Skocz do zawartości

Rozbrajanie shittestów


Rekomendowane odpowiedzi

Czym są shittesty? 

 

 

 

Po angielsku:

https://www.reddit.com/r/TheRedPill/comments/2pb4fs/everything_you_need_to_know_about_shit_tests/

https://www.reddit.com/r/TheRedPill/comments/22qnmk/newbies_read_this_the_definitive_guide_to_shit/

 

 

Przykłady:

- ile zarabiasz?

- czym się zajmujesz (bardziej szczegółowa forma pyt. 'ile zarabiasz?')

- jaki masz samochód (zbieranie inf. nt. Twojej syt. materialnej)

- z iloma kobietami spałeś (jesteś frajerem-prawiczkiem?)

- kolega z pracy jest taki zabawny... (wzbudzanie zazdrości)

- ...

 

Przykłady by @mutu

Quote

Bo "czym się zajmujesz" to u nich synonim "ile masz kasy". Ja uprościłem, ale tak, masz rację, najczęściej pada pytanie "czym się zajmujesz".

Najczęściej odpowiadałem - robię różne rzeczy. Pływam, jeżdże na rowerze, czytam dużo itd.
- ok, ale ja pytałam o pracę.
- co wy macie z tą pracą? Tysiąc maili a w każdym pytanie czym się zajmujesz. Koleżanki ci podpowiadają czy jak?
- no już tam się nie denerwuj :)) tak tylko pytam.
- no pracuję jak każdy. Nic specjalnego, ważne że praca mi pozwala żyć na takim poziomie jak lubię. Ok bo mówimy o mnie, teraz Ty opowiedz mi coś o sprzedaży pączków.
- ale ja nei sprzedaję pączków?
- nie?? cholera pomyliłem się...tak patrzyłem jeszcze raz na Twoje fotki ;P

 

Quote

Ja miałem utarte, sztampowe odpowiedzi, których nie chciało mi sie czasem nawet zmieniać, bo automat działał zawsze.

Przykład.

- no to ile ty tam zarabiasz?
- muszę zapytać mojej księgowej. Już wysłałem jej zapytanie, ale musisz poczekać bo mi odpisała, że ma chorego kotka i jest u weterynarza teraz. Ale ale, czy Ty nie lubisz kotków?
 - ja? skąd takie wnioski?
- bo gadasz o pieniądzach, a tam zwierzątko cierpi. Ja tak myślałem, że nigdy nie mógłbym się związać z kobietą która nie lubi zwierząt.

itd opcji na rowalanie tego jest milion.

 

 

Edytowane przez wstrzasajaco_przystojny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mutu Przykład z życia. Wychodzimy z laską z klubu, podaje mi bez słowa numer do szatni, w domyśle żebym jej przyniósł kurtkę. Z tego co pamiętam to wymusiłem na niej słowne sformułowanie prośby. Teraz myślę, że to był błąd. Jak bym zareagował teraz? Najchętniej wsadzając jej ten plastik w dupę. Jasne że najgorszym możliwym rozwiązaniem jest uległość, okazanie złości trochę lepsze, ale ciągle nieoptymalne. Lepsze prychnięcie śmiechem i oddalenie się?

 

Żenujące jest dla mnie to, że tego typu sprawy dla niektórych ludzi automatycznie klasyfikowane są jako uległość. Wiadomo, raz ją poproszę żeby zrobiła herbatę, raz ona mnie żebym jej wziął kurtkę z szatni. Niestety z niektórymi jest tak, że absolutnie wszystko jest grą o dominację i tak było w przypadku Pani z przykładu wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wypadasz z ramy=przegrywasz.trzymasz ramę odbijasz shit testy=zyskujesz.Obawiam się,że sytuacja pt. "zbuntowany lokaj" odrzucający,chamską propozycję w postaci takiej służalczości jest "jakby gówno wpadło w wnetylator,czy jak wolicie po angielsku shit hits in the fan.Kim dla samicy rządzącej facetem będzie zbuntowany lokal,jeszcze większym "frajerem" do publicznego poniżania,aby odbić taki shit test z klasą należałoby mieć zbudowaną ramę,ale cała sytuacja świadczy o jej braku,więc najrozsądniej byłoby wyjść,mówiąc kilka kulturalnych,ale przykrych słów.
Powodzenia praktyki,rozwoju osobistego,a za jakiś czas będzie DUŻO lepiej :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznana na sympatii, samozwańcza 'samica alfa', dążenie do dominacji otoczenia. Znaliśmy się ok. 2 m-ce. Ulubiona lektura: Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Relacja pod tyt. 'bądź orbiterem'. 'Zezwolenie' na dotyk od pasa w górę, w końcowej fazie ewidentne planowanie zapłodnienia (nadawałem się na providera) - wysyłała mi treści ulotek tabletek antykoncepcyjnych, tłumaczyła jak działają, plotła bzdury że chciała żeby nas 1 seks był 'wyjątkowy' (bez gumy). Dzięki Bogu w czas oprzytomniałem. 

 

Ogólnie byłem wtedy mało przytomny, ale jednak instynkt jakoś tam funkcjonował i czasami dostawała opierdol, widocznie to ją w jakiś sposób zachęcało? 

Edytowane przez wstrzasajaco_przystojny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc z całą pewnością to nie był shittest. S...test jak sama nazwa wskazuje to test. A po co sie testuje? Po to aby sprawdzić co i jak działa. W tym wypadku Ty byłeś już lokajem, a lokaja nei ma potrzeby testować. Lokaj jest "w pracy" przecież, więc tylko wykonuje swoje obowiązki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całościowo ta paplanina to zwykły test na "pieska"(podaj łapę,zrób siad,waruj,itd).

Zazwyczaj pomaga ostentacyjne zażądanie zapłaty z góry za usługę (na baletach biorę 5 PLN) od "pańci", tak samo za macanie, od pasa w górę 5-10 PLN, od pasa wdół wzywam ochronę(zazwyczaj jej koleżanki coby ją ostudziły) :P

Nagminne do testu "psiaka" jest dodawanie manewrów archeologicznych "poszukiwacze zagubionego kolczyka,pierścionka,telefonu{obecnie modne},szaliiiiika ).

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mutu @Perun Dzięki za opinie, chociaż zebrało mi się na bełta jak to zacząłem rozkminiać.

 

@Kaktus Wzrasta Twoja wartość, ale jako bankomat. Poza tym jest to forma kwalifikowania się, coś w stylu: 'spójrz jaki jestem wartościowy'. Laski reagują bulwersem na pyt. 'ile ważysz?', a idąc Twoim tokiem rozumowania te szczupłe powinny się chwalić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

Bo "czym się zajmujesz" to u nich synonim "ile masz kasy". Ja uprościłem, ale tak, masz rację, najczęściej pada pytanie "czym się zajmujesz".

Najczęściej odpowiadałem - robię różne rzeczy. Pływam, jeżdże na rowerze, czytam dużo itd.
- ok, ale ja pytałam o pracę.
- co wy macie z tą pracą? Tysiąc maili a w każdym pytanie czym się zajmujesz. Koleżanki ci podpowiadają czy jak?
- no już tam się nie denerwuj :)) tak tylko pytam.
- no pracuję jak każdy. Nic specjalnego, ważne że praca mi pozwala żyć na takim poziomie jak lubię. Ok bo mówimy o mnie, teraz Ty opowiedz mi coś o sprzedaży pączków.
- ale ja nei sprzedaję pączków?
- nie?? cholera pomyliłem się...tak patrzyłem jeszcze raz na Twoje fotki ;P

 

44 minuty temu, wstrzasajaco_przystojny napisał:

Ja miałem utarte, sztampowe odpowiedzi, których nie chciało mi sie czasem nawet zmieniać, bo automat działał zawsze.

- no to ile ty tam zarabiasz?
- muszę zapytać mojej księgowej. Już wysłałem jej zapytanie, ale musisz poczekać bo mi odpisała, że ma chorego kotka i jest u weterynarza teraz. Ale ale, czy Ty nie lubisz kotków?
 - ja? skąd takie wnioski?
- bo gadasz o pieniądzach, a tam zwierzątko cierpi. Ja tak myślałem, że nigdy nie mógłbym się związać z kobietą która nie lubi zwierząt.

Z całym szacunkiem, nikt mądry się nie rodzi, ale to nie są dobre teksty na odbicie shittesta. W obu przypadkach autor za bardzo wziął sobie do serca pytania dziewczyny, wykazując zdenerwowanie, zamiast zlać to wszystko ciepłym moczem i trochę pożartować :P

 

- czym się zajmujesz?

