Skocz do zawartości

Czy warto podbijać ot tak?


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Zły_Człowiek napisał:

Dlatego odpuściłem zagadywanie do dziewczyn, moja psychika by tego nie zniosła.

Mam za niskie SMV, by poderwać taką, która mi się podoba, a te mają znacznie większy wybór...

Laski zbliżone do mojego wieku (18-23) mają tak wyprane mózgi, by wymagać kosmosu, a same nic od siebie...

Nawet te, które są walnięte, i średnie, mają wielki wybór....

Z kobietami mam raczej same negatywne wspomnienia. 1 normalna na min. 8 walniętych?

Po co więc szukać laski, jak można bez problemu wynająć z burdelu? Przecież to mały hajs, a jaka oszczędność kasy, czasu (i stresu!).

(ale ryzyko HIV jest wysokie)

Nie samym sexem żyje człowiek (i super!)

Jak się ma SMV +8, to można jak najbardziej próbować, ale jak ma się SMV średnie.... hmmm nope. Hipergamia.

No i nie zapominajmy, że to laska wybiera faceta, któremu się pozwoli poderwać....

Najpierw podbijmy sobie SMV a potem szukajmy pań.

 

Podchodząc do kobiet nic nie ryzykujesz. Dopiero jak wchodzisz w związek ryzykujesz utratę zdrowia psychicznego, kastracji jaj ewentualnie połowy majątku.

Z jednej strony laski mają wymagania z kosmosu ... ale z drugiej strony białe rycerzyki dostarczają jej atencji, bogaci oferują sponsoring, atrakcyjni faceci biorą sobie brzydsze zamiast podobnie atrakcyjnych. Przez to ich wymagania są duże ale to w dużej części również wina facetów. W tym przypadku obowiązuje odpowiedzialność zbiorą - kilku facetów cierpi przez całą masę białych rycerzy.

 

My nie oceniamy siebie tak jak kobiety. Być może ty widzisz siebie jako faceta z SMV 5/10 a kobieta odbiera cię jako 3/10 albo 7/10. Mimo wszystko kobiety mają różne preferencje i nie warto myśleć tak zero-jedynkowo, że każda z miejsca cię odrzuci. Robisz sobie krzywdę takim myśleniem mimo wszystko - nie dajesz szansy sam sobie. 

 

Mimo wszystko warto próbować podchodzić ale tylko i wyłącznie jeśli ktoś ma twardą psychikę. Trzeba mieć świadomość, że będąc facetem z niskim SMV wyniki będą fatalne. Gość ze słabą psychiką po dużej ilości niewypałów jeszcze bardziej się zdołuje. Osoba z twardą banią będzie mieć to w 4 literkach. Dlatego powtarzam - to nie jest sport dla każdego.  Większość pań sama do Ciebie nie podejdzie więc i tak jako facet musisz wykonać pierwszy krok(jeśli chcesz oczywiście). Nie ma w tym nic gorszącego, że podchodzisz do kobiety a nie ona do Ciebie. Ale powtarzam to kwestia tego co każdy ma w głowie - facet z twardą banią może sobie na to pozwolić, osobom ze słabszą nie polecam bez podrasowania SMV na wysoki poziom.

 

A co do podrywu na ulicy to nie polecam. Mimo wszystko Polska to nie USA, tutaj kobiety mogą reagować negatywnie na takie coś nawet jak jej się spodobasz - to ona może mieć przekonania typu "z obcymi się nie rozmawia" itp. Programowanie społeczne w tym kraju jest silne i kobietki bardzo boją się opinii innych. Podrywając na tej siłowni czy szkole czy nawet sklepie zawsze masz jakiś kontekst i nie jesteś totalnie obcym gościem.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, ze @Zbychu

 

Ty masz wykonać pierwszy krok, a nie ona. Ona co najwyżej może Ci dać znać w sposób niewerbalny czy jest zainteresowana.

 

Co do podrywu u nas na ulicy. Nie wiem jak to wygląda za granicą, ale faktycznie u nas zaczepianie totalnie obcych dziewczyn w miejscu publicznym jest bardzo ryzykowne, aczkolwiek nie niemożliwe. Najlepiej tak jak napisałem wyżej kobieta da Ci znać, że jest zainteresowana. Potem już tylko działasz.

 

I naprawdę nie ma się co bać podchodzić bo zaraz się może okazać, że ma kogoś, jest samotną matką, albo masa innych rzeczy wyjdzie, które Ci nie podpasują.

Edytowane przez doler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Zbychu napisał:

No właśnie tak do końca nie jest.

Nie - jest tak jak napisałem, wielu facetów ma dobre SMV, a nie wykorzystuje tego z powodu problemów z własną psychiką.

 

Powiem też coś, co Ci się pewnie nie spodoba, czego pewnie nie przyjmiesz do wiadomości, ale napiszę to - sorry Zbychu, ale Ty dałeś się władować w Red Pill "Matrix". To znaczy zbyt mocno, zbyt bezkrytyczne przyjąłeś to co mówi Red Pill.

 

Sorry, Red Pill to nie jest nieomylne oświecenie, tylko ułomna ideologia stworzona przez ludzi. Z własnymi błędami, z miejscami w których Red Pill przegina.

 

20 godzin temu, Zbychu napisał:

Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że mało jest dziewczyn, które chcą faceta na swoim poziomie SMV.

Nieprawda.

 

To działa inaczej niż mówisz, bo kobiety tak naprawdę chcę atrakcyjnego faceta, bez bezpośredniego porównywania SMV.

 

Dlatego dziewczyna 4/10 nie chce faceta 4/10, nawet przy 5/10 może być niezadowolona.

Ale kobieta 6/10 zaakceptuje faceta 6/10 - dużo łatwiej, niż kobieta 4/10 faceta 5/10.

Co więcej, facet 6/10 może być atrakcyjny dla kobiety 7/10, pomimo niższego SMV.

