Skocz do zawartości

Przebudzenie czyli jak ustawić babę w długoletnim związku.


Rekomendowane odpowiedzi

Podobnie było i nadal jest ze mną (tylko z nienawiści zrezygnowałem, bo to droga do samozagłady), choć dokładałem jeszcze do tego bezlitosność, brak jakiegokolwiek współczucia oraz skrupułów i co z tego wynikało? Zauważyłem te same co Ty symptomy - zwiększone (odrobinkę) zainteresowanie i pewnego rodzaju hhmmm...szacunek, mimo mojego skrajnie pogardliwego nastawienia?

 

Kobiety są niepełnosprawne umysłowo. To żadna tajemnica, a fakt który powinien być ogólnie znany. I absolutnie nie nadają się na przywódcę stada. To nie jest rola. do której predystynowała je natura.

 

P.S Bardzo dobry wpis! Samo życie. :)

Gdzieś ostatnio przeczytałem, że kobiety lubią facetów z zasadami. Może stąd się to bierze, że jak kobietę olewasz świadomie (czyli jest to Twoja zasada), to ją do Ciebie podświadomie ciągnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Identycznie podchodzę do sprawy. I-den-ty-cznie.

Walka do końca mych dni, pilnowanie, sprawdzanie, bycie zwartym i gotowym prawie 24h/dobę - nie, wcale mnie nie bawi taka perspektywa. To nie wojna, to nie manewry wojskowe !!!

Nie po to się wiąże z kobietą tworząc związek/rodzinę by walczyć i cały czas być w pogotowiu bojowym !!! A wychodzi na to że muszę. Muszę!

Jestem mężczyzną, im jestem starszy i bardziej doświadczony życiowo tym bardziej cenię sobie święty spokój! Święty_Spokój ...

A tu kurna cały czas mam być w gotowości, czujny, zwart, gotowy i reagujący! Od czasu do czasu mam być mentalnie brutalny i bezpośrednio niemiły - do czego muszę się zmuszać i czego nie lubię! Ile lat tak ma być? Przecież psycha siądzie po jakimś czasie i się osłabi.

Wcale mi się to nie podoba. Wcale. Dupna perspektywa. Kijowa. Niefajna. Do dupy !

Mało mam stresu i walki w pracy zawodowej by później, wracając do domu - trafiać na kolejny front wojenny, i to takie terrorystyczny - nigy nie wiesz jak i za co zostaniesz zaatakowany bo wróg wygląda jak najbliższa osoba ?

 

 

Identycznie podchodzę do sprawy. I-den-ty-cznie.

Walka do końca mych dni, pilnowanie, sprawdzanie, bycie zwartym i gotowym prawie 24h/dobę - nie, wcale mnie nie bawi taka perspektywa. To nie wojna, to nie manewry wojskowe !!!

Nie po to się wiąże z kobietą tworząc związek/rodzinę by walczyć i cały czas być w pogotowiu bojowym !!! A wychodzi na to że muszę. Muszę!

Jestem mężczyzną, im jestem starszy i bardziej doświadczony życiowo tym bardziej cenię sobie święty spokój! Święty_Spokój ...

A tu kurna cały czas mam być w gotowości, czujny, zwart, gotowy i reagujący! Od czasu do czasu mam być mentalnie brutalny i bezpośrednio niemiły - do czego muszę się zmuszać i czego nie lubię! Ile lat tak ma być? Przecież psycha siądzie po jakimś czasie i się osłabi.

Wcale mi się to nie podoba. Wcale. Dupna perspektywa. Kijowa. Niefajna. Do dupy !

Mało mam stresu i walki w pracy zawodowej by później, wracając do domu - trafiać na kolejny front wojenny, i to takie terrorystyczny - nigy nie wiesz jak i za co zostaniesz zaatakowany bo wróg wygląda jak najbliższa osoba ?

 

S.

