Skocz do zawartości

Prestiż zawodowy


Animavilis

Rekomendowane odpowiedzi

No to może i ja dodam, coś do tej ciekawej dyskusji.

Poniekad moje spostrzeżenia i obserwacje są bardziej zbieżne z poglądami jakie przedstawia @Ruchawicki

Jest to również poparte moimi własnymi doświadczeniami, wszak szukając "lepszego chleba", miałem odwagę do przebranżawiania się, również "skosztowałem emigracji", więc wydaje mi się, że mam dość szerokie spojrzenie na problem.

Kwestie związane z gospodarką i całym makrootoczeniem przedsiebiorstw to jedno. Odgórnie, przedsiębiorstwa nie mają na to wpływu, lub znikomy.

Ale odrębną kwestią, jest moim zdaniem, bardzo słabę, lub brak odpowiedniej edukacji, świadomości i wykształcenia, wśród przedsiębiorców, oraz ogólnie pracodawców (również menedżarów). Bez zmian i pogłębienia pewnej świadomości w tym kierunku, nie zmieni się zbyt wiele. A wynika to z tego, że jeżeli czegoś nie wiesz, lub na czymś się nie znasz, to zwyczajnie się boisz. A te obawy z pewnością mogą dotyczyć, kwestii biznesowych, związanych funkcjonowaniem na rynku, jak i kwestii operacyjnych przedsiębiorstwa, związanych między innymi z zarządzaniem kapitałem ludzkim, i tutaj chciałbym się odnieść do tego o czym pisze @Ruchawicki. Otóż, wszyscy, lub prawie wszyscy, na około zwracają uwagę, że najbardziej wartościowym zasobem firmy są ludzie, tylko, co z tego, jak nie wielu wie, jak tymi zasobami zarzadzać. Między innymi, bardzo ważnym aspektem w zarządzaniu kadrą pracowników, jest ich motywacja, a ta, jak zresztą zauważyliśmy również w innych postach tego wątku, jest głównie związana z kasą. To dla kasy ludzie dają się poniżać i tkwią w patologicznych okładach zawodowych. Jest to przykład skrajny negatywny, ale innym przykładem nie skrajnym i pozytywnym, jest motywowanie pracowników poprzez właśnie transparentność (tu ukłon do @JurekB) współpracy, zasady i uczciwości wynagrodzeń, oraz wizji i możliwości korzyści, jakie może osiągnąć pracownik. W zamian taki pracownik, po pierwsze będzie lojalny i będzie utożsamiał się z przedsiębiorstwem, po drugie będzie miał środki na zdobywanie wiedzy i dokształcanie sie we własnym zarkesie (miło jakby w tym procesie pomagała firma), po trzecie i może najwazniejsze, mianowicie w wyniku dwóch powyższych, podzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem, dając wartością dodaną w postaci wartości niematerialnej, która przełoży się na innowacyjność przedsiębiorstwa. Rynek i otoczenie się zmienia, ale mam wrażenie, że nie wiele małych i średnich firm, reaguje na to co się dzieje wokół. I według mnie, to może być mozliwość wpłynięcia oddolnego na gospodarkę, polegającym na wprowadzaniu innowacji przez przedsiębiorstwa, ale najpierw z wykorzystaniem własnych zasobów.

Dopóki w przedsiębiorstwach faktycznie będzie panowało Januszostwo, zazdrość, niska jakość zarządzania, to nic z tego nie będzie. Skupianie się firmy tylko na przepływie gotówki, powoduje krótkoterminowe myślenie, połączone przede wszystkim z eksponowaniem i demonstrowaniem władzy, zamiast odpowiednio zmotywować ludzi (czyt. wynagordzić, dać im jakąś odpowiedzialność i władzę w odniesieniu do własnych pomysłów), dzięki czemu pracownicy zaczną się rozwijać i tym samym rozwijać przedsiębiorstwo. Potraktowanie tego aspektu w kategorii inwestycji (inwestycji w wiedzę) napewno da duży zwrot ekonomiczny, który przełoży się na jeszcze lepsze wynagrodzenia.  Jeśli chodzi o wynagrodzenia, to kasa motywuje do pewnego stopnia, najczęściej do momentu, gdy pracownik bez problemu zaspokoi swoje potrzeby + będzie mógł zrobić oszczędności. W Polsce to pułap mniej więcej 10K netto miesięcznie. Najbardziej liczy sie spełnienie i wykorzystanie własnych możliwości, i tutaj jak najbardziej biorę pod uwagę również moje własne doświadczenie, gdyż jestem w samym środku "przepychanek" z moim pracodawcą. Jako jedyny w firmie jestem w stanie połączyć kwestie biznesowe (w tym handlowe) z operacyjnymi (zarządzaniem) i szefostwo samo to komunikuje i o tym wiedzą, gdyż wiele razy to udowadniałem łapiąc się za problemy i wyzwania, które były odrzucane przez właścicieli firmy " jako niemożliwe do zrealizowania". I co z tego jak moje wynagrodzenie na tle firmy jest słabe, nie wspominając o relacji do stawek panujących na rynku. Mają tego świadomość, zle wolą uprawiać "poprawność polityczną wewnątrz firmową" w odniesieniu do pracowników, którzy co prawda pracują tam po ponad 20 lat, ale już nic nie wnoszą do firmy, kurczowo trzymają status quo i są w wieku przedemerytalnym. W tej firmie w zasadzie nie ma żadnej nowej świeżej krwi, która może przyłożyć się do rozpędzania firmy, nie wspominając o kimś kto czuje biznes i nie boi się podjąć ryzyka.

Edytowane przez Animavilis
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 31.01.2018 at 10:35 PM, SennaRot said:

Oceniam, że powiedział to ktoś komu albo się nie powiodło w biznesie albo boi się zaryzykować (strefa komfortu) albo nie potrafi.

Nie każdy jest typem biznesmana, a wiadomo, że wysoka inteligencja idzie z wysoką niepewnością w parze. Jeśli jest doktorem to "spora szansa" że ma IQ powyżej średniej a więc i będzie bardziej (brzydkie słowo) "strachliwy" ale czy to w jego przypadku źle? Znalazł drogę, która mu daje wszystko czego oczekuje to chyba dobrze wybrał.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, JurekB napisał:

Więc jak jedna Twoja znajoma dostaje 3200 podstawy (netto?) to oczywiście znaczy, że masz rację. Pewnie, że pensje u nas rosną. I dobrze.

 

Może i rosną, ale zobaczcie co się w sklepach dzieje. 

 

W tamtym roku na przełomie lipca/ sierpnia przyjechałem do Polski na urlop. Zaszedłem do hipermarketu typu Carrefour/ biedronka. Jak zobaczyłem ceny to o mało szczęki nie wyplułem ( masło 7 zł !  ). Może i są podwyżki, ale rośnie wszystko. Prąd, woda, jedzenie, czynsz. Polacy zawsze byli ruchani w dupę to smutne ale prawdziwie. To samo jest z 500 plus. Ludzie się cieszą, że Państwo im coś dało ( śmiech na sali ) tyle, że zabrali im 800 z podwyżek i innych rzeczy dali 500 i lud się cieszy. 

 

Rozmawiając o zarobkach ile kogo na co powinno stać nikt z was nie wspomniał o cenach. Ja uważam, że ceny mamy bardzo wysokie odnośnie do zarobków. Państwo nas okrada z każdej strony. Niby coś daje a zaraz podwyżka czegoś i się okaże, że po tej podwyżce i tak płacisz więcej niż przed !! 

 

Fajnie się was chłopaki czyta, ale u nas aby było lepiej musi się zmienić Mentalność Polaków. To jest słowo klucz. Przestańmy się oszukiwać, rolować. Ceny mamy prawie zachodnie a nawet niektóre produkty droższe a zarabiamy sporo mniej. Nasz kraj działa przeciwko obywatelom. Dlaczego Niemcy nie emigrują, Czesi i inne nację?, Bo im Państwo stwarza warunki a nam nie. Ja już przestałem być naiwny dlatego też wyjechałem. Tęsknie za ojczyzną, ale nie ma do czego wracać.

 

Odnośnie zarobków jeszcze jedna ważna kwestia. To miejsce zamieszkania. Pracownik wykonujący nazwijmy to zawód ,, B " w Warszawie a inny pracownik wykonujący ten sam zawód ,, B " np w Opolu. Może być tak, że ten z Opola zarobi nawet dwa razy mniej. Są miejsca w Polsce gdzie się dobrze zarabia, ale są i takie gdzie dostajesz ochłapy. W Moim 58 tys mieście wypłata 2,5 , 3 tyś netto to więcej jak dobra, bardzo dobra. 

 

Ludzie by chcieli dobrze zarabiać i pracować. Są lenie co tylko by się obijali i żądają Bóg wie jakich stawek takich to wykopać od razu. U nas nie stwarza się młodym ludziom okazji, szans. Młody człowiek pracujący chciałby mieć samochód, coś wynająć ubrać się tylko za co ? 

 

Uważam jak jeden z kolegów nawet sprzątaczkę powinno być stać na mały kąt, samochód i życie normalne. A u nas często ludzie z bdb kwalifikacjami dostają ochłap. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kimas87 napisał:

masło 7 zł

No uczciwie mówiąc masło to akurat ekstremalny przypadek. 

 

Jednak dobra tzw. luksusowe są u nas wielokrotnie droższe (w stosunku do zarobków) niż w rozwiniętych społeczeństwach. Akurat żywność w Polsce jest stosunkowo tania. Ale odzież markowa, już nie mówię o samochodach, mieszkaniach - makabra. 

 

20 minut temu, Kimas87 napisał:

To samo jest z 500 plus. Ludzie się cieszą, że Państwo im coś dało

Chyba mało świadomi ludzie. To z kosmosu nie idzie. Jedno z najbardziej rozpasanych świadczeń socjalnych. 

 

Niestety już dawno wiadomo, że my jako dorabiające się społeczeństwo kupujemy, kupujemy, kupujemy ale nie rozwijamy się. Kiedyś czytałem ciekawą analizę dotyczącą hajsu z Unii. Są chodniki, drogi, stadiony, mnóstwo rzeczy, ale ile z budżetu na innowacje wydajemy na prawdziwe innowacje? Takie, które zaprocentuja w przyszłości? 

 

22 minuty temu, Kimas87 napisał:

Fajnie się was chłopaki czyta, ale u nas aby było lepiej musi się zmienić Mentalność Polaków

Co do mentalności zgadzam się, ale nie wiem czy to samo przez nią rozumiemy. 

Na przykładzie hajsu unijnego dzięki naszej mentalności co powstało? Masa firemek i stanowisk specjalnych, których głównym zadaniem jest dojenie kasy z Unii i znalezienie sposobu, by zwykły wydatek firmy podpiąć chociażby pod "innowacje", a innowacja jest system CRM w jakiejs firmie, zwykła apka do obsługi klientów... Smutne. I tak zeżremy ten hajs, oczywiście lekko naciągając a dystansu nie zmniejszymy. 

 

25 minut temu, Kimas87 napisał:

Pracownik wykonujący nazwijmy to zawód ,, B " w Warszawie a inny pracownik wykonujący ten sam zawód ,, B " np w Opolu.

Tylko tu nie mogę się zgodzić. To znaczy masz rację, ale to nie jest specyficzna rzecz. Na całym świecie na prowincji płacą mniej niż w stolicach lub centrach jak to się mówi biznesowych typu Frankfurt nad Menem, czy u nas Kraków, Wrocław, Poznań. 

