Skocz do zawartości

Zdrowie w ruinie


Ksanti

Rekomendowane odpowiedzi

Czołem Bracia.

 

Jest grubo po 5 w nocy a ja znowu nie śpię. Już szlag mnie trafia i odczuwam podświadomy strach przed spaniem przez co szukam sobie na siłę jakiś zajęć nocnych a potem rano cierpię.  Od lat się nie wysypiam ale w ostatnim roku to już bardzo mocno się nasiliło. Nie wiem czemu ale łatwiej zasypiam jak wzejdzie słońce (w nocy odczuwam napięcie). Przechodząc do meritum, podejrzewam, że mam rozwalony system odpornościowy:

- bardzo kiepski sen i bezsenność

- ciągłe zmęczenie

- problemy z koncentracją

- pogarszający się wzrok

- nawracające infekcje ptaka/ właściwie to nie wiadomo co bo w badaniach nic nie wychodzi a objawy sprawiają, że się nie nadaje do użytku innym niż podstawowy

- wysychające oczy

- wiecznie zatkany nos

- piski uszne

Itp.

 

Nie wiem co może być przyczyną moich problemów. Candida, pasożyty czy inne ustrojstwo kij wie. Z krwi mi jedynie limfocyty i chyba trombocyny wychodzą nie w normie. Tak to jeszcze niedobór witaminy D bo to sprawdziłem. Zażywam masę witamin i minerałów a poprawy brak (no skóra jedynie bardziej wygładzona).

 

Trochę czuję się osamotniony w tej walce i nie wiem co robić. Wsparcie lekarzy praktycznie zerowe a terminy to kosmos. Słyszałem o niejakim Zentelu. Czy to mogłoby rozwiązać problem?Warto? Ma ktoś doświadczenie? Zna ktoś dobrego lekarza na południu? (Sam nie wiem jaki miałby być to specjalista. Tyle się nachodziłem, terminy lub zlewki problemów i słyszałem jedynie słowa "taka uroda". Prywatnie też nie wiem do kogo ewentualnie warto pójść).

 

Postanowiłem, że w 2018 w końcu uda mi sie wyleczyć. Chciałbym mieć jakąś nadzieję i najlepiej rozwiązanie. Kasy wydałem sporo na suple oraz prywatne wizyty i nic. Jedyne co to wapń uzupełniam bo też podobno były ubytki no i bóle kosci po przysiadach ze sztangą. Bardzo więc możliwe, że cos zżera witaminy. Takie fapy teraz dają mocno w kość w porównaniu z kiedyś a jeszcze daleko mi do emeryta :/

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wygląda Twoje życie? Masz dużo stresów obawiasz się czegoś, jak Twoje zdrowie psychiczne? Czy czujesz się gorszy jesteś perfekcjonistą? Nie jesteś zadowolony ze swojego życia? Czujesz się niedowartościowany? Nieszczęśliwy, depresyjny?

 

Oczywiście badania i lekarze są ważni ale postaraj się zająć także swoim zdrowiem duchowym, medytacje chwile bycia samym ze sobą poznawania siebie, postaraj się zajrzeć w głąb siebie samego poznać swoje obawy i na spokojnie pokochać siebie.

 

Ja miałem okres że ze stresu wydawało mi się że sparaliżowało mi lewą połowe ciała wylądowałem w szpitalu.

 

Zajmij się sobą wycisz się i skup się na sobie polub siebie ale nie zaniedbuj badań

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde Ksanti mam dokładnie tak samo, nie jestem specjalistą w dziedzinie leczenia, ale jeśli mówisz, że bierzesz sporo witamin i widzisz zero poprawy to może faktycznie masz jakieś pasożyty w organizmie ? Może poczytaj na temat odrobaczania organizmu i zobaczysz, czy będziesz widział jakieś efekty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za zrozumienie.

 

8 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Trzymaj się i powodzenia! Może pan @PanDoktur cos podpowie. Mało szczegółowe te badania, siusik, kał, to chyba trzeba pare razy badać aby stwierdzić pasożyty. Limfocyty wyżej czyli cos się dzieje...

Nie robiłem badań na wszystko gdyż mam obecnie mocno ograniczony budżet. 

 

Kiedy byłem w sierpniu za granicą to zrobiłem sobie podstawowe badania krwi.

Napiszę tak jak jest aby uniknąć błędów:

- Neutrophile Gran. rel. - 38.8%, 50.0 - 70.0

- Lymphozyten rel. - 50.6%, 25.0 - 40.0

- HDL - Cholesterin - 51mg/dl, 60 - 180

- LDL - Cholesterin - 135 mg/dl, 0 - 99

 

TSH - 1.50 U/ml, 0.38 - 5.33    = tutaj się mieści w normie

Vitamin B12 - 184 pg/ml, 180 - 914    = tutaj też, ale na pograniczu

Vitamin D, 25-Hydroxy - 48nmol/l, 75 - 250

 

Mocz w normie. 

------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Oprócz tego robiłem wymaz z gardła i języka = nic nie stwierdzono. Od czasów incydentu z ptakiem mam nieświeży oddech niezależnie od tego jak bardzo dbam o jamę ustną. Moja poprzednia partnerka też miała z tym problem, w dodatku pod koniec związku strasznie jej śmierdziało z... zdechłą rybą i była bardzo serowata konsystencja, blee. 

