Skocz do zawartości

Czy zrobiłam coś nie tak? Czy takie zachowanie by was zirytowały?


Rekomendowane odpowiedzi

@Ruda Nie zerwałbym z powodu jakiegoś adoratora, którego ona spławia. Dopóki nie spędza z adoratorem czasu, śpi ze mną, rozbiera się tylko przede mną, budzi się ze mną i generalnie "jest" ze mną nie obchodzi mnie jakiś koleś. Moja była miała w pracy wielu adoratorów bo pracowała w branży budowlanej. Jakbym miał być zazdrosny o każdy telefon to bym oszalał. Kobieta zawsze będzie miała jakiegoś przydupasa, który do niej podbija. To naturalne. Być może ma inne powody, może już mu się związek znudził itp. Czasami ludziom się nudzą związki bez żadnego większego powodu. Po prostu. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nic, to w takim razie  poczekam jak to będzie dalej wyglądało... Mieliśmy juz podobne kryzysy, ale fakt, ze zawsze jak jest coś nie tak to ja to wyczuwam i własnie teraz tak jest.

Obyś nie miał racji, że chce ze mną zerwać... Wtedy wiadomo, że nie będę go trzymała na siłę, choć będzie mi przykro...

Trochę się od siebie oddaliliśmy w ostatnim czasie jak nad tym myślę, chociaż już tak bywało wcześniej to jest o tyle pocieszające. Po ostatnim spotkaniu nie czułam żeby coś było nie tak, dopiero jak się nie odzywał to się zaniepokoiłam bo wg mnie to spotkanie było w miarę udane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy - związek, w którym dopuszczamy do siebie innych, pozwalamy sobie na flirt czy trzymamy "orbiterów" - nie ma sensu. 

Dla mnie dobry związek to taki, gdzie może wokół mnie biegać grono przystojnych, nagich mężczyzn, a ja nawet na nich nie spojrzę ;) 

 

Zgadzam się ze słowami @Gr4nt o tym, że w udanym związku nie widzi się potencjalnych "innych". I to nie znaczy, że ludzie mają stać się niewidzialni, ale że wybrałam partnera = okazuję mu szacunek. A poprzez szacunek rozumiem na przykład nierobienie za jego plecami rzeczy, których bym sama nie chciała, aby on robił. 

Mówisz @Ruda, że "on ma problem z zazdrością bo zdradziła go poprzednia dziewczyna". No ja mu się nie dziwię, że ma teraz problem. Czy to znaczy, że facet w Twoim mniemaniu zasługuje na bycie oszukiwanym i może nawet lekko rogatym? Bądź z nim szczera, on ma prawo sam zadecydować, czy chce być w związku, w którym kobieta nie może (nie chce) stanowczo uciąć kontaktu z namolnym byłym.

Ja bym na jego miejscu się wycofała. Po co robić za jelenia.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Ruda napisał:

Nie ma nowych faktów, było tak jak napisałam, ale tym bardziej skoro nawet dla was sam fakt jakiegokolwiek kontaktu z byłym jest podejrzany, to co mój facet sobie pomyślał o tych telefonach?

Dzisiaj oddzwonił, ale rozmowa była bardzo zdawkowa może dlatego, że zaraz musiał wyjść do pracy, ale był niby miły,ale taki zdystansowany. Ja już nie wiem co jest grane i czy to chodzi na 100% o te telefony.... Niby na spotkaniu wszystko bylo ok.

A może byś po prostu z nim otwarcie o tym porozmawiała, zamiast bawić się w podchody i domyślanie się? 

Cytat

Teraz żałuje, że nie zmyśliłam ,że to jakaś koleżanka dzwoniła, albo ktokolwiek taki... 

Naprawdę tak sądzisz? Lepiej zmyślać historyjki swojemu facetowi niż przyznawać się do błędów i mówić prawdę? Myślisz, że nie pogorszyłabyś tym bardziej sprawy, która i tak jest beznadziejna? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ruda napisał:

@Tomko-  właśnie dlatego się martwię jego zachowaniem :( A myslisz, że te telefony ostatnie to może byc przyczyna jego zachowania? Czy raczej nie chodzi o to? Ty byś zerwał z dziewczyna z takiego powodu, czy to raczej absurdalne? Co mnie martwi, to w ogóle od jakiegoś czasu nam sie średnio układa, niby się nie kłocimy ,ale są jakieś dziwne nieporozumienia itd... Na ostatnim spotkaniu atmosfera była pozytywna, był seks całkiem udany, po seksie przytulaliśmy się do siebie, gadaliśmy... Później wieczorem on musiał iść żeby się spakować bo rano wyjeżdzał. Pocałował mnie na pożegnaniei powiedział ,że "będziemy w kontakcie, a jak wrócę to się od razu zobaczymy". Ale przez wcześniejszym wyjazdem np. przytulał mnie długo,mówił ,że będzie tęsknił i ogólnie tamto pożegnanie było bardzo czułe, a to takie miłe, ale nie bardzo wylewne. A przynajmniej tak mi się wydaje, może przesadzam. Ale tak to mniej więcej wyglądało.

Co mnie niepokoi to on już od pewnego czasu nie jest zbyt wylewny, choć miły...

Przesadzasz. Mam wrażenie, że Twój gadzi mózg teraz Ci podsuwa negatywne scenariusze, które mają udowodnić na siłę winę wyłącznie ze strony samca - że niby coś mu odpie*dala na palnik itp., ma kontakt może z inną, lepszą od Ciebie, zaczyna Cię ignorować, ble ble ble, .........................(puste pole do wpisania powodu). Może mierzysz go swoją miarą po prostu? Może nie układa się średnio, tylko tak jak na początku, tylko dla Ciebie zaczyna być to niewystarczające. Atencja ze strony byłego troszkę podbudowała ego na ten przykład - bo jednak znalazł się ktoś z poza zamkniętego grona, kto adoruje Twoją osobę. 

 

10 godzin temu, Ruda napisał:

Powiedziałąm byłemu jasno, ze kogoś mam  i żeby sobie nie robił nadziei, a  że nie daje za wygraną to juz nie jest moja wina.

To było powiedziane bardzo-przejrzyście-i-jasno niczym legendarne "zadzwonimy do Pani", zasłyszane po rozmowie kwalifikacyjnej. Niby zdajesz sobie sprawę, że raczej nie zadzwonią, ale żarzy się w Tobie minimalna iskierka nadziei, że tym razem jednak będzie inaczej, że się uda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest kilku takich facetów, których moge uznać za adoratorów, więc ten były to nie jest dla mnie jakis tam powód do  podbudowania ego, szczególnie, że już nie jest w moim typie nawet... A nawet gdyby był to i tak bym nie zdradziła bo mam swoje zasady. 

Poza tym ten były od kilku ładnych lat szuka ze mną kontaktu,mimo, że na niego nie reagowałam np. przy okazji wszelkich świąt pytał co u mnie, wypytywał moją siostrę o kontakt do mnie itd. a że go w końcu znalazł to się przyczepił i tyle, ja nie widze w tym swojej winy bo ma poza tym juz żonę i dziecko, więc tym bardziej nie wiem co on sobie wyobraża ( tzn. w sumie to sie domyślam). Mogłabym mu powiedzieć żeby spieprzał ,ale nie chciałam byc chamska, więc powiedziałam, że nie mam czasu, a poza tym mój facet jest zazdrosny nawet o kolegów. Dalej czasem dzwoni, to jego problem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Ruda napisał:

Poza tym ten były od kilku ładnych lat szuka ze mną kontaktu,mimo, że na niego nie reagowałam np. przy okazji wszelkich świąt pytał co u mnie, wypytywał moją siostrę o kontakt do mnie itd. a że go w końcu znalazł to się przyczepił i tyle, ja nie widze w tym swojej winy bo ma poza tym juz żonę i dziecko, więc tym bardziej nie wiem co on sobie wyobraża ( tzn. w sumie to sie domyślam). Mogłabym mu powiedzieć żeby spieprzał ,ale nie chciałam byc chamska, więc powiedziałam, że nie mam czasu, a poza tym mój facet jest zazdrosny nawet o kolegów. Dalej czasem dzwoni, to jego problem.

 

 

Czekaj... piszesz, że gość od kilku ładnych lat szuka z Tobą kontaktu, pomimo, że Ty sobie tego nie życzysz. A jak spotykasz go na mieście, to idziesz z nim na kawę? To się kupy nie trzyma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle mu na jakieś tam zyczenia odpowiadałam np. świąteczne, albo odpowiedziałam zdawkowo co słychać, ale nie dałam się nigdzie zapraszać itd. A jak już się spotkaliśmy na mieście to pomyślałam, że pójdę na tą kawę bo w sumie co mi szkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej to sie nie trzyma kupy zwłaszcza ze piszesz "co mi szkodzi" a no szkodzi tym, ze wysylasz w tym momencie sygnał alarmowy swojemu samcowi przez co zapewne stracił do Ciebie zaufanie jeszcze sie dziwisz ze dziwnie sie ostatnio zachowuje i to możliwe ze z Twojego powodu... Nie dość ze nie potrafisz sie odważyć porozmawiać z nim po ludzku to jeszcze nie jesteś swiadoma konsekwencji swoich czynów...na sile próbujesz sie wybielac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Ruda napisał:

Jest kilku takich facetów, których moge uznać za adoratorów, więc ten były to nie jest dla mnie jakis tam powód do  podbudowania ego, szczególnie, że już nie jest w moim typie nawet... A nawet gdyby był to i tak bym nie zdradziła bo mam swoje zasady.

Jesli jestes w zwiazku, w ktorym dałaś przyrzeczenie bycia wierną - to wierną być musisz. Bo przyrzekłaś.

Jesli ustaleń nie było - nie musisz, proste. Nie ma podstaw.

 

Jesli się w związku męczysz - zrób się wolną.

 

Będąc wolną - możesz sobie mieć 10 orbiterów i z nich po kolei korzystac (albo oni z Ciebie).

Tak też można i nic w tym zdrożnego :). Dorośli ludzie - proszę bardzo. Volenti non fit iniuria.

 

Co do zasad - jest jedna. Umów trzeba dotrzymywać. Reszta to didaskalia, najczęsciej bez praktycznego znaczenia poza jakimś pierdolimento romantycznym.

 

Umówić się możesz dowolnie - jestem wierna, nie jestem wierna, jestem wierna częsciowo (np jeden legal-orbiter przez dobę nie częsciej niż raz na miesiąc) i tak dalej.

Dorośli ludzie mają prawo umawiać się na cokolwiek. Ważne by tego się trzymali.

 

Jedyne gdzie nie ma swobody zawierania umowy to małzeństwo.

Tam Cię juz prawo trzyma i zawierając małzeństwo akceptujesz postanowienia KRiO.

Gdzie ściśle okreslono co Ci wolno, czego nie wolno, jakie masz obowiązki i tak dalej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ruda kłamiesz kotku i dobrze o tym wiesz. Zawracasz tylko dupę.
Jak chcesz coś zrobić to zadzwoń do byłego, powiedz mu ze masz faceta o czym przecież wie, i niech spier. Facetowi powiedz, że dzwoniłaś i powiedziałaś byłemu niech spier...I tyle. A Ty kręcisz jak typowa cwana gapa "ja nie wiedziałam, ja nie chciałam, on mnie zaskoczył".

Mój brat jak miał 6 lat i przychodził ujebany do domu to zawsze "chłopak jakiś go popchnął do kałuży" nigdy on sam.

Skończ dupę zawracać, bo tylko szukasz atencji.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Drizzt miałeś rację, w połowie wątku pojawił się nowy fakt. Były, adorator ma żonę i dziecko. 

 

@Ruda rozumiem że jest problem jak się chłop nie odzywa dwa tygodnie. Ale robić problem bo nie odzywa się dwa dni. Nie ignoruje Cię, po prostu nie melduje się księżniczce codziennie. 

Był miły ale nie tak jak kiedyś? Przypomnij sobie jaka Ty byłaś wobec niego, czy zawsze dawałaś z siebie 100% czułości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już za długo trwa jak na realną historię. Daliśmy się wkręcić.

 

To niemożliwe, żeby kobieta tyle czasu nie spytała chłopa o co mu chodzi ?

