Skocz do zawartości

Potężne pierdnięcia po owocach


Marek Kotoński

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia, ratujcie! Co zjem pomarańczkę albo banana, niemalże mnie rozrywa. Gazy jakby trzęsienie ziemi było, grzmoty jak piorun, brzuch wzdęty, wszystko bulgocze. To tyle, chciałem się tylko troszkę pochwalić :)) Jestem na tym forum chyba liderem w produkcji gazów, wyrobiłem normę za dziesięć następnych inkarnacji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia, ratujcie! Co zjem pomarańczkę albo banana, niemalże mnie rozrywa. Gazy jakby trzęsienie ziemi było, grzmoty jak piorun, brzuch wzdęty, wszystko bulgocze. To tyle, chciałem się tylko troszkę pochwalić :)) Jestem na tym forum chyba liderem w produkcji gazów, wyrobiłem normę za dziesięć następnych inkarnacji :)

Może masz wytrzaskaną florę bakteryjną w jelitach, która to zajęłaby się trawieniem tych owocków.

Druga sprawa to źródło owoców. Własny sad jest ok, gorzej ze sklepami (chociażby woski używane do konserwacji owoców czy cała reszta czym nasiąkają owoce w okresie wzrostu). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jabłka to Twoje "lokalne" owoce i do nich przyzwyczajony od pokoleń jest Twój organizm. Zasada jest taka, że powinno się jeść właśnie lokalne owoce (może w tym wątku nie będę rozwijał spraw dotyczących homeopatii via własne owoce / sad). Spróbuj jeść wszelakie rodzime/lokalne owoce (najlepiej jak jest na nie sezon) by zobaczyć co się dzieje z Twoim organizmem. Myślę, że [o ile nie będziesz miał bólów wątroby (odzwyczajenie się od owoców)], to będzie git. Jak będzie git, to możesz próbować z nierodzimymi owocami (cytrusy, ananasy, mango, etc.). Jak będą problemy z przyswajaniem owoców w ogóle, to masz organizm do czyszczenia i "przeglądu" ;-)

 

BTW, jabłka z racji chociażby pektyn, mają fajne zdolności regulująco-oczyszczające układ pokarmowy. Na zimę polecam spożywanie wszelkich suszy rodzimych owoców + orzechy ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczyszczenie organizmu to przede wszystkim oczyszczanie wątroby - a to wcale łatwe nie jest :) Albo olej z cytryną co oznacza dwa dni koszmaru, albo przez rok trzy razy dziennie nalewka buraczana - czytałem o niej u Tombaka.

 

Tu info - http://tylkozdrowie.blox.pl/2014/04/Miekkie-oczyszczanie-watroby.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecę ci lekarstwo na wszelkie gastryczne problemy. Nie będzie to miłe, ale kup i zaparz sobie liść senesu. Nie tabletki a zmielone liście.

Jeśli się na to zdecydujesz pamiętaj. Lepiej zrób to kiedy masz wolne. Srać będziesz kilka razy i rzecz niekoniecznie będzie do powstrzymania. Dobra, po prostu nie będzie i już. Zabrudzisz spodnie dziwnie się zrobi.

Dlatego lepiej pić toto rano. W nocy przyjść może pierdnięcie i nieszczęście gotowe.

L.s. oczyszcza jelita z wszelkich złogów i jakiejkolwiek zawartości. Działa trochę jak Kret :)

Mocna rzecz i działa w 100%, jest jednak trochę nieprzewidywalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pomarańczy lub bananie też tak mam. W sumie to fruktoza, więc ograniczam. Ale generalnie mam to gdzieś że bulgocze i gazuje. Stosuję metodę mojego kolegi, który mówi tak do lasek: "słuchaj, to co zrobię (pierd) to najwyższy stopień zaufania i intymności" i laski są wniebowzięte, że tak im ufa... Od czasu jak to wiem, mam to gdzieś :)

Btw: moja ostatnia kobitka zatykała mi nos jak tylko coś spsociła, mając niesamowitą radochę, więc jak widać można być normalnym przynajmniej czasami :)

 

syn Adolfa: do kapusty kwaszonej, kminek cały lub mielony i luz, jedz ile chcesz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.