Skocz do zawartości

Prawiczek a wizyta u divy - opinie braci samczej


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć

Nie chcę zakładać nowego tematu, bo tu widzę podobny. Moja sytuacja wygląda tak że mam 22 lata i jestem potwornie nieśmiały w stosunku do kobiet. Nigdy nie miałem dziewczyny z tego powodu, że gdy z takową rozmawiam potwornie się stresuję i gadam od rzeczy. Gdy chodziłem do szkoły trafiłem na totalną patole, co tu dużo mówić do jej ukończenia jebali mnie ostro. Z wyglądu daję sobie mocne 7na10 bardzo o niego  dbam. Gdy poszedłem na studia wiele dziewczyn na początku same podchodziły do mnie i zagadywały lecz gdy się na mnie poznały teraz nawet nie zwracają uwagi. 

Czy gdy pójdę do prostytutki nabiorę trochę odwagi do kobiet? Chodzi mi głownie o przełamanie i rzucenie na głęboką wodę. Z wieloma problemami nieśmiałości sobie poradziłem ale tego nie mogę pokonać. Proszę o wyrozumiałość to mój pierwszy post ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KamilZ Problem leży w Twojej głowie, masz niską samoocenę i pewnie za dużo sobie wyobrażasz rozmawiając z kobietą, stąd ten stres. Miałem podobnie, jestem w Twoim wieku i też w okresie nastoletnim trafiałem na totalną patolę. Może nie byłem jakoś bezpośrednio jebany, ale bałem się postawić, odpyskować, o biciu nie wspomnę. Najważniejsza jest praca nad własną samooceną, dobra samoocena jest kluczem do sukcesu praktycznie we wszystkich dziedzinach życia. Pójście do divy na pewno Ci nie zaszkodzi, oswoisz się z kobiecym ciałem, zobaczysz jak to jest, ale nie sprawi to, że nagle staniesz się Alvaro i zyskasz nagle mega odwagę do kobiet. Radziłbym odłożyć sobie z 1000zł (albo ile jesteś w stanie) i odwiedzić z 3 różne panie. Tylko nie idź na sapera, bo jak trafisz na cwaniarę to możesz się zawieść i zrazić, do tego zapłacisz krocie za wątpliwej jakości usługę jak zobaczy, że się stresujesz. Research na garso albo tam gdzie jest dużo pozytywnych opinii. :) 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mattheo

Dziękuję Ci za odpowiedź.

A jeszcze bardziej za to że uświadomiłeś mnie o pracy nad samooceną. W przeszłości dopatrwałem się u siebie różnych chorób psychicznych ? poszukałem trochę objawów i w 100% jestem przekonany że to niska samoocena jest przyczyną tego ze moje życie tak wygląda. Nie zmienia to faktu że muszę nad sobą popracować. W najbliższym czasie mam zamiar isc do divy bo w moim wieku to dziewczyny mają dużo większe doświadczenie seksualne niż ja. Jakie prostytutki sa lepsze stasze czy mlodsze czy cena gra rolę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja swój pierwszy raz miałem jakoś w wieku 20lat i też czułem lekką presje i ciekawość, po 2 tygodniach spotykania się z dziewczyną stwierdziłem, że najwyższy czas.

Porno ma swoje wady, ale bez tej wiedzy nic bym nie dokonał :P

 

Po wszystkim zapytałem dziewczyne jak myśli, który to mój raz, odpowiedziała że pewnie 4-5 ? Była w szoku, ze jednak pierwszy.

 

Ja bardzo dobrze to wspominam, bo owa dziewczyna na starcie zaoferowała mi szereg pozycji i atrakcji więc było ciekawie :D

 

Uważam, że jednak ten pierwszy raz lepiej przeżyć z kimś z kim łączy Cie chociaż mała chemia, ale doświadczenia z divami nie mam i nie planuje więc moge się mylić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mattheo napisał:

Pójście do divy na pewno Ci nie zaszkodzi

Pewne są tylko śmierć i podatki. U divy można złapać wenere lub jeszcze bardziej zniszczyć się psychicznie zwłaszcza jak się źle trafi (a to może się zdarzyć nawet mimo dobrego researchu).