- obecnie niczym. Chcę znaleźć bogatą dziewczynę, która będzie pracować, a ja będę siedział w domu i pilnował, żeby nikt nie ukradł telewizora i PlayStation ;)

 

Po drugie pytanie o zarobki to nie shittest, tylko dociekliwość. Shittesty mają bardziej na celu ośmieszyć cię, wprowadzić w zakłopotanie, wyprowadzić z równowagi tak, by kobieta zobaczyła czy jesteś pewny siebie czy tylko takiego zgrywasz przed nią. To reakcja obronna kobiet na bajerantów lubiących chwalić się co to oni nie potrafią. Generalnie zasada jest jedna - cokolwiek usłyszysz - nie przejmujesz się tym, a wręcz potwierdzasz to, co panna Ci zarzuca:

 

- brak ci odwagi, nie masz jaj

- całe szczęście, przynajmniej mogę bezkarnie włazić do damskich przebieralni

 

- ehh widzę nie potrafisz tego zrobić

- moja była też tak twierdziła, ciekawe czy macie więcej cech wspólnych

 

- nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

- ale żebyś widziała, jakie kanapki potrafię dziewczynie zrobić...

 

- jeśli zamierzasz mnie podrywać, to lepiej odpuść, bo mam chłopaka

- uff całe szczęście, dzisiaj Liga Mistrzów i po tym jak na mnie patrzysz bałem się, że będę musiał spędzić z Tobą cały wieczór

 

  • Like 8
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wstrzasajaco_przystojny

 

Ale jakie chwalenie? Jak Cię ktoś o coś bezpośrednio pyta, a ty prosto na to pytanie odpowiadasz - to to nie jest chwalenie tylko odpowiadanie na pytanie. Nie mówię żeby wychodzić z inicjatywą w rozmowie o zarobkach/pracy.

Poza tym jeśli laska pomyśli o mnie w kategoriach bankomatu, to niech tak myśli. Póki ja mam tego świadomość i profity z tego, bo ona myśli, że coś ugra, to co w tym złego? :P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Kaktus napisał:

Hmm... mam wątpliwości.

Rozumiem migania się odpowiedzi o zarobki jeśli zarabiamy mało.

A jaki jest sens unikania odpowiedzi jeżeli zarabiamy dużo? Przecież większa kasa to większe SMV, a większe SMV to łatwiejszy seks. Czy się mylę?


A chcesz mieć świadomość tego, że zostałeś "wybrany" dlatego, że masz odpowiednią ilość kasy, czy z powodu tego, że jesteś wartościowym człowiekiem? Chwalenie się jest odbierane odwrotnie - antypatycznie.
Kobiety zadając to pytanie, kuriozalnie nie chcą znać kwoty Twoich zarobków, a tylko to czy ta Twoja da możliwość (w domyśle rodzina w przyszłości) "godnego" życia.
Jeśli laska drąży, znaczy, że to zwykła blać szukająca doraźnie sponsora.

No i kwestia ostatnia, wiesz ilu ja znam kolesi, którzy wrzucali teksty, że mają kasę (czasem faktycznie mieli dużo) i nie ruchali? Blacharze nie wystarczy samo stwierdzenie "mam 15 koła na mc" ona musi mieć z tego wymierny interes w postaci wydawania na nią tej kasy. Tak, że u cwaniary możesz zapomnieć o dupie zanim się nie wykosztujesz.


Kolego Mayaki.
Twoja opinia. Każdy ma jakąś. Prawdziwość i skuteczność można sprawdzić jedynie poprzez wyniki. Ciekaw jestem jakie ty masz.

Te Twoje teksty to zwykłe kozaczenie. Ok, są takie z jajem, ale samo odbicie piłeczki nie daje sukcesu. Ważniejsze jest co zrobisz z tym dalej, jak to poprowadzisz.
Twoje odpowiedzi są sztampowe. Takich tekstów "robię u brata, one czytały i słyszały milion razy".

"- czym się zajmujesz?

- obecnie niczym. Chcę znaleźć bogatą dziewczynę, która będzie pracować, a ja będę siedział w domu i pilnował, żeby nikt nie ukradł telewizora i PlayStation ;)"
- ok, to pilnuj dalej. nara.

