Skocz do zawartości

Boks/Siłownia a dorosłe życie


Rekomendowane odpowiedzi

 Noszę się z zamiarem zapisania na boks, klub znajduje się 10 min od mojego miejsca pracy, jednak treningi rozpoczynają się godzinę, po tym jak pracę kończę. Zastanawiam się czy to wymówka z mojej strony i wygodnictwo, ale czasowo będzie to dla mnie dość wyczerpujące przynajmniej teoretycznie. Pracuję do 17 trening zaczyna się o 18 w domu będę po godzinie 20. Dawniej w szkole średniej trenowałem 2 lata judo, chodziłem 6 miesięcy na krav magę w trakcie studiów, jakoś to było, nie było to odczuwalne.

 

Jednak kiedy pracuję i w dodatku w takich godzinach, wydaje mi się na chłodno, że dzień treningowy, to dzień z życiorysu. Niby dużo obowiązków nie mam, bo nie prowadzę gospodarstwa rolnego, nie mam świń ani krów do nakarmienia. Ale gotuję, sprzątam robię zakupy i pracuję, a po pracy rozwijam się dalej zawodowo. Boks chciałem traktować jako dodatek i ew boost do zdrowia i pewności siebię, nie koniecznie jako cel do którego dążę ale jako efekt uboczny robienia czegoś produktywnego.

 

Tylko z takim nastawieniem zastanawiam się czy nie obciąży to mnie zbyt energetycznie (przynajmniej 3 dni w tygodniu będą wyjęte z życiorysu będzie praca >trening > spadnie i nic ponad to). Jak się zapatrujecie na to ? Są tu jacyś inni pracujący, którzy trenują i mają rodziny full time ? jak często macie treningi? jak wpływa to na codzienne życie? macie wymagającą pracę? co robicie w czasie wolnym poza trenowaniem (nie interesują mnie wypowiedzi osób dla których treningi to główne zajęcie po pracy i nie czytają ani nie interesują się specialnie niczym niezwiązanym z ćwiczeniami fizycznymi, bo jak pisałem nie jestem zapaleńcem traktuję to jako dodatek do życia, obawiam się czy nie zbyt kosztowny dodatek)?. Co o tym myślicie proszę dajcie znać. Pozdrawiam

Edytowane przez WąsatySamiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstaję o 4:30, o 5:00 wychodzę z domu, 16/17:00 wracam, 30 minut angielski/programowanie, do sklepu + zrobienie obiadu + zeżarcie wcześniej wymienionego, 18:30 wychodzę, 19:00 zaczynam trening. 20:30 jestem w domu, 60/90minut angielski/programowanie -> całość 3x tygodniowo. W inne dni też jest intensywnie ale nie aż tak.

 

EfEjKju:

Czy poza tymi 3 dniami coś ćwiczę? Tak, ale lekko, pompki, rozciąganie itp.

Czy jestem zmęczony? Tak :) Czasami bardzo.

Czy żałuję zapisania się na boks? Nie :)

Czy zamierzam kontynuować taki sposób życia? Póki co tak ;)

Czy pewno...? Tak, pewność siebie dużo większa ;) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat :) Polecam siłownię, dlaczego?

 

Ćwiczysz akceptację na ból i mięsień samodyscypliny. Fajna sylwetka to tylko efekt uboczny jak będziesz miał widoczne efekty po pół roku to świetnie jak po dwóch latach też nic się nie stanie.

 

Grunt żebyś szlifował swój charakter i był wytrwały. Dzisiaj robiłem barki i triceps jestem już zmęczony spać mi się chce bo pilnuje diety i dużo jem, ale satysfakcja jest duża.

 

Siłka ma też taką zaletę, że możesz ćwiczyć niezależnie od tego czy masz nadgodziny czy jesteś w delegacji służbowej. Sam ustalasz sobie dni i godziny. Nie jesteś uzależniony od grupy treningowej.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie szukasz wymówki. 

Co bym ci radził, jeśli tak bardzo boisz się straty cennego czasu? Idź na miesiąc dwa, po tym czasie nauczysz się postaw trochę, co pozwolić ci się szkolić w domu na worku. To chyba najoptymalniejsze rozwiązanie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to masz idealne warunki żeby zacząć te treningi...

9 godzin temu, WąsatySamiec napisał:

klub znajduje się 10 min od mojego miejsca pracy, jednak treningi rozpoczynają się godzinę, po tym jak pracę kończę.

Spokojnie masz czas na dojście na trening, rozluźnienie się i wyciszenie po pracy i przygotowanie do treningu (zawsze można sobie samemu zacząć robić rozgrzewkę) no i jakieś zakupy sobie można w tym czasie ogarnąć. Nie tracisz czasu na dojazdy.

 

9 godzin temu, WąsatySamiec napisał:

Tylko z takim nastawieniem zastanawiam się czy nie obciąży to mnie zbyt energetycznie

Na początku pewnie tak, jednak z doświadczenia wiem, że takie treningi dają niezłego kopa energii. Odreagujesz, odżyjesz i będziesz chciał więcej :). Lepiej się po takim wysiłku śpi, umysł jest jakby czystszy.

 

Jeśli się obawiasz początków to zacznij treningi raz w tygodniu i sam zobaczysz co dalej. A jeśli szukasz wymówki to na pewno ją znajdziesz :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, WąsatySamiec napisał:

Tylko z takim nastawieniem zastanawiam się czy nie obciąży to mnie zbyt energetycznie (przynajmniej 3 dni w tygodniu będą wyjęte z życiorysu będzie praca >trening > spadnie i nic ponad to). Jak się zapatrujecie na to ? Są tu jacyś inni pracujący, którzy trenują i mają rodziny full time ? jak często macie treningi? jak wpływa to na codzienne życie? macie wymagającą pracę? co robicie w czasie wolnym poza trenowaniem (nie interesują mnie wypowiedzi osób dla których treningi to główne zajęcie po pracy i nie czytają ani nie interesują się specialnie niczym niezwiązanym z ćwiczeniami fizycznymi, bo jak pisałem nie jestem zapaleńcem traktuję to jako dodatek do życia, obawiam się czy nie zbyt kosztowny dodatek)?. Co o tym myślicie proszę dajcie znać.

1. Ja się zapatruję tak: jesteś w tym wieku (tak sądzę), że powinieneś się ruszać, co do energii to każdy jest inny i nie mam pojęcia jak będzie u Ciebie.

2. Tak

3. 3 x tydzień

4. Sprawiam tym sobie przyjemność a co za tym idzie jestem szczęśliwszym człowiekiem.

5. Średnio raczej, technolog.

6. Zwyczajne rozrywki, czytam, filmy oglądam, spotykam się ze znajomymi, fora internetowe przeglądam itp.

 

Ja uważam, że po prostu spróbuj, często jest pierwszy trening a nawet miesiąc za darmoszkę by zobaczyć czy to Ci sprawia frajdę, jeżeli będziesz to robił dla siebie bo to lubisz to nie musisz się martwić o energię i inne pozorne przeszkody.

Szczęście jest dla mnie jedynym kryterium świadomego życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2018 o 20:45, Towarzysz_Winnicki napisał:

Może spróbuj przez miesiąc potrenować, jeśli okaże się to dla Ciebie zbyt wyczerpujące, to zrezygnuj i zorganizuj w domu jakiś worek bokserski jeżeli masz miejsce. 

Nie radziłbym organizować sobie worka do uderzeń gdy nie ma się wyrobionych podstaw techniki. Sam kilka razy chciałem przykozaczyć pseudo power punch'em i nadgarstki były w takim stanie, że przez tydzień dłoń mi się telepała ^^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.