 

@KamilZ

 

Divy to ostateczność. Masz 22 lata i jeszcze bardzo dużo czasu. Próbuj normalnego podrywu i nie zrażaj się porażkami, traktuj to po prostu jak trening. Jedna wizyta/1 h u divy nie wiele Ci da w kontekście nawiązywania komunikacji z dziewczynami, bo za wiele nie pogadasz na takim spotkaniu. Nie martw się tym, że dziewczyny w Twoim wieku mają wieksze doświadczenie. Seks nie jest trudny, z filmów wiesz mniej więcej jak to się robi, jeśli nie jesteś totalną ciamajdą fizyczną to pierwszy raz ogarniesz na tyle, że dziewczyna nie kapnie się, że jesteś prawikiem. Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem tego samego zdania co NoName że pójście na Divy może cię zniszczyć psychicznie. One nieprzywiązują wagi do tego czy jesteś prawiczkiem czy nie. Możesz złapać jeszcze większy stres niż przed pierwyszm razem z normalną dziewczyną a wtedy łatwo położyć całe spotkanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, NoName napisał:

U divy można złapać wenere lub jeszcze bardziej zniszczyć się psychicznie zwłaszcza jak się źle trafi

Z normalną laską też można. 

 

@Frank89 @No Name Spójrzcie na to też z innej strony, pójdzie do divy, zobaczy jak to jest, oswoi się z kobiecym ciałem i gdy trafi się okazja np. na imprezie to nie będzie już miał kompleksów i nie będzie się bał, że nie będzie wiedział jak to robić i laska go wyśmieje. Poza tym nie sądzę, że w obecnym stanie dałby radę podchodzić do lasek i je zagadywać, tego nie przeskoczy się ot tak. 

 

@KamilZ To już zależy od divy, ale z reguły te starsze są bardziej doświadczone i wyrozumiałe. Posłuchaj sobie tej audycji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj namieszaliście mi ? Mój plan jest taki że dam sobie jeszcze 3 miesiące i zapiszę się do psychologa niech mnie wyśle na jakąś psychoterapię samooceny. Jeżeli to mi nie pomoże to pójdę wtedy. Ogólnie to cały czas jestem zestresowany no i jeszcze dobija mnie fakt że wiem, że podobam się jakiejś dziewczynie ona daje mi wyraźne oznaki zainteresowania a ja nic nie potrafię z tym zrobić bo na sam jej widok czuję mocny stres i nie potrafię nawet ustać w miejscu spokojnie tylko skakam z nogi na nogę. Uwierzcie mi wygląd to jedynie jakieś 50% sukcesu. Jeśli jesteś nieśmiały stajesz się dla dziewczyn dziwakiem/lamusem. Mimo że jestem studentem to dorabiam sobie gdzie się da. Jeśli diva miała by mi pomóc to nawet bym na tym sporo zaoszczędził. W ciągu roku potrafię wydać około 5000zł na ciuchy by poczuć się bardziej wartościowym.

Moi koledzy mimo że wyglądają przeciętnie to w towarzystwie uwaga dziewczyn jest skupiona na nich bo ja się wycofuję? Dużo naczytałem się tego forum i naoglądałem się filmów Marka czy Ocal siebie trochę mnie frustrują takie wiadomości ale to wszystko to jest prawda. Na studiach nawet inteligentne dziewczyny widzę że przebywają w towarzystwie największych debili którzy  są po prostu przebojowi a nawet nie muszą jakoś bardzo o siebie dbać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzisz szmaty to nie wszystko.

Dużo rad jest na tym forum, na ten temat też, w tym moje, możesz poszukać.

Nie będę się powtarzał ale jedną powtórzę na zachętę, pierwszą z brzegu.

Gadaj z kobietami jak z siostrami, to psychice pomaga.

Jak się oswoisz, pójdziesz dalej do przodu.

 

Psycholog poprowadzi cię według społecznie zalecanych norm a w nich jest, że kobiety trzeba wielbić i o nie dbać, żaden ci nie powie, żebyś wypierdolił jakąś dupę mając gdzieś co myśli.