 

26 minut temu, Kimas87 napisał:

Ludzie by chcieli dobrze zarabiać i pracować.

Może Ty byś chciał:p albo Twoi znajomi (sądząc po nicku jeden rocznik jesteśmy). Ale o tym właśnie pisałem wcześniej, że niestety wbrew pozorom nie wszyscy. Młodzi ludzie nie potrzebują pieniędzy, wolą mniej pracować i mniej zarobić. 

 

Myślę że ważną kwestią jest to, że Ci ludzie z roczników 95+ w miastach, cieszą się wsparciem rodziny. To jest też element naszej mentalności. W Polsce dobry rodzic to taki, który dał swojemu dziecku tyle ile mógł. Od prawka, samochodu na ślubie i przynajmniej dołożeniu do mieszkania skończywszy. Czy to ich zachęca do przedsiębiorczosci? Raczej nie. Rzecz np w Danii nie do pomyślenia, bo tam taki rodzic chwalacy się podobnymi dobrymi uczynkami zostałby potraktowany negatywnie społecznie, a jego dziecko uznane za niedorajdę, które trzeba prowadzić za rączkę mimo dorosłości. Taki rodzic jest tam kiepskim rodzicem, bo jeśli musi fundowac to znaczy, że kiepsko wychował swoje dziecko i ono nie potrafi żyć samodzielnie. 

 

To jest dopiero różnica mentalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, JurekB napisał:

Młodzi ludzie nie potrzebują pieniędzy, wolą mniej pracować i mniej zarobić. 

Jak komuś rodzice wszystko podsuwają pod nos ( samochód, prawko, mieszkanie ) to ja się nie dziwię, że oni chcą kasy tylko na przeżycie. Ja wszystkiego musiałem dorobić się sam. Nie zazdroszczę, ale z takich ludzi Tworzy się w przyszłości kaleki życiowe. 

 

Żywność tania ? Chyba masz na myśli ten syf z biedronki. Jak chcesz zdrowo pojeść wydasz bardzo dużo. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kimas87 napisał:

Ja wszystkiego musiałem dorobić się sam.

Haha witam w klubie:) 

 

5 minut temu, Kimas87 napisał:

Żywność tania ? Chyba masz na myśli ten syf z biedronki. Jak chcesz zdrowo pojeść wydasz bardzo dużo. 

Mam na myśli żywność żywność. 

 

Jeśli chcesz zdrowo jeść to wszędzie to jest drogie. Zresztą kto był za granicą a wiem że trochę braci było z tego co czytam to wie, że nawet nasze tańsze sery czy wędliny kasują ten przemielony syf w UK czy w Reichu. 

 

A lepsze jakościowo rzeczy kosztują jednak nie demonizowalbym jedzenia z dyskontów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety wine za obecny stan rzeczy ponosi społeczeństwo, mamy głupie, naćpane cukrem/alkoholem społeczeństwo które potrafi jedynie biadolić, prawda jest taka że w tym kraju dawno powinno dojść do przewrotu jaki nastąpił w krajach komunistycznych kiedy zobaczyli jak żyje się na zachodzie kiedy to im puścili w TV zachodnie seriale. Jestem na prawdę przerażony że społeczeństwo które w większości zarabia 2,5 do 3tyś netto pozwala na takie rucha*** w dupę, Ja się pytam jak przeciętny Polak ma się dorobić mieszkania / samochodu / latem jechać na wczasy / zimą ? na zachodzie każdy człowiek pracujący jeste wstanie sobie pozwolić na powyższe rzeczy chociaż z najniższej półki a u nas na takie rzeczy mogą pozwolić sobie ludzie zarabiający 2x minimum średnią krajową. Kiedyś w pracy poznałem chłopaka który miał 2000netto, reszta rodziny za granicą no i pytam się dlaczego do nich nie wyjedzie ? i słyszę " Adrian słuchaj, opłacę mieszkanie po babci, ciuchy w lumpeksie kupie, jedzenie z biedry / alkohol jest więc póki co nie będę ryzykował :D " u nas cały czas jest wiejsko rosyjska mentalność byle by na chleb było i wódkę i jakoś to będzie. Oczywiście każdy płacze bo widzi w TV luksusy ale jak to mówią " robić nie ma komu ". Moja niedoszła teściowa - pielęgniarka z 20letnim stażem zarabia 2000 z nadgodzinami dochodziła do 2500, kogo to jest wina że tyle zarabia ? JEJ ! bo jakby kur** każda się zwolniła i zmieniła branżę bądź wyjechała to by coś ruszyło, zobaczcie na lekarzy, zaczęli odchodzić od łóżek i znowu mają podwyżki, trzymają się w kupie i razem grupowo odchodzą a reszta ludzi walczy w pojedynkę. Hitler powiedział o Polsce jedno, wojnę czy teraz wygramy czy nie to Polska za 100lat i tak będzie kolonią pracującą na rzecz Niemiec, no i się nie mylił.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, wrotycz napisał:

Nie każdy jest typem biznesmana, a wiadomo, że wysoka inteligencja idzie z wysoką niepewnością w parze. Jeśli jest doktorem to "spora szansa" że ma IQ powyżej średniej a więc i będzie bardziej (brzydkie słowo) "strachliwy" ale czy to w jego przypadku źle? Znalazł drogę, która mu daje wszystko czego oczekuje to chyba dobrze wybrał.

Hmmmm  "inteligencja" co to jest? Niektórzy chcą ja mierzyć jakimiś punktami, inni rozszczepiają pojecie na jeszcze inne inteligencje..... jak na przykład emocjonalną. To ciekawe co napisałeś, że wysoka inteligencja idzie z niepewnością w parze? Skąd taki wniosek? Pozwolę się z tym stanowczo nie zgodzić, szukając podstaw strachu nie w powiązaniu z inteligencją a we wzorcach. Zwłaszcza wzorach nabytych z dzieciństwa i zwłaszcza w tych związanych z poczuciem bezpieczeństwa. Tam w sporej części kształtuje się nasz przyszły (bardziej jest kształtowany przez czynniki zewnętrzne) szeroko pojęty charakter, którego filarami są właśnie wzorce. Jak silne to implementacje wie każdy kto pracuje nad sobą.

 

Wracając do głównego wątku. Kto znalazł drogę w której się spełnia jest szczęściarzem. Ja nigdy negatywnie nie oceniłem i nie oceniam nikogo pod pryzmatem tego co robi i tego jak zarabia. Każdy człowiek uczciwie zarabiający w każdego rodzaju pracy zasługuje na szacunek. Owszem, złapałem się kilka razy na tym, że jestem bardziej miły dla ludzi wykonujący najniższe prace w drabinie hierarchii społecznej niż dla tych na wysokich pozycjach.

 

To tak dla sprostowania. Nie będę wracał do samego meritum wątku czyli kto ma większy prestiż....  to świat drapieżników w którym prestiż społeczny daje hajs. Nie tytuły czy pozycje tylko hajs jakim dysponujesz.

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2018 o 17:10, Kimas87 napisał:

Żywność tania ? Chyba masz na myśli ten syf z biedronki. Jak chcesz zdrowo pojeść wydasz bardzo dużo. 

Na zachodzie tak samo. Żarcie dla plebsu jest tanie, organiczne już nie.
Jedyna różnica jest taka, że w Polsce jeszcze możesz znaleźć tzw. (idiotyczne określenie rodem z typowego polskiego serialu) jedzenie od rolnika - czyli rzeczywiście nie faszerowane chemią. Na zachodzie tego praktycznie nie ma. Organiczne jedzenie nie jest do końca czyste, choć jest niebo lepsze niż "zwykłe".

 

14 godzin temu, SennaRot napisał:

Hmmmm  "inteligencja" co to jest? Niektórzy chcą ja mierzyć jakimiś punktami,

Widzę że jesteś jednym z tych, którzy nie uważają, że inteligencja istnieje. Mam na myśli inteligencję mierzoną ilorazem inteligencji, który jest najlepiej naukowo zdefiniowanym i zmierzonym czynnikiem w psychologii. Jest też najbardziej miarodajnym predyktorem we wszystkich naukach społecznych.

 

14 godzin temu, SennaRot napisał:

inni rozszczepiają pojecie na jeszcze inne inteligencje..... jak na przykład emocjonalną

Nie ma czegoś takiego jak inteligencja emocjonalna czy pięć tysięcy rodzajów inteligencji. To nie jest inteligencja tylko umiejętności a łatwość w zdobywaniu umiejętności to talent. Było na Radiu samiec.

 

14 godzin temu, SennaRot napisał:

To ciekawe co napisałeś, że wysoka inteligencja idzie z niepewnością w parze? Skąd taki wniosek?

@t0rek pisał o tym np. tutaj. Poniżej w wątku jest objaśnienie ale też bardziej naukowo:
Anxiety Linked to High IQ

Recent Research Links Anxiety with Higher IQ

Scary Smart. Do intelligent people worry more?

 

14 godzin temu, SennaRot napisał:

to świat drapieżników w którym prestiż społeczny daje hajs. Nie tytuły czy pozycje tylko hajs jakim dysponujesz.

Kasa jest tylko środkiem do osiągnięcia władzy. Samice nie lecą na kasę tylko na status albo dobre geny, co w przypadku małp (po kolei szympansy, australopiteki, hominidy) się sprowadza do statusu i w przypadku ludzi do wyglądu (ale to nie jest przedmiotem sporu). Samce natomiast robią to czego od nich oczekują samice, więc dążą do osiągnięcia jak najwyższego statusu. I po to im jest kasa a nie na odwrót. Jeszcze 3 tysiące lat temu nie było pieniędzy a zachowania mieliśmy takie same.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 1.02.2018 o 19:35, Ksanti napisał:

Ogrodnik to dobry zawód, ale zarobki zapewne bardzo małe. Poza tym upał nie upał, trzeba stać nawet w niekorzystnych warunkach pogodowych

Jak jest się dobrym 5k/miesiac na reke spokojnie. W UK dwa razy tyle, a klimat i warunki pracy nawet lepsze. Ciekawa praca, przyjemna, chociaz czasami trzeba sie spocić. Sam zakładam własną działalność architektoniczno- ogrodniczą i musi być git.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Ksanti napisał:

@Stingi

Ooo ciekawe. Jakie trzeba spełniać warunki aby coś takiego prowadzić- Jakaś szkoła, studia, kursy? A zachód to nieee. Prędzej zostać ogrodnikiem w Azji to by było coś ;P

Albo ogrodnik na Hawajach? polecam spędziłem pół roku- niezapomniane wrażenia. A z firmą w PL to fajnie jest mieć troche znajomości zeby wejść na rynek. Dokładność i umiejętność sprzedaży jak najbardziej. Osobiście skończyłem studia na których tez nauczyłem sie jak poznawać koleżanki-dwie pieczenie na jednym ogniu.

Z umiejętności twardych: Projektowanie, tworzenie tarasów, bruki, trawniki, systemy nawodniające, baseny, oczka wodne, altanki itp. Warto mieć dobrą ekipę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Ksanti napisał:

@Stingi

O kurde zazdroszczę. Wygląda jak fajny sposób na życie w przeciwieństwie do siedzenia non stop w biurze na rozkaz szefa. 

Siedziałem i wiem jak to wygląda. Doceniam swoje towarzystwo,a w takim biurze czasami spotyka się baaardzo upierdliwe osoby z którymi nie da sie współpracować, nie mówiąc o przebywaniu cały dzień. To nie dla mnie? wole podziwiać fajne krajobrazy, oddychać świeżym powietrzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.