Skocz do zawartości

Przyłapano Cię na zdradzie? - Samico nie czytaj!


Rekomendowane odpowiedzi

No i stało się. Twoja partnerka LTR przyłapała Cię na zdradzie. Zaszalałeś tak mocno, że wylądowałeś z kochanką w waszym słodkim gniazdku w dodatku w Waszym łóżku.

 

Przylapany na gorącym uczynku?

 

Chcesz wybrnąć z takiej sytuacji? 

 

Czytaj!

 

Twoja długoletnia partnerka właśnie wparowała do waszego gniazdka jak Donald Trump na fotel prezydenta US. 

 

To już nie przelewki: 

- Za kogo się uważasz, ruchasz i pierdolisz jakieś szmaty. 

 

Tu ważna uwaga - nigdy nie mów:

- Kochanie ale to nie tak jak myślisz!  (Jeżeli tak mówisz to jesteś stuleją.)

 

Epitety lecą dalej w stosunku do Ciebie?

 

Czas przejąć inicjatywę musisz koniecznie powtarzać to co mówi do Ciebie Twój LTR!

 

- Tak kochanie ruchalem ją, pierdolilem jak szmatę, wpuszczałem się na jej cyce zachowałem się jak zwierzę.

 

- Ale Ty Kochanie z Tobą się kocham i chcę Cię kochać i kocham Cię i jeżeli Ty chcesz to wszytko co Nas łączy, rozwalić przez jakieś ruchanie, to ja nie chcę takiego związku... Nie zasługujesz na mnie! :P

 

 

 

Inspirowane życiem pewnego Pana.

  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mnie kobieta złapała na zdradzie powiedziałbym, że to była tylko chwila słabości i w ogóle nie wiem jak do tego doszło. Dorzuciłbym jeszcze, że zaniedbywała naszą relację i dlatego szukałem wsparcia u innej kobiety, a tak naprawdę poprzez zdradę chciałem zwrócić jej uwagę, bo ostatnio coś między nami zaczęło wygasać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Playboy X napisał:

Dobre:D można wiedzieć czy dalej są razem?

Jak znam życie wróciła do niego bo jak zabawką interesują się inne panie to ona nagle też kce.

I teraz pewnie żyją i przy każdej okazji gościu słyszy jak ona się poświęca a on jest niewdzięczną świnią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Tadżyk napisał:

Gdyby mnie kobieta złapała na zdradzie powiedziałbym, że to była tylko chwila słabości i w ogóle nie wiem jak do tego doszło.

Mnie nigdy żadna nie złapała.

Bo w małzeństwie byłem w 100% wierny i to zdeklarowałem wchodząc w ten dil. Więc nie było opcji jak się zżymać ale strzymać niecierpliwie czekając na uprawomocnienie się wyroku rozwodowego.

Uprawomocnienie ! Nie sam wyrok !

 

Zaś w tzw "związkach LTR nieformalnych" wierny nie byłem. Ale i żadnej deklaracji w tym zakresie nigdy nie składałem. I w wiernosc partnerek nie wnikałem.

Zastanawiałem się nie raz co by było gdyby mnie złapała.
Zawsze dochodziłem do tych samych wniosków wyobrażając sobie dialog z przyłapującą mnie kobietą w taki oto sposób:

 

- Jak mogłeś, zdradziłeś mnie !!!!

- A nie mogłem ?

- Przecież jestesmy w związku !!!!

- No, i ?

- Musisz być mi wierny. Zdeklarowałeś !

- Kiedy ? Przypomnij bo mam pamięć niezłą ale mimo wszystko mogłem coś przeoczyć. Więc - kiedy i w jakich słowach powiedziałem, że deklaruję ci wierność ?

- Ale to chyba jasne, że jak się jest w związku to obowiązuje nas wierność !!!

- Więc - zdeklarowałem czy nie zdeklarowałem ? Bo przed chwilą powiedziałaś, że zdeklarowałem.

- Odchodzę !!!

- To odchodź, własnością moją nie byłaś, nie jestes ani nawet gdybym się z Tobą ożenił - nie będziesz.

