Skocz do zawartości

Miły facet


Rekomendowane odpowiedzi

Mam klawiaturę to mogę coś więcej napisać.

 

@MARIO BROS Tak jak ty próbowałem rozmawiać i tłumaczyć i tak jak u ciebie efekt był bardzo krótko trwały. Rzeczowe rozmowy i argumentacja w ogóle nie przemawiają do Pań. Im bardziej starałem się być dobry, miły i "cudowny" tym było gorzej, czułem wręcz, że ona ma mnie dosyć i prawie rzyga tęczą.

 

Czytałem No more Mr nice guy, po tej lekturze mnie oświeciło wątłe jeszcze światełko nadziei. Zacząłem myśleć o sobie, o swojej przyjemności. Było kilka przełomowych awantur w czasie których, wywaliłem z siebie wszystkie żale które tłamsiłem przez lata, nie przebierałem w słowach, byłem chamski, prostacki, wulgarny, wydobyłem swoje prawdziwe ja (może to brzmi nieciekawie) które, było skryte gdzieś głęboko pod warstwą dobrego wychowania i matriksowych banałów. Zakomunikowałem, że w każdej chwili jestem gotów na rozwód. Po tego typu awanturach gdzie kiedyś wyobrażałem sobie, że po takim czymś pewnie by mnie zostawiła, stało się coś zupełnie innego.

 

Miłość, pożądanie, czułe słówka, generalnie jak w czasach przed ślubnych.

 

Więc kolego, nie kupuj kwiatków jeśli ona nie zasłuży na nie. Bądź miły tylko wtedy kiedy ona jest miła. Jeśli ona na ciebie krzyczy, krzyknij dwa razy głośniej i powiedz jakieś soczyste "kurwa jebana mać". Żadnego zmywania naczyń, odkurzania i sprzątania, przynajmniej na początku - później jeśli zajdą pożądane przez ciebie zmiany możesz się udzielać w pracach domowych ale bez przesady. Określ wyraźnie role w rodzinie. Ona jest matką, kobietą, sprząta, gotuje prasuje. Ty jesteś samiec, pracujesz, zarabiasz na tą rodzinę. Patrz na nią jak na każdego innego człowieka, nie pozwól się szmacić. Ty jesteś najważniejszy i twoje zadowolenie jest najważniejsze. Nawet za cenę rozstania. Uświadom sobie, że lepiej by ci było samemu niż w takiej patologii jakiej żyjesz teraz.

 

Najważniejsze, nigdy nie proś o seks i nie wal konia - zero pornografii, oszczędzaj siły na potem. Z początku odpuść sobie te sprawy, nie mów o tym z nią. Jak po czasie zauważysz, że żona by chciała, łasi się, uśmiecha coś insynuuje to w żadnym wypadku nie kochaj się z nią wtedy. Na drugi dzień weź ją do łazienki powiedz, że masz na nią ochotę (jak nie będziesz walił i oglądał porno to będziesz miał ochotę, że hej, nie będziesz musiał mówić to będzie widać) ona powie, że nie, że dzieci, że wieczorkiem w łóżku. Powiedz, że tu i teraz, zdejmij jej domowe dresy i po prostu wyruchaj bez pytania i gry wstępnej. Będzie naburmuszona a później ci powie, że jej się tak podobało. Nie będziesz się więcej z nią kochał ani uprawiał seksu. Będziesz ją brał wtedy kiedy ty będziesz miał ochotę a ona się będzie z tego cieszyć. Będzie ci wdzięczna, że bierzesz właśnie ją.

 

To tak ogólnie z własnego doświadczenia. U każdego pewnie to inaczej przebiega ale ogólny zarys jest właśnie taki.

 

Powodzenia.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MARIO BROS Chłopie ty porostu, żyjesz z borderka.... 

W dniu 31.01.2018 o 21:13, MARIO BROS napisał:

W naszym związku zaczęło się psuć po pierwszym dziecku, temat sexu przestał istnieć

Wypisz wymaluj identyczna moja sytuacja . Jak myślisz, pierwsze dziecko było z miłości ??? Po prostu stałeś się zwykłym materiałem genetycznym.

 

W dniu 31.01.2018 o 21:13, MARIO BROS napisał:

temat sexu przestał istnieć, powrócił na chwilę jak zapragnęła drugiego dziecka ( idiota dałem się namówić licząc że się poprawi )

I tu największy błąd jaki popełniłeś.Dala ci tyłka tylko po to aby mieć drugie dziecko. Udupiłeś się pod względem finansowym(2x alimenty). Mój kryzys z moja borderka trwa 2 lata. W tym czasie traktowała mnie jak gówno, ale nadszedł dzień, że chce drugie dziecko. Na szczęście dobitnie jej to wybiłem z główki.

W dniu 31.01.2018 o 21:13, MARIO BROS napisał:

W związku z moją frustracją związaną z powodu braku pożycia postanowiłem zawalczyć o SIEBIE

Bracia oczekuję od was wsparcia, a jak trzeba to konkretnej zjeby  w mych działaniach.

Na dzień dzisiejszy  nadwaga , nadużywanie alkoholu

Od dnia dzisiejszego postanawiam to zmienić 

Od paru miesięcy postawiłem na siebie. Nic tak nie wqurwi baby jak kasa. Odizolowałem się finansowo,daje tylko na opłaty i kredyt hipoteczny. Oczywiście wszystko na polowe. Chodzę na siłownie.Ile było krzyku,pretensji z jej strony,ze spędzam po tam po 3 godziny, trzy razy w tygodniu. Choć sama jak trenowała fitness aby inny bolec ja przeleciał. Miała czas .Nie było gadki o domu i dziecku. Od dawna zmieniam swoja garderobę, fryzjer raz w miesiącu,wyjścia do ludzi. A ją ujj strzela:lol:

 Co do alkoholu,będąc w szoku jako biały rycerz popijałem często. Zmieniło się to od momentu chodzenia na siłownie i po kontrolnych badaniach. Lekarz widząc wyniki, odrazu zadał pytanie czy popijam.Nie ze względu na marskość wątroby bo takiej jeszcze brak ^_^ale na brak witaminy b12 i kwasu foliowego w organizmie. Poza tym jaki sens popijać i ćwiczyć na siłce ??? Masa energii psu w dupę :unsure:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, PewnySiebie napisał:

1. Czyli poznałeś ją w wieku 29 lat?

2. To Twoja 1 partnerka?

3. Ile miałeś doświadczenia z kobietami przed wejściem w małżeństwo?

4. Czy ożeniłbyś się ponownie, gdybyś wiedział co się wydarzy?

 

 

Poznałem jak miałem 22 lata.

Przed nią miałem 2 dziewczyny.

Nie ożeniłbym się ponownie posiadając tą wiedze jaką mam teraz.

Czego nie żałuje, to że  mam dzieciaki ( fajne robale ). 

 

   Panowie wielkie dzięki za wasze wpisy dają fajne poczucie że nie jestem sam. Jestem 2 dzień na rygorystycznej diecie i zaczynam odczuwać brak cukru:(, ale wiem że organizm to ogarnie i się przyzwyczai. Siłownia przynajmniej na luty odpada, ale orbitrek  i bieganie jak najbardziej. Sądzę że jak moja Pani zobaczy że ćwiczę regularnie to będzie wkurwiona. 

Po niedzieli dam znać co się dzieje.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MARIO BROS, na brak cukru to miodek albo xylitol, albo slodziki których osobiście nie lubię ?

I nie rób sobie póki co rygorystycznej diety, bo się wypali szybko i wrócisz do żarcia normalnego. Ja bym na twoim miejscu stopniowo zmieniał nawyki żywieniowe. Chyba, że masz sporo motywacji i determinacji i nie polegniesz. 

I pamiętaj. Schudnąć to nie problem, problemem jest utrzymać później wagę ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, ORPIL3 napisał:

@MARIO BROS Chłopie ty porostu, żyjesz z borderka.... 

 

Po twoim wpisie zacząłem szukać informacji o borderline. ( co to w ogóle jest )

Przeczytałem kilka stron co to jest i czym się objawia. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale na podstawie pozyskanych informacji z neta  wyszło mi że jest osoba rozchwianą emocjonalnie  typu: impulsywny.

-ma zmiany nastrojów 

- szybko się zniechęca jak nie ma efektów 

- potrafi być wybuchowa 

- częste jakieś bóle, głowy, brzucha itp.

 

Co do moich emocji:

 Na dzień dzisiejszy jestem nad wyraz spokojny, ale wiem że nadchodzi burza. Jeszcze 6 mies. temu szukałbym rozwiązań aby się pogodzić i żeby w domu było spokojnie. W tej chwili skupiony jestem na sobie.

 

2 godziny temu, radeq napisał:

A Ty byś się nie wkurwił jakby Ci nagle karta bankomatowa przestała działać? :D

Pańcia pracuje i ma własne dochody

Mamy osobne konta

Godzinę temu, icman napisał:

Spoko chłopaki, mnie interesują emocje Mario które się w nim budzą jak pomyśli o reakcji swojej żony na jego ćwiczenia. 

Te emocje są dla niego informacją co myśli o sobie a od tego trzeba zacząć.

 

Dlaczego będzie wkurw że ćwiczę?

      Cztery lata temu  postanowiła pójść do dietetyka, dostała dietę, rozpisane ćwiczenia. Poprosiła aby jej misio tez to stosował, rycerz się zgodził, przeczytał zalecenia i wspierał, przygotowywał posiłki dla Pańci i siebie ( pięć posiłków dzienne). Wieczorem do pudełeczek jedzonko na konkretną godzinę, ugotował obiadek na dzień kolejny. Pańci nie bardzo chciało się ćwiczyć a ja zastosowałem się całkowicie do zaleceń, zacząłem biegać. Efekt taki że ja w 1 miesiąc straciłem około 10 kg  a Pańcia 2,5 kg,  widziałem w niej jak nie może tego przeżyć.

Zdarzało się że po treningu miała jakieś żale że zaniedbuje dzieciaki itp. Hitem było jak nie chciała mnie wpuścić do domu po bieganiu  tak była zła. Ja kluczy nie brałem aby w czasie biegania nie  zgubić.  

 

 

 

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MARIO BROS napisał:

ma zmiany nastrojów 

- szybko się zniechęca jak nie ma efektów 

- potrafi być wybuchowa 

- częste jakieś bóle, głowy, brzucha itp.

To ja się jednak sprężę w poniedziałek i napisze o tym borderline.  To zdecydowanie za mało żeby kogoś  tak określić. A to ostatnie no to faktycznie border jak chuj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, MARIO BROS napisał:

Hitem było jak nie chciała mnie wpuścić do domu po bieganiu tak była zła. Ja kluczy nie brałem aby w czasie biegania nie  zgubić.  

No, no.. to widać, że jest walnięta za przeproszeniem i nie obraź się na mnie Mario ale dla mnie to jest nie do pomyślenia, żeby baba nie chciała mnie do domu wpuścić. Z tymi ćwiczeniami to było tak, że najzwyczajniej podeszłeś do tego na serio i miałeś serio efekty a ona na pół gwizdka, to czemu tu się dziwić? ;)

W takim razie, jestem zdania abyś wrócił do treningów NA SERIO :> 

6 minut temu, MARIO BROS napisał:

-ma zmiany nastrojów 

- szybko się zniechęca jak nie ma efektów 

- potrafi być wybuchowa 

- częste jakieś bóle, głowy, brzucha itp.

Rozpuszczona :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja była kiedyś powiedziała, że nie przeżyje tego jeżeli ja będę wyżej pod względem pozycji zawodowej od niej.

 

Czaicie jak bardzo trzeba być zakompleksionym, żeby coś takiego powiedzieć własnemu facetowi? Jak dostałem awans to zamiast się cieszyć okazywała zazdrość i zawiść.

 

Nie zrozumiem tego nigdy, ale jeżeli tak to ma działać w każdym związku to ja to pierdolę.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MARIO BROS

Moje odczucie jest takie, że to dalej żona steruje Twoim zachowaniem.

Zobacz czy czasem Twoją intencją nie jest chęć zmiany je zachowania tak żebyś był zadowolony. Nie ma w tym nic złego jednak z mojej perspektywy jest to lukrowanie gówna.

Jeżeli masz ochotę to poobserwuj swoje emocje tak na codzień na luzie bez spiny i nic z tym nie rób tylko obserwuj. 

Przyjdzie moment, że poczujesz co Ci sprawia prawdziwą przyjemność. Odnajdziesz siebie bo mam wrażenie, że w czasie gdy budowałeś relacje z żoną straciłeś szacunek do siebie bo myślałeś, że tak trzeba i ona to doceni.

To co wyparłeś, te uczucia do siebie przyszły z zewnątrz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MARIO BROS Ten numer z kluczami najbardziej mi przypasił, już by więcej drzwi na zawiasach się nie uchowały.

Pomijam wietrzenie telewizora w ogródku, i pasowania kafli młotkiem bo odstawały.

 

Co do wytapiania smalcu to ewidentnie basen,basen i jak ci zostanie czasu/kasy to basen,ewentualnie sauna.

 

A i nie próbuj odkręcać kół w samochodzie podczas jazdy, potem podróż możesz kontynuować na masce trzymając się za wycieraczki.

   

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek - Kobiety nie chcą byś się wybijał zawodowo, finansowo, wyglądowo od nich. Bo wtedy nei będą mogły Cię wsadzić pod buta i dyktować swoje warunki. 

Bo jak mogą dyktować warunki atrakcyjnemu samcowi, z dobrą pozycją i finansami? Taki samiec prędzej czy później skuma, że samiczka jest roszczeniowa, to pójdzie do innej. Albo stwierdzi, że znudziła mu się więc pozwoli sobie na inną. Skoro one mogą, to czemu nie samcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 31.01.2018 o 21:13, MARIO BROS napisał:

W naszym związku zaczęło się psuć po pierwszym dziecku, temat sexu przestał istnieć, powrócił na chwilę jak zapragnęła drugiego dziecka ( idiota dałem się namówić licząc że się poprawi ). Po drugim dziecku  było jeszcze gorzej. Od jakiś 2 lat zacząłem walczyć o siebie ale jakoś nie udolnie. Często były awantury z mojej strony z powodu braku zbliżeń.

Dziwnie to wygląda ze mogę zachciało jęki się dziecka + jej zachowanie . Powiem krótko czy brałeś pod uwagę że dziecko 2 lub 1 może nie być twoim ? Zrobiłeś badania DNA ?

 

I jeszcze jedna życz czy mogło dość do zdrady ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.