 

1. Badanie nasienia pod kątem bakteriologicznym = nic nie wykazało. Niestety widać gołym okiem, że jest bardzo nie tak (wygląda jak sama zagęszczona woda, wcześniej białe).

- bakterie tlenowe - nie stwierdzono

- bakterie beztlenowe - nie stwierdzono

- grzyby - nie stwierdzono

- trichomonas vaginalis - nie stwierdzono

- neisseria gonorrhoeae - nie stwierdzono

 

2. Wymaz z cewki:

- hodowla bakteriologiczna - normalna mikroflora

- chlamydia trychomalis - ujemne

- mycoplasma hominis - ujemne

- ureoplasma urealyticum - ujemne

- GNC - ujemne

- hodowla mykologiczna - ujemne

 

Podsumowując nic nie wyszło z badań.

-------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Kału jeszcze nie robiłem.

 

5 godzin temu, Łapinski napisał:

W jakich warunkach mieszkasz?
Mieszkanie zawilgocone?
W jakich warunkach pracujesz?
Co jesz?

Mieszkanie w bloku (będzie miał gdzieś z 60 lat może). Z mamą (często wyjeżdża) ale głównie ze starszym dziadkiem. Co do zawilgocenia to nie znam się na tym zbytnio. W łazience czasem zalewają z góry sufit. Studiuję i na szczęście nie muszę wstawać z samego rana. Od przyszłego semestru na pewno pójdę gdzieś do pracy na niepełny (chociaż ten niedobór snu niekiedy rozwala mi cały dzień - złe samopoczucie, zawroty głowy, piekące oczy, osłabienie). Z jedzeniem to bardzo złożona kwestia. Kiedyś non stop piłem soki tak do 2015 roku kiedy większość problemów się zaczęła. Ograniczyłem cukier biały a i tak nie ma różnicy. Czasem jak zjadam takie rzeczy jak pizza to mnie przydusza. Ogólnie jem to co w domu bo ciężko i nie opłacalnie robić inne potrawy dla każdej osoby. Typowa polska dieta - kotlety, chleb, ziemniaki itp. Po sobie zauważyłem, że mam obrzydzenie do wędlin, serów, ziemniaków, tłustości. Ogólnie jestem bardzo szczupły, ale jak powyżej cholesterol!?

 

Robiłem badania na alergie (te z nakłuwaniem skóry) ale wyszły jakieś pierdoły. Pokarmowego nie robiłem (wszystkich możliwych badań nie zrobię - koszta).

 

3 godziny temu, PanDoktur napisał:

U jakich specjalistów byłeś, jakie choroby wykluczyli?

- dermatolog

- okulista

- otolaryngolog 

- psychiatra

- urolog

- obecnie czekam na termin do neurologa

 

Pobadali i nic z tego nie wynika. Dermatologów to zaliczyłem kilku (głównie prywatnie). Zapisywali mi jakieś maście/ pierwszy raz doksycyklinę. Po tym antybiotyku na chwilę mi przeszło z ptakiem a po miesiącu nawrót (w 2015). Inni specjaliści mówili, że nic nie widzą i przepisywali w ciemno pimafucort, travacort, clotrimazol itp. Badania musiałem robić prywatnie. Ogólnie ze zdrowiem z roku na rok coraz gorzej a terminy oraz stosunek na odwal się mnie mocno zniechęcają do lekarzy. Najbardziej mnie uraziły słowa "taka uroda" u lekarzy starszej daty. Laryngolog stwierdził po badaniach audiologicznych, że słuch dobry i aby pomyśleć o kręgosłupie. Urolog zbadał prostatę i zrobił te badanie co sprawdzają ilość moczu, która się zbiera. W sumie nic pożytecznego nie zrobił. Zatok nigdy nie miałem badanych. U okulisty byłem w wakacje i stwierdził po badaniu z paskami, że mało się wydziela łez po czym przepisał drogie krople do oczu (sztuczne łzy). Psychiatra przepisał mi hydroxyzinum. Po tym jestem otępiały i po przebudzeniu potrzebuje włożyć więcej siły aby móc się poruszać. Nie wiem gdzie jeszcze mógłbym się udać.

 

2 godziny temu, Pytonga napisał:

Jak wygląda Twoje życie? Masz dużo stresów obawiasz się czegoś, jak Twoje zdrowie psychiczne? Czy czujesz się gorszy jesteś perfekcjonistą? Nie jesteś zadowolony ze swojego życia? Czujesz się niedowartościowany? Nieszczęśliwy, depresyjny?

