Skocz do zawartości

Rozbrajanie shittestów


Rekomendowane odpowiedzi

W ramach poćwiczenia błyskotliwości może ktoś wrzuci przykład gdzie pannie całkowicie odebrało mowę?

 

Np:
- Jabbar chcesz mnie tylko wykorzystać seksualnie!
- Skąd wiedziałaś? To dlatego znalazłaś czas dzisiaj na spotkanie! :P
 

Edytowane przez Jabbar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja proponuję aby zacząć od podstaw.
Większość wykłada się na najprostszych gównotestach nawet ich nie zauważając, a dających kobiecie wiele informacji podstawowych o danym facecie.

Przykład.
Umówili się na spotkanie, spacer powiedzmy. Załóżmy że się udało, bo kiedy się umawiali np przez messengera on na jej pytanie "to gdzie się spotykamy?" nie odpowiedział "a gdzie byś chciała?". Taka odpowiedź jest plagą. W sumie 90 proc facetów tak reaguje.

Ok, przeszedł test. Umówili się. Spotykają.
Prawie zawsze następuje wstępny i pozornie niewinny, a w zasadzie nie wyłapywany przez białorycerzy test pod tytułem..." chodźmy może tędy". Automat rycerza mówi "spoko", i idą...DROGĄ KTÓRĄ WYBRAŁA DLA NIEGO KOBIETA.


 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda prawda prawda.

Napisz coś więcej mutu.

 

Sam pamiętam jak umówiłem się z ładną młodziutką panienką (wycieczka rowerowa). Dochodzi do spotkania, wszystko fajnie pięknie, mówię to jedziemy. Sprzeciw, nic logicznego typowy shit test:

-  aa bo ja taka zmęczona i biedna, jechałam tu 30 minut. Ja zostaje.

- To zostań. Ja jadę. Odwróciłem się w drugą stronę i powolutku odjeżdżałem (co jakiś czas spoglądałem do tyłu z ciekawości). Gdy zajechałem na odległość 50-80 metrów - pojechała za mną. Zwolniłem jeszcze bardziej i pojechaliśmy w stronę zachodzącego słońca :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba tutaj wyjaśnić jeszcze jedną kluczowa kwestię - to co niektórzy (z doświadczenia wiem, że tych argumentów używają faceci którzy są "genetycznie" białorycerzami,  i dorabiają ideologię do swojego jak to nazywają "wyrafinowania" w kwestii znajomości z kobietami) - mówienie cyt " ja nie będę przecież się dostosowywał do samic, bo to one mają docenić to, kim jestem, i jaki jestem".

Ok, wyjaśnię po krótce o co w tym chodzi.

Niestety panie "wyrafinowany", to, że tobie coś się tam wydaje, nie oznacza że tak to działa. Jeśli jesteś zwykłym, przeciętnym i średnio uzdolnionym facetem, aby zainteresować samicę, musisz zachowywać się w taki sposób, i takich metod używać, które dają efekty, a efekty dają  takie metody i zachowania na które reaguje zwierzyna. Świat się nie dostosuje do Ciebie.
Innymi słowy - kiedy idziesz na ryby, na haczyk zakładasz to co ty lubisz, czy to co lubi ryba? No jasne że nie założysz na haczyk kanapki z salami, ogórkiem i majonezem. Założysz robaka czy ziemniaka. To oczywiste.

Dlaczego więc uważasz, że "ryby", które wiadomo, że wyszukują najlepsze okazy jakie są w stanie znaleźć, zainteresują się " kanapką z salami i ogórkiem".

Mam kumpla, zatwardziałego białorycerza. Typ bardzo inteligentny, z pasjami itd, ale...wyglądający jak, jak to ujął inny kumpel "pizda w swetrze i cichobiegach", w dodatku zachowujący się jak lokaj kiedy na horyzoncie pojawiła się laska.
Facet który chodzi ciągle w porozciąganym, brązowym swetrze, przykrótkich dżinsach, i białych ciut za dużych reebokach, które mają za długie sznurówki. Ciągle wymyślał na laski, że nie dostrzegają takiej atrakcji jak on, a "szlajają się z palantami". Któregoś razu w końcu stwierdziliśmy, że trzeba go uświadomić o co chodzi...kiedy dowiedział się, że się źle ubiera, obraził się, żachnął i odpowiedział...co? No oczywiście poleciał starą frazą białorycerzy " ja chce taką która doceni to jaki jestem, a nie jakieś głupie szmaty na mnie".
I tak czeka...ma teraz ponad 40 lat, i z tego co wiem to pukał tylko dwa razy, w burdelu.

Podsumowując. Nie chodzi tutaj o dostosowywanie się do samicy. Chodzi o modyfikację która da efekty, przy jednoczesnym zachowaniu swojej osobowości ( o ile ta nie jest wypaczona w stronę białorycerskości).
Kiedy zajarzysz o co chodzi, obędziesz się z kobietami, przelecisz kilka, zauważysz ze zdziwieniem, że to co kiedyś uważałeś za "dostosowywanie się wbrew sobie" jest czymś co polubiłeś, bo działa, daje efekty, i dobre samopoczucie.

Wtedy morfologia spowoduje, że twoje "wyczyny" odbiją się na twoim zachowaniu, czyli podświadomym sposobie bycia. A wiesz jaki mają sposób bycia doświadczeni ekwilibryści łóżkowi? Przyciągający ciągle coraz to nowe kobiety.
Mimochodem.
Wtedy wyjdziesz w porozciąganych spodniach od dresu i t shircie ze śmieciami, i wrócisz z umówiony z laską która też była wyrzucić śmieci.

O to w tym chodzi.
 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, mutu napisał:

Podsumowując. Nie chodzi tutaj o dostosowywanie się do samicy. Chodzi o modyfikację która da efekty, przy jednoczesnym zachowaniu swojej osobowości

I w tym sęk. :blink: Trzeba znaleźć złoty środek, ale to nie jest łatwe dla niektórych.

13 godzin temu, JoeBlue napisał:

Mozna probowac 10 lat i nie przeleciec zadnej jesli czlowiek nie uczy sie na bledach, nie slucha madrzejszych i nie mysli.

Pełna zgoda, ja co prawda nie próbuje 10 lat jeszcze, ale trzeba sie na błędach uczyć. Jak coś nie działa - trzeba to zmodyfikować lub wyrzucuć! ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

@Tonieja "Nie staje mi". Podejrzewam że reakcja ujawni motywy zadania pytania - jeśli są przyjazne (ciekawość, chęć poznania) to rozważyłbym szczerość.

Riposta nie na miejscu, bo akurat zmierzaliśmy do mojego legowiska. I nawet na tej ostatniej prostej nie zostały mi oszczędzone samicze odruchy.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używanie różnych fraz słów, zachowań zawsze musi się odbywać w odpowiednim czasie, kontekście sytuacyjnym itd. KALIBOROWANIE. Czyli umiejętność operowania swoim zachowaniem w zależności od potrzeby sytuacyjnej.
Doświadczony facet, mający opanowane kalibrowanie, które w początkowej fazie wymaga wyuczenia (mowa o tych którzy nie mają tej umiejętności "w genach"), kiedy się ją posiądzie, staje się automatyczne, potrafi po drodze do sypialni kobiety odpowiedzieć jej na jakiś gównotest " mam małego, nie staje mi, jestem słaby w łóżku, a poza tym musisz uważać bo ja strzelam gdzie popadnie" czy " jesteś kurwą" w taki sposób, że jest to na miejscu i nie bezie odczytane jako chamskie, obraźliwe itp.

Najważniejszy jest kontekst sytuacyjny. Samych suchych słówek nie ma co rozgryzać i rozkładać na części pierwsze. Warto znać mechanizm gównotestów i na początku wyuczyć się nawet na pamięć takich sztamp. Trochę doświadczenia, i będzie wchodziło samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio napisałem lasce, że spodobała mi się na jednym zdjęciu i niech zgadnie. Ona nwm na którym. Ja, że powiem jej później, ale brakuje mi uśmiechu, czyżbyś była po botoksie jak Maryla Rodowicz i nie możesz się uśmiechać? Ona nie oczywiście, że  nie. Mam problemy w życiu.

 

Oczywiście, że  nie należy spytać o jakie, bo wtedy jest już the end. Należy wybrnąć z tego chłamu i nie powiem, że brakuje mi trochę inwencji twórczej, ale to dla mnie trochę nowość. Pomożecie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, wstrzasajaco_przystojny said:

@Tonieja "Nie staje mi".

Ten kawalek nie jest zły jesli sie go zmodyfikuje.

"Nie staje mi przy tobie (albo "... na twoj widok".)

To moze spowodowac ze zrobi wszystko zeby stanal.

Tak funkcjonuja baby. Dla nich to nie honor wiec i kleska gdy facetowi przy niej nie staje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem w warsztacie, serwis gwarancyjny. Obsługiwała mnie kobieta. Zaczęło się niewinnie od tekstów "O, jaki przygotowany klient", itp. nie minęło parę minut i pozwoliła sobie na coś mocniejszego. Poszliśmy na warsztat na oględziny,  na widok samochodu walnęła tekst "Jaki brudny, do lekarza Pan też chodzi brudny?" Ułamek sekundy, myśl, o zawodniczka podnosi poprzeczkę. Na szczęście miło nam się te piłeczki wcześniej odbijało, to z lekkością odpowiedziałem "Jeżeli u lekarza byłby prysznic to pewnie nie". Później po paru godzinach wróciłem, a ona dalej swoją grę prowadzi "Nie udało nam się niestety zamknąć w kwocie założonej", myślę sobie kurwa, ile tego naliczyli. Ona "Wyszło mniej, bo dostał Pan rabat 30%" ... i hihi.

 

Finalnie miło spędzony czas, przy okazji mniej zapłaciłem. Trzeba przyznać, że grubo pojechała, ale widać wprawiona w bojach, wiedziała kiedy i w jakiej sytuacji i do kogo może sobie pozwolić takie teksty. To potwierdza, że wszystko zależy od kontekstu.

 

Jestem zadowolony, bo kiedyś bym na tym poległ, teraz jakoś zauważam te teksty i uczę się je odbijać, z dobrym skutkiem.

