Metody Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 (edytowane) Ostatnio rozkminiałem czy w ogóle istnieje coś takiego jak DOBRO I ZŁO w prawdziej rzeczywistości, a nie iluzji rzeczywistości w naszych zakutych dogmatami, wierzeniami umysłach. W jednym kraju aborcja jest karana, a w innym nie jest. W jednym kraju związki kazirodcze są karane, w innych nie jest. W islami kobieta zdradzająca swojego męża - smierć ? U nas róbta co chceta. W jednym społeczeństwie (jakieś ludy afrykańskie) matka robi stójke swojemu synowi (sprawddza jego narządy płciowe) w naszej cywilizacji jest to molestowanie seksualne, pedofilia. 100 lat temu kiedyś powiedziałeś coś przeciwnego naukom Kościoła to mogłeś pożegnać się z życiem. Dzisiaj mamy wolność słowa, ewentualnie grzywna za obrażenie uczuc religijnych. Często dzieci robią coś, a dopiero potem ktoś im mówi, że to złe i niedopuszczalne i mają poczucie winy, którego wcześniej nie mieli. Skoro dobro i zło jest uniwersalne to powinno być jakoby zainstalowane w ich genach ? (mamy empatię, ale ją także trzeba rozwijać) Dlaczego nie czujemy się podle, gdy kupujemy ubrania Hugo Bossa, Reserveed czy innej firmy, ktore były okupione niewolniczą pracą, nieraz śmiercią ludzi w Indiach itd ? Albo kupno telefonu ? Ta sama historia. Chętnie pokazujemy zło na zewnątrz, a swoje zakrywamy ? Jak ktoś nam zajedzie drogę to krzyczymy ; TY SKURWYSYNU ! ale kiedy sami to zrobimy to : oOOoopsss sorka ! Sami tak o sobie nie powiemy. Dosłownie jesteśmy tacy jak pranie mózgu jakim nas poddano ? Czasami cały ludzki gatunek przypomina mi jeden wielki szpital psychiatryczny. W świecie zwierząt istnieje przemoc, agresja, walka i jakoś wszystko jest OK, nikt nie placze, że ktoś wyrzucił go z gniazda i nie przeżyje, zje go kot. Przypominam, że patrzę z perspektywy rzeczywistośc zewnętrznej, obserwatora, a nie własnego EGO. Zresztą kto wie jaka jest prawdziwa rzeczywistośc ? Doświadczyli jej mistycy, a może też im się coś tylko wydawało ? Ciekaw jestem Waszych spostrzeżeń na ten temat. Proszę nie cytować i nie kontratakować mnie, bo przedstawiam taką perspektywę, która nie musi być moja. To jest taka luźna kontemplacja, scratch from head ? Edytowane 24 Stycznia 2018 przez Metody 2 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gr4nt Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 Dobro i zło. Biały człowiek zwykł rozpatrywać co jest dobre a co złe ze swojej własnej perspektywy. Czyli siedząc wygodnie w fotelu w Londynie i będąc wychowanym w kulturze zachodniej. Z tej perspektywy zjedzenie psa jest co najmniej nie na miejscu, feee, to są nasi czworonożni przyjaciele. Koreańczyk delektuje się psiną i nie widzi w tym nic złego. Co jest dobrze a co złe jest nam zaprogramowane i zależy od kultury w której, żyjemy. Wszystko jest ładnie i z premedytacją wgrane do głowy. Dajmy na to morderstwo. Zabicie człowieka jest złe każdy tak powie. Ale człowiek człowiekowi nie równy. Idzie młody chłopak na wojnę i tam zabija - dla ojczyzny/Boga/itp. Nikt go za to nie zgani a nawet medal może dostać. System ładnie wszystko wyjaśnił, na wojnie można zabijać bo to jest dobre dla MNIE (Systemu). Ludzie w to wierzą, nawet w armii są posady dla księży - będą z automatu rozgrzeszać z szóstego przykazania. A co w sytuacji zagrożenia życia? Jest dwoje ludzi, mają jedną bułkę, ten kto ją zje przeżyje. Żeby ją zjeść musi zabić drugiego. Zabije albo odda życie. Co jest dobre a co złe. Zachowanie życia jako najwyższego dobra, czy oddanie go żeby ktoś inny mógł żyć. Jak słusznie zauważono w świecie zwierząt nie ma dobra ani nie ma zła. Wilk nie zabija dlatego, że jest zły tylko dlatego, że jest głodny. To człowiek ze swoim przerośniętym rozumem wymyślił dobro i zło. Z tym, że co jest dobre a co złe jest bardzo płynne. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JurekB Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 (edytowane) Jestem w tym względzie pragmatykiem:) To my tworzymy rzeczywistość. Jeśli ludzie w to wierzą i działają według tych zasad to stają się one "rzeczywiste" na tyle mocno, że trzeba je uznawać za istniejące. Że są różne wymiary tego co jest dobre i złe w zależności od systemów aksjologicznych różnych cywilizacji, kultur i społeczeństw? Truizm. Jednak istnieją, a pojęcia dobra i zła były stosowane na długo przed istnieniem chociażby dominujących teraz religii. Idąc tym tokiem rozumowania to nie ma niczego nienamacalnego - wszystko jest konstruktem myślowym, relatywizmem itd. Nie moja bajka. Edytowane 24 Stycznia 2018 przez JurekB 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Metody Opublikowano 24 Stycznia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 (edytowane) Chociaż jak myśle np. o pedofilii to reaguje bardzo emocjonalnie i trudno mi sobie powiedzieć, że : taaakk ona cierpi, ale czy to jest złe ? To doświadczenie wypełni całe życie tego dziecka. A przecież każdy ma prawo do spełnionego szczęścia, a może też nam zostało to wmówione ? Dinozaury też mialy prawo do życia, a przyleciał meteoryt i jego to jakoś nie obchodziło (zły meteor). Przecież nasz to może spotkać. Racjonalnym rozumowaniem wszystkiego nie zbadamy Na pewno wiem, ze nie chcemy cierpieć, a dążymy do przyjemności, szczęścia itd. tak jak drzewo, które jest w cieniu zawsze rośnie tam ku temu, gdzie jest Słońce. Ale już znowu zjeżdzam do ludzkiej perspektywy. Edytowane 24 Stycznia 2018 przez Metody Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maarcin_05 Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 Metody, na Twoje rozumowanie i przemyślenia odpowiedzią jest nauka. Powinniśmy sobie uświadomić, że większość rzeczy, które nas otaczają, a które uznajemy za oczywiste tak naprawdę nie istnieje. Dobro i zło nie istnieje. To tylko tzw ,,porządek wyobrażony" co w skrócie oznacza, iż tylko my jako ludzie stworzyliśmy w naszym umyśle takie podziały i przyporządkowujemu jedne czyny do dobra a inne do zła. Tak samo nie istnieje np.: prawo karne, pieniądz, religie i wiele innych zasad, reguł, praw itd. To wszystko są wymysły bujnej wyobraźni zwierząt z rodzaju homo sapiens. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
icman Opublikowano 24 Stycznia 2018 Udostępnij Opublikowano 24 Stycznia 2018 Moje przemyślenia są takie iż poczucie dobra i zła (bo wg mnie nie istnieje obiektywne spojrzenie, nawet zasady fizyki choć są wspólne to są odczuwane indywidualnie) to nic innego jak lojalność wobec sumienia, które tworzy się w procesie dorastania do pełnoprawnego uczestnictwa w życiu danej społeczności. Inaczej jest to zbiór zasad, które są wymagane by bezkonfliktowo współżyć. W buddyzmie mamy hinajanę i mahajanę czyli zbiór zasad oraz ścieżkę gdzie Ty decydujesz, w chrześcijaństwie jest dekalog ale Augustyn mawiał kochaj Boga i rób co chcesz. Kwestia świadomości, nie wiem jak inni ale ja i ludzie z którymi rozmawiam jeżeli słuchają swojego serca, duszy czy jak zwał nie odczuwają potrzeby krzywdzenia innych. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Popeye Opublikowano 4 Lutego 2018 Udostępnij Opublikowano 4 Lutego 2018 To i ja dorzucę moje przemyślenia w temacie dobro/zło. Myślę i czuję, że razem ze wszystkimi innymi żywymi istotami stanowimy jeden organizm połączony energetycznymi więzami - pulsujący życiem. Jesteśmy elementem wszechświata i żyjemy w prawdziwej rzeczywistości, ale ludzkość jeszcze tego nie wie i trwa w stanie jakby snu. Zbiorem zasad, na których opiera się wszechświat są prawa natury i aby bezkonfliktowo współżyć z innymi istotami żywymi, my - ludzie musimy ich przestrzegać. Dobro. Dobro jest powiązane z przepływem pozytywnej energii - przysłowiowe wysokie wibracje. Jest zakodowane w każdym elemencie wszechświata. Bez niego życie nie mogłoby zaistnieć i rozwijać się. Dobro to życie. Życie to dobro. Zło. A konkretnie mechanizmy wyzwalania zła także