Skocz do zawartości

Samotne 30tki na przykładzie mojej ex


giorgio

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Czy to coś złego?

 

Nie każdy jest na hiper poziomie mnicha Shaolin.

 

Pozatym widzi mi się że ty @Łapinski dowartościowujesz się kosztem autora tematu.

Oczywiście nie każdy jest na poziomie mnicha,ba niewiele osob moze się tym zaszczycic,jednak uważam ze ukazywanie słabości innych aby poczuć się lepiej to droga do nikad :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok. Ustosunkuję się.

9 godzin temu, Łapinski napisał:

 Nie masz pojęcia co słychać u byłej a oceniasz ją w ten sposób, że jest skazana na jakiegoś innego chłopaka rozumiem, że gorszego od Ciebie?

A skąd wiesz, że nie wiem?? Świat jest mały, a na nim ludzie, którzy udzielają Ci informacji pomimo tego, że nie chcesz.

 

9 godzin temu, Łapinski napisał:

Przyszła z trzema gościami i dla mnie to znak, że ma branie. A Ty siedziałeś sam przy barze? :D

 

Rozumiem, że dla Ciebie siedzenie z kumplem przy barze jest oznaką braku powodzenia?? Skisłem 

 

9 godzin temu, Łapinski napisał:

Skoro kumpel taki kłamczuszek to jaka pewność, że Ciebie też nie okłamał? Może ona tak z grzeczności zapytała co u Ciebie i tyle a twój kolega dorobił sobie całą historię służb specjalnych pod wpływam alko dragów itp

 

Oczywiście mogłoby tak być, tylko po co miałby to robić, dla fanu?? 

9 godzin temu, Łapinski napisał:

Czyli sam obserwowałeś jej zachowanie i oglądając cały czas jej spektakl.

Mi oczu nie zamydlisz.

Bo wiesz co?

Ja bym wyszedł od razu gdybym ją zobaczył.

 

Z kumplem Panie, z kumplem. A czym mam Ci oczu nie zamydlić?? Wyszedłbyś mówisz... 

 

8 godzin temu, snoopy napisał:

Rozstaliście się i nie powinnieneś już zawracać sobie nią głowy, analizować zbędnie, jak się ona zachowuje - co, z kim i gdzie robi, to naprawdę błędna scieżka...

 

A czy ja analizuję? Napisałem suche fakty, które miały miejsce. Bez emocji.

 

8 godzin temu, Łapinski napisał:

No faktycznie jeśli autor jest taka silny hrdcore emocjonalny samiec alfa to po jaką cholerę oglądał co się wokół niego dzieje zamiast pić drina i myśleć o złotych plażach gdzie robi piękną blondynkę na kocyku. 
Ta hipokryzja jest dla mnie dostrzegaln

 

A kto powiedział, że ja jestem hardcorowy samiec alfa??Ja się tak nazwałem? Ja jestem wg Ciebie samiec beta, a Ty udzielając takich rad samiec alfa? Chcesz się tu kreować na gościa, który pozjadał wszystkie rozumy, a sam zakładasz tematy o swoich ex i zadajesz z dupy pytania. To jak to jest z Tobą samcu alfa?? :) 

 

7 godzin temu, Cień napisał:

Silny dojrzały mężczyzna z przekonaniem o swojej wartości nie zaprzatalby sobie głowy byłą,tym bardziej reagował tak emocjonalnie i z wyższością jak Ty.

 

Wyczuwam u Ciebie chęć dowartościowania się i pokazanie ze ona jest ta słabsza.

 

Kolejny mądry, który widział jak emocjonalnie zareagowałem :) Tak przyznaje się z wyższością, później napiszę dlaczego.

 

7 godzin temu, Łapinski napisał:

Dokładnie. Też to wyczułem.
Dlatego bym wyszedł.
Dlaczego? Bo wiedziałbym, że będzie coś grane pod moim okiem.

Więc wychodząc nie musiałbym na to patrzeć i myśleć o tym.

 

I widzisz, tym wpisem pokazałeś ile Twoje rady znaczą. Jak masz się dzielić takimi mądrościami, to lepiej nie udzielaj ich wcale. Przyznaj się, stare posty z forum nie były czytane, nie? A wiesz dlaczego o tym wiem, bo gdybyś czytał, to byś wiedział, że najgorszą rzeczą jaką można zrobić widząc swoją ex, to ucieczka. Misiu kolorowy. Atakujesz mnie, a tu zonk. 

 

Jak uciekasz widząc swoją ex, to jesteś spalony, żałosny i tchórzliwy i nie odrobiłeś lekcji domowej. Ty se możesz tu synu pisać, że to dla Twojej podświadomości, ale ja wiem swoje. Uciekasz, bo się boisz. Ja nie uciekłem, bo lekcję odrobiłem i zostałem siedząc dumnie przy barze z podniesionym czołem. Samcu alfa :) 

 

7 godzin temu, Tornado napisał:

@Łapinski Kompletnie nie  zrozumiałeś wypowiedzi @giorgio, mianowicie dał znać naszemu społeczeństwu iż przeszedł na wyższy level, to znaczy obserwacyjny(Brawo TY).

 

Wcale mnie nie dziwi, że zrozumienie nadeszło od jednego ze starszych użytkowników tego forum. Piona stary :) 

7 godzin temu, Mapogo napisał:

Przecież przyszedł się rozerwać i dobrze się bawił obserwując ten "spektakl". Słabe byłoby wyjście, ponieważ w ten sposób uzależniasz swój stan od obecności drugiej osoby, więc Twoje podejście jest całkowicie nielogiczne. On miał to gdzieś i został, a Ty byś wyszedł, bo ciągle czułbyś jakiś emocjonalny związek z byłą kobietą.

No patrz kolego @Łapinski można być nowym i kumać czaczę, można :) 

 

6 godzin temu, Łapinski napisał:

A on co sam poszedł do klubu i siedział z browarem w ręku całą noc? I stwierdził. 
" ni chuja nie wyjdę z klubu. Będę pił tego jebanego browara całą noc i udawał, że całą ta sytuacja WOGOŁE MNIE NIE INTERESUJE. Ja poprostu sobie posiedzę całą noc i będę niby patrzył przed siebie i kurła nawet oko mi nie poleci na ten cyrk, który się odbywa koło mnie. I tak kurła bawił sie przy barze zajebiście super hiper z innymi dupami i nawet nie zwrócił uwagi na byłą
- Jak byłą ubrana
- Z kim się bawi

- Co robi i z kim
- Ile razy koło niego przeszła

- Ile razy to niby spojrzała ale nie patrzyła ale patrzyła

No kurła panowie.