 

Ja sam jestem 6/10, maksymalnie 7/10, nikt nigdy nie dał mi więcej. A w życiu aktywnie leciało na mnie wiele kobiet 7/10, a nawet kilka 8/10. Przez to gdy czytałem Red Pillowe wypociny o hipergamii, to po części miałem polewkę, a po części byłem zniesmaczony.

 

20 godzin temu, Zbychu napisał:

Zdecydowana większość musi mieć faceta o SMV conajmniej wyższym o jeden stopień od swojego.

Nieprawda.

 

20 godzin temu, Zbychu napisał:

Statystyczny facet z SMV 5/10  lub 6/10 może ogarnąć kobietę 4/10 lub 5/10.

Facet z SMV 6/10 spokojnie może ogarnąć kobietę 6/10 albo nawet 7/10.

 

Sytuacja takiego z 5/10 jest faktycznie słaba.

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zbychu napisał:

W tym przypadku obowiązuje odpowiedzialność zbiorą - kilku facetów cierpi przez całą masę białych rycerzy.

 

My nie oceniamy siebie tak jak kobiety. Być może ty widzisz siebie jako faceta z SMV 5/10 a kobieta odbiera cię jako 3/10 albo 7/10. Mimo wszystko kobiety mają różne preferencje i nie warto myśleć tak zero-jedynkowo, że każda z miejsca cię odrzuci. Robisz sobie krzywdę takim myśleniem mimo wszystko - nie dajesz szansy sam sobie. 

Warto, jeśli się ceni zdrowie psychiczne. Wystarczy obserwacja, jak panie zachowują się do brzydkich, a jak do przystojniejszych. Hipergamia.

Jeśli wiem że prawdopodobieństwo wyrwania takiej dziewczyny jest znikome, to nie podejmuję tego ryzyka, bo po co? By dostać depresji? By podbić pani EGO, przez co doprowadzić do większej spierdoliny wśród pań? Dajcież spokój.

Cytat

Mimo wszystko warto próbować podchodzić ale tylko i wyłącznie jeśli ktoś ma twardą psychikę. Trzeba mieć świadomość, że będąc facetem z niskim SMV wyniki będą fatalne. Gość ze słabą psychiką po dużej ilości niewypałów jeszcze bardziej się zdołuje. Osoba z twardą banią będzie mieć to w 4 literkach.

No trzeba mieć twardą psychikę, niestety, w dzisiejszych czasach mało kto ma.

Cytat

Dlatego powtarzam - to nie jest sport dla każdego.  Większość pań sama do Ciebie nie podejdzie więc i tak jako facet musisz wykonać pierwszy krok(jeśli chcesz oczywiście). Nie ma w tym nic gorszącego, że podchodzisz do kobiety a nie ona do Ciebie.

Dla mnie jest to gorszące, bo to mnie stawia w pozycji proszącego. Panie nie lubią takich gości, paradoksalnie, one wolą facetów którzy są niedostępni, chociaż pieprzą że wolą być wyrywane (ale tylko przez typów z SMV lepszych od nich). Panie wtedy biorą sprawy we własne ręce.

Cytat

Ale powtarzam to kwestia tego co każdy ma w głowie - facet z twardą banią może sobie na to pozwolić, osobom ze słabszą nie polecam bez podrasowania SMV na wysoki poziom.

 

A co do podrywu na ulicy to nie polecam.

No dokładnie, jak się nie ma wysokiego SMV, to można najwyżej o lasce pomarzyć.

 

2 godziny temu, doler napisał:

Zgadzam się, ze @Zbychu

 

Ty masz wykonać pierwszy krok, a nie ona. Ona co najwyżej może Ci dać znać w sposób niewerbalny czy jest zainteresowana.

I to mnie bardzo denerwuje! Dlaczego ja mam być jasnowidzem? Dlaczego panie same nie zagadają? Przecież mało się nie ,,posrają" o równouprawnienie.

Chcą równouprawnienia? Niech same zagadują. Nie chcą? To potem płaczą na internetach, że gdzie ci mężczyźni, czemu nie zagadują... bo my mamy się domyślać. Lol.

A te ich sygnały niech sobie w dupę wsadzą, naprawdę. One myślą, że ja jak wracam styrany z roboty, czy z uczelni to mam siłę rozglądać się po 360 stopniach, patrzeć na każdego w tłumie i szukać igły w stogu siana, bo jaśnie pani nie podejdzie. Myśli że taki facet zobaczy ledwie widoczne znaki. No chyba nie.

Facet myśli i skupia się o jednej rzeczy w danym momencie, i nie ma nawet głowy do szukania subtelnych znaków.

Dopóki panie mają większe prawa od faceta, nie powinno być zwyczaju że to facet ma zagadywać pierwszy. Podobno mamy równouprawnienie, czyli kobieta ma większe prawa ode nas...

To jest po prostu nieuczciwe. Czemu z reguły starać się ma facet a nie kobieta? One to są nadludzie, czy co?

Podobno to facet ma być nagrodą dla kobiety, a nie odwrotnie.

W konkursie żeby wygrać nagrodę, należy wziąć w nim udział.

To sama nagroda bez konkursu do ciebie się nie zgłasza? No właśnie.

To dlaczego my mamy to robić?

 

Oczywiście zdarzył się raz cud, że jaśnie pani do mnie podeszła, ale jej wygląd i sposób mówienia... (chłopka, 4/10) yyyy. Ale poza tym nic...

 

55 minut temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Nie - jest tak jak napisałem, wielu facetów ma dobre SMV, a nie wykorzystuje tego z powodu problemów z własną psychiką.

Trudno nie mieć rozwalonej psychiki, gdy żyjemy w społeczeństwie gloryfikującym kobiety. Panie są traktowane jak nadludzie, przez co mają wybujałe ego, przez które panie mocno wybrzydzają.

