Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

17 godzin temu, Cuba Libre napisał:

gdyż zasadniczo nie są one gorsze od ludzi, i pozostałych gatunków

Żadne zwierzę NIE JEST równe człowiekowi. Przyznawanie zwierzętom "praw" podobnych do praw ludzi czy konsekwentne ujednolicanie statusu, np w kodeksie karnym, uważam za szaleństwo. Jednym ze skutków jest "odwracanie wrażliwości", np ludzie nie skrzywdziliby kotka, a aborcję na życzenie popierają bez żadnych wątpliwości.

 

Zaznaczam politpoprawnie, że swoje zwierzęta domowe zawsze traktowałem dobrze.

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Ale finalnie i tak skończyło by się na tym, że zwierzęta, które obecnie hodowane są na mięso przestały by być potrzebne.

Oczywiście, likwidacja hodowli oznaczałaby zabicie zwierząt. Niestety, nie ma jak spytać krowy o zdanie, czy woli żyć jak dotychczas, czy umrzeć.

 

Dodam, że zakaz hodowli zwierząt oznaczałby także koniec futer, butów ze skóry, toreb i zapewne wielu innych rzeczy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Kapitan Horyzont napisał:

Żadne zwierzę NIE JEST równe człowiekowi. Przyznawanie zwierzętom "praw" podobnych do praw ludzi czy konsekwentne ujednolicanie statusu, np w kodeksie karnym, uważam za szaleństwo. Jednym ze skutków jest "odwracanie wrażliwości", np ludzie nie skrzywdziliby kotka, a aborcję na życzenie popierają bez żadnych wątpliwości.

 

Zaznaczam politpoprawnie, że swoje zwierzęta domowe zawsze traktowałem dobrze.

Zachęcam do poszerzania swojej wiedzy z zakresu psychologii zwierzęcej, psychologii porównawczej, czy etologii.

30 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Oczywiście, likwidacja hodowli oznaczałaby zabicie zwierząt. Niestety, nie ma jak spytać krowy o zdanie, czy woli żyć jak dotychczas, czy umrzeć.

Tylko bez takich.

 

31 minut temu, Kapitan Horyzont napisał:

Dodam, że zakaz hodowli zwierząt oznaczałby także koniec futer, butów ze skóry, toreb i zapewne wielu innych rzeczy. 

Tak, to chyba oczywiste.Z tym trzeba walczyć bardziej niż ze spożywaniem mięsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Gr4nt napisał:

Ciekawe zdanie. Łatwo pozwala przejść od dyskusji o weganizmie do dyskusji o aborcji :P

Do końca nie łapię związku (może masz na myśli dzieci ciężko upośledzone). Krowa, zakładam, żyje w znosnych warunkach, niewola jest w jakimś stopniu rekompensowana bezpieczeństwem. Rozmnozy się, przekaże geny, ale jej dzieci będą żyć w niewoli, a większość zostanie za młodu zabita na mięso i skóry.

28 minut temu, Cuba Libre napisał:

Tylko bez takich.

Odsyłacz mnie po naukę, a jednocześnie sama robisz unik. Postaw się na miejscu krowy (jakaś obca cywilizacja hoduje ludzi) i pomyśl. Nie oczekuję odpowiedzi, bo to jest jednak dość absurdalna sytuacja, ale pomyśleć warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Ważniak napisał:

Byłem po obu stronach barykady.

 

Kilkadziesiąt lat jadłem przeróżne mięsa i produkty odzwierzęce, gdzieś od dwóch lat jestem na weganizmie (no dobra, jeszcze tylko jem jajka, bo to kopalnia makro- i mikroelementów. To ze względu na siłownię, lecz zawsze kupuję organiczne i eko, więc powiedzmy, że jestem wegetarianinem), na który przeszedłem radykalnie z dnia na dzień po dłuższej kontemplacji.

 

Powiedziałem sobie "Koniec i chuj, Ważniak" i tak też się stało. 

 

Zniknął niepokój, z którym zmagałem się wiele lat, wyniki na siłowni się poprawiły, zacząłem zdrowiej wyglądać i zdrowiej się czuć.

 

Życie nabrało barw.

 

U mnie jest podobnie, ale mam słabszą wolę od Ciebie i nie zawsze udaje mi się dotrzymać postanowień.

 

Docelowo mam zamiar przejść na weganizm z wyłączeniem jaj (ze swojej hodowli).

 

U mnie zdrowie mocno na + , bardzo poprawił mi się stan cery po odrzuceniu nabiału.

 

Samopoczucie też znacznie się poprawiło. 

 

Tak naprawdę to żadna filozofia. Masło zastępuje olejem kokosowym a mięso jajami. 

 

Jeśli miałbym wybierać co trudniej rzucić, mięso a słodycze. To zdecydowanie to drugie.

 

Masz jakąś stronę z przepisami, z której korzystałeś po zmianie sposobu odżywiania i mógłbyś ją polecić?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tych czasach to ludzie mają więcej szacunku do zwierząt niż do siebie. 

 

Tyle osób dba o interes biednych zwierząt, ale nie troszczy się co najmniej w ten sam sposób o ludzi. Na przykład o dzieci z domów dziecka. 

Muszę pogadać z mamą, bo będę chciała wziąć jakieś dziecko na wigilię i na święta. 

Ogólnie to jakbym mogła to bym adoptowała wszystkie dzieci, których nigdy nikt nie kochał. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Grajek napisał:

Masz jakąś stronę z przepisami, z której korzystałeś po zmianie sposobu odżywiania i mógłbyś ją polecić?

Jeśli chodzi o przepisy, to tutaj raczej Ci za bardzo nie pomogę, bo moim priorytetem było i jest spędzanie jak najkrótszego czasu w kuchni z jednoczesną jak najwyższą efektywnością.

 

Minimalizacja wysiłku, maksymalizacja efektów.

 

Spisałem sobie wszystkie produkty, które mogę jeść, a następnie sam skomponowałem sobie dania, które wiem, że nie zajmą mi wiele czasu i będą mi smakować. Aktualnie zajmuje mi to około 30 minut wraz ze zważeniem wszystkiego i wklepaniem danych do MyFitnessPala (choć nie zawsze mi się chce, bo już znam te wartości na pamięć, ale OCD robi swoje ?).

 

W poście o włosach raz naskrobałem o jednym "daniu" mojego autorstwa, o tu:

Przygotowuję porcję powyższych produktów na 40 dni do przodu. Tak to wygląda (są tam jeszcze jagody goji, których nie uwzględniłem we wspomnianym poście):

IMG-20181215-112013.jpg

Zostało mi jeszcze towaru na siedem dni, więc za tydzień będę musiał znowu się zaopatrzyć w świeże produkty i poporcjować wszystko.

 

Tu podaję przykładowy dzień z MyFitnessPala:

Screenshot-20181215-112859.jpg

Screenshot-20181215-112914.jpg

Screenshot-20181215-112921.jpg

Screenshot-20181215-112934.jpg

Screenshot-20181215-112944.jpg

Screenshot-20181215-113618.jpg

Goalsami się nie sugeruj, bo to są z dupy wartości narzucone przez apkę.

 

Mam jeszcze kilka wariacji innych posiłków, ale za dużo klepania z telefonu by było.

Edytowane przez Ważniak
  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Grajek napisał:

Masz jakąś stronę z przepisami, z której korzystałeś po zmianie sposobu odżywiania i mógłbyś ją polecić?

 

 

Chodakowska ma diete rowniez w opcji dla wegan. 

13 godzin temu, Lalka napisał:

tych czasach to ludzie mają więcej szacunku do zwierząt niż do siebie. 

 

Tyle osób dba o interes biednych zwierząt, ale nie troszczy się co najmniej w ten sam sposób o ludzi. Na przykład o dzieci z domów dziecka

I oj zdziwiłabyś się. 

