Skocz do zawartości

Wymuszony sex, dam ci, abyś mnie nie opuścił


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy, kto ma choć trochę praktyki w sprawach łóżkowych odróżnia, gdy jego partnerka rucha się dla przyjemności od sytuacji gdy daje bo nie chce "spłoszyć amanta"(gdy jest to nowy związek) lub dla "świętego spokoju"(gdy jest to długi związek)

 

Odczuwacie frustrację z takiego seksu? Bo ja dużą.

 

Chcę się mieć fajny relaks łóżkowy i dobry humor po, a tu po takim seksie gorsze samopoczucie niż przed.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to jest oznaka wypalenia związku, jeśli coś takiego powtarza się dość często i nie ma ku temu żadnego rozsądnego wytłumaczenia np. poważne kłopoty zawodowe lub rodzinne u twojej partnerki czy inne podobne.

 

Daje jak sam stwierdziłeś z przymusu, bez satysfakcji, zabezpiecza inwestycję, czyli aktualnie nie ma ugruntowanej nowej gałęzi.

 

Jak tylko pojawi się nowe ajlowju, wtedy najpewniej przed kopem w dupę wykrzyczy ci w twarz, że do seksu z tobą się zmuszała i cię za to nienawidzi, że nie miała orgazmu, brzydzi się tobą bla bla bla

 

Lekarstwo jest jedno podnieść własną wartość w jej oczach + wzbudzić zazdrość, namiętność odżyje.    

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mosze Red napisał:

Lekarstwo jest jedno podnieść własną wartość w jej oczach + wzbudzić zazdrość, namiętność odżyje.

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że nie nadaję się do związku. Była ostatnio o tym audycja nawet. Nie mam siły i ochoty ciągle trzymać ręki na pulsie, wzbudzać zazdrość, trzymać ramę, cały czas być w gazie bo przecież kobieta nie próżnuje i ciągle atakuje jak wirus przeziębienia późną jesienią. Tylko od mojego układu odpornościowego zależy czy wyjdę z tego cało, a mój układ odpornościowy chciałby czasem iść na drzemkę.

 

Teraz w związku mam dobrze, nie mam na co narzekać ale zdaję sobie sprawę z tego, że sam to sobie wypracowałem i wystarczy chwila słabości i może znowu być chujnia.

 

Na brak dobrego seksu nie mogę teraz narzekać.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jan napisał:

Odczuwacie frustrację z takiego seksu? Bo ja dużą.

Ja się z tym spotykałem zwłaszcza na początku jakiś znajomości i mocno mi to przeszkadzało zawsze. Myślę, że ma tak każdy samiec który przestał myśleć główką a nie głową i wsadzenie czegoś w coś nie jest jego najwyższym życiowym priorytetem i wyznacznikiem szczęścia. 

 

Wolę poczekać z seksem, niż mieć taki ochłap. A pewnych rzeczy technika, doświadczenie (również panny) nie zastąpią, jeśli ona się do tego przymusza. Bez sensu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobiłem w swoim związku wariant drugi z tą modyfikacją że albo wcale bo: "(sami wymyślcie powód)" albo właśnie dla "świętego spokoju". Mała satysfakcja z takiego sexu lub wcale, emocjonalności w tym za grosz. Równie dobrze można "walić" worek kartofli, zero zaangażowania ze strony partnerki. Natomiast wystarczyło kilka miesięcy pracy na sobą, podnoszenia własnej wartości i wzbudzania lekkiego poczucia niepewności (zazdrości) w niej, żeby relacje "sypialniane" przekształciły się i przybrały na częstotliwości i sile do tego stopnia że teraz ja muszę odmawiać i szukać wymówek. W moim przypadku Fakt to niezaprzeczalny. Czasem się zastanawiam czy nie jest to jakiegoś rodzaju gra z jej strony i wycelowane jest to w odciągnięcie mnie od drogi, którą teraz kroczę i zamierzam kroczyć - czyli realizacji siebie. Myślicie że taki sex może być swego rodzaju shit-testem w wydaniu kobiety? Eh na pewno jest, żeby sprawdzić czy uda się sprowadzić faceta z powrotem pod "pantofel", czy wróci do dawnych zachowań. Trzeba trzymać dyscyplinę i się pilnować dopóki nie wykształci się nawyk silniejszy od poprzedniego.  

   

Edytowane przez Łabędź
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bracia zapomnieli o jednym ważnym mechanizmie.

Mianowicie samiczka może nagle "zalowciać" się ponownie/wzmocnić pożądanie w dwóch sytuacjach:

- kolejne dziecko(dla poratowania małżeństwa/strefa komfortu).

- kolejne dziecko(dla podwyższenia alimentów/strefa finansowa). Obecnie dodatkowo 500+.

 

Osobiście nie wieżę przez habituacje w ponowne powstanie płomienia namiętności jeśli w palenisku jest dopalające się paliwo i tylko żar, nawet ogromny powiew wiatru spowoduje przyspieszenie wypalenia/powstanie płomienia a paliwo wykończy się szybciej.

 

Tak czy siak jak kiedyś @Mosze Red wspomniał "każdy koń" ma ograniczone zasoby sportowe/moc i nie może biegać cały czas z wciśniętym shift`em(dopalaczem).

 

Się spotkałem też z zemsta, w której "roz lowcianie" miało spotęgować upadek po rozstaniu. Taki upgrade do zemsty pańci...

 

Zakładam na 99% raczej tendencje spadkową każdego "lowciania" w miarę linearnego upływu czasu... 

 

 

 

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

Lekarstwo jest jedno podnieść własną wartość w jej oczach + wzbudzić zazdrość, namiętność odżyje. 

Mądrze prawisz, jednak pytanie po co to wszystko? Tracić energię i wciąż dumać jak tu w jej oczach wypaść dobrze? Zmiany dla kobiet nie wnoszą nic dobrego. Jak już to zmieniać się dla siebie samego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tornado napisał:

Bracia zapomnieli o jednym ważnym mechanizmie.

Mianowicie samiczka może nagle "zalowciać" się ponownie/wzmocnić pożądanie w dwóch sytuacjach:

- kolejne dziecko(dla poratowania małżeństwa/strefa komfortu).

- kolejne dziecko(dla podwyższenia alimentów/strefa finansowa). Obecnie dodatkowo 500+.

 

Osobiście nie wieżę przez habituacje w ponowne powstanie płomienia namiętności jeśli w palenisku jest dopalające się paliwo i tylko żar, nawet ogromny powiew wiatru spowoduje przyspieszenie wypalenia/powstanie płomienia a paliwo wykończy się szybciej.

 

Tak czy siak jak kiedyś @Mosze Red wspomniał "każdy koń" ma ograniczone zasoby sportowe/moc i nie może biegać cały czas z wciśniętym shift`em(dopalaczem).

 

Się spotkałem też z zemsta, w której "roz lowcianie" miało spotęgować upadek po rozstaniu. Taki upgrade do zemsty pańci...

 

Zakładam na 99% raczej tendencje spadkową każdego "lowciania" w miarę linearnego upływu czasu... 

 

 

 

   

Co do pierwszej części zgoda, ale sytuacja ta możliwa jest "raczej" do pewnego wieku, później ciąża i posiadanie dziecka są co najmniej nie zdrowe lub z z pewnych względów niemożliwe. @Tornado  ładnie poetycko napisałeś o tym palenisku i żarze, Ja uważam że należy dorzucać tych polan do ognia w ten czy inny sposób, tyle tylko że nad pielęgnacją tego ogniska muszą czuwać obie strony a nie tylko facet, zaangażowanie i czasem poświęcenie musi płynąć z obu stron.

 

Prawda że nie da się żyć na ciągłym "dopalaczu", pilnowaniu się, sam jeszcze tego nie doświadczyłem ale poprzez pracę nad sobą podobno można wypracować nawyk własnego postępowania a wtedy nie trzeba będzie się pilnować i nie będzie to dopalacz tylko naturalny styl życia. W to wierzę i nad tym mam zamiar pracować, zobaczymy co czas przyniesie.

 

No z tą zemstą w postaci sexu przed rozstaniem to "grubo", jak niemoralną kobietą trzeba być żeby się do tego posunąć. Współczuję.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Brat Jan napisał:

Odczuwacie frustrację z takiego seksu?

Ja nie, tak samo jak ona w galerii handlowej nie odczuwa frustracji wydając moja kasę;)

W dłuższym związku trzeba porzucić tą frustrację bo panie są tak skonstruowane że po kilku latach z jednym facetem opada im libido i nic nie poradzisz,

to podnoszenie własnej wartości działa na chwilę, rok-dwa, potem znowu "boli głowa" i tak do usranej śmierci.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nie koniec świata. A do takiego wypalenia mógłbym się przyzwyczaić pod warunkiem, że laska by nie kombinowała na boku i by mnie szanowała przy wsparciu życia codziennego. Seks nie jest najważnieszy w życiu i nie powinien w żadnym wypadku być bo bywa zgubny. Najgorsza w życiu to jest samotność ale taka prawdziwa, którą ludzie poznają dopiero na starość lub w młodym wieku jak są odludkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam zawsze czekam na prowokacje kobiety, znaczy zachowania sugerujące przez nią, że ma na to ochotę. Wtedy mam pewność że to nie "dla świętego spokoju". Bo jak ktoś z Braci wspomniał, bez zaangażowania to sobie można worek kartofli ruchać :)

 

 

Nie trzymam się z kobietami nie lubiącymi seksu. Zgadzam się ze seks nie jest najważniejszy ale w związku to ja będę stawiał warunki wyglądowo aktywnosciowe bo jak mam żyć z pół-kobietą, to wolę żyć sam a poruchać w burdelu - szybko, tanio i na zamówienie :)

 

A jak już jakiejś mam poświęcić jakieś swoje zasoby to ma wyglądać i dobrze dawać żeby chociaż można było się pokazać wśród ludzi. Mało takich dlatego nie wykluczam kawalersrstwa na stałe, jeśli rozstane się z obecną  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ksanti napisał:

Najgorsza w życiu to jest samotność ale taka prawdziwa, którą ludzie poznają dopiero na starość lub w młodym wieku jak są odludkami. 

Ta teoria w zupełności nie dotyczy 30 do 50% introwertyków w społeczeństwie, dla nich taka sytuacja to błogosławieństwo za życia.

 

6 godzin temu, Ruchawicki napisał:

to wolę żyć sam a poruchać w burdelu - szybko, tanio i na zamówienie :)

 

I bez dupy dupiatej, celulitu, fochów, pasożytnictwa i wieku powyżej 20 lat.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mackgraf napisał:

Ta teoria w zupełności nie dotyczy 30 do 50% introwertyków w społeczeństwie, dla nich taka sytuacja to błogosławieństwo za życia.

Wydaję mi się, że to mit. Raczej każdy człowiek potrzebuje kontaktu z ludźmi - nawet introwertycy. Tyle, że introwertycy potrzebują jedynie tych głębszych relacji typu rodzice, dziewczyna/ żona. Generalnie to życie opiera się nieco na interakcji z ludźmi. Niemal wszystko co się robi - zakupy, rozwój, nauka, praca jest dla innnych ludzi lub od innych ludzi. A potrzeba uczucia i akceptacji to bardzo naturalna potrzeba. 

 

Podczas gdy nie introwertycy czerpią energie od niemal każdego. Tak introwertyk potrzebuje np. żony/ dziewczy ew. dzieci, żeby nie zostać samemu. Samotność oraz miliony myśli i analizowania to porażka. Dlatego uważam, że w tym sensie dużo porad na forum jest nie do końca trafnych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Ksanti napisał:

Tak introwertyk potrzebuje np. żony/ dziewczy ew. dzieci, żeby nie zostać samemu. Samotność oraz miliony myśli i analizowania to porażka. Dlatego uważam, że w tym sensie dużo porad na forum jest nie do końca

A niby skąd taki introwertyk ma mieć tą dziewczynę, żonę i dzieci skoro jest introwertykiem, z dyskoteki !?, z klubu !?, z zabawy w Remizie!?, z Sylwestra!?, to dla nich największa męczarnia, a może z kapelusza!?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2/7/2018 o 11:58, Gr4nt napisał:

Coraz bardziej dochodzę do wniosku, że nie nadaję się do związku. Była ostatnio o tym audycja nawet. Nie mam siły i ochoty ciągle trzymać ręki na pulsie, wzbudzać zazdrość, trzymać ramę, cały czas być w gazie bo przecież kobieta nie próżnuje i ciągle atakuje jak wirus przeziębienia późną jesienią. Tylko od mojego układu odpornościowego zależy czy wyjdę z tego cało, a mój układ odpornościowy chciałby czasem iść na drzemkę.

Moja prywatna teoria na ten temat jest następująca:

jeśli w związku muszę trzymać rękę na pulsie, wzbudzać zazdrość i cały czas mieć się wobec chytrej baby na baczności, to takiego związku nie warto kontynuować.

 

EDIT:

Rozumiem jednakowoż, że dla każdego coś miłego. Jedni lubią codzienne spięcia i przeciąganie liny. Ja zaś lubię dopasowanie i  święty spokój.

Edytowane przez michau
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mackgraf napisał:

A niby skąd taki introwertyk ma mieć tą dziewczynę, żonę i dzieci skoro jest introwertykiem, z dyskoteki !?, z klubu !?, z zabawy w Remizie!?, z Sylwestra!?, to dla nich największa męczarnia, a może z kapelusza!?

Co ty tutaj kolego próbujesz przemycić?

Nie pojebało mnie jeszcze tak żeby latać po remizach, dyskotekach, klubach żeby szukać tam swojej wymarzonej tej jedynej.

Jestem introwertykiem i wiesz co?

Miałem w życiu tyle kobiet, że teraz jak się zastanawiam to nie pamiętam imion połowy z nich.

I wiesz jaki wniosek nasuwa mi się kiedy jestem na dyskotece? Po chuj Ci ludzie tu przyszli? 

Oczywiście każdy odpowie dla ZABAWY, żeby się pobawić...Ale z pewnością Ci goście i te Panie są tak zdesperowani, że szukają w takich miejscach swojej drugiej połóweczki...napiję się piwka i będę wyrywał...A ona myśli może w końcu ktoś mnie poderwie...Tyle czasu spędziłam w łazience oooohhhhh....

Moja kuzynka chodziła co tydzień na takie imprezy...Wykształcona, Nowoczesna, Światowa, otwarta, EKSTRAWERTYCZNA...Co to kurde ona nie wyprawiała żeby kogoś wyrwać.  I wiesz wyszła za mąż za kolegę z podwórka z braku laku bo nie było nikogo. A teraz psycholog raz w miesiącu bo życie trudne :D

Nie myl na drugi raz introwertyczności z nieśmiałością.
To że nie mam ochoty podbijać jak jakiś pokurwieniec do każdej pani to nie znaczy, że jestem nieśmiały. 
Już kurwa nie moge patrzeć na tych pieseczków, podnóżków, jak się ślinią do ładnych pań na imprezach...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czytam ostatnio "dzieło" jednego młodzika sprzed sprzed 100 lat, napisał coś takiego z czym się w 100% zgadzam.

 

"... kobieta lekceważąca wielbiciela, którego czuje się pewna i który zatem nie może już spotęgować jej poczucia wartości własnej. Z tego samego powodu pociągający dla kobiet jest ten tylko mężczyzna, który ma szczęście do innych kobiet; jedynie takiemu dochowują one w małżeństwie wierności, same bowiem nie mogą mu nadać żadnej nowej wartości ani przeciwstawić sądu swojego sądowi innych." str. 49 - Otto Weininger„Płeć i charakter"

 

Kobiety potrafią chlubić się tym, że "są" z mężczyzną którego pożąda tak wile kobiet, to je nobilituje.

Jesteś w związku, nie ograniczaj się tylko do swojej kobiety. Nie musisz jej zdradzać, ale ona musi czuć, że szybko może znaleźć się inna na jej miejsce.

 

Ale jednocześnie:

 

"Kobieta chlubi się tym, że jest kochana, chełpi się tym wobec innych kobiet, aby obudzić w nich zazdrość." str. 49

" Galanteria jest najtańszą formą nadawania wartości kobietom, a lubo mało kosztuje mężczyznę, to dużo znaczy dla kobiety, która oddanego sobie hołdu nigdy nie zapomina, karmiąc się do sędziwego wieku wspomnieniami najbardziej odległych, mdłych pochlebstw. " str.50


 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bojkot

Potwierdzę na własnym przykładzie:

Przymilam i przytulam się bo akurat mieliśmy lepszy okres w związku i pytam:

"Czy wiesz dlaczego jestem taki dla ciebie"? (oczekiwałem, że pójdziemy do łóżka)

"Bo mnie lubisz, albo nie masz do kogo innego.

 

Na tym zdaniu zakończył się ten "miły czas"...

  • Like 2
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Łapinski napisał:

A niby skąd taki introwertyk ma mieć tą dziewczynę, żonę i dzieci skoro jest introwertykiem, z dyskoteki !?, z klubu !?, z zabawy w Remizie!?, z Sylwestra!?, to dla nich największa męczarnia, a może z kapelusza!?

Przeczytałem cytat raz jeszcze, bardzo dokładnie, i nigdzie nie mogę dopatrzeć się wzmianki o nieśmiałości, półdebilizmie, ani lęku przed ludzmi,  chyba  już czas wielki na okulary tylko nie wiadomo dla kogo ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.