Skocz do zawartości

Dziewczyna chce rzucić chłopaka, bo nie ma dla niej czasu


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem zdegustowany tym co przeczytałem. Dziewczyna chce rzucić chłopaka, bo ten cieężko pracuje i nie ma dla niej czasu. Ona chce się bawić i podróżować, a chłopak, który pracuje fizycznie po 10h dziennie, żeby opłacić studia i mieszkanie jej nie odpowiada. Wiec najlepsze co może zrobić to go rzucić w tym czasie. W momencie kiedy jest mu po prostu cieżko. No i jeszcze te komentarze... "Lepiej go zostaw, bo nie rokuje dobrze". Nóż w kieszeni się otwiera. 

 

Cytat

Witam mam poważny dylemat i nie wiem gdzie mam się poradzić.

Mam 23 lata, mój facet 24. Ja studiuję dziennie on pracuje i studiuje zaocznie. Jesteśmy razem od 2 lat. Na początku wiadomo wielka miłość, zauroczenie więc przymykałam oko na jego wady. Podobała mi się jego pewność siebie i poczucie humoru a reszta nie miała żadnego znaczenia. Ale on od kilku lat stoi w miejscu.

Po pierwsze - skończył technikum i potem nie zdał jednego roku dlatego teraz jest dopiero na 3 roku, ja jestem na 4 pomimo że jestem rok młodsza. On studiuje zaocznie więc skończy studia dopiero za 3 lata.
No i tutaj zaczynają się problemy. On pracuje na magazynie za najniższą krajową w dodatku po 10 godzin dziennie. Po pracy nie ma nic ochoty, mówi że nie ma sił na naukę przez co słabo mu idzie na studiach. Ma 24 lata a nie ma nawet prawo jazdy o samochodzie nie wspominając. On praktycznie wegetuje ponieważ musi płacić raty przez pół roku(2400 za semestr ma rozbijane na 800 zł miesięcznie), do tego wynajmuje pokój z obcymi ludźmi za 700 zł i zostaje mu 500 zł miesięcznie. Próbowałam go namówić aby zmienił pracę aby poszedł na jakieś staże/kursy, zrobiłam razem z nim CV, powysyłał do różnych firm - niestety nie posiada pożądanych umiejętności. Twierdzi, że dopiero po studiach dostanie dobrą prace ale to dopiero za 3 lata a przez ten czas co będzie? Po pracy nic nie robi bo na nic nie ma siły. (10 godzin praca fizyczna). Wysyłaliśmy razem CV do innych prac ale nigdzie go nie chcieli. Nie wiem jak mam do niego dotrzeć on ma 24 lata a nie ma nic i potrafi nic ze sobą zrobić. Nie byliśmy na wycieczce od początku naszego związku ani razu. Na imprezy rzadko chodzimy bo go nie stać a na wakacje musiałam jechać sama bo nie miał kasy. Chciałam abyśmy zamieszkali razem no ale oczywiście nie będzie go na to stać.

Przez to wszystko tracę do niego pociąg, pomimo 2 lat razem ciągle nachodzą mnie myśli żeby go rzucić, próbowałam go wspierać ale jak do ściany. Czuję że marnuję się przy nim, jestem młoda chce poznać życie, jeździć na wakacje, koncerty, chodzić na imprezy a z większości rezygnuję bo nie chce aby czuł się źle przez to że go nie stać. Moi koledzy w jego wieku - prawie każdy z nich ma auto, mieszka w kawalerce, pracuje w dobrej firmie/korporacji, zwiedza świat. Wiem że to co powiem może źle zabrzmi ale jak czasami patrzę na mojego chłopaka i na innych to widzę jak bardzo on odstaje od reszty, jak mało jest zaradny. W dodatku moje relacje z koleżankami ulegają pogorszeniu bo ciągle im odmawiam spotkań, bo próbuję wspierać chłopaka aby coś robił i aby nie czuł się głupio, że ja się bawię a on się uczy ale czuję że ten związek nie ma sensu bo ja się tylko męczę a nic się nie zmienia. Z jednej strony go kocham ale z drugiej coraz częściej przyłapuję się na rozglądaniu za innymi chłopakami, myślę o zerwaniu więc już chyba nic z tego nie będzie.

Powiedzcie mi czy mam słuszne obawy? Czy jestem materialistką?

Źródło: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1211576

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Największe wsparcie ta laseczka może mu dać, uwalniając go od swojej rozpieszczonej, roszczeniowej, nic nie wnoszącej (zwłaszcza w zakresie stawianych mu wymagań) osóbki.

Poza tym, jakoś musi sobie wytłumaczyć własne parcie na sponsora swoich kaprysów, rozrywek i lekkiego życia na cudzy koszt, do czego pewnie przyzwyczaił ją "patriarchalnie uciskający" tatuś. Każdy pasożyt w miarę wzrostu potrzebuje więcej i więcej.