W gimbazie miałem dołki i byłem alienowany w grupie oraz nawet mi dokuczano. Właśnie po tym zaczęły się pierwsze problemy z niewysypianiem, ale wtedy to była drobna sprawa. Miałem okres z migrenami ocznymi. Pierwsze "miłości platoniczne", które mnie robiły w ciula i to przeżywałem. Moje obecne życie polega na odcinaniu się od złych rzeczy z przeszłości i mi dobrze z tym idzie. Jednak obecnie wszystko obraca się wokół zdrowia. Mam coraz bardziej wyrąbane na inne problemy. Nie będzie zdrowia to wszystko w życiu będzie nic nie warte. Z natury jestem perfekcjonistą, ale moje niewysypianie sprawiło, że się oduczyłem tej cechy lub wiem, że i tak nie dam rady w takim stanie zrobić coś bardzo dobrze. Nie czuję się od nikogo gorszy ani lepszy. Szczerze to mnie obchodzi tylko zdrowie. Za to trochę boję się samotności i poważnej pracy w przyszłości. No właściwie to nie wyobrażam sobie pracy z takim stanem zdrowia. Miałem wieloletnią depresję od końca gimbazy aż po pierwszy związek pod koniec technikum. Po rozstaniu przestałem idealizować samice i otworzyły mi się oczy. Jednak zanim do tego doszedłem to były nieprzespane noce, płacz, nerwice i depresja. Drugi związek przez to traktowałem jak zapchaj dziurę a laska mi nie robiła ostrych jazd. W tym okresie bardzo się zmieniłem i psychicznie wyleczyłem. Jednak zdrowie fizyczne poszło ostro w dół. Laska była spoko jednak chyba miała candidę. Co do psychiki to wiem, że gdybym naprawił zdrowie to byłbym bardziej szczęśliwy i pewny siebie niż kiedykolwiek. Psychicznie stabilnie aczkolwiek tak jak wspomniałem te obawy mnie jednak trochę niepokoją. 

 

Cytat

Oczywiście badania i lekarze są ważni ale postaraj się zająć także swoim zdrowiem duchowym, medytacje chwile bycia samym ze sobą poznawania siebie, postaraj się zajrzeć w głąb siebie samego poznać swoje obawy i na spokojnie pokochać siebie.

Mam bardo dużo chwil bycia samemu. Nie mam żadnych bliższych znajomych. Medytacje u mnie są możliwe jedynie przez działanie (siłownia, basen itp.). Wyciszenie u mnie jest niemożliwe z powodu szumów usznych. W nocy nieraz szlag trafia.

 

1 godzinę temu, Stulejman Wspaniały napisał:

Współczuję, trzeba zrobić full badań i wykluczyć co się da - zadbać też o ograniczenie stresów. Dobrze też by było wyjechać z domu na dwa, trzy tygodnie, może jak piszą koledzy coś w domu jest nie tak?

Bardzo możliwe, że z tym domem coś nie tak. Tęsknie za morzem. W 2012 byłem ostatni raz i bardzo dobrze się tam czułem/ tak samo w lesie. Chociaż jak byłem niewyspany jadąc pociągiem to mi z rana szumiało w uszach. Jednak to był czas kiedy zdrowie jeszcze tak mocno nie dokuczało. Szumy były tylko w sytuacjach przemęczenia. Obecnie są non stop. Chociaż już w 2014 kiedy byłem w lesie to katar mi się lał strumieniami. Obecnie nie mam większych stresów, jedyne źródło to pytanie "co będzie później" - praca, samica, samodzielność itp. Doświadczenia życiowe i zdrowotne nauczyły mnie, że raczej nie widzę siebie jako założyciela rodziny ani tym bardziej samotnego wilka alfę.

 

24 minuty temu, The notorious napisał:

Kurde Ksanti mam dokładnie tak samo, nie jestem specjalistą w dziedzinie leczenia, ale jeśli mówisz, że bierzesz sporo witamin i widzisz zero poprawy to może faktycznie masz jakieś pasożyty w organizmie ? Może poczytaj na temat odrobaczania organizmu i zobaczysz, czy będziesz widział jakieś efekty. 

Czytałem dosyć sporo, ale dalej mam duże wątpliwości. Poza tym boję się trochę, że sobie bardziej zaszkodzę. Często ludzie się wypowiadali, że trzeba brać jakieś kosmiczne dawki. Poza tym jaki lek? Wiem, że nic nie wiem - dosłownie.

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, The notorious napisał:

@Ksanti jeśli chodzi o odrobaczanie to sam muszę spróbować czy to da mi jakiś efekt, leków nie polecę, ale przesyłam stronkę do naturalnych sposobów pozbycia się pasożytów : 

 

http://dziecisawazne.pl/11-sposobow-na-pozbycie-sie-pasozytow/

Pestki dyni, olejek kokosowy, oregano, czosnek, cebula itp. Próbowałem ale pomaga nieznacznie. W sprawach ptaka najlepszy efekt dawał wyciśnięty czosnek do jogurtu naturalnego np. do mięsa (swoją drogą nie przepadam za drobiem i wieprzowiną - polska dieta). Myślę, że potrzeba czegoś silniejszego. Najgorsza w tym wszystkim jest chyba niewiedza z czym się walczy. Tak to tylko masa pieniędzy i czasu na eksperymenty idzie psu w d... Aaa i jeszcze dodam do tego Candex (jakieś enzymy roślinne, które trawią niby grzyby) oraz probiotyki Biopron9 (niby są bardzo dobre) ale konkretnych efektów brak. Nie biorę tego regularnie. Sam już nie wiem co jest dobre a co nie. Olejek oregano rozpuszczałem we wodzie (podobno błąd bo we wodzie się nie rozcieńcza) pewnego razu bardzo mi się pogorszyło po tym.

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A te zmiany w limfocytach, neutrofilach, płytkach miewałeś wcześniej czy to wyszło ostatnio? Czy miałeś robioną morfologię z rozmazem (badanie krwinek pod mikroskopem)?

Ten serowaty i rybi zapach u partnerki wskazuje na waginozę bakteryjną albo grzybicę (w 70% przypadków Candida), albo to i to. 

Leki przeciwgrzybicze brałeś doustnie?

Hydroksyzynę z reguły zapisuje się na problemy ze snem. Jak będziesz u neurologa i Twój stan zdrowia będzie dalej pod znakiem zapytania to poproś o inny lek.

Jama ustna odpowiednio nawilżona, problemy z żuciem pokarmu, mała objętość śliny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, PanDoktur napisał:

A te zmiany w limfocytach, neutrofilach, płytkach miewałeś wcześniej czy to wyszło ostatnio? Czy miałeś robioną morfologię z rozmazem (badanie krwinek pod mikroskopem)?

Z tymi limfocytami i neutrofilami mam już tak od kilku lat. Poważnie zdrowie zaczęło się sypać od 2014 a w 2015 pojawiły się te dziwne infekcje. Dawniej moja była lekarka POZ bagatelizowała ten problem. Po tym jak powiedziała, że jestem hipohondrykiem ostro się wkurzyłem i zmieniłem przychodnię. Co do zagryzania od ok. 2 lat kiedy śpię mam zaciśniętą szczękę. Od roku noszę aparat ortodontyczny. Wcześniej zęby mi się mocno kruszyły, próchnica, biały nalot na języku. Prawie ze wszystkim jakieś problemy. No jedynie jak odstawiłem cukry i zacząłem uprawiać sporty to ciśnienie krwi relatywnie zmalało. Niestety lekarze sami z siebie w ogóle nie wychodzą z inicjatywą aby skierować na jakieś badanie czy coś. Krew dobra, limfocyty nie w normie "to pewnie jakaś drobna infekcja, która przejdzie" i tak w kółko. Ciężko mieć jakiekolwiek do nich zaufanie. 

 

Wyniki morfologii z wakacji :

- Erythrozyten - 5.2 T/l, 4.2 - 5.5

- Hamoglobin - 16.0 g/dl, 14.0 - 18.0

- Hamatokrit - 47.6%, 42.0 - 51.0

- MCV - 91 fl, 80 - 100

- MCH - 31 pg, 27 - 35

- MCHC - 34 g/dl, 32 -37

- RDW-CW - 12.0%, 11.0 - 16.0

- Thrombozyten - 228 G/l, 150 - 400

- Leukozyten - 7.4 G/l, 4.0 - 10.0

- Normoblasten (NRBC) - 0.00 G/l, 0.00 - 0.11

- Normoblasten (NRBC) rel. - 0.0 /100 Leuko, 0.0 - 0.0

 

- Neutrophile Gr. abs. - 2.9 G/l, 1.9 - 8.0

- Lymphozyten abs. - 3.7 G/l, 1.0 - 4.0

- Monozyten abs. - 0.7 G/l, 0.1 - 0.7

- Eosinophile Gr. abs. - 0.1 G/l, 0.0 - 0.5

- Basophile Gr. abs. - 0.0 G/l, 0.0 - 0.2

- Neutrophile Gran. rel. - 38.8%, 50.0 - 70.0    <=  poniżej normy

- Lymphozyten rel. - 50.6%, 25.0 - 40.0    <= powyżej normy

- Monozyten rel. - 8.8%, 1.0 - 10.0

- Eosinophile Gr. rel. - 1.4%, 0.0 - 6.0

- Basophile Gr. rel. - 0.4%, 0.0 - 2.0

 

Rok temu w tej samej przychodni w badaniach miałem jeszcze jeden współczynnik alergologiczny:

IgE - 385.0 IU/ml, 0.0 - 100.0    <= powyżej normy

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Poszukałem też starszych wyników. Niestety nie mogę znaleźć tych polskich sprzed wakacji. Wyniki z tej samej przychodni.

2013 (miesiąc po rozstaniu z ex): 

- neutrofile i limfocyty w normie,

- płytki krwi: 244 tys/ul, 140 - 440

- eozynofile: 0.06 tys/ul, 0.10 - 0.50    <= poniżej normy 

 

2014 (drugi związek z tą co miała problemy zdrowotne - miałem tylko szumy uszne i lekką bezsenność, 2 razy więcej włosów na głowie niż obecnie/ tylko całowanie bez seksu): 

- neutrofile: 35.5%, 40.0 - 70.0

- limfocyty: 53.0%, 20.0 - 45.0

- płytki krwi: 219 tys/ul, 140 - 440

- eozynofile w normie 

 

2015: 

- neutrofile: 39.6%, 40.0 - 70.0

- limfocyty: 50.0%, 20.0 - 45.0

- płytki krwi: 245 tys/ul, 140 - 440

- eozynofile w normie 

-----------------------------------------------

4 godziny temu, PanDoktur napisał:

Ten serowaty i rybi zapach u partnerki wskazuje na waginozę bakteryjną albo grzybicę (w 70% przypadków Candida), albo to i to. 