są wbudowane w kod genetyczny wszystkich żywych istot we wszechświecie. Zło w świecie zwierząt nie istnieje, bo świat ten żyje zgodnie z prawem natury jakim jest dzielenie się/dawanie pozytywnej energii. W świecie tym istnieje doskonałość i nic się nie dzieje bez potrzeby, a zjadany dzieli się ze zjadającym i daje mu życie. W świecie ludzi, dziecko po narodzinach ma nieaktywne mechanizmy wyzwalania zła. Tylko z powodu tego, że otrzymało życie, posiada wewnątrz siebie pozytywną energię i dzieli się nią z otoczeniem. Z upływem lat, pod wpływem "prania mózgu" przez najbliższe i dalsze otoczenie, wyzwalacze zła się aktywują. Taki mechanizm zachodzi w przypadku każdego człowieka, dlatego jedno jest pewne - zło nie ma płci. Poprzez programowanie przekazem o niskiej energii, obniża się nasz własny poziom energetyczny i uaktywnia się w nas destruktywna strona archetypów oraz naszej zaprogramowanej przez lata podświadomości. I taki właśnie przekaz o niskiej energii - zło - emitujemy sami do naszego najbliższego otoczenia. Wygląda to na perpetuum mobile. My ludzie, sami moglibyśmy się wyrwać z tego zamkniętego kręgu, ale nie jesteśmy świadomi mocy, w którą jesteśmy wyposażeni. Pracując nad sobą możemy zmienić wzorce zakodowane w naszej podświadomości i podwyższyć samoocenę czyli, jak to wielokrotnie powtarza Marek, zlikwidować nienawiść do samego siebie i w ten sposób podwyższyć poziom własnej energii. Energii, którą emitujemy, a która wpływa na całe nasze otoczenie we wszystkich relacjach: międzygatunkowych, międzyludzkich, rodzinnych itd. Możemy zacząć dzielić się pozytywną energią ze światem, świadomie wchodzić w związki i pozytywnie "prać mózgi" naszych dzieci. Dzielić się dobrem zgodnie z prawami natury. Moc jaką posiadamy nazwałbym boską mocą kreowania rzeczywistości. Niestety nie widzimy tej boskości w sobie i szczęścia szukamy na zewnątrz bo ktoś nam to wmówił. To smutne. Z jednej strony mogę stwierdzić, że działamy bezsensownie, gdyż - w odróżnieniu od innych znanych form życia jako jedyni posiadający wolną wolę, czyli możliwość wyboru - nie korzystamy z naszej boskiej mocy kreowania lepszej wersji nas samych i przez to zarazem świata, z którym się na co dzień stykamy. Ale to wymaga przede wszystkim świadomości naszego miejsca we wszechświecie, świadomości naszych możliwości i oczywiście naszego wysiłku, a tu niestety, cytując klasyka Cytat You know, it's easier to pull the trigger than play guitar. Easier to destroy than to create. Z drugiej strony jednak, mając świadomość tego, że nic nie dzieje się bez przyczyny, zastanawiam się czy zło i wywołane przez nie cierpienie, nie jest może wychowawczym elementem praw natury, niezbędnym nam - ludzkości, aby właśnie dorosnąć do życia w społeczności wszechświata? Bardzo często właśnie cierpienie jednostek może zapoczątkować zwiększenie ich świadomości i przez to wpłynąć na podwyższenie świadomości zbiorowej całej ludzkości. Bardziej świadomi dostrzeżemy boskość w sobie i zaczniemy się dzielić - dawać tak jak reszta istot żywych, które już dorosły do doskonałości. A w niej jest dawane tylko dobro i bezwarunkowa miłość. Ten kto ma piesa w domu może już to zauważył. Myślę, że taka zmiana w ludziach oznaczałaby koniec wszelkich religii i koniec świata jaki znamy. Kończąc wpis mam nadzieję, że moje przemyślenia udało mi się zrozumiale zapisać. Przepraszam za sztywny język, ale ja „techniczny” jestem i od zawsze głębsze myśli i uczucia łatwiej było mi wyrazić muzyką. Nie ukrywam, że niniejszy wpis także inspirowany jest trzema piosenkami, które "chodzą za mną" od dzieciństwa. Ich przekaz dopiero teraz, po ponad 40-stu latach obfitujących w różne doświadczenia, zaczynam w pełni rozumieć i doceniać. I stwierdzam, że nie stracił on nic na aktualności. Wystarczy tylko uważnie wsłuchać się w słowa. Imagine Dziwny jest ten świat Jak pięknie by mogło być 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi