Skocz do zawartości

Jedna Panna - wiele etapów czyli: od rycerza do bezczela.


Rekomendowane odpowiedzi

Moi Drodzy!

Zapewne podobne tematy były wiele razy wałkowane, ale opiszę Wam historię mojego znajomego.

Dajcie znać co myślicie (Panie i Panowie).

Na początek opis bohaterów: (oboje żyją w dużym mieście)
Mój znajomy (30 lat) - niech będzie "Z", właściciel dobrze prosperującej firmy. Do niedawna typ białego rycerza, aktualnie już nim nie jest. (wszedł w kolejny biznes z mężczyznami, którzy pokazali mu, o co w tym chodzi przy okazji licznych wyjazdów biznesowych i nie tylko.). Wygląd myślę jak większość (nie wyróżnia się znacznie, ok 175cm wzrostu).


Niedoszła panna mojego znajomego - niech będzie "N" - 3 lata młodsza od niego. Prowadzi własną firmę. Funkcjonuje lepiej niż średnia krajowa i o wiele lepiej niż większość panien w jej wieku. Panna w moim mniemaniu 7/10.
Sama się utrzymuje (mieszkanie, auto itp).  

 

Mój znajomy zarabia więcej. Generalnie nie znam osobiście drugiego gościa w tym wieku tak ogarniętego pod względem ekonomicznym.

 

Historia zaczyna się kilka lat temu kiedy "Z" poznaje "N". "Z" jest w tym momencie biały jak śnieg. Zbroja wypolerowana tak mocno, że nie da się patrzeć. Ekonomicznie bardzo dobrze. "Z" prowadzi biznes samodzielnie - dobrze idzie.
"N" jest po rozstaniu z chłopakiem kilka miesięcy (bad boy bez kasy). Byli razem ze sobą 3 lata. Jak mówi, przeżyła z nim najlepsze chwile, no i oczywiście sex.
Jednocześnie rozwija firmę, gdzie niestety idzie jej bardzo trudno - brak sukcesów finansowych.
"Z" uderza do "N" mając na myśli poważny związek (małżeństwo, dziecki itp). Bardzo mu się spodobała jako zaradna i atrakcyjna panna :D. Jak twierdzi lubili podobne rzeczy. Jako znajomi bardzo dobrze się dogadywali.
"N" już na samym początku (znali się chyba raptem niecałe 2 miesiące) zbywa "Z" tłumacząc, że widzi iż "Z" się stara ale ona nic do niego nie czuje i go nigdy nie pokocha :>

Dalej...
"Z" jako ciągle rycerz okrągłego cyca postanawia, że z "N" zostaną przyjaciółmi. Dziewczę się zgadza. Jako, że funkcjonują w gronie wspólnych przyjaciół od czasu do czasu spędzają ze sobą czas (mają kontakt).

Dalej...
Mijają 2 kolejne lata.
"Z" zmienia kompletnie swoje podejście do kobiet. Widzą to wszyscy, nawet żony naszych wspólnych kolegów z liceum/studiów :P
Widać także progres ekonomiczny z racji nowych biznesów prowadzonych ze wspomnianymi mężczyznami (swoją drogą, na ich 4 tylko jeden ma żonę).
Żadnych długich związków. Kilka przelotnych znajomości. Jedną dziewczynę nawet poznałem - 9/10 (sam wytrzeszczyłem gały).

W tym czasie "N" rozwija firmę (idzie jej lepiej) oraz wchodzi w dwa związki (z tego co wiem), dosyć krótkie z czego w jednym kończy się to ciążą.
Niestety następuje poranienie ciąży i "N" przeżywa przez kolejne 6 miesięcy swój dramat. Ciąża, ze świeżo poznanym gościem, który nie chciał brać za to odpowiedzialności :>
No i potem samo poranienie.


W momencie samej ciąży "Z" (już nie rycerz) totalnie się dystansuje od znajomości z "N" - nie spotykają się nawet jako znajomi. Mi powiedział, że nie miał ochoty na to aby "N" miała okazję prosić go o jakiekolwiek przysługi.

 

Dalej...
Po tych wydarzeniach (zamknięcie ostatniego związku i tematu ciąży) "N" próbuje nagle odbudować relację z "Z" twierdząc, że jest bardzo ważną dla niej osobą :>
Zaczyna się także szczucie cycem i inne podobne akcje. Absolutny brak jakichkolwiek pretensji i itp. Kobita idealna :>
Jednak "N" nie przekracza granicy, nie inicjuje wprost seksu itp. Jednocześnie daje do zrozumienia, że chciałaby zacząć od nowa (wspominała nawet, że mogą być tylko FF)
"Z" już jako "bezczelny typ" :P ucina wszelkie możliwości bycia jako para (traktuje ją jako znajomą). Powiedział jej nawet wprost, że nie jest w stanie myśleć o niej inaczej niż tylko o znajomej. 
Aktualnie wygląda to tak, że ona chce, on nie. Jednocześnie nie ucięli kontaktu. "Z" twierdzi, że sytuacja nie robi na nim wrażenia i nie będzie robił żadnych scen. Co myśli "N", nie wiem.. :>

Chyba klasyczny przykład wpadnięcia w friend zone i ciągnięcia tej relacji nie wiadomo po co...
Dodatkowo klasyczny przykład "przemiany" percepcji panny ("wybawiłam się" i teraz chcę stabilizacji)
Jedyna różnica (mi się tak wydaje) to kwestia tego, że "N" już na samym początku zagrała uczciwie i powiedziała "Z", że z tego nic nie będzie.
Teoretycznie mogła go zwodzić i ciągnąć od niego zasoby (tym bardziej, że była świeżo po rozstaniu i miała idealną okazję do zemsty).

 

Dzisiaj "Z" twierdzi, że wtedy od razu uciąłby całkowicie kontakt :>

Co Wy o tym myślicie?

Znacie przypadki dłuższych związków, które zaczęły się od friend zone?
 

 

Edytowane przez Jabbar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Jabbar napisał:

Znacie przypadki dłuższych związków, które zaczęły się od friend zone

 Ja nie znam jeśli chodzi o tę kolejność jaką przedstawiłeś.

 

Każdy związek to swego rodzaju znajomość/przyjaźń z tą różnicą, że gdy dwoje ludzi lgnie do siebie (czyli najpierw budują relacje typu przyjaźń) to są niewinne rozmowy, nawiązywanie  częstszego kontaktu, zdobywanie bliskości..bo oboje chcą przejść na wyższy poziom (miłość/bliskość/pożądanie).

 

Taki schemat jak najbardziej jest poprawny i raczej rokuje coś na przyszłość.

 

Natomiast najpierw Cię nie chce ( zwykły przyjaciel) a teraz już chcę (przyjaciel/miłość/bliskość/pożądanie)...ja tego nie kupuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnoszę wrażenie że "N" uruchomił się instynkt macierzyński (zwłaszcza, że poroniła co zwielokrotniło efekt) i ciśnie już ją mocno więc szuka stabilizacji w dość desperacki sposób. A że "Z" stał się w jej oczach silnym samcem i jest w pobliżu to do niego bije. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie dziwi, jak kobieta postanawia odkręcić tekst: "nigdy cię nie pokocham" - przecież to jest totalnie zamknięcie jakiejkolwiek drogi :>

Jakby powiedziała, jesteś za gruby. Wtedy gość chudnie i jest ok :P A tutaj brakuje logicznego kryterium :>

Edytowane przez Jabbar
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Jabbar napisał:

A tutaj brakuje logicznego kryterium :>

Nie szukaj logiki w kobiecym rozumowaniu. Bo jej nie ma. ;) Większość decyzji jakie my kobiety podejmujemy są oparte na emocjach. Grunt to być tego świadomym, umieć odczytać te emocje i wiedzieć też jak działa podświadomość. ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jabbar napisał:

Dzisiaj "Z" twierdzi, że wtedy od razu uciąłby całkowicie kontakt :>

Na ucięcie kontaktu z ludźmi z którymi nie łączy cię nic oprócz niewiążącej znajomości nigdy nie jest za późno.

 

Zresztą większość takich przelotnych znajomości i tak kończy się samoczynnie przy okazji zmiany towarzystwa/pracy/przeprowadzki.

Edytowane przez Mr.Meursault
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Jabbar napisał:

Znacie przypadki dłuższych związków, które zaczęły się od friend zone?
 

 

Tak, romanse z żonatymi facetami. :D

 

Skoro N swego czasu nie była z nim dla kasy, to Z też powinien postąpić fair i całkiem uciąć kontakt, żeby nie traciła czasu i nie robiła sobie nadziei, zresztą to już idzie w kierunku układu FF i "kontrolowanej wpadki". A w ogóle to ona powinna trafić na to forum. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Bruxa napisał:

A w ogóle to ona powinna trafić na to forum. ;)

O ile w ogóle próbuje zrozumieć swoje reakcje i postępowanie.

Jestem przekonany, że jeżeli trafiłaby kogoś zbliżonego do Z to z obecnym gościem dałaby sobie spokój i poświęciła 100% na nowego misia.
Nie ma alternatywy i tyle :P , a widać iż chce już rozpocząć stabilne matkowanie.

Czysty rachunek matematyczny z jej strony.

Edytowane przez Moriarty
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odrzucenie ją przyciągło.

Wiedziała, że ma go zawsze pod ręką, a gdy już tego nie wie i nie ma to nagle panna chce znów go mieć. 

Ale Pani wybredna, więc nie ma co...

Jednak skoro ona chce mieć go pod ręką to szuka drogi przez łóżko, nie pokocha go bo nie i tyle.

Pokocha znów innego.

A "Z" bzyknie ją raz, drugi ale ona wciąż będzie szukać gdzie indziej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowa sytuacja. Facet przestaje białorycerzyć i przede wszystkim odtrąca, a panna wtedy zaczyna się interesować, no bo jednak trzeba dbać o region potencjalnych orbiterów;)

 

Zakładam też, że niezależnie od zmian charakterologicznych, jakby facet nie rozwinął się też materialnie to jednak zainteresowania by nie było:p 

 

W dniu 29.01.2018 o 14:26, Jabbar napisał:

Znacie przypadki dłuższych związków, które zaczęły się od friend zone?

Znamy, ale nigdy nic z nich dobrego nie wyszło. Koniec końców - rok, dwa, trzy, ale prędzej czy później wychodzi to, co musi wyjść, czyli koniunkturalność takiego związku ze strony samicy.

 

Historie o tym, jak to ludzie są przyjaciółmi a potem się zakochują i jest wielkie lofcianie to tylko na filmach. Sorry bro.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma czegoś takiego dla kobiety jak FF, seks bez zobowiązań. Dziewczyna poprzez taki układ chce przekonać do siebie potencjalnego partnera, przyzwyczaić i przywiązać. Tu nie chodzi o przyjemne spędzanie razem czasu, ale o większy plan. Są dla kobiety 2 drogi FF:

1. Kobieta nie chce związku i proponuje FF (czytaj: chcę poszukać kogoś lepszego i jak się trafi, to bye bye; wiem, że nie zostaniesz moim orbiterem za darmo, a szkoda by cię stracić).

2. Kobieta chce związku, a mężczyzna nie chce i trzeba go jakoś zwabić (to ten konkretny przypadek).

 

N. bardzo lubi złych chłopców i nie raz się na nich przejechała. A tu się tafia Z. teraz już bad  boy i jeszcze życiowo zaradny.

Klasyka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, deomi napisał:

Z bedzie r*chał małoletnie azjatki razem z biznesowymi kumplami, niech im się wiedzie :D

Tego nie wiem ale z tego co mówił, to ograniczył takie eskapady bo jego zdaniem jest to nudne (każda kobita działa tak samo) :P
Opiszę Wam kiedyś, jak zachowuje się wobec niego pracownica (bardzo atrakcyjna, wyższa z 10cm itp.) od kiedy zauważyła jak finansowo stoi firma :>

 

2 godziny temu, JurekB napisał:

Typowa sytuacja. Facet przestaje białorycerzyć i przede wszystkim odtrąca, a panna wtedy zaczyna się interesować, no bo jednak trzeba dbać o region potencjalnych orbiterów;)

Panna ma z 5 orbiterów, w tym jej były i jakiś koleżka z którym była chwilę - żaden z nich się nie uszanował... 
Nawet przy mnie marudzi, że wydzwaniają i głupie wiadomości piszą, ale zablokować ich nie chce. 
Jak jej kiedyś powiedziałem, że może tak zrobić właśnie z pozycji telefonu to odparła, że nie umie - hahha :P

 

1 godzinę temu, Heniek napisał:

Nie ma czegoś takiego dla kobiety jak FF, seks bez zobowiązań. Dziewczyna poprzez taki układ chce przekonać do siebie potencjalnego partnera, przyzwyczaić i przywiązać. Tu nie chodzi o przyjemne spędzanie razem czasu, ale o większy plan.

Racja, chociaż oczywiście ona twierdzi inaczej :>
Poza tym lipa wchodzić w FF jeżeli panna jest blisko środowiska faceta (wspólni znajomi itp.)

 

12 godzin temu, Lalka napisał:

Ale Pani wybredna, więc nie ma co...

 

Wybredna, bardzo :> Ciekawe kiedy zwycięży instynkt i weźmie sobie "zwykłego" rycerza okrągłego cyca.
Twierdzi (jak inne moje znajome :P ), że facetów zgłasza się wielu ale wszyscy chcą tylko seksu. Co oczywiście znowu zaprzecza całej konwencji FF, którą ona zaproponowała "Z".
Ehhhh...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.