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Qaikwow @Rnext Koledzy, zostawmy na bok paniusię. Jeśli fakty braku prawa jazdy, ukończenia technikum są prawdziwe, to mnie częściowo nie dziwi jej zachowanie. Prawo jazdy powinien mieć już w wieku 24 lat, a technikum z tego co się orientuję daje jakiś ZAWÓD. To nie liceum gdzie się jest w dupie po ukończeniu, to szkoła, która daje zawód. 

Zatem czemu kolega nie pracuje w tym zawodzie, a jedynie jako magazynier. Dodam od siebie też, że nie brakuje prac gdzie można dorwać lepszą ofertę. 

Ona też słusznie pisała o zmianie pracy na inną lepszą, ale poniekąd mija się z pisaniem o najniższej krajowej. 
 

800 zł (rata) + 700 zł (pokój) + 500 zł (zostaje na życie) = 2000 zł netto, a to już nie jest minimalna krajowa. Chyba, że minimalną ma jakby robił te 8h dziennie, to tłumaczyłoby te dodatkowe nadgodziny. 

Szkoda też, że nie jest napisane na jakich studiach jest. Bo wydaje mi się, że inżyniera/licencjata mógłby mieć właśnie po 3/4 latach studiów. Czyli nie musza czekać 3 lat by mógł szukać czegoś w zawodzie. 

Niemniej jednak uważam, że powinna siedzieć cicho skoro sama studiuje dziennie i nic nie zarabia :rolleyes:. Patrzenie przez pryzmat jego kolegów/jej kolegów bo mają auto (grata albo po rodzicach), kawalerkę (po babci albo od rodziców), w korporacji (znajomości/rodzina) jest dla mnie żałosne. Zwalanie winy na chłopaka za odmawianie spotkań z koleżankami itd. też jest słabe. 

Niech lepiej go opuści to będzie mu łatwiej w życiu. Typowa harpia, sama nic nie zarobi, ale chętnie przytuli $$$ od chłoptasia. 

Co do chłopaka, to niech pomyśli o zmianie pracy albo jakieś kursy zrobić by dostać lepiej płatną robotę. Ja bym na jego miejscu po otrzymaniu inż/lic szukałbym pracy. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CalvinCandie celowo pominąłem odniesienie do chłopaka, bo zwykle w opisach sytuacji (a zwłaszcza partnera) przez panie bywa tak, że z czasem dochodzą do nich dodatkowe fakty, zwykle stawiając sprawę w zupełnie innym świetle. Jedyne co jest w miarę pewne, to jej nastawienie i rozwijający się schemat racjonalizacji szukania nowej gałęzi z rozrywkami na boku.

 

8 godzin temu, Qaikwow napisał:

tracę do niego pociąg

Szukam nowego bolca.

8 godzin temu, Qaikwow napisał:

Czuję że marnuję się przy nim

Inny bolec może mi dać więcej.

8 godzin temu, Qaikwow napisał:

jestem młoda chce poznać życie

W sumie to chcę spróbować więcej bolców.

8 godzin temu, Qaikwow napisał:

jeździć na wakacje, koncerty, chodzić na imprezy

...i jeszcze więcej i więcej bolców. Na wakacjach, imprezach czy koncertach. Wszędzie!

  • Like 8
  • Dzięki 2
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie proszę, nie zamieniajmy tego miejsca w forum frustratów i pomstowników. Laska napisała, że pojechała na wycieczkę sama, że nigdzie nie wychodzą, bo gościa nie stać, nie że ona nie może za siebie zapłacić. Być może chcą uniknąć sytuacji gdzie kobieta będzie płaciła za faceta na imprezie z koleżankami, nie dziwie się. Gość wpadł w błędne koło w które wpadło wielu znajomych z mojego rodzinnego miasta, praca pozwalająca przetrwać na minimum egzystencjalnym + zabierająca siły życiowe, aby móc swoje życie zmienić/popchnąć na przód. Z posta wynika, że kobieta starała się gościa naprostować i mu pomóc, ale nie dawało to żadnego rezultatu. Nie chce go rzucić bo znalazł bolca, tylko dlatego, że układ przestał odpowiadać, a gość nie wykazuje chęci na poprawę obecnego stanu. Nie mówię, że ma brać pożyczki w providencie, żeby kupić pannie futro i wycieczki zagraniczne (sama pisała,że na wycieczkę pojechała, więc najwyraźniej ją stać, czy kasę zarobiła, czy ma od rodziców to nie istotne, bo jakbym był w sytuacji gościa byłoby mi głupio tak czy tak). 

 

Może kolo wyrazić chęć nauczenia się czegoś, zwiększenia atrakcyjności na rynku pracy, bycia proaktywnym, a tymczasem powtarza, że za 3 lata po studiach na pewno pracę znajdzie. Więc za 3 lata będzie zaczynał od zera i powoli powoli się piął i dorabiał(to nie czasy naszych dziadków niestety, a skoro teraz jest taki pasywny to z tym pięciem w górę również wątpie). Ona nie tyle narzeka, że gość mało zarabia czy nie kupuje jej diamentów, co na to, że jest mało obrotny. Myśli o przyszłości na zasadzie "teraz jest źle, więc czekam na sowe z listem z hogwartu i moje zycie się odmieni" zamaist np: "teraz jest źle ale dziś zacząłem uczyć się programować, za pół roku może rok osiągnę poziom pozwalający mi szukać pracy jako junior i zacząć lepiej zaRABIAĆ i być mniej obciążonym fizycznie". Młoda dziewczyna ma fajnych znajomych a młodość ma spędzać na oglądaniu z gościem telewizji, bo nie może nigdzie wyjść, już tam jebać te wycieczki ale serio ? Bądźmy obiektywni.

Edytowane przez WąsatySamiec
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, WąsatySamiec napisał:

Laska napisała

I widzisz, tu zaczyna się problem, bo to jak ładnie ująłeś: laska napisała. Znam wiele Pań i wiem jak one wyrażają się o swoich ex oraz osobach, których nie lubią. Wiem też w jaki sposób coś opisują, gdy chcą aby ktoś im przytaknął. Właśnie dlatego patrząc przez ten pryzmat, stwierdzam dokładnie to samo co @Rnext. Jestem wyjątkowo uczulony na takie opisy Pań, bo widziałem i słyszałem na własne oczy i uszy jak to się nieraz "zabawnie" i lekko mija z prawdą. 

3 minuty temu, WąsatySamiec napisał:

kobieta starała się gościa naprostować i mu pomóc

Kobiece prostowanie i pomoc bardzo często wyraża się poprzez wrzaski i słowną agresję, poprzez jęczenie i poprzez ciągłe, uporczywe wznawianie tematu i drążenie.

Ja staram się być obiektywny i widzę tu tylko kolejny schemat, bardzo ładnie ujęty w pewnej audycji Marka: Panie pierwsze uciekają z tonącego okrętu. Tak naprawdę, znając zdanie i opowieść z jednej strony to ciężko coś wysnuć ale znając pewne schematy i zachowania Pań, to moim zdaniem jest tak jak to ująłem.

Dodatkowo:

9 godzin temu, Qaikwow napisał:

Ma 24 lata a nie ma nawet prawo jazdy o samochodzie nie wspominając.

Jakoś wcześniej Pańci to nie przeszkadzało, to pomyślmy, z czego wynika to całe zamieszanie? Jakoś Panie bardzo lubią uderzać w takie sprawy: samochód, prawo jazdy, ogólnie męskość i poniekąd to rozumiem, tylko, że ta cała wzmianka jest celowa i ma za zadanie przekierować myślenie na takie: ojej, jak ja jej współczuję, ona taka dobra i tak się stara. Anioł.

9 godzin temu, Qaikwow napisał:

Przez to wszystko tracę do niego pociąg, pomimo 2 lat razem ciągle nachodzą mnie myśli żeby go rzucić, próbowałam go wspierać ale jak do ściany. Czuję że marnuję się przy nim, jestem młoda chce poznać życie, jeździć na wakacje, koncerty, chodzić na imprezy a z większości rezygnuję bo nie chce aby czuł się źle przez to że go nie stać.

oraz

9 godzin temu, Qaikwow napisał:

ale czuję że ten związek nie ma sensu bo ja się tylko męczę a nic się nie zmienia. Z jednej strony go kocham ale z drugiej coraz częściej przyłapuję się na rozglądaniu za innymi chłopakami, myślę o zerwaniu więc już chyba nic z tego nie będzie.

Te dwa cytaty tak naprawdę pokazują, że ona już go nie chce i szuka tylko jakiegoś usprawiedliwienia, chce się wybielić przy pomocy innych. Faktycznie, może niech lepiej go rzuci jak ma tak pisać o nim. 

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wąsaty Samiec, tu ewidentnie widać jak kobieta zmienia partnera bo ten nie ma czasu i pieniędzy dla królowej. Reszta się dla niej nie liczy no bo po pomóc bliskiemu jak sobie nie radzi? A no tak, pomogła... przecież napisała z nim CV. Niezwykłe. 

I na wycieczke pojechała sobie sama ale jakby on sam pojechał bo jej by stać nie było to III wojna światowa. 

Zresztą Rnext rozbił temat, nie ma co dodawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, WąsatySamiec napisał:

Bądźmy obiektywni.

To byłoby w miarę możliwe, gdybyśmy znali jego relację i ogląd sytuacji. Póki co, dałeś się nabrać jak dziecko, tekstom jakiejś randomowej laski i zapewne dałeś się wpuścić w maliny, pozując na obiektywnego.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, minęły 2 lata, haj minął i ona będzie sobie teraz wymyślać różne wymówki. Nawet gdyby znalazł pracę i miał samochód i prawko, to jestem pewien, że nagle by jej zaczął przeszkadzać jego sposób ubierania czy kolor sznurówek. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 minuty temu, Rnext napisał:

Póki co, dałeś się nabrać jak dziecko, tekstom jakiejś randomowej laski i zapewne dałeś się wpuścić w maliny, pozując na obiektywnego.

Na takiej zasadzie to możemy równie dobrze komentować podobne artykuły bez czytania ich, skoro są tam głównie kłamstwa i przeinaczenia. Jakieś pewnie są ale podsumujmy:

1. 24 lata nie ma prawka.

2.nie ma na nic siły.

3. słabo mu idzie na studiach, nie ma siły/chęci żeby się uczyć.

4. zdarzyło mu się zostać w tej samej klasie. 

 

Nie zrozumcie mnie źle nie oceniam ludzi na ww przykładach, bo normalnie każdemu może się jedno z ww przydarzyć, ale jeśli u kogoś występują wszystkie te cechy na raz i taka osoba obiecuje, że za 3 lata będzie spoko bo pracę znajdzie, to tylko ktoś na prawdę z różowymi okularami jest w stanie w to uwierzyć. Czekałbyś jeden z drugim na miejscu tej panny 3 lata ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję chłopakowi sam pracowałem na magazynie i to nie jest nic fajnego. Człowieka wykorzystać fizycznie i zapłacić mu marne grosze. Jednakże ja po liceum byłem w stanie znaleźć lepiej płatną pracę i mniej wymagającą fizycznie. Aktualnie planuje dorobić sobie na studia pracując zdalnie, ale najpierw muszę cv powysyłać. 

Chłop po zawodówce i tyra za najniższą na jakimś magazynie tyle lat? A gdzie ten jego święty zawód, którym się zawsze szczycą? Już lepiej iść na ochronie i porobić 10h czy 11h niż iść na magazyn robić tyle samo godzin, ale za mniejszą stawkę. W dodatku brak prawa jazdy w wieku 24 lat. Rzeczywiście chłop średnio zaradny

Dziewczyna nie jest lepsza, ale jest dowodem, że kobiety są materialistyczne i przyziemne o czym wspomniał Marek wiele razy w audycjach. Kobieta teraz tak marudzi na chłopa, że stoi w miejscu, ale sama się opierdala nie pracując, a pieniążki z chęcią przytula :)) A mogła by księżniczka ruszyć dupę do pracy weekendowej to by lepiej wyszli finansowo, no ale nieee lepiej po marudzić i potupać nóżką bo koronka nie może spaść z głowy :))

Z jednej strony kobietę rozumiem bo to jest ten okres gdzie babsko musi się wyszaleć(niekoniecznie być bolcowana przez każdego z każdej strony), a skończyła z chłopem kiepsko zaradnym. Mogła przewidzieć jak to będzie wyglądać za parę lat, ale zapomniałem, że kobiety mają słabo rozwinięte logistyczne myślenie i nie potrafią myśleć strategicznie... Jednakże próbowała pomóc mu znaleźć lepszą prace, ale chłop znowu dał dupy i nic nie wyszło. A są prace w których nie trzeba nawet cv wysyłać. Z drugiej strony nie podoba mi się jej księżniczkowe podejście. Ciekawe co będzie po studiach. Chłop będzie zapieprzał na dom a ona chodzić z koleżaneczkami na imprezy za jego pieniądze? :)) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna nie rozumie, że wkracza w prawdziwe życie gdzie już nie dają rodzice pieniędzy na zachcianki i trzeba pracować. Ja też na początku pracowałem w stoczni po 10 godzin i w ten sposób się nauczyłem co to praca i wegetacja. Sytuacja u chłopaka się zmieni po skończeniu studiów  i żadne kursy nie pomogą, bo to tylko dodatek do dyplomu. Nie mogę zrozumieć porzucenia w ciężkiej sytuacji oraz tego jak dzisiejsze związki łatwo się rozpadają. Nie mam tego i tego to co? Najlepiej porzucić kogoś i to w momencie kiedy jest mu ciężko? Rozumiem, że chciała mu pomóc tym wszystkim, ale czy przy tej sytuacji należy zrywać? Zmiana pracy na lepszą nie mając zawodu to nie takie hop siup, a trzeba zauważyć, że trzeba cały czas opłacać rachunki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ale gdy tak się wczuć w młodą dziewczynę, to sytuacja wygląda inaczej. Jest atrakcyjna załóżmy, młoda, chce się bawić, przecież to nic złego. Tymczasem nie może wyjeżdżać nigdzie bo Miś zmęczony i upokorzony że inni mają, hajsu na wyjazd pewnie też nie ma, imprezy nie bo nie ma czasu, wyjść gdzieś też nie bo zmęczony i nie ma hajsu.

 

No sorki, ale ja na miejscu tej dziewczyny też bym się wkurwił. Nie możemy żądać od kobiety, żeby poświęciła młodość i zabawę kolesiowi, że kiedyś tam podobno będzie lepiej. 

 

Co to za życie nigdzie nie wychodzić, nie korzystać z młodości? Ja chłopa rozumiem, że po 10h chce tylko posiedzieć w domu, ale to na tym ma polegać ich życie? Ona ma siedzieć na dupie i czekać na niego, nigdzie nie wychodzić bo on poczuje się upokorzony i smutny?

 

Chcielibyście żeby wasza córka miała takie życie? Bo ja bym nie chciał.

 

  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego się czepiacie chłopaka!? 

Patrzę na niego z punktu widzenia ojca.

Nie wiemy jaki był jego dom rodzinny. Utrzymuje się sam, wynajmuje mieszkanie, opłaca sobie studia, może nie ma kasy na prawko. Generalnie daje rade, ojciec może być z niego dumny. Wy patrzycie na niego z punktu głodu sukcesu i mamony, spokojnie, on ma 24 lata, całe życie przed sobą, na razie jest na etapie przeżycia, stąd ta "stabilna" praca w magazynie. Jest chujowo ale stabilnie.

   Życzę mu jak najlepiej, dla mnie da sobie radę w życiu. A o tej pannicy nie będę się wypowiadał.

Tfu kurwa jej mać!

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe, doprawdy ciekawe... na forum jawnie krytykujemy postawę kobiet, które nic facetom nie dają (np. seksu, nie dbają o nich, tylko leżą i pachą), ale jak trafia się sierota życiowa, która nic kobiecie nie może zaoferować (brak czasu, pieniędzy) to stajemy po jego stronie.

 

Chłopaki, postawmy sprawę jasno - po co jej taki facet? Robiący po 10h dziennie za nędzną pensję, a później nie mający na nic czasu? Naprawdę dziwicie się, że laska chce w młodości się wyszaleć, jeździć, zwiedzać? Przecież ona tam nic nie pisała o tym, że on ma za wszystko płacić. Ale z drugiej strony przecież fundować mu życia i wycieczek nie będzie. 

 

@Rnext Tak to prawda, wiele kobiet relacjonuje swoje związki umniejszając zasługi faceta, a zwiększając swoje. Ale nie zawsze. Osobiście znam facetów takich jak autor opowieści - jakoś to będzie, nie ma się co przejmować, pracują za grosze i nie robią nic, by poprawić taką sytuację. Osobiście nie mam szacunku do takich ludzi, bo właśnie tacy jak oni naśmiewali się ze mnie w dzieciństwie, że jestem kujonem i tylko w książkach siedzę. A oni tylko o % i imprezach potrafili nawijać. Teraz widzę, jak wiedza i nauka potrafi otworzyć drogę do zarobku, pieniądze leżą dosłownie na ulicy, trzeba tylko chcieć się po nie schylić. A koleś ma 24 lata i nie ma żadnego planu na życie.

Cytat

Zmiana pracy na lepszą nie mając zawodu to nie takie hop siup, a trzeba zauważyć, że trzeba cały czas opłacać rachunki. 

Mój kumpel pochodzi z biednej rodziny, studiował zaocznie i pracował na budowie. Ale na studia zarabiał w wakacje, jadąc za granicę zbierać truskawki. Dzięki temu to co zarobił na budowie, wystarczało mu na życie i rozrywkę. Wszystko się da, trzeba mieć tylko głowę na karku.

Cytat

Sytuacja u chłopaka się zmieni po skończeniu studiów  i żadne kursy nie pomogą, bo to tylko dodatek do dyplomu.

Nie zmieni się. Koleś olewa naukę, bo jest zmęczony. Tylko praca i nic więcej, więc co ma się po studiach zmienić? Naprawdę nie rozumiecie, że aby dobrze zarabiać, trzeba być specjalistą? Nie chodzi o dobre oceny na uczelni, chodzi o chęć bycia w czymś najlepszym. O doszkalanie się we własnym zakresie, o staże za granicą, czy nawet studia. Jeśli tego nie masz, jeśli jesteś tylko zwykłym studentem chcącym skończyć studia - będziesz jednym z wielu. A tacy zarabiają średnią krajową. Studenci są głupi myśląc, że jak już dostanie ten swój papierek, to pracodawca przyjdzie do niego z otwartymi ramionami i zaproponuje mu 5k na start. 

 

Osobiście tak jak doradzałbym koledze, który po 6 mies związku nie ma seksu, by spierdalał od panny - tak samo doradziłbym tej dziewczynie, by znalazła sobie bardziej ogarniętego życiowo chłopaka.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mayki nigdy nie twierdziłem że niezaradnych czy leniwych facetów nie ma, jednak tutaj porównujesz sytuacje znane Ci osobiście do relacji jakiejś panienki z netu. Nigdy nie miałeś okazji zweryfikować w rzeczywistości rozbieżności pomiędzy stanem faktycznym a opowieściami kobiet i złapać się za głowę? Bo o to tu biega. 

 

11 godzin temu, Qaikwow napisał:

Podobała mi się jego pewność siebie i poczucie humoru a reszta nie miała żadnego znaczenia

W takim razie w powyższe również powinieneś uwierzyć na słowo. No serio?

 

Zresztą, jeśli ktoś woli bezkrytycznie wierzyć w to co kobieta mówi, to ja mu nie bronię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Mayki napisał:

Teraz widzę, jak wiedza i nauka potrafi otworzyć drogę do zarobku, pieniądze leżą dosłownie na ulicy, trzeba tylko chcieć się po nie schylić.

Podziel się z nami jaka to wiedza otwiera drogę do pieniędzy które leżą na ulicy ?

Pytam poważnie.

 

Co do chłopaka to łatwo się go ocenia ale nie brakuje ludzi wychowanych na zasadzie "jak masz etat to się go trzymaj i całuj szefa po butach " .

Komuna zrobiła sporo złego stąd postawa "czy się stoi czy się leży 2000 się należy" wcale dziś nie jest rzadką.

Generalnie obawiam się że w większości byliśmy wychowywani przez "ostrożnych" rodziców którzy zamiast pchać dzieci do przodu mówili że lepszy wróbel ple ple ple i że jak masz etat to wielkie szczęście a jak już zarabiasz więcej niż inni to istne eldorado. To że często jest to podszyte niewiarą w siebie i w dzieciaki zarazem to inna sprawa.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Qaikwow napisał:

Jestem zdegustowany tym co przeczytałem. Dziewczyna chce rzucić chłopaka, bo ten cieężko pracuje i nie ma dla niej czasu

Niech rzuca, tylko żeby się nie okazało, że po 40tce taki nudny robol będzie szczytem jej marzeń.

 

12 godzin temu, Qaikwow napisał:

"Lepiej go zostaw, bo nie rokuje dobrze"

I dobrze, niech się rozejdą. Jeśli babka ma takie nastawienie, to problem i tak będzie narastał, więc lepiej przeciąć to szybko i dać każdemu iść we własną stronę.

 

12 godzin temu, Qaikwow napisał:

Moi koledzy w jego wieku - prawie każdy z nich ma auto, mieszka w kawalerce, pracuje w dobrej firmie/korporacji, zwiedza świat

A babę każdy z nich też ma na stałym utrzymaniu, czy tylko wolne związki z doskoku?

12 godzin temu, Qaikwow napisał:

On praktycznie wegetuje ponieważ musi płacić raty przez pół roku(2400 za semestr ma rozbijane na 800 zł miesięcznie), do tego wynajmuje pokój z obcymi ludźmi za 700 zł i zostaje mu 500 zł miesięcznie.

Witam w prawdziwym świecie życia codziennego w Polsce.

12 godzin temu, Qaikwow napisał:

Po pracy nic nie robi bo na nic nie ma siły. (10 godzin praca fizyczna)

I to jedno co mnie zawsze bolało, że w tym kraju na ciężko pracujących ludzi patrzy się nierzadko jak na za przeproszeniem: szmaty i tak samo się im płaci. Albo jesteś powyżej średniej albo jesteś nikim. I co gorsza obywatele myślą tak o samych sobie: że każdy zrobi karierę i wybije się ponad ten niezaradny motłoch. Czesi mieli swój etos mieszczański, my za to zawsze utożsamialiśmy się ze szlachtą, choćby słoma z butów wystawała. W efekcie nie ma żadnej solidarności społecznej, ten kto wspiął się trochę wyżej pluje na tych z dołu. Większym szacunkiem cieszy się nowobogacki cwaniak i kombinator niż ciężko pracujący człowiek, którego szef Janusz biznesu wyzyskuje ile wlezie; a zagraniczne korpo to już może kupić po całości, razem z duszą. Czasem myślę, że 100% obywateli tego kraju powinno emigrować, zostawić te ziemie, tę mentalność.

 

Po tym jak współcześnie Polak Polaka traktuje widać, że nie warto było walczyć z zaborami.

Edytowane przez Mr.Meursault
  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne jest to że ktoś pracujący tyle godzin dziennie nie może sobie normalnie pożyć, jedynie wegetować. Kumpel jako zwykły robol w fabryce w uk kupił sobie zegarek za 300 funtów. W przeliczeniu na nasze w przybliżeniu 1,5 tyś. I teraz najlepsze. U nas większość roboli nie ma kasy żeby ot tak sobie kupić zegarek nawet za te 300 zł. Nic dziwnego że później kobita nie chce być z kimś takim. Tutaj nawet dobre geny nie pomogą. 

  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem, pomyślałem i... nie potępiam ani jej ani jego. Oni mają inne potrzeby i inne cele. Nie sprecyzowali sobie tego tylko oddali się w ręce mechanizów biologicznych.

Teraz największe zdziwienie samicy, że nie tak to sobie wyobrażałam. Dołóżmy do tego mechanizmy biologiczne i resztę jesteście w stanie sobie wyobrazić.

Szkoda też samca, bo będzie cierpiał jeśli się emocjonalnie przywiązał do niej, ale może to właśnie w jakiś sposób nakieruje go na to, co tutaj jest propagowane.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, jaro670 napisał:

Podziel się z nami jaka to wiedza otwiera drogę do pieniędzy które leżą na ulicy ?

Pytam poważnie.

- stomatologia i pochodne - zarobki stomatologów, ortodontów są bardzo duże, ale żeby je mieć, trzeba nie tylko pójść na studia, ale i być jednym z najlepszych. Jeden implant kosztuje ok 5k, z czego kilkaset zł to koszt materiału, kolejne kilkaset to robocizna dla technika wykonującego koronę, cała reszta idzie do kieszeni tego co Ci implant zakłada. Jak nosisz aparat koszt 10-15min. wizyty w celu podkręcenia, wymiany gumek, drutów to 100-150 zł.

- języki programowania, tworzenie stron internetowych, zarządzanie sieciami, oprogramowaniem itp.

- robotyka i automatyka - praca po studiach praktycznie czeka, na start znajomy w fabryce w Zachodniopomorskim dostał 5k. Jak jesteś najlepszy to jeździsz po całym kraju doglądać maszyn w najlepszych fabrykach i zarabiasz pięciocyfrowe sumy.

- architektura, arch. wnętrz - projekt wnętrza potrafi nawet 40 tys. kosztować, a ogarnia się go w miesiąc/dwa. Nie znam biednego architekta, a znam ich co najmniej kilkunastu.

- grafika 3D, wizualizacje - za wizkę wnętrza w Polsce dostajesz 300-500 zł. Robisz ją w dzień. Za typowe zlecenie kilku ujęć np. mieszkania bierzesz 2-4 tysiące za 2 tygodnie roboty. Za granicą stawki są w dolarach i euro, w USA za jedno ujęcie dostajesz 800-1500$. Na jednym zleceniu jesteś w stanie spokojnie zgarnąć 15-20tys. zł za tydzień/dwa tygodnie pracy. Ale musisz być w tym dobry.

- grafika 2D, compositing, animacje 3D - 60 sekundowa reklamówka koncernu motoryzacyjnego (np. https://www.youtube.com/watch?time_continue=19&v=dhb7ZrvH1Bo) to koszt ok. 80-140 000 € (60 dni roboczych x 1000€ jako stawka za 2-3 osobowy zespół + koszta produkcji w tym rendering + marża). Podziel to przez 3, odejmij % dla studia i przy sprzyjających wiatrach jako pracownik dostajesz 10 tys. € za miesiąc pracy przy czymś takim. Żeby być wykurwiście dobry i robić takie rzeczy, nie musisz nawet iść na studia - wystarczy siedzieć w domu i ćwiczyć latami. Jak zaczniesz w liceum to po studiach nie znajdziesz studia, które by Cię nie przyjęło.

- Djka i produkcja muzyki - w Niemczech DJ grający w klubach zarabia tyle, że jest w stanie się z tego utrzymać i nie musi nigdzie indziej pracować. W Polsce z tym jest lipa, ale jak jesteś producentem muzyczym + DJem - sprawa jest inna. Obecnie jest tak wiele tutoriali, banków dźwięków itp. że w EDM wystarczy 2-5 lat uczyć się muzyki, by wydawać swoje utwory. Najbardziej znanym mi przypadkiem jest Nery, który uczył się produkcji pół roku i jego utwory w ASOT u Armina leciały, ale mu pomagał inny producent Soundlift, więc miał łatwiej. Nie musisz nawet umieć grać na instrumencie - istnieje program, który tworzy poprawne melodie, bez fałszowania, więc nie musisz nawet znać teorii muzyki. Większość znanych producentów takich jak Aly & Fila, Sean Tyas czy Simon Patterson zgarniają po 10-15k za jeden występ. Ale to trzeba być kurewsko dobry.

- trener fitness, siłownia - dobry trener na siłce bierze 100 zł za godzinny trening. Do tego musisz mieć olbrzymią wiedzę na temat treningów, diety, funkcjonowania organizmu itp. 

- specjalista od elektryki, elektroniki, elektrotechniki, mechaniki, hydrauliki itp. - jak jesteś w tych branżach cholernie dobry, nie kupujesz domu na kredyt. Orlen zatrudnia fachowca, który sprawdza instalacje petrochemiczne. W Polsce ludzi o takim poziomie wiedzy jest chyba kilku, więc płacą mu za samą gotowość do pracy. Koleś za nicnierobienie zarabia 5 cyfrową sumę miesięcznie, raz na jakiś czas wybierze się w teren pokręcić śrubkami.

- sprzedawanie wiedzy - wykłady, couching, książki, kursy - na tym też zarobisz więcej niż średnia krajowa, jeśli oczywiście jesteś w tym dobry, masz dobry PR i masę szczęścia.

 

Póki co tylko tyle, bo z tymi branżami miałem styczność lub znam kogoś kto miał, więc co nieco wiem ile można tam zarobić. Ale to pewnie tylko wierzchołek góry lodowej pt. jak być bogaty. Na bukmacherce też możesz wyciągać kilka-kilkanaście tys. w miesiąc, ale tutaj poza sporą wiedzą potrzebna jest też gra u zagranicznych buków nienarzucających limitów (np. Pinnacle), a do tego siedząc w Polsce trzeba kombinowania, żeby Cię nie złapali. I kilkadziesiąt tys. zł budżetu. No i na koniec oczywiście ytuberka, taki Footroll napierdala filmiki o piłce nożnej, ma olbrzymią wiedzę o sporcie i na YT spokojnie zgarnia min. te 5k. Ostatnio w trakcie live'a typek przelał mu łącznie 8,5k dofinansowania.

 

Cytat

Generalnie obawiam się że w większości byliśmy wychowywani przez "ostrożnych" rodziców którzy zamiast pchać dzieci do przodu mówili że lepszy wróbel ple ple ple i że jak masz etat to wielkie szczęście a jak już zarabiasz więcej niż inni to istne eldorado. To że często jest to podszyte niewiarą w siebie i w dzieciaki zarazem to inna sprawa.

Absolutna racja, ja też tak byłem niestety wychowywany, dlatego sam musiałem wziąć się za siebie i przestać słuchać rodziców. 

Edytowane przez Mayki
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Część kobiet staje po stronie chłopaka:

Cytat

Jesteś materialistką i to okropną. Stosujesz podwójne standardy, aż w oczy kole.
Sama studiujesz dziennie, rodzice dają pieniądze. Pół roku sobie popracowałaś w weekendy, ale zrezygnowałaś, bo brak czasu i zapewne nie było takiej konieczności. Za pieniądze rodziców się utrzymujesz, jeździsz na wakacje, wychodzisz z koleżaneczkami. Nie widzisz w tym nic złego, bo masz wymagający kierunek, a po dostaniu dyplomu czeka na ciebie świetlana przyszłość, dobre zarobki i w ogóle cuda.

Chłopak pracuje i studiuje. To co zarobi akurat wystarcza mu na podstawowe utrzymanie. Pracuje 10h dziennie, dodatkowo weekendy ma zajęte. Pada na twarz, nie ma ochoty nic więcej robić ani nie stać go na niektóre rozrywki. Nic nie piszesz o tym, co studiuje, jakie ma perspektywy po skończeniu studiów. Nic nie piszesz o tym, dlaczego pracuje. Czy gdyby studiował dziennie jego rodzice pomogliby mu finansowo? Czy jednak wybrał taką drogę, bo nie mógł liczyć na żadną pomoc? 

Podsumowując ty jesteś ok, bo studiujesz wymagający kierunek, bo możesz, bo rodzice ci to umożliwiają - nie musisz pracować, więc możesz studiować dziennie. Masz wolne weekendy na rozrywki albo dodatkową naukę. On jest fu, bo utrzymuje się sam, bo się uczy, bo nie ma czasu ani pieniędzy na nic więcej. To, co jego studia mu dadzą się nie liczy, bo liczy się dla ciebie tylko to, co robi i co ma teraz i że ktoś ma lepiej.

Spójrz w lustro i pomyśl, jaką zaradność ty prezentujesz, a dopiero potem jego się czepiaj. Nauka za pieniążki rodziców to nie jest żadna zaradność. ŻADNA!

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopakowi powinęła się noga, mało zarabia, ciężko pracuje. Sądząc, że skoro jest na 3 roku a skończy za 3 lata to studiuje na jakimś technicznym kierunku. Laska skończy studia rok wcześniej. Zapewne boi się, że nie będzie utrzymywana przez chłopaka. Takie równouprawnienie, że sama nie pójdzie do pracy aby mieć na swoje zachcianki. Poza tym nie pracuje to ma dużo czasu i energii pomimo studiów. Dla takich co muszą się wyszaleć mam jedną radę. Niech sobie szaleją ale do końca życia samotnie. Ekstrawertyczne dziewczyny zawsze takie będą i to nie zmieni się z wiekiem. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również jestem zdania, że ona tylko racjonalizuje i szuka argumentów, aby skończyć ten związek. Teraz nie pasuje jej, że nic nie robi, gdyby robił, to pewnie rzuciła by tekstem "jesteś dla mnie za dobry" ? Wielu z nas robiło, stawało na rzesach, prezenciki, wyjazdy, kwiatki, chuje, muje i  nic to nie dało. Także daleko jestem od próby zrozumienia o co jej tak na prawdę chodzi. Nie da się jednak ukryć, że chujowe na maksa jest to, że ona sobie żyje za pieniądze rodziców, a od niego wymaga cudów. I jeszcze podkreśla, że ma wymagający kierunek. Serio, siedzenie na dupie cały dzień i słuchanie pitolenia wykładowcy jest wymagające? Jest nudne, ale nie wymagające. I nie ukrywajmy nawet jak jest na wymagającym kierunku to nie uczy się całymi dniami, bo to nie możliwe ? 

No i najważniejsze. Podzielam zdanie, że tu trzeba zachować ogromny dystans. Ja również nie wierzę w takie pitolenia bab, bo w 99 przypadkach na 100 pomijaja one niewygodne dla siebie argumenty. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.