Pomagam więcej ludziom naprawdę potrzebującym pomocy,  niż przeciętny człowiek na tej ziemi.

I nikomu się tym nigdy nie chwalę,  choć sumy są wysokie,  to zawsze anonimowe. 

Ale tak,  masz rację,  przecież weganie to osoby takie niewrażliwe i bez serca.  Za to wszyscy inni tacy poczciwi,  że nic tylko im pokłony składać,  bo mówią wszem i wobec jak to przygarniają dzieci... Do swych domów. Jak dla mnie właśnie takie słowa są na pokaz i żałosne przy tym się stają. 

Czy coś jeszcze ma panienka sensownego do dodania o weganach? Bo zdaje się,  że już się wystarczająco popisała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam się trochę na genetyce - nie wszystkim dieta wegańska będzie służyć; niektórzy bedą wyglądać i czuć się na niej jak żywe trupy, dla niektórych będzie w porządku. Każdy człowiek ma w swoim kodzie genetycznym tak zw. mutacje genowe (chociaż to tak naprawdę inna kombinacja genów, obniżająca lub podwyższająca zdolność organizmu do czegoś, co jest uznawane jako przeciętne) dotyczące różnych reakcji naszego organizmu na różne czynniki pochodzenia zewnętrznego ale i też wewnetrznego. Np zdolność do konwersji beta carotenu w retinol - u niektórych ta zdolność jest na poziomie 20 %,gdzie normą jest 100%, takie osoby muszą jeść więcej produktów zawierających witaminę A z pochodzenia zwierzęcego, w formie retinolu. A oprócz tego przykładu jest mnóstwo innych.  Oprócz genetyki ważne są też choroby na które dana osoba akurat choruje- co też ma wpływ.

Tak więc nie można jednoznacznie stwierdzić czy weganizm jest dla każdego.

 

Cierpienie zwierząt- napewno powinno się wprowadzić restrykcyjne ustawy do godnych warunków i godnej i możliwie najszybciej i możliwie bezbolsenej śmierci zwierząt,

aczkolwiek TAK JUZ TEN POJEBANY ŚWIAT JEST SKONSTRUOWANY, że jesteśmy jednym wielkim organizmem żywym, zjadającym sie nawzajem. Jak nie my to inne zwierzęta z tego łancucha.

Jedyne wyjście z tej sytuacji, to śmierc WSZYSTKICH ŻYWYCH ISTOT na tej planecie i natury KTÓRA Z NAS KPI i trzyma nas w ryzach.

Apeluje o to żebyśmy byli mądrzejsi od niej i chociaż na początek, przestali się rozmnażać!!

@Ważniak Super :) w którym sklepie zaopatrujesz się w te wszystkie orzechy i nasiona? :) 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi To mieszanka z różnych sklepów: Morrisons (większość), Home Bargains, Lidl i niektóre produkty z Tesco.

 

Trzeba się za tym cholerstwem trochę nalatać, ale na szczęście tylko raz na jakiś czas. ?

33 minuty temu, deomi napisał:

Jedyne wyjście z tej sytuacji, to śmierc WSZYSTKICH ŻYWYCH ISTOT na tej planecie i natury KTÓRA Z NAS KPI i trzyma nas w ryzach.

Apeluje o to żebyśmy byli mądrzejsi od niej i chociaż na początek, przestali się rozmnażać!!

?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Cuba Libre napisał:

I oj zdziwiłabyś się. 

Pomagam więcej ludziom naprawdę potrzebującym pomocy,  niż przeciętny człowiek na tej ziemi.

I nikomu się tym nigdy nie chwalę,  choć sumy są wysokie,  to zawsze anonimowe. 

Ale tak,  masz rację,  przecież weganie to osoby takie niewrażliwe i bez serca.  Za to wszyscy inni tacy poczciwi,  że nic tylko im pokłony składać,  bo mówią wszem i wobec jak to przygarniają dzieci... Do swych domów. Jak dla mnie właśnie takie słowa są na pokaz i żałosne przy tym się stają. 