- Nie zamierzasz walczyć ? !!!

- O co ? Przecież jesli dorosła kobieta mówi, że odchodzi - to nie będę jej robił trudności bo mnie jeszcze znienawidzi. A to mi potrzebne jak psu piąta noga :)

 

Nigdy do takich dyskusyj nie doszło. Może dlatego, że zanim powziąłem decyzję o skoku w bok - przypomniałem sobie to co mówił Kwinto w Vabanku - "trzeba było uważać"

Więc - uważałem zanim się zabrałem za działanie :)

 

52 minuty temu, Tadżyk napisał:

Dorzuciłbym jeszcze, że zaniedbywała naszą relację i dlatego szukałem wsparcia u innej kobiety, a tak naprawdę poprzez zdradę chciałem zwrócić jej uwagę, bo ostatnio coś między nami zaczęło wygasać.

Moim zdaniem to jest typowo babskie podejście do sprawy. Nigdy żaden samiec w taki sposób nie powinien się tłumaczyć ze zdrady.

Chciałem - to zdradziłem. Proste. A skoro będą tego konsekwencje - cóż, trzeba wziąć je na klatę a nie szukac zawiłych tłumaczen podpierając się emocjonalnym i romantycznym pierdololo.

 

Wygasać to może mokry papieros, albo palenisko w kotle centralnego ogrzewania.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brzydzę się zdradą. Nigdy tego nie zrobiłem, bo mam w domu lustro i nie mógłbym sobie w oczy spojrzeć. Idąc za ciosem to nigdy bym zdrady nie wybaczył. Zarówno tej cielesnej jak i złamaniem przyrzeczonego słowa. Pewnie dlatego mam bardzo wąską grupę znajomych, ale dla mnie liczy się jakość, a nie ilość. Zdradzający/zdradzająca jest dla mnie zwykłą kurwą. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, StonekZiemniaczany napisał:

Brzydzę się zdradą.

Ja też :)

4 minuty temu, StonekZiemniaczany napisał:

Nigdy tego nie zrobiłem, bo mam w domu lustro i nie mógłbym sobie w oczy spojrzeć.

Mam podobnie :)

4 minuty temu, StonekZiemniaczany napisał:

Idąc za ciosem to nigdy bym zdrady nie wybaczył.

Wybaczyłbym. Spokojnie. Z jednego podstawowego powodu - mogłoby się to kiedyś przydać.

4 minuty temu, StonekZiemniaczany napisał:

Zarówno tej cielesnej jak i złamaniem przyrzeczonego słowa.

Jesli było - oczywiście tak ! To kluczowe !

Dlatego też w małzeństwie - jak już wspomniałem - jak mnich. 100% wierność. Bo było dane słowo :)

 

By słowa dotrzymać - najpierw trzeba je dać. Tu nie ma miejsca na żadne "dorozumienie" czy "domyślanie sie".

Chyba mi wolno. Albo - chyba mi jednak nie wolno.

Umowa musi być jasna. Jesli nie będzie jasna - to nie było żadnej umowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 minut temu, Bonzo napisał:
23 minuty temu, StonekZiemniaczany napisał:

Brzydzę się zdradą.

Ja też :)

Cytat

Nigdy tego nie zrobiłem, bo mam w domu lustro i nie mógłbym sobie w oczy spojrzeć.

Mam podobnie :)

Przecież dwa posty wyżej pisałeś, że zdradzałeś, ale nigdy się nie wydało bo się kryłeś :lol: 

 

Nie zdradziłeś tylko w związku małżeńskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Mosze Black napisał:

Przecież dwa posty wyżej pisałeś, że zdradzałeś, ale nigdy się nie wydało bo się kryłeś :lol: 

No tak !

Ale to nie była zdrada w rozumieniu definicji zdrady.

Bo zdrada jest złamaniem danego słowa !

A takowego przecież nie było :)

 

32 minuty temu, Mosze Black napisał:

Nie zdradziłeś tylko w związku małżeńskim.

Oczywiście.

