Skocz do zawartości

Moja nudna dluga historia


Rekomendowane odpowiedzi

Dobry.

Nie wiem czy moja historia jest typowa ale chciałem się podzielić na forum.

Gdy kończyłem studia miałem za sobą parę związków. Raczej nieudanych. Cos tam było i pomiędzy. I wtedy ujawniła się mój problem. Nie mogę się związać z kobietami z Europy. Znalazłem sobie wtedy prace w Japońskiej firmie. Mieliśmy tam dwie japońskie architektki w biurze jedna młoda i naprawdę jak z obrazka malowana. Cale pielgrzymki się ustawiały do niej, nikomu jednak nie udawało się jej nigdzie wyciągnąć. Miała męża, i to powiedzmy równie ładnego ( ciężko mi oceniać jako facetowi ale faktycznie cos miał ). Była i druga starsza ode mnie. Nie wiedziałem ile. Ale tez ładna. Takie 7/10. Ciężko jednak w tej narodowości ocenić wiek. Podczas jednego lunchu kolega Czech powiedział ze po co wy się tak do tej Chiho się dostawiacie szans nie macie a ta druga sama jest. I jak poradził tak uczyniłem. Nie trwało długo zamieszkałem u niej w służbowym mieszkaniu bo miała bliżej niż ja do pracy. Po jakimś czasie dowiedziałem się ze jest duuuzzzzoo starsza ale jakoś wtedy mi to nie przeszkadzało dogadywaliśmy się świetnie. Niestety Japończycy się dowiedzieli ze się spotykamy a jakoś nie są specjalnie fanami tego by ktoś umawiał się z ich kobietami i ja odesłali do Londynu a mnie wywalili. To wyjechałem do niej i zamieszkaliśmy na ziemi Albionu. Spędziłem tam 4 lata ale dostałem niezła propozycje z Polski i wróciłem do kraju. Ona przyjechała po jakimś czasie do mnie ale wytrzymała w Warszawie 6 miesięcy i wróciła do Londynu. I tak jakoś pewnym czasie było mi ciężko. Związek na odległość 1000 km jest ciężki. Spotykałem się trochę z Chińskimi studentkami w moim rodzinny mieście ale nic z tego nie wyszło. Robię w rekonstrukcji. I w muzeum gdy stałem na jakiejś dioramie poznałem przyczynę moich nieszczęść. Wyglądała jak z mangi. Taka mała słodka Japonka w spodniczce. Przyszła z córka. Co najśmieszniejsze miała takie samo nazwisko jak moja poprzednia Japonka. Nie była dużo starsza i właśnie się rozwodziła. Dlatego wpadłem. Pomogłem się jej rozwieść, znaleźć prace. Pracy długo nie utrzymała. Chciała przeprowadzić się na Śląsk. I znalazłem prace w niemieckiej firmie na śląsku. Przeprowadziła się do mnie do mojego nowego śląskiego mieszkania. Ja w tym czasie jakoś nie miałem serca o tym powiedzieć tej w Londynie. I czasem ja odwiedzałem a codziennie gadaliśmy przez telefon. Nowa Japonka była strasznie zazdrosna. O wszystko. Jednak jakoś udawało mi się trzymać w tajemnicy moja stara relacje. W międzyczasie przeprowadziliśmy się do Niemiec. Wtedy ona odkryła to ze kontaktuje się codziennie z moja jeszcze nie ex. Awantura skończyła się interwencja Policji. Zaatakowała mnie nożem. Ale jakoś pogodziliśmy się. Nie chciałem żyć samotnie na obczyźnie i jakoś do niej się przyzwyczaiłem. Mieszkaliśmy sobie tak o ona miała coraz gorsze jazdy o wszystko. Rzucała się na mnie czasem z pięściami. Ja kobiety nie odepchnę nawet wiec cierpliwie to znosiłem jakoś. Jednak przyszedł dzień kiedy o nią się upomniał urząd imigracyjny. Jazdy były straszne i wymusiła na mnie w końcu ze się z nią ożeniłem. O 7 rano przed wyjściem do biura. Na ceremonii było nas 3. Ja ona i urzędnik. Papier był i ok. Jednak po miesiącu od tego „ślubu” na pewnej wycieczce w górach ( chodziłem wtedy z klubem expatow z okolicy ) poznałem dziewuchę. Była z Wietnamu, skończyła studia w Niemczech. Przez 4 h jak szliśmy po tych Eifel gadaliśmy tylko ze sobą. Po tym nie mogłem przestać o niej myśleć. Chciałem się do niej odezwać ale nie miałem odwagi bo miałem w domu ta agresywna Japonkę. Sama mnie znalazła i odezwała się do mnie na FB. Zaczęliśmy gadać. Całymi dniami jak siedzieliśmy w swoich biurach. Pewnego dnia powiedziała żebym pomógł jej przywieźć rower z jakiejś wiochy. Pojechałem. Jakoś się wytłumaczyłem mojej. Siedzieliśmy sobie nad trawie nad strumieniem i gadaliśmy dużo. Gdy wylądowałem jej rower w Kolonii na jakiejś ulicy po prostu przyciągnęła mnie i pocałowała. Całowała przez 15 min chyba na ulicy. Tak mi zawróciła w głowie ze znalazłem w sobie sile pewnego niedzielnego poranka by powiedzieć mojej ze odchodzę do innej. Wieczorem uratowało mnie z domu 5 policjantów. Taka jazda była. Złożyłem zawiadomienie na komisariacie na nią. Zniknęła pewnego dnia z mojego mieszkania i tyle ja widziałem. Do czasu. Jednak Wietnamka miała straszny problem z tym ze nadal jestem związany papierem z ta japonka. Ogólnie było nam wspaniale, mieliśmy podobne pasje, robiliśmy sobie wypady co weekend do jakiegoś Paryża czy Luxemburga. Ale co jakiś czas znikała. Zrywała wyprowadzała się ( bo przeprowadziliśmy się do jednego mieszkania w połowie drogi miedzy naszymi biurami w których pracowaliśmy ) i takie tam. Japonka zaczęła pisać do Wietnamki i grozić jej. Ogólnie sytuacja była hujowa niesamowicie. Raz było pięknie potem Wietnamka znikała ja wpadałem w depresje potem znów się pojawiała i było pięknie. Jednak pewnego wieczoru doszło do naprawdę wielkiej awantury po której zostaliśmy wywaleni z mieszkania. Znaleźliśmy sobie osobne mieszkania. Oddalone 100 km od siebie. Jeszcze miesiąc co weekend przyjeżdżała do mnie. Jednak po miesiącu zniknęła na dobre. Po prostu jak kamień w wodę. Zostało mi kupę jej rzeczy w domu. Garnki rower i bóg wie co jeszcze. Nie narzekam. Jednak bardzo złe zniosłem to rozstanie. I nadal nie byłem rozwiedziony bo ostatnie co mnie interesowało wtedy to latanie po adwokatach a Japonka tez jakby znikła. Po miesiącu rozpaczania w domu stwierdziłem ze nic nie leczy lepiej bólu po kobiecie jak inna kobieta. I jak pomyślałem tak zrobiłem i poznałem ja. 10 na 10. Z południa Chin. Takie maleństwo ze słodkimi czarnymi oczkami i uśmiechem anioła. Ale nie moja liga. 100 par butów, torebki od Prady własne mieszkanie w Kantonie i takie tam. Zakochałem się szybko i mocno i zapomniałem o wietnamce. Nawet kupiłem sobie drugie auto w cabrio żeby wyglądać jakoś przy niej. Wtedy przypomniałem sobie ze musze się rozwieść w końcu. Jakoś znalazłem zonę i zacząłem z nią negocjować. Starałem się być miły żeby z nią się dogadać i załatwić sprawę na jednej rozprawie. Pomny tego jak wietnamka nie mogła przeżyć tego ze miałem papier z inna ukrywałem fakt ze jestem prawnie związany. Chciałem załatwić to szybko i po cichu. I powiedzieć jej po rozwodzie. Dowiedziała się tydzień przed rozwodem. Było ciężko kosztowało mnie to wyprawę do Cartier w Amsterdamie i kupę kasy. Ale się pogodziłem i szczęśliwie rozwiodłem. Po jakimś czasie japonka chyba poczuła się samotna czy potrzebowała czegoś zaczęła mi wysyłać sms na moja służbowa komórkę. Ja odpowiadałem zdawkowym ok czy czymś takim. Nie wdawałem się w dyskusje. Znów Chinka kiedyś to przeczytała i była znów awantura. Ok moja wina nie kasowałem. Jakoś się ustabilizowało ale zdążyły się dwie rzeczy. Jedno jej rodzina. Stwierdziła ze jak już się tyle spotykamy to albo się ze mną ożeni albo jak nie chce co zerwie. No i ona zaszla… A w Chinach to jedno ze jak rodzice mówią to tak ma być. A ona jest z tradycyjnej rodziny i jak się ożeni to już na amen do końca życia. I od paru dni się nie odzywa. Myśli. Chce tego dziecka ale nie do końca chce mnie bo nie wie czy mi do końca ufa. Jak nie będzie mnie to nie będzie dziecka. W Holandii gdzie ona mieszka to nie problem akurat. I taka zakręcona historia…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam tę nieco chaotyczną historię to zastanawiam się jak Ci się chciało tak przeskakiwać "z kwiatka na kwiatek" i przy tym nie zwariować ani też nie wyciągnąć żadnych wniosków. Rozumiem, że masz słabość do Azjatek, że nie znałeś może forum itd. ale to brzmi jak jakaś telenowela brazylijska (nie powiem, że japońska bo nie wiem nawet czy oni tam mają takie coś jak telenowele xd) związek z jedną, za chwilę ślub z inną tylko po to, żeby miała obywatelstwo, po czym wpadka z kolejną i kolejne problemy. Jeżeli tak kręcą Cię dalekowschodnie kobiety to nie było prościej (skoro masz warunki do częstych wyjazdów za granicę w celach innych niż służbowe) ulżyć sobie wizytą u skośnookiej divy? ;d jestem pewien, że znalazłoby się ich niemało a zaoszczędziłbyś mnóstwo czasu, pieniędzy i przede wszystkim zdrowia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po koleji.

Ciezko nazwac przeskakiwaniem z kwiatka na kwiatek bo historia zawiera sie w jakis 10 latach niespelna. Zakochuje sie szybko i odkochuje bardzo wolno. To fakt i chyba najwiekszy problem ze jedna leczylem druga. Przynajmniej Wietnamke uleczylem Chinka. Czy kultywuje mit ich niezwyklosci ? Pierwsze to ze w zaleznosci od kraju one sie strasznie roznia od siebie. Azja to nie monolit. Aczkolwiek maja cos poprostu co mnie ciagnie do nich. Co do podozy sluzbowych to mam projeky niestety daleko od wschodniej azji. Narazie latam tylko do Libanu i Etiopii. A arabskie a szczegolnie afrykanskie tematy mnie nie ciagna. A lat mam 35.... I nie nie bylem na zadnym kursie storytellingu. Jestem scisly umysl i inzynier do tego...

Wlasciwie najwiekszy problem mam zebym juz zalozyl kapcie usiadl przy kominku i tak spokojnie zywota dokonal z obecna. Ale ona nie do konca jest do tego przekonana. A slub z Chinka to jest powazne przedsiewziecie i logistyczne ale i finansowe. Taka kultura. Europejczycy moga sie cieszyc ze nie maja tych wymagan. Nie trzeba kaucji placic....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Hasso napisał:

Wlasciwie najwiekszy problem mam zebym juz zalozyl kapcie usiadl przy kominku i tak spokojnie zywota dokonal z obecna. Ale ona nie do konca jest do tego przekonana.

Ty chcesz jak rozumiem - nie okazuj tego.

Ona nie wie... bo jest kobietą i nieważne skąd. To kobieta i nie wie. Tym bardziej gdy jest w ciąży... wtedy nie wie nawet, że jest chinką. ;)

 

Zwyczajnie olej sprawę: "mała azjatko, mogę być ojcem ale nie muszę. Ty nie wiesz czego chcesz... wiec rób co chcesz. ? Moja kultura nie godzi sie na zabijanie nienarodzonych dzieci i skoro o tym myślisz to moja żoną nie bedziesz."

 

Ot tyle mozesz zrobić. Takie czasy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.