 

@Pyrrus poczekaj aż temat ucichnie, na pobudzenie dojdą nowe rewelacje. Ja już popcorn mam gotowy.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkać byłego, usłyszeć zaproszenie na kawę - przyjąć propozycję. Ego podbić, uwagę zyskać, sprawdzić czy się nadaję na orbitera lub awaryjną gałąź bo dobrze mieć wokół siebie wielu tzw. "adoratorów". Dziwić się, dlaczego mój partner jest niepewny, przecież mam ich wielu a to tylko "adoratorzy".Opisać te brednie w internetach i wierzyć w swoją niewinność - bezcenne. Za wszystko inne zapłacisz mastercard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy przeszło ci przez myśl, że podczas twojego sentymentalnego spotkania z partnerem z czasów nie aż tak najwyraźniej odległych, ktoś "niezwykle życzliwy" widział was i poinformował o tym twojego obecnego faceta? Równie dobrze tamten "ohydny natręt" mógł pochwalić się jakiemuś ziomusiowi przy wódeczce, że znów macie kontakt (twój opis wskazuje, że szczytów honoru i pewności siebie to on nie reprezentuje) i teraz informacja swobodnie i w formie "ubogaconej" dotarła do aktualnego twojego partnera, co spowodowało, że lekko się on zdystansował i czeka aż wyjaśnisz mu te plotki. A jak jest z plotkami, wszyscy wiemy, zazwyczaj rosną po drodze do rangi mitów. Z każdym dniem, każdą minutą i sekundą, w których zatajasz te informacje i nie wyjaśniasz swojemu facetowi, co właściwie się stało, rośnie szansa, że wróci do PL i podziękuje ci za znajomość, mając do tego uzasadnione powody... Zegar tyka TYK TYK TYK.

Swoją drogą, czy naprawdę jesteś aż tak osamotnioną, odciętą od kontaktu ze światem, smutną i odrzuconą przez społeczeństwo i wszelkie koleżanki istotą, że potrzebujesz utrzymywać kontakt z kimś, kogo (podobno) w swoim życiu nie chciałaś? Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń z byłymi. To jest prosta droga do katastrofy, bo żaden szanujący się facet takiego przyczajonego na swoją kobietę samczyka tolerować nie będzie, a tamten nie stanie się nigdy szczerym i bezinteresownym przyjacielem bądź pasywnym tamponem, który zawsze wysłucha i w który wsiąkać będą twoje problemy. Zawsze będzie szukać dziurki w tym serku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Drizzt- Bo nie dał mi takiej szansy skoro rozmowa tak krótko trwała? Dzwoniłam do niego, pisałam o tym kilka wpisów dalej 

@EasyRider- mogło tak być.... Choć jest to raczej mało prawdopodobne bo nie spotkaliśmy się w centrum miasta, a w tej dzielnicy co ja, za wiele moich znajomych nie mieszka. Czy czeka na wyjaśnienia, być może, jak nie odezwie się do jutra  to może zadzwonie jeszcze raz, ale powiem wam ,że zaczyna mnie wkurzać jego zachowanie. Ja to jednak wolę jak mi ktos  wygarnie wprost o co chodzi, nawet w nerwach, ale wtedy wiem o co chodzi, a nie że muszę się zastanawiać. Wyjaśnię to, ale już nie mam w sumie ochoty się tym przejmować bo tak nad tym wczoraj myślałam, że on też mógłby się inaczej zachowywać, a nie jakieś głupie fochy i zagrywki jak to on lubi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Ruda napisał:

A jak już się spotkaliśmy na mieście to pomyślałam, że pójdę na tą kawę bo w sumie co mi szkodzi.

Ruda po co w ogóle poszłaś na tą kawe? Nie wiesz? To ja Ci powiem:

Otóż my kobiety mamy jakby to ująć "sentyment" do byłych:) Twierdzisz, że nie chciałaś z nim kontaktu, ale jednak poszłaś, a wiesz dlaczego...bo chciałaś się przekonać czy nadal na niego działasz, czy jesteś dla niego atrakcyjna ;) pod pozorem niewinnej rozmowy, w dodatku z żonatym mężczyzną, a co mi szkodzi...sprawdze :) Świadomość, że mimo tego, że ma żone i dziecko, a jednak Cię adoruje napompowało Twoje ego. Do tego emocji pur, bo być może odżyły dawne wspomnienia i Ruda w skowronkach :D

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.