"- brak ci odwagi, nie masz jaj

- całe szczęście, przynajmniej mogę bezkarnie włazić do damskich przebieralni"
- no tak, tylko tam możesz zobaczyć kobietę nago.

"ehh widzę nie potrafisz tego zrobić

- moja była też tak twierdziła, ciekawe czy macie więcej cech wspólnych"
(gadanie o byłej uskuteczniają miśki które nie potrafią zapomnieć)

"- nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

- ale żebyś widziała, jakie kanapki potrafię dziewczynie zrobić..."
( niepewny ale dobrze włazi w dupę)

 

"- jeśli zamierzasz mnie podrywać, to lepiej odpuść, bo mam chłopaka

- uff całe szczęście, dzisiaj Liga Mistrzów i po tym jak na mnie patrzysz bałem się, że będę musiał spędzić z Tobą cały wieczór"
( obleci ).


 

 

Edytowane przez mutu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mayki napisał:

 

 

- ehh widzę nie potrafisz tego zrobić

- moja była też tak twierdziła, ciekawe czy macie więcej cech wspólnych Kiepsko psujesz wibracje porównując pannę do byłej w złym świetle. 

 

- nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

- ale żebyś widziała, jakie kanapki potrafię dziewczynie zrobić... Służalczo,gdybyś dodał nad ranem jak mnie już z łóżka wykopie,przynajmniej by sugerowało(halucynowało w jej głowie wspólne pożycie).   

- jeśli zamierzasz mnie podrywać, to lepiej odpuść, bo mam chłopaka

- uff całe szczęście, dzisiaj Liga Mistrzów i po tym jak na mnie patrzysz bałem się, że będę musiał spędzić z Tobą cały wieczór

Tu znowu dupa bo pokazujesz  iż już się najarałeś i dopuściłeś pannę do siebie w strefę (och ach,pierdziach).

@Mayki

 Zakładam iż cytaty które podważyłeś przeleciałeś pobieżnie i nie zwróciłeś uwagi kto jest ORGINALNYM autorem. 

 

Brat @mutu zapewne się nie obrazi iż widać warsztat ma opanowany .

 

Teraz, Mayki napisał:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra ja spróbuję :D

 

- ehh, widzę że nie potrafisz tego zrobić

- na szczęście wiesz w jaki sposób pomóc - swoim pierdoleniem. 

 

- nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

- trafiłaś w sedno. do tego jestem biedny i mam małego (sens: tracimy czas, przejdźmy dalej)

ewentualnie:

- 2/10 za oryginalność <przewrócenie oczami, zmiana tematu> (chyba ma wade taką, że ukazuje irytację?)

 

- jesli zamierzasz mnie podrywac, to odpusc bo mam chlopaka

- nie pochlebiaj sobie

 

?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kaktus napisał:

Hmm... mam wątpliwości.

Rozumiem migania się odpowiedzi o zarobki jeśli zarabiamy mało.

A jaki jest sens unikania odpowiedzi jeżeli zarabiamy dużo? Przecież większa kasa to większe SMV, a większe SMV to łatwiejszy seks. Czy się mylę?

Hmm mam wątpliwości.

 

Dlaczego miałbyś kobiecie mówić na początkowym etapie znajomości, ile zarabiasz?

 

Czy możesz mi to proszę wyklarować?

 

Bez znaczenia jest to, czy zarabiasz 3 000 brutto, czy 30 000 netto miesięcznie. Nie widzę powodów, żeby zwierzać się nowopoznanemu człowiekowi z takich rzeczy. Po co jemu/jej taka wiedza? Chyba, że ma super pomysł na biznes i szuka inwestora, ale w to jakoś wątpię.

 

Kobieta może poznać ogólny pułap przychodów i tyle. Dokładna wiedza nie jest jej ani przydatna, ani potrzebna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja piszę o konwersacji, podtrzymaniu jej, zainteresowaniu, doprowadzeniu do intymnego spotkania i sexu. A wy dajecie odzywki spod trzepaka wypowiadane na zasadzie "akcja reakcja, spierdalaj" ;)
No chyba, że są to już urywki z trwającej konwersacji w której już masz wyrobioną dobrą markę u laski. Wtedy napisane żartobliwie mają sens.
Jeśli zaś podczas próby zagadania laski i utrzymania uwagi laski, przeważnie spalone.

