Skocz do zawartości

Kto jest mi Bratem?


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Braterstwo jak je rozumiem, to nie kwestia genetyczna, a ideowa. 

 

Takie jest życie na tej planecie - wypełnione kłamstwami i okrucieństwem. Pewne rzeczy zauważyłem, kolejne doczytałem i ułożyła mi się w głowie pewna idea, którą opisywałem w artykułach, książkach a w końcu w audycjach Radio Samiec. Zrozumiałem że to co wiem, nie może zniknąć wraz ze śmiercią mojego ciała - trzeba to przekazać innym, młodym, którzy tego nie wiedzą, by mieli w życiu lżej, ale i starsi skorzystają.

 

Chciałem ze swojego zrozumienia stworzyć taką widoczną dla wielu latarnię w mroku - i się udało. Jest kanał, forum, niedługo ruszy z kopyta samiecweb.pl

 

Chciałem by moje niezbyt przyjemne i udane życie nabrało sensu - z tego co mnie spotkało, wyszła jednak pewna skuteczna, dająca korzyści wiedza. Postanowiłem ją przekazać innym, i temu poświęciłem wszystko co miałem. 

 

Dlatego bratem dla mnie nie jest ten, co nosi w sobie moją krew albo mnie zna osobiście, tylko ten, kto kieruje się w życiu taką co ja ideą. Chce pomóc ludziom w życiu, sprawić by zrozumieli to, czego szkoła, ksiądz i rodzice nie uczą. Chcemy być światłem dla ludzi, pomagać im w związkach, kwestiach samooceny, ważnych decyzjach. Jest wielu takich jak ja - co mieli w życiu pod górkę, ale jakimś fartem im się powiodło. 

 

I zamiast żyć jak świnia w oborze dla jedzenia i kopulacji, chcieli oddać swoje doświadczenie innym ludziom, którzy go nie mają. 

 

To jest mój Brat - to ktoś, kto podziela moje cele życiowe. I wszyscy działamy i żyjemy właśnie dla tej misji, ponieważ wiemy że kiedyś umrzemy, ale nasza wiedza i doświadczenie zostanie. I wszystko co robimy, robimy dla przekazania naszych doświadczeń tym, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu, coś zrozumieć. 

 

Nie oznacza to że jesteśmy "frajerami", którzy oddadzą życie dla pasożytów, mitomanów, farmazonów, wampirów emocjonalnych, psychopatów i socjopatów. Musimy być cwani, sprytni, czasem bezwzględni i okrutni, by wiedza dostała się do normalnych, porządnych ludzi, a nie tracić czas i energię dla ludzkich pasożytów żyjących na koszt innych. 

 

Jesteśmy nauczycielami, pomocnikami, wspomożycielami, doradcami, aniołami stróżami znękanych, Wyższymi Ja przerażonych - dajemy wiedzę, radość, poczucie ciepłej wspólnoty, nadzieję, wiarę - ponieważ to nadaje sens naszej kruchej egzystencji. 

 

A gdy umrzemy, zostaniemy zapomniani a to co mówiliśmy - zmienione i wyszydzone. To normalny proces życia. To też rozumiemy i się z tym zgadzamy. Nasze życie przeminie jak wieczorny wietrzyk, ale coś jednak zostawimy. Nie masę bobasów, a wiarę, siłę, wiedzę; kto wie, może damy tyle wiary w siebie ludziom, że będą tworzyć piękne rzeczy i idee? I dla tego warto żyć. 

  • Like 18
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacne słowa godne uwagi i zapamiętania. Od siebie dodam to, że ktoś kto wysłucha danych idei drugiej osoby może się nimi pokierować, lub odrzucić je. Może je rozwinąć, albo pójść w przeciwną stronę. To w przyszłych pokoleniach leżą losy tego, co teraz zbudujemy i to one zadecydują, czy o nich zapomnieć czy też rozwinąć :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealna piosenka na dzisiejszy, ciężki dzień ;) 

Cytat

Braci się nie traci
I dobrze wiesz że te słowa mówią wszystko
Odnajdziesz w nich lek na nienawiść
To coś co wszystko naprawi
Jak kiedyś będziemy ziomkami
Pójdziemy znów w ogień, grad i deszcz

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisałem przed chwila w innym wątku co nas nie zabije to nas wzmocni, a każdemu się tu nie dogodzi, bo każdy z nas jest inny. Najwazniejsze to konsekwentnie robić co to się uważa za stosowne, w końcu prawda zawsze się obroni:)

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stulejman Wspaniały To wychodzi na to, że jestem takim bratem :). Powiem nawet że swego czasu doszedłem do bardzo podobnych wniosków. Skro każdy kiedyś umrze, warto "coś" po sobie zostawić. A po drugie, póki mam ruch działania, warto go wykonać. Póki chodzę zdrowy, wolny, nie umarłem, nie wylądowałem w jakimś złym miejscu (na ulicy, szpitalu, więzieniu, psychiatryku itp.), póki mogę coś zrobić, powiedzieć, napisać, przekazać to warto ten ruch wykonać. Jest taka fajna łacińska sentencja: "dum spiro spero" - póki oddycham, mam nadzieję. I ja się jej trzymam. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stulejman Wspaniały napisał:

A gdy umrzemy, zostaniemy zapomniani a to co mówiliśmy - zmienione i wyszydzone. To normalny proces życia. To też rozumiemy i się z tym zgadzamy. Nasze życie przeminie jak wieczorny wietrzyk, ale coś jednak zostawimy. Nie masę bobasów, a wiarę, siłę, wiedzę; kto wie, może damy tyle wiary w siebie ludziom, że będą tworzyć piękne rzeczy i idee? I dla tego warto żyć. 

all-truth-passes-through-three-stages-fi

 

Każda prawda przechodzi przez trzy etapy. Najpierw jest wyśmiewana. Potem - gwałtownie zaprzeczana. A w końcu - traktowana jako oczywista.

Tak tez będzie z tym co głosisz. W zasadzie trwa obecnie drugi etap - walczą z Tobą.

Wcześniej Cię wyśmiewano.

 

Tak jest zawsze. Tak było z Kopernikiem, Galileuszem, Einsteinem.

 

Nawet tak samo było w sprawie TW Bolka.

W 1992 roku temat TW Bolka przedostał się do szerszej publiczności. Wyśmiano to.

Prawda przechodziła przez pierwszy etap.

 

16 lat później, w 2008 roku Sławomir Cenckiewicz i Piotr Gontarczyk opublikowali książkę p/t "SB a Lech Wałęsa". Straszeniu pozwami i "zniszczeniem" - końca nie było. Nie miał miejsca jednak ani jeden proces.

Prawda przechodziła przez drugi etap - była gwałtownie zaprzeczana.

 

Mija osiem lat. Wdowa po generale Kiszczaku dokonuje najbardziej skutecznej lustracji w III RP. Wyjmuje schowaną teczkę Bolka i zanosi do IPN'u.

Prawda przeszła przez trzeci, ostatni już etap - potraktowana została jako oczywista.

 

No przecież wszyscy o tym od zawsze wiedzieli - że tak zacytuję gorliwych "obrońców" Bolka :)

 

Jest jednak pewna wada tego co twierdzi Schopenhauer. Mianowicie - nigdy nie wiadomo jak długo będą trwać poszczególne etapy. Wiadomo zaś jedno - że etapy są trzy i zawsze w takiej samej kolejnosci.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.