Skocz do zawartości

Detoks


18TillIDie

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie bracia,

 

Chciałbym się z Wami podzielić pewnym spostrzeżeniem. Od 2 tygodni wdrożyłem w życie swój własny plan, który ja osobiście nazywam detoksem. Obecnie dużą uwagę zwraca się na jedzenie które spożywamy. Uważam że powinniśmy też zwracać uwagę na informację jakie odbieramy. Dlatego od 2 tygodni:

- wyłączyłem telewizor, telewizję i wszystkie pochodne jak ps4 itp.

- zawsze byłem fanem muzyki rock/metal- zaprzestałem słuchania

- komputer służy wyłącznie do pracy, jak widzicie wchodzę tutaj na forum i kilka jeszcze innych miejsc które są mi niezbędne do codziennego funkcjonowania. Zaprzestałem wchodzenia na portale społecznościowe. Od 2 tyg. nie wiem co się dzieje w polityce, sporcie- totalnie się odciąłem od wszystkiego co nie wpływa codziennie na moje życie.

 

Co robię:

- uczę się, jestem studentem

- uczę się języków

- czytam książki

- spaceruje (lasy, pola, łąki)- częsty kontakt z przyrodą

- posiłki spożywam podobnie jak Marek wspominał (1 posiłek godzina 15, 2 posiłek godzina 20)- oczywiście zero złego cukru w diecie

- pompki, przysiady, podciągania na drążku, pompki na poręczach

 

Rezultaty:

Czuję się naprawdę dobrze, nie chodzę już spięty jak dawniej. Lepiej zasypiam, czuję się zdecydowanie bardziej pewny siebie. Stałem się bardziej krytyczny- często zadaje sobie pytania (po co coś robię, dlaczego itp. doszukując się prawdziwej przyczyny). Ogólnie bardzo mi się obecny stan podoba i chcę to dalej kontynuować. Na jak długo? Nie wiem. Praktykowaliście coś podobnego?

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, 18TillIDie napisał:

Od 2 tyg. nie wiem co się dzieje w polityce, sporcie- totalnie się odciąłem od wszystkiego co nie wpływa codziennie na moje życie.

Sam się zastanawiam nad takim ruchem. Bracia sądzicie, że warto całkowicie się odciąć od wiedzy na temat tego co się dzieje na świecie?

Edytowane przez MoszeKortuxy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MoszeKortuxy Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Sęk w tym żeby wybierać DLA SIEBIE to co najlepsze. Spróbuj, zaryzykuj, sprawdź sam. A potem oceń i wyciągnij wnioski co jest dla Ciebie najlepsze. Ja już od dłuższego czasu nie pytam się nikogo o zdanie, tylko próbuje wszystkiego na własnej skórze.

Edytowane przez 18TillIDie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, 18TillIDie napisał:

Ja już od dłuższego czasu nie pytam się nikogo o zdanie, tylko próbuje wszystkiego na własnej skórze.

To nie zawsze jest dobra taktyka. Uważam, że nie warto "odkrywać koła na nowo" i jeśli mam taką możliwość wolę kogoś spytać o radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, MoszeKortuxy napisał:

Sam się zastanawiam nad takim ruchem. Bracia sądzicie, że warto całkowicie się odciąć od wiedzy na temat tego co się dzieje na świecie?

Powiem tak. Kiedyś zaczytywałem się o konfliktach, polityce, masonach, lożach, wojnach, kolejnych artykułach o szczepionkach, symbolach masońskich, Chinach, geopolityce i tak dalej, i tak dalej - chyba wiesz o co chodzi, prawda? - i wiesz co się stało?
Zaobserwowałem, że podświadomie coraz bardziej zaczynam uważać innych ludzi za debili, a sam uważam się za oświeconego mędrca.
Zauważyłem, że ciągłe przejmowanie się losami krajów, ludzi itd. coraz gorzej się na mnie odbija - coraz mniej czasu dla siebie, który mógłbym wykorzystać na coś znaaaacznie bardziej korzystnego i konstruktywnego, ludzie wychodzili przy mnie - oświeconym mędrcem który korzysta z wiadomości z drugiej ręki - na zwykłych cymbałów, z którymi ciężko jest nawet porozmawiać o czymś poważnym.

Zmieniłem taktykę. Zamiast zaczytywania się w newsach, czytam tylko to co mnie interesuje - prawnie, rynek itp., i tylko o jakichś ważnych wydarzeniach w świecie.
Całkowicie inaczej się czuję - większa żywotność, znaczna poprawa nastroju (te newsy to w większości tragedie, prawda?), pojawił się czas na znacznie ważniejsze rzeczy do zrobienia, niż przejmowanie się czymś, czego w żaden sposób nie mogę zmienić.

Odciąć się całkowicie? Nie.
Zredukować do minimum? Oo, tak!

I tu dla osób, które mają ezoteryczne inklinacje : czytanie takich rzeczy je pogarsza, bo zasila się energią kolejną tragedię, i podświadomość to notuje (świat, życie = tragedie, niepowodzenia, wyzysk, katastrofy). Moja poprawa żywotności wynika znacznie z tego, że przestałem się przejmować rzeczami, których w żaden sposób nie mogę zmienić. Zamiast napychać sobie głowę bzdurami, których w sumie większości nie pamietam, przeszedłem na dietę niskoinformacyjną - cudowny wybór. ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucanie rzeczy, które mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie, jak telewizja, media społecznościowe i tak dalej, spoko, nawet należy to zminimalizować.

Natomiast przestać słychać ulubionej muzyki? Przestać interesować się swoimi zajawkami, jak sport i przestać go oglądać? Nie wiem, może jestem za młody, albo jeszcze nie na odpowiednim etapie, ale nie wiem, jaki jest sens rezygnowania z rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, a nie wyrządzają żadnych szkód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, blck.shp napisał:

Nie wiem, może jestem za młody, albo jeszcze nie na odpowiednim etapie, ale nie wiem, jaki jest sens rezygnowania z rzeczy, które sprawiają nam przyjemność, a nie wyrządzają żadnych szkód.

Akurat muzyka głównie metalowa i rapowa zbyt dobrze na głowę nie działa. 
Przeprowadzono mnóstwo badań na ten temat, i ogólny wniosek jest taki, że użytkownicy muzyki metalowej mają tendencję do depresji, myśli samobójczych, mają zdesynchronizowane półkule mózgowe, często się wycofują od ludzi a często uważają się za dużo lepszych i mądrzejszych, wpadają w nałogi. Widziałem badanie, bodajże na narkomanach, gdzie osoby które nadal słuchały muzyki metalowej nie rzuciły swego nałogu, a reszta grupy która słuchała czegoś innego, to zrobiła. Możesz zapytać wujka google - najlepiej po angielsku - i Ci potwierdzi to co napisałem o tym jak działa metal.
Znowu, rap zachęca do przemocy, wulgarności, agresji, stawia niepowodzenia i często (czyli nie zawsze, żeby nie było że jestem zero jedynkowy) biedę za coś szczytnego, słuchacze rapu często tracą zainteresowanie sukcesem, a zaczynają "jebać wszystko" jak mówi guru nawijający do mikrofonu.

Tak mówią przynajmniej badania. Gdy się przypatrzyłem osobom, które nadużywają wyżej wymienionych gatunków muzyki, to faktycznie ma dużo sensu.

Co innego muzyka klasyczna, tu ciężko znaleźć coś szkodliwego, chyba że kogoś to bardzo denerwuje. ;) Dużo mniej dewastująco działa nawet pop i hip hop.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.