Tłustym drukiem moje odpowiedzi.


- ehh, widzę że nie potrafisz tego zrobić

- na szczęście wiesz w jaki sposób pomóc - swoim pierdoleniem. 

(na szczęście jak widzę rozmawiam ze specjalistką, która zaraz mi podpowie jak)


- nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

- trafiłaś w sedno. do tego jestem biedny i mam małego - ( jest ok ) (sens: tracimy czas, przejdźmy dalej)

ewentualnie:

- 2/10 za oryginalność <przewrócenie oczami, zmiana tematu> (chyba ma wade taką, że ukazuje irytację?)

 

- jesli zamierzasz mnie podrywac, to odpusc bo mam chlopaka

- nie pochlebiaj sobie

( każdy ma jakieś problemy)

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mutu @Oktabryski @wstrzasajaco_przystojny

Panowie, może zacznę od tego, że tylko teoretyzuje - bo jestem biedny jak mysz kościelna :D

 

@Oktabryski W przypadku ONS, po to żeby zaliczyć. Tyle i tylko tyle.

Co do tego, że jak kobieta zna Twoje zarobki, to widzi w Tobie bankomat. To można w takim razie to rozwinąć o:

 

Jeżeli jesteś przystojny - to widzi w Tobie dobre geny.

 

Jeżeli masz pozycję społeczną - to widzi w Tobie drabinę do podniesienia swojego statusu.

 

Jak jesteś zabawny - to widzi w Tobie błazna, który ma ją zabawiać.

Chodzi mi o to, że jak szukasz ONS, to co za różnica co w Tobie widzi albo jak o Tobie myśli? Liczy się rezultat.
Tak sobie teoretyzuje znowu :P

A tak ogólnie, to się zgadzam z tym co piszesz @mutu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kaktus a ja Cię nie krytykuję, tylko naprowadzam jakimi ścieżkami błądzą umysły żeńskie. 

O ile Twoja przystojność jest widoczna i nie musi o nią pytać...
O ile zabawność jest zaletą, i jest odczytywana jako fajna cecha...
O ile Twoją pozycje społeczną widać po tym jak mówisz(piszesz) i ogólnie po atrybutach
To pytanie o kasę ze strony laski jest zwykłym blacharstwem obliczonym na zysk, zaś "Twoje" opowiadanie o tym ile masz kasy, mówi jej że koleś uja warty i musi kupować uwagę pieniędzmi, ale może go da się wydoić.

Jak chcesz robić za bankomat, Twoja sprawa. Wyżej tez napisałem jak wygląda w rzeczywistości poruchanie u blachary za jak się nawet ma kasę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kaktus Skoro tak sobie luuuuuzno teoretyzujesz to wypsztykaj się mnie tu gdzie w Twoich teoriach ten ONS ma się rozegrać????

I kiedy????? Od RAZU?????

Ja to widzę trochę z Monty Pytona, wariantami polecę:

-laska opierdoli Ci ale chatę nie "gałę"

-laska zapierdoli Ci coś mikro elemntarnego i nie będzie to Microchip 

-laska zpozycjonuje Cię szantażem w Twoim statusie społecznym

 

Tera Brat @Oktabryski co to jest dla Ciebie początek znajomości???

Poczytaj wpis @Długowłosy ego o lewarowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mowa o ONS, to nikt nie pozna i nie zainteresuje panny, na tyle, by wylądować z nią w łóżku, czytając tylko porady ludzi na internecie. Trzeba mieć obycie z kobietami, jak się zachowywać, jak i co mówić i ogólnie te sztuczki pua.

 

Jednak jeśli mowa o zwykłym poznawaniu kobiety, to nie przykładałbym wielkiej wagi do słów. W takich wypadkach warto być tajemniczym, pewnym siebie i wyluzowanym. Nie przejmować się tym, co pani sobie pomyśli, mówić z humorem, dystansem, ironią i nie trzeba się bawić w jakieś odbijanie piłeczki. Ważne jest zachowanie, żeby trzymać ramę i nie ulegać pannie, być zdecydowanym i stanowczym. Nie trzeba już mieć takiego obycia, bo nie poznajcie danej kobiety z zamiarem zaruchania, tylko od tak dla znajomości lub dla sportu, a jak ona Ci nie podpasuje to dziękujesz i koniec spotkania, nic straconego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.