To w końcu on obserwował ją czy ona jego?

 

A skąd wiesz, że siedziałem całą noc z jednym piwem w ręku, a może z sokiem siedziałem?? A skąd wiesz, że poszedłem do klubu jak Ty to mówisz dupy??  Żeby zaobserwować, to co napisałem nie musiałem robić nic, bo siedziałem w pierwszym rzędzie. 

 

6 godzin temu, Łapinski napisał:

EX:
" kurła jaki pajac siedzi sam przy barze i udaje, że nie patrzy.
A ja kurna przyszłam SE z trzema typami bo mnie wcześniej robili w kiblu w trzy otwory...Ja się zajebiście czuję i bawię haha a ten siedzi i trzyma to samo piwo od 3 godzin :D
A teraz mu pokażę jak pięknie tańcuję z trzema typaskami.
A ten dalej siedzi i udaje, że ma to gdzieś. No to jeszcze zrobię taki wygibasek i jeszcze jeden ale mu pewnie gól lata...pewnie ma nadzieję, że zaraz podejdę do niego i zagadam hehehe a to się zdzwiwi.
Pewnie jego kumpel powiedział mu, że z nim rozmawiałam. Tyle kitów mu nawciskałam a ten biedak dalej siedzi przy tym barze."

Panowie. Wyszedłbym i skierował się do innego klubu. Dlaczego?
Żeby nie widzieć, nie myśleć i nie wypisywać tutaj postów o sile samca :(

Nie jesteśmy aż tacy silni

 

A skąd wiesz,że patrzyłem na nią?? Nie wiesz.

Robili mnie w 3 otwory?? Dobre, dobre,prawie się popłakałem. 

A ja się zajebiście bawiłem siedząc przy barze, gadając z kumplem( którego dawno nie widziłem) 

Wyjście? Czy już nie pisałem, że ktoś tutaj jest tchórzem?? :)

6 godzin temu, Konstruktor napisał:

Trochę jakby przemawiał żal przez autora, że nie jest z nią. Jestem ciekaw, kto kogo pogonił.

 

Ja ją, a po 4 miesiącach, jeszcze za czasów białorycerskich chciałem wrócić. Ona się nie zgodziła jadąc na 2 fronty. A potem się zemściła. Łyso, nie? 

 

6 godzin temu, Tornado napisał:

Gorzej ubrana!(być może subiektywna opinia wypowiadającego) ale laski albo maja gorsze siano albo mniej czasu jeśli przychodzą źle skrojone na balety.

Tak gorzej ubrana, bo pamiętam jak się szykowała na wyjścia, a tutaj wyszła w ciuchach jakby szła do pieca dołożyć. Także wiem co mówię.

Żal był i nadal jest, ale już mniejszy :) 

6 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Skoro kol @giorgio poczuł się ze swoim postępowaniem dobrze i chwali się tym, że się z tym poczuł dobrze...

No kurde, piąteczka dla Ciebie :-)

Tak poczułem się dobrze. Pamiętam jak się chwaliła kogo to ona sobie nie znajdzie, na co to ona nie zasługuje, jaki to ja słaby jestem, niepoważny. A ona zdobędzie świat, a jej kolejny facet będzie mnie bił na głowę wyglądem i zasobami. 

 

5 godzin temu, przyczajony_tygrys napisał:

Powiem ci, że nie byłoby niczym złym gdybyś się z nią przywitał, chwile porozmawiał i poszedł do swoich spraw. Ostentacyjne siedzenie przy barze samemu też coś mówi o autorze. Jest to obraz przegrywów życiowych, bez względu na to czy dana osoba nim jest czy też nie. 

A powiedz mi jedną rzecz. Z jakiej racji ja mam latać za jaką panienką po klubie i próbować rozmawiać?? Przecież, to działa w dwie strony, tak?? Ona też mogła podejść i się przywitać, a nie paradować przed moimi oczami jak małpa w celu wbudzenia zazdrosci. Nie siedziałem sam, to tak na marginesie :) 

 

5 godzin temu, CalvinCandie napisał:

Ile czasu może zająć spojrzenie? 2-5 minut? Jedno zerknięcie to pare sekund. Na bank nie siedział i gapił się na nią non stop. Był tam z kumplem. 

Ja bym wyszedł od razu gdybym ją zobaczył. 

Byś pokazał słabość jako beta samiec, który nie może się pogodzić, że była lata z gachami. @giorgio pokazał jaja, że nie robi to na nim wrażenia i niech tamta świruje pawiana bo to nic jej nie da.

 

Nic dodać, nic ująć. Trafiłeś w dychę.

 

4 godziny temu, CalvinCandie napisał:

Po to jest te forum by każdy z nas mógł się zwierzyć z danej sytuacji, problemu itd. 

Miał prawo napisać tak jak każdy kto tutaj przebywa.

 

O właśnie. Jest to odniesienie się do tematu 30 letnich kobiet.Dziękuję kolego :) 

4 godziny temu, Mordimer napisał:

Opisywane zachowanie byłej kobiety jest mi znane, podobnie zachowywała się moja była. Kompletnie mnie przestała interesować od 30-stka która zaczyna mocno szukać partnera życiowego.

Jeżeli przychodzisz do klubu widząc ją wychodzisz, to masz sporo do przepracowania, grunt mieć spory dystans i kontrole nad sobą.  

 

 

No właśnie. Ja wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał się zmierzyć z tym, że ją z kimś zobaczę, że będzie manipulacja, że będą gierki. Gdybym uciekł jak to tutaj niektórzy radzą, to bym przegrał sam ze sobą. A tak zostałem, stanąłem do walki. Amen

3 godziny temu, Łapinski napisał:

Ale po co te teksty o Januszach z Radomia, tanich ciuchach, że ona jest tak bardzo zdesperowana, że co bo przychodzi z 3 typami na raz?

Dla mnie to próba dowartościowania się i pokazania jej słabości.

A Ty z Radomia, czy co, że się tak spinasz?? Oczywiście, że dowartościowania, bo widzisz kolego, to ja byłem przegrywem w jej oczach, słabą pizdą, to ze mnie się śmiała, to mnie poniżała. I co? 

I widzisz ja poświęciłem 1,5 roku na przepracowanie pewnych spraw, odkułem się finansowo, zdobyłem MP w BJJ, wróciłem na siłownię, zacząłem medytować, trafiłem tutaj,a ona? Ona w między czasie skakała po kutangach. Ty byś nie miał satysfakcji?? Ta jasne, święty się znalazł. Jestem dumny z tego co osiągnąłem, a ona to widziała. Przez to, że zostałem pokazałem siłę. Pokazałem jej, że źle mnie oceniła, że za szybko przekreśliła. Tyle

 

 

 

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, giorgio napisał:

A Ty z Radomia, czy co, że się tak spinasz?? Oczywiście, że dowartościowania, bo widzisz kolego, to ja byłem przegrywem w jej oczach, słabą pizdą, to ze mnie się śmiała, to mnie poniżała. I co? 

I widzisz ja poświęciłem 1,5 roku na przepracowanie pewnych spraw, odkułem się finansowo, zdobyłem MP w BJJ, wróciłem na siłownię, zacząłem medytować, trafiłem tutaj,a ona? Ona w między czasie skakała po kutangach. Ty byś nie miał satysfakcji?? Ta jasne, święty się znalazł. Jestem dumny z tego co osiągnąłem, a ona to widziała. Przez to, że zostałem pokazałem siłę. Pokazałem jej, że źle mnie oceniła, że za szybko przekreśliła. Tyle

A ja widzę co innego.

Jak widać moje zdanie nie pasuje Tobie i innym trudno.
Nie mam zamiaru nikogo obrazić ani dowartościowywać się.
Ale Panowie.
Widać gołym okiem, że kolega wciąż ma żal do swojej byłej o to, że go zostawiła.
Takie życie. Mnie też to spotykało.

Dlatego stary ja wiem ile kosztował Cię oglądanie tego spektaklu jaki wykreowała Twoja była.
 

37 minut temu, giorgio napisał:

No właśnie. Ja wiedziałem, że prędzej czy później będę musiał się zmierzyć z tym, że ją z kimś zobaczę, że będzie manipulacja, że będą gierki. Gdybym uciekł jak to tutaj niektórzy radzą, to bym przegrał sam ze sobą. A tak zostałem, stanąłem do walki. Amen

A na chuj z tym walczyć?

Stary nigdy z tym nie wygrasz więc po co stajesz z tym do walki?

To samo w sobie jest skazane na przegraną bo nikt z nas tutaj nie jest kimś kto może całkowicie wyłączyć emocje.

Napiszę to jeszcze raz bo widzę, że mój argument jest zakopywany razem z logiką.
Myślisz, że to Ty wygrałeś tą bitwę?
Na prawdę?
Ja mam inne zdanie.
Ona zrobiła szopkę pokazując Ci: Patrz ja tu się bawię z 3 typami.
Ty siedząc obserwowałeś to lub nie obserwowałeś tego ale wiedziałeś co się dzieje.

Więc zapisałeś sobie na twardy dysk to co się działo w tym klubie a tym samym rozmawiając z nami tutaj na ten temat potwierdzasz tylko to, że 

1. Byłeś obserwatorem
2. Poświęciłeś swój czas na analizowanie tego, że przecież zrobiłeś krok do przodu i wg Ciebie jesteś lepszym facetem. Ja Ci tego nie umniejszam.
3. Poświęcasz teraz czas na zrobienie sobie rachunku sumienia i udowadniasz sobie, że jednak ONA zrobiła źle zostawiając Ciebie.

Więc napiszę to po raz kolejny.
Widzisz ją z jakimiś szwagrami wychodzisz puszczając jej oczko bo wiesz co się zaraz będzie odpierdalać, specjalne SHOW skierowane tylko dla Ciebie.
A dlaczego? Żeby Ci pokazać nie wiem w zasadzie co. Może to, że ma niezłe branie, skacze sobie po kutangach z kim chce i kiedy chce. Tego nie wiem.
Taki cel miała Twoja ex.
Czy jej się to udało? Wg mnie TAK.

Nie jestem MISIEM KOLOROWYM a forum jest po to żeby dyskutować.
Nie podoba się Tobie mój punkt widzenia?
Trudno. 

Bo widzisz. Gdyby to była moja eks. To bym wyrwał jakąś Panią do tańca i wykorzystał swoje umiejętności taneczne i pokazałbym kto na parkiecie rządzi :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Związek, trwał 10 lat. @giorgio Ty zerwałeś ale później chciałeś do niej wrócić. Czyli w pewnym momencie za nią tęskniłeś?? I teraz mija 1,5 roku, widzisz ją. No nie wiem. Coś mi tu śmierdzi.

 

Nigdy nie byłem w tak długim związku niemniej obstawiałbym, że po tak długim okresie coś z tej relacji zawsze zostanie. Jakieś emocje. Nostalgia- jeżeli to był w miarę poukładany związek. Ewentualnie jakaś nienawiść, niechęć jeżeli rozstanie było poprzedzone wojną o majątek, dzieci i obrzucaniem się gównem. Tak czy siak emocje. I teraz wchodzisz do klubu i kobieta z którą byłeś 10 lat tańczy z 3 typami i "niby to świetnie się bawi" a Ty masz w to wyjebane. To musiałeś wszystko na ostro przepracować albo być socjopatą, albo ja jestem za słabego charakteru bo pewnie bym nawet z ciekawości jednak czasem spojrzał co u niej a przyszedłem z kumplem więc wypadałoby żebym jemu poświęcił czas czy temu co zaplanowałem zrobić w klubie. I chyba też bym wolał zmienić lokal i móc się w pełni skupić na swoim towarzystwie niż niby zostać w lokalu i mieć wywalone (ale z ciekawości zwrócę uwagę jak jest ubrana), bardzo wywalone (ale znów się pokazała koło mnie), totalnie wywalone (hehe, bawię się lepiej niż ona). Teoretyzuje bo pisałem- nie byłem w takiej sytuacji. 

 

1 godzinę temu, giorgio napisał:

Jak uciekasz widząc swoją ex, to jesteś spalony, żałosny i tchórzliwy i nie odrobiłeś lekcji domowej. Ty se możesz tu synu pisać, że to dla Twojej podświadomości, ale ja wiem swoje. Uciekasz, bo się boisz. Ja nie uciekłem, bo lekcję odrobiłem i zostałem siedząc dumnie przy barze z podniesionym czołem. Samcu alfa :) 

 

Ktoś jest żałosny bo woli iść do lokalu gdzie mu eks nie będzie ze swoimi gachami biegać i go rozpraszać i będzie mógł się na luzie pogadać ze swoim kumplem i niczym i nikim się nie przejmować. To wygląda raczej jak byś Ty @giorgio żył w świecie wirtualnej bitwy o przestrzeń ze swoją byłą, gdzie musisz udowodnić jak bardzo masz wywalone i siedząc dumnie z podniesionym czołem jako samiec alfa obwieszczał jej, mam wywalone. Nie uciekniesz bo wtedy przegrasz!!! Co przegrasz?? Jej opinie na Twój temat a przecież masz wywalone. Jeśli uciekniesz to się jej boisz. Przegrasz w oczach swojej byłej, która broń boże sobie pomyśli "hehe uciekł, wystraszył się mnie". I ciągle w centrum tej gadki jest jej ocena Twojej osoby a nie to czego Ty chcesz. A taki @Łapinski czy prawdopodobnie ja w takiej sytuacji na spokojnie pójdziemy do innego lokalu bo faktycznie a nie na pozór mamy na nią wywalone i nikogo nie będzie obchodziło czy ona doceni czy wzgardzi, że siedzimy dumnie z naszym czołem przy barze czy nie. Bo liczyć się będzie mój komfortu tego wieczoru a nie jej ocena mojego zachowania.    

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Granatowy napisał:

Związek, trwał 10 lat. @giorgio Ty zerwałeś ale później chciałeś do niej wrócić. Czyli w pewnym momencie za nią tęskniłeś?? I teraz mija 1,5 roku, widzisz ją

Tak było. Co w tym dziwnego? Błędy białorycerstwa, pisałem przecież :) 

 

22 minuty temu, Granatowy napisał:

Nigdy nie byłem w tak długim związku niemniej obstawiałbym, że po tak długim okresie coś z tej relacji zawsze zostanie. Jakieś emocje. Nostalgia- jeżeli to był w miarę poukładany związek. Ewentualnie jakaś nienawiść, niechęć jeżeli rozstanie było poprzedzone wojną o majątek, dzieci i obrzucaniem się gównem. Tak czy siak emocje. I teraz wchodzisz do klubu i kobieta z którą byłeś 10 lat tańczy z 3 typami i "niby to świetnie się bawi" a Ty masz w to wyjebane. To musiałeś wszystko na ostro przepracować albo być socjopatą, albo ja jestem za słabego charakteru bo pewnie bym nawet z ciekawości jednak czasem spojrzał co u niej a przyszedłem z kumplem więc wypadałoby żebym jemu poświęcił czas czy temu co zaplanowałem zrobić w klubie

 

Tak, miałem wywalone, bo wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten moment i dobrze to sobie wszystko przepracowałem w głowie. Miałem chwilowe zawachanie, ale potem przypomniały mi się wszystkie rady z forum i już wiedziałem co mam robić i co za chwilę będzie się dziać. Chłopaki nie raz opisywali podobne sytuacje. Próby wzbudzania zazdrości, próby wyprowadzenia z równowagi. Wiedziałem, że specjalnie będzie mi się z nimi pokazywać przed oczami, że będzie udawać super szczęśliwą, że będzie patrzeć, czy ja patrzę. Wiedziałem w jakiej grze będę brać udział.

 

Tak mam do niej obrzydzenie.

22 minuty temu, Granatowy napisał:

I chyba też bym wolał zmienić lokal i móc się w pełni skupić na swoim towarzystwie niż niby zostać w lokalu i mieć wywalone (ale z ciekawości zwrócę uwagę jak jest ubrana), bardzo wywalone (ale znów się pokazała koło mnie), totalnie wywalone (hehe, bawię się lepiej niż ona). Teoretyzuje bo pisałem- nie byłem w takiej sytuacji

 

Uważam, że to jest pójście na łatwiznę. Zrozum kolego, że to jest ucieczka od problemu. A reszta argumentów, sorry ale jest z dupy, bo jak na kogoś patrzysz, to widzisz jak jest ubrany,nie? Skoro latała koło mnie, to widzę, że lata koło mnie specjalnie. Czy się lepiej bawiła niż ja? Nie wiem, może tak, może nie. Dla mnie zabawa, to siedzieć i pogadać przy dobrym piwie, dla niej może wychlać 0,5 i się wyrzygać. Nie wiem, nie analizowałem tego tak jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. 

22 minuty temu, Granatowy napisał:

To wygląda raczej jak byś Ty @giorgio żył w świecie wirtualnej bitwy o przestrzeń ze swoją byłą, gdzie musisz udowodnić jak bardzo masz wywalone i siedząc dumnie z podniesionym czołem jako samiec alfa obwieszczał jej, mam wywalone. Nie uciekniesz bo wtedy przegrasz!!! Co przegrasz?? Jej opinie na Twój temat a przecież masz wywalone. Jeśli uciekniesz to się jej boisz. Przegrasz w oczach swojej byłej, która broń boże sobie pomyśli "hehe uciekł, wystraszył się mnie". I ciągle w centrum tej gadki jest jej ocena Twojej osoby a nie to czego Ty chcesz. A taki @Łapinski czy prawdopodobnie ja w takiej sytuacji na spokojnie pójdziemy do innego lokalu bo faktycznie a nie na pozór mamy na nią wywalone i nikogo nie będzie obchodziło czy ona doceni czy wzgardzi, że siedzimy dumnie z naszym czołem przy barze czy nie. Bo liczyć się będzie mój komfortu tego wieczoru a nie jej ocena mojego zachowania.    

 

No widzisz i tu się mocno rozmijamy. Tu nie chodzi o nią, tylko o mnie. Rozumiesz? O to, że to jest swego rodzaju test, sprawdzian, który ja chciałem przejść. Musiałem sobie udowodnić i jednocześnie się sprawdzić. Po 1 jak zareaguje patrząc na to wszystko? Czy poniosą mnie emocje? Czy się zdenerwuję? Czy coś jeszcze do niej czuję? A jeśli tak, jakiego rodzaju są emocje?Bo człowiek, który dużo pracuje nad sobą musi wiedzieć w jakim momencie jest i ile ewenetualnie mu brakuje do miejsca w którym chce być? Teraz wszystko jasne? Skąd mam wiedzieć, czy jestem wolny od uczuć do niej? Skąd mam wiedzieć czy się zmieniłem skoro uciekam przed konfrontacją z własnym strachem i obrazem ex? 

Edytowane przez giorgio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten wątek i tak sobie myślę że @giorgio choć byś na pale staną i tak pewnym ludziom nie wytłumaczysz?!

 

Jak to już ktoś tutaj powiedział, dalej g.. na atomy będą rozkładać.

 

Najbardziej podobają mi się co co mòwią... " jak ja bym był w takiej i takiej sytuacji... to bym..." 

Byłeś w takiej sytuacji ??? Nie ??? 

A ja byłem i wiem co @giorgio chciał przekazać. Moje obserwacje były bardzo podobne.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Red_Pill napisał:

Czytam ten wątek i tak sobie myślę że @giorgio choć byś na pale staną i tak pewnym ludziom nie wytłumaczysz?!

 

Niektórzy są tak zaprojektowani i nic na to nie poradzisz. Ja męską siłę dostrzegam w spokoju, kontroli własnych emocji, nieuleganiu wpływowi i emocjom innych osób. Dla mnie Giorgio pokazał siłę, ponieważ nie szukał kontaktu, nie oparł swojego zachowania o chęć zrobienia czegoś ze względu na byłą i dodatkowo dobrze się bawił, czyli pił piwo i rozmawiał z dawno niewidzianym znajomym. Po prostu potraktował ją jak powietrze. Spojrzał, ocenił, czasami rzucił okiem z czystej ciekawości, ale nie na tyle dużej, by swój nastrój uzależniać od zachowań obcej już osoby. Spokój to podstawa.

 

Każde inne zachowanie związane z silnymi wahaniami emocjonalnymi odebrałbym jako słabość. Impulsywne zachowania są charakterystyczne dla kobiet. Targane emocjami próbują robić zamieszanie wokół swojej osoby, często bez zastanowienia, prowadzi to do kompromitacji. Wyjście/ucieczka, pokazywanie słabości, szukanie kontaktu na siłę, robienie scen, a nawet zgrywanie mega pua jebakę wyrywającego inne laski w celu pokazania swojej atrakcyjności byłej uważam za dziecinadę niegodną poważnego mężczyzny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Granatowy napisał:

Jej opinie na Twój temat a przecież masz wywalone. Jeśli uciekniesz to się jej boisz. Przegrasz w oczach swojej byłej, która broń boże sobie pomyśli "hehe uciekł, wystraszył się mnie". I ciągle w centrum tej gadki jest jej ocena Twojej osoby a nie to czego Ty chcesz. A taki @Łapinski czy prawdopodobnie ja w takiej sytuacji na spokojnie pójdziemy do innego lokalu bo faktycznie a nie na pozór mamy na nią wywalone i nikogo nie będzie obchodziło czy ona doceni czy wzgardzi, że siedzimy dumnie z naszym czołem przy barze czy nie. Bo liczyć się będzie mój komfortu tego wieczoru a nie jej ocena mojego zachowania.    

 

To jest klucz do zrozumienia tej sytuacji.

Możecie pisać, że rozkładam gówno na atomy, że jestem słaby bo wyszedłem i inne tego typu nielogiczne frazesy.
Oczywiście argumentacja autora tematu wcale do mnie nie przemawia.

Bo powtórzę to kolejny raz.

TEN CAŁY CYRK BYŁ PRZYGOTOWANY DLA CIEBIE.
Cały ten syf został Ci w głowie i się tym przejmujesz dalej i jest to w Tobie nadal.


Myślisz, że wygrałeś?

Proszę Cię 

 

10 godzin temu, giorgio napisał:

Tak, miałem wywalone, bo wiedziałem, że kiedyś nadejdzie ten moment i dobrze to sobie wszystko przepracowałem w głowie. Miałem chwilowe zawachanie, ale potem przypomniały mi się wszystkie rady z forum i już wiedziałem co mam robić i co za chwilę będzie się dziać. Chłopaki nie raz opisywali podobne sytuacje. Próby wzbudzania zazdrości, próby wyprowadzenia z równowagi. Wiedziałem, że specjalnie będzie mi się z nimi pokazywać przed oczami, że będzie udawać super szczęśliwą, że będzie patrzeć, czy ja patrzę. Wiedziałem w jakiej grze będę brać udział.

Mo i WŁAŚNIE BRAŁEŚ W TYM UDZIAŁ!!!!!!!!!!

Bo mimo, że piszesz że nie patrzyłeś czy tam zerkałeś sobie od tak co jakiś czas.

I nie wmówisz mi, że rozmawiałeś z kumplem a w głowie miałeś inny obiekt rozmyślań.

Nie odpuszczę Ci dopóki nie zrozumiesz jednego.

To jest taka sama sytuacja jak z bójką pod sklepem.

No dobra będziesz się napierdalał. Rozwalisz gościowi ryja a Ty stracisz dwa zęby.

No wygrałeś jesteś silniejszy on leży ty masz tylko złamane zęby.

Tu nie chodzi o to co myślisz ale o to co Twoja podświadomość zapamiętała z tej sytuacji.

To tak jak zobaczeniem czegoś czego nie lubimy oglądać.

Ja BYM WYSZEDŁ dlaczego?

Bo WRÓCIŁBYM DO DOMU Z ZAJEBIŚCIE CZYSTĄ GŁOWĄ bez pieprzonego analizowania czy zachowałem się dobrze czy źle, czy wg mojej analizy przepracowałem to w sobie czy nie.

Po co robić podświadomości takie rzeczy.


I nie wmówisz mi, że czas jaki spędziłeś w tym barze czy klubie należał do najprzyjemniejszych w twoim życiu.
A taki włąsnie powinien być ten czas.
Wyluzować się, pogadać z ziomkiem poznac dupeczki.

A NIE KURWA OBARCZAĆ SIĘ MYŚLAMI O BYŁEJ I NEGOWAĆ JEJ UBRANIA ORAZ ZNAJOMYCH JANUSZY Z RADOMIA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra kolego @Łapinski niech Ci będzie. Nie będę się z Tobą napierdalać na argumenty przez następne 20 stron. Przyjmijmy twoją wersję, czyli widząc swoją ex silny i pewny siebie facet wychodzi, a słaby z problemami zostaje. 

Aczkolwiek podejście do tematu masz specyficzne, bo jeśli żyjesz w małym mieście w którym jest np.5 barów i jeden klub i w każdym z nich będzie, któraś z Twoich byłych, to nigdzie się nie pobawisz i będziesz musiał wrócić do domu :) 

 

 

Odniosę się tylko do Twoich zdań na temat podświadomości i Twojej rzekomej trosce o nią. Rozumiem, że skoro już któryś raz tutaj powołujesz się na nią, to masz szeroką wiedzę w jaki sposób działa,tak? 

Cytując:

48 minut temu, Łapinski napisał:

Tu nie chodzi o to co myślisz ale o to co Twoja podświadomość zapamiętała z tej sytuacji.

Skoro jesteś obeznany w temacie podświadomości, to na pewno wiesz, że logiczne argumenty do niej nie trafiają,tak? Rozumiem, że w tej kwestii się zgadzamy? To w takim razie co Twoja podświadomość zapamięta z sytuacji kiedy Ty widzisz swoją ex i wychodzisz z klubu? Bo wg mnie strach i lęk. Wychodząc tresujesz ją, że jak jest "zagrożenie", że jak jest ex, że jak jest niewygodnie, to najlepszym rozwiązaniem jest ewakuacja. O ile na samym początku wydaje Ci się, że otrzymujesz spokój, o tyle po jakimś czasie uczucia te mogę się przemienić we wstyd, żal, ból, złość na samego siebie. 

Co moja podświadomość zapamięta z tej sytuacji? Ano zapamięta, że to tylko ex, że już z nią nie jestem i nie warto się spinać, denerwować, że tego już nie ma,że nas nie ma, że nie warto uciekać,że to nie ma już znaczenia. Ja tej nocy zasnąłem jak dziecko. A w podzięce od mojej podświadomości otrzymałem spokój i harmonię oraz uwolnienie się od ex. 

 

Godzinę temu, Łapinski napisał:

Po co robić podświadomości takie rzeczy.

Wg mnie i wiedzy, którą posiadam w tej chwili, to raczej Ty jej zaszkodziłeś. Tylko nie zdajesz sobie jeszcze z tego sprawy. 

 

PS. 

Godzinę temu, Łapinski napisał:

Mo i WŁAŚNIE BRAŁEŚ W TYM UDZIAŁ!!!!!!!!!!

No właśnie brałem. Bo chciałem i wiedziałem w czym biorę. Robiłem to świadomie i liczyłem się ze wszelkimi konsekwencjami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Łapinski napisał:


Bo widzisz. Gdyby to była moja eks. To bym wyrwał jakąś Panią do tańca i wykorzystał swoje umiejętności taneczne i pokazałbym kto na parkiecie rządzi :)
 

To kurwa w końcu byś od razu wyszedł czy wziął udział w rywalizacji kto się lepiej bawi? Zdecyduj się, bo zaczynasz się gubić w mentorowaniu. 

 

@giorgio moim zdaniem zachował się dobrze. Ma na tyle wysokie poczucie własnej wartości, że obejrzał żałosny i skierowany przeciwko niemu spektakl ze spokojem i z satysfakcją. Każdy z nas już chyba takie coś przerabiał, to jest bardzo dobry test samooceny - ucieknę, spuszczę wzrok, odwrócę się czy może popatrzę jak ex robi z siebie idiotkę żeby mi dopiec, przeanalizuję to i odczuję satysfakcję? Wybierajcie sami co jest dla was lepsze ludzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale zaraz, zaraz czytam sobie temat i dyskusje i nie rozumiem tego z opuszczeniem lokalu, bo tam jest moja ex. Panowie ,a kim do diabła  jest ex ,żebym to ja kulił ogon i spierda..bo moja podświadomość itp.A jak wybiorę się do kina, to jak będzie była to mam spieprzać z seansu, bo siedzi w moim rzędzie? W przychodni też jak ją spotkam mam wiać. Żeby mieć czyste myśli ,wolny umysł. Serio?:)A kogo to interesuje ,co sobie pomyśli. A czy @giorgio będzie miał z nią sen, dzień rozbity przepracuje to i w kiblu wy..  Uważam, że, dał jasno komunikat  "nie jestem miękkim robiony"(bez urazy ), że nie będzie zmieniał lokalu, bo była urządziła sobie paradisko z 3 kolesiami (co to w ogóle za szopka 3 kolesi jedna laska -żenada, jaki poziom prezentują ci faceci tfuu). A czy wyglądała jak top model, czy jak obdartus ma prawo się wypowiedzieć, w końcu był z panną jakiś czas..

 Podzielił się z nami tematem i szkoda rozkminiać co na to podświadomość, serduszko ch..z tym:). Przepracuje i będzie luz.

I powtórzę na koniec, kij z tym, co pomyśli kobitka szkoda na to energi?.Pozdro.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Łapinski said:

Dokładnie. Też to wyczułem.
Dlatego bym wyszedł.
Dlaczego? Bo wiedziałbym, że będzie coś grane pod moim okiem.

Więc wychodząc nie musiałbym na to patrzeć i myśleć o tym.

To ukazuje Twoją reaktywność - dlaczego masz wychodzić z klubu? Tylko dlatego, że Twoja ex się tam kręci? No i co z tego? Nawet jeśli będzie grane to tym lepiej, bo można się czegoś dowiedzieć o sobie / innych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, giorgio napisał:

widząc swoją ex silny i pewny siebie facet wychodzi, a słaby z problemami zostaje. 

