Skocz do zawartości

Turystyk Goldwing czy BMW


Brat Jan

Rekomendowane odpowiedzi

Zastanawiam się nad wyborem Hondy Goldwing z lat poniżej 93 (taki trochę zabytek) ;) a  BMW RT lub LT z lat 2000.

Kufry na klucz zmieszczą 2 kaski, nie trzeba nosić czy bać się kradzieży gdy zostawi się na motorze czy w sakwie.

Ogrzewanie, owiewki dobre na zmienną pogodę czy powrót w chłodne wieczory czy noce.

Napędy na wał kardana.

Dla 40-kilkulatka chyba w sam raz :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

@Jerzy zasugerował ST , @Mosze Red koszty eksploatacji, a ja jeszcze nic nie zakupiłem.

Obecnie pod uwagę biorę ciężką Hondę ST1100 oraz jej lżejszy odpowiednik Deauville 650.

Modele starsze ponieważ wcześniej w zakładanym budżecie nie wziąłem pod uwagę kosztów ubioru, kasków i innego wyposażenia dla 2 osób. 

Za mniejszą przemawia brak doświadczenia, za dużą to, że po 2-3 sezonach większość początkujących i tak przesiada się na większą pojemność.

Spalanie nie jest brane pod uwagę, litr-czy 2 więcej nie jest dużym kosztem, trasy to głównie weekendowe wycieczki, zloty.

 

 

 

 

Głównie martwi mnie czy jadąc w 2 osoby + jakiś bagaż da się bezstresowo taką 650-tką wyprzedzać tiry i niedzielnych kierowców. Bo oprócz frajdy chcę aby moto dowiozło mnie szybciej do celu niż auto.

Rozmawiałem ze sprzedającym Deauville700, który właśnie po 2 sezonach śmigania z "plecaczkiem" (żoną) ma zamiar przesiąść się na ST1300.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Brat Jan napisał:

Obecnie pod uwagę biorę ciężką Hondę ST1100 oraz jej lżejszy odpowiednik Deauville 650.

Debilka jest bardzo dobrą koncepcją. Udany silnik, bezawaryjny, ten sam co w Trampku.

Jesli chcesz tym jeździc w dwie osoby - przeanalizuj ile te osoby ważą :)

 

PanEuro 1100 jest IMHO nie na nasze drogi podobnie jak Goldwing. Za ciężkie.

Z beemki podoba mi się 1200GS, no ale ja to w ogóle taki "terenowy" jestem, jeżdze od lat SUV'ami co najmniej to i na motór patrzę pod kątem "a co poza czarnym ?"

Ale 1200GS jest droga.

 

Tymczasem debilkę dostaniesz w dobrym stanie za spokojnie 12k a nawet mniej.

 

Poważnie rozważyłbym też Trampka. Albo Suzuki DL650.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 7 miesięcy temu...

Moja ocena nie będzie obiektywna gdyż:

- zawsze marzyłem o Hondzie Goldwing

- zawsze gardziłem marką BMW.

 

Polecam Hondę. Zdecydowanie polecam. Maszyna jest potężna i majestatyczna jak młody bóg na chmurzastym tronie. Sam chętnie bym taką sobie "zapodał" (tak się mawia w moich stronach) ale po pierwsze, funduszy brak, a po drugie, nie jestem Schwarzeneggerem zdolnym utrzymać w pionie półtonowe bydlę (Honda oscyluje wagą wokół 500 kg). Pozostałem przy nieco skromniejszej ale równie majestatycznej "Voluśce" czyli Suzuki Volusia VL800. Notabene miałem na Voluśce swą podróż poślubną :) Niestety od dwóch lat już nie jestem jej właścicielem. Kiedy pojawiło się trzecie dziecko to wsiadałem na nią mniej niż sporadycznie. Szkoda, żeby stała bezczynnie i zbierała kurz w garażu więc poszła do przysłowiowego żyda.

 

A teraz mała dygresia. Ostał mi się w garażu mały motorek Romet Z-125. Stał nie używany przeszło 3 lata rozbity po wypadku. Niby miałem go dawno sprzedać ale jakoś tak stał i stał zapomniany i nigdy go nie wystawiłem na "alledrogo". Pomyślałem, że skoro wciąż opłacam za niego OC to może warto złożyć maszynę i opchnąć komuś. Więc złożyłem. Odpalił. Skurczybyk odpalił na 3-letnim paliwie którego resztka chlipała w baku. Co prawda musi mieć cały czas włączone ssanie ale podejrzewam, że to kwestia przeczyszczenia gaźnika. Wezmę się za to wiosną już, bo teraz mrozy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.