Skocz do zawartości

Rozwód, separacja, powrót...


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem bracia! 

Tak jak w temacie. Rozwód u mnie już przewija się  od x czasu<_< Standartowo w związku. Na początku małżeństwa  byłem Bad Boy B)po 9 latach stalem się cipka robiąc na dom :wacko: zresztą doświadczenie wam podpowiada jak to się dzieje, nie muszę się rozwijać. Pech chciał, że za późno zaczęłam się ogarniać, ale lepiej później niż wcaleB). Od początku, grudnia , moje babsko wychodziło z tematem separacja na miesiąc, dwa. Krzyż na drogę i nie wracaj^_^. Potem z kolei rozwód. Leć składaj, ja poczekam na rozwój sytuacji:ph34r:Dodatkowo, zostaje u mamusi do sylwestra. Widocznie o planach zamieszkania na 3 miesiace z psem oraz dzieciakiem nie wspomniała jeszcze dla mamusi. Przyszły święta, a że maly gowniarz w domu, dobrze by było, aby miał mile wspomnienia. Obecność teściowej, mojej żoneczki i ich zachowania pozwolily mi wytrzymać dwa dni, po czym rozkrecilem mała aferke z ukochaną mamusia:huh:(wiem co ja drażni)  aby móc się ewakuować. Tak też zrobiłem. Chłodne, pożegnanie i mnie nie było. Żoneczka nawet nie wyszła z pokoju na dowidzenia.Ten sam wieczór, ja z dwojgiem braćmi przy piweczku u siebie, sms od żoneczki. "Jak tam w domku?" Olewka totalna.Na drugi dzień, dwa kolejne sms-y,whatsupy i messengery,  czemu ja olewam i ignoruje. Pech chciał, że tego samego dnia, spotkałem na światłach żonke. Jedyneczka, dwojeczka, i tyle mnie widziała. Odrazu 10 połączeń, oczywiście nie odebranych. No i standartowo, że dzwoniła do mnie bo synek przeziębiony i miała jechać do lekarza oczywiście przy mojej pomocy. A, że ze mnie zły tata, nie interesuje sie dzieckiem, to tego nie zrobiła. Odp moja krótka i zwięzła, aby nie psula mi miłego wieczorku.Na drugi dzień, pojechałem z wizytą do teściów aby zobaczyć małego. Chłodne przywitanie, ale co tam, miło spędziłem czas z synem. W między czasie sms od zonki. 

Cytuje :)  Napisze Ci jedno to twój syn a Ty nawet nie potrafisz napisać co u niego czy jak się czuje, dobrze wiesz że jest czy był przeziebiony i zero zainteresowania czy w czymś pomóc tak to ma wyglądać??Ja nie jestem Tobą nie bierz mnie swoją miarą i trochę do tego inaczej podchodzę bo ja bym nie zrobiła tak jak Ty, Bo masz focha i wolisz zobaczyć co ja zrobie i nie będę z nią się komunikować. Pamiętaj jedno skoro sam zachowujesz się jak dziecko ja nie będę robić tego co Ty chcesz jeśli będziesz chciał pogadać z synem też nie będę odbierać telefonów będę robić identycznie jak Ty!! Zamiast wczoraj normalnie odpisać nawet oddzwonic to nie bo po co. Napisze Ci tyle że nie wiem czy do niedzieli wrócę skoro takie masz podejście do całej sytuacji!!!! " 

 

Dodam, że przed wyjazdem,  na forum rodzinnym pytałem wprost czy będzie jechać do lekarza, to stwierdzila, że tatuś ją  zawiezie wrazie czego. 

 

Nie mija parę godzin, piszę do mnie z zapytaniem,  czy wiem co zrobiłem źle. Więc krótka prośba z mojej strony. Aby napisała konkretne pytanie,  inaczej szkoda mojego czasu. Więc odpisuje mi konkretnie :    Więc tak jutro masz przyjechać po małego,  mama wszytko przygotuje I jedz z nim do domu . Ja po pracy dojadę do domu ok?         

