Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Od ponad miesiąca jestem na diecie wegańskiej. (nie jestem lewaczką, hipsterem co pije sojowe latte, bo taki trend). Czuję się lepiej, dzięki tej diecie. Czy ktoś ma taki odchył kulinarny co ja? Co jest Waszą ulubioną potrawą/produktem w tej diecie? Z czego Wam najciężej zrezygnować na takiej diecie? Najciężej jest mi zrezygnować z jaj, kwaśnego mleka (chodzi mi o wartości odżywcze, potrzebne bakterie - kwaśne mleko dla "wyścielenia" jelita w dobre bakterie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda życia na diety ;)

Wolę zjeść wszystko na co mam ochotę, a potem najwyżej to spalić na siłowni.

Dodam, że jestem okazem zdrowia.

Antybiotyk miałam może 2 razy w życiu ( na 30+) 

Ostatni raz przeziębiona byłam jak biegłam zimą na premierę Hobbita, nie pamiętam którą.

Wyniki mam zawsze książkowe.

 

Edytowane przez Sitriel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak widzę jak typiara jest na „diecie wegańskiej” to mnie krew zalewa. Kurwa weganizm to cos więcej niż dieta czyt. styl życia, wybory jakich się dokonuje.

Kolejna ofiara „mody” co przeszła na „dietę”... Jak się takie rzeczy robi to trzeba wpierw zacząć od lekarza i badań. Bierz tez witaminę b12. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie nie jeść mięsa... owszem jem dużo warzyw i owoców ale nigdy nie zapominam o mięsie, które zawiera tłuszcze i białko zwierzęce, dostarczając dużo energii. Podejrzewam, że jakbym przestała jeść mięso to miałabym słabsze osiągi podczas treningów bo zwyczajnie nie miałabym tyle energii... To, że zawiera tłuszcz nie musi od razu oznaczać, że jest bardzo kaloryczne i od tego będzie się tyć. Zwłaszcza, że w mięso zawiera większości tłuszcze nienasycone, które wręcz są niezbędne człowiekowi do prawidłowego funkcjonowania. ;) Jedyne co należy wyeliminować z diety jak chce się trzymać ładną sylwetkę to cukier. 

 

Druga sprawa - nigdy nie rozumiałam osób, które przechodzą na wegetarianizm czy weganizm z powodu "empatii dla zwierząt". Jak dla mnie jest to zaprzeczanie prawom natury. Po drugie nie spotkałam się z tym żeby jakiś tygrys czy niedźwiedź przejmował się słabszymi stworzeniami " bo one są takie słodkie i bezradne" i sam jadł tylko trawkę z uwagi na dobro tamtych. Prawa natury - tego się nie przeskoczy. :)

A to, że człowiek posiada rozum nie oznacza, że musi się kompletnie wyrzekać swojej natury. ;) 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważaj, bo Twoje ciało na dłuższą metę może powiedzieć weganizmowi : NIE.
Szczególnie mogą odczuć to Twoja skóra, włosy i paznokcie - to są optyczne markery zdrowego organizmu. Jednak nie zawsze mówią prawdę, naturalnie.
Ciało może wytrzymać długi czas takiego niepotrzebnego obciążenia.

Polecam poczytać o typach metabolicznych, żeby sobie nie zrobić niepotrzebnie kuku. 
Ja jem głównie raw/rozdzielnie, od czasu do czasu mięsa, często jajka i ryby, orzechy - a mimo to suplementuje. Dużo suplementuje. ;) 

Jak odrzucasz tyle produktów z marszu, to zadbaj przynajmniej o dobrą suplementację. Gdybym był na Twoim miejscu, i wybrał weganizm, to miałbym cały barek zapełniony suplementami.

Nie polecam takiego stylu jedzenia na dłuższą metę. Za ciekawostkę dodam, że wegetarianki o wiele częściej poronią, i częściej nie mogą donosić ciąży w porównaniu do kobiet, które mięso jedzą. Nie wspominając o wegankach.

Ten zastrzyk energii może być wynikiem powolnego oczyszczania organizmu, i dostarczenia extra składników odżywczych. Natomiast to nie jest wskaźnik, że dieta służy. To, czy dieta będzie dobra, wyniknie za parę miesięcy/lat.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto jak kto, ale kobietom to chyba średnio służy coś takiego. Biorąc pod uwagę zmiany hormonalne w ciągu cyklu i ilość krwi jaką co miesiąc tracą. Wam jest dużo łatwiej zaniedbać ciało w potrzebne składniki niż nam.

 

W życiu nie zapłodniłbym kobiety, która nie je mięsa. Nie wiem, jakoś mam wrażenie, że nie dostarczyłaby potomstwu tego czego trzeba lub brak energii spowodował by jakieś kompliakcje.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem weganinem od wielu lat.

