Skocz do zawartości

" Skarbie, powinniśmy mieć zasady i jak jesteś szczęśliwy w związku, to nie spotykasz się z koleżankami...itd. ", czyli jawna hipokryzja kobiety.


Rekomendowane odpowiedzi

Mialem napisac wieczorem, ale niestety praca mnie pochlonela i dopiero teraz mam chwile.

 

Jak sie domyslacie , tu nie musze sie rozpisywac skonczylo sie tak, ze jestesmy razem ( nie wiem czy jest sens cos tutaj dodawac). 

Proces podporzadkowywania sie rozpocZął i czuje, ze juz nie jest tak samo. 

 

Mam caly czas lody zajebiste i seks, ale zaczely sie "ale" typu ( rano jestem zaspana, prosilabym Cie zebys mnie wtedy nie rozbudzal na sile), od razu jak sie spotykamy to od razu mnie rzniesz bez szacunku, to tez nie jest fajne itd. 

Krotko mowiac powiedziala mi wszystko co trzymala wczesniej w tajemnicy, bo bala sie ze sie obraze i uciekne. 

Opowiedziala wszystko co.jej nie pasuje, co pasuje, co ja wkurza i zadalem jej pytanie :" Czyli od poczatku oszukiwalas, nie bylas soba, skoro tyle rzeczy Ci nie pasuje lub chcesz zmieniac. Ja jestem taki sam od poczatku (na poczatku znajomosci zawsze mam silna rame, nie zalezy mi na kobiecie, mysle, ze jestem dla niej bogiem, ze to ona się musi starac. Wraz z rozwojem zwiazku moja rama niknie, zostaje zburzona, tak to u mnie wyglada).

 

Dodatkowo zauwazylem takie niewinne usmieszki i zarciki, nasmiewania sie delikatne, niby takie, ze ona mowi, ze lubie sie tak z Toba podroczyc i miej troche dystansu, przeciez żartuje ( na poczatku zwiazku, nie.bylo o tym mowy, bo nie pozwolilbym na to, teraz mi za bardzo zalezy.)

 

Tak to w skrocie wyglada, zdaje sobie sprawe, co sie dzieje, ale podswiadomosc jest silniejsza. 

 

Cos tam czasami napisze w tym watku, by mlodzi i nie tylko, nie dali sie, nie ufali na 100% i jak to powtarzam sam teraz, byli czujni (chociaz Wy tez mi piszecie, a jak widac w dupe i tak.musze dostac).

 

Jesli dojde do jakis ciekawych wnioskow, jesli cos ciekawego, zwrotnego, wartego napisania sie zadzieje, to bedzie tutaj post.

 

Napisalem tak ogolem, co i jak.

 

W dodatku kiedy powiedziałem, "jesli sobie ufamy to nie bedzie problemu, jesli pokazemy sobie wiadomości na mesiu". Zauwazylem zmieszanie , po czym: "wiadomosci to moja prywatna sprawa, nikomu ich nie pokazuje, taka mam zasadę." Swiatlo mi sie zapaliło.

 

W dodatku ona duzo rzeczy o mnie wie, ktorych jej nie mowilem. Swietnie wyszukuje informacji o każdym, nie zdziwilbym sie gdyby tu byla i znalazla mnie na forum.

Skarbie, jesli to czytasz, to tak domyslam sie tego.

 

Jeszcze jedna rzecz, moze jestem przewrazliwiony, ale mam dobre przeczucie zwykle. Czesto, gdy skomplementuje ja lub czesc jej ciala to zawsze podkresla: "Cala Twoja, wszystko to twoje, tylko Ty, tylko dla Ciebie". Tak jakby mnie chciala utwierdzic, zebym nic sobie nie myslal, ze cos tam.(ale tu moze jestem juz przewrazliwiony).

 

Takie oto moje obserwacje Wam przesylam.

 

 

 

Edytowane przez SearcherofPerfection
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, SearcherofPerfection napisał:

Proces podporzadkowywania sie rozpocZął i czuje, ze juz nie jest tak samo. 

Nihil novi. Będzie coraz gorzej, to jest równia pochyła prowadząca do upadku/rozpadu związku. 

Tak jak piszesz - za bardzo Ci zależy.

Ona o tym już wie stąd bardziej szczera rozmowa i powolne wpowadzanie warunków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze ale przy seksie, to już śmiało możesz się przygotować na więcej tych ale, więc korzystaj póki jeszcze jest, bo na bank będzie co raz mniej. 

Heh, unik odnośnie wiadomości, to ta łapka powinna świecić wszystkimi kolorami tęczy. To nic dobrego. Ma coś do ukrycia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

 

W dodatku kiedy powiedziałem, "jesli sobie ufamy to nie bedzie problemu, jesli pokazemy sobie wiadomości na mesiu". Zauwazylem zmieszanie , po czym: "wiadomosci to moja prywatna sprawa, nikomu ich nie pokazuje, taka mam zasadę." Swiatlo mi sie zapaliło.

Każdemu należy zostawić odrobinę prywatności. Nie daje się dostępu nikomu do poufnych i własnych informacji. Zresztą takie zachowanie to pętla na szyję. Jeżeli Ty o takie coś prosisz to w każdej chwili Twoja panna może się zacząć tego samego domagać. Nie popełniaj tego błędu nigdy więcej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

W dodatku ona duzo rzeczy o mnie wie, ktorych jej nie mowilem. Swietnie wyszukuje informacji o każdym, nie zdziwilbym sie gdyby tu byla i znalazla mnie na forum.

Skarbie, jesli to czytasz, to tak domyslam sie tego.

Zalecam jednak odrobinę tajemniczości, prywatności, niedostępności. Inaczej kobieta się Tobą znudzi.

 

@SearcherofPerfection dalej nie wiemy kto do kogo przyjechał w Walentynki i kto kogo przepraszał.

 

Chol...ra wstałem i 1 kawa, 2 forum i ten temat, zapodawaj jakieś ciekawsze rzeczy bo nie będę się na darmo zrywał w niedzielę o 6.00 !!!:D;)

 

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu ją przeprosiłeś? Bo uważałeś, że coś jest nie tak w waszym związku i próbowaleś przywrócić porządek? Czy czułeś się wtedy, jakby ci zabierano dostęp do waginy i w strachu wymknęło ci się "przepraszam"?

Edytowane przez koksownik
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś na swoistym Titanicu, idziesz na dno z każdą chwilą coraz bardziej a w momencie pogodzenia się nastąpił ten spektakularny podział statku na dwie połówki. Niby możesz się uratować jeszcze, tylko zachowujesz się jak kapitan i zamykasz się w kajucie.

Tak sobie piszę, bo wiem, że film musi się skończyć zanim się obudzisz.

Ten sam gatunek, dramatyczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

W dodatku kiedy powiedziałem, "jesli sobie ufamy to nie bedzie problemu, jesli pokazemy sobie wiadomości na mesiu". Zauwazylem zmieszanie , po czym: "wiadomosci to moja prywatna sprawa, nikomu ich nie pokazuje, taka mam zasadę." Swiatlo mi sie zapaliło.

To nie jest normalne i mówię tu o Tobie. Związek to nie więzienie i część prywatności należy zachować.

Tak bardzo Ci na niej zależy, że jesteś w stanie poświęcić własną prywatność. To smutne.

 

Cytat

Kto kogo przepraszał? No ja ją.....

 

W ogóle ten temat to jakiś ponury żart.

Edytowane przez Kaktus
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SearcherofPerfection napisał:

Kto kogo przepraszał? No ja ją.....

Za co?. To już jest koniec tego związku. Teraz zacznie się okres wchodzenia na głowę i zawracania dupy o każdą pierdołę. Jak już się panna znudzi to usłyszysz tekst "że nie wie co czuję i się dusi: i podziękuję za współpracę. A Ty zostaniesz na lodzie i będziesz rozmyślał co zrobiłeś nie tak. I to jest ten lepszy scenariusz.

W gorszym żenisz się z nią a za 15 lat będziesz przeklinał dzień w którym ją poznałeś. Ale dzieci oraz zobowiązania finansowe nie pozwolą tak łatwo wyrwać się z matni. I dołączysz do grona barowych myślicieli którzy jak mantrę powtarzają że kobiety to ch..uje. A sami wcześniej nie potrafili powiedzieć "dość".

Rada ode mnie. Ewakuacja ze związku. Wziąć wolne w pracy i wyjechać na dwa tygodnie. Czym dalej tym lepiej. Odpocząć od tego wszystkiego. A nawet pójść na divy co by zobaczyć że cipka lubej nie jest ze szczerego złota. Tylko że każda ma to samo na dole:). 

Jesteś młodym człowiekiem i uwierz mi na poważne związku masz jeszcze czas. 

Edytowane przez Baca1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jaki koniec? Po prostu poddał się, jak miliony... Będzie miał rodzinę/dzieci, będzie pracował na ich utrzymanie, będzie szczęśliwy i zejdzie statystycznie 10 lat wcześniej niż ona. Normalne życie jak większości Januszy.

 

P.S. Odnośnie rozbudzania to specjalnie brałbym ją co ranek, przekonasz się ile wytrzyma. Inna sprawa, że lubię zaczynać na śpiocha. ;)

 

Edytowane przez loh-pan
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SearcherofPerfection napisał:

Mam caly czas lody zajebiste i seks, ale zaczely sie "ale" typu ( rano jestem zaspana, prosilabym Cie zebys mnie wtedy nie rozbudzal na sile), od razu jak sie spotykamy to od razu mnie rzniesz bez szacunku, to tez nie jest fajne itd. 

Słabi mnie to pitu pitu o szacunku. Na początku jak chce gościa ustrzelić to siorbie po same kule a później nagle se przypomina o szacunku. 

 

 

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SearcherofPerfection Cipka przysłoniła Ci oczy i nie myślisz racjonalnie. Piszesz, że masz super sex na zawołanie. Jednak od razu dodajesz, że pojawia się "ale". No to się przygotuj bo twoja pani coraz bardziej Cie urabia. Narazie postawiła tylko pojedyncze warunki co do sexu jednak im dalej będziecie w tym tkwić to będzie tych ale pojawiać sie coraz więcej, aż dojdziesz do ściany i będziesz ją prosił o uchylenie szparki. A ona coraz bardziej będzie nia grać i tylko da Ci zamoczyć albo Ci obciągnie jak w tym będzie mieć interes. A najgorsze jest to, że Ty sam będziesz temu winien bo laska widzi jak na Ciebie działają jej kształty i jak może nimi grać. Oczywiście zgaduje, że Ty swoich oczekiwań co do sexu oraz zwiazku nie postawiłeś? Tylko na wszystko potulnie się zgadzasz? 

 

Ja na twoim miejscu też bym postawił swoje zachcianki względem sexu oraz bym przedstawił swoje oczekiwania co do jej osoby. Tylko czy ty masz odwagę poruszyć temat i czy nie boisz się że stracisz dostep do szparki?

 

2 godziny temu, SearcherofPerfection napisał:

Kto kogo przepraszał? No ja ją.....

Tego nie skomentuje, bo tu jest potrzebna zasłona milczenia....

 

Ostatnia rada nie daj się wrobić w dzieciaka bo bedzie już po tobie. Myśl czasem głową a nie tylko jajkami. Wiem, że to trudne, jednak jak się też nie postawisz to bedziesz cierpiał i to ze swojej winy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SearcherofPerfection Najważniejsze jest, że masz Świadomość mniejszą lub większą tego jak to działa. Nie masz siły aby z tym walczyć, ale nie pozwól odciąć się od znajomych i swojej rodziny. Pracuj nad sobą rozwijaj się, miej Swoje zdanie i wyznaczaj granice i pilnuj ich i broń ich.

I tyle ciesz się życiem i nie przesadzaj z tym analizowaniem każdej sytuacji.

Ucz się aby szczęście zaczynało się od Ciebie samego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SearcherofPerfection Rozumiem ,że ci zależy fajnie jest i takie tam ale swoje zaangażowanie okazuj dbając o jakość związku. Chyba wiesz czego oczekujesz od relacji? Są pewne zachowania na które nie można sobie pozwolić niezależnie od ceny. Jak odejdzie trudno to będziesz płakał i tyle. 

Sam sobie zdajesz sprawę, że to co się dzieje to pewien proces. Na szczęście jesteś w miejscu gdzie możesz się dowiedzieć jak temu zaradzić, oczywiście jeśli masz ochotę. Co więcej jesteś jego częścią więc możesz reagować brak reakcji również będzie miał swoje konsekwencje. 

Baw się tym i obserwuj po zachowaniach jak wygląda relacja i jej zachowania. Jeszcze może być fajnie tylko trzeba trochę podziałać.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, WucTengaPaua napisał:

To ma być żart? Kobieta zabroniła chodzić na imprezy partnerowi a sama poszła . To ja się pytam po co był ten cały cyrk?

+ W nagrodę przeprosiny dostała. Czujecie paradoks tej sytuacji ? :unsure:

Edytowane przez slavex
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Szybkie objaśnienie co jest czym w nawiązaniu do Twojej historii.

 

Twoja godność, jaja, duma i honor - w roli głównej Jack

My, forumowa brać - to ta ruda Rose na drzwiach

Zimne, ciemne morze - Twój związek i Twoja dziewczyna

 

Objaśnienie scenki.

 

Twoja godność umarła, idzie na dno, wciągana w otchłań związku z którego cało nie wyjdziesz. Forumowa brać długo trzymała Cię za rękę i próbowała utrzymać przy życiu, ale niestety nie udało się. Za chwilę nastąpi najgorsze...

Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci, bo wiemy, że wielu w tej nierównej walce z cipką poległo. A to wszystko przy "akompaniamencie" słów braci: " come back,  come back" :) 

 

Wzruszająca i jakże patetyczna scena( mówię o tej z Titanica) :) 

Edytowane przez giorgio
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ukladam sobie w glowie tak, zebym sie nie stresowal i nie zamartwial, bo zle to na mnie wplywa. 

Moj tryb : 100% zaufania do swojej kobiety( bo jak ma sie cos zadziac, to sie zadzieje. Oj bracia kobiety sie nie upilnuje, slyszalem pare historii od detektywow znajomych, to nie ma takiej opcji).

 

Jesli zburzy moje zaufanie to definitywny koniec, to jej napisalem.

Bo jakbym tworzyl te wizje w glowie wciaz, to pierdolca bym dostal, a ja musze funkcjonowac normalnie.

 

Zdaje sobie sprawe z tego co sie dzieje, choc czasami kiedy mi tak szczerze napisze, ze tylko ja itd. to zalacza sie matrix i szczesliwa moja buźka (na razie bracia jestem na takim etapie po prostu, byc może nie dostalem jeszcze mocno, byc moze jestem naiwny, akceptuje to, ze tak jest, natomiast wiem, ze chce to zmienic.

Edytowane przez SearcherofPerfection
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.