Czy coś jeszcze ma panienka sensownego do dodania o weganach? Bo zdaje się,  że już się wystarczająco popisała. 

Coś Cię za bardzo ruszyły moje słowa. 

Idź się przebadaj może nie jest za późno bo to nie jest normalne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.12.2018 o 00:07, Cuba Libre napisał:

Chodakowska ma diete rowniez w opcji dla wegan. 

Nic dziwnego. To biznes jak na każdym targecie.

Dnia 16.12.2018 o 00:07, Cuba Libre napisał:

Ale tak,  masz rację,  przecież weganie to osoby takie niewrażliwe i bez serca.

Co Ty tu manipulacyjnie imputujesz? Nikt czegoś takiego nie napisał, więc co Ty przeczytałaś?

Zresztą już kiedyś pisałem, mam kumpla wege, który dzięki temu pozbył się paru schorzeń i zaczął startować w zawodach Iron Man, oraz sami przeplatamy dietę, wpadając w tygodniowe fazy wegetariańskie. 

 

A w skrócie i prostymi słowy chodzi mi o to:

- czy jest sens mieszać etykę z weganizmem (nie tylko kanibale mieli swoją "etykę" zresztą) 

- często ignorujemy aspekt człowieczeństwa w człowieku (również przez Twoje nieeleganckie i zbędne pociśnięcie @Lalka) widowiskowo rozgłaszając własną szlachetność w innych aspektach (choć jesteśmy jako gatunek dość obrzydliwi)

- istnieją zrównoważone hodowle dbające o warunki i dobrostan zwierząt, tyle że mamy to ogólnie w dupie, bo o ile różnicy nie robi kupowanie rzeczy z niewolniczego wyzysku ludzi (nawet z quasi-niewolniczych plantacji bananów) to problemy się zaczynają z jajkiem.

- irracjonalne jest dorabianie ideologii do wege, zwłaszcza po to, żeby poczuć się lepszym (etycznym) bo większość wegan ma zwierzątka gdzieś i żywią się tak wyłącznie dla siebie

 

Po co to rodzi w Tobie takie pokłady jadu i agresji? Może zmień dietę :D

5 godzin temu, Ancalagon napisał:

Co się naruchał w życiu to jego

Ale co to za ruchanie? :D

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rnext napisał:

- czy jest sens mieszać etykę z weganizmem (nie tylko kanibale mieli swoją "etykę" zresztą) 

Oczywiście, że jest, gdyś nie mamy do czynienia z przedmiotami.

 

5 godzin temu, Rnext napisał:

- często ignorujemy aspekt człowieczeństwa w człowieku (również przez Twoje nieeleganckie i zbędne pociśnięcie @Lalka) widowiskowo rozgłaszając własną szlachetność w innych aspektach (choć jesteśmy jako gatunek dość obrzydliwi)

Aspekt osobowy raczej. 

 

5 godzin temu, Rnext napisał:

istnieją zrównoważone hodowle dbające o warunki i dobrostan zwierząt, tyle że mamy to ogólnie w dupie, bo o ile różnicy nie robi kupowanie rzeczy z niewolniczego wyzysku ludzi (nawet z quasi-niewolniczych plantacji bananów) to problemy się zaczynają z jajkiem.

Hola, hola. Kto ma ten ma.

Ogólnie w każdej sferze staram się zmieniać świat na lepszy. Weganizm nie jest jakimś wyjątkiem.

Nie rozumiem tylko czemu od razu ma się takim osobom do zarzucenia, że pomijają przy tym drugą osobę.

Szalenie bowiem interesują mnie ludzkie tragedie. Środowiska, wszystko. To nie jest skupianie się na sprawach ważnych i ważniejszych. 

5 godzin temu, Rnext napisał:

irracjonalne jest dorabianie ideologii do wege, zwłaszcza po to, żeby poczuć się lepszym (etycznym) bo większość wegan ma zwierzątka gdzieś i żywią się tak wyłącznie dla siebie

 

Ja odnoszę wręcz wrażenie, że jestem jakaś gorsza aktualnie, bo przecież martwię się podobno o losy zwierząt,a nie o losy ludzi. 

