Skocz do zawartości

TinderStory jakich wiele (chyba) - szukam rady


Reczu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Braci,
mam taką prośbę do Was abyście przeczytali i wypowiedzieli się na temat.

Otóż, para na Tinderze. Oglądam profil - spoko może być. Tym bardziej, że widzę po zdjęciach pasję podobną do mojej. Zagaduje, fajnie się gada. Lecz wyczuwam w rozmowie lekką desperacje - albo to tylko takie wrażenie. Bo napisała coś w stylu: "leże sobie sama, ale to nie przyjemność.." "myślisz że na tinderze kogoś znajdę?" - wiadomo skojarzylo mi się od razu z seksem ale ponieważ nie jestem napaleńcem szukającym od razu jedno-nocnych wrażeń, odpowiedziałem jakoś dyplomatycznie :P. Ona obróciła to w żart i gadaliśmy dalej. Zwykle ona zaczynała, każdego dnia. Nie stosowałem żadnych trików żeby wzbudzić zainteresowanie po prostu naturalnie, intuicyjnie rozmawiałem. Gadaliśmy przez około 50dni gdzie ja około 4 razy proponowałem spotkanie - ale zawsze jakaś wymówka. Poźniej napisała że ma poważny problem ze zdrowiem.. i że usuwa apke. Wtedy przeszliśmy na sms.

 

I to jest ważny moment bo mniej więcej od tego czasu role się odwróciły i to ja zacząłem częściej zabiegać o ten kontakt. Na prawdę byłem kreatywny, nie zanudzałem rozmową... A te wszystkie jej problemy, niedostępność sprawiły że zacząłem o niej więcej myśleć. I pewnego dnia sama wyskoczyłą z propozycją. Przez ten cały czas rozmów wydawało mi się że ona raczej szuka związku (zapomniałem kompletnie o tym początku na tinderze). 

 

Spotkaliśmy się, sam początek był bardzo spoko.. ale później jej entuzjazm gasł i rzutowało to na mnie. Zamknąłem się na tym spotkaniu na dotyk (chyba nie chciałem pogorszyć jej humoru) i żartów też już nie miałem takich zabawnych. I się zaczęło, w pewnym momencie z lekką irytacją i podniesionym głosem zapytała co dalej robimy. Ja podałem kilka propozycji, żadna nie wydała jej się interesujaca i koniec spotkania. Moje przemyślenia są takie, że wyszedłem na cipkę po prostu.

No ale kontakt trwał jeszcze przez jakiś czas, az w koncu przestała odpisywać. Zadzwoniłem po tyg, podczas rozmowy byłem już pewniejszy siebie, żartowałem i zaproponowałem drugie spotkanie. Niestety to był okres międzyświąteczny, pwiedziała że nie ma czasu ale żebym zadzwonił później ale w domyśle tylko tak żeby pogadać. No a że byłem już po kilku artykułach odnośnie uwodzenia to zastosowałem "no contact rule" :P. No i minął miesiąc bez kontaktu. Napisałem co tam słychać, gadaliśmy przez chwile tak lajtowo aż znów kontakt się urwał. 

 

Co sądzicie? Dzwonić i postawić sprawę a ostrzu? W sensie: "czy spotkamy się wtedy i wtedy?.. nie? a czy myślisz że jeszcze się spotkamy bo chce jasnej sytuacji" Mój główny problem - że chodzi mi po głowie cały czas. Zadziałały na mnie chyba wszystkie mechanizmy zauroczenia, fascynacji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Reczu napisał:

Gadaliśmy przez około 50dni gdzie ja około 4 razy proponowałem spotkanie - ale zawsze jakaś wymówka

I tu właściwie mógłbyś skończyć.

10 minut temu, Reczu napisał:

w pewnym momencie z lekką irytacją i podniesionym głosem zapytała co dalej robimy. Ja podałem kilka propozycji, żadna nie wydała jej się interesujaca i koniec spotkania. Moje przemyślenia są takie, że wyszedłem na cipkę po prostu.

Trzeba było się zaśmiać, podziękować i ja zostawić, wychodząc ze spotkania.

Może by obudziła się jej własna kreatywność. Nie dzwoń, nie pytaj, nie jest zainteresowana wcale Tobą.

Choćbyś stanął na penisie to nic z tego nie będzie.

Edytowane przez Quo Vadis?
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedź. Mogło być tak jak mówi Sonic, że selekcje zaczynała od łóżka. Quo Vadis - no właśnie skumałem, że nie jest zainteresowana (albo już zainteresowana). Powinienem był podziękować ale jechaliśmy moim samochodem do innego miasta i no... głupio mi było powiedzieć: "leć na autobus" :P. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Reczu napisał:

napisała że ma poważny problem ze zdrowiem.

Jak niestety większość współczesnych pań, ma najpewniej zaburzenia osobowości (czy to w zakresie struktury czy cech, w sumie nieistotne). Chcesz rady? Oto ona - nie ignoruj powyższego faktu. Współczesne panie nie potrafią tak naprawdę odnaleźć się w rzeczywistości, to strasznie je rujnuje psychicznie, po czym uśmiech numer 4 na twarz i "jestem silna, niezależna", "fotka szczęścia" na Insta i FB i dalej pozujemy.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Pani nie jest kompletnie zainteresowana.

Cytat

Gadaliśmy przez około 50dni gdzie ja około 4 razy proponowałem spotkanie - ale zawsze jakaś wymówka.

Szukała po prostu jakiegoś alfa przystojniako ruchacza ale niestety nie wyszły jej te 50 dniowe łowy.

 

Cytat

Poźniej napisała że ma poważny problem ze zdrowiem.. i że usuwa apke. 

Czy to kłamstwo ? Nie wiem. Jednak albo sobie kogoś znalazła (Panie jak już trafią klienta to zdarza im się w 5 sekund usuwać profil na badoo , tinder - przerabiałem to osobiście) albo łowy na tinderze jej kompletnie nie wyszły.

 

Cytat

Mój główny problem - że chodzi mi po głowie cały czas. Zadziałały na mnie chyba wszystkie mechanizmy zauroczenia, fascynacji

Rozumiem Cię - przechodzil przez to co Ty. Sfiksowałem się na pewnej brunetce - próbowałem umówić kilka razy spotkanie. Ofc guzik z tego wyszło a Pani potem rozpowiadała moim znajomym że dręczę ją psychicznie i "nie rozumie o co mi chodzi". Zrobiło mi się wtedy trochę przykro ale rzecz jasna odpuściłem.

 

Radziłbym powoli "wyzwalać się" z tego zauroczenia. Pani 50 dni szukała kogoś innego. Być może znalazła i dostała kopa w zadź , być może nie znalazła.

Edytowane przez tomek25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rnext - dzięki za zapoznanie. Z tego co zrozumiałem to problem natury fizycznej (nie do końca chciała powiedzieć o co chodzi - ja nie nalegałem) ale rzeczywiście jak tak pomyślec to mógł też oddziaływac jej na psychikę :) Dzięki, kumam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Reczu napisał:

Powinienem był podziękować ale jechaliśmy moim samochodem do innego miasta i no... głupio mi było powiedzieć: "leć na autobus" :P.

Dlaczego głupio? To zabiera Twój tyłek z Tobą i się jeszcze foszy? Zostawił bym przy drodze i niech sobie radzi albo kierowcy autobusu pofoszy. Zero jakiejś kultury tylko jeszcze stęka, że źle. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek25 - haha.. masz rację w wielu kwestiach! Niestety nie napisałem tu kilku "niuansów" z tej znajomości ale wydaje mi się że raczej szczera była.. byla taka poprostu otwarta, poruszała niemal każdy temat bez skrępowania. Dzieki, reszta się zgadza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

Dlaczego głupio? To zabiera Twój tyłek z Tobą i się jeszcze foszy? Zostawił bym przy drodze i niech sobie radzi albo kierowcy autobusu pofoszy. Zero jakiejś kultury tylko jeszcze stęka, że źle. 

Quo Vadis? - rzeczywiście jak tak pomyśleć to nic nie stało na przeszkodzie żeby wlaśnie tak postąpić. Chyba problem leży tu: z każdą minutą na tym spotkaniu byłem coraz bardziej zażenowany tym, że humor ją tak opuszcza i stawałem się coraz większym "przytakiwaczem" i "ciepłymi kluchami" :P i cgyba wiedziała że może sobie na to pozwolić. Wśród tych propozcji też nie padło: "jedziemy do mnie" - a może właśnie tego oczekiwała

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Reczu na kilometr pachnie podejrzaną panną łączącą zakompleksienie i niskie poczucie własnej wartości atencją ze strony innych. Omijać z daleka i znać swoją wartość. 

 

Tu jest bardzo prosta zasada - jak się pannie spodobasz, to choćby miała dokuśtykać o kulach to się z Tobą spotka. Jak nie chce się spotkać i nie proponuje alternatywy to jasny sygnał, że ruszasz dalej. Ciągnąłeś to za długo, a nie warto. Każdy z nas zasługuje na kogoś, kto po ludzku będzie nim zainteresowany a nie kogo musisz namawiać i przekonywać do spotkań.

 

W dodatku widzę, że panna z łatwością wjechała na Twoje poczucie własnej wartości - to, że ona traci humor to może być równie dobrze poza i shit test pod tytułem "zabaw mnie", który Ty oblałeś. 

 

Pracuj nad sobą, czytaj forum a będziesz się śmiał za jakiś czas z takich rzeczy, zapewniam:)

Edytowane przez JurekB
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JurekB napisał:

@Reczu na kilometr pachnie podejrzaną panną łączącą zakompleksienie i niskie poczucie własnej wartości atencją ze strony innych. Omijać z daleka i znać swoją wartość. 

 

Tu jest bardzo prosta zasada - jak się pannie spodobasz, to choćby miała dokuśtykać o kulach to się z Tobą spotka. Jak nie chce się spotkać i nie proponuje alternatywy to jasny sygnał, że ruszasz dalej. Ciągnąłeś to za długo, a nie warto. Każdy z nas zasługuje na kogoś, kto po ludzku będzie nim zainteresowany a nie kogo musisz namawiać i przekonywać do spotkań.

Jurek, panna własnie taka dość atrakcyjna, piszę dość bo całkiem ładna ale lekko przy kości :) Dzięki za odpowiedź!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Reczu napisał:

Jurek, panna własnie taka dość atrakcyjna, piszę dość bo całkiem ładna ale lekko przy kości :) Dzięki za odpowiedź!

Po pierwsze - dla Ciebie ładna, bo chemia zadziałała i hormony.

 

Po drugie - modelki mają kompleksy, a co dopiero taka. Słusznie rozszyfrowałeś jej niektóre teksty jako desperację - czy raczej niskie poczucie własnej wartości. Teraz tylko wyciągnij z tego wnioski i potraktuj jak obiekt treningowy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem szczerze spotkanie proponuje tylko raz i jeśli pomimo zainteresowania laska odmawia z jakiegoś powodu to czekam na jej ruch ale sam więcej nie proponuje, jej powinno zależeć tak samo jak mi. Chociaż bardzo dobrze Cie rozumiem bo za swoją ostatnią kobietą latałem 2 miesiące ! by doszło do pierwszego spotkania, no ale wtedy byłem jeszcze po tej złej stronie mocy :D, może już stary się robię ale nie mam ochoty zabiegać milionami sposobów i prosić się trylion razy o spotkanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolegą byłeś do pogadania/postawienia kawy, zapełnienia wolnego czasu. Internetowym ekwiwalentem prawdziwego adoratora - jak większość tych chłopów, co to szukają na portalach randkowych głębszych relacji , które rzekomo mają się utrwalić poprzez wymianę wiadomości/smsów, a później się babom zwyczajnie nudzą.

Edytowane przez Mr.Meursault
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za komentarze. Dostałem karę za double posty, dzisiaj odczytałem :) 

19 godzin temu, Piotr84 napisał:

Świetnie się sprawdzają, co? Zostałeś miszczem Tindera? :P Zdecydowanie odpuść te "źródła wiedzy" w tym momencie i zacznij używać wiedzy z forum i zdrowego rozsądku ;)

Tzn. miszczem nie zostałem :P jako źródła wiedzy też tego nie traktuje, bardziej jako wskazówki. Niektóre elementy "uwodzenia" wydają się dość logiczne. Co do skuteczności to nie wiem bo nie stosowałem niczego na 100% (no może poza tym jednym przypadkiem - ale tu raczej zawiódł brak zainteresowania).

 

15 godzin temu, Mr.Meursault napisał:

Kolegą byłeś do pogadania/postawienia kawy, zapełnienia wolnego czasu. Internetowym ekwiwalentem prawdziwego adoratora - jak większość tych chłopów, co to szukają na portalach randkowych głębszych relacji , które rzekomo mają się utrwalić poprzez wymianę wiadomości/smsów, a później się babom zwyczajnie nudzą.

Miałem wrażenie, że raczej się jej nie nudziło - tj. nie, dopóki się nie spotkaliśmy. Więc z jakiś powodów się nie spodobałem.

 

14 godzin temu, PewnySiebie napisał:

Ja tak miałem kilka razy.

Kobieta dawała znaki, było miło, a potem odcięcie.

Po prostu brak eskalacji to główny powód. Byłeś zbyt miły.

Pogadać to ona sobie może z koleżankami.

No i to wg mnie jest najprawdopodobniejsza przyczyna. Za bardzo spiąłem się żeby wszystko było po jej myśli i się jej podobało. Zdecydowanie "przeinwestowałem". Ogólnie do niej nie mam specjalnych pretensji, bardziej do siebie. Ale pierwsze wrażenie robi się tylko raz. 

Przyznam się szczerze, że pomimo już swojego wieku nadal się tego wszystkiego uczę i popełniam wręcz elementarne błędy. A dziewczynę postanowiłem, że odpuszczam. Są na forum wątki z jakimiś poradami jak sobie radzić z odrzuceniem, niedosytem i myślami o takich "wybrankach"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.