Bo gdybym sobie skoczył w bok pozostając w związku małzenskim - to jako zywo wyczerpałbym wszelkie przesłanki klasyfikujące moje działanie jako zdradę.

Wtedy nie mógłbym na siebie w lustrze popatrzeć.

 

Gdyż zawierając związek małzeński zadeklarowałem tak oto:

 

"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny...." - zadeklarowałem, iż znam prawa i obowiązki gdyż jestem tego świadomy.

 

A owe prawa i obowiązki zawarte są w ustawie Kodeks Rodzinny i Opiekuńczy z 25 lutego 1964 roku ( Dz.U.2015.0.2082 )

Zatem - złożyłem uroczystą deklarację (i potem nawet pisemnie to potwierdziłem) - że znam te ustawę.

 

W niej stoi między innymi tak oto, cytuję:

Art. 23. Zasada równych praw i obowiązków małżonków

Małżonkowie mają równe prawa i obowiązki w małżeństwie. Są obowiązani do wspólnego pożycia, do wzajemnej pomocy i wierności oraz do współdziałania dla dobra rodziny, którą przez swój związek założyli.
 
Koniec cytatu.
 
Jak więc widzisz - musiałem dotrzymać wierności aż do momentu rozwiązania umowy, którą jest małzeństwo, a co z kolei nastepuje z chwilą uprawomocnienia się wyroku rozwiązującego małzeństwo przez rozwód.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ok. Bo przy ślubie cywilnym w tekście przysięgi nie ma ani słowa o wierności.

 

Tak więc jeśli ktoś ma tylko cywilny to bez krępacji może zdradzać.

 

Wklejam.

 

Zaczyna Pan Młody: 

"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny Młodej) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe."

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, kryss napisał:

Jak Ci sie to udało....$$$$?

Mogę to opisać ale bedzie to długi post na osobny najpewniej wątek.

Nie ja składałem wniosek o to, była żona złozyła.

Mnie kosztowało to dokładnie 0.000$$ jesli nie liczyć kosztów dojazdu do Gdańska na przesłuchanie w Trybunale (ale miałem i inne sprawy przy okazji, wiec nie liczę)

 

Trwało to bez mała 6 lat, bo rozwód miałem 3 listopada 2011 roku, stwierdzenienie niewaznosci nastąpiło jak wyżej.

 

Co nieco wspomniałem o tym tu:

 

9 minut temu, Gr4nt napisał:

No to ok. Bo przy ślubie cywilnym w tekście przysięgi nie ma ani słowa o wierności.

Jest. Sam to wskazałeś, a ja zrobiłem to wczesniej

Cytat

"Świadomy praw i obowiązków wynikających z założenia rodziny, uroczyście oświadczam, że wstępuję w związek małżeński z (imię Panny Młodej) i przyrzekam, że uczynię wszystko, aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe."

Tym stwierdzeniem oświadczasz, że zapoznałeś się z treścią KRiO a co za tym idzie - z zacytowanym przeze mnie Art 23. Ktory do wierności obliguje Cię z mocą bezwględnie obowiązującego prawa o randze ustawy.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • zdrada – świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufaniaczy 

Lub trochę więcej:

 

Zdrada – świadome złamanie przysięgi lub odstępstwo od przyjętych (przez siebie, najbliższe osoby lub daną społeczność) norm czy wartości, działanie przeciwko tym normom i wartościom, zaparcie się ich, a także jawna lub skryta ich negacja. Człowiek dopuszczający się zdrady określany jest mianem zdrajcy. Zdrada może dotyczyć poszczególnych osób lub całej społeczności, wobec których zdrajca ma trwałe zobowiązania lub ponosi za nie odpowiedzialność.

 

Ponadto istnieje coś takiego jak umowa/przysięga ustna, która również obowiązuje - a decydując się na związek z kobietą (co prawda nie małżeński, ale jednak związek) do takiej właśnie dochodzi (jakoś mi się nie chce wierzyć, że absolutnie niczego nie ustalałeś - wspolnie określone zasady na czym ma się opierać ten związek (zaufanie,wierność,szacunek); pomijając inne bardziej spersonalizowane ustalenia akurat te 3 pojawiają się zawsze.