Ja nikogo nie szykanuję. Mówię tylko, że ja nie jem mięsa z powodów etycznych, nie narzucam tego nikomu.Zapytałeś, więc odpowiedziałam kulturalnie i przedstawiłam swoje rację. Co innego, gdybym zaczęła głosić - Ej, ludzie! Nie jedzcie mięsa, bo to barbarzyńskie posunięcia.  I w ogóle nie macie w sobie za grosz sumienia.

5 godzin temu, Rnext napisał:

Po co to rodzi w Tobie takie pokłady jadu i agresji? Może zmień dietę

Nie. Czuję się tu atakowana przez użytkowniczkę Lalkę. Czemu mam podkulać ogon niby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się do tematu.

Zrezygnowałem z jedzenia wszelkiego mięsa dzięki pewnej audycji Pana Marka (z poprzedniego kanału). Potem doszło jeszcze kilka innych audycji, które obejrzałem i nie było już odwrotu jak wejście na drogę wege.

Nie jem ryb, wołowiny, drobiu i wieprzowiny. Przestałem pić mleko, jeść jajka,  ale czasem jeszcze zjem trochę sera (tylko na pizzy). Co zaobserwowałem u siebie po ok roku od niespożywania zwierząt:

-lepszy sen (cierpiałem na bezsenność, a lekarz sugerował leczenie z depresji) ,

-mniej strachu i niepokoju,

-pożegnałem ostatecznie trądzik na plecach, z którym borykałem się wiele lat.

To tak na szybko wychwycone benefity.

 

Obecnie moja dieta opiera się głównie o owoce wszelkiej maści. Banany, pomarańcze, mandarynki, daktyle, jabłka itp... Owoce przerabiam często na szejki, bo wtedy jeszcze szybciej się przyswajają.

Dodam również, że bardzo, ale to bardzo rzadko jem biały cukier pod jakąkolwiek postacią (słodycze itd.), unikam jedzenia pieczywa i czuję się znakomicie jak nigdy przedtem:)

Edytowane przez Chris
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popatrzcie jak zyje dziki swiat. Moze cos zrozumiecie.

Wczoraj szedł film o Mongołach ktorzy zyją w harmonii z przyrodą.

Gdy jeden umarł - ktos obok powiedzial gosciowi z zewnątrz:

Mongołowie myślą tak:

Jadłem mięso całe życie.

Teraz niech inni (zwierzęta) zjedzą mnie.

 

Tak funkcjonuje świat.

Dla mnie to fair play.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Próbuję właśnie eksperymentalnie przejść na weganizm, ale chyba mi to nie służy. Póki co odstawiłem samo mięso - pierwsze parę dni czułem się świetnie, ale teraz jest coraz gorzej. Nie wiem czy to wina samej diety, czy tego że mam teraz cholernie dużo stresu, ale mam wiecznie podkrążone oczy, od byle czego robią mi się siniaki i jeszcze przed południem czuję zmęczenie jak po całym dniu pracy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa razy w swoim życiu próbowałem przestać jeść mięso (za namową lekarzy).. Okazało się, że stan znacznie się pogarszał więc na szczęście wróciłem do codziennego schabowego.

Dzień bez mięsa to dzień stracony, nieraz zjadam trzy posiłki mięsne, na śniadanie, obiad i kolację, oczywiście okraszone porcją warzyw... Czuję się bardzo dobrze, po odstawieniu nabiału (oprócz jaj) zaczynam leczyć chore od lat zatoki...

Czasami jak zdarzy mi się dzień bez mięcha to wieczorem nie mogę zasnąć, pomimo, że skonsumuję 50kg młodego ciała i tak tuż przed snem muszę zajrzeć do lodówki. Na szczęście moja żona i dzieciaki też właściwie jedzą tylko mięcho z warzywami więc zawsze jest co zagryźć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.