Nawet taka 3/10 wybrzydza jak cholera. Facet zagaduje do takiej i zostaje odrzucony - jego samoocena ulega pogorszeniu. A gdy samoocena jest na bardzo niskim poziomie, facet traci ochotę na kobiety, bo zaczyna wierzyć że kobiety są lepsze od niego. (zasługa matrixa + doświadzczenia)

Cytat

 

Zbychu: Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że mało jest dziewczyn, które chcą faceta na swoim poziomie SMV.

 

Nieprawda.

 

To działa inaczej niż mówisz, bo kobiety tak naprawdę chcę atrakcyjnego faceta, bez bezpośredniego porównywania SMV.

No chyba jednak prawda. Hipergamia. Znasz to? 

Laski zawsze szukają lepszych od siebie, to naturalne i dobre, bo bez tego bylibyśmy garbaci i zdeformowani.

Zbychu ma tu rację. Jak laska bierze faceta z równym SMV, to potem będzie szukała gałęzi.... niestety. (oczywiście nie dotyczy to ludzi z SMV 10/10)

 

Cytat

 

Dlatego dziewczyna 4/10 nie chce faceta 4/10, nawet przy 5/10 może być niezadowolona.

Ale kobieta 6/10 zaakceptuje faceta 6/10 - dużo łatwiej, niż kobieta 4/10 faceta 5/10.

Tu się zgodzę, ale należy wiedzieć, że taki facet nie jest pierwszym wyborem, lecz desperackim, ostatnim, gdy nie ma lepszych orbiterów, a nie chce skończyć jako stara panna.

Laska z SMV 6 będzie zawsze szukała lepszej gałęzi, bo matrix i gadzi mózg przekonywuje, że ,,zasługuje" na lepszego.

Cytat

Co więcej, facet 6/10 może być atrakcyjny dla kobiety 7/10, pomimo niższego SMV.

Zbychu: Zdecydowana większość musi mieć faceta o SMV conajmniej wyższym o jeden stopień od swojego.

Nieprawda.

 

Facet z SMV 6/10 spokojnie może ogarnąć kobietę 6/10 albo nawet 7/10.

Hahahahaha, lol. Jak ma się gruby portfel to tak, ale w normalnej sytuacji to już nie. Tak jak pisałem, ze wtedy laska nie ma innego wyboru, ale wtedy zdrada jest kwestią czasu.

Cytat

 

Ja sam jestem 6/10, maksymalnie 7/10, nikt nigdy nie dał mi więcej. A w życiu aktywnie leciało na mnie wiele kobiet 7/10, a nawet kilka 8/10. Przez to gdy czytałem Red Pillowe wypociny o hipergamii, to po części miałem polewkę, a po części byłem zniesmaczony.

Bo może nie jesteś 6 czy 7/10 tylko właśnie 8 czy 9/10. Laski mają nieco inne kryteria niż my, albo po prostu desperatki, i ty byłeś najlepszym obecnie wyborem.

Te wypociny są oparte na prawdzie, bo jakby to nie była prawda, to już sam miałbym wiele kobiet, a tak to nie mam teraz żadnej.

No i zależy w jakim środowisku, przykładowo: bo jak przyjechałeś na wieś i wyglądałeś jak kasiasty miastowy to leciały na ciebie seksowne chłopki, to wiedz że nie na ciebie leciały, lecz na twój hajs i pochodzenie.

 

Cytat

 

Sytuacja takiego z 5/10 jest faktycznie słaba.

No jest słaba i dlatego nie ma co szukać i zaczepiać kobiet, tylko trzeba ruszyć dupsko do roboty i podnieść SMV, chyba że chce się mieć laskę 3/10... brrr.

Zagadywanie lasek w Polsce nie ma sensu, bo panie są zbyt roszczeniowe, i to się skończy boleśnie dla psychiki.

Edytowane przez Zły_Człowiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Trudno nie mieć rozwalonej psychiki, gdy żyjemy w społeczeństwie gloryfikującym kobiety.

 

Tak, to wina społeczeństwa, społeczeństwo niszczy psychikę facetów na skalę przemysłową. Co nie zmienia faktu, że przeciętny facet ma poważne problemy z psychiką i nawet jeżeli ma dobre SMV, to nie potrafi go skutecznie wykorzystywać. To nie jest jego wina, ale to jest jego problem.

 

Inna sprawa, że Red Pill też niszczy psychikę, wmawia wiele bzdur, przedstawiając to jako "cudowne otworzenie oczu" i ostateczną prawdę o kobietach.

 

Dla wielu osób na tym forum prawdziwe otworzenie oczu miałoby miejsce wtedy, gdyby te osoby zdały sobie sprawę z tego, że Red Pill też ma swoje wady, w pewnych sprawach przegina i szkodzi.

 

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Nawet taka 3/10 wybrzydza jak cholera.

A są 8/10, które nie wybrzydzają jak cholera, tylko zadowalają się facetem maks 7/10.

 

Ja miałem kilka kobiet 8/10,  a zostałem odrzucony przez wiele kobiet 6/10. To jak, na 8/10 moje SMV starcza, a na 6/10 nie? ;)

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Facet zagaduje do takiej i zostaje odrzucony - jego samoocena ulega pogorszeniu. A gdy samoocena jest na bardzo niskim poziomie, facet traci ochotę na kobiety, bo zaczyna wierzyć że kobiety są lepsze od niego. (zasługa matrixa + doświadzczenia)

Tak, to jest bardzo poważny problem.

 

Szczególnie, że psychika ma wpływ na komunikację niewerbalną. Facet ze słabą samooceną subkomunikuje kobiecie, że na nią nie zasługuje. Ona widząc to go odrzuca, a on ma jeszcze mocniejsze potwierdzenie swojej słabej samooceny.

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

No chyba jednak prawda. Hipergamia. Znasz to? 

A dlaczego prawda? Bo Red Piill tak twierdzi? :)

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Laski zawsze szukają lepszych od siebie, to naturalne i dobre, bo bez tego bylibyśmy garbaci i zdeformowani.

A ja twierdzę, że laski szukają atrakcyjnych partnerów, z mniejszym naciskiem na bezpośrednie porównywanie.

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Tu się zgodzę, ale należy wiedzieć, że taki facet nie jest pierwszym wyborem, lecz desperackim, ostatnim, gdy nie ma lepszych orbiterów, a nie chce skończyć jako stara panna.

Nieprawda. Kobieta potrafi się zakochać i mieć seksualną chcicę na faceta 6/10.

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Hahahahaha, lol. Jak ma się gruby portfel to tak, ale w normalnej sytuacji to już nie. Tak jak pisałem, ze wtedy laska nie ma innego wyboru, ale wtedy zdrada jest kwestią czasu.

 

Sorry, ale nie masz realnego pojęcia o kobietach. Zaczytanie teoriami Red Pill się nie liczy...

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Bo może nie jesteś 6 czy 7/10 tylko właśnie 8 czy 9/10. Laski mają nieco inne kryteria niż my, albo po prostu desperatki, i ty byłeś najlepszym obecnie wyborem.

1. Nie, nie jestem 8, ani tym bardziej 9. Nikt nigdy nie dał mi więcej niż 7 - ani ja sam, ani żaden kolega, ani koleżanka, ani kobieta z którą spałem.

 

2. Nie, te dziewczyny nie były desperatkami. Zresztą trudno, żeby dziewczyna 7/10 była desperatką, a tym bardziej 8/10.

 

BTW Mamy tu klasykę doktrynerstwa. Moje doświadczenia z realnego życia nie pasują do Twojej "jedynej słusznej teorii", więc zaczyna się kombinowanie, kwestionowanie tych doświadczeń, tak aby obronić teorię.

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Te wypociny są oparte na prawdzie, bo jakby to nie była prawda, to już sam miałbym wiele kobiet, a tak to nie mam teraz żadnej.

Te wypociny nie są prawdą, bo doświadczenie wielu ludzi im przeczy. Sorry, wielu facetów bzykało kobiety o wyższym SMV od swojego. Wielu też doświadczyło takich akcji, że kobieta 6/10 daje im kosza, a kobieta 7/10 idzie z nimi do łóżka.

 

Fakt, że nie masz kobiet nie znaczy, że akurat wytłumaczenie tego faktu oferowane przez Red Pill jest prawdziwe.

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

No i zależy w jakim środowisku, przykładowo: bo jak przyjechałeś na wieś i wyglądałeś jak kasiasty miastowy to leciały na ciebie seksowne chłopki, to wiedz że nie na ciebie leciały, lecz na twój hajs i pochodzenie.

Nie, coś takiego nie miało miejsca. Status majątkowy pań był różny, czasami gorszy, a czasami lepszy od mojego.

 

3 minuty temu, Zły_Człowiek napisał:

Zagadywanie lasek w Polsce nie ma sensu, bo panie są zbyt roszczeniowe, i to się skończy boleśnie dla psychiki.

Wiele osób, w tym ja, bzykało panie z zagadywania. W Polsce oczywiście. W jaki sposób nie ma to sensu, skoro bzykaliśmy?

 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.02.2018 o 00:46, HodowcaKrokodyli napisał:

W najlepszym okresie do łóżka trafiała jedna kobieta na około jakieś 10-12.

To całkiem niezły wynik :) Kolega mi opowiadał (który sam praktykuje) że bardzo dobre do podchodzenia są galerie handlowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, self-aware napisał:

Nie znam się ,ale wydaje mi się, że skuteczność około 10% jaką tutaj @HodowcaKrokodyli miał to mega dobra skuteczność.

To zależy. :)

 

W Pua większość ludzi ma fatalną skuteczność, typu 1%, albo mniej. Ale to są debile, którzy potrafią palić nawet te kobiety, które są zainteresowane. Widziałem tuziny takich sytuacji,  gdy dziewczyna jest uśmiechnięta, zainteresowana, a Pua imbecyl buuuuum po niej jedzie, naśmiewa się, wyszydza. Dziewczyna widzi, że ma do czynienia z debilem i traci zainteresowanie. A Pua debil jest z siebie zadowolony, bo zastosował arcy mądre techniki, trzymał ramę i odbijał shit testy, takim srogim Alfa dla niej był. Idzie robić to samo na kolejnych 20 kobietach z tego samego klubu czy tego samego centrum handlowego.

 

Pua to w większości debile. Pewnie z 3/4 z nich wierzy, że wygląd i pieniądze nie mają znaczenia. Oni mają bardzo słabą skuteczność, ale strasznie kłamią. Zwyczajni Pua kłamią, bo się wstydzą. Trenerzy kłamią, bo robią na tym biznes. W Polsce i na Zachodzie, większość trenerów to oszuści, którzy robią różne chore rzeczy. Na przykład robią nagrania z koleżankami, albo wynajętymi aktorkami lub prostytutkami. Albo bzykają prostytutki. Za pieniądze facetów, którym mówią, jak uwodzi się kobiety. Wielu trenerów jest w związkach z przeciętnymi lub nawet brzydkimi kobietami, ale opowiadają innym o uwodzeniu modelek.

 

Strasznie żałuję, że władowałem się w to środowisko, bo mocno mi to zaszkodziło. Zanim się zorientowałem, że to wszystko opiera się głównie na ściemie i wmawianiu ludziom bzdur. Oczywiście były też dobre rzeczy, ale dostałem po tyłku przez wiarę w te złe. Wielu osobom z zachodniego Pua bym z chęcią krzywdę fizyczną zrobił, poważną. A ludziom z polskiego Pua tylko dlatego nie, że wiedziałem jacy są i nie dałem się nabrać.

 

Dużo wyższą skuteczność mają dobrzy naturale. Ja znam naturala, który według tego co widziałem miał 25-33%. To jest najlepsza osoba, jaką widziałem w życiu. Podobno Milroh ma 50%, w co ja jestem skłonny uwierzyć, bo jeżeli 25-33% jest możliwe, to 50% też może być.

 

Ja w swoim najlepszym okresie miałem około 10%, co potem spadło do około 7%. No i 8/10 mają mnie gdzieś, a kiedyś potrafiły same lecieć. Ale też ja utyłem, postarzałem się, miałem problemy zdrowotne, rodzinne, etc.

 

Wujek dobra rada:

 

1. Nie ufajcie Pua, to siedlisko syfu.

2. Nie ufajcie Red Pill, to też syf.

3. Normalny facet nigdy nie dorówna dobremu naturalowi.

4. Ale w życiu i tak można sobie fajnie pobzykać.

5. O ile ma się do tego przyzwoite warunki fizyczne i głowę na karku (psychikę).

6. Albo dużo pieniędzy.

 

Cytat

Zapomnijmy o szkoleniach, po których 95% lasek jest Twoja bo wiadomo, że to kompletna bzdura.

Ja uwielbiam, gdy ktoś mówi na szkoleniach o uwodzeniu modelek, a jest w stałym związku z kobietą 4/10. Można się domyślać, że kupuje jej prezenty za pieniądze frajerów.

 

Podobało mi się też, gdy osoba będąca na lekach psychotropowych opowiadała ludziom, jak być silnym psychicznie samcem alfa.

 

Albo osobnik, który bzykał kilkaset prostytutek, w tym wiele za pieniądze swoich klientów. Który podobno jest w stałym związku z kobietą, którą poznał jako prostytutkę.

 

Oto piękny świat Pua.... :)

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli

 

1. Czemu nie ufać Red Pill? Czemu to jest syf? Moim zdaniem dużo tam mądrych rzeczy.

2. Dobry natural? Czyli? Nie znam się na pojęciach w tym obszarze :) Strzelam, że naturalnie przystojny i dobrze zbudowany, tak?

3. Przyzwoite warunki fizyczne czyli masz na myśli... Wzrost? Masa? Odpowiednia twarz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

1. Czemu nie ufać Red Pill? Czemu to jest syf? Moim zdaniem dużo tam mądrych rzeczy.

Dlatego, bo Red Pill wmawia wiele bzdur i niszczy psychikę.

 

Tak, mówi też mądre rzeczy, na pewno walka z białorycerstwem jest czymś dobrym. Dobrze, że przestrzega przed tym, jak może się skończyć małżeństwo.

 

Ale mówi też bzdury, na przykład o działaniu SMV i hipergamii.  O tym pisałem wcześniej w wątku. Mi nikt nigdy nie dał więcej niż 7/10, a miałem kobiety 8/10. Ale dostawałem też kosze od kobiet 6/10. To jak, moje SMV starczało na 8/10, a na 6/10 już nie? ;) Ja mam duże doświadczenie w uwodzeniu i wiem z własnego życia, że w tym temacie Red Pill wmawia ludziom bzdury, wyssane z palca teorie.

 

Red Pill niszczy też psychikę, bo wtłacza przegięty, zbyt negatywny obraz kobiet, ich wymagań, etc. A tak się składa, że kobiety dobrze reagują na wyluzowanych, otwartych facetów, przekonanych o swoich możliwościach, a nie na facetów zgorzkniałych, negatywnie i pesymistycznie nastawionych do kobiet.

 

Cytat

2. Dobry natural? Czyli? Nie znam się na pojęciach w tym obszarze :) Strzelam, że naturalnie przystojny i dobrze zbudowany, tak?

Natural to w terminologii Pua ktoś dobrzy w uwodzeniu, kto nauczył się tego samemu, w naturalny sposób, a nie z materiałów Pua czy innych materiałów.

 

Natural to uwodziciel, który umie uwodzić nie technikami Pua, tylko poprzez naturalny "bajer", charyzmę.

 

Dla środowiska Pua jest to niewygodna, wypierana prawda, ale dobrzy naturale są dużo lepsi od topowych Pua. Inna sprawa, że topowi Pua są z reguły dużooooooooooooo słabsi, niż się ludziom z Pua wydaje. :)

 

Cytat

3. Przyzwoite warunki fizyczne czyli masz na myśli... Wzrost? Masa? Odpowiednia twarz?

Moim zdaniem cały wizerunek musi być na przyzwoitym poziomie. Wzrost, twarz, budowa ciała. Trzeba być męską 6-7/10 po podliczeniu wszystkiego.

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli - Dzięki za rozjaśnienie :) Lajki na dzisiaj mi się skończyły ale jak mniemam jest Ci to raczej obojętne :) Czyli uważasz, że SMV to bzdura? Hmm... A może np. jest tak, że kobiety po prostu inaczej liczą SMV niż nam się wydaje i dla laski tej 8/10 i tak byłeś 8+?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, self-aware napisał:

Czyli uważasz, że SMV to bzdura

Nie. Samo SMV to coś jak najbardziej realnego, bo kobiety oczywiście zwracają uwagę na wygląd, a także kasę i status. Ale to nie działa tak, jak twierdzi Red Pill.

 

Tak naprawdę kobieta nie robi porównania swojego SMV i SMV faceta, tylko po prostu patrzy i albo się jej facet podoba, albo nie. Jeżeli jest facet 6-7/10, który jest w miarę przystojny, to spokojnie może mieć szansę u kobiety 6-7/10, a nawet 8/10. Wbrew paplaninie Red Pill o "hipergamii".

 

10 minut temu, self-aware napisał:

A może np. jest tak, że kobiety po prostu inaczej liczą SMV niż nam się wydaje i dla laski tej 8/10 i tak byłeś 8+?

Nie. Ja z nimi nawet o tym rozmawiałem i one doskonale wiedziały, że są od mnie ładniejsze. Ale jak mówiły, przy mnie czuły się dobrze, miały ze mną dobry "klimat".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli - Ciekawe :) Zwłaszcza ta wzmianka o świadomości tych Pań, że są ładniejsze. Nie sądzisz jednak, że mając taką świadomość do związku już by Cię nie chciały? W sensie, jako gość na chwilę zabawy to spoko, bo klimat, ale już do związku lipa?

 

Inna sprawa... Tak sobie myślę, czy kobiety 8/10 bez makijażu rzeczywiście są tak kurewsko przepiękne?

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@HodowcaKrokodyli Brawo, kłaniam się.
Cieszę się, że nie myślisz w czarno białych kategoriach, i rozumiesz że rzeczywistość jest na tyle plastyczna, że ułomna teoria stworzona przez "psychologów" na reddicie jest tylko lekkim zobrazowaniem prawdy, takim odcieniem. 

Pierwszy zgrzyt z teorią PuA miałem w wieku lat 18, kiedy to mój kuzyn naturszczyk, starszy o 8 lat, nie wiedział nawet że takie coś jak PuA istnieje, a obracał panny naprawdę topowe, a pracował za słabe pieniądze, mieszkał z rodzicami, a sam nie był typem modela, chociaż nie był brzydki. Zrozumiałem wtedy jak on działa z kobietami: kompletny luz, humor, traktowanie jak dzieci a czasem poważnie, żarty, droczenie się, opowiadanie fajnych historii, dobre "teksty" które sam wymyślał na poczekaniu.
Spytałem się go kiedyś jak on to robi, skąd ma te teksty genialne? Kiedyś nawet wyciągnąłem telefon i zacząłem je zapisywać, bo to było lepsze od żartów standuperów. I co powiedział? Że to po prostu przychodzi samo i te żarty same mu wskakują do głowy, nigdy nie traktował kobiet poważnie, i to przychodzi z luzu - w stresie nie da się być zbyt kreatywnym. Zrozumiałem jak to działa, i sam zacząłem sobie wytwarzać ten typ poczucia humoru - to działa na kobiety na galowo, bo taki typ humoru można sobie wytworzyć i mi się to udało od niego przejąć, prawie w całości.
 

47 minut temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Nie. Ja z nimi nawet o tym rozmawiałem i one doskonale wiedziały, że są od mnie ładniejsze. Ale jak mówiły, przy mnie czuły się dobrze, miały ze mną dobry "klimat".

Nawet ezoteryka mówi, że to na co naprawdę zwraca uwagę człowiek to jest poziom energii i sposób w jaki się jest na świecie, a cechy fizyczne są drugorzędne.
Osobiście jestem przystojny, ale miałem straszny okres w życiu, gdzie nie byłem w stanie mieć jakiegokolwiek humoru - byłem rozbity. I mimo mojego wyglądu, kobiety reagowały na mnie odpowiednio do mojego poziomu świadomości na którym byłem (apatia, rozpacz) - 0 flirtu, uciekały ode mnie jak mogły. I dobry wygląd mogłem sobie schować do kieszeni, teraz dopiero po czasie to zrozumiałem.
Naturalnie, kandydat do małżeństwa rządzi się innymi prawami, ale to inna historia.


Przeczytanie Twojego postów sprawiło mi prawdziwą przyjemność, dobrze się czyta rzeczy od mądrego człowieka, autentycznie się lepiej poczułem gdy zobaczyłem logikę, myślenie i bardzo zbliżony do prawdy obraz rzutowany na rzeczywistość. Kłaniam się w pas!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto podbijać, otrzaskaj się z cipkami, wyjdzie Ci to na dobre...Im więcej kobiet obracasz, tym więcej będzie się kręcić kolo Twojego tyłka, tak to działa, ten co ma będzie mu dane jeszcze więcej, laski będą Ci robiły tzw fejm które przyciągnie kolejne...

@Messer z PUA to tak jak z kołczami od rozwoju bądź trenerami na siłowni, ostatnio spotkałem trenera personalnego który ważył z 65 kilo, kursy przez internet, ręce opadają.

Jest może paru dobrych trenerów uwodzenia, reszta ich tylko małpuję...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, self-aware napisał:

@HodowcaKrokodyli - Ciekawe :) Zwłaszcza ta wzmianka o świadomości tych Pań, że są ładniejsze. Nie sądzisz jednak, że mając taką świadomość do związku już by Cię nie chciały? W sensie, jako gość na chwilę zabawy to spoko, bo klimat, ale już do związku lipa?

 

Nie, odwrotnie, to one chciały związku i stabilizacji, a ja nie chciałem. :)

 

Cytat

 

Inna sprawa... Tak sobie myślę, czy kobiety 8/10 bez makijażu rzeczywiście są tak kurewsko przepiękne?

 

Każda kobieta wygląda gorzej bez makijażu... Ale 8/10 bez makijażu wygląda lepiej niż 6/10 bez makijażu. ;)

 

 

5 godzin temu, Messer napisał:

@HodowcaKrokodyli Brawo, kłaniam się.
Cieszę się, że nie myślisz w czarno białych kategoriach, i rozumiesz że rzeczywistość jest na tyle plastyczna, że ułomna teoria stworzona przez "psychologów" na reddicie jest tylko lekkim zobrazowaniem prawdy, takim odcieniem. 

:)

 

Tak, to jest ułomna teoria, "lekkie zobrazowanie prawdy". Część tego jest wartościowa, ale część to bzdury.

 

Cytat

Pierwszy zgrzyt z teorią PuA miałem w wieku lat 18, kiedy to mój kuzyn naturszczyk, starszy o 8 lat, nie wiedział nawet że takie coś jak PuA istnieje, a obracał panny naprawdę topowe, a pracował za słabe pieniądze, mieszkał z rodzicami, a sam nie był typem modela, chociaż nie był brzydki. Zrozumiałem wtedy jak on działa z kobietami: kompletny luz, humor, traktowanie jak dzieci a czasem poważnie, żarty, droczenie się, opowiadanie fajnych historii, dobre "teksty" które sam wymyślał na poczekaniu.

No właśnie. Są ludzie, którzy bzykają na poziomie wyższym od poziomu swojego SMV. Wbrew "niieomylnym" teoriom Red Pill.