 

To co teraz mówisz to po prostu racjonalizacja (tak jak to robią kobiety), chęć wmówienia przede wszystkim sobie, że było się uczciwym człowiekiem itp.

Gdyby naprawdę nie było by to nic takiego, w sumie zupełnie normalne to po prostu nie musiałbyś się z tym kryć - zapytałbyś się tylko swojej partnerki w związku, czy ta druga ładna i brałbyś się do dzieła. Poza tym ile ja tu przeczytałem tego typu historii jak Twoja, to moje - jest tylko jedna różnica zdradzała kobieta i wtedy już nie było to nic takiego,a bracia nie odpowiadali, że w sumie to niczego nie obiecywała, więc nie wiem chłopie o co Ci chodzi , tylko żeby takąnie pogonić(oczywiście nadal mówię tu o zwykłym związku, opartym na umowie ustnejo a nie małżeńskim).

 

 

Jednak czym to różni się od tego?

(W skrócie - notorycznie zdradzała męża, zrobiła dziecko z innym a teraz promuje wierność; oczywiscie też sobie to w odpowiedni sposób zracjonalizowała i teraz mówi wszystkim jaka to wierność jest wspaniała i jaka to ona jest wierna)

 

https://gwiazdy.wp.pl/figurska-i-chorosinski-wiernosc-jest-sexy-5856423881139329g

 

A w czym jest podobne? - moim zdaniem w hipokryzji ;)

Edytowane przez Mosze Black
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Mosze Black napisał:

Ponadto istnieje coś takiego jak umowa/przysięga ustna, która również obowiązuje

Oczywiście. Z tym, że ona musi zaistnieć :)

Cytat

- a decydując się na związek z kobietą (co prawda nie małżeński, ale jednak związek) do takiej właśnie dochodzi

Oczywiscie. Ale musi być spełniony jeden mały a kluczowy warunek - deklaracja musi zostać wygłoszona. Może być ustnie i głośno przy świadkach a moze być po cichu i na ucho.

Ale musi zaistnieć !

Zapałki można nie złamać na rózne sposoby. Na przykład - delikatnie się z nią obchodząc. Ale jeden sposób jest najbardziej skuteczny - jesli zapałki nie ma :)

Bo jak zapałki nie ma - to jak można złamać zapałkę, której nie ma ?

 

Cytat

(jakoś mi się nie chce wierzyć, że absolutnie niczego nie ustalałeś - wspolnie określone zasady na czym ma się opierać ten związek (zaufanie,wierność,szacunek); pomijając inne bardziej spersonalizowane ustalenia akurat te 3 pojawiają się zawsze.

Jasne. Ale nigdy nie było słowa o obowiazku wierności. Żadna kobieta nie była w stanie na mnie takiej deklaracji wymóc !

I naprawdę one były w trudnej sytuacji. Bo odejść - nie wiem czy się opłaca bo on mnie przecież nie zdradził.

Kontakty męsko damskie to ciągła gra. Im trudniejsza jest sytuacja kobiety - tym łatwiejsza jest sytuacja Twoja. Nic w przyrodzie nie ginie !

 

Zatem - sam się do takich deklaracji - delikatnie rzecz ujmując - nigdy nie paliłem. Taki głupi to ja nie jestem.

Przypuszczasz, że robiłem to nieświadomie ? Albo, że zapomniałem ?

Skądże - nieskładanie deklaracji to była świadoma i realizowana z żelazną konsekwencją strategia w moich kontaktach z kobietami.

 

Bo jesli jej się zobowiażesz do wierności  - to znaczy, że powiedziałeś jej "zalezy mi na Tobie i za cenę tego, że będziesz ze mną - świadomie i dobrowolnie deklaruję się do rezygnacji z części uprawnień ktore obecnie posiadam"

 

A nie ma lepszego sposobu na babę jak trzymać ją w niepewnosci :)

 

Cytat

To co teraz mówisz to po prostu racjonalizacja (tak jak to robią kobiety),

No właśnie :) Racjonalizacja ! Nie czucie i wiara a mędrca szkiełko i oko.