Też tak myślę, jednak mówiła, że była u ginekologa i nic nie stwierdził i niby brała jakieś tabletki. Jeśli się od niej czymś zaraziłem to albo droga oralną albo przez całowanie się. Ale chuj tam z ptakiem, sama bezsenność jest już gorsza.

 

Cytat

Leki przeciwgrzybicze brałeś doustnie?

Jedynie 2 x doksycyklina i była też jedna tabletka flukonazolu rok później. Za drugim razem doksycyklina nie pomogła a flukonazol tym bardziej.

 

Cytat

Hydroksyzynę z reguły zapisuje się na problemy ze snem. Jak będziesz u neurologa i Twój stan zdrowia będzie dalej pod znakiem zapytania to poproś o inny lek.

Jama ustna odpowiednio nawilżona, problemy z żuciem pokarmu, mała objętość śliny?

Raczej tak. Jedynie jest bardzo biały język. Raz na kilka miesięcy zdarzy mi się, że mam chwilowy problem z przełknięciem małej tabletki albo mnie przydusza (to rzadko).

 

2 godziny temu, BeyondInfinity napisał:

Jakbyś mógł opisać szerzej problemy z ptakiem. Co się dokładnie dzieje? Pieczenie, pieczenie plus schodzący naskórek z żołędzi, "twardy", grubosķórny napletek i niemożność zdjęcia go, pionowe ranki na napletku?

- pieczenie bardzo rzadko

- smród

- preejakulat prawie w ogóle nie leci

- suchość

- nie stoi i generalnie coś z przepływem krwi

- popęd niższy

- nasienie wodniste

- małe ranki na dziubku

- niemożność wysikania się do końca (prostata zdrowa)

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój wujek miał uczulenie na roztocza, to jest ważne, bo nie mógł spać i miał problemy z oddechem (zadyszki nocne, świst w płucach). Lekarz powiedział - "zmieniać pościel cześciej niz skarpetki" pomogło.

Ostatnio jest moda na pozbywanie się pasożytów, które ma podobno ok 90% ludzi. Sam kupiłem ostatnio "detosil". Reklamowali ze pomaga na zapach z gęby. Zażywam 10 dzień i poprawy nie widzę. Dowiem się po 30 dniach.

Sprawdź sobie ŻELAZO, zbyt wysokie rujnuje organizm i niszczy wszystkie organy!

Przede wszystkim dużo pij, odstaw wody gazowane (zasiarczenie, źle działa na kwasy zołądkowe), juz lepiej wode przegotowaną.

Test szczelnosći jelit (celiakia, candida) - pijesz barszcz czerwony i sprawdzasz czy mocz po tym łapie zabarwienie czerwone.

No i nerki, ale jeśli nie miewasz bólów, kolek to moze nie trzeba.

 

Edytowane przez Waflo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na problemy z fiutem spróbuj zastosować sok z żurawiny 100% bez cukru. Jest taki w jakiś sklepach ze zdrową żywnością lub w superfarmie. Kosztuje około 20 zł za pół litra. Kwaśny jak chuj. Kup ze 4 butelki i codziennie rano pij po 200 ml, na czczo, ze 2 godziny przed podniesieniem się z łóżka. Do tego wypróbuj maść clotrimazol. Myślę, że w paru z powyższych punktów pomoże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś podobne problemy ze snem. Rozregulowany rytm dobowy. Może masz za wysoki kortyzol? To wiąże się z dodatkowymi problemami: niska odporność, otyłość brzuszna, mniejsze umięśnienie i słabość mięśni. 

Musisz wyregulować rytm dobowy i ustabilizować hormony. 

Spróbuj wstać o godzinie 6 rano, ewentualnie nie śpij wcale i później spróbuj maszerować przez np. 5 godzin, tak żeby się fizycznie wykończyć. Z witaminami nie przesadzaj, mogą czasem zaszkodzić. Bierz głównie wit. D3 z K2 i do tego trochę wit. A i magnez. Mi na uregulowanie snu pomogło 5 HTP, ale to bierzesz na własne ryzyko i możesz na początku czuć się dziwnie. Nie bierz tego z wit.B3- często jest z magnezem. Nie wiem ile masz lat, ale jak się weźmiesz za siebie i zaczniesz prowadzić regularny tryb życia to powinno przejść wiele problemów. Spróbuj czasem zmarznąć porządnie, bądź bardzo głodny, zjedz coś na powietrzu, miej dobrego przyjaciela i jakiegoś zwierzaka. Dużo daje sama psychika, silna psychika= wysoka odporność i lepsze zdrowie. Medytuj i ćwicz wysoką samoocenę. Hydroxyzyna jest słaba na sen, bo po niej nie zasypia się łatwo, ale za to rano długo się śpi, trudno się dobudzić. Może spróbuj przed snem moczyć nogi w ciepłej wodzie z roztworem chlorku magnezu. Ogólnie temat rzeka, musisz sam znaleźć swoją drogę, skoro źle się czujesz to nie żyjesz tak jak tego chcesz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ksanti

A jak wagowo stoisz w ostatnim czasie?

