deleteduser05 Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Cześć! Z góry mówię, że nie mam zamiaru czytać tekstów w stylu pizda, czy jestem facet i tak dalej. Mam problem, zwracam się do Was opowiadając o nim, i nie liczę na nic. Jeśli ktoś będzie miał jakąś radę to chętnie przyjmę. Chodzi mianowicie o braki znajomych. Znaczy to wygląda tak, że mam znajomych, ale głównie z miasta rodzinnego, więc najczęściej tylko rozmowa telefoniczna, albo takich z miasta w którym mieszkam, ale rzadko łapiemy się jednocześnie żeby gdzieś wyskoczyć. Mam te dopiero 20 lat, i wszystko zepsuło się prawdopodobnie przez wybór uczelni, na której nie ma zbyt dużo ludzi. Duże uczelnie mają to do siebie, że ogarniane są jakieś imprezy często, poza tym więcej ludzi równa się większą szansa na znalezienie ludzi dla siebie. I tak o to, studiuje sobie, ale rzadko kiedy jest z kim wyskoczyć na przysłowiowe piwo. Szukam jakiejś drogi, jak znaleźć tych ludzi. W sensie, dobrze czuje się ze sobą, ale jestem osobą która raz na jakiś czas przynajmniej potrzebuje wyskoczyć gdzieś, nawet się wygadać. Dziwnymi wydają mi się rady w internecie żeby podbijać do ludzi na ulicy, bo to wygląda co najmniej dziwnie, po prostu. Moja paczka rozleciała się po liceum, jest jeden kumpel z tej paczki, ale on na dużej uczelni znalazł ludzi no i nasz kontakt zmienił się do minimum. Może też mieliście takie sytuacje? Prowokowaliście jakoś te poznania ludzi czy czekaliście na cud? Źle się czuje z tym jak to aktualnie wygląda, ale nie wiem w co uderzyć, żeby to zmienić. Z góry dzięki Bracia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Beckenbauer Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 (edytowane) Kluczem jest wyjście do ludzi, oni mają już kolegów, to specjalnie nie wyjdą by szukać nowych. Ponieważ Ty nie masz, ale bardzo chcesz, to musisz zaryzykować i wyruszyć na "łowy". Analizując moje znajomości zawiązane po ukończeniu szkoły, mogę powiedzieć tak: 1) Dołącz do jakiejś grupy na poziomie która daje pretekst do interakcji pomiędzy ludźmi, np. trzeba coś razem wykonać. Najlepiej powiązana z twoimi zainteresowaniami, jeżeli nie grupa ze studiów (na studiach/w pracy najłatwiej), to np. klub modelarski, siłownia gdzie jest grupa zajmująca się np. judo, ale zwróć uwagę by przychodzili tam normalni ludzie, a nie patola. Zapisz się np. na 1 miesiąc na siłownie, rób tam swoje i z dyskretnie poobserwuj relacje w grupie. Jak chodziłem na siłownię to były tam regularnie organizowane zajęcia fitness, mma, zoomba, ćwiczenia dla początkujących pod nadzorem trenera itd. Szczególnie na mma faceci się kumplowali, bo trenowali w parach/grupach które ustalał z góry trener, który niejako wprowadzał w grupę, a poprzez wspólne treningi gdzie dochodziło do kontaktu fizycznego, bariery i opory szybko padały. Nie możesz być w grupie tylko dlatego że chcesz znajomych, bo będziesz się tam męczył, a inni to wyczują. Najpierw załóż swój nadrzędny cel, a zawiązanie koleżeństwa ma być skutkiem ubocznym, nic na siłę. Jak wchodzisz w grupę po raz pierwszy, to dąż do tego by inni poznali twoje imię. Nawet jak nikt się o to nie pyta (inni tez mogą być zbyt nieśmiali by podchodzić do ciebie i zadawać pytania), to powiedz np. "Cześć, jestem Zenek", nie dawaj się spychać do kąta, ale też specjalnie się nie narzucaj. 2) Jak już jesteś, to musisz poznać się z dobrej strony, walnij czasami jakiś żarcik, najlepiej sytuacyjny, ale nie żenujący, zawsze witaj się ze wszystkimi w grupie na początku spotkania, dobrze jest jak na każdym spotkaniu witasz się osobiście podając rękę z każdym. Tu dużo zależy jak jesteś wygadany, charyzmatyczny i sympatyczny. Rozmowa powinna się naturalnie kleić, jak kilka osób rozmawia o czymś, to nie bój się zgrabnie wrzucić swojego zdania. Np. będą gadali o Gwiezdnych Wojnach, to powiedz np. że widziałeś i dodaj swoją opinię, albo powiedz że nie widziałeś i poproś o ich opinię na ten temat czy warto i do jakiego kina opłaca się iść bo nie jesteś z tego miasta, tak by zainicjować wymianę zdań. Jak będą sobie np. opowiadać kawały po treningu, to nie stój z boku jak kołek, tylko jak walnij własny. Tutaj należy pokazać że nie jesteś idiotą albo miękką fają, nie dawaj się podpuszczać i nie pozwalaj by inni się Tobą wyręczali (ale nie odmawiaj pomocy) albo by Cię poniżali, musisz mieć wysoką samoocenę. Z czasem zadawaj pytania o inne zainteresowania, ale nie śpiesz się z tym. Wielu ludzi czuje się nieswojo jak ktoś bardzo szybko chce dużo o nich wiedzieć. 