Skocz do zawartości

Nowy kierunek w życiu czy stare śmieci? Spróbować?


Tomko

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, blck.shp napisał:

Mój kumpel z klasy po znajomości się wkręcił do firmy spedycyjnej. Siedzi przed biurkiem, na kompie odpalone coś w stylu giełdy, wyszukuje oferty firm, które oferują swoje auta ciężarowe, do tego doszukuje inne firmy, które chcą przewieźć swój towar, ale nie mają aut. Musi wyliczyć ile palet towarów wejdzie do danej naczepy, skąd i dokąd ten przewóz i te wszystkie sprawy. Potem zawiera umowę i z każdej umowy ma ileś % prowizji + stała pensja. Ogólnie to praca biurkowa, listy przewozowe, faktury i tak dalej, i telefoniczna, żeby dogadywać szczegóły. Tak to mniej więcej wygląda.

To ciekawe. Nie chcę ukraść wątku, ale spytam: a jest to perspektywiczna branża w którą da się wejść będąc nowym graczem, czy już zmonopolizowana i można się najwyżej do kogoś przyłączyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mr.Meursault

Perspektywiczna na pewno. Transport, zaopatrzenie, dystrybucja, ogólnie szeroko pojęta logistyka, zawsze będzie obecna i ceniona.

Czy można wejść będąc nowym graczem? Zależy w co dokładnie chcesz wejść. Jak w sam transport, to wystarczy kasa, kupno jednego lub dwóch dostawczaków, zatrudniasz kierowców, ogarniasz firmę, która potrzebuje aut, wchodzicie we współpracę i tyle.

Jak w spedycję, czyli organizowanie przewozów tirami, na terenie całej Polski lub Unii, to bez wiedzy, doświadczenia i kontaktów przede wszystkim, będzie ciężko. Firmy spedycyjne też muszą mieć wyrobioną markę, że dobrze organizują czas jazdy kierowców, bez opóźnień i poślizgów, bez problemów z dokumentami. Kierowca tylko jedzie, spedytor musi ustalić, ile ma jechać, gdzie się zatrzymać i na ile itd.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie jestem w tej samej pozycji co @Tomko ( i jeszcze kurwa nie kupiłem tego jebanego 4x4). Z firmy w UK był mail, może wrócisz do nas? I coraz bardziej prześladuja mnie wizje powrotu do UK - nie boje się tego. No i chciałbym zrobić jeszcze prawo jazdy A i kupić jakaś motorynkę. Logistyka tez dla mnie ciekawe - a praca opisana wyżej ideał!! Na ten moment!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zuckerfrei Mówisz o logistyce jako pracy jak marzenie? Przypominam, że jest to praca spedytora :) 

 

15/02/18 Mały update i dalsze rozmyślania. 

Więc rozejrzałem się jak to wygląda. Chłopaki chcą grać razem, jestem już po próbach, idzie to całkiem fajnie. Sam dojazd autobusem trwa niecałe 4h - niestety autobus jak puszka sardynek bo przelotowy. CV już jakieś skleciłem, kumpel mówi, że pracę dostanę z marszu z takim papierem bo angielski zajebisty. 

A dziś przeszło mi przez myśl: a gdyby wyjechać jednak do UK po szybki strzał gotówki i latać co weekend do chłopaków? Pod miastem u nich jest lotnisko. Wychodzi mnie taka podróż w obie strony od 80GBP do 180GBP (kur..y jebane podnoszą ceny w okolicach Wielkanocy). Czas? Jakieś 5h w jedną stronę z dojazdami (czyli nie za duża różnica). Kasowo w UK zarobię dużo więcej niż tu w PL bo wychodzi lekko licząc 5x to co w Polsce. Posiedzieć tak 2-3 miesiące, odłożyć kaskę i mieć na wszelkie remonty i wynajem - będę mógł od strzała zainwestować w chatę a nie zbierać. 

Co o tym myślicie panowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@Tomko jak wyjeżdżałem do Belgii też miało być na 2 miesiące, było na prawie 2 lata, choć drugi raz raczej nie wyjadę nigdzie. Niestety w Polsce trzeba się na kombinować, wszystko przeszkadza, począwszy od komunistycznej mentalności ludzi tutaj, poprzez schody w urzędach, trzeba się napracować. W Belgii robiłem rózne rzeczy, ale zawsze hajsik był, tutaj zarabiam też jak na polskie warunki niezłe pieniądze , ale trzeba się nazapierdalać...

 

W sumie masz dobry pomysł, bo takie wycieczki z UK do kraju na granie to z jednej strony poświecenie, będziesz widział czy to chcesz, czy wolisz poleżeć w łóżku, druga sprawa, więcej zarobisz i beedziesz miał na start, jeśli wrócisz, minusem jest własnie to UK, mam sporo ziomków którzy tam siedzieli, nie polecam! brud, terroryzm i hipokryzja rodowitych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Themota Uważam, że to fajny kompromis między jednym a drugim. Teraz przynajmniej mam jakiś cel - dom, wynajem, sprzęt muzyczny lepszy (gdy zespół się rozkręci) - jest w końcu jakiś cel. Szkoda, że dopiero teraz się pojawił gdy oszczędności się kończą. Ale to moja wina - gdybym z kumplem się styknął zaraz po przyjeździe (jak chciałem!) to bym wiedział dużo wcześniej, że chcę grać. 

Mój znajomy lata co dwa tygodnie z północnej Norwegii na zajęcia w Krakowie bo robi studia zaoczne. To czemu miałbym nie latać co tydzień pograć? Drugą gitarę zostawię w sali, main gitarę wezmę ze sobą. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Themota no odnośnie UK to mam trochę inne zdanie. Brud jak wszędzie, jeszcze zależy gdzie. Brak im świadomość zadbania o własne otoczenie, szczególnie młodszej części społeczeństwa. 

Terroryzm, a gdzie go teraz nie ma. Znajdą się kraje w samej Europie gdzie jest więcej aktów terroryzmu.

No i niestety najteafniejszy zarzut, hipokryzja ziomali. Spotkałem się, doszło do tego że czasem pomocną rękę prędzej poda ci Anglik, Litwin, Słowak niż krajan. Smutne. Ale w dalszym ciągu uważam że nie jest źle, wszystko zależy od tego w jakie toważystwo trafisz i jakimi ludźmi się otaczasz.

Sam mieszkam w UK prawie 12 lat, poukładałem sobie tutaj życie (niestety w związku wyszło h*jowo). Do Polski jeżdżę na wakacje i odwiedzić rodzinę. Pasja i praca zajmują mi teraz większość czasu. Dodam tylko że łatwiej było mi rozwinąć skrzydła (chodzi o pasje) w UK. Jest tu poprostu łatwiej.

@Tomko już chyba plan się wyklarował w twojej głowie. Zapytam tylko czy nie próbowałeś swoich sił w zespole w UK? Sam mam kolegę który pasjonuje się muzyką, stworzył zespół, nagrywają, jeżdżą po koncertach, są to sami Polacy, on jest z okolic Nottingham. Nie było nic takiego w Londynie? 

Podrzucę Ci jeszcze pomysł który przyszedł mi do głowy po ostatnim wyjeździe do Krakowa. Nie znam tego miasta dość dobrze więc nie będę rzucał nazwami, ale na jednym z placów widziałem praciwnie lutniczą zrobioną w super stylu( lutnik/rzemieślnik siedział na wystawie i robił ręcznie skrzypce) za pierwszym planem miał sklep z instrumentami, takie połączenie pracowni ze sklepem. Świetnie to wyglądało no i może przynosi jakieś profity. Piszesz że robisz gitary może pójść w tym kierunku?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź Nie próbowałem szczerze powiem nic w UK muzykować. Pewnie jakbym pocisnął to spokojnie bym znalazł zespół ;) Po prostu tutaj się natknąłem na chłopaków. Jesteśmy z trochę innej gliny ulepieni, ale dobrze nam się współgra ;) Zacząłem robić gitarę, nakupowałem materiału, ale się to zatrzymało. Na razie leży w piwnicy do momentu aż przestane być wykastrowaną cip.ą i zacznę to robić bo mam dostęp do drewna, frezarkę, jakąś tam wiedzę. Profesjonalnym lutnikiem nie będę, aż takiej zajawki nie mam. Myślałem raczej o customizowanych gitarach pod klienta, ale żeby każdego było na nie stać bo jest nisza na rynku. 

A pracownia lutnicza na wystawie ekstra sprawa! Na pewno klientów gościu ma, oj na pewno ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko a szkoda że nie próbowałeś. Jak byś miał w UK grono ludzi z którymi mógł byś dzielić pasję, to może łatwiej byłoby Ci podjąć decyzję. Zaoszczędził byś również na przelotach, realizując na miejscu swoją pasje, do PL latał byś rzadziej. 

Jak byś kiedyś podją decyzje o powrocie do UK pisz na priv, dam namiar na chłopaków którzy grają niedaleko, szybko złapiesz kontakt.

Masz talent do robienia gitar i Cię to kręci to pójdź w to. Będzie to następna żecz którą lubisz robić a może przynosić potencjalne zyski.

Powodzenia. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mały update. 

No więc jestem tu w Londynie, dotarłem. Decyzję podjąłem błyskawicznie bo inaczej bym się nigdy nie zdecydował kiedy. Finansowo poduszka jakaś jest, wylądowałem w czwartek i zatrzymałem się u kumpla. Oczywiście w ciapackiej dzielnicy. Dom jest spory, w większości zamieszkany przez Polaków, jest parka z Litwy i jeden Rumun. Jak to z Polakami bywa - laska, która drze mordę i ustawia cały dom (ściąłem się z nią za brak szacunku, ale odpuściłem bo to nie ma sensu najmniejszego), jej facet, który w każdym możliwym momencie od pracy wali browary, jest koleś kryptoalkoholik, który opowiada jakieś historyjki, ale ni w ząb nie rozumiem co do mnie mówi. Jest feta, jest trawa, jest alko. Wspólne ocenianie, hejty, każdy na życiu się zna najlepiej. Parka z Litwy pracuje na nocki w fabryce więc ich nie znam za bardzo, Rumun na budowie, ale i tak przez większość czasu go nie ma. Taki gówniany okres świąteczny trafiłem, szlag mnie trafi bo nie ma co robić tutaj ani wyjść. Praca się szuka i jak tylko się znajdzie to ewakuacja do innej dzielnicy.

Narazie nie lecę do Polski pograć bo bilety drogie a i band zrobił sobie 2-3tyg przerwy więc mam czas na szukanie pracy i kupienie tutaj gitary. Zobaczymy jak będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Tomko napisał:

Jak to z Polakami bywa - laska, która drze mordę i ustawia cały dom (ściąłem się z nią za brak szacunku, ale odpuściłem bo to nie ma sensu najmniejszego), jej facet, który w każdym możliwym momencie od pracy wali browary,

To pewnie ten najgorszy kibolo-patolo-przestępczy sort Polaków. Słyszałem już o tych nieudacznikach co nawet gimnazjum nie ukończyli i jedyne czym się zajmowali to kibolstwem oraz narkotykami. Te śmiecie społeczne tylko psują opinię Polaków za granicą ://
Najśmieszniejsze gdy wracają na urlop do Polski i są od razu "bą tą" szlachta per pan, a potem ładnie na zmywaczek do Anglii i na najniższą drabinę społeczną.  

Czyli zdecydowałeś się co weekend zjeżdżać do Polski. Trzymam kciuki za ciebie to zajebista sprawa robić coś co cię napędza i w tym samym czasie możesz mieć z tego jakiś hajs :D 

Edytowane przez Ragnar1777
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ragnar1777 Nie jest z nimi aż tak źle. Raczej bym to określił, że na co dzień bą tą praca a czas wolny to walenie browarów do oporu, zadymy, darcie mordy. Bez kitu - po 6-8 dziennie. Dziwi mnie jednak to, że laska tego typa akceptuje to i sama jeszcze mu browary przynosi. To jest tajemnica, której nie mogę wyczaić.

W każdym razie - wypad jak tylko pracę ogarnę. Z dala od ciapakowa i tam gdzie będzie względnie biało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz takie możliwości o jakich większość może pomarzyć.

Pracę w Polsce byś znalazł, masz pasję, którą można pielęgnować po pracy i dom, na którym możesz dużo zarobić. Myślałeś o zrobieniu czegoś na odpierdol w związku z domem i wpuszczeniu tam Ukraińców? 5 pokoi, w każdym po 3 Ukrów to daj kilka tysięcy na czysto, nawet odprowadzając podatki masz z 5-6 tysięcy netto. Do tego perfekcyjny angielski.

 

Ja bym się raczej zastanowił co się stało z pieniędzmi. Dlaczego je wydałeś na pierdoły? Zarobić potrafisz, ale później je tracisz i znowu musisz szukać pracy. Dużo ludzi tak ma, że posiadając pieniądze w szybkim czasie je tracą, bo chcą się bawić, odreagować, zaliczyć, pokazać się, a później znowu ta sama sytuacja, czyli poszukiwanie pracy i brak gotówki. I po okresie pracy, gdy uda im się zarobić i odłożyć znowu zabawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ok, mały update.

 

Siedzę na stacji metra, pogoda średnia, nogi do dupy mi właża a w słuchawkach leci Gary Moore. Praca mnie wykańcza i dobija, ale codziennie Timothy Ferris mi mówi z audiobooka, że powinienem pierdolnąć robotą i jechać gdzieś na urlop a potem zacząć pracować efektywnie i krócej. Kiyosaki mówi, żebym puścił pieniądze w obrót. Jestem prawie wyprowadzony z chaty w slumsach gdzie mieszkam więc nastrój będzie za niedługo lepszy. Pojawi się pierwsza wolna gotówka, którą wsadzę w remont domu i wynajem. Chcę już od Sierpnia, może się uda. Z większych inwestycji zastanawiam się czy nie przerobić części ogrodu na parking dla 3-4 aut i wynająć budynku wolnostojącego pod małe biuro. Ogród mam typowo "biuro Polskiego przedsiębiorcy" czyli podjazd, dojazd do garażu obok domu, budynek gospodarczy "beton i cegła" wolnostojący. Zawsze to dodatkowa kasa. 

 

Gitary jeszcze nie kupiłem, ale to już niedługo bo kasa będzie. 

 

Znajomy pieniędzy nadal nie oddał co mnie dobija (mimo iż ich nie potrzebuję to kompletny brak szacunku do mnie i ciągłe zbywanie mnie denerwuje i irytuje), jeszcze wytrzymam tydzień bo mam przez niego poznać pewną osobę, która to znajomość w świecie muzycznym może bardzo zaprocentować.

 

To chyba tyle na razie ;). 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko dopiero przeczytałem ten temat, nie wiedziałem że siedzisz i myślisz poważnie o muzyce.

 

Powiem Tobie że nie ma jakiejś reguły na to aby stworzyć sukcesywny zespół muzyczny z autorskim materiałem. Czasem to szczęście, czasem znajomości i przychylność wpływowych ludzi do Ciebie (np radia), oczywiście dużo też pracy, samozaparcia i przede wszystkim pomysł na siebie. Inna sprawa że polski rynek jest bardzo trudny. Sam brałem udział w MBTM (1 edycja, stare czasy), grałem na Woodstocku, parę razy na Jarocinie i nic spektakularnego się nie wydarzyło, pare większych koncertów, jakaś rozpoznawalnośc w Polsce która przemineła. Oczywiście wszystko zależy jaką muzykę grasz i w jaki target celujesz. Zakładam teraz nowy projekt i chcę podejść do tego trochę bardziej komercyjnie, ale aby nie stracić w muzyce to co kocham, czas przekuć doświadczenie i wiedzę na praktykę.  

 

Są zespoły młode które fajnie sobie z tym poradziły, np Clock Machine, z tego powstało też Bass astral x Igo, inna muzyka, inny target a zapierdzielają aż miło. Z zagranicznych np Rival Sons, przed którymi miałem przyjemność zagrać jak startowali, a teraz grają z największymi (Black Sabbath, Deep Purple). I wg mnie mega niedocenione Turbowolf z Angli (polecam załapać się na ich koncert, ogień).

 

Jeżeli chodzi o prywate to pracuję w małej firmie rodzinnej (nie moja rodzina ;) ), gdzie za to co robię powinienem dostawać o wiele więcej, ale też źle nie jest. Moge pozwolić za to sobie na poświęcenie dużo czasu na próby, muzykę no i sport :) Coś za coś.  

 

Szeroki temat :)

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak trzymaj @Tomko, z tym biurem w domu to dobry pomysł, kasa się przyda a na pewno znajdzie się chętny do wynajmu. 

Przyciśnij śrubę i kup gitarę, będzie to zajefajna odskocznia od szarej rzeczywistości,  hobby każdemu jest potrzebne i nie będziesz tyle myślał o dupach :), chociaż nie mnie nie pomogło ja dalej myśle o dupach, ale może troche mniej intensywnie. 

 

No niestety z tym pożyczaniem kasy to był kiepski pomysł, ale człowiek uczy się na błędach. Znam kilka przypadków gdzie ludzie nawet jak już byli w stanie oddać pożyczone pieniądze to bardzo niechętnie to czynili, woleli inwestować nie swoje bez procentów. Inni za to rezygnowali ze znajomości nie powiedzieć z przyjaźni na żecz paru przywłaszczonych funtów. Sam tak straciłem kolegę, ale dzięki straconej (przynajmniej nie dużej) gotówce dowiedziałem się z kim mam przyjemność i w sumie chyba dobrze się stało, mogłem stracić dużo więcej. 

Powiadam Ci pożyczanie kasy to śliski temat, jak możesz to jak najszybciej się z tego wyplącz. Ludzie obrażają się i tracą szacunek do tych którym mają oddać pieniądze. 

Pozdrawiam.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Łabędź To widać. Czuję, że nie mam szacunku u tego ziomka w ogóle. W zasadzie to jedyne gdzie mnie zaprasza to żeby się pochwalić jakiego ma znajomego swojej dupie. Kasę wisi? Widzę go ze smartwatchem. Ma do końca tygodnia 10 funtów, ale z dupą nad morze jedzie. Problemy z przelewem w pracy? Ale 2 tyg. jak dupa w odwiedzinach była to popisówki. Mogę wymieniać bez końca takie akcje. Nie wiem jak to zakończyć. Czy na wyjebie czekać nie licząc na zwrot czy jebnąć znajomością z hukiem i olać tą kasę. Przeżyję bez niej chociaż to sporo gotówki. Jakby to zrobić? 

 

@Taboo Zapraszam do klubu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomko napisał:

Nie wiem jak to zakończyć. Czy na wyjebie czekać nie licząc na zwrot czy jebnąć znajomością z hukiem i olać tą kasę.

Jeśli hajs jest spory, to czy nie lepiej uprzejmie ale stanowczo oczekiwać zwrotu gotówki, a potem jebnąć z hukiem znajomością, zwłaszcza że sama je nie i tak? 

 

Skoro masz stracić kolegę to chociaż próbuj odzyskać pieniądze. Tak bym zrobił. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze czas przypomniec o kasie stanowczo gdy bedziecie w wiekszym gronie przy jego kobiecie, nie cackaj sie koles ma Cie gleboko I jawnie Cie nie szanuje a ty nadal jestes honorowy.

Hajsu nie odpuszczaj dla zasady. Gnida zapewne tak robila juz wczesniej I idzie na przeczekanie.

Przepraszam brak polskich znakow.

Edytowane przez Pytonga
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pytonga Gość jest obsrany, żeby jego kobieta nie znała jego przywar i problemów. Aczkolwiek, że wixi mi kasę ona wie. Generalnie strasznie pewny siebie, ale mocno zakompleksiony. Potrafi się dopytywać po 10x co o nim ludzie mówią.

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracie, 

 

Przeczytałem Twój wpis i moja rada jest prosta. Jeśli jesteś w stanie utrzymać się z muzyki/pracy dźwiękowca - idź w to. Pomyśl jeszcze nad nauczeniem się bycia dźwiękowcem na planach filmowych. Zawsze to się może przydać. Kasa jest bardzo dobra, tym Ci powiem jeśli masz sprzęt i coś potrafisz. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt Dzięki za przebrnięcie przez wątek. Myślałem o tym, ale na myśleniu się skończyło. Timothy Ferris mnie popycha coraz bardziej ku zatrudnieniu się w jakimś sklepie muzycznym. Kontakt z ludźmu by mi się przydał, nauczył bym się trochę handlu, poobcował z różnymi sprzętami a przede wszystkim nabrał wiedzy na temat sprzętu, zasad itp. A jeszcze mając poduszkę finansową z UK, to wręcz przygoda, w której nic nie mogę stracić!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.