Skoro one tak robią - to dlaczego my nie możemy ?

 

Jak to powiedział docent Szelestowski w "Barwach ochronnych" Zanussiego - "panie kolego, albo są jakieś zasady albo nie ma"

 

Cytat

chęć wmówienia przede wszystkim sobie, że było się uczciwym człowiekiem itp.

A nie byłem ?

Ależ byłem.

 

Wielki Szu:

"Gra była uczciwa. Ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem, wygrał lepszy"

 

10 minut temu, Gr4nt napisał:

Bonzo nie chce dostać w ryja od partnerów kobiet które, pukał będąc w związku.

To byłoby prawdziwe stwierdzenie gdyby załozyć, że one były w związkach. A tego nigdzie nie napisałem :)

Cytat

Dlatego tworzy filozofie.

Głupie pytanie - a co to jest filozofia ?

 

Odpowiedź:

Filozofia to jest umiłowanie mądrości.

 

Tożesz mnie rozszyfrował bezbłędnie :)

 

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha, trochę mój system wartości i rozumowanie, ale spk - każdy żyje jak chce:P

 

Jedno mnie tylko dziwi i jednocześnie nurtuje, a mianowicie to, że żadna myszka (zakładam, że trochę ich było) nawet nie wspomniała o wierności pytając o przyszłość/związek (no kurcze one zawsze mają pierdolca na punkcie potencjalnej zdrady z ładniejszą i/lub młodszą), tak więc jak to możliwe lub jak tego dokonałeś, że nie spytała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mosze Black napisał:

Jedno mnie tylko dziwi i jednocześnie nurtuje, a mianowicie to, że żadna myszka (zakładam, że trochę ich było) nawet nie wspomniała

Autentycznie - NIE !

Nigdy nie zostałem postawiony "pod ścianą" w obliczu konieczności odpowiedzi na pytanie:

- Piotruś - będziesz mi wierny ? TAK czy NIE ? Krótka odpowiedź !

 

Oczywiście gadaniu o tym jaka to zła jest niewiernosć - końca nie było. Buńczucznym deklaracjom jaka to ja zawsze lojalna a wierna jestem - również :)

Ale to wszystko są tylko opowiadanki.

Słuchałem uśmiechając się uprzejmie :) Ale nigdy nie powiedziałem "ja też" :)

 

1 minutę temu, Mosze Black napisał:

o wierności pytając o przyszłość/związek (no kurcze one zawsze mają pierdolca na punkcie potencjalnej zdrady z ładniejszą i/lub młodszą), tak więc jak to możliwe lub jak tego dokonałeś, że nie spytała?

No nie spytała.

 

Bo - ponownie docent Szelestowski z Barw ochronnych:

 

- panie docencie, dla czystej ciekawości, jak pan ich przekonał ?

- panie magistrze, bardzo prosto - kogo trzeba postraszyłem, komu trzeba - pochlebiłem i zmiękli :)

 

Bo ja mam bardzo ale to bardzo wyluzowane podejście do kobiet. I one chyba to wyczuwają. Być może dlatego boją się pytać i żądać ode mnie bym się zobowiazał do [....] :):):)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu ciekawe by było zastosować taktykę kobiecą tzw atak wyprzedzający:

tak przespalem ale to przez Ciebie zmusiłaś mnie do tego swym chłodem, odrzuceniem, nie poświęcałaś mi czasu, nie byłaś czuła i miła nie kochałaś mnie wystarczająco.

Kocham Cie ale brak Twojego zaangażowania zmusił mnie do tego....

 

ciekawe jak by to zadziałało w zależności od zasobów wydaje mi się, że mogło by przejść

Edytowane przez Pytonga
słownictwo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

22 minuty temu, Pytonga napisał:

tak przespalem ale to przez Ciebie zmusiłaś mnie do tego

Ksiądz też się tak tłumaczy po zgwałceniu dziecka. Nadal uważacie, że to jest śmieszne? Jeśli tak to może przenieść temat do odpowiedniego działu?

To, że niektóre kobiety tak stosują nie znaczy, że facecie też mogą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.