 

 

 

 

Wymiekam:blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli naprawdę Twòj synek był przeziębiony to trzeba było go zabrać do lekarza . 

Czy upewniłeś się że ta cała sytuacja to nie jest ściema ???

Kròtka rozmowa z synkiem przez tel . rozwiała by wszelkie wątpliwości .

 

Jak mòj budrysek czuje się źle (i jestem pewien że to prawda , a nie ściema ze strony ex) to rzucam wszystko i jadę z nim do lekarza. 

 

Dosłownie wyjdę w połowie poważnego spotkania biznesowego z klientem ! 

 

Ròwnocześnie zaznaczam mojej ex że preferuję jeśli zabiorę budryska do lekarza to sam i  jej tam nie będzie .

 

Po wizycie u lekarza , wysyłam jej notatkę napisaną przez lekarza z wynikami badań i zaleceniami .

 

 ... efekt jest piorunujący ! 

 

Tak na klientòw jak i na moją ex ... 

 

Moja ex dosłownie ściga się ze mną jak ktoś ze szkoły zadzwoni i powie że budrysek czuje się kiepsko .

 

Co do klientòw , to myślałem że ten ostatni kontrakt mogę sobie podarować...kurna największy jaki mi się zdarzył do tej pory.

 

Ku mojemu zdziwieniu tego samego dnia zadzwonił do mnie dyrektor firmy z którą negocjacje z przyczyn oczywistych zerwałem .

Jak się okazało , jest w podobnej sytuacji życiowej , był pełen zrozumienia.

Kontrakt został przyznany mojej firmie ?

 

Pamiętaj , wojenki z ex to jedna sprawa .

 

Ale dobro twojego syna  powinno zawsze być twoim priorytetem .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Syn ma 3 lata i jeszcze nie rozumie. Tym bardziej pisałem, że jak odjezdzalem pytałem się czy mamy jechać do lekarza. Nie dość,  że okłamuje mówiąc o zapisaniu do lekarza, potem robi chore pretensje, że zapisała i po to dzwoniła. Czysta manipulacja. A na to się nie zgodzę.... 

I a pro po, dziś otrzymałem wykład od Kochanej teściowej. Mam złożyć pozew o rozwód, dzieciak jeden weekend u mnie i mieszkanie zostawić jej :blink::huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orpil3 mam wrażenie, że jesteś przytłoczony całą sytuacją (mały szok). Poczytałeś troche i myślisz, że rozumiesz wszystkie zagrywki kobiety oraz że to ty ją rozgrywasz.

Sugeruję przystopuj trochę przemyśl sytuację zastanów się zrób plan co chcesz osiągnąć i jak działać, ponieważ na razie z tego co napisałeś wygląda troche, żecoś tam działasz ale reagujesz pod wpływem emocji i niechcący dostarczasz dużo dowodów żonie i dodatkowo ona ma na to świadków!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ma 3 lata tiiioooo masz jeszcze 4 lata gwarantowanej wojny domowej.

Czyli gdybyś nie zajarzył to do 1 klasy podstawówki/zerówki.

Teraz, ORPIL3 napisał:

I a pro po, dziś otrzymałem wykład od Kochanej teściowej. Mam złożyć pozew o rozwód, dzieciak jeden weekend u mnie i mieszkanie zostawić jej :blink::huh:

Naturalnie od razu bym dał rozwód teściowej.

 

Jak możesz to zamelduj po t a j e m n i e kogoś w mieszkaniu ze swej rodziny(taki buck up ) na potem.

Nagrałbym jeszcze raz takie rozmowę teściowej, co pomoże w przyszłości wyeliminować świadka powódki  i postawić ją w świetle agresora rozpadu rodziny.

Dodatkowo notorycznie bym sms`ami pytał teściowej czy pomoże w czymś tam z dzieckiem co lubi odmawiać,czyli nie uczestniczy w życiu wnuka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.