Silny facet podchodzi do ex , podaje reke jej facetowi, a z nia sie wita." Czesc kochanie,ladnie wygladasz". I idzie dalej robic to po co przyszedl.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, giorgio said:

Ano zapamięta, że to tylko ex, że już z nią nie jestem i nie warto się spinać, denerwować, że tego już nie ma,że nas nie ma, że nie warto uciekać,że to nie ma już znaczenia.

I jeszcze to: "Nieco schudła, trochę zbrzydła, Serce miała z mydła. Wiary w niej nie było, chęci życia ni sił."

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja tutaj jest bez sensu. Czy miał wyjść czy zostać, czy pogadać czy nie jakie to ma znaczenie. 

 

Moje pytanie do autora wątku brzmi na jakiej podstawie uważasz, że tych 3 kolegów to typowe Janusze znasz ich?, Bo takie z góry zakładanie często jest bardzo mylne. Może jeden ma fajny samochód, drugi kasę a trzeci dom skąd wiesz ? Chyba, że się znacie to ok. 

 

Nie będę Ci pisał co ja bym zrobił nie byłem w takiej sytuacji, ale jeżeli rozstaliście się w zgodzie to wypadało by się przywitać a nie udawać, że się nie znacie. Stary 10 lat to szmat czasu zwykle ,, część " to chyba nie dużo. Mówię tu o Tobie i o niej. 

 

To jak spędza wolny czas i z kim się bawi to jej sprawa. Ja też pewnie bym obserwował byłą, ale Ty nie masz żadnego prawa ingerować w to co robi jak nie jesteście razem. 

 

Skoro ona wiedziała, że tam jesteś pewnie chciała wzbudzić w Tobie zazdrość to typowo kobiece. Pokazać jak odżyła po związku z Tobą jak się dobrze bawi. Często takie zachowania są typowo na pokaz. W klubie rogal w domu płacz. 

 

Zgadzam się z braćmi prawdziwy facet nie zaprząta sobie głowy byłą. Ten etap macie za sobą teraz żyjecie bez siebie. A Ty obserwowałeś pewnie jak pies kość a teraz tu zdajesz relacje i próbujesz poczuć się lepszy btw takie wrażenie odnoszę. 

 

Chodźby miała każdemu po kolei laskę w kiblu robić to już Cię nie dotyczy etap zamknięty. 

 

A Ty zamiast się bawić robiłeś za kamerę przemysłową a w środku pod skórne miałeś gula. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Silny samiec właśnie by się przywitał z laską a potem robił swoje. Zaznaczenie, że rządzi się na terenie. Wymaga to nerwów ze stali. W przypadku samego siedzenia ona widzi w swojej głowie "przegrywa", ktory obserwuje ale boi się podejść gdyż są inni faceci. Taki przypadkowy shit test. Gadzi mózg i nie liczy się wtedy czy było jedno spojrzenie czy zerkanie ukradkiem.

 

Udawanie, że się nie widzi to takie zamiecenie sprawy pod dywan. Wiadomo, że laska sama nie podejdzie w takiej sytuacji. Dlatego samcem alfa będzie się jedynie w swojej głowie. Może to i też na plus. 

 

Zależy czy zwiazek byl poważny i uczuciowy. Ja tęsknie za swoją eksią a to już prawie półtorej roku. Co ciekawe jak kiedyś spotkałem poprzednią na ulicy to się pospinałem oraz poczułem ogromny sentyment. Pewnie takie rzeczy zależą też od typu osobowości. Jednak u mnie raz nie ma tęsknoty a raz jest jak cholera. Zwłaszcza jak mam gorszy dzień a eksia wstawi jakies nowe zdjęcie. Była ładna ale teraz jest rakieta. Muszę pilnować się emocjonalnie :P Szkoda dziewczyny bo miała rzadka mieszankę cech osobowości, która mi odpowiadała. Jednak zegar biologiczny tyka a mi nie w głowie reprodukcja (póki co albo... wcale). Oczywiście standardowo każda, ale to każda nawet "najwspanialsza" laska w przypadku rozstania z jej strony staje się zimną suką bez uczuć. Albo przynajmniej taka udaje aby to jak najszybciej zakończyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Ksanti napisał:

Silny samiec właśnie by

Każdy ma swoją definicję silnego samca i każdy najlepiej wie co by zrobił. Bez sensu są tego typu rady, że silny samiec by.....

 

Skoro autor zrobił tak jak zrobił i nie czuje się z tym źle to znaczy, że zrobił dobrze.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze. Zagadka:

Do wybranego lokalu wchodzą dwie osoby. Trochę się nie lubią, mają między sobą zażyłości. Jedna osoba stwierdza, że opuści lokal. Pytaniem która?

...

Słabsza! Brawooo. Silna zostaje w środku, gdyż dla niej obecność słabszej jednostki nie jest powodem, żeby REZYGNOWAĆ z własnego wyboru.

 

Po drugie. Podświadomość.

Jeśli eks wzmaga takie uczucia, że musisz opuścić lokal, to nie bój się, po jego opuszczeniu wyobraźnia zacznie działać :) A podświadomość nie rozróżnia czy to się dzieje naprawdę czy nie. Jest w Twojej bani, więc uruchamia emocje, więc podświadomość chłonie.

Czy widzisz daną sytuację czy nie - to nie ma znaczenia. Liczy się tylko to, jaki wewnętrzny stosunek do tego masz.

 

Trzecie.

Wartościowanie na zasadzie - "siedzisz z kumplem, a nie z wianuszkiem kobiet, więc jesteś przegrywem" - świadczy o stawianiu kobiet na piedestale. To nie jest żaden wyznacznik zajebistości.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kimas87 napisał:

Moje pytanie do autora wątku brzmi na jakiej podstawie uważasz, że tych 3 kolegów to typowe Janusze znasz ich?, Bo takie z góry zakładanie często jest bardzo mylne. Może jeden ma fajny samochód, drugi kasę a trzeci dom skąd wiesz ? Chyba, że się znacie to ok. 