Tu masz psychologów co sprawdzili sami swoje rady choć filtrować informacje trzeba, jak to w necie.

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Mattheo napisał:

Z normalną laską też można. 

Można ale ryzyko jest dużo mniejsze. Bo nawet te ekskluzywne divy mają ze 3-4 klientów dziennie... 

33 minuty temu, Mattheo napisał:

pójdzie do divy, zobaczy jak to jest, oswoi się z kobiecym ciałem i gdy trafi się okazja np. na imprezie to nie będzie już miał kompleksów i nie będzie się bał, że nie będzie wiedział jak to robić i laska go wyśmieje.

Byłeś i tak się stało czy tylko teoretyzujesz ? Wizyta u divy nie da mu obycia z kobietami czy ogólnie towarzyskiego. To trzeba ćwiczyć, nie ma tutaj drogi na skróty. 

33 minuty temu, Mattheo napisał:

Poza tym nie sądzę, że w obecnym stanie dałby radę podchodzić do lasek i je zagadywać, tego nie przeskoczy się ot tak. 

Samo umówienie się z divą to bardzo duży stres. Więc jak da radę to zrobić to i da radę zagadywać do lasek. 

 

@KamilZ

Psycholog raczej nie zaszkodzi, ale to tylko teoria. Bez praktyki nic to nie da. Gadaj z dziewczynami jak z kumplami albo jak @JoeBlue pisze siostrami :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KamilZ Jeśli jesteś przystojny i zadbany to zamiast divy spróbuj na portalach erotycznych. Najpierw rozmowa i wstępne zapoznanie, a później spotkanie. Wtedy sam zdecydujesz czy jesteś na to gotów. Jest całkiem sporo kobiet, które gustują w świeżym mięsku i znajdzie się na pewno chętna by takiego młodzieniaszka jak Ty wprowadzić w świat seksu. Spodziewaj się raczej kobiet po 30 roku życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, JoeBlue napisał:

Psycholog poprowadzi cię według społecznie zalecanych norm a w nich jest, że kobiety trzeba wielbić i o nie dbać, żaden ci nie powie, żebyś wypierdolił jakąś dupę mając gdzieś co myśli.

 

 

 

Mojego zdania na temat kobiet już chyba nikt nie jest w stanie zmienić? Za dużo się naczytałem i naoglądałem. Widzę jak kończą moi koledzy białorycerze-pantoflarze. Gdy im próbowałem nawet coś powiedzieć jak zauważyłem że ich dziewczyna flirtuje sobie z bad-boyami to słyszałem tylko "co ty pierdolisz ona taka nie jest'' ??? a później płacz i picie wódy w barze.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, KamilZ napisał:

 Dużo naczytałem się tego forum i naoglądałem się filmów Marka czy Ocal siebie trochę mnie frustrują takie wiadomości ale to wszystko to jest prawda.

Czyli jesteś na dobrej drodze. Czytaj forum, ksiażki, słuchaj audycji i stosuj się do nich, a wszystko będzie dobrze i nie będziesz potrzebował div. Oczywiście nie od razu, ale z czasem na pewno będzie lepiej. 

 

5 minut temu, NoName napisał:

Samo umówienie się z divą to bardzo duży stres.

Oczywiście, że tak, ale dla mnie większym stresem było zagadanie do dziewczyny, bo tak bardzo bałem się wyśmiania i odrzucenia. Wiem, że bezpodstawnie, ale gość z lękami, niską samooceną i nieśmiałością nie zacznie nagle zagadywać do lasek traktując je jak siostry/koleżanki. Po opisie autora sądzę, że ma podobne problemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, NoName napisał:

Gadaj z dziewczynami jak z kumplami albo jak @JoeBlue pisze siostrami

Sorry, ale dla mnie to jest rada w stylu kołczów "myśl pozytywnie"

 

Staram się gadać z nimi jak z kolegami, ale gówno mi z tego wychodzi. Słyszę w odpowiedziach politowanie/pogardę czy coś w ten deseń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, JohnyKakao napisał:

Staram się gadać z nimi jak z kolegami, ale gówno mi z tego wychodzi. Słyszę w odpowiedziach politowanie/pogardę czy coś w ten deseń. 

Też tak mam gdy zczają się jaki jestem nieśmiały. No z dziewczynami na poważnie rozmawiać się nie da. Muszą się przy tym dobrze bawić. Najlepsi goście jakich zaobserwowałem gadają z kobietami jak z siostrami tylko że takimi 10-cio letnimi,  zaczepiają je i lekko dokuczają, droczą się. I oczywiście wyjebane na wynik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KamilZ napisał:

 Ogólnie to cały czas jestem zestresowany no i jeszcze dobija mnie fakt że wiem, że podobam się jakiejś dziewczynie ona daje mi wyraźne oznaki zainteresowania a ja nic nie potrafię z tym zrobić bo na sam jej widok czuję mocny stres i nie potrafię nawet ustać w miejscu spokojnie tylko skakam z nogi na nogę. Uwierzcie mi wygląd to jedynie jakieś 50% sukcesu. Jeśli jesteś nieśmiały stajesz się dla dziewczyn dziwakiem/lamusem.

Jakbym czytał tekst o sobie. Mam dokładnie tak samo jak Ty. Zwracają na mnie uwagę naprawdę ładne dziewczyny, ale co z tego skoro ja nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Mam ch***ową samoocenę i zamiast w takiej sytuacji podejść i zagadać, to uciekam. Choć kilka lat temu było znacznie gorzej. Dzięki terapii u psychologa jest zdecydowanie lepiej, choć to wciąż jak się okazuje za mało. Może winą jest uzależnienie od porno, sam już nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cst9191 napisał:

Może winą jest uzależnienie od porno, sam już nie wiem...

Noporn i nofap obowiązkowo. Sam po sobie widzę. Ja już jestem po dwóch tygodniach. Ogólnie większe ciśnienie i czuje się bardziej ''skurwysyńsko". Mowa ciała się poprawia chodzę wyprostowany i patrzę ludziom w oczy. Na ulicy nie schodzę pierwszy z drogi. A co najważniejsze mam bardziej wyjebane na opinie ludzi i większa motywacja by poprawić się - z tąd też moje posty tutaj. Wbijam sobie do głowy że aby zgasić moje napięcie jedyną drogą jest współżycie z kobietą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, KamilZ said:

Wbijam sobie do głowy że aby zgasić moje napięcie jedyną drogą jest współżycie z kobietą.

Lepsze to niz renata ale czy koniecznie kobieta powinna gasic to napiecie ?.Znam takich co uwazaja kobiete za przyczyne swoich  wszystkich napiec i wcale nie chodzi o niebzykanie .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, thyr napisał:

Lepsze to niz renata ale czy koniecznie kobieta powinna gasic to napiecie ?.Znam takich co uwazaja kobiete za przyczyne swoich  wszystkich napiec i wcale nie chodzi o niebzykanie .

Uważam że w moim przypadku to konieczne. Ci co już mają normalne kontakty z kobietami dopiero wtedy powinni wchodzić na ''wyższy poziom'' 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KamilZ Skoro twierdzisz, że kwestie wyglądu i ciuchów masz ogarnięte, to może ogarnij sobie jakiegoś fotografa, niech Ci porobi jakieś fotki i spróbuj zaatakować na Tinderze? Ja ostatnio założyłem, zdjęcia co prawda amatorskie, ale starałem się by podkreślały moje atuty i powiem Ci, że feedback mam całkiem pozytywny pomimo małej miejscowości, niektóre nawet same piszą. Odsyłam do tematu o online datingu, tam się wszystkiego dowiesz o ile wcześniej nie używałeś tego typu aplikacji. Jest to spoko opcja w tym sensie, że etap selekcji odbywa się online, a nie na żywo przez co nie odczuwasz bezpośrednio tego efektu odrzucenia. Jeśli uda Ci się umówić, to będziesz miał szansę poćwiczyć interakcję z dziewczyną 1 na 1. Jak będzie lipa to po prostu sobie podziękujecie i tyle, raczej więcej na siebie nie traficie. Możesz się umawiać na początek ze średniawkami, one na pewno będą bardziej otwarte i mniej roszczeniowe i jest szansa, że to im będzie zależało by podtrzymać relację. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KamilZ napisał:

Dużo naczytałem się tego forum i naoglądałem się filmów Marka czy Ocal siebie trochę mnie frustrują takie wiadomości ale to wszystko to jest prawda

Znać schemat, a umieć wykorzystać wiedzę w praktyce to, przynajmniej w moim wypadku, dość odległe kwestie. Daj sobie na to czas. Nie w miesiącach, bardziej w latach prowadzenia działań operacyjnych, mających na celu sprawdzanie informacji w praktyce i zebranie własnych doświadczeń. Tylko z głową.

 

13 godzin temu, KamilZ napisał:

W najbliższym czasie mam zamiar isc do divy bo w moim wieku to dziewczyny mają dużo większe doświadczenie seksualne niż ja

I co, chcesz je w tym dogonić?
Rywalizować z kobietą w tym aspekcie, to jakby ścigać się z osobówką jadąc traktorem. Bez sensu, bo to są różne konstrukcje, przeznaczone do spełniania odmiennych funkcji.

 

20 godzin temu, KamilZ napisał:

jestem potwornie nieśmiały w stosunku do kobiet. Nigdy nie miałem dziewczyny z tego powodu, że gdy z takową rozmawiam potwornie się stresuję i gadam od rzeczy

 

4 godziny temu, KamilZ napisał:

Ogólnie to cały czas jestem zestresowany no i jeszcze dobija mnie fakt że wiem, że podobam się jakiejś dziewczynie ona daje mi wyraźne oznaki zainteresowania a ja nic nie potrafię z tym zrobić bo na sam jej widok czuję mocny stres i nie potrafię nawet ustać w miejscu spokojnie tylko skakam z nogi na nogę.

Przy kontaktach ,,służbowych" z kobietami też się stresujesz?

 

Ładna kasjerka w markecie, recepcjonistka w jakiejś instytucji, atrakcyjna pani w urzędzie gdzie musisz coś załatwić również wywołuje takie reakcje organizmu?

 

Potrafisz się postawić, gdy kobieta ewidentnie nie ma racji lub chce Ciebie ordynarnie wykorzystać?

 

3 godziny temu, KamilZ napisał:

No z dziewczynami na poważnie rozmawiać się nie da. Muszą się przy tym dobrze bawić.

Wybij to sobie z głowy. Nie jesteś paziem, by bawić ksiemżniczki i pancie.

 

20 godzin temu, KamilZ napisał:

Czy gdy pójdę do prostytutki nabiorę trochę odwagi do kobiet? Chodzi mi głownie o przełamanie i rzucenie na głęboką wodę.

Szczerze Ci radzę, jeśli reagujesz aż tak stresowo na kobietę, wstrzymaj konie (a właściwie konika :)) i rozwiąż ten problem.

 

Jak to zrobić? W sumie to pojęcia nie mam.

 

Mogę Ci  trochę opisać moje doświadczenia. Może z czegoś skorzystasz.

 

W okresie szkoły i studiów nie wchodziłem w żadne interakcje ze stworzeniami odmiennej płci. Byłem gościem co nawet nie odpowiadał "cześć" koleżankom z własnej klasy/grupy.

 

Doszedłem do wniosku, że jest coś nie tak, albo ze mną, albo z ludźmi wokół.

Podjąłem kilka dziwnych dezyzji i zapisałem się na studia gdzie miażdżąca większość to kobiety, oraz nastawiłem się na zmianę swego dotychczasowego zachowania. Myślałem, że jak statystyka będzie po mojej stronie, to uda mi się nawiązać relację (w tym fizyczną) z jakąś dziewczyną.

 

A mówią, że jak statystyka z nami, to któż przeciwko nam. Do dupy taka mądrość...