 

 

Cytat

Spytałem się go kiedyś jak on to robi, skąd ma te teksty genialne? Kiedyś nawet wyciągnąłem telefon i zacząłem je zapisywać, bo to było lepsze od żartów standuperów. I co powiedział? Że to po prostu przychodzi samo i te żarty same mu wskakują do głowy, nigdy nie traktował kobiet poważnie, i to przychodzi z luzu - w stresie nie da się być zbyt kreatywnym. Zrozumiałem jak to działa, i sam zacząłem sobie wytwarzać ten typ poczucia humoru - to działa na kobiety na galowo, bo taki typ humoru można sobie wytworzyć i mi się to udało od niego przejąć, prawie w całości.

Mógłbyś coś więcej o tym opowiedzieć? Ciekawi mnie to, jak udało Ci się "przejąć" jego humor.

 

 

Cytat

Nawet ezoteryka mówi, że to na co naprawdę zwraca uwagę człowiek to jest poziom energii i sposób w jaki się jest na świecie, a cechy fizyczne są drugorzędne.
Osobiście jestem przystojny, ale miałem straszny okres w życiu, gdzie nie byłem w stanie mieć jakiegokolwiek humoru - byłem rozbity. I mimo mojego wyglądu, kobiety reagowały na mnie odpowiednio do mojego poziomu świadomości na którym byłem (apatia, rozpacz) - 0 flirtu, uciekały ode mnie jak mogły. I dobry wygląd mogłem sobie schować do kieszeni, teraz dopiero po czasie to zrozumiałem.

Tak, to pasuje dobrze do ezoteryki, chociaż można to też wytłumaczyć tak, że stan psychiczny jest przekazywany komunikacją niewerbalną, poprzez mowę ciała, spojrzenie, etc.

 

BTW Moim zdaniem dobry wygląd daje dużo więcej od dobrego stanu psychicznego, ale mówię tutaj o zwyczajnym, umiarkowanym zakresie stanów psychicznych, nie o apatii i rozpaczy.


 

Cytat

Przeczytanie Twojego postów sprawiło mi prawdziwą przyjemność, dobrze się czyta rzeczy od mądrego człowieka, autentycznie się lepiej poczułem gdy zobaczyłem logikę, myślenie i bardzo zbliżony do prawdy obraz rzutowany na rzeczywistość. Kłaniam się w pas!

 

Dziękuję. :)

 

BTW Ja sam kiedyś wierzyłem w bzdury, to znaczy w bzdury Pua. Dopiero po wielu latach zacząłem weryfikować teorie w oparciu o realny świat, a nie odwrotnie. Widzę tutaj ogromne podobieństwo pomiędzy Pua, a Red Pill, bo w obu przypadkach ludziom włącza się sekciarskie, doktrynerskie myślenie i ignorują oni zdawałoby się oczywiste błędy w ich teoriach.

 

3 godziny temu, PewnySiebie napisał:

Jeszcze trzeba dodać że jest wysoki i przystojny. W młodym wieku daje radę.

No właśnie nie.

Przeczytaj post Messera, gdzie pisze on o swoim znajomym naturalu: "obracał panny naprawdę topowe" i "sam nie był typem modela, chociaż nie był brzydki."

 

Przystojny gość, który bzyka kobiety na swoim poziomie urody, to po prostu przystojny gość.

Natural to ktoś taki jak opisał Messer, kto bzyka laski powyżej swojego własnego poziomu atrakcyjności.

 

 

 

Edytowane przez HodowcaKrokodyli
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

Mógłbyś coś więcej o tym opowiedzieć? Ciekawi mnie to, jak udało Ci się "przejąć" jego humor.

To jest troszkę skomplikowany temat.
Od zawsze byłem typem "filozofa" bez humoru, więcej czytającego, chcącego wiedzieć po co jest na tym świecie. Tak było od wieku około 15 lat. Ciągle byłem spięty, bez humoru, nastawiony defensywnie. Traktowałem najlżejszą błahostkę jak tragedię na poziomie narodowym.
Krok po kroku zacząłem to zmieniać. Jak?
Kiedyś wychodząc ze szkoły średniej z kumplem, parkingowy coś do nas zagadał. Coś zażartował o potędze wiedzy i że warto się uczyć bo skończymy jak on. Taki wesoły starszy pan. :) Na co kolega zareagował strasznym bulwersem, jak on bardzo nie lubi kiedy obcy ludzie się do niego odzywają - taka mentalność, to jest typ osoby "która wie".
To było punktem przełomowym:
(1) jak najbardziej przestałem się zadawać z takim typem człowieka,
(2) zacząłem traktować krok po kroku wszystko jako żart - szczególnie ważne jest nauczenie się żartowania z siebie i ukrócenia ego,
(3) zacząłem uczyć się żartów i oglądać komików - naśladowałem ich mimikę, ruchy, tonację głosu - mówiłem z kamiennym wyrazem twarzy oraz monotonnie - teraz wpuszczam emocje w to co mówię,
(4) przestawiłem się z logicznego lewopólkulowego myślenia na prawopółkulowe kreatywne i intuicyjne poczucie siebie i humoru - przestałem być takim typem osoby, która analizuje wszystko logicznie. Tak jak mówił Bruce Lee: "Don't think! Feel!" - pięknie działa.
(5) Energia i samoakceptacja. Żeby żartować musisz, po prostu MUSISZ akceptować siebie i swoje wady. Jak można zażartować z kształtu swojej głowy jeżeli żyje się ciągle w przekonaniu że ona jest głównym powodem dla których jest się odrzucanym? Żeby z czegoś zażartować trzeba podejść do tego na luzie, spokojnie, akceptując. Wiedzieć, że to nie tragedia.
(6) Nie ma humoru gdy się jest w złym stanie - apatii, żalu, strachu czy poczuciu dumy, stresu. Humor jest manifestacją przejrzenia iluzji, że to co nas otacza to jest swego rodzaju żart, który ludzie pojmują bardzo poważnie. Rozbita szybka telefonu jest tożsama z śmiercią głodową Afrykańczyków - to mój były sposób myślenia oraz większości ludzi na tej planecie.
(7) Uczyć się dobrych tekstów. Od tego zaczynałem. Notowałem ciekawe powiedzenia czy żarty. Mam cały zeszyt wypisany żartami czy określonymi tekstami, których uczę się na pamięć, czasem łapane od kuzyna, czasem z internetu, czasem ze standupów. To był zapalnik aby samemu stać się twórczym - dzięki temu zrozumiałem, a raczej poczułem, na czym to polega i teraz mam jak mój kuzyn, którego opisałem - te teksty czasem same wchodzą do głowy w idealnym momencie. 

