Skocz do zawartości

Tłumienie wszystkiego w sobie


vodkas85

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie. Medytacja i te sprawy bardzo wyciszają człowieka. Jednak, że mam ogromną potrzebę zacząć mówić ludziom o tym co myślę i czuję. Od małego borykam się z niską samooceną i wstydem przed tym co sobie pomyślą inni i tym że kogoś obrażę. Dotyczy to wszystkiego, od spraw zawodowych, znajomych, po relacje z rodziną i rodziną mojej narzeczonej. Jednakże poziom mojej cierpliwości i samokontroli (książki o duchowości sprawiły, zacząłem inaczej patrzeć na świat jednakże nie da się być mnichem/buddą/itp kiedy wokół ciebie są same drapieżniki, pasożyty i cwaniaczki) osiągnął poziom krytyczny. Święta spędziłem w rodzinnym domu mojej przyszłej byłej narzeczonej. Co było dla mnie bardzo dużym, prawie mistycznym przeżyciem duchowym. I tu nasuwa mi się pytanie, od kilku dni odczuwam potrzebę popuszczenia lejcy emocjonalnych i przestać być dobrym człowiekiem, a zacząć być sobą? Czy to dobra droga? Czuję, że jest słuszna ponieważ, czuję  w sobie ogromną potrzebę wyrzucenia z siebie kilku spraw, co będzie skutkowało rozpierdolem w mojej rodzinie i okolicy. Wiem, że spalę za sobą wiele mostów ale już nie wyrabiam. I wiem że żadna terapia tutaj nie pomoże jeśli sam nie wezmę za mordę towarzystwa.

 

 

PS: Ostatniej nocy u teściów przyśnił mi się sam  Józef Piłsudski który powiedział wyraźnie "Nie warto być dobrym dla ludzi". Kurwa.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podświadomie szukasz akceptacji u innych, boisz się konfliktów i tłumisz wszystko w sobie. Przeczytaj książkę 'No more mr Nice Guy', bo ona dokładnie o tym mówi. Potem, jeżeli dowiesz się z książki, że cierpisz na toksyczny wstyd (a możliwe, że tak jest), to przeczytaj 'Toksyczny Wstyd'.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, vodkas85 napisał:

PS: Ostatniej nocy u teściów przyśnił mi się sam  Józef Piłsudski który powiedział wyraźnie "Nie warto być dobrym dla ludzi". Kurwa.....

 

Józef zapomniał o jednym ważnym szczególe "Nie warto być dobrym dla ludzi kosztem samego siebie." 

Edytowane przez Mr Sinister
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 Jeżeli chcesz przestać być dobrym człowiekiem, to tak naprawdę nigdy nim nie byłeś. To znaczy byłeś, bo wypadało, bo wstyd, bo tak trzeba, bo coś z tego będę miał, ale to było tak naprawdę zło przebrane za baranka. 

 Postawa miłości to pewna droga, wychodząca z wnętrza człowieka, kiedy jest naprawdę spójny z samym, sobą, nie ma w nim strachu, lęku, jest otwarty itd.

 Nie myśl, że jak łyknąłeś trochę medytacji, przeczytałeś pare książek o duchowości, to staniesz się inną osobą. To najłatwiejsza praca i początek. 

  

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Szanowną Moderację o doklejenie do wyższego postu. Przepraszam za dodatkową robotę :)

 

Cytat

If you clearly see that everybody you see is going to die and struggles with the same problems of being a human in this weird, sometimes terrifying existence, love comes naturally.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam pracę nad sobą metodami Marka, praca nad samooceną, próba pokochania i zaakceptowania siebie, na początku to nie łatwe zwłaszcza z powodu tego co środowisko i Ty sam wkładałeś sobie do baniaka przez lata. Jak siebie autentycznie pokochasz, uznasz za najważniejszą osobę i otoczysz troską to przestaniesz pozwalać innym na przekraczanie Twoich granic. Paradoksalnie wcale aż tak bardzo nie będziesz musiał ich bronić do krwi ostatniej bo ludzie jakoś podświadomie czują że już przy Tobie fikać nie warto.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vodkas85 Postaraj się o wewnętrzny spokój, aby nie rządził Tobą strach, że "zrobisz rozpierduchę",  albo kogoś skrzywdzisz. Idź za głosem wyrażenia tego co czujesz, że chcesz zakomunikować, ale niech to nie będzie jakaś forma rewanżu, odwetu czy kary. Nie popadaj też w sidła ego i walki z innymi ego. 

 

Chodzi i o wewnętrzne uczycie, że to co robisz jest konieczne i dobre, choć trudne i bolesne,  - coś jak chirurg przy amputacji kończyny, gdy gangrena zagraża życiu :) Ogarnij sytuację zrozumieniem, współczuciem i odwagą :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pokochasz siebie to wyłącza się też ta zjebana, niepotrzebna niby-empatia( bo to nie jest empatia tylko lęk przed konfrontacją).

Zaczynasz myśleć: to nawet ja nie pozwalam sobie źle mówić o mnie a mam pozwalać żeby kto inny to robił ? Fuck off.

 

Tylko żeby do tego dojść musisz traktować siebie  z miłością i wyrozumiałością nawet w przypadku wpadek,porażek a nie jebać w siebie jak w bęben.

Jak jebiesz sam w siebie to pozwalasz na to podświadomie innym.

Edytowane przez jaro670
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydrukowałem Kobietopedię i Nice Guy rano biorę się za lekturę. Ogarniam lokum, pakuję się, stawiam granicę mojej narzeczonej i się wyprowadzam. Nie będzie żadnego ślubu ani jakiegokolwiek kontaktu z jej rodziną. Nie zaakceptuje tego trudno. Tak czy inaczej rozpoczynam nowe życie. Koniec bycia pizdą. Marek i wy chłopaki z forum uratowaliście mi życie. Bardzo wam za to dziękuję.

 

 

Kurwa przez ten krótki lecz intensywny czas pobytu w rodzinnym domu mojej pani zrozumiałem jedno.....nie potrzebuje psychiatry, leków, ani motywacji. Trzeba wypierdalać toksycznych ludzi ze swojego życia. Od razu. Ich pierdolenie niszczy człowieka od środka, zżera niczym kwas Xenomorfa.

Edytowane przez vodkas85
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2017 o 09:27, Szkaradny napisał:

@vodkas85 Postaraj się o wewnętrzny spokój, aby nie rządził Tobą strach, że "zrobisz rozpierduchę",  albo kogoś skrzywdzisz. Idź za głosem wyrażenia tego co czujesz, że chcesz zakomunikować, ale niech to nie będzie jakaś forma rewanżu, odwetu czy kary. Nie popadaj też w sidła ego i walki z innymi ego. 

 

Chodzi i o wewnętrzne uczycie, że to co robisz jest konieczne i dobre, choć trudne i bolesne,  - coś jak chirurg przy amputacji kończyny, gdy gangrena zagraża życiu :) Ogarnij sytuację zrozumieniem, współczuciem i odwagą :)

Chodzi o to że gdy wygarne to co czuje...będzie to końcem wielu relacji i końcem strefy komfortu. Ale już się tego nie boję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.