 

Początek roku to był szok. Nie potrafiłem się odnaleźć w takim otoczeniu. (Wtedy o Forum nawet nie słyszałem, nie wspominająć już o wiedzy tu zawartej). Codzień patrzyłem w lustro z niepokojem, czy mi czasem cycki nie urosły od tego stężenia estrogenów w powietrzu.

 

Do brzegu, bo zaczynam rozwlekać: w tym skrajnie nieprzyjaznym środowisku, mimo, że instynktownie trzymałem się z kilkoma facetami, to MUSIAŁEM przebywać, rozmawiać z kobietami , współpracować z nimi itp. itd.

 

Stale byłem wystawiony na bodziec, który wywoływał wcześniej stres (kobiety). Jak wiadomo, nagminnie powtarzany bodziec traci po jakimś czasie swoją siłę oddziaływania.

 

Kolejnym etapem był kurs tańca.
 
Mimo, że byłem w stanie rozmawiać w miarę normalnie (choć po białorycersku), to kontakt fizyczny był abstrakcją. Szedłem na pierwsze spotkanie z sercem w okolicy jabłka Adama.

 

Tam też była do przejścia cała droga: od czerwienienia się gdy trzeba było podać sobie ręce, uczucia zażenowania, że to wszystko jest jakieś drętwe i sztywne, informacji, że to facet trzyma ramę i prowadzi itd.  

 

Fajnie zaczęło się robić z czasem, gdy były widoczne zmiany. To, że partnerka po skończonym ćwiczeniu nie wyrywa rąk i nie staje 1,20 m od ciebie. To jak miedzy wami znika nerwowość, a pojawia się napięcie zupełnie innego rodzaju.

Rzeczy, które wcześniej były abstrakcją, stają się osiągalne. Takie drobne zmiany były moimi wielkimi sukcesami.

 

To co opisałem, w moim przypadku uwolniło mnie od nadmiernej reakcji stresowej, którą mój organizm odpowiadał na kobiety w codziennych sytuacjach.  Dopiero po tym zdecydowałem się na profesjonalną usługę.

 

I Tobie @KamilZ też radzę, pozbądź się tego stresu, zanim zrobisz to, co na razie planujesz.

Pierwsza wizyta u divy jest stresująca sama w sobie, pierwszy raz też budzi emocje. To już jest wystarczający combos, nie każdy wytrzyma.

 

20 godzin temu, KamilZ napisał:

Czy gdy pójdę do prostytutki nabiorę trochę odwagi do kobiet? Chodzi mi głownie o przełamanie i rzucenie na głęboką wodę.

Chodzi Ci, że jak to zrobisz, to automatycznie będziesz w stanie poderwać i zaliczyć kobietę?

 

Cóż, u mnie tak spektakularnych efektów brak.

Edytowane przez Machina
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KamilZ Oczywiście, stosunek kobiet do mężczyzn na tego typu portalach jest bardzo niekorzystny, ale czy np. na imprezie w klubie jest inaczej? Większość chłopów na Tinderze to desperaci i białorycerze, którzy mają słabe zdjęcia, słabe profile i nie potrafią poprowadzić rozmowy (słynne "co tam"). Zrobisz sobie fajne fotki, pomyślisz nad ciekawym opisem i bajerą, to już masz przewagę nad 90% użytkowników i szansę na pozytywny feedback, szczególnie jeśli mieszkasz w dużym mieście. Jeśli jesteś pewny co do swojego wyglądu i aparycji to ja na Twoim miejscu bym spróbował, najwyżej usuniesz jak nie będzie szło. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Machina napisał:

Stale byłem wystawiony na bodziec, który wywoływał wcześniej stres (kobiety). Jak wiadomo, nagminnie powtarzany bodziec traci po jakimś czasie swoją siłę oddziaływania

To jest klucz. Jedna wizyta u divy nie zmieni nic. Kilka w dłuższych odstępach czasowych też nie. To wystawianie się na stres, dyskomfort musi stać się niemalże codziennością. To jest mega ciężkie, ale osobiście nie widzę innej drogi, żeby się wydostać z tego bagna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Prawiczek a wizyta u divy - opinie braci samczej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.