 

Subiektywny, to nawet nie powinno tak wyglądać. Chyba rzeczywiście masz słabszy dzień, bo zaczynasz ciśnienie na siebie przenosić, a to do dobrego nie prowadzi. Z mojego doświadczenia - jak się dowiedziałem o kilku ciekawostkach z życia mojej małżonki i jej "przyjaciółek", to rzeczywiście na początku były słabsze chwile. W moim przypadku pomogły przede wszystkim rozmowy ze znajomymi. Szczera rozmowa więcej daje i zobaczysz, że jak Ty się otworzysz, to i Twój kumpel się otworzy. I się okaże, że jego życie to również nie bajka. A druga, ważniejsza kwestia - inwestuj w siebie. Ja np. zacząłem nowe hobby, grę na perkusji, o czym wiele lat myślałem, a zawsze odkładałem na później. Zapisałem się do szkoły (kosztuje grosze) i w momencie poznałem kilku nowych zajebistych ludzi, którzy mają podobną pasję. I się nie przejmowałem, czy żona będzie miała coś przeciwko czy nie - załatwiłem sprawę i jej oznajmiłem. Uwierz - kobieta może w każdej chwili od Ciebie spierdolić, ale prawdziwa pasja nigdy.

 

Vincent: Proszę nie umieszczać dwóch postów pod sobą!

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś mam słabszy dzień.

Zdarza się.

Święty spokój na dłuższą metę rozleniwia i rezregulowuje wewnętrzny mechanizm, mam tego świadomość. Tym niemniej coraz częściej łaknę go jak spragniony wody.

Kazdy ma slabszy dzien bo jestesmy tylko ludzmi a nie herosami czy bogami. Podejrzewam ze nawet oswiecony budda mial dni gdy bolal go zab, przewialo go na dworze czy poslizgnal sie i wpadl w bloto.

Prawda wg mnie jest taka, ze gdy pracujesz nad soba, zaczynasz uswiadamiac sobie mechanizmy (nie poznawac, bo teoria zpstaje tylko teoria) jakie rzadza tym swiatem. Poznajesz kobiety, ich mechanizmy dzialania oraz nabierasz dystansu i spokoju, ktory jest w Tobie. Wtedy nie walczysz z kobieta, bo sam podswiadomie wychwytujesz momenty, w ktorych zaczyna sie dziac zle i korygujesz je delikatnie. Na shit testy nie zwracasz uwagi, masz swoj swiat i swoje zabawki a kobieta czuje sie przy Tobie bezpieczna, ale masz seks bo ona mimo to jest nie pewna, bo wie ze mozesz w kazdej chwili- jak nie sposodba Ci sie jej zachowanie- odejsc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie w ogóle nie czaje tego tematu. Ustawianie baby w dlugoletnim związku możliwe jest tylko w jednym przypadku - kiedy baba ma uległy charakter , a ty dominujacy. Ale to też jest zjebane bo prędzej czy poźniej stracisz do niej szacunek i poszukasz innej. 

Byłem w kilku kilkuletnich związkach - wniosek mam jeden - baby zawsze chcą więcej, małymi kroczkami dasz palec, potem wezmą rękę a potem wpierdolą cie całego.

W ogóle długoletnie związki to spierdolony pomysł, a przynajmniej ja się do tego nie nadaje i tego nie chce. 

Wole pójść inną drogą - kochaj kobiety, ale niczego od nich nie oczekuj. Jezus wyznawał tą samą idee.

Ilość oczekiwań wobec laski jest proporcjonalna do poziomu frustracji po kilku latach związku. Zresztą one mają podobnie - też mają wobec nas oczekiwania, a im jest ich więcej tym większe potem ciśnienie na swojego misia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hi hi...

 

Przepraszam, ale mam dzisiaj barowy humor i nastrój.

 

Granice Granic od granic... Grenzen auf dem Grenzen... Z jednej strony rozbijamy świat na drobne atomy, by samymi od granic się uwolnić i być ponad tym, co nam oferuje świat, natomiast my sami musimy je sobie tworzyć by w miarę zdrowy i poukładany związek mógł zaistnieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie w ogóle nie czaje tego tematu. Ustawianie baby w dlugoletnim związku możliwe jest tylko w jednym przypadku - kiedy baba ma uległy charakter , a ty dominujacy. Ale to też jest zjebane bo prędzej czy poźniej stracisz do niej szacunek i poszukasz innej. 

Byłem w kilku kilkuletnich związkach - wniosek mam jeden - baby zawsze chcą więcej, małymi kroczkami dasz palec, potem wezmą rękę a potem wpierdolą cie całego.

W ogóle długoletnie związki to spierdolony pomysł, a przynajmniej ja się do tego nie nadaje i tego nie chce. 

Wole pójść inną drogą - kochaj kobiety, ale niczego od nich nie oczekuj. Jezus wyznawał tą samą idee.

Ilość oczekiwań wobec laski jest proporcjonalna do poziomu frustracji po kilku latach związku. Zresztą one mają podobnie - też mają wobec nas oczekiwania, a im jest ich więcej tym większe potem ciśnienie na swojego misia.

Ustawianie baby w ogóle można sobie darować, jeśli nie masz nic do stracenia. W takim wypadku można po prostu iść dalej. Ja np.mam dziecko z moją żoną, syna, który jest inteligentny, grzeczny, dobrze się uczy i chciałbym mu jak najdłuzej oszczedzic zmory, jaka jest rozstanie rodziców, zwlaszcza, ze ma niecale 8 lat i psycha by mu siadła na bank. Dlatego walczę, ale nie za wszelką cenę. Bo to jest tak - jak jesteś w małżeństwie z dzieckiem i baba od ciebie odejdzie, to tracisz wszystko. Jakbyś do tej pory nie miał życia - możesz zaczynać od nowa. Jednak, jeśli masz otwarty umysł, przekazujesz informacje poparte konkretnymi argumentami, nie dajesz się sprowokować kobiecie, to jesteś w lepszym położeniu, bo masz kontrolę. Kobieta jest wtedy w kropce, bo nie bardzo wie, jak się zachować. Nie może Cię ustawiać, kontrolować, mówić Ci co masz robić. Innymi słowy jej "cały misterny plan w pizdu wylądował". Wtedy możesz spokojnie czekać. Jak się jej to nie spodoba, to odejdzie, ale już na Twoich zasadach, bo będzie się bała z Tobą walczyć. w przeciwieństwie do sytuacji, gdy ona Tobą rządzi - wtedy zostajesz w samych skarpetkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ustawianie baby w ogóle można sobie darować, jeśli nie masz nic do stracenia. W takim wypadku można po prostu iść dalej. Ja np.mam dziecko z moją żoną, syna, który jest inteligentny, grzeczny, dobrze się uczy i chciałbym mu jak najdłuzej oszczedzic zmory, jaka jest rozstanie rodziców, zwlaszcza, ze ma niecale 8 lat i psycha by mu siadła na bank. Dlatego walczę, ale nie za wszelką cenę. Bo to jest tak - jak jesteś w małżeństwie z dzieckiem i baba od ciebie odejdzie, to tracisz wszystko. Jakbyś do tej pory nie miał życia - możesz zaczynać od nowa. Jednak, jeśli masz otwarty umysł, przekazujesz informacje poparte konkretnymi argumentami, nie dajesz się sprowokować kobiecie, to jesteś w lepszym położeniu, bo masz kontrolę. Kobieta jest wtedy w kropce, bo nie bardzo wie, jak się zachować. Nie może Cię ustawiać, kontrolować, mówić Ci co masz robić. Innymi słowy jej "cały misterny plan w pizdu wylądował". Wtedy możesz spokojnie czekać. Jak się jej to nie spodoba, to odejdzie, ale już na Twoich zasadach, bo będzie się bała z Tobą walczyć. w przeciwieństwie do sytuacji, gdy ona Tobą rządzi - wtedy zostajesz w samych skarpetkach.

 

Pytam jak przekazywać te informacje?

Sprawdź mój temat, jeśli masz chwile.

Co do dziecka, to dziecko widzi jak jest między rodzicami i pozniej uczy sie takiego wzorca miłości. Jeśli baba rządzi, to nie wychowasz syna po swojemu. Jesli bedziesz robił to po kryjomu, to dziecko bedzie miało rozdwojenie jazni. Mama tak, ojciec tak. Dlatego zawsze trzeba dążyć do tego by kobieta była uległa, bo inaczej spieprzy życie sobie i innym. Dziecku najbardziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alvaro

 

Dziecko z czasem zacznie samemu wyciągać wnioski i jak zauważy, że ojciec mówi prawdę a matka kłamie, to chyba nie muszę mówić jak to się skończy, prawda?

Grunt, żeby nie obmawiać drugiej strony po rozwodzie. Nie szkalować, nie gnoić i nie napuszczać na nią dzieciaka. Bo to tylko kopnie Cie w dupę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alvaro

 

Dziecko z czasem zacznie samemu wyciągać wnioski i jak zauważy, że ojciec mówi prawdę a matka kłamie, to chyba nie muszę mówić jak to się skończy, prawda?

Grunt, żeby nie obmawiać drugiej strony po rozwodzie. Nie szkalować, nie gnoić i nie napuszczać na nią dzieciaka. Bo to tylko kopnie Cie w dupę.

 

Jeśli kobieta tak potężnie manipuluje to i zmanipuluje dzieci i otoczenie. Ile to sie słyszało że kobieta wbijała szpileczki wiele lat, miesięcy spokojnemu mężczyźnie, by ten wybuchnął akurat przy dzieciach...

 

I co? Mężczyzna zły, dzieci wierzą, bo "tato nie adoruje mamy, poniża ją, a o mame trzeba dbać". Patrzcie dzieci tatuś nieudacznik, za mało zarabia, a ja swoje pieniądze na was wydaję. Macie tu prezent, czekoladkę. Tatuś wam nic nie daje! I patrzcie zaczął pić, wychodzić do kolegów, pewnie mame zdradza, a mama sie wami zajmuje. Dobrze wam z mamą, prawda dzieciaczki? Nie słuchajcie ojca, on jest chory psychicznie. Bójcie się go, bo was zbije, nie słuchajcie bo jest głupi... mama mądra, rozumiecie sie z mamą, prawda dzieciaczki? I wy tez mądre, komplemencik, haj hormonalny, dziecko sie uzależnia od mamy i nienawidzi tatę. Bo mama zarządziła swoimi sztuczkami.

 

Ktoś kiedys powiedział, że mężczyźni boją się inteligentnych kobiet. Właśnie tak sie ta inteligencja objawia, cwaniactwem i wyrachowaniem, że trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie, a one... wiecznie pokrzywdzone bo same pizdy wokół, a nie mężczyźni. Bo mężczyzna by dbał o taką i służył wiernie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytam jak przekazywać te informacje?

Sprawdź mój temat, jeśli masz chwile.

Co do dziecka, to dziecko widzi jak jest między rodzicami i pozniej uczy sie takiego wzorca miłości. Jeśli baba rządzi, to nie wychowasz syna po swojemu. Jesli bedziesz robił to po kryjomu, to dziecko bedzie miało rozdwojenie jazni. Mama tak, ojciec tak. Dlatego zawsze trzeba dążyć do tego by kobieta była uległa, bo inaczej spieprzy życie sobie i innym. Dziecku najbardziej.

No co Ty, ostatnia rzecz, to takie podchody typu "nie słuchaj mamy, bo ja mam rację". Uważam, że w miarę pragmatycznie podchodzę do życia - w związku są gorsze momenty, ale nie mam zamiaru wykorzystywać dzieciaka do osiągania swoich celów. Jeśli czuję, że idzie kłótnia, to czekam, aż młody śpi i wtedy dopiero wyjaśniamy sobie wszystko. Od dłuższego czasu mam też metodę, że jak mi coś nie pasuje, albo uważam, że żona coś zrobiła/powiedziała nie tak, to podchodzę do niej i jej to wprost mówię i tłumaczę dlaczego wg mnie powinna zrobić coś inaczej. Zauważyłem, że to działa lepiej, niż np. rozkręcanie afery, bo nieraz już przyznała mi rację. Z kolei, jak się denerwowałem i podnosiłem głos, to próbowała się stawiać, odwracać kota ogonem i tyle było mojego, że jeszcze bardziej się wkurwiałem, że ona nic nie kumała. U mnie to np. działa, ale to zapewne nie reguła. Musiałem to w sobie jednak sam wypracować. Najpierw zauważyć, że coś w związku jest nie tak, nazwać te rzeczy i zacząć proces sklejania relacji.  No i w międzyczasie musiałem trafić tutaj, bo to też pomogło :), choć ja nie pracowałem sam, bo wziąłem też na warsztat kilku moich znajomych i wiecie co... okazało się, że u nich różowo nie jest, a nieraz to nawet gorzej było niż u mnie. Tylko im się działać nie chciało, więc dzisiaj po kilku miesiącach stoją w miejscu i narzekają. A ja coraz mniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o tą moją, to ona wychwala swojego ojca akurat, złota rączka, wszystko załatwi, dobry, mądry...

Z resztą mało kiedy słysze by ona o kimś mówiła źle, nie licząc mnie i tego jak ją podle traktuje nie adorując i nie będąc na każde skinienie.

A podobno one na partnerów wybierają facetów o cechach swoich ojców :) Kiedyś na psychologii słyszałem. To chyba nie jest z Tobą tak najgorzej w takim razie.

Za mało szczegółów, żeby coś doradzić, ale na pierwszy rzut oka Twoja nie wie, o co jej chodzi w życiu. Może ma za dużo wolnego czasu, skoro tak rozkminia. Dołóż jej trochę obowiązków :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alvaro

 

Dziecko z czasem zacznie samemu wyciągać wnioski i jak zauważy, że ojciec mówi prawdę a matka kłamie, to chyba nie muszę mówić jak to się skończy, prawda?

Grunt, żeby nie obmawiać drugiej strony po rozwodzie. Nie szkalować, nie gnoić i nie napuszczać na nią dzieciaka. Bo to tylko kopnie Cie w dupę.

Zgadzam się. Ale u mnie rozwód nie wchodzi w grę. To ostateczność, której nie zakładam, ale na pewno nie będzie to z mojej winy. Dlatego ja w ogóle dzieciaka nie używam nigdy jako karty przetargowej. Ma być dobrze między mną, a żoną, a wtedy dzieciak będzie się czuł dobrze. Mam dosyć twardy charakter, czasem może ciężki, ale wprowadziłem kilka zasad, których moja żona musi się trzymać. Jak się jej nie będzie podobało, to ja jej siłą nie będę zatrzymywał, ale też nie dam się ze wszystkiego ograbić, jak jej przyjdzie do głowy głupi pomysł zamiany mnie na inny model. W życiu spodziewam się wszystkiego, nawet najgorszych rzeczy, więc nawet hipotetyczne odejście kobiety nie może mnie złamać.

 

Vincent: Za umieszczenie AŻ TRZECH postów pod sobą udzielam natychmiastowego ostrzeżenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

usmiałem się ze smiechu jak przeczytałem teksty" obudzonego" ,że teraz ma wyjaebane.Obawiam sie ,że nie masz wyjebane i zrobiłeś kolejną głupią rzecz.Brawo za akcję jak z Testosteronu/"jak chcesz wywiadu to bierz...."Tylko co tym zyskałeś?oral? orgazm? takie rzeczy mozna mieć za stówkę albo dwie.

Moim zdaniem wybaczyłeś kurwie a ja pytam dlaczego.Dla dzieci? dla szklanki wody? czy lekarstw podanych?

Myślisz, że to ty teraz jesteś panem sytuacji.Mylisz się.Miała swój plan i trzymała się jego.Gwarantuję , że dalej bedzie się go trzymać.I jestem pewien , że w głowie mysli o "zemście"

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

     Teraz jest ostrożna w tym co mówi. Boi się mnie urazić, żeby później nie ponosiła konsekwencji. Ale dalej jest głupio cwana.

Dzisiaj jest środa, w weekend był fajny seks, przytulaski i głupoty. A dzisiaj siedzę wkurwiony w garażu, bo po powrocie z roboty mnie wkurwiła głupimi tekstami. Typu śmieci nie wyniesione, do roboty byśposzedł. Standart.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
Dnia 7.01.2015 o 21:32, Adolf napisał:

Wtedy przeczytałem pierwszy post Marka! Zaskczyłem o co kaman w tym wszystkim. J

 

pierwszy post w sensie pierwszy post Marka na forum, czy pierwszy z całej serii ? Ciekawy jestem (pewnie nie tylko ja) o którym poście pisałeś.... 4 lata temu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   @Nerwicowiec75 Chodziło mi o blog Marka na 'Samcze Runo', które blogi nie pamiętam, ale jak Marek uświadomił jak podłe i wyrafinowane mogą być

kobiety zaskoczyłem szybko. To było jak eksplozja bomby wodorowej w głowie.

 

Pozdro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.