Z przyjemnością Ci na to pytanie odpowiem kolego. Status faceta poznasz po tym jak się ubiera oraz jakie gadżety ma przy sobie. Z tym się chyba zgodzimy? Jeśli wychodzisz na imprezę, do klubu, baru starasz się ubrać w najlepszej jakości ciuchy jakie masz.Nadal się zgadzamy tak? Łatwiej jest wtedy wyrwać laskę(wiedząc, że zwracają one uwagę na ciuchy oraz ich jakość). Teraz, jeżeli kogoś stać na jak Ty to mówisz fajny samochód, albo dom, to stać go też bez wątpienia na dobre ciuchy,zadbany wygląd, pełne uzębienie,itd.Mam pisać dalej, czy reszty się domyślasz? I nie piszcie mi tutaj, że można się pomylić. Można,ale na ulicy, na siłowni,nie wiem nad jeziorem, ale nie w klubie gdzie każdy chce wyglądać jak najlepiej oraz chce podkreślić swój status. Nawet jeśli jest to fake'owy status. 

 

Dla świętego spokoju przemianujmy ich na Sławków z Częstochowy w takim razie :) 

 

9 godzin temu, Kimas87 napisał:

To jak spędza wolny czas i z kim się bawi to jej sprawa. Ja też pewnie bym obserwował byłą, ale Ty nie masz żadnego prawa ingerować w to co robi jak nie jesteście razem. 

A czy ja w jakiś sposób ingeruję? Wręcz przeciwnie.

9 godzin temu, Kimas87 napisał:

Skoro ona wiedziała, że tam jesteś pewnie chciała wzbudzić w Tobie zazdrość to typowo kobiece. Pokazać jak odżyła po związku z Tobą jak się dobrze bawi. Często takie zachowania są typowo na pokaz. W klubie rogal w domu płacz. 

 

Oooo widzisz i tu dochodzimy do sedna tematu. Opisałem swoją historię i udowadniam w niej, jak bardzo baby po 30 są smutne, zagubione, nieszczęśliwe( w nawiązaniu do artykułu) . Jednocześnie jest to balsam na serca wszystkich zostawionych przez swoje "wielkie miłości". One cierpią. Tyle.

10 godzin temu, Kimas87 napisał:

Zgadzam się z braćmi prawdziwy facet nie zaprząta sobie głowy byłą. Ten etap macie za sobą teraz żyjecie bez siebie. A Ty obserwowałeś pewnie jak pies kość a teraz tu zdajesz relacje i próbujesz poczuć się lepszy btw takie wrażenie odnoszę. 

 

Ok, dobrze. Szanuję Twoje zdanie. Tylko widzisz, ja sam lepiej wiem, co czułem patrząc na nią. 

10 godzin temu, Kimas87 napisał:

A Ty zamiast się bawić robiłeś za kamerę przemysłową a w środku pod skórne miałeś gula.

 

A Ty Panie odpowiedz sobie sam na pytanie. Gdybym miał jak to napisałeś gula, czyli przenosząc to na język literacki, odczuwał silne emocje w stosunku do niej, to nie wydaje Ci się, że tak po prostu bym wyszedł? Baby są lepsze od nas w odczytywaniu emocji, a baba z którą byłeś 10 lat, to już w ogóle zna Cię na pamięć. Jakbym odczuwał silne emocje, to bym wyszedł bez chwili namysłu. Ale tak nie było. Logiczne, nie? 

 

8 godzin temu, Ksanti napisał:

Silny samiec właśnie by się przywitał z laską a potem robił swoje. Zaznaczenie, że rządzi się na terenie. Wymaga to nerwów ze stali. W przypadku samego siedzenia ona widzi w swojej głowie "przegrywa", ktory obserwuje ale boi się podejść gdyż są inni faceci. Taki przypadkowy shit test. Gadzi mózg i nie liczy się wtedy czy było jedno spojrzenie czy zerkanie ukradkiem.

 

Udawanie, że się nie widzi to takie zamiecenie sprawy pod dywan. Wiadomo, że laska sama nie podejdzie w takiej sytuacji. Dlatego samcem alfa będzie się jedynie w swojej głowie. Może to i też na plus. 

 

Ale ja nie twierdzę, że jestem silnym samcem. Po za tym podejście i przywitanie się jest dla mnie takim samym ekstremum jak wyjście z klubu. Ja tam poszedłem posiedzieć, anie zaznaczać swoje miejsce jako samiec alfa :) 

 

Jej już nie ma, nie zajmuje żadnego zaszczytnego miejsca w moim życiu, dlatego uważam, że bieganie za nią po klubie po 1,5 braku kontaktu ,było by śmieszne, żałosne i sztuczne. Poza tym od tego czasu ja się zmieniłem i jak to kiedyś ktoś napisał na tym forum,przestałem gustować w podrobach :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Giorgio ja znam sporo osób, które nie przykładają wielkiej wagi do wyglądu zewnętrznego a mają dużo kasy. Sądząc po tym co piszesz każdy facet w garniturze i koszuli ma hajs ?? Hah uśmiałem się to Ci coś powiem. 

 

Mam kumpla, który tylko tak na imprezy chodzi garnitur ładna koszula. Jest zawsze bardzo elegancki.  Pracy długo nie miał, auta nie ma mieszkania też nie. Dziewczyna go zostawiła, bo jak stwierdziła za mało zarabia. Dalej uważasz, że wygląd świadczy o zamożności ? Bzdura. 

 

Już sam fakt, że napisałeś ten post świadczy o tym, że coś Cię ruszyło w środku sorry stary mi nie wmówisz. Takie mam zdanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, giorgio said:

Jeśli wychodzisz na imprezę, do klubu, baru starasz się ubrać w najlepszej jakości ciuchy jakie masz.

Nie. Najlepsze ciuchy mam do pracy na spotkania biznesowe. Na imprezy zakładam zwykłe ciuchy w jakich np. idę po zakupy do spożywczaka.

51 minutes ago, Kimas87 said:

ja znam sporo osób, które nie przykładają wielkiej wagi do wyglądu zewnętrznego a mają dużo kasy

Podobna sytuacja. Mój ziom ubiera się jak nastolatek z niezbyt zamożnej rodziny, a jest dyrektorem w korpo. Zdradza go jedynie zegarek za 20 tysięcy, na który wydał niecałą jedną wypłatę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.