bo mam meeta z team leaderem w meetroommie i nie wiem o co camon?"  to nie wiedziałem już co powiedzieć

Edytowane przez CastoR
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, CastoR napisał:

przeforwardujesz mi tego caysa asap bo mam meeta z team leaderem w meetroommie i nie wiem o co camon?"  to nie wiedziałem już co powiedzieć

Każde środowisko używa swoich modyfikacji językowych, tak samo tutaj:

  • troll
  • strimy
  • donejty
  • ban

gorzej jak ktoś poza danym środowiskiem używasz określeń niezrozumiałych dla pozostałych członków rozmowy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CastoR a weź to powiedz tylko po polsku, jest o wiele trudniej, każda praca ma swój żargon zawodowy nawet jeżeli czytając to złapałem się za głowę. A złapałem się. Dążymy do uproszczeń i skrótów... Tak juz mamy, a korpo to korpo ;).

 

 

Co do przechodzenia na TY to zgadzam się ze @Stulejman Wspaniały Jednak są rożne zawody... Osobiscie jak ktoś to robi tak normalnie, miło, serdecznie to nie mam z tym problemu. 

 

A już nie lubię jak licealiści mówią mi na Pan lub dzień dobry, a ja odpalam "cześć".

 

@zuckerfrei chłopak młody lubi wódę i wygody.

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle nie ma prostej odpowiedzi. To zależy.

 

Ja jestem do przechodzenia od razu na Ty, ale lubie mówić do kogoś per pan, pani. Nawet do mojego przyjaciela lubie mówić : panie Pawle. Lekko żartobliwie i z szacunkiem.

 

Natomiast są ludzie, którzy gdy się z nimi nadto spoufalasz, to zaraz wchodzą Ci na głowe, pozwalają sobie na zbyt dużo, a jak ich upomnisz, zaprotestujesz, to czują się urażeni, zaczynają robić z Ciebie wroga. Z ludźmi o wysokiej kulturze osobistej i kumatości nie ma problemu z Ty, Ja.

Natomiast jak pozwolisz sobie na Ty z np. człowiekiem po zawodówce, który nie za bardzo pragnie się rozwijać, nie ma manier, to trzymanie odpowiedniego dystansu jest często wręcz konieczne ! Wielokrotnie tego doświadczyłem. 

 

Czyli generalnie potrzebne jest jakieś wyczucie, który nabywa się kontaktem z ludźmi. 

Separując się swoim EGO przed innymi (bo np. jestem starszy więc powinni mi oddać hołd szacunek itd - dla mnei to niedojrzałość emocjonalna) niczego wielkiego nie zbudujesz. Każdy pragnie poczucia bezpieczeńswa, dobrej, przyjaznej atmosfery, żeby było jak w domu. Dlatego powstała instytucja rodziny, przyjaźni, wspólnoty itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.