Jedynie dziwi mnie to, że nikt nie zrobił morfologii z rozmazem. Z tego co pamiętam to możesz zrobić to prywatnie. Generalnie dobrze byłoby, gdyby ktoś Cię przeleczył doustnie  itra- albo flukonazolem, bo najprawdopodobniej masz grzybicę. Jednak nie wiadomo czy nie będzie nawrotu, bowiem grzybice układowe raczej świadczą o obniżonej odporności i przyczyny należy szukać dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Waflo napisał:

Lekarz powiedział - "zmieniać pościel cześciej niz skarpetki" pomogło.

Dobrze by było. Muszę tylko kupić sobie pościel na każdy dzień tygodnia.

 

Cytat

Ostatnio jest moda na pozbywanie się pasożytów, które ma podobno ok 90% ludzi. Sam kupiłem ostatnio "detosil". Reklamowali ze pomaga na zapach z gęby. Zażywam 10 dzień i poprawy nie widzę. Dowiem się po 30 dniach.

Koniecznie daj znać!!!

 

Cytat

Sprawdź sobie ŻELAZO, zbyt wysokie rujnuje organizm i niszczy wszystkie organy!

Gdzieś czytałem, że candida pojawia się jako reakcja na zatrucie metalami ciężkiemi. Ile w tym prawdy nie wiem. Tego pierwiastku akurat nie suplementuje, ale zapewne środowisko nie-naturale już o to zadbało.

 

Cytat

Przede wszystkim dużo pij, odstaw wody gazowane (zasiarczenie, źle działa na kwasy zołądkowe), juz lepiej wode przegotowaną.

Od 2 lat pije tylko wodę mineralną niegazowaną. Czasem jakieś herbaty ziołowe i zielona. Czarnej nie pije już od dawna bo zauważyłem kiedyś, że mi szkodzi. Jak musze to daje cukier trzcinowy. Do samej wody przegotowanej mam jakiś wstręt. Zauważyłem ostatnio, że jest moda na te filtrowane z kranu. Są nawet jakieś specjalne butelki do tego. Osobiście czytałem, że te plastiki są szkodliwe ale z drugiej strony chodzić wszędzie ze szkłem też nie jest dobrze.

 

3 godziny temu, brat mniejszy napisał:

Na problemy z fiutem spróbuj zastosować sok z żurawiny 100% bez cukru. Jest taki w jakiś sklepach ze zdrową żywnością lub w superfarmie. Kosztuje około 20 zł za pół litra. Kwaśny jak chuj. Kup ze 4 butelki i codziennie rano pij po 200 ml, na czczo, ze 2 godziny przed podniesieniem się z łóżka. Do tego wypróbuj maść clotrimazol. Myślę, że w paru z powyższych punktów pomoże.

Rzeczywiście to działa? Jadłem żurawinę taką z torebek a jednocześnie pestki dyni. Była poprawa ale nieznaczna. Clotrimazol raczej nie pomagał.

 

2 godziny temu, Dodarek napisał:

Miałem kiedyś podobne problemy ze snem. Rozregulowany rytm dobowy. Może masz za wysoki kortyzol? To wiąże się z dodatkowymi problemami: niska odporność, otyłość brzuszna, mniejsze umięśnienie i słabość mięśni. 

Bardzo możliwe. Generalnie nie mam teraz jakichś większych stresorów, chyba, że coś podświadomie. Kiedyś (z 6 lat wstecz) to na pewno było na tle nerwowym. Jednak tamta "bezsenność" to było jedynie 1-2h leżenia. Teraz tak cała noc potrafi zlecieć. Paradoksem jest to, że może się tak zdarzyć nawet po już jednej nieprzespanej nocy. Do combo x3 na szczęście nie doszedłem. Z drugiej strony miewam też dni, że jakoś łatwiej mi się zasypia. 

 

Cytat

Musisz wyregulować rytm dobowy i ustabilizować hormony. 

Łatwo powiedzieć :)

 

Cytat

Spróbuj wstać o godzinie 6 rano, ewentualnie nie śpij wcale i później spróbuj maszerować przez np. 5 godzin, tak żeby się fizycznie wykończyć.

Chyba zwariowałeś :P Swoją drogą przypomniało mi się, że jak się nie wyśpię i wsiadam do autobusu to mam silne zawroty głowy i zimne poty mnie oblewają (zwłaszcza jak zamykają mi się wtedy oczy - to bardzo trudna walka).

 

Cytat

Z witaminami nie przesadzaj, mogą czasem zaszkodzić. Bierz głównie wit. D3 z K2 i do tego trochę wit. A i magnez. Mi na uregulowanie snu pomogło 5 HTP, ale to bierzesz na własne ryzyko i możesz na początku czuć się dziwnie. Nie bierz tego z wit.B3- często jest z magnezem. Nie wiem ile masz lat, ale jak się weźmiesz za siebie i zaczniesz prowadzić regularny tryb życia to powinno przejść wiele problemów.

5 HTP właśnie sprawdziłem co to jest i jestem zaskoczony. Nie wiedziałem o istnieniu takiego suplementu. Jest szkodliwy? Właśnie przez to, że poranki mi uciekają cały dzień mam czasowo przesunięty. Jest to pod każdym względem bardzo uciążliwe. Wstanie na 8 rano jest dla mnie jak tortura. Najgorsze jest to, że mało kto rozumie ten problem i mogę być odbierany jako leń albo nieodpowiedzialny człowiek. W rodzinie są drwiny z tego tytułu mimo, że milion razy to tłumaczyłem dalej to wszystko moja wina. W pracy napewno nikt by mi nie popuścił. Częste spóźnianie się tak samo jest tego pokłosiem.

 

Cytat

Spróbuj czasem zmarznąć porządnie, bądź bardzo głodny, zjedz coś na powietrzu, miej dobrego przyjaciela i jakiegoś zwierzaka. Dużo daje sama psychika, silna psychika= wysoka odporność i lepsze zdrowie. Medytuj i ćwicz wysoką samoocenę.

Ostatnio po siłowni próbuję tych zimnych pryszniców. Ogólnie wystawianie się na chłód może u mnie skutkować z dużym prawdopodobieństwem przeziębieniem. Często bywam głodny i rzadko kiedy jem jedzenie, które lubię. Jak wspominałem rzygam już tą typową polską dietą. Nakłanianie innych do zmian to jak walenie o ściane bez rezultatu. Raz się uda a potem znowu wszystko wraca do normy. Ostatnio polubiłem bary wege chociaż bardzo mały tam wybór. O przyjaciół to ciężko. A zwierzaka chętnie ale raczej nie do domu chyba, że rybki lub coś w ten deseń.

Z tym leczeniem to miotam się i idę na oślep. Już kilka lat i dalej nie wyleczony. 

 

2 godziny temu, PanDoktur napisał:

@Ksanti

A jak wagowo stoisz w ostatnim czasie?

Hmm pewnie ok. 70 kg przy 180cm wzostu. Chudzina w dodatku skinny fat. Schudłem trochę na siłowni, mięśnie wolno się budują. Nie lubię dużo jeść. W te święta zamiast normalnych obiadów to było mnóstwo ciast i słodyczy. Generalnie jak nie ma to nawet nie pomyślę o słodyczach ale jak czuję głód i widzę ciasto i itp. to zjadam wszystko jak leci bez opamiętania. Dieta w domu beznadziejna. Chodź samotnie staram się jak mogę wyrwać z tych szablonów i jeść inaczej niż reszta domowników. To bardzo trudne. Czasem bywa tak, że patrzę do całej zawalonej lodówki a widząc to co tam się znajduję myślę sobie "chyba jednak już nie jestem głodny". Bardzo dziwne uczucie kiedy jest mnóstwo jedzenia tylko takiego, którego się nie lubi. 

 

Cytat

Jedynie dziwi mnie to, że nikt nie zrobił morfologii z rozmazem.

Jeszcze poszukam tej morfologii z rozmazem, jeśli miałem robioną. Na jakie współczynniki trzeba zwrócić uwagę?

 

Cytat

Z tego co pamiętam to możesz zrobić to prywatnie. Generalnie dobrze byłoby, gdyby ktoś Cię przeleczył doustnie  itra- albo flukonazolem, bo najprawdopodobniej masz grzybicę.

Też mi się tak wydaje aczkolwiek brałem Candex i nic nie pomagał. Na chwilę pomogła doksycyklina, która jest antybiotykiem na bakterie, więc z jakiej racji. W dodatku w posiewie wyszło, że nie ma grzybów, dlatego nie rozumiem tego wszystkiego.

 

Czy takie środki nie wyjałowiają naturalnej flory? Poza tym kolejne pytanie, czy można dostać receptę, jeśli w badaniach nic nie wychodzi?

 

Cytat

Jednak nie wiadomo czy nie będzie nawrotu, bowiem grzybice układowe raczej świadczą o obniżonej odporności i przyczyny należy szukać dalej.

No właśnie i co tu robić?

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zupełnie jak bym czytał o sobie. Podobne objawy na sen i nie wyspanie, problemy ze wstawaniem, alienowanie w jakiejś grupie za młodu, nerwy i stres związany ze związkami, czasem myśli o samotności, i o moim zdaniem nie pewną przyszłość bytową/zawodową. Miałem do tego różne sytuacje rodzinne, w szkołach, o których nie chce pisać szerzej publicznie - wpływały one również negatywnie na moje poczucie wartości. Nawet wzrost waga i budowa ciała bardzo podobna. Może jesteśmy jakimiś wadliwie wykonanymi prototypami androidów, i odnaleźliśmy się po latach :) U mnie to się wiązało często w nocy z gonitwami myśli, nauczyłem się wstawać z łóżka i czytać żeby przestawić myślenie na inne tory, często pomagało, ale tylko na sen, bo nie wyspany nadal byłem. Mi osobiście się wydaje, że problem leży gdzieś w głowie. Za dużo myśli, przejmowania się wszystkim nad wyraz, może to być wynikiem częściowo braku wiary w siebie. Przez pewien czas brałem jakieś leki od psychiatry, podświadome nerwy zniknęły, ale nadal chodziłem zamulony od rana i nie mogłem się pozbierać rano z łóżka. Leki odstawiłem, bo po pewnym czasie zacząłem mieć wywalone na wszystko za bardzo, między innymi zacząłem więcej wydawać niż zarabiałem. Odczuwałem poprawę, jak wchodziłem w nowy związek, lub zmieniałem pracę w którą się na początku wciągałem, czułem się wtedy silniejszy i spokojniejszy. Pomaga mi też wykonywanie ambitnych zadań, z których mogę mieć coś w przyszłości, podbudowuje mnie to i poprawia nastrój.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz naprawić penisa. Tak nie może być, że jest w ciągłym stanie nieużywalności. Ja miałem podobne nawracające problemy w 2013/2014. Od 2015 bywają kłopoty ale znalazłem u siebie metodę na szybkie radzenie sobie z tym, w tym roku tylko jeden przypadek ataku na ptaka:

13 godzin temu, Ksanti napisał:

- pieczenie bardzo rzadko mnie piecze żółądź pod napletkiem

- smród - nie zanotowałem

- preejakulat prawie w ogóle nie leci - nie zanotowałem

- suchość -mam bardzo suchy napletek

- nie stoi i generalnie coś z przepływem krwi - miałem podobnie, erekcja max na 2/3

- popęd niższy

- nasienie wodniste - nie kojarzę takiego objawu ale ja w chorobie nie chce wytrysków

- małe ranki na dziubku - małe ranki tak, ale na napletku, nigdy na żółędzi

- niemożność wysikania się do końca (prostata zdrowa) - również miałem taki objaw

- do tego jak pisałem wyżej, twardy napletek, brak możliwości zdjęcia napletka, zwężanie się napletka, biały nalot na żołędzi

Infekcję penisa mam  podczas osłabienia organizmu (mało snu, dużo pracy mieszanej na powietrzu i w pomieszczeniu zimą, stres, dużo pracy fizycznej czy sportu bez regeneracji). Wtedy według mnie odzywają się jakieś grzyby w tandemie z opryszczką. Czyli są podobieństwa do Ciebie, bo jesteś w stanie permanentnego osłabienia.

1. Wiadomo, podstawa to mycie fiuta żelem do higieny intymnej.

2. Lekarze mało pomagali, jedynie jedna dermatolog przepisała mi maść która działa zbawiennie: Lotriderm, jest to clotrimazolum ale w tandemie z betametazonem. Na mnie Clotrimazol nie pomaga kompletnie ale Lotriderm tak. Jest to bodajże maść na receptę, nie wiem jak teraz bo mam opakowanie od 2016 ale to już twój must have! 

3. Jogurty probiotyczne, jak czuje że mam osłabienie albo może ono nastąpić, to kupuje w biedrze lub w innym sklepie małe jogurciki "shoty". Biedronka ma swoją markę za 3,85 bodajże, danone za 2 zł więcej. Naprawdę widzę po tym shotach, że jest poprawa. Znacznie wzmacniają florę bakteryjną. 

4. Ja podczas infekcji, nie używam penisa do czegokolwiek innego oprócz oddawania moczu. Więc imo zero fapu.

 

Czy masz opryszczkę? Poczytaj o tym i nie lekceważ tego. Bo to niby tylko "zimno", ale mnie opryszczka niemal doprowadziła na skraj życia (w tandemie z rodziną i służbą zdrowia) atakując kluczowy organ. Piszę to na serio. Sprawdź CRP, czy jesteś w stanie długotrwałego stanu zapalnego. 

Moje zdrowe CRP:  0,67   norma 0,00 - 5,00

CRP podczas ostrego ataku opryszczki: 112!

CRP po rozpoczęciu skutecznej terapii: 78,8 i dalsze spadki.

 

Jeszcze taka ogólna rada co do diety, nie jest to tanie ale u mnie 3 owoce często jedzone dają fajne efekty w postaci dobrego zdrowia ogólnego, mini detoksu, lepszych erekcji: granaty - kilka na tydzień, kiwi - minimum 5-6 szt. na tydzień, jabłko granny smith - 2 szt. na dzień.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Ksanti napisał:

 

Rzeczywiście to działa? Jadłem żurawinę taką z torebek a jednocześnie pestki dyni. Była poprawa ale nieznaczna. Clotrimazol raczej nie pomagał.

 

 

Przetworzona żurawina już nie ma takich właściwości. U mnie z podobnymi problemami pomogło. Między innymi niemożność wysikania się do końca to chyba popularny problem u facetów, mimo, że prostata zdrowa. Ja po wizycie u dobrego zielarza dostałem jeszcze mieszanki ziołowe, moczopędne. Od 3 lat nie wiem co to są problemy urologiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, BeyondInfinity napisał:

3. Jogurty probiotyczne, jak czuje że mam osłabienie albo może ono nastąpić, to kupuje w biedrze lub w innym sklepie małe jogurciki "shoty". Biedronka ma swoją markę za 3,85 bodajże, danone za 2 zł więcej. Naprawdę widzę po tym shotach, że jest poprawa. Znacznie wzmacniają florę bakteryjną. 

Bawił się ktoś kuracjami bakterią 'lactobacillus rhamnosus gg'? Lek dicoflor albo oxeo gg. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cierpiałem na dużą bezsenność, aktualnie jest o niebo lepiej, funkcjonuję o wiele lepiej. Przyczyną u mnie byłą trauma, może musisz po prostu pogrzebać w swojej podświadomości i to z siebie wyrzucić. Jest opcja że twój rodzic miał ciężkie przeżycie i ty się tego "Wyuczyłeś". Trzymaj się tam ! Ps. polecam więcej pozytywnej energii np: komedia, pozytywna muzyka, masz tu coś co mnie pozytywnie nastraja: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.