 

W kwestii kwaśnego mleka polecam Vieggiegurt z Kuflanda. Co do jajek - istnieje coś takiego jak Vegan Eggs. O ile wiem, to u nas niedostępne, ale to kwestia czasu.

Moją ulubioną potrawą jest wegańska pizza. Natomiast najtrudniej było zrezygnować z sera.

 

Przy okazji taka mała sugestia do szanownych przedmówców, którzy nie przeczytali w swoim życiu nawet jednej książki o żywieniu - skończcie się ośmieszać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm ciekawe to co mówicie odnośnie mięsa. Aczkolwiek szczupłe wegetarianki wydają mi się dosyć atrakcyjne. Sam mam dietę quasi wegetariańską. Rzadko jem mięso bo generalnie lubię tylko wołowinę. Kurczak, świniak itd. to okazyjnie ale czasem mnie to nawet brzydzi. Zamierzam też częściej jeść ryby. Poza tym warzywka i orzechy zawsze na propsie. Co do weganizmu to przyznam się, że nie mam żadnej wiedzy. Dieta ma przede wszystkim służyć: dostarczać energii i oczyszczać organizm z toksyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie i jeszcze raz nie... :P

Kiedyś byłam wegetarianką (przez ponad rok), ale teraz jem chudsze mięso 2-4 razy w tygodniu. Nawet prof Tombak, którego czasem czytałam pisze, że nie namawia do wegetarianizmu,  chociaż dorosły człowiek  powinien jeść  mięso w małych  ilościach, bo m.in. zakwasza organizm i już go tak nie potrzebuje,  ale jednak powinien od czasu do czasu. :) No i oczywiście  dzieci potrzebują mięsa do rozwoju. 

Weganizm to dla mnie w ogóle abstrakcja, nie chciałabym być na takiej diecie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że po coś człowiek ma kły i trawi mięso. Gdyby natura chciała, żeby ludzie byli wegetarianami/weganami to byśmy mieli płaskie zęby i nie trawili mięsa. Pomijam kwestie etyczne. Jak ktoś nie je mięsa żeby oszczędzić zwierzątka to jest to bezcelowe. Więcej zwierzątek wtedy zgnije na półkach i paradoksalnie zdechnie na marne. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki odchył hehe, już od roku, pytaj jak coś :)

@Tomko Kły... prosze Cie, serio? w 2018 roku? Kur** kły? hahahahahaah, kły no leże :D  Gdyby natura chciała żebyśmy byli mięsożerni, to schabowe rosły na drzewach. Rosną? No własnie... Mięso z czegoś leczy? No właśnie... Ah te Twoje kły groźny tygrysie :lol::lol: Polecam poczytać - http://www.eioba.pl/a/2js5/czy-czlowiek-z-natury-jest-istota-miesozerna

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka: człowiek, który odcina się całkowicie od pożywienia odzwierzęcego, zaczynają mu szwankować głównie zęby.

Czytałem książkę bodajże byłego weganina właśnie, któremu ząbki leciały jeden po drugim - próchnica z klasą zapukała do jego życia.

Po zmianach w diecie chłop ma zdrowe zęby, tylko zaczął jeść dużo pokarmów tych beee - ze zwierząt. Książka nazywa się "Naturalne metody na zdrowe zęby" - polecam ją, tylko jest w niej parę nieścisłości, typu warzywa powinno jeść się głównie gotowane. Polecam głównie dla rozszerzenia horyzontów, i wyleczenia się z tej choroby zwanej weganizmem. Mi bardzo pomogła na zęby.

Gdyby brakło sklepów na miesiąc, weganie by chyba poumierali z głodu, gdyby brakło tych kotlecików sojowych i tych specjalnych jajek imitujących zwykłe jajko kurze.
Logika mi mówi, że taka dieta zbytnio mi nie posłuży, gdzie muszę kupować przetworzone produkty, za ciężkie pieniądze, w ramach jakiejś ideologii. Wybieram rozum i własne samopoczucie, nad wszelkimi piewcami cudowności danych diet.
23659460_1492689834160808_44994568212304

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WysportowanyPrzystojny

I z czego Ty się śmiejesz? Podstawową funkcją zębów jest to, by rozszarpywać i mielić pokarm, a chyba wszystkie zwierzęta mięsożerne mają kły, tak samo jak człowiek. W dodatku popatrz, mamy też paznokcie. Myślisz, że paznokcie to dla ozdoby są? Oświecę Cię, paznokcie pełniły funkcję szponów, oczywiście by ułatwić dobranie się do mięsa. W prehistorii wszystkie te rzeczy były o wiele bardziej rozwinięte, bo człowiek nie umiał uprawiać ziemi, nie jadł trawy, żył głównie z mięsa. Teraz nasz układ trawienny i ogólnie całe ciało różni się od praludzi, dzięki postępowi i adaptacji człowieka do warunków.

Tak czy inaczej, człowiek jest z natury wszystkożerny, jest przystosowany do jedzenia wszystkiego i taka jest prawda.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WysportowanyPrzystojny Kły jako zęby, a raczej pozostałości po nich. Może przesadziłem z tymi kłami, ale nadal się tak nazywają mimo iż nie są jak u tygrysa. Cóż no - z porównaniem roślinożerców i mięsożerców do człowieka kłócił się nie będę. Gdyby jednak prześledzić czaszki naszych praprzodków, to widać że maja wydatniejsze kły. Co więcej - w klimacie ciepłym jedli rośliny bo po prostu były cały czas. Natomiast w zimnym jedli dużo więcej mięsa z powodu tego, że jest dużo bardziej odżywcze i kaloryczne. Później w miarę postępu zaczęli polować z dzidami, ćwiartować mięso, smażyć je, więc pewne cechy mięsożerców zaczęły zanikać, układ pokarmowy zaczął się dostosowywać. Przecież wiele roślin z tamtego okresu było niejadalnych bez przyrządzenia. Ziemniaki też byś surowe zjadł teraz? ;) Na liściach, trawie i owocach człowiek daleko by nie zajechał w tamtym czasie. Dziś to zupełnie co innego.

http://freeisoft.pl/2011/02/co-jadl-prehistoryczny-czlowiek/

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może przestaniecie się masturbować tą całą nauką, historią, a sprawdzicie jak sami się z czymś czujecie. :)

Wszystko to są informacje z drugiej ręki. Ludzie często myślą, że jak coś ma poparcie w badanaich, nauce to jest to prawda objawiona, stała ! Nie. Nauka bazuje na pewnych paradygmatach i to stanowi jej wielki problem i limit. 

Wystarczy, że ludziom powiem magiczne słowo : NAUKOWCY i  już słuchają jak świnia grzmotu, uwierzą we wszystko. 

Edytowane przez Metody
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tyle: jak zjem rano porządnie białka z tłuszczem bez chleba (np. laska kiełbasy usmażona wolno na smalcu z cebulką - polecam poświęcić pół godziny na smażenie kiełby - jest bardzo dobra :D ) to nie chce mi się jeść do 14-15. Jak zjadłem chleba to ciężko się czułem i ospały, że kawa nie dawała rady. Oczywiście uwielbiam mięso z warzywami, ale jak ktoś nie pracuje fizycznie wg mnie powinien ograniczyć węgle...

Edytowane przez volcaniusch
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Sitriel napisał:

Szkoda życia na diety ;)

Też jestem tego zdania.

 

Jeść z umiarem - wszystkiego po troszku, a najlepiej obserwować siebie - co mi organizm mówi - zjeść czy nie. I ot dieta cud :D

 To jak we wszystkim - co za dużo to nie zdrowo :D 

Jestem starej daty i te wszystkie nowinki, wynalazki to tylko w głowie mętlik. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wegetarianką, chociaż nie powiem żebym jakoś specjalnie czytała składy. Tzn. nie jem czegoś co jest typowo "mięsne". Jak jest coś z żelatyną to jak już zjem to trudno, nie robię dramy i najwyżej drugi raz nie zjem. Ale np. sera pleśniowego nigdy sobie nie odmówię, pomimo że jest tam podpuszczka :D

U mnie to raczej taki naturalny wybór, bo już jako dziecko mięsa nie lubiłam. 

Dojadam dodatkowo b12, magnez i żelazo :P 

Nikomu w talerz nie patrzę, nie krzyczę że ktoś jest "mordercą" tyko dlatego, że je mięso, ale też nie chcę, żeby ktoś cały czas mi zwracał uwagę na to, że nie jem mięsa a ono jest takie cudowne, i jak można bez tego żyć. Dosyć często się z tym spotykam jak tylko wyjdzie, że mięsa nie jadam. Cóż się dziwić... Większość wegetarian/wegan ma trochę nierówno pod sufitem i myślą, że jak będą udostępniać smutne filmiki ze zwierzątkami to tak kogoś przekonają. I jeszcze te walki na argumenty która "dieta" lepsza - roślinna czy mięsna... 

Już gdzieś pisałam, że mój (na szczęście) były samiec wpadał w histerię, kiedy nie płakałam razem z nim na widok szczeniaczków czy małych kotków.... I byłam oskarżana o to, że nie kocham zwierząt i nie mam prawa nazywać się wegetarianką :D Tak więc ja osobiście wolę samca mięsożercę, pod warunkiem że nie będzie mnie zmuszał do jedzenia i gotowania dla niego mięsa :P 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rnext zmienił(a) tytuł na Weganizm
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.