Jak chce się być takim jak autorytet, trzeba wyćwiczyć u siebie te cechy. Najpierw to będzie wyglądało naciąganie, a potem stanie się to drugą naturą. Po prostu trzeba wygrać bitwę z ego, które uważa że ćwiczenie takich rzeczy jest niegodne i głupie, bo przecież "jestem już idealny, dokładnie takim jakim zawsze chciałem być".. Potrzeba odwagi, aby stawić czoło swojemu ograniczeniu. Tyle, reszta to jest praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Ale warto.

 

12 godzin temu, HodowcaKrokodyli napisał:

BTW Ja sam kiedyś wierzyłem w bzdury, to znaczy w bzdury Pua. Dopiero po wielu latach zacząłem weryfikować teorie w oparciu o realny świat, a nie odwrotnie. Widzę tutaj ogromne podobieństwo pomiędzy Pua, a Red Pill, bo w obu przypadkach ludziom włącza się sekciarskie, doktrynerskie myślenie i ignorują oni zdawałoby się oczywiste błędy w ich teoriach.

Wiesz dlaczego tak piszą? Żeby się usprawiedliwić przed samymi sobą. Jak inaczej można wytłumaczyć sobie własne nieporozumienia? Naturalnie, niskim SMV. Problem nadal tkwi w czymś zewnętrznym, ale nie w osobniku samym w sobie. Mentalność ofiary, którą może zburzyć tylko zderzenie z murem - a tym murem jest uparte ego, bądź inaczej wygląda rzeczywistość niż przedstawia się to na wykopie. :) 
Teoria o SMV jest zbliżona do prawdy, ale nie jest wyrocznią ostateczną. Nie po tym co obserwuję. A obserwatorem jestem niezgorszym. 
Naturalnie, osoba nieogolona, śmierdząca w poszarpanych ciuchach nie ma szans na kobietę 7/10, ale nie popadajmy w skrajności. 

Kobiety same nie wiedzą czego chcą, dlatego warto próbować, nawet z tymi o wiele większym SMV - a jak się uda? Ojej, teoria legnie w gruzach. :> 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer i spółka, co wy macie z tą akceptacją? to z góry narzucone, ktoś wam pierdolnął bombe że macie siebie akceptować i wy to robicie, jak by nikt o tym nie wspominał, to nie mielibyście z tym problemu...W życiu nie chodzi o nauczenie się nowych sposobów postępowania, tylko od oduczenie się starych, które wam przeszkadzają, to wystarczy...:)

 

Myślę że główny problem polega na tym że wielu facetów za bardzo siedzi w rozmaitych teoriach różnorakich kaznodziei typu PUA, MGTOW czy jakoś tam, stworzyli wam jakieś ramy postępowaia typu SMV, albo inne gówno a wielu siedzi i w to wierzy, życie nie jest czarno-białe, za mało życia rzeczywistego, realu, chcecie mieć fajne kobiety?? dotyk, dużo humoru, inteligentnego humoru, dużo podtekstów seksualnych, wyczucie, wystarczy o siebie zadbać fizycznie, schludne ciuchy, czyste włosy, buty i paznokcie...Nawet jak jedna kobieta się wami interesuję to jest dużo

Osobiście nie wyglądam jak Don Pedro, jestem normalnym w świecie młodym człowiekiem, a powodzenia wśród kobiet mam od kiedy pamiętam.

Edytowane przez Themota
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Themota napisał:

@Messer i spółka, co wy macie z tą akceptacją? to z góry narzucone, ktoś wam pierdolnął bombe że macie siebie akceptować i wy to robicie, jak by nikt o tym nie wspominał, to nie mielibyście z tym problemu...

Tak, dokładnie.
Czemu mam wojować i krzyczeć na coś, czego nie mogę zmienić?
Strata czasu, energii. Jaki jest pożytek z braku akceptacji dla siebie i rzeczywistości? Zubożenie energii życiowej i psychicznej. O tym mówią teksty zen: drzewo, które ugnie się pod wiatrem przetrwa. Natomiast to drzewo, które postawi się, pęknie.
I kto w takich sytuacjach wygrywa? To jest sztuka zaakceptować siebie, ze swoimi wadami, przyjęcia siebie takiego jakim się jest. Ile osób to potrafi? Bo powiem tak, że baaardzo niewielu. Nawet topowa modelka zawsze znajdzie w sobie coś co będzie chciała zmienić. Stąd ta kosmiczna popularność operacji plastycznych.

W stanie akceptacji wyłania się humor, to się pojawiło samo z siebie u mnie. Jak mam zażartować ze swojej głupoty, skoro w głębi siebie czuję że jestem niedowartościowany i jest to moja wada? Nie da się. Znowu, akceptując swoją głupotę, zadziwiam siebie i często ludzi żartując z siebie - bo mało kto potrafi podejść do siebie z humorem. Nie spotkałem wielu takich ludzi..

Zażartuj z kobiety. Powiedz jej coś o jej wyglądzie żartem. Oburzy się i będzie to pamiętać do końca swoich dni. Dlaczego? Bo wewnątrz siebie nie wypracowała tego luzu do siebie, swobodnej akceptacji takim jakim się jest ze swoimi wadami. Jest wewnątrz siebie cierpiąca, i jej oburzenie będzie tego wyrazem.
Akceptacja siebie i świata to jedne z większych błogosławieństw jakich można sobie podarować. :) Jest to również oznaka wysokiej samooceny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.