Edytowane przez Conrad
Kosmetyka słowna
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Praca w biurze pełnym kobiet + wiedza z forum = idealny poligon. Wiadomo, że to nie związek, ale wiele się można nauczyć w temacie. W kółko shittesty, lekkie flirty, można na stażystkach sobie potestować tutejszą wiedzę - w granicach smaku i rozsądku oczywiście ;> No i z dystansem odpowiednim, bo to w końcu praca z kobietami, inaczej by się chyba nie dało wytrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.01.2018 o 14:49, mutu napisał:

Przykład.
Umówili się na spotkanie, spacer powiedzmy. Załóżmy że się udało, bo kiedy się umawiali np przez messengera on na jej pytanie "to gdzie się spotykamy?" nie odpowiedział "a gdzie byś chciała?". Taka odpowiedź jest plagą. W sumie 90 proc facetów tak reaguje.

Ok, przeszedł test. Umówili się. Spotykają.
Prawie zawsze następuje wstępny i pozornie niewinny, a w zasadzie nie wyłapywany przez białorycerzy test pod tytułem..." chodźmy może tędy". Automat rycerza mówi "spoko", i idą...DROGĄ KTÓRĄ WYBRAŁA DLA NIEGO KOBIETA.


 

Słusznie prawisz, Bracie. Nawet od znajomych dziewczyn dowiedziałem się, że 90 procentów chłoptasi zaprasza i nawet pyta dokąd ona chce iść. Skandal. Skoro ja zapraszam, to ja decyduję dokąd idziemy. Mogę grzecznościowo zapytać na miejscu czy wszystko ok, nigdy żadna z dziewczyn nie powiedziała, że jest źle i chce zmienić lokal. Kurtuazja. 

 

Tak samo z tą drogą. Często mówię "Chodźmy tędy" i one idą. Pragną gości, którzy wiedzą czego chcą i dokąd zmierzają. Znają drogę. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@mutu bardzo cenny post, z resztą jak i cały temat shit testów, który u mnie raczej leży. Dzięki! 

 

Czy uważacie, że odwołanie spotkania po uprzedniej zgodzie, można traktować jako shit test? 

Dzień przed wyjazdem na długą delegację umowiłem się na spotkanie z dziewczyną, którą znam już jakiś czas ale była to dość luźna znajomość. Czasem obydwoje wykazywaliŝmy zainteresowanie sobą, a czasem była totalna olewka. Przy czym głównie to ona podbijała. Często przy innych kobietach.

 

Na godzinę przed spotkaniem dziewczyna odwołała, podając względnie racjonalny powód. Odpowiedź z mojej strony była krótka "ok, rozumiem".

Nie spodziewałem się odpowiedzi pod tytułem "odezwij się jak wrócisz". 

Jestem raczej słaby w te gierki i nie wiem jak to zakwalifikować.

 

Dodam, że dziewczynę zaprosiłem bezpośrednio. Bez lektury tego forum chyba bym się nie odważył.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby mnie laska wystawiła podając bardzo irracjonalny powód uznałbym bym to za brak szacunku dla mnie i mojego czasu. Tak jak ja szanuje osoby które poświęcają mi czas na który nie oszukujmy się jest deficyt, tak i tego wymagam od innych.

W bardzo spokojny aczkolwiek stanowczy sposób przekazałbym tej osobie że tak się nie postępuje.

 

W kontaktach ludzki brak jest ostatnio poszanowania i zasad które określiłbym jako cywilizacyjne. Drugą sprawą pokazywanie tego ... wychodzimy na dziwoląga. Nie zmienia to faktu że żyje według własnych zasad i jest mi z tym dobrze. Przynajmniej się nie oszukuje i nie jestem marionetką w czyjejś grze.

 

Wydaje mi się że chyba nie do końca ta osoba jest Tobą zainteresowana. Wasza znajomość jest dla niej mało wiarygodna, raz podbija sprawdzając ciebie i mieszając ci w głowie drugim razem odmawia bo może aktualnie jest ktoś inny albo ma ciekawsze plany. Znacie sie juz od jakiegos czasu wiec już pewnie poznała ciebie na tyle ze wie jakie są twoje ograniczenia a brak stanowczej reakcji z twojej strony tylko szufladkuje cie w gronie kolesi na czarna godzinę. Mogę się mylić ale tak ja to widzę.

Edytowane przez maVen
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, maVen napisał:

W kontaktach ludzki brak jest ostatnio poszanowania i zasad które określiłbym jako cywilizacyjne. Drugą sprawą pokazywanie tego ... wychodzimy na dziwoląga.

O to to ;> Też jestem wyczulony na jakiekolwiek okazywanie braku szacunku, a, że zawodowo mam kontakt głównie z kobietami, to często atmosfera się bardzo zagęszcza, jeśli nie ma opcji by coś sobie "wyjaśnić". Nic mnie chyba tak nie wkurwia, jak takie typowo kobiece małe i duże złośliwości czy inne lekceważące zachowania. Tak jak piszesz, pokazywanie tego/czepianie się o to stawia w dziwnym świetle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.