3) Po pewnym czasie będziesz miał zagrzane miejsce w grupie, i będziesz mógł się załapać albo zaproponować jakiś wypad grupowy. Generalnie nie ciśnij mocno na zawiązanie koleżeństwa, bo zazwyczaj takie coś jest mało warte, a jak wyjdziesz przed nimi na desperata, to mogą cię wykorzystać, np. "ty weź zrób X, to będziemy kumplami/pójdziemy na piwo", gdzie X to coś głupiego albo poniżającego. Jeżeli cię naprawdę polubią, to przyjdzie to naturalnie. Edytowane 5 Stycznia 2018 przez Beckenbauer 3 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kimas87 Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Podstawową kwestią jest wyjście do ludzi w każdej formie ( siłownia, kluby, puby festyny, jakieś treningi ) nikt do Ciebie nie zapuka z zapytaniem ,, czy będziemy się kolegować '' chce Cie jednak ostrzec. Twój post brzmi nieco ,, desperacko '' dlatego staraj się unikać patologii. Ludzie, którzy każdy sposób spędzenia wolnego czasu polega piciu piwa po piwnicach, ławkach nie wnoszący nic do Twojego życia mów do widzenia. Wiem co mówię mam 30 lat jak sobie przypomnę ile czasu straciłem na spędzaniu czasu w ten sposób będąc w Twoim wieku aż mnie ściska. Picie alkoholu nie jest złe, ale nie może być główną ,, atrakcją '' spotkań. Unikaj takich osobników jak ognia. Patologia ma to do siebie, że bardzo szybko ściąga ludzi do swojego poziomu. Staraj się też zainteresować rozmową. Nie narzekaj, nie marudź jak masz zły dzień odpuść sobie spotkania szczególnie w początkowej fazie. Poczucie humoru, dystans, to klucz do zawierania znajomości. Nikt nie chce przebywać z ponurakami i wiecznymi narzekaczami. Powodzenia! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luukas Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 (edytowane) Tylko czy naprawdę ich potrzebujesz, czy tylko dlatego że teraz moda na posiadanie 1k znajomków a jak przychodzi co do czego to na żadnego nie można liczyc. Nie szukaj znajomych na sile, Ci najlepsi przyjda sami z czasem, nie daj wchodzić sobie na glowę. Przemyśl, też swojego czasu miałem ten problem, czasami rozwiązanie jest gdzieś w głowie, nie w klubie czy na siłowni. Edytowane 5 Stycznia 2018 przez Luukas Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kimas87 Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Luukas nikt sam nie przyjdzie nie zgadzam się. Jak chłopak chce mieć znajomych musi ruszyć dupę. A Ty mu mówisz ,, nic nie rób znajomi sami się znajdą " nie, nie znajdą się. Owszem zdarza się, że ktoś pojawi się w naszym życiu zupełnie przypadkiem, ale to są marginalne sprawy. Ja 95% swoich sympatii bym nie poznał gdybym nie wyszedł z domu przysłowiowo nie ruszył tyłka. I to samo radzę koledze. Nic na siłę, ale chłopak też musi coś zrobić, działać w tym kierunku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kaktus Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 2 godziny temu, Luukas napisał: Tylko czy naprawdę ich potrzebujesz, czy tylko dlatego że teraz moda na posiadanie 1k znajomków a jak przychodzi co do czego to na żadnego nie można liczyc. Nie szukaj znajomych na sile, Ci najlepsi przyjda sami z czasem, nie daj wchodzić sobie na glowę. Przemyśl, też swojego czasu miałem ten problem, czasami rozwiązanie jest gdzieś w głowie, nie w klubie czy na siłowni. Bez przesady, albo nic albo 1k znajomych? Posiadanie zdrowych relacji społecznych, czyli posiadanie chociaż kilka osób z którymi można gdzieś czasem wyskoczyć i pogadać jest wskazane. I nic samo w życiu nie przychodzi, trzeba wyjść z inicjatywą. A czasami problem tkwi w nas samych i trzeba go jakoś rozwiązać (np. niska samoocena, co też się przekłada na kontakty międzyludzkie) 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pytonga Opublikowano 5 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2018 Hobby zacznij cos robic uprawiac dolacz do klubu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
doktor111 Opublikowano 13 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 13 Stycznia 2018 Witam, przede wszystkim trzeba popracować nad swoją samooceną, znajomi się wtedy znajdą, aczkolwiek większość prędzej czy poźniej okazuje się chuja warte. Teraz ludzie spotykają się ze sobą żeby pozałatwiać jakieś interesy a nie żeby razem spędzać czas. Pracuj nad tym, żeby zbudować fajne życie. Pozdro Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi